forum.dr-kwasniewski.pl

Działy Forum => Dieta Optymalna => Wtek zaczty przez: Tomkiewicz 2006-07-09, 13:01:29



Tytu: Dwie strony tego samego medalu
Wiadomo wysana przez: Tomkiewicz 2006-07-09, 13:01:29
  No i mamy dwie opcje.
    Jedna zakłada jedzenie wszystkiego w określonych proporcjach.
        Druga uwzględnia rotacje produktów nabiałowych i stara się unikać pewnych produktów ze względu na niewłaściwe szlaki metaboliczne. NIe wydaje mi się, aby propozycja pani Ewy było dowolną modyfikacją  ŻO. Jest jeszcze bardziej "kwaśniewska" niż DO, bo proponuje jeść produkty tylko i wyłącznie posiadające najwyższą wartość biologiczną.
          Piszę to, ponieważ sam już dawno temu odczułem, że jedzenie oparte na smalcu i z małą ilością serów, powoduje bardzo szybką poprawę wszelkich stanów patologicznych.

Tomek


Tytu: Odp: Dwie strony tego samego medalu
Wiadomo wysana przez: Makot-ka 2006-07-09, 13:45:04
Cytuj z: Tomkiewicz 2006-07-09, 13:01:29
  No i mamy dwie opcje.
    Jedna zakłada jedzenie wszystkiego w określonych proporcjach.


A mnie się zdawało, że co człowiek to swoista opcja  - a tu tylko dwie w/g Ciebie - całkiem dobrze. Optymalnie mogą jeść np: również wegetarianie - trzymając proporcję - to jakaś innna strona medalu?


Tytu: Odp: Dwie strony tego samego medalu
Wiadomo wysana przez: baska 2006-07-09, 16:55:09
Odkad odrzucilam mleczne i zbozowe calkowicie (2 tygodnie temu) nie zauwazam zadnej zmiany. Czuje sie tak samo dobrze jak na klasycznej DO. A przy okazji od tamtej pory nie schudlam ani grama.
Boje sie zrobic test alergiczny. Znam swoje slabsze strony- cala prawa czesc ciala. Nie moge sobie teraz pozwolic zeby mi sie pogorszylo, chocby na jeden dzien.
Cytuj:
Jest jeszcze bardziej "kwaśniewska" niż DO, bo proponuje jeść produkty tylko i wyłącznie posiadające najwyższą wartość biologiczną.
Zawsze myslalam, ze wyzsza wartosc biologiczna od smalcu ma maslo.


Tytu: Odp: Dwie strony tego samego medalu
Wiadomo wysana przez: Tomkiewicz 2006-07-10, 01:19:50
Makotka, ja wiem. Preferencje indywidualne. Gdzieś ostatnio zawaliłem. Może pasteryzowane śmietanki, 20dk sera białego i 20 dk żółtego to dla mnie za dużo.

Tomek


Tytu: Odp: Dwie strony tego samego medalu
Wiadomo wysana przez: Makot-ka 2006-07-10, 08:27:25
Masło, śmietanka, nieco sacharozy i "suplementacja" żółtkami czyli "budyń" na śniadanie i kolację - to jest jedzenie bezresztkowe (bez szkody - stolca można nie robić przez tydzień), a organizm jest zawsze lekki, zawsze sprawny i zawsze gotowy do wysiłku, a umysł trzeźwy i jasny, choć mózg "naukowo" powinien teoretycznie zagłodzić się na śmierć :shock: :lol: :lol: :lol:. Jednak w moim przypadku po kilku dniach muszę dojeść nieco mięsa i owoców z bitą śmietanką, bo dziwnie mnie ciągnie do tych produktów. Wyciąg kolagenowy (rosół lub na nim zupa) nie likwiduje tego mięsnego "pociągu", choć teoretycznie powinien. I taka jest np. moja specyfika i opcja. I nie rozbieram jej na "czynniki pierwsze" - tak jest i już. Nie potrzebuję wag, "matematyki wyższej" i całej tej komplikacji (prostych zasad ŻO) stworzonej przez "znawców"  :lol: tematu, by trzymać proporcje i czuć się doskonale. A jeszcze trzy razy w tygodniu wieczorami, po pół szklanki wina z Eger lub Tokaju dla "zdrowotności" i piękne ranki, południa i wieczory. Czy czegoś więcej trzeba do szczęścia :?: :shock: 8). Sto lat wszystkim Ludziom..., a głupcy zawsze są stosownie "wynagradzani"...


Tytu: Odp: Dwie strony tego samego medalu
Wiadomo wysana przez: Halina Ch. 2006-07-10, 10:33:14
Sprawdziłam odstawienie całkowite nabiału i nic, ani lepiej ani gorzej. Myślę, że nabiał nie wpływa źle na organizm, oczywiście oprócz mleka.
Lubię twaróg i śmietanę i wracam do niej ale teraz 1-2 x w tygodniu, a nie jak wcześniej codziennie.


Tytu: Odp: Dwie strony tego samego medalu
Wiadomo wysana przez: Tomkiewicz 2006-07-10, 13:12:56
Też sprawdziłem. Nie tu leży przyczyna, jak się okazuje. Najwyraźniej "pokruszyłem nieco betonu". Mea culpa. 
            Jednak ze względu na parszywą jakość polskich śmietan, rezygnuję z nich absolutnie. Jestem także osobnikiem potrzebującym zwykle dużo mniej węglowodanów. Choćbym nie wiem jak mało ich jadł, nie pojawiają się u mnie ketony.


Tomek


Tytu: Odp: Dwie strony tego samego medalu
Wiadomo wysana przez: baska 2006-07-10, 13:46:54
Cytuj:
"pokruszyłem nieco betonu"
;)
Cytuj:
Jestem także osobnikiem potrzebującym zwykle dużo mniej węglowodanów. Choćbym nie wiem jak mało ich jadł, nie pojawiają się u mnie ketony.

Mam to samo.


Tytu: Odp: Dwie strony tego samego medalu
Wiadomo wysana przez: Hana 2006-07-10, 14:08:18
Koledzy i kolezanki "forumowicze"--sami widzicie jak jest pieknie -- sluchajac rady LEKARKI i rotujac nabial!!

Moze droga technologiczna ma wplyw na wyzszosc SMALCU nad MASLEM .
Smalec jest produktem prostym.
Natomiast maslo--potrzebuje obrobki by otrzymac go z mleka.
A co jest po drodze domieszane do tego masla(zeby firma miala zyski)???

Smalec--w sklepach jeden gatunek  jedna cena!
Maslo--kilka gatunkow rozniacych sie cena!!
  Hana


Tytu: Odp: Dwie strony tego samego medalu
Wiadomo wysana przez: toan 2006-07-10, 21:00:08
Cytuj z: Hana 2006-07-10, 14:08:18
Smalec--w sklepach jeden gatunek jedna cena!
Maslo--kilka gatunkow rozniacych sie cena!!


Smalec może być "tłoczony" lub "wytapiany". Różnią się zawartością: białka, tłuszczu, wody i wartością biologiczną.
Do smażenia powinno się używać wytapianego, do jedzenia - tłoczonego.
Masło - polecam z KeSeM (Kujawska Spółdzielnia Mleczarska)- extra osełkowe - najlepsze na rynku. Dostępne prawie wszędzie (we Włocławku - jest zawsze!), bez żadnych "dodatków". Świetne do klarowania!.
Twaróg - również KeSeM - klinek tłusty w pergaminie (nie w folii!) - wyrób w krajowej elicie, podobnie jak masło - naturalny.
Śmietanka - OSM - Inowrocław 30%, kubeczek 200ml - krótki termin przydatności . Piątnica 30% 400 ml - też jest bardzo dobra. Nie należy kupować śmietanki w kartoniku lub w innym opakowaniu i długiej przydatności do spożycia.
Oczywiście możecie mieć w swojej okolicy wyroby innych równie dobrych producentów, poparte rankingami konsumenckimi w pismach kobiecych. Rotować i uskuteczniać inne pomysły żywieniowe - również można - pod warunkiem zachowania swoistej proporcji BTW. Ale przecież każdy wiedzieć powinien, co służy jego zdrowiu.


Tytu: Odp: Dwie strony tego samego medalu
Wiadomo wysana przez: Hana 2006-07-10, 21:51:24
Nie spotkalam w sklepie "smalcu tloczonego lub wytopionego"!
Wtabelach wartosci odzywczych jest jeden gat. --smalecB--0,1  T--99,7  W--0,0
  Hana


Tytu: Odp: Dwie strony tego samego medalu
Wiadomo wysana przez: toan 2006-07-10, 22:24:49
Nic nie szkodzi.Też dobrze!


Tytu: Odp: Dwie strony tego samego medalu
Wiadomo wysana przez: toan 2006-07-11, 07:29:19
Cytuj z: Hana 2006-07-10, 21:51:24
Nie spotkalam w sklepie "smalcu tloczonego lub wytopionego"!


A nie spotkałeś czasem gdzieś na półce smalcu np: "wyborowego" i "popularnego"?.
Zresztą na temat smalcu można napisać niezłych kilka stron, ale czy jest sens?
A może tylko kilka faktów?
Np. najlepszy pod względem konsystencji uzyskuje sie smalec składający się z 75% słoniny, 15% sadła i 10% krezki.
SKŁAD CHEMICZNY SMALCU ZALEŻY GŁÓWNIE OD SPOSOBU ŻYWIENIA TUCZNIKÓW i może znacząco odbiegać w poszczególnych partiach, a co za tym idzie znacząco różna jest zawartość kwasów tłuszczowych o nieparzystej liczbie atomów węgla (od 1,55% do 11,4%). Różnica SIEDMIOKROTNA - a co to oznacza w praktyce ŻO?.
No może jeszcze dopiszę powszechnie znaną strukturę kwasów tłuszczowych. Otóż "przeciętny" smalec składa się z około 43,5% kwasów tłuszczowych nasyconych, 44,5% jednonienasyconych oraz 7,5% NNKT - jeśli ktoś podaje inaczej, to badania pochodzą z innej partii.
Jednakże większość tych informacji jest zupełnie zbędna w prawidłowym stosowaniu ŻO i szkoda sobie zaprzątać nimi głowę, ale niektórych może to zainteresować?
PS
"Przeciętny" smalec wyborowy to: BTW -0,0:95:0,0 - tak twierdzi IŻiŻ w swoich tabelach i też się nie myli :lol: :lol: :lol:.


Tytu: Odp: Dwie strony tego samego medalu
Wiadomo wysana przez: Hana 2006-07-11, 14:09:44
Dziekuje za wyczerpujace informacje dotyczace SMALCU.
Prawda jest, ze sklad chemiczny tego produktu zalezy od sposobu zywienia tucznikow--tylko sklepowy smalec poza podanymi proporcjami ma jeszcze domieszki chemiczne (tak zwane konserwanty), i wlasnie ts symbole (E470B,E471, E472,E472A-----------itp), ktorych nawet nie znajdziesz w Tablicy MENDELEJEWA najbardziej szkodza nie tylko na ZO.
Ale kto by sie w dzisiejszych czasach tym przejmowal, najwazniejsze, ze jest zbyt--bo przeciez ludzie musza jesc.
A kultura jedzenia (i nie tylko)w naszym narodzie calkiem zaginela!
  Pozdrawiam  Hana


Tytu: Odp: Dwie strony tego samego medalu
Wiadomo wysana przez: toan 2006-07-11, 14:24:41
Jeśli naprawdę chce się dbać o zdrowie, to znajdzie się i czas na wytopienie smalcu ze słoniny. Może namówię żonę na podanie przepisu na stronę? - choć jest to zbyt proste.


Tytu: Odp: Dwie strony tego samego medalu
Wiadomo wysana przez: Hana 2006-07-11, 14:36:40
Wlasnie taki kupuje z domowego wytopu ,w jego skladzie tylko to co swinki jadly, a ze karmione sa jedzonkiem domowym to smalczyk, podroby i miesko wspaniale.
  Hana


Tytu: Odp: Dwie strony tego samego medalu
Wiadomo wysana przez: toan 2006-07-11, 14:53:49
Doskonale! - gratuluję dbałości o zdrowie.
Nie będę zanudzał ile i jakich procentowo kwasów tłuszczowych w takim smalcu jest. Dodam tylko, że najlepsze wyroby uzyskuje się z wieprzowiny ras polskich, niemieckich, białych, zwisłouchych, karmionych tradycyjnie (parowane ziemniaki+ospa+serwatka), ale to raczej w dzisiejszych czasach - rarytas.


Tytu: Odp: Dwie strony tego samego medalu
Wiadomo wysana przez: Hana 2006-07-11, 15:34:25
To nie tylko dbalosc o zdrowie -kiedys pytalam na forum --czy kilkuletni optymalni (mowie o stosowaniu ZO)tez zaobserwowali u siebie "zaostrzenie smaku", polego to miedzy innymi na tym, ze w produktach spozywczych wyczuwa sie chemie moze jest to wstepny objaw przed tak popularna ostatnio alergia.
Przeciez moze dwie na 10 osob nie jest uczulona (alergia na pylki, kurz, nie wspomne o zywnosci), a przemysl farmaceutyczny cieszy sie i produkuje nowe, nowsze i najnowsze medykamenty, ktore i tak nie pomagaja-ale czy to wazne --wazne jest, ze pacjeci robia tlok w przychodniach i aptekach.

Mam jeszcze pytanie--z czym moge zjesc to 10%krezki w smalczyku?
    Hana


Tytu: Odp: Dwie strony tego samego medalu
Wiadomo wysana przez: toan 2006-07-11, 16:12:04
Krezka - to anatomicznie podwójna błonka otrzewnej, w której organizm gromadzi tłuszcz zapasowy zwany technologicznie - okołojelitowym, błoną lub właśnie krezką. Tłuszcz z krezki ma wyższą wartość biologiczną niż słonina, ale niższą niż tłuszcz okołonerkowy i w smalcu właśnie stanowi około 10% składników wyjściowych. Można z samej krezki zrobić smalec, ale w takim przypadku nie trzyma smalcowej konsystencji - jest bardziej mazisty. Nie każdemu to odpowiada. Czysty smalec nadaje się albo do duszenia, albo do smażenia mięsa, najlepiej w proporcji 1:1 z klarowanym masłem. Można też wykonać "smarowidło smalcowe" (z dodatkiem cebuli, skawrek słoninowych, kiełbasianych i innych dodatków) - co kto lubi. Smarować najlepiej na placki serowo-jajeczne - http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=33 , pieczywo optymalne, ser żółty, twaróg - jak komu pasuje. Zdecydowanie unikać jednak pieczywa tradycyjnego, chrupkiego i pełnoziarnistego. Dlaczego? - bo tak zdrowiej... 


Tytu: Odp: Dwie strony tego samego medalu
Wiadomo wysana przez: Hana 2006-07-11, 17:11:11
Dziekuje za wyjasnienie--spytam rzeznika czy on dodaje krezki do smalcu (dla wlasnej informacji).
  Hana
Mam jeszcze jedno pytanie:czy organ zwany grasica jest jadalny?
    Hana


Tytu: Odp: Dwie strony tego samego medalu
Wiadomo wysana przez: toan 2006-07-11, 17:34:46
     Generalnie należy unikać jedzenia gruczołów dokrewnych, bo mogą mocno zamieszać w organizmie. Podobnie jak mięso pędzone na hormonach i paszach GMO - szczególnie kurczaki fermowe - to akurat jest dozwolone w "majestacie prawa".
    Z rzeźni narzędy te były odbierane przez "bakutil", a dawniej gdy nie było sztucznej insuliny - np: trzustki odbierał przemysł farmaceutyczny (inne narządy też). Jak jest teraz  - nie wiem, bo mnie to nie interesuje. Mogło się pozmieniać, bo syntetyczności coraz więcej i pewno już nie robią wyciągów z tych gruczołów, a i UE pewnie dołożyła też swoje przepisy unijne?.


Tytu: Odp: Dwie strony tego samego medalu
Wiadomo wysana przez: Hana 2006-07-11, 17:46:52
Dziekuje--jestem doinformowana!!
      Hana


Tytu: Odp: Dwie strony tego samego medalu
Wiadomo wysana przez: toan 2006-07-11, 18:09:43
Ja również dziękuję!. Dawno mi się tak miło nie gawędziło w materii ŻO. To świetna wprawka do realizacji pomysłu, który mi zaświtał ze dwa m-ce temu!.


Tytu: Odp: Dwie strony tego samego medalu
Wiadomo wysana przez: Ewa 2006-07-12, 17:23:23
Cytuj z: baska
Odkad odrzucilam mleczne i zbozowe calkowicie (2 tygodnie temu) nie zauwazam zadnej zmiany. Czuje sie tak samo dobrze jak na klasycznej DO. A przy okazji od tamtej pory nie schudlam ani grama.
Baska, cos chyba w tym jest, bo ja po odstawieniu mlecznych (mleka nie piję w ogóle) natychmiast skoczyłam w górę na wadzę mimo, ze jadłam b.mało, bo chciałam się troszke odchudzić. Gdy wróciłam do mlecznych znowu zaczęłam "spadać".


Tytu: Odp: Dwie strony tego samego medalu
Wiadomo wysana przez: samsun 2006-07-12, 18:13:53
Cytuj z: toan 2006-07-11, 14:24:41
Jeśli naprawdę chce się dbać o zdrowie, to znajdzie się i czas na wytopienie smalcu ze słoniny. Może namówię żonę na podanie przepisu na stronę? - choć jest to zbyt proste.


Czasami najprostsze jest najbardziej skomplikowane, ja czekam na przepis. Z góry dziękuje.

Samsun


Tytu: Odp: Dwie strony tego samego medalu
Wiadomo wysana przez: kodar 2007-05-09, 15:16:49
pytanie wciaz aktualne, toan,to gdzie ten przepis :)


Tytu: Odp: Dwie strony tego samego medalu
Wiadomo wysana przez: lekarka 2007-05-11, 18:00:03
Cytuj z: baska 2006-07-09, 16:55:09
Odkad odrzucilam mleczne i zbozowe calkowicie (2 tygodnie temu) nie zauwazam zadnej zmiany. Zawsze myslalam, ze wyzsza wartosc biologiczna od smalcu ma maslo.


Gdy się jada bardzo tłusto nie widać różnicy. Różnica wychodzi gdy chce się człowiek odchudzać lub normalizować lipidogram (HDL,LDL,Trójglicerydy).
Po co normalizować lipidogram? Normalizacja jest w takim samym celu jak ...odchudanie. Zmniejsza NIEPOTRZEBNE zapasy.
Baśka po dwóch dniach śmietanowego DO "nabrałam wody" - przytyłam 2 kg. W kolejny dzień zastosowałam eksperyment: zjadłam jogurt i brokuły i paprykę. Po takim dniu schudłam 1,3kg! W kolejny dzień zastosowałam ser Mozarella 200g (45% tł. ws.m.), brokuły i paprykę i schudłam po tym dniu tylko 200g. Zastosuj  Diete Kopenhadzką. Szybko się na niej chudnie.  Na dietach bez (lub z małą ilością tłuszczu) szybko się zwykle chudnie. Ważne by nie wejść w dietę bez/niskotłuszczową na stałe. U mnie dieta niskotłuszczowa zastosowana kiedyś, przed DO, wywoływała powstawanie ...zmarszczek. Teraz wystarcza 1-2 dni "naprawy" (nie mam koleżanek wegetarianek  :) ). Zbyt duża ilośc tłuszczu oczywiście służy pracy mitochondrium każdej komórki, która je posiada. Wszyscy jednak lubimy jeść i to te dodatki (białka produktów mlecznych, białka inne, węglowodany) do tłuszczu powodują tycie. 


Tytu: Odp: Dwie strony tego samego medalu
Wiadomo wysana przez: baska 2007-05-11, 22:56:58
Cytuj:
Zastosuj  Diete Kopenhadzką

Dziekuje Ewa.
Ale zeby potem nikt mi nie pisal, ze tak sie "robi", przez przebywanie z wegetarianami  :? ;)

Zreszta ja juz nie przelkne zadnych brokul, szpinaku. Bleeech, to obrzydlistwo (bez chocby szczypty soli), nie da sie tego zjesc.

Juz mnie tak nastawili forumowicze, ze sobie przez kopenhaska zaszkodze. Uwierzylam w to... I teraz sie boje, ze tak bedzie, bo juz w to wierze...

Hm, pewnie zrobie sobie "kopenhaskie sniadania".

Nie pamietam, czy juz pisalam, ze po 4 dniach 13-sto dniowki zgubilam ok 4 kg, ale niestety w ciagu 2 kolejnych dni (nie przejadalam sie) one wrocily  :evil:  Teraz juz schudlam te 4 kg w ciezkich meczarniach (zartuje), ale waga stoi cholera jasna! 

Dobra na razie sniadania, a co potem jeszcze wymysle, to nie wiem.


Tytu: Odp: Dwie strony tego samego medalu
Wiadomo wysana przez: Tomkiewicz 2007-05-11, 23:16:02
A co Basiu, jeśli żywienie to jeszcze nie wszystko ?
         
  Tomek


Tytu: Odp: Dwie strony tego samego medalu
Wiadomo wysana przez: kodar 2007-05-11, 23:31:07
A moze jednak  Basiu  jesz zbyd duzo w porownaniu do wysilku fizycznego..... :?


Tytu: Odp: Dwie strony tego samego medalu
Wiadomo wysana przez: kodar 2007-05-11, 23:38:08
Cytuj:
Cykl pentozowy służy wytwarzania białka i tłuszczu. Magazynowanie cukru jest ograniczone.Człowiek może w nieograniczony(!?) sposób magazynowac tłuszcze.Do życia potrzeba mało węglowodanów. Tłuszcze są lepszym materiałem energetycznym. Zawierają więcej wodoru. To wodór na rusztowaniu węgla jest potrzebny dla Nas. Więcej wodoru "umieszczonego" na węglu ma tłuszcz. Organizm woli lepszy materiał energetyczny niż gorszy. Gorszy materiał (glukoza, gdy jej nadmiar) - wchodzi do cyklu pentozowego. Nadmiar pirogronianu - metabolit glukozy- , który jest w stanie wejśc do mitochondrium (w obie strony), jest toksyczny dla organizmu. Jest po prostu trucizną. Czy rozumiesz teraz, że jak zjemy ZA tłusto i dodamy ZA dużo węglowodanów to zrobią się białka i tłuszcze?


Basiu ,znalazlam  w jednej z odp.  lekarki ciekawa informacje  i mysle,ze warto ja zacytowac,co wyzej,
mysle,ze zapominamy o nadmiarze bialka,itluszczu i weglowodanow w naszej diecie???? :?


Tytu: Odp: Dwie strony tego samego medalu
Wiadomo wysana przez: Hana 2007-05-12, 07:26:27
Jest raczej fizyczna niemozliwoscia, przy przestrzeganiu chociazby w 80% Z.O. przybieranie na wadze. .
Efektem tycia jest zycie/posilki bez tabel zywnosciowych, wagi kuchennej i czestym podjadaniu i co najwazniejsze proporcje B.T.W.


Tytu: Odp: Dwie strony tego samego medalu
Wiadomo wysana przez: elmo 2007-05-12, 10:32:44

Z tego co wyczytałam z książki JK zaleca ,cytuję:

"... Na początku ZO znacznie więcej białka,prawie dwa razy ryle ,co po przestrojeniu organizmu.
Ilość tłuszczu ustalamy w odniesieniu do ilości białka,tj . ok 3 g tłuszczu na 1g białka.
  W czasie zrzucania nadwagi ilość tłuszczu w posiłkach może być o połowę mniejsza..
Węglowodanów od początku żywienia zjada się tę samą,raz ustaloną ilość.

Następnie:
"Po przestrojeniu organizmu,czyli po około 3-4 tyg. dla młodych i około 3 miesiącach dla dorosłych,
ilość białka zmniejsza się do 30-50g na dobę.  Generalną zasadą w ZO jest uwzględnienie w posiłkach około trzy razy tyle tłuszczu co białka
i stałą ilość węglowodanów tj. około 50-60g(w zależności od wzrostu).

Jeżeli zjadamy dziennie około 50g białka to tłuszczu należy zjadać około 150g i około 50g węglowodanów.
Wyjątek stanowi okres zrzucania nadwagi ,kiedy tłuszczu można zjadać o jedną trzecią, a nawet o połowę mniej niż normalnie.


  Przy czym wciąż zapominacie ,że inne zapotrzebowanie będzie miał człowiek aktywny fizycznie ( np.taką ma pracę) ,niż człowiek ,który jest mniej aktywny (np.praca siedząca ;biurowa)

To jest też ważne przy uwzględnieniu proporcji BTW .

Bo jeśli ktoś ,kto jest mało aktywny fizycznie będzie spożywał taką samą ilość BTW co człowiek aktywny fizycznie-to nie ma sił ,aby mu to nie zaszkodziło-to będzie przejadanie się.To będzie większe dostarczanie organizmowi BTW niż tego potrzebuje-czyli nastąpi nadmiar,przejedzenie -a to nie jest KORZYSTNE dla organizmu!


A potem poszukujecie jakichś rozwiązań ,które daleko odbiegają od ŻO
I jeszcze jedno ; nie mieszać paliw
Dziękuję ,skończyłam


Tytu: Odp: Dwie strony tego samego medalu
Wiadomo wysana przez: Tomkiewicz 2007-05-12, 14:42:27
Cytuj z: baska 2007-05-11, 22:56:58
Nie pamietam, czy juz pisalam, ze po 4 dniach 13-sto dniowki zgubilam ok 4 kg, ale niestety w ciagu 2 kolejnych dni (nie przejadalam sie) one wrocily 


To jest całkiem logiczne. Polecam dla porównania zapoznać się z następującym artykułem:

http://kiosk.onet.pl/charaktery/1406564,1251,1,artykul.html

Błędne koło odchudzania

"Restrykcje dietetyczne często sprzyjają złości z powodu narzuconych ograniczeń. Jeśli osoba odchudzająca się mimo dietetycznych ograniczeń ponosi porażki, powodują one obniżenie poczucia skuteczności i siły woli. Rezygnacja z diety wywołuje zazwyczaj samooskarżenia o brak wytrwałości i potęguje poczucie winy. Jednak mimo niepowodzeń wiele osób kontynuuje lub ponawia próby obniżenia wagi po raz kolejny za pomocą restrykcji żywieniowych... Można to zjawisko wytłumaczyć syndromem fałszywej nadziei... Stosując każdą kolejną dietę, jednostka ma nadzieję na sukces i pokłada w diecie nadmierne oczekiwania. Tak stopniowo wpada w pułapkę ciągłego odchudzania.

Ciekawym zjawiskiem jest szczególnie częste stosowanie diety jako metody obniżenia wagi przez osoby o niskiej samoocenie, często doświadczające negatywnych emocji. W miarę upływu czasu stosowane restrykcje mogą pogłębiać u nich już istniejące problemy psychologiczne lub je wyzwalać. Ponadto negatywne emocje zwiększają prawdopodobieństwo niepowodzenia w stosowaniu diet, co dodatkowo obniża poczucie własnej wartości i przyczynia się do załamania procesów samokontroli, a w konsekwencji do nadmiernego jedzenia. Nawracające objadanie się przypomina powrót do nałogu u osób palących i uzależnionych od alkoholu. Wiele osób uzależnionych wierzy w całkowitą abstynencję i całkowite zerwanie z nałogiem. Jednak stres i silne emocje prowokują ataki objadania się. Osoby stosujące sporadycznie dietę o niezbyt restrykcyjnym charakterze mogą zazwyczaj czasowo ograniczyć ilość spożywanego pokarmu. Jednak u osób stosujących znaczne restrykcje, takie zachowania żywieniowe powiązane są z okresami przejadania się. Rezygnacja z diety może być świadomą decyzją – formą buntu wobec nadmiernych wyrzeczeń i restrykcji, ale może też wynikać z ogólnego niezadowolenia z życia, zwłaszcza kiedy wysiłek wkładany w powstrzymywanie się od jedzenia nie przynosi efektów w postaci znacznego obniżenia wagi.

Cóż zatem robić? Osoba odchudzająca się musi przede wszystkim poznać siebie, uświadomić sobie swoje emocje, znaleźć klucz do własnych problemów. Tylko wtedy utrata zbędnych kilogramów będzie widocznym dowodem zmiany na lepsze. Zmiany nie tylko ciężaru ciała, ale zmiany ciężaru emocji.
"

Marishka



Tytu: Odp: Dwie strony tego samego medalu
Wiadomo wysana przez: Hana 2007-05-12, 14:49:53
Acha, mamy wiosne- idzie lato zyczymy sobie byc szczuple, lekkie, pelne energii--i na sile szybko chcemy zgubic zbedne kilogramy --to nie takie proste --O SIEBIE I SWOJE KILOGRAMY POWINNO SIE DBAC PRZEZ CALE ZYCIE .


Tytu: Odp: Dwie strony tego samego medalu
Wiadomo wysana przez: elmo 2007-05-12, 17:31:41
Baśka ,czyś Ty czasami nie pisała z Tomkiewiczami na gg lub mail'e ?  tak jak ja ?  :) ....
Bo widać ,że sie bardzo uczepili Ciebie i Twoich postów  :)
Najpierw Tomek zapytał; czy Tobą nie powinien się zająć Twój  mąż ,potem jakieś aluzje do diety ,żywienia...


Tytu: Odp: Dwie strony tego samego medalu
Wiadomo wysana przez: baska 2007-05-12, 19:11:13
Mam nadzieje, ze posty o przestrzeganiu DO, nieprzejadaniu sie itd, to nie do mnie! Waze tyle co rok temu. Wtedy bylam zachwycona, teraz chcialabym czegos wiecej  8)  No wiecie, apetyt rosnie...



Tytu: Odp: Dwie strony tego samego medalu
Wiadomo wysana przez: Hana 2007-05-12, 20:06:17
Basiu, a moze "dieta zoltkowa"-tak dobrze Ci rok temu szlo!


Tytu: Odp: Dwie strony tego samego medalu
Wiadomo wysana przez: baska 2007-05-12, 21:30:23
Cytuj z: Hana 2007-05-12, 20:06:17
Basiu, a moze "dieta zoltkowa"-tak dobrze Ci rok temu szlo!
Oj, nie dam rady juz. Za duzo pysznosci w lodowce ;)


Tytu: Odp: Dwie strony tego samego medalu
Wiadomo wysana przez: Hana 2007-05-12, 21:38:42
To po prostu omijaj z daleka lodowke.
A najlepiej te "pysznosci" wyrzuc do kosza--bedzie na zdrowie i na figurke dobrze!


Tytu: Odp: Dwie strony tego samego medalu
Wiadomo wysana przez: baska 2007-05-12, 21:45:42
Komputer stoi obok lodowki...  :?



Tytu: Odp: Dwie strony tego samego medalu
Wiadomo wysana przez: Hana 2007-05-12, 21:47:48
Zrob przemeblowanie i obok lodowki postaw KOSZ NA ODPODY ZYWNOSCIOWE!


Tytu: Odp: Dwie strony tego samego medalu
Wiadomo wysana przez: Halina Ch. 2007-05-14, 09:33:04
Cytuj z: baska 2007-05-12, 19:11:13
Mam nadzieje, ze posty o przestrzeganiu DO, nieprzejadaniu sie itd, to nie do mnie! Waze tyle co rok temu. Wtedy bylam zachwycona, teraz chcialabym czegos wiecej  8)  No wiecie, apetyt rosnie...




Miałam to samo co Ty. Najpierw było rewelacyjnie, a potem zaczęły się 'schody'. Już z tego wychodzę na szczęście. I wiesz w czym prblem?
Nie wszystkie produkty optymalne nam służą.



Tytu: Odp: Dwie strony tego samego medalu
Wiadomo wysana przez: chris 2007-05-15, 03:29:41
Cytuj z: Tomkiewicz 2006-07-09, 13:01:29
  No i mamy dwie opcje.
    Jedna zakłada jedzenie wszystkiego w określonych proporcjach.
        Druga uwzględnia rotacje produktów nabiałowych i stara się unikać pewnych produktów ze względu na niewłaściwe szlaki metaboliczne.
Tomek


Mamy dalej jedna opcje,ale dziwnym trafem zawsze znajduja sie poprawiacze.
Znowu cus Ci sie pomylilo.
Sukces ma wielu ojcow.

krzysztof


Tytu: Odp: Dwie strony tego samego medalu
Wiadomo wysana przez: baska 2007-05-15, 07:04:29
Chris, jak sie czuje Twoja zona, po odstawieniu wagi?


Tytu: Odp: Dwie strony tego samego medalu
Wiadomo wysana przez: lekarka 2007-05-15, 08:18:08
Cytuj z: baska 2007-05-11, 22:56:58
Hm, pewnie zrobie sobie "kopenhaskie sniadania".


SUPER  :D .
Mnie tylko przeszkadza ten cukier w kawie  :(


Tytu: Odp: Dwie strony tego samego medalu
Wiadomo wysana przez: toan 2007-05-15, 08:47:17
Cytuj z: chris 2007-05-15, 03:29:41
Mamy dalej jedna opcje,ale ...


dla wielu i tak niezrozumiałą 8)


Tytu: Odp: Dwie strony tego samego medalu
Wiadomo wysana przez: elmo 2007-05-15, 09:17:05
Cytuj z: toan 2007-05-15, 08:47:17
Cytuj z: chris 2007-05-15, 03:29:41
Mamy dalej jedna opcje,ale ...


dla wielu i tak niezrozumiałą 8)

 
Jest wyświetlana na Forum taka myśl:

" Na koniec ,nie należy zapominać ,że każdy człowiek jest inny i inny jest jego organizm"


Myślę ,że ludzie o tym zapominają. Radzi się tu ;" ja spożywam to i to , to ty też to spożywaj" Nie bierze się pod uwagę różnicy organizmów.
Zapotrzebowanie na BTW każdego człowieka jest inne! Nie należy "wkładać wszystkich do jednego wora".Tak być nie może ,bo wychodzą wtedy dolegliwości i ludzie zwalają winę na DO,przez to ,że nie potrafią myśleć.
Np. nie można jeść tak samo jak wyczynowy sportowiec ,prowadząc siedzący tryb życia. Wtedy dajemy naszemu organizmowi nadmiar BTW-czyli następuje przejadanie,przeciążenie org.
To jest tylko jeden przykład....


Tytu: Odp: Dwie strony tego samego medalu
Wiadomo wysana przez: grizzly 2007-05-15, 10:37:24
Cytuj z: elmo 2007-05-15, 09:17:05
" Na koniec ,nie należy zapominać ,że każdy człowiek jest inny i inny jest jego organizm".....

.....Zapotrzebowanie na BTW każdego człowieka jest inne! Nie należy "wkładać wszystkich do jednego wora".Tak być nie może ,bo wychodzą wtedy dolegliwości i ludzie zwalają winę na DO,przez to ,że nie potrafią myśleć..............


Elmo, ludzie ignoruja istnienie genow albo zapominaja o tym, a taki termin jak "ekspresja genow"
to jest poza zasiegiem ich percepcji.
Sa nawet tacy co maja pretensje, ze naukowcy odkryli geny i uzywaja slowa "geny" zamiast
uzywac "MYSLENIA BIBLIJNEGO".  No niestety taka jest prawda . :?


Tytu: Odp: Dwie strony tego samego medalu
Wiadomo wysana przez: elmo 2007-05-15, 11:54:44
Grizzly ,co Ty w ogóle napisałeś .Znowu nie czytałeś tego co piszę.
Zatem przeczytaj chociaż ,co Toan napisała odnośnie genów w Dieta Japońska vs Dieta Optymalna.
W zupełności się z nim zgadzam  :wink:


Tytu: Odp: Dwie strony tego samego medalu
Wiadomo wysana przez: grizzly 2007-05-15, 12:29:23
Cytuj z: elmo 2007-05-15, 11:54:44
Grizzly ,co Ty w ogóle napisałeś .......


Hle, hle, hle, Oj elmo, elmo :D  sama piszesz o "genach"  i "genomach", a teraz jak toan napisal,  ze
"niewiedzacy  naukowcy" naduzywaja "genetyki" jako slowo "klucz",
dla usprawiedliwienia "bialej plamy", to szybko sie wycofujesz. :D :D :D

Oj boisz sie :D, Ty boisz :D, naszego sympatycznego Admina :D :D :D :D


Tytu: Odp: Dwie strony tego samego medalu
Wiadomo wysana przez: elmo 2007-05-15, 12:44:01
Cytuj:
Jest wyświetlana na Forum taka myśl:

" Na koniec ,nie należy zapominać ,że każdy człowiek jest inny i inny jest jego organizm"

Myślę ,że ludzie o tym zapominają. Radzi się tu ;" ja spożywam to i to , to ty też to spożywaj" Nie bierze się pod uwagę różnicy organizmów.
Zapotrzebowanie na BTW każdego człowieka jest inne! Nie należy "wkładać wszystkich do jednego wora".Tak być nie może ,bo wychodzą wtedy dolegliwości i ludzie zwalają winę na DO,przez to ,że nie potrafią myśleć.
Np. nie można jeść tak samo jak wyczynowy sportowiec ,prowadząc siedzący tryb życia. Wtedy dajemy naszemu organizmowi nadmiar BTW-czyli następuje przejadanie,przeciążenie org.
To jest tylko jeden przykład....


grizzly ,w tym tekście powyżej ,nie miałam na mysli żadnych genów.Pisałam tylko ,to co sie dzieje na forum.

PS.A z jakich powodów miałabym się bać Toana? jakos jestem tu od pary ładnych miesięcy i ani razu nie miałam powodów, aby sie bać Admina  :shock:
Nawet mi to do głowy nie przyszło  :D Wręcz przeciwnie ! Świetnie się z nim pisze i żartuje.  :lol:
Chyba ,że Ty wiesz coś o czym ja nie wiem  :shock: .

Napisałam wyraźnie co sądze o genach w wątku założonym przez Ciebie.
Czytaj ze zrozumieniem ,bo przeczytasz jeden mój post i wydaje Ci się jakbyś mnie znał od lat  :shock:  :lol:


Tytu: Odp: Dwie strony tego samego medalu
Wiadomo wysana przez: chris 2007-05-15, 13:01:55
Cytuj z: baska 2007-05-15, 07:04:29
Chris, jak sie czuje Twoja zona, po odstawieniu wagi?


Witam,bez zmian choc przyznam ze bylem pelen obaw.

krzysztof


Tytu: Odp: Dwie strony tego samego medalu
Wiadomo wysana przez: baska 2007-05-15, 14:06:09
To super!  :D


Tytu: Odp: Dwie strony tego samego medalu
Wiadomo wysana przez: chris 2007-05-15, 14:49:35
Cytuj z: baska 2007-05-15, 14:06:09
To super!  :D


Pewnie,a w nie dalekiej przyszlosci zagramy na nosie istytucja emerytalnym,
dlugo cieszac sie zdrowiem. :lol:
Jak Twoje samopoczucie?

pozdrawiam


Tytu: Odp: Dwie strony tego samego medalu
Wiadomo wysana przez: baska 2007-05-15, 20:10:38
Dzieki.
No wiesz, martwie sie o wage, wiec ze zdrowiem nie mam problemow :)
Mam sie doskonale.  :P


Tytu: Odp: Dwie strony tego samego medalu
Wiadomo wysana przez: Tomkiewicz 2007-05-25, 14:47:12
Cytuj z: Tomkiewicz 2007-05-12, 14:42:27
http://kiosk.onet.pl/charaktery/1406564,1251,1,artykul.html

"Osoba odchudzająca się musi przede wszystkim poznać siebie, uświadomić sobie swoje emocje, znaleźć klucz do własnych problemów. Tylko wtedy utrata zbędnych kilogramów będzie widocznym dowodem zmiany na lepsze. Zmiany nie tylko ciężaru ciała, ale zmiany ciężaru emocji."


No więc moja historia schudnięcia doskonale potwierdza zacytowane powyżej słowa oraz to, że psyche nie wolno oddzielać od ciała.

Mam 173 cm wzrostu, a moją normalną wagą w "młodości" było około 63 kg. Mniej więcej w roku 1998 w moim zyciu pojawił się poważny kryzys, a waga zaczęła gwałtownie rosnąc (oczywiście nie stosowałam wówczas ŻO). Ponieważ zawsze byłam przeciwniczką diet nie próbowałam wówczas niczego zmieniać w swoim żywieniu (ryż, kurczak, pizza, otręby i płatki na śniadanie, dużo owoców i soków owocowych, słodyczy i czipsów kukurydzianych). Pod koniec roku 2002 ważyłam już 81 kg, a kryzys się nasilał. Jednak na początku 2003 roku pewne okoliczności zmusiły mnie do tego, bym wreszcie stawiła czoła swoim nierozwiązanym problemom. Źródło tych problemów tkwiło w moim dzieciństwie i musiałam zacząć proces uświadomiania sobie wielu wypartych spraw. Wtedy właśnie po raz pierwszy świadomie powróciłam do przeżyć z przeszłości, przypomniałam sobie swoje prawdziwe uczucia i poczułam ogromną empatię do małej dziewczynki, którą kiedyś byłam i od której usiłowałam całkowicie się odciiąć w wieku "dorosłym".

I co się nagle okazało? Moja waga zaczeła gwałtownie spadać w miarę jak próbowałam powrócić do swoich wypartych uczuć i rozwiązać problemy. W ciągu 2-3 miesięcy schudłam z 81 do 73 kg, w pracy mnie nie poznawali, a ówczesny partner był zaniepokojony tak drastycznym spadkiem wagi (widocznie już zdążył do tego czasu zapomnieć ile ważyłam, kiedy mnie ujrzał po raz pierwszy, 12 lat wcześniej). Wagę 73 kg utrzymywałam niezmiennie od czerwca 2003 do lutego 2006 roku (kiedy to przeszłam na ŻO) - 3 lata! Nie przytyłam i nie schudłam ani kilo więcej. Moje ówczesne żywienie nie zmieniło się ani grama (ryż, kurczak, pizza, otręby i płatki na śniadanie, dużo owoców i soków owocowych, słodyczy i czipsów kukurydzianych, do tego doszło jeszcze odwiedzanie McDonaldsa, Taco Bell i innych sieci fastfoodów kilka razy w tygodniu). Zmieniło się jedynie moje nastawienie do siebie samej i moich problemów. Po raz pierwszy w życiu zaczęłam powoli uczyć się pewności siebie, zaufania dla własnej intuicji, asertywności (również w pracy), etc. bez żadnej pomocy z zewnątrz (żadnych książek, żadnych terapii). Przy wadzę 73 kg czułam się i wyglądałam dobrze i byłam pewna, że już nigdy nie będe miała wagi 20-latki (63 kg).

Latem 2005 roku przeprowadziłam się na stałe do Polski, i chociaż spożywane przeze mnie produkty zmieniły się, to rodzaj żywienia w sumie pozostawał ten sam (minus "dużo owoców", plus "dużo chleba"). Jednak waga cały czas niezmiennie wskazywała 73 kg. W lutym 2006 roku przeszłam na ŻO, a już na początku kwietnia ważyłam 63 kg. Nawet Tomek, który wiedział o przypadkach tak radykalnego schudnięcia (z odpowiedzi JK na listy do "Dziennika Zachodniego") był ogromnie zaskoczony, bo nie spodziewał się, że moge mieć "aż tyle" do zrzucenia. Muszę zaznaczyć, że przechodząc na ŻO też nie spodziewałam się takiego schudnięcia. Przez cały ten rok utrzymywałam wagę 63 kg, a w ostatnich kilku miesiącach ubyło mi dodatkowe 4 kg i obecnie ważę 59 w porywach do 60 kg. Od samego początku codziennie zapisuję swoje BTW. Dodam jeszcze, że prowadzę wyjątkowo spokojne życie i zajmuję się pracą "siedzącą".

I to by było tyle w tym temacie. "Morał" z tej opowieści - nawet żywiąc się "korytkowo" i nie stosując żadnych diet można znacząco schudnąć, jeśli poświęci się należną uwagę swojej psyche (wiadomo, że w większości przypadków nadwaga i otyłość wiąże się z problemami natury psychicznej, jemy by poprawić złe samopoczucie, "zajeść" jakiś problem, etc.). Jestem pewna, że bez ŻO utrzymywałabym wagę 73 kg (BMI 24, czyli całkiem w normie) już do "końca". Rozwiązanie problemów pomogło mi pozbyć się nadwagi i utrzymać przyzwoitą wagę. Natomiast ŻO pięknie "uwieńczyło" cały ten proces, ostatecznie "przywracając" moją należną wagę z okresu 17-20 lat. Dlatego twierdziłam i twierdzić nadal będę, że niezbędne jest połączenie jednego z drugim - psyche i ciała - jeśli chce się osiągnać najbardziej optymalne wyniki.

Marishka


Tytu: Odp: Dwie strony tego samego medalu
Wiadomo wysana przez: Halina Ch. 2007-05-25, 16:02:21
Moja przyjaciółka będąc zasze na ' korytku' zawsze miała tzw. mocną posturę.
Po śmierci męża  zgubiła połowę swojego ciała i cały czas była i jest na 'korytku'.
I tak jest sama z połową swojego ciała już czwarty rok.


Tytu: Odp: Dwie strony tego samego medalu
Wiadomo wysana przez: Hana 2007-05-25, 16:10:03
Marishka, schudlas proporcjonalnie, czy tylko w "niektore"czesci ciala sie odchudzily?


Tytu: Odp: Dwie strony tego samego medalu
Wiadomo wysana przez: Tomkiewicz 2007-05-25, 16:10:47
Proporcjonalnie, łącznie z twarzą.

M


Tytu: Odp: Dwie strony tego samego medalu
Wiadomo wysana przez: Hana 2007-05-25, 16:18:08
U mnie twarz, od pasa w dol ok. , ale tam, gdzie nigdy nie za duzo schudlo tez!
Problem -z rozmiarem 36, bo to wielkosc dla nastolatki.


Tytu: Odp: Dwie strony tego samego medalu
Wiadomo wysana przez: Tomkiewicz 2007-05-25, 16:21:13
Dokładnie! U mnie też schudło wszystko łacznie z łydkami, palcami (obrączka "lata" na palcu) i stopami (buty stały się lekko za duże i ocierają tam gdzie dawniej nie ocierały).

M


Tytu: Odp: Dwie strony tego samego medalu
Wiadomo wysana przez: Hana 2007-05-25, 16:23:21
Moze odpowiednimi cwiczeniami mozna poprawic "to i owo".


Tytu: Odp: Dwie strony tego samego medalu
Wiadomo wysana przez: elmo 2007-05-25, 20:27:25
Cytuj z: Hana 2007-05-25, 16:18:08
Problem -z rozmiarem 36, bo to wielkosc dla nastolatki.

Żebyś Hano wiedziała! Ostatnio chciałam sobie kupić spódniczkę i nie mogłam znaleźć rozmiaru dla siebie.Wszystko takie wielkie!!!
Wkurzyłam się i mówię ,że pójdę do sklepu 5-10-15  :evil:
Ale w ostatnim sklepie  na pasażu (już bez nadziei) znalazłam coś wreszcie dla siebie  :D  .XS-to 36 rozmiar?


Tytu: Odp: Dwie strony tego samego medalu
Wiadomo wysana przez: toan 2007-05-25, 20:34:20
Cytuj z: elmo 2007-05-25, 20:27:25
...kupić spódniczkę ...


A na co komu spódniczka w taki upał  :shock:, - "przepaska biodrowa" starczy :lol:


Tytu: Odp: Dwie strony tego samego medalu
Wiadomo wysana przez: elmo 2007-05-25, 20:40:19
Cytuj z: toan 2007-05-25, 20:34:20
A na co komu spódniczka w taki upał  :shock:, - "przepaska biodrowa" starczy :lol:


A no właśnie ! A ja nalatałam się za spódniczką ,jak można również posłużyć się liściem np. z klonu  :lol: ,chociaż zaraz ,zaraz  :idea:...u nas w mieście jest ogród botaniczny ,to może by się i znalazł figowy  :lol:  Po co komu jakieś spódnice ,spodnie jak taki upał ... :mrgreen:


forum.dr-kwasniewski.pl | Dziaajce na SMF 1.0.8.
© 2001-2005, Lewis Media. Wszystkie prawa zastrzeone.