forum.dr-kwasniewski.pl

Dla wielu dyletantów dietetycznych Dieta Optymalna ma same wady!. A to złe węglowodany, a to rakotwórczy tłuszcz obciążający żołądek, a to niestrawne balasty pokarmowe, a to ... (uzupełnić samodzielnie w/g uznania).
A ja Wam powiem, że Dieta Optymalna ma tylko zalety potwierdzone badaniami naukowymi i wieloletnią praktyką lek. med. Jana Kwaśniewskiego!. Jeśli ktoś jest innego zdania - to życzę mu DUŻO zdrowia, bo jego utrata bardzo drogo kosztuje  :cry:

Ja decyzję o słuszności Diety Optymalnej podjąłem w jednej sekundzie , tzn. w momencie , gdy przeczytałem wSuper Nowościach tytuł: Najbardziej kontrowersyjna dieta świata- dieta optymalna dra Jana Kwasniewskiego.
I tak to trwa do dzis....i na zawsze!!! Chociaż myślę ,że opty bylem od dziecka- lubiłem tłuszcze twarde ,lubiłem tłuste potrawy... tylko te slodkie placki, mnie w pewnym momencie sponiewieraly. Olśnienie przyszło w porę. Serdeczne dzięki.
  Jeśli juĹź mam jakiekolwiek zastrzeĹźenia to tylko i wyłącznie do siebie i moich eksperymentĂłw kulinarnych. Niejednokrotnie nieco mi zamieszały , ale od czego jest WIEDZA ?!  Ha !!!

Ja ze swojej strony nie miałem żadnego powodu do przechodzenia na ŻO. Zdrowy, młody byczek, rzadko chorujący i osiągający dobre wyniki w sporcie i nauce.

Książka DO lek. med. JK wpadła mi do rąk w przezabawnych okolicznościach, z przypadku. Zacząłem stosować, a efekty, czemu sam się dziwiłem - pojawiły się już po pierwszych dniach.

A zatem ZALETY ŻO, które mogę potwierdzić, to:

- zatrzymany rozwój próchnicy zębów ---> nie pamiętam jak wygląda gabinet dentystyczny ani jakie tam ceny za usługi mają
- brak gazów, bąków czy jak to tam zwą ---> fajna rzecz, wszyscy moi znajomi to docenili
- do wc chodzi się co 2,3 dni ---> sądzę, że jedną z najbardziej poszkodowanych grup w wyniku powszechnego stosowania ŻO będą producenci papieru toaletowego
- wystarczają 2 posiłki dziennie, a jem do syta ---> zaoszczędzam mnóstwo czasu i pieniędzy, wyliczyłem nawet przy użyciu programu Procent, że moje dzienne wydatki na żywność wyniosły ok. 6 zł. To daje niecałe 200 zł na miesiąc. Uprzednio wydawałem kwoty conajmniej dwukrotnie wyższe
- wzmocniła się zauwaĹźalnie odporność ---> teraz przebywając wśrĂłd ludzi kaszlących, kichających - nie zaraĹźam się, mimo iĹź nie biorę Ĺźadnych lekĂłw ani szczepionek, do ktĂłrych mam wstręt (pozdrowienia dla mojej mamy - pielęgniarki  :D), nadto ostatnio przy dzisiejszej pogodzie spałem pod otwartym oknem, ktĂłre zapomniałem zamknąć na noc - nic mi się nie stało, mojemu przyjacielowi śpiącemu w drugim kącie pokoju - wprost przeciwnie, biedaczek dychał i prychał - ano, wcześniej zarzucił stosowanie ĹťO

Pozdrawiam

Hej Ryjku,
napisałeś ciekawe informacje ze swojego doświadczenia z ŻO, aż mi było żal zredukować cytat ;)
Mam prośbę, czy mógłbyś je skopiować i umieścić w dziale "ZŁOTA KSIĘGA" ?
Byłoby szkoda, żeby Twoja relacja przepadła w potoku tej dyskusji, a tam będzie łatwiej dostępna dla szukających informacji o konkretnych efektach stosowania ŻO.

Pozdrawiam i życzę Ci dalszych sukcesów  :D

Ja kilka zalet zauważyłam, ostatecznie mogę o nich te kilka słów napisać. Nie pominę jednak WAD.
Te twarde toksyczne, rakotwórcze tłuszcze sprawiły, że nie używam kremów i balsamów, uważam że to wielka strata bo wcześniej miałam na każdy kawałek ciała inną miksturę. Wysychały mi spojówki, dzięki czemu nie siedziałam tak długo przed kompem. Odwiedzałam systematycznie lekarzy różnych specjalności, a to sprawiało, że zawsze miałam bieżące wyniki badań, akurat były kiepskie, jednak warto było mieć kontrolę nad ich pogarszaniem się.
Jedząc węglowodany w ilościach zalecanych przez IŻIŻ miałam uregulowany tryb życia, pięć posiłków dziennie wyznaczało mój aktywny czas, teraz muszę sobie robić sztuczne przerwy, to męczące, najgorzej jak o nich zapominam, wtedy moja wydajność w pracy jest szokująca.
Ponadto śpię krótko, a mimo tego budzę się wyspana. Kilka lat bezsenności, budzenia się w nocy i niemożności ponownego zaśnięcia, poranki niemożliwie długo się ciągnące, za to senność w ciągu dnia i brak koncentracji, a za tym idzie ciągłe rozdrażnienie - do tego zdążyłam się już niemal przyzwyczaić. Pamietam pierwszy poranek, kiedy obudziłam się po przespaniu całej nocy, wszyscy na palcach w domu chodzili, byliśmy w szoku. Ten, kto cierpiał na bezsenność będzie wiedział o czym piszę. Taka zmiana jest szokiem, uważam że należy o tym wspomnieć. Szok podobno nie jest wskazany.
Musiałam wymienić całą garderobę, ponieważ skurczyłam się o ponad dwa numery, nawet stopy mi zmalały i przestały mi puchnąć. Nie ubieram się tak ciepło, jak wtedy gdy więcej ważyłam, a to przeczy teorii, że osobom grubszym jest cieplej.
Pożegnałam się także z kosmetyczką, kiedy ją cyklicznie odwiedzałam miałam poczucie, że dbam o siebie.
Kuchnię też odwiedzam rzadko, a jeśli już to na krótko, nie mam już tej fantazji do ciast, spagetti, lazanii.
Wszystkie fizjologiczne sprawy trwają krótko i są regularne, zarówno te codzienne, jak i comiesięczne. Tym ostatnim zawsze towarzyszył ból, teraz zdaża mi się o tym zapomnieć, dwa dni za szybko mijają, nie mam kiedy nacieszyć się tym, że jestem kobietą.
A zalety?
No cóż, w moim samopoczuciu nastąpił constans, wciąz się czuję tak samo, dopisuje mi humor, nie wkurzam się zwykłymi sprawami, mam znacznie więcej energii, a sytuacje wcześniej mnie stresujące przyjmuję, jako sprawy do rozwiązania.
Jak pisałam na wstępie, zalet jest niewiele.

No cóż, zdarzył mi się błąd ortograficzny, to pewnie też przez DO.

Małgośka, to sie nadaje do czarnej księgi :D)))))))
Tak jak Krysia dzis namówiła Ryjka, ja ciebie namawiam, zebys to skopiowała do Złotej

Gośka, ja nigdy nie robie błedów ortograficznych, a w necie mi się zdarzało :))) takie zaćmienie. Po prostu zapatrzyłaś się w forum ;))))))))

MoĹźesz mnie namĂłwić na kawę  8)

To świetny argument :D))))) Może teraz wszyscy znajomi podążą za tobą bez obaw... ;)

No coz, tez dodam pare rzeczy:
- schudlem 13 kg
- nie chorowalem od dwuch lat, a normalnie mialem zapalenie zatok 2 razy w roku
- mam ochote na wysilek fizyczny....chce mi sie trenowac !!!!
- nie mecze sie tak szybko
- nie mam depresji jesennej / dodam, ze w Danii potrafi nie byc slonca przez pare tygodni, co zawsze laczylo sie z pewnego rodzaju depresja/
-

Adam, Złota Ksązeczka się kłania :) Zyskałeś na DO? Ułatw innym czytanie o efektach.

No to ja też czuję się wywołany do tablicy

- 20.IV.2007 - waga 115kg -->28.11.2007 waga 81kg - i to mimo Ĺźe ostatnio się delikatnie przejadam Ĺźeby tak nie chudnąć, bo ponoć wszyscy juĹź mĂłwią Ĺźe za chudo wyglądam i w ogĂłle  :lol:
- żadnych zaparć,gazów(a kiedyś to była masakra)
- Ĺźadnych infekcji
- nie męczę się tak szybko, no ale to oczywiste, przeciez ważę 34kg mniej :)
- dużo schudłem i powinienem mieć duży worek ze skóry na brzuchu, niestety :) nie mam :)
- ogĂłlne samopoczucie duĹźo lepsze
- mniej bywam w kuchni i chociaż lubiłem gotować i dalej zresztą lubię pichcić to nie tracę na to czasu (a kiedyś to ja potrafiłem zjejść....hihi, co jest jakaś impreza rodzinna, to wszyscy nie potrafią wyjść z podziwu, że tak mało zjadłem, chyba w głębi duszy nie wierzą mi że się takimi ilościami najadam :))
to w największym skrócie...
jak mi się coś jeszcze przypomni, to na pewno napisze. Co do złotej księgi - już kiedyś pisałem, że wpisze się tam, jak wyleczę wszystkie swoje dolegliwości...jeszcze trochę zostało... :)

No ma małe wady ale na początku bo tłuszcz niektórych nieprzygotowanych może zapychać i stąd zatwardzenia np :?. No i chudnie się zbytnio też.

Ale co było a niejest nie pisze się w rejestr. Po 3 miesiacach diety czuję się superowo, wraca mi radość życia, energia. Jedyne co żal, że wcześniej na to nie wpadłem. Wszystko jest logiczne poza gotowaniem żółtek bo lubię surowe :P A najbardziej co podpasowało na tej diecie to ciepłe wywary z nóżek baranich, cielęcych i masło ghee. Mogę to jeść codziennie jak kiedyś snickersy. :lol:

Trochę zmodyfikowałem proporcje i jem B:1 T:2 W:0,3. Wydaje mi sie, że potrzebuje więcej białka by "przebudowywać się" 8)

Waldek, po trzech miesiącach już się przebudowałeś :))) A jak jadłeś przez trzy miesiące?

optymalne :lol: z tym, że tak jak mówiłem raczej B:1 T:2 W:0,3. Bo jak dowalałem jakiś tydzień za dużo tłuszczu to mnie zapychało.

  DO ma niewątpliwe zalety ,bo zeszczuplałam na stałe nie tyle ile bym chciała
    . NajwaĹźniejsze ,ze pozbyłam sie celulitusu i troche sadła.
    ale biust nie zmalał -moĹźe to moja genetyczna nadwaga 8)
    Kremy do twarzy uzywam - tylko nawilzające , półtłuste bo inne nie wsiąkają
  z balsamĂłw zrezygnowałam z tego samego powodu .
      śpie krĂłcej -,ale sową niestety zostałam .
      Reszte zębĂłw uratowałam i zapomniałam co to jest angina albo zapalenie okostnej
    przeziębienia mnie nie dotyczą,kości przy palcach wskazujących juĹź prawie sie schowały
  Serducho  przypomina sie wtedy jak przedawkuje alkochol
  ,kaszel wraca po pomarańczach. i białym serze .
  Problemy przekwitania ,nie wiem co to jest.
  .A jeszcze musze sie pochwalic ,Ĺźe szalałam na Andrzejkach
      włozyłam szpilki po 5-ciu latach i nawet zapominam sie ,ktĂłra noge miałam złamaną.
    Było to złamanie z przemieszczeniem , poł roku chorowałam ,a dwa kulałam
Jeszcze tylko pozostał strach przy schodach i rowerze.
  Co do strony psychicznej to chyba zmiana sposobu myślenia ,postrzegania
i wartościowania ,moze nawet większy egocentryzm .
Jednym słowem chyba zrobiłam sie samolubną wredotą .
    Cenie sobie spokĂłj ,cisze i  szlachetne pudełko w ktĂłrym jest
      zawsze cos interesujacego do poczytania .
   
   
   

Hymm dziwne. U mnie odwrotnie. Egocentryzm się cofa.  8)

Co masz namyśli? Zaparcia?

Jeśli do tej pory popychałeś g.... błonnikiem i węglowodanami, to nie dziw się, Ĺźe teraz leniwe egocentryczne :))))  jelito czeka na wsparcie. Musi troche popracować, Ĺźeby nabrac sił. Do tej pory ruszało, jak było szturchane i podrazniane. Teraz musi samo się brać do pracy.

Jesli masz bardzo zniekształcone i rozepchane jelita, możesz mieć problem. Wtedy przystąpisz do planu "B"
Na razie ruch i gimnastyka  moĹźe cie ratować.
Nie powtarzaj błedu z przeszłosci. W ten sposĂłb moĹźe zapomnisz o problemie, ale  nie rozwiazesz go.

DO polega na optymalnie dobranych proporcjach BTW i wtedy działa i chroni twoje zdrowie i umysł, a ty chcesz stworzyć jakąś efemerydę. Może udaj sie na stronę Atkinsa? :))))

No wiem. Ja pokonuje zaparcia probiotykami i marchewką i jadę dalej teraz jest ok.

I powiedz w razie czego co to za plan B ?


raczej Lutza albo tego od grupy krwi "0 myśliwy" też mi pasuje

Rozumiem, że jesz 1g B na każdy kilogram należnej wagi ciała ale nie rozumiem dlaczego ograniczyłeś tłuszcze, skoro nie cierpisz na nadwagę. Twój organizm zużywał poprostu Twój własny tłuszcz, stąd spadek wagi. Oprócz tego, co napisała Ewa dodam, że właśnie tłuszcze sprawiają, że nie ma zatwardzeń.

oj nie byłbym taki pewny np w medycynie hinduskiej piszą, że to właśnie tłuszcze i oleje wydłużają trawienie :?

a może ja jestem jakimś specjalnym przypadkiem :?

Witam,


Trzeba by zdefiniować słowo "zatwardzenie".

Jeśli przez zatwardzenie rozumie się niecodzienne wypróżnianie to pewnie większość optymalnych je ma :-) Ale gdzie jest napisane, że należy codziennie wspierać producentów papieru toaletowego :-)

Z praktyki dodam, że pozostałość po zjedzenie samego sera żółtego zwłaszcza niezbyt tłustego na końcu procesu trawienia może się ukształtować w niezbyt miękką bryłę, ale gdy ser żółty zjada się pół na pół z masłem, smalcem albo pasztetem zjawisko takie nie występuje.

Nieprzekonanym polecam zakup większej ilości sera żółtego i wykonanie stosownego eksperymentu.


Pozdrawiam serdecznie,
Adam

Co tak sie palisz do planu "B"? :D  Nie chciałbyś wiedzieć ;)))))

- Dlaczego jechał pan chodnikiem swoim samochodem?
- Ponieważ piesi powinni poruszać się chodnikami, to zapewnia im bezpieczeństwo, uczą tego nawet przedszkolaków.

Wybrałeś inny sposób przemieszczania się, niż piesi, dlatego zasady poruszania się pieszych Ciebie nie obowiązują, są wręcz absurdalne.
Hindusi żywią się inaczej, niż optymalni.

heheh niedokońca bo np dla mojego typu budowy polecają właśnie dietę wysokotłuszczową  8)

Zdecyduj się. Ograniczyłeś tłuszcze w DO. Na pytanie dlaczego, odpowiedziałeś, że wg medycyny hinduskiej tłuszcze i oleje wydłużają trawienie. Nie widząc powodu, dla którego ma uzasadnienie modyfikacja proporcji DO (czyli najważniejszego założenia) odpowiedziałam Ci, że zastosowanie wybranej części zaleceń innego sposobu żywienia to nieporozumienie, na co Ty odpowiadasz, że Hindusi dla Twojego typu budowy polecają dietę wysokotłuszczową :shock:
Dlaczego zmniejszyłeś tłuszcze prawie dwukrotnie? Nie mogłeś nie schudnąć i normalne jest to, że masz zatwardzenia. Ja nie mam ale ja jestem z tych, którzy bardzo radykalnie przestrzegają zasad DO.

Adam319, większa ilość sera żółtego na DO wymaga zjedzenia odpowiednio większej ilości tłuszczu, jak sam napisałeś z tłuszczem po serze żółtym nie masz problemów, to oczywiste, ponieważ zachowujesz proporcje. Kiedy jako dowód podajesz, że zjedzenie tylko sera żółtego o niewielkiej zawartości tłuszczu skutkuje zatwardzeniem, to tylko potwierdzasz, że odstępstwa od DO są niekorzystne.

Adam, Waldek nic na ten temat nie pisze, ale dopytuje się o "plan B", więc chyba to poważniejsza sprawa.

zatwardzenia juĹź minęly właśnie po tym jak zmniejszyłem tłuszcz  :lol:




Bo miałem zatwardzenia kiedy jadłem B:1 T:3,5. Pisałem wyraznie. Po przejściu na B:1 T:2 jest ok.  MoĹźe sprĂłbuje się jeszcze przestawić na T:2,5 ale napewno nie wrĂłcę do T:3,5  8)


Hmm te zasady dr Kwaśniewki formułował kiedy był juz starszym człowiekiem. Moze to miało wpływ na proporcje? Ja jestem w sumie młody. A wiadomo, że młodzi i ćwiczący potrzebują więcej białka niż starzy. Takie moje wątpliwości..

Waldek, z cała pewnością nie jesteś reprezentantem Optymalnych. Na DO jesteś  króciutko, a tez nie nazwalabym twojego żywienia DO. Cały czas skaczesz po róznych forach i zdobywasz wszechstronną wiedze na temat zywienia. Widze że boisz sie tłusczu nasyconego. Wybacz, ale na DO jadamy smalec, słoninę, a nie oleje i siemie lniane.
Ty nie możesz sie zdecydować na odpowiednie żywienie.

2007-10-05, 10:58:38
To może kości ci pomogą, bo Mattiemu pomagały na wszystko ;) Ostrożnie! To był tylko żart :D

2007-10-03, 09:02:46

Podobno? Skaczesz po wszystkich forach, a czy przeczytałeś choc jedną ksiązję Jana Kwaśniewskiego. Cukry w ogóle są zabronione w takiej dolegliwości, ale nieco węgli trzeba jeść i własnie najlepiej w postaci ziemniaków.

A ty kiedykolwiek byłeś na DO? Widziałam kawałek twojego jadłospisu. Ty boisz sie tłuszczu zwierzęcego.
Cały czas kombinujesz z róznymi dietami. Nie mam zaufania do podawanych przez ciebie BTW. Unikasz T nie jesz W. Czyli zywisz sie głównie B. A wiesz, co to oznacza? Część tego B przerabiasz na węgle i tak własnie zywisz swoje grzyby.

Masz od zawsze problem z łupieżem i drożdżami.

Piszesz, ze ludzie na DO maja problem z łupieżem. Nie zajmowałam sie tym tematem, bo sama nie mam łupieżu. A kto z Optymalnych na forum ma łupież?

Waldek, czym wg ciebie rĂłzni sie dieta Lutza od DO?
Napisz, czy wiesz, jakie proporcje stosuje sie na Atkinsie.

Droga małgo35,


Masz rację ale z uwagą, że starajmy się używać słowa "oczywiste" tylko w ostateczności, nadużywane buduje przepaść pomiędzy tymi co już wiedzą, a tymi którzy starają się zrozumieć. Ja preferuję krótkie wyjaśnienie dlaczego, poparte opisem eksperymentu, który każdy może odczuć na własnej skórze.

I to domniemanie, Ĺźe jestem adwersarzem, a moĹźe nie jestem ...


Pozdrawiam serdecznie,
Adam

Hehe ostatnio najbardziej mi smakują właśnie nasycone. Olej kokosowy - najbardziej nasycony tłuszcz na ziemi - 90% nasycone. Masło ghee i łój wołowy. Z nienasyconych tylko oliwe z oliwek i tran w małych ilościach. Wieprzowiny i wieprzowego smalcu nie lubię. 8)



Ziemniak po ugotowaniu nie ma żadnych witamin, które by spowolniły wchłanianie, nic prócz cukru - jednym słowem puste kalorie błyskawicznie zalewające organizm. Wszyscy którzy zajmuja sie candida zabraniają ziemniaków.

Książki kwaśniewskiego przeczytałem dwie - "Tłuste Ĺźycie" i "Ĺťywienie opty" plus książkę Lekarki "Dieta opty", słucham wywiadĂłw z dr Kwaśniewskim mp3.  8) Ale się nie zamykam patrzę sobie na inne low-carb - eskimoską ditę Stefanssona, teorie Pricea itd.


Ostatnio jem tylko tłuszcz zwierzęcy. Tak smakowałem rózne tłuszcze i najlepiej mi podchodzą masło i łój.


Chyba nie do końca bo grzyby znikaja. Z dnia na dzień czuję się lepiej. :D


Morgano chyba pisał że miał/ma?

Kiedy kieruję słowa do Ciebie, to nie buduję między nami przepaści, bo Ty jesteś na DO już bardzo długo. Jeśli w mojej wypowiedzi dało się odczuć sugestię, że jesteś adwersarzem, to prostuję - w żadnym razie tak nie uważam. Moją intencją było  jedynie podkreślenie, że zjedzenie samego niskotłuszczowego sera żółtego nie spełnia proporcji BTW.
Pozdrawiam :)

alez tluszcz mozna uzupelnic w innym posilku ,
chyba ,ze je sie jedyny posilek w postaci sera :)

:) Tłuszcze nasycone, to tłuszcze twarde, a olej nie jest twardy. Spośród nienasyconych możesz go uznać za najmniej nienasycony ale nadal będzie to tłuszcz nienasycony.

Waldku, masz oczywiście rację w sprawie "oleju kokosowego", choć bardziej prawidłową nazwą jest masło lub tłuszcz kokosowy. Otrzymuje się go poprzez tłoczenie i rozgrzanie kopry - twardego miąższu orzechów palmy kokosowej. Spotykany najczęściej jako rafinowany, odkwaszany i wybielany. W postaci płynnej jest lekko żółty. W temperaturze poniżej 25°C przybiera wygląd przypominający ścięty, biały tłuszcz (stąd nazwany także masłem kokosowym).
Bardzo rzadko występuje w sprzedaży jako olej tłoczony na zimno, który pozostawiony jest jako naturalny, z typowym, kokosowym zapachem. Rafinowana wersja jest prawie bezzapachowa.
Skład: nasycone kwasy tłuszczowe (ok. 90%), ok. 44% kwasu laurynowego, ok. 18% kwasu mirystynowego, ok. 11% kwasu palmitynowego, 6% kwasu stearynowego, ok. 7% kwasu olejowego, ok. 2% kwasu linolowego i 12% kwasu alfa-linolenowego.

kiedys powroci ci ochota na smalec i wieprzowine,nigdy nie jedz tego na co nie masz ochoty nawet gdyby bylo prawidlowo  zbilansowane,

mimo,ze w wielu przypadkach stracilismy instynkt , to jednak jeszcze  mozemy  na  podpowiadaniu  organizmu  polegac  :)

mimo,ze w wielu przypadkach stracilismy instynkt , to jednak jeszcze  mozemy  na  podpowiadaniu  organizmu  polegac 

Kodar--masz racje!

Owszem, ma rację pod jednym warunkiem - że instynkt podpowiada z listy produktów zalecanych.

Malgo35--inaczej byc przeciez nie moze , my tylko o instynkcie optymalnym.

Zanim polegać na instynkcie, trzeba go najpierw zyskać.

o to teĹź prawda


No tak rożnie go nazywają masło, tłuszcz, raczej olej, bo jest płynny w lato a w zimniejszą pogodę twardszy od smalcu, konsystencja coś jak łój. Ale nie ulega wątpliwości, że żaden tłuszcz nie jest tak nasycony jak olej kokosowy.

Wole w sumie masło ale jem kokosowy bo ma antydrożdżakowe działanie, kwas kaprylowy itd.

Czemu nikt nie mĂłwi o zaletach DO?

Bo to oczywiście oczywista oczywistość  :).
:)
Tylko dla tych którzy nie są na DO nasza oczywistość jest ... conajmniej dziwna.

w Chinskim Markiecie widzialam olej kokosowy,plynny i w  butelce :)

to nie był olej kokosy w takim razie, bo płynny on jest tylko w tropikach przy 40 stopniach C  :lol: w naszym klimacie ma konsystencję smalcu/łoju wołowego