forum.dr-kwasniewski.pl

Witam wszystkich!
Mam 21 lat studiuje fizjoterapie.Na ŻO jestem od około roku.
Ostatnio mam wykłady z dietetyki i pani prof.stwierdziła że po 3 latach ŻO wysiada wątroba i tu zacytuje"niech Bóg was trzyma z daleka od tej diety"Ja oczywiście pozostaje nadal na ŻO....Prosiłbym o komentarze za które z góry dziękuje....

Witam
To poproś Panią prof. niech rzeczowo wyjaśni w jaki sposób po trzech latach na ŻO "wątroba wysiada"?  :D
Pozdrawiam

panie i panowie profesorowie nie staraja sie zrozumiec diety ,nie rozumienia biochemicznych zmian zachodzacych w naszym organizmie i na zasadzie wydaje mi sie,ze dieta szkodzi, strasza,ze dieta oparta na tluszczu  wyniszcza watrobe i nie tylko,
znaja tylko jedno zrodlo wlasnej wiedzy i nie poglebiaja swych wiadomosci, a jak to tylko w jednym kierunku :?

poglebiaj swoja wiedze na temat DO,tutaj jak i w ksiazkach J.K.i lekarki Ewy Bednarczyk Witoszek,a zastraszeniu nie ulegniesz :)

Jeszcze dopowiem:
Wątroba jest narządem stworzonym do trawienia tłuszczów i jeżeli się go nie dostarczy  w pożywieniu, to dochodzi do zastoju żółci w przewodach wątrobowych, z czym mamy do czynienia przy standardowym leczeniu marskości. Dodatkowo dieta zalecana chorym nie zawiera białka potrzebnego do odbudowy narządu. Żywienie wysokowęglowodanowe w takich sytuacjach jest czynnikiem, który ostatecznie przesądza o losie chorych. Cukry z przewodu pokarmowego są wchłaniane do zlewiska żyły wrotnej, dostają się bezpośrednio do wątroby i tu są przetwarzane na lipidy, co absorbuje znaczną część możliwości metabolicznych wątroby. Również aminokwasy ze strawionych białek przedostają się do krążenia wrotnego i muszą być przetworzone przez ten narząd. Brak tłuszczów w diecie prowadzi do wzrostu ciśnienia w przewodach żółciowych, w efekcie, czego wątroba zwiększa swoją objętość i pojawiają się bóle spowodowane uciskiem na otaczającą ją torebkę.
Przez wielu lekarzy w leczeniu choroby zalecane jest wyeliminowanie z diety tłuszczów zwierzęcych, co jest zaleceniem błędnym. Same tłuszcze nie są przez ten narząd przetwarzane, co odciąża jego pracę, a pobudza spływ żółci, co jest zjawiskiem korzystnym, ponieważ zmniejsza się ciśnienie w drogach żółciowych.
Pozdrawiam

Dzięki Bogu. Od 13,5 roku na DO i żyję. Nawet medycyna klasyczna (wyniki, badanie fizykalne) nie ma się czego przyczepić.

Ciekawe "bajki"  piszesz, generalnie rozsmieszyles mnie  :D :D :D

Witam
Bajek raczej nie piszę, co najwyżej cytuję osobę która wie co pisze:
http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=310
http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=388
Pozdrawiam

Rajano jak myslisz? Czy lek. med. Przemysław Pala moze sie "pomylic" lub
z powodu "niedostatecznej wiedzy" napisac "bajki" szczegolnie w linku:
http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=310  8)

Witam
Mylić oczywiście może się każdy człowiek, ja nie posiadam kompetencji lekarskich ani wiedzy biochemicznej, ani lat praktyki jak doktor Pala, dlatego tylko zacytowałem doktora.
Natomiast skoro piszesz że doktor Pala ma "niedostateczną wiedzę i pisze bajki" to ja rozumiem że posiadasz kompetencje lekarskie, lata praktyki w leczeniu chorych, więc proszę wytłumacz rzeczowo na czym polega niedostateczna wiedza doktora Pali? Oczywiście ta "niedostateczna wiedza" będzie dotyczyła wówczas wszystkich lekarzy optymalnych.
A swoją drogą osobiście znam osobę która dzięki ŻO, wyleczyła się z chorej wątroby.
Więc do rzeczy:
Krytyka podająca rzeczową alternatywę jest jak najbardziej potrzebna, natomiast krytyka dla samej krytyki jest po prostu głupia.
Ale liczę że po twojej odpowiedzi czytający ten wątek forumowicze będa mogli Ciebie zaliczyć do tej pierwszej grupy, ale obym sie nie przeliczył.
Pozdrawiam

Opinia lekarza konwencjonalnego i lek Optymalnego dr Przemysława Pali na temat
marskości wątroby  czytaj w wypowiedziach  na Forum w kolejnych  odcinkach w dniach 08-09.11.2007

A co tu komentować? Komentarze pani profesor?

Bardzo ciekawe:

Pacjent - klient, który odwiedza gabinet, może żądać dokumentów potwierdzających kompetencje" - powiedział minister

Tam jest największa rola dietetyka, np. jeśli chodzi o opracowywanie diet w przypadku poszczególnych schorzeń, po zabiegach i operacjach czy rozpoznawaniu i zapobieganiu niedożywieniom szpitalnym" - wskazał.


Posłanka mówiła, że wizyty u dietetyka odbywają się gównie w gabinetach prywatnych, co znacznie ogranicza ich dostępność. Jej zdaniem, jakość tych porad może być różna, bo w Polsce każdy, niezależnie od kwalifikacji, może założyć gabinet dietetyczny i świadczyć porady z zakresu poradnictwa żywieniowego. Rozporządzeniem regulowane są jedynie wymagania wobec dietetyków w szpitalach.



No właśnie , mój daleki znajomy postanowił zostać dietetykiem i  .. został.   Nie ma chyba regulacji .   I    m.in zaleca 7 razy dziennie ryż z piersią kurczaka. Tak jakoś mu wyszło.   Ćwiczącym.

Jak odpowiednie proporcje tej pierś do ryżu to spoko loko. :)
Jeszcze owsianka z białkami jaj i chudy twaróg na noc...

Kurczaki owsianka ryz ,i duzo warzyw ,pychotka

I co, lowcarbowcy?! :lol:

Kurczaczki pychotka ,i jeszcze czlowiek łagodnieje

:D

http://tvnmeteoactive.tvn24.pl/dieta,3016/jestes-na-diecie-i-regularnie-cwiczysz-a-nie-chudniesz-o-co-chodzi,169749,0.html

Pani polecam książkę :


dlaczego tyjemy i jak sobie z tym poradzic gary taubes

Ja polecam lejek i litre oleum. Zrobic otwor w pustym lbie, wlac oleum jak zalecal Pan Zagloba i czekac na efekty.

Popić winem.
Amen.

Probowalem wysluchac do konca, no nie da sie.

W PE są plany zakazu reklam produktów z wysoką zawartością tłuszczów i cukru

http://stooq.pl/n/?f=973679&c=2&p=4+22



o tabletkach nic nie mówią, można ,

Czym więcej walczą, tym gorzej jest... :? Dawniej ludzie byli "nieświadomi" dietetycznie i było lepiej...

TeĹź tak uwaĹźam. 8)

A bo to prosta zasada: "lepiej nic nie wiedzieć, niĹź wiedzieć Ĺşle".  :D
I tego się trzymać.  8)

... bo jednak byli świadomi. Nieświadomie świadomi.
Potem im/nam w głowach pomieszano.
I teraz wiedzą/wiemy źle.
Więc, faktycznie - lepiej nie wiedzieć, niż wiedzieć źle.

diabetolodzy przestrzegają


a co mam zrobić jak mi smakują chłodniki na wywarach szpikowych, i nie na jogurcie ? :)



wszystko jakoś odwrotnie, w tym godzinach organizm podczas kąpieli słonecznej ( bez filtra) produkuje vit d z cholesterolu występującego w skórze ( ? )



chyba, że ze śmietanką ;-)  , jaka pyszna kawa z mrożonym lodem opt/ pierzynką z UHT

a tak w ogóle świetnie znoszę upały i nie pocę się jak świniak i nie sapię ( kiedyś tak było ), uwielbiam gorąco i zimno też  ;-)

---------------
uwaga, uwaga, nadchodzi

http://stooq.pl/n/?f=979151&c=2&p=4+22

konkurencyjna książka do Doktora  ;-)    , skierowana do podobnej grupy osób ( z oszronionymi włosami )

Pani Prezydentowa  przedstawia:

Strategia Ĺźywienia.

http://tvnmeteoactive.tvn24.pl/dieta,3016/jedz-zdrowo-cwicz-z-glowa-i-zyj-szczesliwie-jolanta-kwasniewska-wydala-ksiazke-dla-seniorow,185683,0.html


mamy w kraju wielu zdolnych dietetyków.    ;-)

Bardzo kalorycznie to nie zdrowo i to mi sie podoba  :lol:

Wydalila juz czy ciagle wydala? :D

Świetnie, bo Pani Prezydentowej trzeba koniecznie słuchać z racji stanowiska Pierwszej Damy...  :D

A tak, zarobi sporo kasy na ludziskach . Drugą niech napisze ,jazda na nartach z Dochnalem ,to kupię  :lol:

Ale to w Davos, jak na parę prezydencką przystało.  :lol:

Pierwszej Damie zawsze przystoi :lol: :lol: :lol:

Po ekonomicznych obradach na szczycie w ramach relaksu trzeba było się przenieść na inne szczyty, aby osiągnąć pełne szczytowanie. ;)
P.S.
Uwaga, może się zakończyć chorobą filipińską. ;)

Dajesz ostro  :lol: :lol: :lol:

Jak z polską akcyzą na wyjeĹşdzie, to bardzo patriotycznie!  :D

A kto ich tam wie, co oni na wyjeĹşdzie piją, ale obawiam się Ĺźe nie patriotycznie, tylko to, co na tacy podają.  8)

A to byli prezydenci też jeszcze piją na koszt podatnika? :roll: ;)

Nie mam zielonego pojęcia. Z reguły wszyscy ci z poza władzy naraz gadają do rzeczy (vide Balcerowicz), więc pewnie piją za swoje. ;)

Kiedyś któryś eks-prezydent narzekał, że ma małe państwowe kieszonkowe...  :?
To pewnie za swoje.  :( ;)

AĹź mi się Ĺźal po chrześcijańsku zrobiło.  :(

:lol:

http://tvnmeteoactive.tvn24.pl/dieta,3016/jestes-typem-jablka-uwazaj-jest-ryzyko-ze-zachorujesz,185817,0.html


mówią, że WiO jeść  i unikać czerwonego mięsa i słodyczy, wtedy nie będziesz otyły . I umiarkowane ćwiczenia 60 min dziennie.

no to Robaczki nie przejeść  pączkami dziś. ;-)   Wiecie już, że Doktor nie nakazał jeść ich, a jedynie dopuścił.

Ja osobiście już dawien nie jadłem. Ale i tak ne przepadałem dawien za nimi.

---

Dietetyk radzi: pączek - najlepiej między posiłkami i do południa

http://stooq.pl/n/?f=1021686

z Pracowni Cukierniczej, z której pączki jadał marszałek Józef Piłsudski

a czy wiecie, że już  Naczelnik jadał margarynę ? ;-) 


J-23 nadaje:   ;-)


kto zje 10 szt  musi pojeździć  7,5 godziny  jeździć na rowerze.  :shock:  , pestka,  samo zdrowie  ;-)   :


Marszałek Piłsudski wysyłał swojego adiutanta do mojego pradziadka po pączki. Myślę, że to było jego ulubione ciastko" - dodaje pani Sylwia .

Niewolnicy jedzenia restrykcyjnego...  :lol:
Napisałbym coś na ten temat, ale przecież zamiast prawdę wyczytać i mi podziękować, to się poobrażają i pretensje będą mieć, że głupi są...!  :shock:
Dlatego od razu napiszę: "a całujcie się biedaczki w nos..."  :lol:

a tu pan naukowiec mówi, że trzeba intensywnie myśleć 6 godzin po jednym pączku, aby go spalić. Bo mózg zużywa 20 % energii, mimo, że niewiele waży.
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/ciekawostki,49/zjadles-za-duzo-paczkow-mysl-intensywnie,192506,1,0.html

I słusznie, bo w tłusty czwartek, jak sama nazwa wskazuje trzeba się węglowodanów naćpać! ;)
Aby musk mĂłgł myśleć!  :D

a dziś popiołu ?  ;-)

http://tvnmeteoactive.tvn24.pl/dieta,3016/dlaczego-tyjemy-majac-20-30-40-i-50-lat,193018,0.html

"Pożegnanie z wagą" Krystyny Sikory. Analiza składu ciała i dieta

Pani w moim wieku 52 lata.  Powiedziałbym, że to moja babcia.  Trociny, a dietetyczka popiół w głowie.

Komedia.  Chleb ciemny ich odchudzi. Nie je ciemnego chleba bo drogi, a podobno odchudza . Od tłuszczu utyła mówi pani dietetyk.  Soczewica odchudzi ją, zupa  :shock:  . Tylko 60 kila do zwalenia . Mięso niezdrowe .

Śniadanie 7:30, 2 śniadanie 10;30  itd

I to jest właśnie bardzo dobre działanie dla niektĂłrych.  8)

Powinni karnym podatkiem 75 %  obłożyć, a nie zwalniać  ;-)   :!:  Przecież później trzeba im refundować! Jak dieta nie zadziała. 

---

Porady żywieniowe zapobiegają chorobom i pomagają w ich zwalczaniu. Dlatego czynności dietetyka są zwolnione z podatku

WaĹźenie, pomiar tkanki tłuszczowej, ocena trybu Ĺźycia i ułoĹźenie jadłospisu – takie usługi mogą być zwolnione z VAT. Fiskus się na to zgadza, co potwierdza ostatnia interpretacja warszawskiej izby skarbowej.

Wystąpiła o nią spółka, która zajmuje się poradnictwem w zakresie zasad zdrowego odżywiania. Zatrudnieni i współpracujący z nią dietetycy doradzają w sprawach zaburzeń żywienia, nadwagi i niedożywienia. Przeprowadzają wywiad zdrowotny, analizę błędów, badają skład ciała i mierzą rozmiary, układają indywidualne jadłospisy.

Profilaktyka i ratowanie zdrowia

Spółka podkreśliła, że usługi świadczone są w celach leczniczych i profilaktycznych, a dietetycy posiadają odpowiednie kwalifikacje. Dodała, że dietetyk jest wymieniany na równi z innymi zawodami medycznymi w przepisach o ochronie zdrowia.

Zdaniem spółki przysługuje jej zwolnienie podatkowe na podstawie art. 43 ust. 1 pkt 18 ustawy o VAT. Przepis ten mówi o usługach w zakresie opieki medycznej, służących profilaktyce, zachowaniu, ratowaniu, przywracaniu i poprawie zdrowia, wykonywanych w ramach działalności leczniczej przez podmioty lecznicze.

Spełnione oba warunki zwolnienia

Fiskus się zgodził, że są spełnione oba warunki zwolnienia. Po pierwsze, usługi są świadczone przez przedsiębiorcę wpisanego do rejestru wykonujących działalność leczniczą.

http://www.rp.pl/VAT/302129877-Dieta-ulozona-przez-specjaliste-tansza-o-VAT.html

---

przekręty na rynku chleba

http://www.rp.pl/Firma/302129901-Zmowa-cenowa-dostawcow-pieczywa---decyzja-UOKiK.html#ap-1

WiO awansowało w piramidzie, mówi ałtorytet, od którego zależy co leży na półkach w bidronce.


http://tvnmeteoactive.tvn24.pl/dieta,3016/aby-ludzie-nieco-lepiej-sie-odzywiali-i-nieco-wiecej-sie-ruszali,193568,0.html

czyli brniemy dalej   ;-)    :?

:lol: :lol: :lol:
Bosko, tylko chleba şal...  8)

Jak się najesz warzyw i owoców do syta, to możesz zjeść nawet 2 kromki pełnoziarnistego chleba... 8)

Ale zaczynają mądrzeć, bo przyznają się już do "niewiedzy"... ;)

Tak...

http://www.altermedium.pl/piramida-glupoty/

http://cukrzycapolska.pl/wiadomosci/pelnotlusty-nabial-chroni-przed-insulinoopornoscia-05082015/

przypuszczam, że ta podstawa piramidy (rolki, buty, hantle), to takie ubezpieczenie (przyszli po ''rozum'' po latach). Grubaś, grybyś - to twoja wina. Najwidoczniej podstaw nie przestrzegasz. I człowiek już wie jakie ''błędy'' popełnia, mimo iż metodę piramidy my na tacy wyłożono. Obwinia tylko i wyłącznie siebie, a nie Jarosza.  ;-)

Na szugar kraszu nie da się normalnie myśleć a pojęcie "myślenie intensywne" nie istnieje.

"Zabraklo wiedzy" ale wiary nie brakowalo  :lol: :lol: :lol:

Wprowadzaniu zdrowego żywienia w szkołach i przedszkolach

pani mówi, że błędy rodziców żywieniowe można naprawić w szkole   :shock: 8)  ;-)

http://www.rp.pl/Edukacja-i-wychowanie/303219921-RPD-czas-na-ocene-przepisow-wprowadzajacych-zdrowe-jedzenie-w-szkolach.html#ap-4

jest superkowo

Super! I o soczku marchewkowym aby nie zapomnieli!  :D

fajnie, że drożdżówki wracają do szkół   ;-)


Panga lubi olej z bidronki   ;-)    Ten od diesla najlepszy jest.  ;-)

co tak skromnie?  :shock:  :lol:


http://www.rp.pl/Edukacja-i-wychowanie/308319939-Drozdzowki-i-kawa-wracaja-do-szkol.html#ap-3

Drożdżówka to idealna przekąska na zbilansowanej, zdrowej diecie wysokowęglowodanowej Kwaśniewskiego.  8)
Aby tylko z lukrem nie przesadzić... ;)

Dzieci teraz chyba za mało białka jedzą... :roll: same węglowodany bez tłuszczu z minimalna ilością białka (i to kiepskiego)...
:roll: a u niektĂłrych koryto +... :? :lol:

Ale koryto+ jest dla dzieci bezpieczniejsze niĹź dieta niskobiałkowa, wysokowęglowodanowa, bo ta druga, to prosta droga do cukrzycy typ I!  :?
A na "koryto+" to co najwyĹźej wysoki cholesterol we krwi mają, ale to nic groĹşnego.  8)

Fajnie jest takie rzeczy wiedzieć... :D Dziękuję...

Idealna? Banan czy mango nie byłoby bardziej idealne :D? Ponoć biała mąka pszenna (a według Pana Williama Davisa - Wheat Belly, nieważne czy biała, czy brązowa, czy z pełnego ziarna - każda pszenna tak samo niefajna) powoduje niesamowicie wysoki skok cukru we krwi.

A co w tym złego, że coś ma wysoki IG? :roll:
Ale tak naukowo, a nie wg poglądĂłw panĂłw....  8)

Aby tylko z lukrem nie przesadzić... ;)

Ale lukier sam w sobie teĹź nic szkodliwego nie zawiera, a droĹźdşówka jest duĹźo bardziej smaczniejsza.  8)

Ważne, że da się żyć :lol:

O swoich dzieciach piszesz?

Na diecie Ww, jak sama nazwa wskazuje, szkoda miejsca na rozwodniony cukier z owocĂłw. ;)
Lepiej poczytaj to Forum, zanim będziesz przynosił mądrości od dyplomowanych dietetyków.

Prawidłowe stężenie glukozy we krwi dwie godziny po posiłku powinno być niższe od progu nerkowego i tyle.
Na trawienie potrzeba około 200kcal/D na przeciętnej diecie i u przeciętnej osoby, przy czym im więcej białka w diecie, tym więcej energii organizm przeznacza na trawienie.
"Leczenie poziomu cukru we krwi" zaś nie ma nic wspólnego z cukrzycą, tylko pogłębianiem rozchwiania nierównowagi hormonalnej spowodowanej głównie zaburzeniem fizjologii czwartej komory mózgu, zwojów sympatycznych i nerwu błędnego, co prowadzi do zwiększenia wydzielana adrenaliny i zaczyna się "huśtawka cukrowa", ale na "insulinooporność" bardziej wpływają mitochondria niż "naukowcom" się zdaje i tu też należy szukać "przyczyn wysokiego poziomu cukru we krwi".  Ale nie powinienem pisać takich rzeczy, więc milknę.  8)

Te "koryto+" to jakie to są proporcje?

Na diecie syndromicznej na gram białka, 2 gramy tłuszczu i 4 gramy węglowodanów +/-
Czyli aby było jasne nawet dla wybitnych intelektualistów co twierdzą, że "kwaśniewski pomylił "g" z "%"" ma być proporcja W:T - fifty fifty energii wyrażonej w procencie energii.

Ż.O. zapakowane w bułę, coś jak Mc. Donald, albo syty stół u birbanta.

Czyli słono, słodko, kwaśno i duĹźo.  8)
I dobrze jest flaszeczkę ekstra do tego. ;)

Te całe koryto można pomylić z przeżarciem co i przy innej proporcji idzie przeprowadzić.

Albo obrazowo;- stół weselny za Gierka,...a i dzisiaj. :wink:

Często idą w parze, osobliwie  przy pulchnym portfelu.  :lol:

ChĂłw biesiadnego stołu niestety obowiązuje, dlatego ĹťO nie dla wszystkich. :wink:       

Jeszcze mam pytanie odnośnie diety wysokowęglowodanowej Dr-a Kwaśniewskiego  ( BWT około 1:3:0,5 ) i jajek. Rozumiem, Ĺźe nic nie stoi na przeszkodzie konsumpcji np. 3 jajek codziennie, jeĹźeli proporcje się zgadzają?

Nic, ale ilość węglowodanów w proporcji trzeba dostosować do intensywności wysiłku fizycznego.
Tłuszcz zaś trzymać na możliwie najniższym poziomie, ale umożliwiającym dostarczenie niezbędnej ilości NNKT, czyli na gram białka, pół grama starczy w formie dobrej margaryny, czy oliwy, bo na masło szkoda w takim przypadku pieniędzy.

Czyli stosunek 1B:3Ww, to minimum jeżeli chodzi o węglowodany ( załóżmy niską aktywność fizyczną), czy 1B:2,5Ww?
Tłuszczu rozumiem zawsze 0,5
Myślałem, że masło jest też najlepsze na "diecie japońskiej" ( w stosownie małej ilości ) :?
W sumie jeżeli chodzi o białko, to pewnie wypadałoby liczyć też białko roślinne? Może dzielone przez 2.

Pilnować białka zwierzęcego, jeść dużo skrobi i minimum tłuszczu.
Przy średniotłustej wieprzowinie, półtłustym twarogu i pełnych jajach nic nie trzeba nawet dotłuszczać.
Tylko wcinać do tego chleb, kluchy i kasze. ;)

Przestań mnożyć i dzielić, zacznij jeść. :D

Ano... boczek,karczek,Ĺźeberka w odstawkę, a  włazi schab, polędwiczka wieprzowa i wołowina. Ale taka kasza to 12 białka ma na 100g :P

Dlatego jest mniejsze niebezpieczeństwo popełnienia błędu, bo białko zwierzęce podnosi strawność innych białek.
Największa skucha, w przypadku Ww, to nie dostarczać białka w odpowiedniej ilości, czyli weganie i małe dziewczynki, co to mięsko be, a ciasteczka cacy, mają pod górkę.
No i nadmiaru tłuszczu, co rozumie się samo przez się.

Ja jeszcze pamiętam jak plaster pieczeni z kaszą gryczaną lub makaron z białym serem sycił na pół dnia. ;)

Naukowo niestety nie odpowiem, bo nie potrafię :P Jakieś 7 lat temu jak zacząłem zagłębiać się w odżywianie to natrafiłem na ten artykuł: http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=115
Dzięki niemu udało mi się pozbyć trądziku, ale z czasem zacząłem włączać spowrotem węglowodany do diety i obserwowałem kiedy mnie wysypuje, no i były to właśnie produkty może nie o wysokim IG, ale o wysokim ŁG (ładunek glikemiczny). Od 4 miesięcy jestem na diecie "japońskiej" i niestety po produktach pszennych dalej mi wyskakują krosty :(

Czytam czytam, ale w tym samym czasie przyglądam się też np zawodnikom NBA i ich żywieniu i owoców mają dużo w menu, warzyw zresztą też. Może jednak mają coś fajnego w sobie poza rozwodnionym cukrem? :)

Węglowo-białkowo raczej. Czyli okolice bieguna japońskiego.  :wink:

Niestety nie mają, po prostu "wszyscy wiedzą", że owoce i warzywa są "zdrowe", tak jak Ty, tak samo i dietetycy sportowi. ;)

Zacytuję Pana Jana Kwaśniewskiego: "Gdy organizm otrzymuje dużo białka, witamin i składników mineralnych w rybach, może łatwo spalać zjadane węglowodany i może dość dobrze funkcjonować"  Czy w produktach skrobiowych nie będzie mniej witamin i składników mineralnych niż w owocach? Ich diety pokrywają się z zasadą niemieszania paliw, więc ich dietetycy wydają się znać na rzeczy ;)

Pooglądaj zatem tabele z zawartością witamin i minerałów, ale w suchej masie. ;)
I odpowiedź: Nie, owoce i warzywa nie są źródłem witamin i minerałów na diecie Ww, co najwyżej dodatkami smakowymi. :D

Przez lata we wszystkich klasyfikacjach dietetycznych pod tym względem rekordzistą były "drożdże suszone".  8)
Ale czemu akurat suszonego grzyba wybrali, tego nie wiem... ;)

A po jakiego grzyba tym sobie głowę zawracać... 8) :lol:

Dokładnie, po jaką cholerę ma 'kowalsky" wiedzieć, że drożdżowanie ma na celu głównie podniesienie ilości białka w pokarmie, niech lepiej myśli, że dla ładnych dziurek w chlebie.  8)

1 duĹźe mango (550g - 80g WW): Wit C - 130% GDA, Wit A - 116%, Wit B6, E - 32%, Wit K, potas, miedĹş - 28%, Wit B3 - 18%, mangan - 16%, magnez - 13%,
3 małe banany (370g - 80g WW): Wit B6 - 68%, mangan - 50%, potas - 38%, magnez - 25%, Wit C - 20%, miedź 15%
2 kiwi (200g - 30g WW): Wit C - 124%, Wit K - 101%, Wit E, potas - 20%
Ananas (300g - 40g WW): Mangan - 140%, Wit C - 96%

1 Droşdşówka (150g- 80g WW, 24g T) Wit A - 51%, selen 36%, mangan - 20%, reszta ponişej 10%
Muszę przyznać że zaskoczył mnie swoimi cyferkami zwykły chleb pszenny, natomiast rozczarowało mnie jajko, byłem pewien że jajo to BOMBA.
kalkulatorkalorii.net

Żółtko to jest bomba... :D

:shock:
Jasne! Sam cholesterol, dlatego należy zakazać spożycia wyznawcom poglądów dietetycznych i formuł!  :( ;)

Moje aktualne proporcje to 75:250:35T. Gdybym chciał zacząć intensywnie ćwiczyć zwiększając białko x2, to automatycznie tłuszcz x2, a co wtedy z węglowodanami żeby proporcje procentowo się zgadzały? 500g? :O 150:500:70. Ponad 6 worków ryżu  :shock:

Renia@ Póki co, mogę sobie tylko na 4 dziennie pozwolić w pakiecie z białkiem :P

Nie wiem niestety.

Ale dziś mnie rozbawił mistrz i guru w jednym od "formuła4es", co twierdzi, że lepiej denaturować białko z paszy własnym kwasem, niż temperaturą na zewnątrz!  :lol:
Wierzy w pogląd, że tatar się lepiej trawi niż pulpet!  8)

Masz sprany mózg "mundrościami" dietetycznymi z forek typu SFD. :lol:
Trening niespecjalnie zwiększa zapotrzebowanie na białko, na pewno nie razy dwa, ale nie chce mi się o tym rozpisywać, bo i tak nic nie skumasz, skoro wlepiasz, że mango zawiera witaminę A i jakieś RDA. ;)
Zdrowia życzę i naprawdę polecam czytanie tego Forum.

:lol:
Ja bym zaproponował alaninę w tabletkach, bo to czysta energia, jak się azotu pozbędzie i z 90g tego cuda, aż prawie osiem kilo czystego ATP wychodzi na łańcuchu oddechowym i kilogram na beztlenówce... ;)
Super paliwo, prawie jak octan, a nawet alkohol.  8)

http://kalkulatorkalorii.net/kalkulator-kalorii/13758-100-pure-beta-alanine-sfd#wynik - a tu piszą, że to zero kcal!  :lol:
Skąd się tacy "fachowcy" biorą? :roll: ;)

Może i sprany ale na pewno nie sfd hehe. Jak Ci sie nie chce rozpisywać to szkoda :( może jest w ktorymś temacie to rozpisane już? Według kalkulatorkalorii.net mango zawiera witaminę A.. mówisz że wkradł się błąd/?

Akurat mango faktycznie zawiera sporo, ale betakarotenu. W przeliczeniu na j.m. to około 1000UI na 100g.

Otóş to. :D
Doktor Kwaśniewski to gość, który uwypuklił ważność nie tylko wzajemnej proporcji GSO, ale też wartości biologicznej.
Dlatego to jajko, które Ci nie zaimponowało, jest 100 razy lepsze od tych owoców i warzyw pod względem działania zawartych w nim substancji w ludzkim organizmie.

Stąd też wynika fakt, że białka wcale nie potrzeba dużo przy obciążeniu wysiłkiem fizycznym, a wręcz przeciwnie czasem, nadmiar białka zmniejsza zdolność odpowiedzi organizmu na trening, obniża poziom hormonów anabolicznych i psuje metabolizm, nadmiernie go podkręcając. :D
Najlepiej żeby białka było jak najmniej, za to jak najbardziej bogatego w EAA, natomiast wyliczenia 1-2g białka na kilogram wagi ciała, są nonsensem, bo białko białku nie równe, fasola, a żółtko na przykład. ;)
Poza tym poziom substratu energetycznego warunkuje jego przyswojenie i działa białkochronnie lub nie.

Osobie wychowanej na obecnej dietetyce trudno będzie np. uwierzyć, że nie trzeba jeść pomarańczy, by pobrać odpowiednią ilość witaminy C, a wystarczy zjeść porcję ziemniaków ze słusznym plastrem wątroby i garść orzechów laskowych. :D

:lol:
Pewnie że warto czytać tego Foruma, a jakie prochy byś zalecił :lol: :lol:

A o prochach nic??? :lol:

Też czasami suplementuję arsen, ale bez przesady :( Swoją drogą ile Ww z cukrów prostych jesz przy obecnej proporcji?

3 banany, 0,3 mango, 200ml soku + to co z warzyw, ale tego jest mało - tyle +- ŚREDNIO dziennie wychodzi na oko, czyli gdzieś 80g chyba będzie.

:lol:
Lepiej sobie 100g żelków zjeść, mniej azotanów, pestycydów i pleśni. ;)

Ooo już mi się przypomniało kto był taki uczynny i wyprał mi mózg w perwolu. To był Pan Przemysław Pala w odpowiedzi na list. Pisał, aby zwiększyć białko do 1,5-1,6g jeśli ćwiczymy. Zalecenie dotyczyło diety tłuszczowej, a na niej białko jest 'lepsze', więc na diecie węglowodanowej zaleca się zjadać większe ilości białka pomimo tego że jest ono zwierzęce. Tak więc uznałem że 1,7-1,8g (zwierzęcego) wystarczy, ALE dodając do tego białko roślinne pochłaniane na tej diecie w ilości około 20-30g dziennie wychodzi właśnie 2g całościowo białka.


I tu właśnie mam problem ile potrzeba by WW zjadać przy powyższym zestawieniu.

:D
Tak to jest, jak lekarz daje rady odnośnie życia treningowego. 8)
A nie mówił ile węgli? ;)

Lekarz pasjonata kulturystyki może :D Nie mówił, bo chodziło o diete tłuszczową, więc podawał 3-4g tłuszczu.

Fakt, na kulturystyce to się nie znam. :lol:
Depilacja, solarium i różowe bajdelki mnie nie jarają.

Chodziło mi to po głowie, więc wróciłem tu. :D
Chodzi o polepszenie strawności białka zbożowego, czy faktyczny wzrost zawartości?
Ma to coś wspólnego z glutenem i tym, co robią z nim drożdże, o czym kiedyś pisałeś?

Oczywiście, drożdże jako żyjątka, czy bakterie w serze zmieniają strukturę białka, często ją poprawiając. Drożdże dla przykładu, z tego co pamiętam, nie potrzebują do życia ani aminokwasów siarkowych, ani wielu witamin w tym kobalaminy, wytwarzając zaś dużo innych witamin B wychwytują też i uzdatniają wiele mikroelementów. I na pewno poprawiają strawność węglowodanów złożonych, rozkładając je do glukozy. Dlatego swego czasu powszechne było drożdżowanie paszy, szczególnie dla świń, a później nastała era pasz pełnoporcjowych...
Ale dawno na ten temat nic nie czytałem, więc mogę coś przekręcać.  :?

I w glutenie i w kazeinie.
Bakterie gnilne działają odwrotnie, tak dla ścisłości dodaję.

Przypomniało mi się, że mam torebkę płatków drożdżowych nieaktywnych. Trzeba będzie się za to w końcu zabrać, trochę się ociągałem z konsumpcją, niby forma nieaktywna, ale kto wie... dla trochę większej pewności będę je sparzał we wrzątku. :)

Na ŻO drożdże są niejadalne. 8)
Choć niejaki Adam je i ciągle żyje. ;)

Zastanawiam się jak w miarę "bezpiecznie" może wyglądać proporcja skrobi/cukry proste na wysokich węglach, 80%/20%? Jeżeli ktoś je dobre białko i  zapotrzebowanie na jakieś witaminy i minerały się zgadza, to można zwiększyć udział cukrów prostych? Chyba, że to zło, wysoki IG itp. :D

Skoro zadajesz takie pytanie, to jak najwięcej skrobi. 8)
Doświadczony gość może nawet całość z prostych ciągnąć.

A w jakiej postaci chciałeś zjadać cukry proste? Np mąka zbożowa ma bardzo wysoki IG a jest skrobiowa.

Przestańcie się podniecać tym IG, bo to chała na resorach jest.
Nie je się węglowodanów w dawce powyżej 20-30g jednorazowo, nie ma żadnej reakcji we krwi, wpieprza się wysokowęglowodanowo, to co by się nie robiło, cukier musi skoczyć we krwi powyżej progu nerkowego, niezależnie od IG. Ten od IG nie ma pojęcia o trawieniu i wchłanianiu, ale jest to na tyle "głupie", że niektórzy się jarają jakby było czym.  :lol:
Ale już o tym pisałem, więc wyszukiwarka i można sobie poczytać na tym Forum.
Posiłek białkowy, posiłek tłuszczowy, posiłek białkowo-tłuszczowy w ogóle nie wpływają na poziom cukru we krwi, czyli i na IG, jakby kto nie wiedział.

Czyli np przy ilości 80g WW na posiłek cukier musi skoczyć powyżej progu i będzie wydalony z moczem?

A dlaczego ma być cukier wydalony z moczem?  :shock:
Poczytać natychmiast "rola moczu pierwotnego" i "resorpcja w nerkach", aby nie zadawać takich pytań! 
Zawsze mogę podpowiedzieć, czego sobie poszukać w ramach samokształcenia, ale proszę nie wymagać, abym tłumaczył takie podstawy!  :(

"próg nerkowy, graniczne stężenie substancji we krwi, po przekroczeniu którego substancja nie jest całkowicie resorbowana z moczu pierwotnego w procesach resorpcji kanalikowej w ? nefronach nerki i pojawia się w moczu ostatecznym (dla glukozy wynosi 10 mmol/l = 180 mg/100 ml)."

Jeśli ta definicja jest poprawna to przekroczenie progu nerkowego oznaczało by wydalanie cukru z moczem. W jednym z tematów viola44 pisze:


Tak też myślałem: jeśli z jakichś powodów organizm nie radzi sobie ze zbiciem poziomu cukru to wtedy dopiero może być przekroczony próg nerkowy (u zdrowych raczej nie dochodzi do tego) i wydalony cukier z moczem. A samo krążenie cukru w moczu pierwotnym i późniejsza jego resorpcja odbywa się bez przekroczenia progu nerkowego. Proszę o poprawienie, jeśli źle rozumuję :)

Dobrze, a teoria Cushnego jest najbardziej do prawdy zbliżona - zapoznać się. 8)
Do tego ciała progowe i nieprogowe - różnica w przesączaniu i resorpcji. 

"Zgodnie z hipotezą Cushnego składniki ultraprzesączu (= pramoczu, moczu pierwotnego) można podzielić na ciała progowe i ciała nieprogowe.
Ciałami progowymi są określane te składniki ultraprzesączu, które występują we krwi w stałych ilościach, natomiast ciała nieprogowe występują w ilościach zmiennych, zależnie od przemiany materii. Do ciał progowych zalicza się glukozę, aminokwasy, chlorki, dwuwęglany, sód, potas, wapń i magnez. Ciała te są wchłaniane z ultraprzesączu w zależności od poziomu ich w krwi. Jeśli ich poziom w krwi przekroczył próg nerkowy, wówczas wchłanianie tych ciał jest mniejsze i są one w większej ilości wydalane z moczem, aniżeli jest to w normie."

No to jak to jest z tym wpieprzaniem węglowodanów? Musi skoczyć powyżej progu czy nie musi? :D

Nie musi na diecie wysokotłuszczowej, ale przeważnie skacze powyżej na diecie wysokowęglowodanowej.
Z wyciąganiem aminokwasów i glukozy też nie jest tak do końca, bo gdzieś czytałem, że i aminokwasy i glukoza są wyciągane aktywnie, jeśli nie da się ich zresorbować gradientem stężeń. W przypadku aminokwasów jest to powiązane z poziomem glutaminianu, a wyciąganie glukozy przez pompę sodowo-potasową zachodzi szczególnie przy niższym poziomie potasu w surowicy krwi.
Także nie jest do końca tak prosto jakby się zdawało.
Do tego stwierdzono, że nie można z moczem wydalić więcej niż 80g glukozy na litr wody, co również wpływa w pewnym stopniu na zdolność resorpcji.
Teraz dalej - pokarm węglowodanowy zlega w żołądku od 2 do 4 godzin, później trafia do dwunastnicy i tam też swoje "odleży" zanim trafi do kosmków jelitowych. Tu zaś stwierdzono, że do krwi z jelit może się maksymalnie wchłonąć 1g glukozy na minutę, więc można sobie obliczyć ile będzie się wchłaniała określona gramatura cukru z dawki pokarmowej, pamiętając, że we krwi jest łyżeczka cukru, to jak wątroba nie przytrzyma w pięć minut można mieć przekroczony próg nerkowy z nawiązką, ale to nic groźnego jeszcze dla zdrowia, bo właśnie dużo nadmiaru glukozy we krwi trafia do moczu pierwotnego.  8)
Do tego mózg, wątroba i nerki pobierają glukozę ze krwi niezależnie od poziomu insuliny, więc wszystko się dość ładnie domyka, ale jak zwykle wyciągnięcie poprawnych wniosków końcowych jest najtrudniejsze, dlatego "dalsze badania są konieczne".
Stwierdzenie zaś glukozy w moczu jest z całą pewnością patologią.

Super!
Takie razgaworki są najlepsze na tym Forum. :D

Taka ciekawostka od starego lekarza: Dawniej była inna diagnostyka, wynikająca z ograniczeń technicznych, i cukier w moczu diabetyka wykrywano... smakiem. ;)

Fizjologiczny nadmiar cukru we krwi, jako niegroźny dla życia, w przeciwieństwie do niedocukrzenia jest bezobjawowy i ustępuje samoistnie, a "leczenie" go jest sprytnym wybiegiem tych, co z tego żyją.  8)
To samo dotyczy zaniżenia norm cholesterolu i ostatnio norm ciśnienia tętniczego, a to tylko interes żerujący na naiwniakach, "co mają do końca życia bez potrzeby tabletki brać".
Ale to na szczęście nie moje problemy, więc co mi tam.   :D

I muszę to dopisać: zdecydowana większość lekarzy działa w dobrej wierze, bo tak ich wykształcono.

8)

A to świetna wiadomość dla niekształcunych, że...... lepiej nie wiedzieć nic niż wiedzieć źle.
Hunza olewa te nie znane mu progi nerkowe, dożywając w zdrowiu (bez tej uczonej wiedzy) setki i więcej, bo uparł się żyć w oddaleniu od cywilizacji i w zażyłej przyjaźni z kozą.  :lol:
Ale dla lekarzy ten Hunza strasznie niezdrowo się prowadzi, bo ma w sobie za dużo...............i należało by go leczyć z tych nadmiarów, oczywiście dla jego "dobra".  :lol:

https://www.msn.com/pl-pl/zdrowie/nasze-zdrowie/kłopot-z-cukrem-te-5-prostych-zasad-pomoże-ci-poprawić-wyniki/ar-BBFXj4G?li=AAaGjkQ&ocid=spartanntp - proszę bardzo, jak prosto dziś zostać normatywnym cukrzykiem!  :lol:

Trafienie tutaj, to jedna z lepszych rzeczy, ktĂłra mi się przytrafiła w Ĺźyciu.  :D

I tak siebie i swoich bliskich "leczą"... :?

Dziwne, przecież omlety są zdrowe... :shock:

"Omlet z białek z 2 jajek, 2 łyżek mąki pełnoziarnistej, garści posiekanego szpinaku, 3 łyżek chudego mleka (30 ml), usmażony na łyżeczce oleju rzepakowego". 8)

To miłe!
Tu ogólnie fajnie jest, tylko czasami szczegóły drobne szwankują. ;)

Trochę pitolicie o polityce, ale nie ma przymusu czytania przecież.
A biochemiczno-fizjologiczno-dietetyczne wraĹźenia, gwarantowane. :D
I pomyśleć, że to dzięki Jaśnie Wielmożnemu tu trafiłem. ;)

A bo to wielce zasłużony koleś w propagowaniu DO! ;)

Ale jak to Forum się zrobiło polityczno-dietetyczne, to jak nie pisać... ;)  :lol:

A to taki schowany materiał dźwiękowy: http://dr-kwasniewski.pl/sklep/pliki/60/dj.wma , bo u Teresy wyczytałem właśnie, że niektórzy pierwsze słyszą, że Doktor opracował Zdrową Dietę Wysokowęglowodanową (ZDW).
I nawet nie znają pierwszej zasady dietetyki Doktora Kwaśniewskiego, od której się zaczyna...  :?
Bo wbrew temu, co mniemają niektórzy, Dieta Optymalna nie powinna być propagowana masowo, bo ta druga równie zdrowa jest dla mas i powinna być powszechnie zalecana!
ZDW jest znacznie lepsza od zaleceń "naukowych" typu 5*wio, ale to inny problem.

A stwierdzenie nadwagi w ciele jest patologią
czy genetyczną, za przeproszeniem,
zwalistością?
:wink:

Nadwaga jest tym samym, co poziomy cukru czy cholesterolu. ;)
Skład ciała jest istotny, nie waga. 8)

Z braku nadmiarĂłw to i salom on nie na leje.
8)

Taka mnemotechnika:

Za duĹźo!
Zad u ĹťO.

:shock: :wink:

Jasne, ale dzięki temu ja poczytam Was w tematach biochemicznych i możecie pisać otwartym tekstem, bo i tak nic nie rozumiem. ;)

Ot warty tekst:
Ząd się sam wyżywi.
:wink:

Tak jest rząd się zawsze sam wyĹźywi, niestety.  8)

A tych nie ma kto obalić, bo aż 47% zbiorowej mądrości narodu jest szczęśliwych z ich rządów, a jak obalaki tamtą komunę, to było inaczej... ;)
Gazetę Wyborczą rozchwytywali, a dziś traktują jak Trybunę Ludu pod koniec komuny...  :lol:

:lol:
Pozornie się zmieniło, ale program odbudowy sprawiedliwości społecznej jest realizowany przez towarzyszy z biało-czerwonej drużyny. ;)
I nikt juĹź I Sortowi nie wmĂłwi, Ĺźe czarne jest czarne... ;)

Ciekawe która to nacja nakazała tak Polskę i Polaków na łopatki rozłożyć, choć na kolanach było całkiem sympatycznie. ;)  :lol:
I to wszystko "dla dobra i na rzecz", bo przecieĹź kaĹźdy wie, Ĺźe wygodniej leĹźeć niĹź klęczeć.  8)

"Nie ma takiego okrucieństwa ani takiej niegodziwości, ktĂłrej nie popełniłby skądinąd łagodny i liberalny rząd, kiedy zabraknie mu pieniędzy."  8)
A jak do tego dołoży się jeszcze fanatyków komunizmu z krzyżem w zębach, którzy mają misję, to obcy wróg to pryszcz przy swoim wybawicielu. ;)

A to chyba dlatego, że nie we wszystkich książkach jest poruszany temat ZDW. Z tego co pamiętam pierwszą książką w moim przypadku było "Żywienie optymalne" i węglowodany na każdym kroku były demonizowane, cukier jest niejadalny! kto je cukier musi być niewolnikiem! zboża były dla biedaków a tłuszcz dla elity! :D  Sam przez jakiś czas nie wiedziałem, że jest alternatywa (może właśnie przez niewolniczy umysł takie były moje wrażenia :D) dopóki nie dopadłem "Jak nie chorować" tam chyba dużo informacji było :P


Sie uśmiałem :D

dawno nie wklejałem

https://s17.postimg.org/9uf8uwqfz/1990_2000.jpg
<img src="https://s17.postimg.org/9uf8uwqfz/1990_2000.jpg">

8)

Bardzo fajne podsumowania, ale z nich nie wynika że jest jakaś alternatywa dla ŻO

Połączyli schorzenia autoimmunologiczne raczej z tym kiedy się je niż z tym co się je, a może jest też konkurencyjne badanie gdzie ważne jest raczej co się je niż raczej kiedy się je i trzeba sobie te badania rotować zależnie od rzutu monetą.
https://www.rt.com/news/412882-autoimmune-disease-body-clock/

:shock:

Dodałbym do tego kiedy się jeść, i co się jeść, jakieś zasady z Feng shui, na przykład trzeba patrzeć w północno-zachodnim kierunku konsumując śniadanie, a obiad właściwie byłoby spożywać ustawiając się w kierunku południowym. :D

Ehh, widzę że nie można tu posta edytować po wysłaniu, czy mnie coś przerasta? :x

A kolację stojąc na głowie... :roll: :wink:

A no właśnie, samo łączenie ww i tłuszczy jest złe, nawet jeśli osobnik nie będzie przybierał na wadze? czy chodzi o NADMIAR ww na tej diecie mieszanej?

A co, mają nie leczyć nawet swoich bliskich?