forum.dr-kwasniewski.pl

No i stało się. W rodzinie. Kamienie - typowe objawy. Lekarze wyznaczyli termin operacji - trzeba czekać. Osoba ta cierpiała przeokropnie. Silne bóle itp. Jestem na D.O. prawie 19 lat więc myślałem że pomogę. Doradziłem co jeść a czego nie i w jakich ilościach. Faktycznie ból przeszedł i wrócił apetyt. Nie było jednak rady. Przyszedł termin operacji i nie było zmiłuj się bo sugestie lekarzy są wazniejsze. Brak mi siły przebicia. Hm......

No ale co nie było bólów i ta osoba zdecydowała się na operację?
Po co?

Nie jesteś sam z tym problemem. :|
A co na to optymalni, z którymi się spotykasz? :|

...ja i moja zona w mojej i jej rodzinie jestesmy sami na DO , reszta nie chce o tym slyszec i nic sie nie poradzi :cry:...

Moja starsza siostra ok 15 -17 lat temu przeszła operację na kamienie żółciowe.
Dwa lata temu przeszła na 'jakąś' diete odchudzającą, tzn. jakaś dietetyczka układała jej jadospisy i wg tego jadła.
Pytałam jej co stanowi podsawę jej menu, mówiła że trzeba dostarczać organizmowi dużo witamin (skąad ja to znam!!!), a wiec dużo warzw i owoców.
Faktycznie dużo schudła ale... pare dni temu dostała ostry atak na wątrobę.
Lekarz powiedział jej, że to kamienie żzółciowe (gdzie one są? :shock: przecież od wielu lat nie ma woreczka żółciowego ?????
Ale przyznała, że to chyba przez tą dietę, którą stosuje.
Czy teraz przekona się do DO? Nie wiem, a ja już nawet nie biore udziału w dyskusjach na temat odżywiania.

Podobnie jest ze mna. Jak slysze w pracy dyskusje na temat diet, odzywiania odchudzania to wychodze. Ludzie "wiedza", ze jestem na diecie Atkinsa, tak mowia bo naszej DO nie znaja. Pytaja co by tu teraz........a ja na to, ze nie mam pojecie, po czym biore telefon i udaje, ze dzwonie albo wychodze.

I błąd, Ĺźe wychodzisz, bo trzeba ludziom uświadamiać, Ĺźe żółtka, śmietana, masło i wieprzowina są śmiertelnym zagroĹźeniem dla Ĺźycia...  :D

Ciekawe zjawisko. Ja zauważam że ludzie często bardzo się krygują z tym swoim podejściem. Wielu zażywa wspaniałe suplementy, i tą wielką tajemnicę ukrywa. No a z drugiej strony właśnie bardzo są nieufni, i nawet jak im się mówi wprost to weszą jakiś spisek.

Dzień dobry.

No to ja pĂłki co mam same pozytywne opinie. Często słyszę "proszę pani , bo to przecieĹź w żółtkach jest wszystko co potrzebne do rozwoju nowego organizmu" nawet mi radzą , "proszę pani pani je duĹźo tłuszczu i warzyw" - Autentycznie. To ja się pytam  , czy pan/pani jest na jakieś diecie , on/ona mĂłwi , Ĺźe nie. Po prostu to dawno wiadomo. No to chyba tylko ja byłam taka ciemna. :lol: :lol: Moja wiara w ludzi wzrasta proporcjonalnie do zjadanego tłuszczu i żółtek. :P

To moze dlatego że ja na przykład jestem z innego pokolenia. A swoją drogą ciekawe co te "dziady" co to tak wiedzą że jajka, tłuszcz, warzywa nic nie robią aby przekazywać tą wiedzę nastepnym pokoleniom...

Chociaż tyle się mówi o chorobach, o tym że młodzież ma dzisiaj takie problemy jak dawniej spotykało się tylko u ludzi starszych, ale z drugiej strony jest też spora całkiem liczba ludzi obiektywnie zdrowych, silnych, dobrze odżywianych. Takich którym nawet różne grzeszki typu alkohol w dużych ilościach aż tak nie są w stanie zaszkodzić aby uczynić z nich ludzi niesprawnych.

He, he święte słowa. Bo z dawien dawna wiadomo , że jeśli chcesz napić się wódki to musisz mieć solidny podkład tłuszczu żeby" sesja " nie była tak szkodliwa. Zauważ , że alkoholicy nie jedzą. Po prostu "tankują". Jedzenie nie jest ważne.
Wiesz , ci ludzie którzy żywią się tłusto i jak dla mnie normalnie przekazują te wzorce po prostu w domu. Nie maja potrzeby "niesienia" przesłania , bo takie odżywianie jest dla nich po prostu normalne.

Powiedzcie, czy to jest normalne, żeby ktoś się musiał tłumaczyć z tego, że je normalnie - naturalne produkty, a nie nowe wytwory śmieciowe.. A mimo wszystko dla większości normalne jest to drugie.. :(

U nas jest normalne. Ja w tej chwili muszę się tłumaczyć synowi dlaczego cytuję "jem te śmierdzące , obrzydliwe skwarki " Sama jestem sobie winna , bo przyuczyłam go do jedzenia (i pozwalałam na to ) śmieciowego. Teraz moje zadanie naprawić to.Powoli. A my jako społeczeństwo tez zostaliśmy tak "wychowani" i to potężny przemysł farmaceutyczny , cukrowniczy dyktuje warunki.

Nic nie jesteś winna. Robiłaś to, co uważałaś za słuszne. Propaganda była skuteczna.. :(

Dzięki.  :)

No ja muszę się tłumaczyć właśnie. Mało, jestem atakowany i uważany za nienormalnego. Kto to widział jadać tłuszczu tyle.

Słuchaj  :D jesteś po prostu oryginalny. Nienormalny, to taki nasz image  :lol: :lol: :lol: :lol:

A mnie to bawi jak ktoś się dziwi.. :lol:

Ale kto, mąż? Dzieci? Rodzina?

A no wlasnie moje koncowe zdanie przed wyjsciem jest cos w tym stylu, " przeciez sami mowiliscie, ze jjem nie zdrowo" :lol:

Mąż i dzieci się już dawno przestały dziwić. Mąż zawsze popierał takie naturalne i tłuste jedzenie. U męża w domu to było standardem.


Nie musisz się tłumaczyć. Mamy wolny kraj.  :D Jeśli ktoś się dziwi, to jest jego problem, a nie Twój..nikt mu nie każe się dziwić.. :lol:

Jasne. Tylko u mnie to rodzina właśnie dziwi się. A raczej czepia i próbuje mnie ogłupić.

To jest trudna sytuacja. Rodziny nie można lekceważyć. Z rodziną najlepiej żyć w zgodzie. Powiedz, że Tobie najbardziej taki sposób jedzenia służy i nie powinni Ci tego utrudniać. Naśladować nie muszą.

Problem w tym że moje zdanie się nie liczy. To właśnie tak samo jak Ci ludzie w przykładzie adampio, będą zawsze tak kombinować że musi wyjść że ich zdanie jest najważniejsze. To jest chore, owszem, ale tak właśnie jest. U Ciebie w domu jest może porządek, zrozumienie, szacunek i odnoszenie się z miłością, u mnie w domu tego nie ma.

Nie wiem czy to jest zrozumiałe, mam wraĹźenie Ĺźe nie bardzo  :?

To jest tak jak z komunizmem, aby ten ruch zapomniec musza przejsc 3-4 generacji.
Rodzice urodzeni i wychowani pod rezimem komunistycznym przekazuja dziecia sposob na zycie, ci zas dalej i nawet w dniu dzisiejszym 20 lat po obaleniu rezimu wy jeszcze wychowujecie swoje dzieci,zupelnie podswiadomie, w duchu socjalistycznie rozwijajcego sie spoleczenstwa w Panstwie Polskim, stadium, ktore bylo dopiero trzecim ( z 7-miu) na drodze do pelnej utopii czyli komunizmu. Ale nie o tym chcialem pisac. Dopiero dzieci Waszych dzieci beda (moze) wolne od mysli i ducha socjalistyczno/komunistycznych.

To samo jest z jedzeniem. Przez ostatnich 150 lat a zwlaszcza ostatnich 50 lat udowadniano nam jat to tluszcz jest zniezdrowy, jak to jajka sa "cholestorolopedne" i jak to wazrywa, chleb i inne weglowodany sa bardzo zdrowe. Mamy pokazaly nam, my przekazujemy to naszym dzieciom a dzieci przekaza to swoim i bledne kolo sie zamyka.

Teraz zalezy wszystko od nas jak do tego podejdziemy. Chcemy miec dzieci wychowane w duchu komunistyczno-weglowodanowym, gdzie srednia umieralnosc jest w okolicach wieku 67 czy tez demokratyczno-optymalnym, gdzie sredniej wieku jeszcze nie stwierdzono ale wszystko wskazuje na to, ze moze byc duzo wyzsza.
:D

Nie wiem co Ci odpisać. U mnie w domu na pewno nikt nie stara się być złośliwy..Różnice zdań oczywiście bywają. Moi starsi synowie mówią, że ja jestem przewrażliwiona na punkcie jedzenia...i mają rację.. :lol:

Trudna sytuacja? Jaka trudna sytuacja?
Jaki problem zrobic sobie np do chudego miesa, ktora rodzina nieoptymalna zjada na obiad, tlusty sos tatarski, albo poprostu usmazyc kawalek karkowki.
Ludzie czy Wy nie macie wiekszych problemow?

Ja nie moge dostac glowy swinskiej albo masla ...to jest problem a majac te problemu nie widze, ale widze, ze to tylko ja nie widze. :D

Nie wiem "Wloczykij" ile masz lat ale pisales gdzies, ze jestes z inne generacji, nie wiem czy dobrze zrozumialem.....
Niemniej jednak zapytam Cie wprost: tak bardzo Ci zalezy aby rodzina liczyla sie z Twoim zdaniem w tej kwestii?

Z pelnym szacunkiem dla Ciebie ale wg mnie sa inne, wazniejsze "regiony" naszego zycia, gdzie Twoje meskie zdanie powinno byc wazniejsze :D

Pozwol im miec to koncowe zdanie a Ty rob swoje, bo przeciez wiesz, ze robisz dobrze. Minorytety nigdy nie przekonaja majorytety. Chciales demokracji to ja masz. To dyktatura wiekszasci nad mniejszoscia :lol:

Wez sie w garsc, pokaz, ze jestes mezczyzna i ze masz te odwage przyznac im racje, ale rob swoje :D 

Hmm....................... sporo tej "żółci", musi się od czasu do czasu po ulewać. :lol: :lol: :lol:



Pytałeś w Lidl'u? ;)  :lol: :lol:

Teraz to jo, to rozumiem  :lol:

Woreczka nie mam od kilkunastu lat bo wycieli, jeszcze przed DO.
Co do rodziny - najpierw dlugo mowili ze glupi jestem jedzac tak jak na DO.
Teraz awansowalem i juz nie glupi, ale dziwak.

:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

Dzifak :lol: :lol:

Ależ Adampio ;) przecież cały czas mamy komunę tylko teraz ma ona bardziej "ludzką" twarz ;) a ty to myślisz że w jakim kraju żyjesz ?? kapitalistycznym ??? żebyś się nie ździwił ;P

Jasne. Tylko u mnie to rodzina właśnie dziwi się. A raczej czepia i próbuje mnie ogłupić.
oni sie nie czepiaja,tylko maja inne zdanie :P  nie przejmuj sie,tylko ten sie boi,kto ma zbyt malo informacji w danej dziedzinie.W tym wypadku,o  Diecie.
Moze zmienilbys sposob myslenia?,na pewno nie bedziesz z tym mial problemow,bo  Dieta Optymalna czyni cuda. :P

Tak jasne. Nie czepiaja. To ja mam omamy po tłuszczu...

Zamiast się zamartwiać z tego powodu, że jesz inaczej niż pozostałe osoby z Twojej rodziny, powinieneś się cieszyć....Gorzej by było, gdyby było odwrotnie... :roll: Gdyby to oni wszyscy byli na DO, a Ty na nadal na "śmieciowej" diecie tradycyjnej...

Ja nie mam o to wcale pretensji. I ciesze się że mogłem się zapoznać z ŻO i wielu innymi metodami które już mi bardzo pomogły. Ale to ich odżywianie wpływa też na ich zachowanie. Jeżeli ktoś mnie próbuje straszyć, że mam nie jeść tego tłuszczu tyle to nie jest normalne.

to po co tak duzo jesz,wszystko z umiarem nikomu nie przeszkadza :lol: :wink:

Ostatnio właśnie za mało. Jajek mi się chce i nie ma jak.

Z punktu widzenia przynaleznosci politycznej panstwa dunskiego, ktore jest krolestwem ( monarchia) to chyba trudno sobie wyobrazic to panstwo jako komunistyczne. Tego chyba nie musze Ci tlumaczyc. Natomiast jezeli chodzi o rzady w panstwie dunskim to wszystko zalezy od tego, ktorapartia rzadzi. W chwili obecnej sa rzady tak dalekie od ideologii socjalistycznej, ze trudno sobie wyobrazic inne/ wieksze panstwo, ktore by takie rzady zaakceptowalo. No chyba ze Niemcy. W Danii rzadzi partia lewicowo-konserwatywna wspierana skrajna prawica, czyli bez skrajnej prawicy nie mozna podjac zadnych decyzji albo inaczej , to ta skrajna prawica rzadzi. Tego chyba Ci tez nie musze tlumaczyc.

Jak dojda do wladzy demokraci, ktorych juz tez tu przezylem 12 lat temu to bedziemy blisko socjalizmu w wydaniu zachodnim, czyli tak blisko starej Polski, ze blizej byc nie moze.

Co do pierwszej czesci Twojej wypowiedzi, moge tylko skonstatowac fakt, ze potwierdzasz moja teorie. Za 50 lat bedziesz mial w Polsce cos, co pewnie nazwiesz komunizm bez twarzy, czyli kapitalizm. :lol:

Tą wypowiedzia potwierdzasz tylko swoje niezrozumienie systemów politycznych panujących obecnie na świecie :(

P.S.
UK tez ma Królowa ;) ale czy to coś zmienia ????

P.S. II
wracam za tydzień ;)

Ok, w takim razie wytlumacz mi jakie panuja systemy polityczne na swiecie :D

Kurcze wchodze w dzial DO o woreczku zolciowym a tu o polityce. Zbastujcie troche. Piszcie tematycznie. Jest taki dzial wolne tematy

sorry

Od czasów wprowadzenia ziarna do diety powstał wyłącznei jeden system - niewolnictwo.
Dzisiejszy niewolnik zapindala do roboty tylko na osiem godzin, pensję ma trochę wyższą niż poziom wegetacji i na starość dostaje emetyrurę.
Mami się go pięknymi słówkami typu: wolność, równość, demokracja, głosuj...
To jest "niewolnictwo z ludzką twarzą".
Jest teĹź nieliczna kasta pastorĂłw, ktĂłra dba o zaistniały stan rzeczy i jego niezmienność...  :D

Nie no, wolność, równośc... to przeżytek. Ten system jest już samowystarczalny, dzisiaj to nie mrzonki, ale marzenie o najnowszym modelu telefonu, samochodu, markowych ciuchach, itd.

O kompletnych degeneratach nie wspominałem.
Szkoda słów!  :?

To jak to z tym woreczkiem jest?
Wycinac czy tez nie wycinac?

Teraz to jak kto woli. Wolność mamy przecieĹź  :lol:

Wycinać na wszelki wypadek. 8) Najlepiej to za jednym cięciem daj sobie od razu usunąć dwa... :lol:

O nie, co to to nie. Ten woreczek  musi byc na miejscu :lol:

... :lol: :lol: :lol:...

Z wycinaniem jest tak, Ĺźe koniecznie wycinać, co juĹź zostało wycięte...  :wink:

:lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

No prosze jak to rozbawilo nasze dziewczyny. Pomyslaby kto? :D
Woreczki im sie zachcialo wycinac. :lol: i to jeszcze te najwazniejsze.
Rozumiem te pod oczyma albo pod broda ale zeby tak od razu .............. :lol:

Przecież mowa o woreczkach żółciowych.. :roll: jak w temacie.. 8)

"adampio" przecieĹź mnie znasz.  8) Czy ja wyglądam na taką co by zaraz coś wycinała.. :roll: :lol:

Alez skad? :lol:

:roll: :roll: tylko i wyłącznie woreczki żółciowe :P Ja Ciebie Reniu rozumiem i popieram jak  I Sekretarza Partii :P :P :P
Precz z wrogimi woreczkami szczegĂłlnie takimi karłami reakcji  :P :P

Wycinać jak leci. Na wszelki wypadek...  :wink:

Jak nie leci to też można wycinać.. :wink:

Oczywista oczywistość, bo naukowo i statystycznie będzie lecieć, jak do tej pory nie leciał.
Praw fizyki ... http://www.youtube.com/watch?v=z4dMWaI6MBY -  :lol:

Oczywiście wężykiem.. :lol:

na woreczek nie ma rady trzeba wyciąć u mnie zrobil sie problem po przeczytaniu książki Słoneckiego i po kilku miesącach pojawiły sie bĂłle, oczywiscie nie dopuszczałem takiej mozliwości ,Ĺźe to kamienie bo  potylu latach DO nie powinno ich być, przecierpiałem co nie miara ale gdy stwierdziłem ,Ĺźe na Ĺźadnym forum nie ma osoby ktĂłra pozbyła sie kamieni na DO zgodzilem sie na zabieg. To juz dwa lata z kawałkiem  jem normalnie ale przejadam się czego wcześniej nie było

Ja się pozbyłam kamyków i z woreczka żółciowego, i z nerki. Przy wychodzeniu kamienia z nerki wzywać musiałam nawet pogotowie, tak straszny był to ból. Jednak cierpiałam jedną noc, następnego dnia już fumkcjonowałam normalnie. Mąż koleżanki miał operowaną jedną nerkę na kamienie, operacja się udała (pacjent przeżył) ale nerka pracy nie podjęła po operacji. Proponowałam, żeby się zdecydował na DO, ale uważał że bez chleba żyć nie będzie umiał. Z drugą nerką stało się to samo. I jest dializowany. Coś strasznego.

.......  ale chlebek wcina!!!!!!!!! :shock:

Wcina.

No to mu przynajmniej jakaś przyjemność została..

Wątpliwa ta przyjemność. Kto nie miał do czynienia z osobą dializowaną pojęcia nie ma jak to z dializami jest. I między dializami też.

Ale wiem jak ważny jest dla niektórych chleb.. :( mi babka po trzydziestce mówiła, że woli mieć cukrzycę i nadciśnienie, niż zrezygnować z chleba.. :(

Widać i taki nałóg można mieć.

Moja bratowa też jest cukrzykiem i nie wyobraża sobie by mogła zrezygnować z chleba. Woli łykać tabletki i jeść chleb.

na diecie Do nikt nie pozbyl sie jeszcze kamieni żólciowych a czy sie nabawił tez nie wiadomo ja natomiast pozbyłem sie kamienia z nerki z okropnymi bólami i zatrzymaniem moczu ale ostatnio pozbyłem sie małego kamienia po zastosowaniu H2O2

Czytalem o takiej teorii, ze na DO kamienie wszystkie, czy to w pecherzyku zolciowym, czy tez nerkowe rozpuszczaja sie. Rozpuszczajac sie, staja sie mniejsze. Stad prosty wniosek wchodza w swoje naturalne ujscia. Z nerek w moczowody. Z woreczka w przewody zolciowe. Przezylem juz zoltaczke mechaniczna, wlasnie z powodu kamieni zolciowych. Bylo to przed stosowaniem DO. Prosta sprawa, usuniecie pecherzyka. Natomiast jezeli chodzi o kamienie nerkowe, to mam duze doswiadczenia. Nabawilem sie tego juz bedac  na DO. Nie wierze, ze mialem zlogi na nerkach i to wlasnie DO rozpuscila cos tam i zaczely schodzic. 3 lata temu weszli mi kamerka w nerke, hehe. Mialem znieczulenie od pasa w dol(bardzo bolesny zastrzyk w kregoslup) i widzialem wszysko na monitorze. Rozbijali mi kamienie(widzialem). Wszyskie rozbili. Kto to przezyl, to wie, jak te szczatki kamieni trzeba bylo wysikac. I co? Po jakims czasie kamienie narastaja. Powiedzial mi to nawet ten gosc co mi te kamienie rozbijal gdy zapytalem co robic. Powiedzial "nic pan nie zrobisz" jak masz wapniowe, zaczniesz stosowac diete  zeby nie bylo wapniowych to osadza sie jakies inne co nazwy zapomnialem. Moje kamienie nerkowe byc moze maja zwiazek z dna moczanowa. Dan byla wczesniej, kamienie pozniej. Byc moze kolchicyna tak zadzialala na moj organizm, pewnie sa tam skutki uboczne.
Na kamienie nerkowe mam dobry niezawodny sposob, jak je urodzic bezbolesnie. Powiedzial mi o tym JaroJ, co kiedys byl,  pewnie nie na tym forum tylko wczesniej zanim to forum powstalo.

Jaki to sposĂłb?

Nie biore odpowiedzialnosci, to moje doswiadczenia. Mam spora kolekcje kamykow.
Sposob to, podwojna dawka nospy i goraca kapiel. Nospa zwykla bez recepty jest o polowe mniej silniejsza niz nospa forte na recepte. Wiec biore 4 tabletki nospy i ( w zwiazku z tym, ze nie mam wanny to pod prysznic) tak goracy, ze az parzy. Mialem tak, ze pod ten goracy prysznic wchodzilem co 2 godz. Pod prysznicem bol ustepuje. Oczywiscie rozgrzewa sie okolice nerki z przodu i z tylu. U mnie taki prysznic trwal przewaznie ok 20 min. Raz zdarzylo mi sie z powodu nieustepujacego bolu wycieczka do mamy do wanny. Pol godziny w wannie z ciagla wymiana wody na goraca i ogrzewaniem "sluchawka" okolic nerki. Prawie wrzatkiem ale zeby nie dopuscic do poparzen.  Jak maly kamien to szybko zejdzie. Kamienie zdarzaly mi sie co 3 miesiace, wiec trudno, zeby co 3 miechy leciec do szpitala na rozbijanie. Konieczny srodek to ginjal, dostepny w aptece bez recepty. Przeciwzapalny(sika sie na zielono). Ale widzisz wtedy czy mocz schodzi z zablokowanej nerki czy z tej "w porzo". Tyle sie tutaj pisze o "słuchaniu swojego organizmu", ze ja slucham i wiem w jakim miejscu moczowodu jest kamien. Slucham organizmu. Nie mozna dopuscic do zbyt dlugiej blokady nerki, mozna ja stracic. Do goracej wody wchodzi sie zawsze gdy poczujesz bol. Taka kapiel moze wystarczyc min na 2 godz. To tyle. Acha.ostatni kamien rodzilem w pazdzierniku. Przechodzil przez moczowod tydzien. Najciekawsze, ze nie wyszedl od razu.Zatrzymal sie w okolicach wejscia cewki moczowej. Dziwne uczucie, juz myslalem, ze mam raka prostaty. Nerki pracowaly normalnie. Pewnego dnia dobrze sie ulozyl i wyszedl bez bĂłlu. Moge zrobic mu fotke, na dowod, ze nie klamie. Tzn kamieniowi. :lol:

Ciekawe. Czy te kamienie się odnawiają mimo diety?

...jak to? na ZO kamienie? :shock:...

Z tego wynika,że nie tylko skład diety wpływa na powstanie kamieni. Jest takie powiedzenie " żółć go zalewa "- czyli skrywana złość.

Jest wiele zależności które trzeba pilnować. Np: picie tylko wodę przegotowaną to przewaga Ps i kamienie żółciowe, a picie tylko wodę surową to przewaga układu S i w konsekwencji kamienie nerkowe......Tak ogólnie......

Z kamieniami do czynienia miałam latem 2005 roku. Nie "odrosły". Wody gotowanej uĹźywam do kawy, a niegotowaną :)  gazowaną piję szklankami ( 1 - 2 ). Jest dobrze.

BACA można wiedzieć skąd to wiesz? Sprawdzałeś na sobie, czy gdzieś to wyczytałeś ?

To jakieś mocne uproszczenie. No i jaką wodę w takim razie należy pić? A może nie wodę?

Na tuszę naleĹźy pić wodę ognistą. Świetnie tuczy!  :lol:

Ale u niektórych z przewagą układu S powoduje chudnięcie!
No takie są kurna Olek te układy!!!  :shock: