Tytu: DOKTOR KWAŚNIEWSKI ARTYKUŁY (90) Wiadomo wysana przez: MORGANO 2007-04-17, 01:23:02 DOKTOR JAN KWAŚNIEWSKI (90)
ARTYKUŁY O ŻYWIENIU OPTYMALNYM KTÓRE UKAZYWAŁY SIĘ NA ŚLĄSKU W KATOWICACH W DZIENNIKU ZACHODNIM Zebrał i przepisał. Morgano SPIŻARNIA POLSKA Już starożytni wiedzieli, że przyczyną wyższą powstania życia na ziemi jest słońce. Dzięki energii Słońca powstały wszystkie paliwa kopalne, wszystkie rośliny i wszystkie zwierzęta. Istnieje optymalny poziom tej energii, który powinien być dostarczany dla każdego człowieka (narodu) na jednostkę wagi ciała w jednostce czasu, przy którym człowiek czy naród posiada najwyższą wartość biologiczną. Przez wartość biologiczną jednostki czy narodu rozumiemy stan zdrowia, wiek dojrzewania, wiek przekwitania, wagę ciała, wysokość ciała sprawność psychofizyczną, czynność umysłu, długość trwania życia, długość pełnosprawnego wieku produkcyjnego, wydajności pracy, jakości pracy w stosunku do stanu, jaki jest możliwy do uzyskania przy pokryciu potrzeb biologicznych jednostek czy narodów na poziomie najbardziej korzystnym biologicznie (biochemiczne) dla jednostek i narodów. Wartość biologiczna jednostek i narodów To wartość biologiczna jednostek czy narodów jest przyczyną określonej zdolności wytwórczej, zdolność wytwórcza jest przyczyną określonych sił wytwórczych, siły wytwórcze są przyczyną określonych stosunków produkcji, stosunki produkcji są przyczyną określonej produkcji, wytwarzania określonych dóbr, co jest przyczyną określonych warunków życia, zdrowia, stopy życiowej i całokształtu czynników składających się na kondycję ludzkiego życia w społeczeństwie. Odnowa biologiczna naszego narodu, a następnie całego rodzaju ludzkiego wymaga, zatem zmiany stosunków produkcji, co można uzyskać przez zmianę sił wytwórczych, co można uzyskać przez zmianę zdolności wytwórczej, co można korzystnie zmienić tylko przez wzrost wartości biologicznej ludzi, a tę wartość można podnieść do najkorzystniejszego poziomu tylko przez zwiększenie, również do optymalnego poziomu, ilości energii słonecznej, pierwotnej, w formie najbardziej uszlachetnionej i skoncentrowanej dostarczanej każdej jednostce ludzkiej w pożywieniu na jednostkę wagi ciała ludzi w jednostce czasu, co z kolei będzie możliwe, gdy produkcję, uszlachetnienie i dystrybucję żywności oprzemy i wiedzę ścisłą i dostosujemy do rzeczywistych potrzeb człowieka. Innej drogi dla przyczynowej odnowy biologicznej rodzaju ludzkiego nie ma i być nie może. Gdyby Karol Marks znał te zależności już dawno na ziemi byłoby zapowiadane od dawna "Królestwo Boże". Ale ich nie znał. Nie znali ich też wszyscy inni, tak uczeni, jak i politycy. Ponad 20 lat temu z inicjatywy Piotra Jarosiewicza spotkałem się z kilkoma wybitnymi ekonomistami. Piotr Jarosiewicz był jedynym naszym premierem, który rozumiał, co się do niego mówi. Gdy przedstawiłem im zależności i przyczyny, o których napisałem wyżej, jeden z profesorów zapytał: ”Dlaczego nas o tym nie uczono?" A kto ich miał uczyć. Przecież to oni uczyli. Jeden z uczestników spotkania powiedział, ze w gospodarce planowej można wszystko dokładnie zaplanować, można zbilansować surowice, energię, potrzeby. Teoretycznie powinno być coraz lepiej. Praktycznie było inaczej. Nie bilansowano wszystkiego, bo nie umiano bilansować. W ogóle nie brano pod uwagę rzeczy najważniejszej, czyli czynnika ludzkiego. A ten się zmieniał poza świadomością uczonych i polityków. A czynnik ludzki jest zawsze czynnikiem najważniejszym. Poprawa odżywiania wygłodzonego narodu podczas wojny, jaka miała miejsce w latach 1946-1111948, spowodowała szybki wzrost wydajności przy i przekroczenia wskaźników planu 3-letniego. Wydajność pracy rosła o 40% rocznie. Rządzący, inteligencja techniczna, organizatorzy produkcji zaczęli degenerować się najwcześniej. Oni szybko przeszli drogę od pastwiska do koryta. I przy tym korycie zatrzymali się przez długie lata. Następne grupy, te lepiej zarabiające również doszły do koryta i również się tam zatrzymały. Już od 1956r. zaczęły częściej występować choroby cywilizacyjne, szczególnie wśród ludzi o wyższych dochodach, pozwalających na odżywianie korytkowe. A nic tak nie niszczy jednostek i narodów jak korytkowy model żywienia. Od korytka do stołu droga jest długa. Poziom spożycia 70 kg mięsa na głowę Amerykanie w USA uzyskali już w końcu lat 40., w roku 1972, gdy zaobserwowano cofanie się chorób cywilizacyjnych, osiągnęli 127 kg mięsa na głowę rocznie! W rodzinach bogatych poziom ten był jeszcze wyższy. Czy dobrze jest jeść tak dużo mięsa? Lepiej jeść 127 kg na głowę rocznie, niż 70-80 kg. Najlepiej jeść go dużo mniej pod warunkiem, że tłuszcze są głównym źródłem energii dla człowieka, praktycznie jednym paliwem. Już w 1972r ilość energii z tłuszczów, głównie zwierzęcych, przekroczyła 50%, przy 38% energii z węglowodanów i 12% z białka. Oczywiście w USA. Gdy tłuszcze stają się głównym paliwem, to im ich jest procentowo więcej, tym człowiek bardziej oddalił się od korytka i bardziej zbliżył się do stołu. Tym rzadziej choruje na choroby cywilizacyjne. Dopiero przy stole chorować przestaje. Przy stole ilość energii z tłuszczu dostarczanej w pożywieniu przekracza 80%, po przetworzeniu części węglowodanów i glicerolu oraz białek na tłuszcze, ilość procentowa "paliwa" tłuszczowego przekracza 90%. Tak jak u dzieci karmionych piersią. Tak nie jest u dzieci karmionych sztucznie. Od redakcji: Mamy dla Państwa dobrą wiadomość! "Dziennik Zachodni" wspólnie z doktorem Janem Kwaśniewskim przygotowują książkę o diecie optymalnej. Będzie to pierwsza pozycja na wydawniczym rynku omawiająca w uniwersalny sposób ponad 30-letni dorobek lekarski autora diety optymalnej. Oprócz opisów sposobów leczenia szeregu chorób, przepisów kulinarnych znajdziecie w niej wywiad rzekę z dr Kwaśniewskim. Prosimy jednak o cierpliwość. Jest to przedsięwzięcie bardzo pracochłonne, choć liczymy na to, że jeszcze w tym roku uda się nam je zrealizować. (8.11.1996r) Kiedy cukier (węglowodany) najbardziej szkodzi? Wtedy, gdy organizm musi najwięcej cukru przetworzyć na trójglicerydy i na cholesterol. A musi najwięcej glukozy przetwarzać na tłuszcze i cholesterol wówczas, gdy ilość energii z węglowodanów w pożywieniu zamyka się w wąskich granicach: 35-40 % w przeliczeniu na wartość kaloryczną. Tylko przy takim poziomie spożycia węglowodanów występują tak zwane hiperlipidemie pierwotne. Gdzie się najwięcej zjada pożywienia w kaloriach? Oczywiście przy korytku. Dlaczego tak się dzieje? Dlatego, że organizm musi przeznaczać bardzo dużo białka, składników mineralnych i witaminę na "robotę głupiego". W wielu narządach musi rozbudować całe linie technologiczne do spalania cukru, do jego zmiany na trójglicerydy, do jego zamiany na cholesterol. Te linie technologiczne podczas pracy zużywają się Trzeba je bezustannie odnawiać. Do tego potrzeba białka, składników mineralnych, witamin, minerałów i energii potrzeba na wytworzenie i ciągły "remont" enzymów glikozy ( cykl heksozowy) i enzymów cyklu kwasu cytrynowego. Trzeba dużo enzymów w cyklu pentozowym i sporo do wytwarzania cholesterolu. Energii do wytwarzania cholesterolu potrzeba dużo. Jest to energia stracona. Dlatego przy korytku trzeba jeść dużo kalorii. Przy stole zjada się białka, witamin, minerałów i "kalorii" najmniej ze wszystkich modeli żywienia. JAN KWAŚNIEWSKI
forum.dr-kwasniewski.pl | Dziaajce na SMF 1.0.8.
© 2001-2005, Lewis Media. Wszystkie prawa zastrzeone. |