forum.dr-kwasniewski.pl

Dobrze, że to PiS zdemontował już definitywnie Państwo Polskie i nie musi tego robić ktoś inny. Teraz tylko na zgliszczach trzeba wybudować nowy ład. Ale jaki? Jest tyle pomysłów ilu Polaków.

To nie jest forum na rozwiązywanie tak fundamentalnych spraw. Ale przynajmniej można na ten temat porozmawiać, tak na luzie bez ubliżania sobie i obrażania się. Ten wątek niech będzie taką "burzą mózgów" gdzie wszystko można powiedzieć. Nawet absurdalne pomysły mogą w innym kontekście stać się kamieniem węgiełnym nowych rozwiązań. 

Jest 10 uniwersalnych przykazań, wystarczy przestrzegać, nie komplikować i po sprawie.  8)
Pierwsze trzy można odpuścić i będzie szczęśliwość, jak w raju. ;)
Przypominam, że "czcij" należy rozumieć "utrzymuj" - bo ZUS-u dawniej nie było.  :D

Jasne.  8)
I pozwolić ludziom oszczędzać, a nie okradać "składką" ZUSowską.  8)

No i trzeba znać posunięcia Naczelnika ,bo potem ręce same opadają  :lol:

Nie ma szans, Naczelnik jest zawsze trzy kroki do przodu. ;)

Jest boski dlatego :lol:

Jak odpuścisz trzy, to znaczy, że wszystkie odpuszczasz. Dekalog nie dzieli się. To religie go podzieliły, aby można było wybrać to co komu pasuje. Wtedy jednak tworzy się własną skalę wartości i innym nic do tego.

Jeżeli chodzi o ZUS, to już jest po nim. Tonie razem z państwem.

Słusznie, ZUS to złodziejstwo. Więcej to bandytyzm, czyli groźba użycia siły dla nieposłusznych.
Brzydzę się przemocą. Nie pasuje ona do porządnych ludzi.

Trzeba i to koniecznie wiedzieć gdzie drapieżnik się znajduje i co zamierza czynić aby nie być zjedzonym.

Nie każdy wierzy, więc trzy pierwsze dla niektórych są abstrakcją do pomonięcia.

Tak mu się tylko wydaje.

Nie widzę w tym nic boskiego. Przemoc nie jest cechą boską, a przynajmniej mojego Boga.

Wiara dotyczy religii. Dekalog jest dla wielu abstrakcją i nie opiera się na wierze tylko na wiedzy.

A ten Twój, to jest od sufitu, ściany, podłogi, czy drzwi? :roll: ;)

:lol:

:lol:

Nie, z Dekalogu, tam On się określa. To Bóg Dekalogu i nie jest to Bóg Chrześcijan, Żydów czy Muzułmanów. Nie jest to Bóg wszechmogący i dopuszcza istnienie innych bogów.

Strasznie to skomplikowane!
A inni nie uzurpują sobie prawa do niego?

A pewnie, że tak. Dekalog można sobie przywłaszczyć czyli po prostu ukraść. Wyrzucić co niepotrzebnie i dodać parę rozwiązań korzystnych dla nas. Wtedy ogarnia nas błogi spokój i w euforii możemy już robić biznes na bogu.

Skoro tak, to możesz sobie dekalog odpuścić całkowicie, albowiem:

I sopko.  :D
Dlatego to dla mnie strasznie skomplikowane... ;)

Zgadzam się z tym. Unia Ziemi nie buduje nieba, tylko porządkuje piekło.

Witaj w Piekle. Nic tak nie dołuje jak poznanie prawdy.

http://demotywatory.pl/4493496/Ignorancja-jest-blogoslawienstwem -  8)

Dobre. Nie chciałbym jednak rozmawiać o Bogu bo mi zabroniłeś.
Porozmawiajmy o konstytucji dla tej ziemi, aby ludzie mogli żyć bez udziału przemocy.

Oj tam zaraz "zabroniłem"...  :?
Mnie zamiast konstytucji tej ziemi, bardziej dziś interesuje, co dziś na obiad, bo po zapachu podejrzewam, Ĺźe kotlety mielone...  :D
Taki przyziemny się zrobiłem.  :?

Nie widziałem Twojego Boga ,a Ty ? :lol:

Taka bogini to przynajmniej problemĂłw nie stwarza  :lol:

:lol:

TeĹź nie.

A ja Naczelnika widziałem  :lol:

Bo jesteś jego zwolennikiem i go popierasz.

Czym sie ten temat rozni od poprzedniego o unii ziemi?

Kto ja ? Ja lubię z nim kabaret ,dlatego jest takim moim bogiem od zabawy  :lol:

Ten temat dotyczy konkretnego zadania, a poprzedni samej idei UZ

Mam rozumieć, że nie popierasz Naczelnika i traktujesz go jako błazna, który zabawia.

Oj tam oj tam zaraz błazen  :lol:

Ja jakoś chyba przedwczoraj. Unifikacja kotletów!

Tak poza tym pachnie odgrzewanym kotletem, ale ok.  :wink:  :)

Właśnie.  :? ;)
A w ogóle to nie ma Boga tylko jest Moc, bo Moc jest we mnie silna, ja jestem silny Mocą. ;)

Nie Moc tylko Mac, chyba... ;)

Aha, K*$%# Mać...  :roll: ;)

:lol:

Ale "Nać" jest dyplomatyczniej... ;)

Tak by miała wyglądać Unia Ziemi?

:roll: http://kochanezdrowie.blogspot.com/2017/04/w-tym-miescie-ludzie-zyja-bez-polityki.html

Czy to jest "utopia"... :roll:

Bez pieniądza?  :lol:
To ja dziękuję za powrĂłt do gospodarki barterowej.  8)

Na 500+ by Tobie nie potrącali... 8) :lol:

Podobne chore urojenia ma Naczelnik. Z dwojga złego biorę 500+ :lol:

Ukradli by mój czas, tak jak teraz to robią, a kasa to tylko łatwiejsze przedstawienie kradzieży.  8)
Generalnie bardzo lubię wszelkie formy komuny (serio) tylko pod warunkiem jak mnie osobiście nie dotykają.  :D

Ale to najpierw trzeba się narobić. ;)

:lol:

:lol:
Ja też lubię, tylko jak mi się należy :lol:

:lol:

To jakaś komuna, podobna do zborów wczesnochrześcijańskich. Za mało informacji aby to ocenić. UNIA ZIEMI ma zasięg znacznie szerszy i nie tylko terytorialny. W przyszłości będzie widzieć całą planetę, a nie tylko jedną osadę. Rozwiązuje problemy tego świata, a nie ucieka w enklawy. To zupełnie inny wymiar cywilizacyjny i tego jeszcze nie przeczytacie na moim blogu.

A jakie problemy będą na UNII ZIEMI?
Bo mi się nowych już nie chce rozwiązywać :lol:

UNIA ZIEMI do niczego nie zmusza. Jak ktoś nie chce niczego rozwiązywać, to nie musi. Jak ktoś nie chce płacić podatków i uczestniczyć w życiu społecznym, też nie musi. Każdy wybór ma jednak swoje plusy i minusy.

A to ciekawe... :roll:

A to nieszczęście z tej ziemi, to bedzie mozna sie tam pozbyc?

https://www.youtube.com/watch?v=vX1aptt8zPU

To elementarna wiedza, aby móc dyskutować o konstytucji. Pan Stanisław Michalkiewicz ma nawet swój autorski projekt. Ma on jednak podstawową wadę. Nadal zachowuje strukturę państwa i opiera się na demokracji. Unia Ziemi nie akceptuje ani jednego, ani drugiego. Tym samym istnieją rozwiązania, które całkowicie odbiegają od stereotypów.

Ale wspólnota pierwotna już była... ;)
I raczej nie wrĂłci, no chyba, Ĺźe faktycznie 13 maja będzie kolejny koniec świata...  :lol:
Wtedy nawet wspĂłlnoty nie będzie.  :?

Wspólnota była, tylko życie było prostsze. Ludzie nie byli tak bogaci i nie było takiej rozbudowanej infrastruktury.
Gdy wystąpi koniec świata, to ułatwi sprawę. W zasadzie u nas już jest. Polska jako państwo przestała istnieć.
Utracona została ciągłość państwowa i obecna władza nie czuje się zobowiązana do wywiązania się z zawartych umów przez poprzedników.
Tym samym nie ma już gwarancji na żadną umowę zawartą przez Rzeczpospolitą Polską.

Napisz trochę jakby miało wyglądać życie w takiej Unii Ziemi? Rządu by nie było? Pracować by trzeba było? Czy "wolna amerykanka"? :roll: :lol: Szkoły, urzędy by istniały? Wszystko by było prywatne, państwowe czy wspólne? Czy państw by nie było?

A, na swojej stronie wyjaśniasz... :roll: http://uniaziemi.blogspot.com/p/struktura-i-finansowanie.html

Mnie kojarzy się to trochę z sektą... :? :roll: Na ogół ci, którzy dzielą, chcą jak najwięcej dla siebie uszczknąć... :?

http://uniaziemi.blogspot.com/p/metro-pneumatyczne.html

Takie rozwiązanie z pewnością byłoby bardzo dobre, ale nie wiem czy nie bałabym się do takiej kapsuły wsiąść... 8) :lol:

Nie dokończyłem tego. Jak będę miał natchnienie, to dopiszę. Struktura podobna do spółki akcyjnej. Jedna akcja to jedna godzina pracy na rzecz UZ. Akcje w wolnym obrocie rynkowym. Tylko czy ktoś będzie zainteresowany nabyciem akcji? A no będzie, bo posiadanie ich będzie równoznaczne z udziałem w finansowaniu przedsięwzięć wspólnych takich jak np. zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańcom i dostęp do sądów między społecznościowych. Nie będzie jednak przymusu ich posiadania ani też korzystania z infrastruktury.

To taka moja inwencja z okazji Dnia Ziemi. Proekologiczne rozwiązanie i przyszłościowe. Transport szybki i bezpieczny, bez zanieczyszczeń i dewastacji powierzchni ziemi. Pomysł stary jak świat, ale realizacja dopiero teraz jest możliwa dzięki komputeryzacji. Problemem było przyspieszenie. Ciało ludzkie nie jest przystosowane do nagłych przyspieszeń, ale powolne jednostajne nawet nie zauważy. Kapsuła powoli jest rozpędzana i może osiągnąć szybkość kilku G. Jednak człowiek w niej przebywający nawet tego nie odczuje. Sieć rur podziemnych będzie miała budowę komórkową i kapsuła będzie przedmuchiwana w obu kierunkach. Nie ma konieczności budowy stacji. Rura może mieć zakończenie nawet w budynku mieszkalnym.
Przedsięwzięcie oparte na niezaleĹźnym finansowaniu podobnym do struktury Unii Ziemi. Czyli spółka akcyjna. W kaĹźdej chwili moĹźe juĹź organizować się. Nie będzie to pasowało wielu koncernom, ale storpedować tego nie będą juĹź w stanie. Tego juĹź zatrzymać się nie da. 

Optymistyczna wizja... :roll: Tylko nie wiem na ile realna...

Ad 1. Rządu w rozumieniu obecnym, nie. Natomiast byłby powołany organ z "ekspertów" czyli zespół podobny do zespołów naukowych, którym zadaniem byłoby "myślenie" nad zapewnieniem bezpieczeństwa mieszkańcom terenu obowiązywania konstytucji Unii Ziemi przed wszelkim zagrożeniom zewnętrznym. Przewidziane będą też inne organy jak koordynacja w korzystaniu infrastruktury, prawa własności czy sądownictwa. Ogólnie w tych organach inicjować się będzie świadomość życia na danym terenie. To z głupsza, bo szczegóły sama UZ musi przemyśleć i wybrać optymalne rozwiązanie.
Ad. 2 Nie ma przymusi pracy. Jak ktoś nie chce pracować, to ma do tego prawo. Jednak korzystanie z infrastruktury nie jest za darmo. Jak nie będzie miał nikogo, co za niego zapłaci, to z niej nie będzie korzystać. Ale osły, barany też nie korzystają, a jakoś żyją.
Ad. 3 To nie jest system anarchiczny. Ten kto wyrządzi komuś szkodę zobowiązany zostanie do jej naprawienie. Jeżeli nie będzie miał zaplecza społecznego czy finansowego, to może stać się dla niego dużym problemem gdy nie będzie wstanie pokryć szkód. Może utracić  prawa mieszkańca i być traktowany jako niebezpieczny dla innych osobnik.  
Ad. 4. Poza organami jak w Ad. 1, to nie ma potrzeby mnożenia kosztów. Szkoły są sprawą prywatną, społeczną, a te są poza zakresem działania Unii Ziemi. Nie organizuje ona społeczeństw, a jedynie tworzy warunki na funkcjonowanie ich na danym terenie w ramach wzajemnej tolerancji.
Ad. 5 Własność państwowa nie istnieje. Natomiast musi istnieć organ wyspecjalizowany w zapewnieniu bezpieczeństwa mieszkańcom. Coś podobnego do połączenia policji z wojskiem. Sposób finansowania oparty na wykupie akcji przez mieszkańców.
Prawo własności będą zróżnicowane od indywidualnych, rodzinnych, społecznych i tych między społecznych.
Ad. 6  Państwo w rozumieniu poniższej definicji - nie .
Państwo - forma organizacji społeczeństwa mająca monopol na stanowienie i wykonywanie prawa na określonym terytorium. Mająca zdolność do nawiązywania i utrzymywania stosunków dyplomatycznych z innymi państwami.
Pewne podobieństwa istnieją. Terytorium i monopol stanowienia prawa na nim jak najbardziej byłby ten sam. Nie organizuje jednak społeczeństw i dopuszcza istnienie ich wiele na swoim terytorium. Narzuca więc tylko prawa związane z bezpieczeństwem wszystkich (obronności przed zewnętrznym wrogiem) system prawa cywilnego wraz z sądownictwem. Nie może wiec występować jako podmiot reprezentujący mieszkańców, zorganizowanych w różnych formach społecznych, do nawiązywania stosunków dyplomatycznych z innymi państwami. Zostawia wolność takowych społeczeństwom. Nie posiada więc żadnego reprezentanta w formie prezydenta czy króla, bo taki jest nie potrzebny. Nie zamierza prowadzić wojen, a jedynie bronić się w przypadku bezpośredniej napaści. Jego teren jest zdemilitaryzowany. Zakaz produkcji i posiadania broni służącej do zabijania. Technologie obronne będą udoskonalane w kierunku unieszkodliwienia agresora, a nie go zabicia. Życie ludzkie ma najwyższą wartość i wszelkie jego zagrożenia będą czynnie monitorowane.

Wbrew pozorom, bardzo realny. Najtańszy transport miejski i nie tylko, także w przyszłości kontynentalny.

Zapewne przeciążenie.
Ok, ale aby się kretowisko nie porobi od tych wszystkich rur?  :wink:

:lol:

Przeciążenie ale nie tak odczuwalne jak na kolejce górskiej w wesołym miasteczku. Po za tym kretowiska nie widać na powierzchni, a może być ich kilka poziomów na różnych głębokościach. Sieci mogą być nawet lokalne czy prywatne. Istotą jest aby szybko przemieścić się, aby pod ziemią nie zostać na stałe.

Ale ja kasuje za przemieszczenia :lol:

Słusznie, tego byśmy nie chcieli.  8)

Własnie, ktoś będzie musiał sprawiedliwie dzielić kolejnością wsiadania. ;)

No przecie Ĺźe ja, dlatego jestem na tak :lol:

:lol:

:lol:

Jak optymistyczna, to brać się do roboty, a potem się dowiemy czy wizja realna była
Ja będę odpowiedzialny za front robót, bo żem najbardziej sprawiedliwy :lol:

:shock:

:lol: :wink:

:lol:
Jak co, to będę potrzebował pomocnika w ważnych decyzjach.Wchodzisz? :lol:

Pomaliuku, powolutku...jeszcze nie rozkminiłem, co Wy tu dziś knujecie. Dopiero wróciłem z kieratu. :)

Sprawiedliwy biznes :lol:

Ale ja się polityką brzydzę... :lol:

Biznes bardzo rozwojowy choćby na produkcji kretĂłw. Drążenie kanałów, w ktĂłrych moĹźna wepchnąć więcej rur innego typu np. kanalizacyjnych, wodociągowych ale takĹźe kabli czy światłowodĂłw. To typowa infrastruktura miasta, to jego krwiobieg. Nie waĹźne kto te tunele zrobi i tak miasto z nich skorzysta. Zwrot nakładĂłw w 100 procentach. 

Daruj, ale jak Cię czytam, to mi się jawi Echnaton w wydaniu Mikki Wattari...  :shock: :roll: :wink:

No dobra, odpuszczam. To takie marzenia, odskocznia od trupiarni.

:wink:

:lol: