Pewnie za jakiś czas opublikuję w gazecie "Optymalni":
"
Dlaczego mleko kobiece ma aż tyle węglowodanów?Przeciętny skład mleka kobiecego zdecydowanie odbiega od składu mleka krowiego. W mleku kobiecym jest zaledwie gram białka na 100ml, w 70% składającego się z albumin, a w krowim aż około 3,5g z czego kazeina stanowi ponad 80%. Zawartość tłuszczu w mleku kobiecym waha się w szerokich granicach zależnie od diety karmiącej, poczynając od 3,8%, natomiast zawartość węglowodanów czyli głównie laktozy w mleku kobiecym to powyżej 7%, a krowim do około 5%.
Laktoza, czyli dwucukier mlekowy składa się z galaktozy i glukozy, miejscem syntezy laktozy są rybosomy gruczołu mlekowego, przy czym 85% laktozy powstaje z glukozy krwi, a reszta z kwasu mlekowego, masłowego, octowego, propionowego oraz kwaśnego węglanu sodu.
Galaktoza stanowiąca 50% składu cukru mleka, choć łatwo jest przekształcana w glukozę, to jednak u osesków praktycznie w całości wykorzystywana jest do syntezy cerebrozydów i gangliozydów - składników tkanki nerwowej, proteoglikanów - w nerkach umożliwiają wyłapywanie głównie kationów, decydują o ściśliwości tkanki chrzęstnej i glikoprotein - składnika mucyn występujących w ślinie, soku żołądkowym i jelitowym, żółci syntetyzowanych praktycznie w każdym nabłonku jako śluzowata wydzielina chroniąca, a we krwi mucyny między innymi odpowiedziale są również za rozpoznawanie patogenów .
Ponieważ galaktoza jak widać jest wykorzystywana do budowy mózgu u młodocianych, a u starszych pełni wiele funkcji w związku z tym można przyjąć, że zawartość węglowodanów w mleku kobiecym spada o połowę, czyli "energetycznie" wynosi około 3,5%. Ale praktycznie cała glukoza z mleka trafiająca do CUN zamieniana jest na cholesterol, bez którego rozwój mózgu niemowlaka jest niemożliwy. Z czego zatem czerpie energię mózg niemowlaka, skoro cały cukier mleczny zamieniany jest na budulec? A to w innym tekście.
Problem tematu nietolerancji laktozy pomijam, ponieważ w zasadzie nie ma w nim nic do wyjaśnienia."
Chyba "za biochemicznie" nie jest, ale wątpię, aby tego typu teksty mogły zainteresować większą rzeszę czytelników.
Ponieważ tekst nie został jeszcze opublikowany - cytowanie tylko z podaniem źródła i autora - "Tomasz Kwaśniewski" - jakby co.