Tytu: Czy DO może pomóc dzieciom państwa Wojnarowskich? Wiadomo wysana przez: Teresa Stachurska 2007-12-29, 23:06:58 http://www.tvn24.pl/12690,1533714,wiadomosc.html :
Tytu: Odp: Czy DO może pomóc dzieciom państwa Wojnarowskich? Wiadomo wysana przez: Teresa Stachurska 2007-12-29, 23:13:27 Dzieci chorują na hipochondroplazję kości. Poniżej linkowany artykuł:
Polska 21:56, 29.12.2007 /PAP "Rodzice wyrządzili im krzywdę" BISKUP STEFANEK KRYTYKUJE WOJNAROWSKICH Bp Stanisław Stefanek ostro skrytykował Wojnarowskich isnr.uksw.edu.plOrdynariusz łomżyński Stanisław Stefanek skrytykował zasądzenie rodzicom dziecka z chorobą genetyczną odszkodowania od szpitala za wcześniejszą odmowę badań prenatalnych. Bardzo mocne słowa padły także pod adresem rodziców. "Najgroźniej brzmi słowo odszkodowanie, bo to oznacza, że wyrządzono szkodę (...), czyli była krzywda. Na czym polega ta krzywda? Na tym, że żyje człowiek, że uratowano od zabicia życie ludzkie?" - pytał w sobotę w Radiu Maryja bp Stefanek, który jest też wiceprzewodniczącym Rady ds. Rodziny Konferencji Episkopatu Polski. Najgroźniej brzmi słowo odszkodowanie, bo to oznacza, że wyrządzono szkodę (...), czyli była krzywda. Na czym polega ta krzywda? Na tym, że żyje człowiek, że uratowano od zabicia życie ludzkie? bp Stanisław StefanekWedług niego sprawa może mieć skutki dla psychiki dziecka, gdy dorośnie. "To dziecko żyje, będzie coraz bardziej dorosłe i w pewnym momencie dowie się, że fakt, iż żyje rodzice potraktowali jako krzywdę im wyrządzoną. W miarę wieku będzie nosić na sobie piętno odrzuconej miłości rodzicielskiej. Może być jeszcze gorzej, może być w świadomości tego dziecka tzw. syndrom ocaleńca, czyli zostałem zmuszony do życia tylko dlatego, że nie zastosowano wobec mnie ostrych reguł selekcji słabszych jednostek" - mówił biskup. Lekarz w roli kata "Poza tym krzywda polega na tym, że lekarz nie dopełnił swoich obowiązków, tzn. nie zabił (..) Lekarz musi być wprawny w zabijaniu na rozkaz od jakiegoś autorytetu albo na rozkaz rodziców. Oni nie potrafią wykonać tego wyroku, więc zlecają. Medycyna otrzymuje nowy dział usług, lekarz jest w roli kata" - ironizował hierarcha. Miłość matki polega na tym, żeby zabić, a nie wolno takiego dziecka oddać w cudze ręce, bo oni nie będą kochać tak, jak matczyne ręce, bo matczyne mają tylko jeden plan, znaczy zabić bp Stanisław StefanekBiskup łomżyński powiedział, że Kościół namawiał matkę dziewczynki z wadą genetyczną, aby oddała je do adopcji. "Próbowaliśmy matce dziecka zasugerować adopcję, skoro jest bardzo ciężko wychowywać takie dziecko, i to zaraz po urodzeniu, w bardzo wczesnym okresie. I wtedy dowiedzieliśmy matki od tej matki - to są jej słowa - >>nic miłości matki nie zastąpi, nie oddam tego dziecka nikomu<<" - relacjonował ordynariusz. Dziwna logika matki Hierarcha uznał to za "dziwną logikę". "Miłość matki polega na tym, żeby zabić, a nie wolno takiego dziecka oddać w cudze ręce, bo oni nie będą kochać tak, jak matczyne ręce, bo matczyne mają tylko jeden plan, znaczy zabić" - mówił. Biskup podkreślił, że procesem interesował się szczególnie, gdyż toczył się na terenie jego diecezji. Powiedział też, że będzie chciał poznać uzasadnienie wyroku, w którym "pokaże się filozofia prawa i niezawisłość sądu". Sąd Okręgowy w Łomży (Podlaskie) w piątek przyznał małżeństwu Wojnarowskich odszkodowanie od szpitala w łącznej kwocie blisko 200 tys. zł plus odsetki za odmowę badań prenatalnych. Małżonkom, których drugie dziecko, podobnie jak pierwsze, urodziło się z rzadką i poważną chorobą genetyczną -hipochondroplazją kości - sąd przyznał też ponad 2 tys. zł comiesięcznej renty. Proces toczył się po raz drugi. Barbara Wojnarowska wielokrotnie powtarzała, że od badań prenatalnych uzależniała swoją decyzję o tym, czy osiem lat temu urodzić dziecko, jeśli będzie chore. "Cieszę się na pewno, iż uznano to, że mieliśmy prawo do badań, mieliśmy prawo wiedzieć, co się dzieje i wspólnie zadecydować, co będzie dalej" - powiedziała dziennikarzom po publikacji orzeczenia Barbara Wojnarowska. JEST SPONSOR NA LECZENIE DZIECIAKÓW Tytu: Odp: Czy DO może pomóc dzieciom państwa Wojnarowskich? Wiadomo wysana przez: malgo35 2007-12-29, 23:33:30 Kościól ma wytyczne, nie spodziewam się po księżach wypowiedzi idących z duchem czasu, czyli radzących sobie z problematyką współczesną. Natomiast co do pytania w tytule, wydaje mi się, że matce przydałaby się DO.
Tytu: Odp: Czy DO może pomóc dzieciom państwa Wojnarowskich? Wiadomo wysana przez: Rudka 2007-12-30, 01:52:24 Co stary kawaler może wiedzieć o rodzinie i jej problemach .
Broni racji kościoła ,jak i swojej ciepłej posadki w tej potęznej instytucji Gdyby wszystkie nieplanowane dzieci miały miec traume to niewiele by tych normalnych zostało- Matka też człowiek co z jej zyciem . Narazie wyglada na to ,ze do końca swoich dni będzie przy niepełnosprawnych dzieciach. No i po co nauka ,nowe technologie, odkrycia - postępy w medycynie jak panowie w sukienkach wiedzą lepiej. Tytu: Odp: Czy DO może pomóc dzieciom państwa Wojnarowskich? Wiadomo wysana przez: Teresa Stachurska 2007-12-30, 11:49:59 Ciekawe, że biskup nie ubolewa nad faktem braku systemowej pomocy państwa rodzinom z niepełosprawnymi dziećmi. Wszak mogłoby być normą, że na niepełnosprawne dziecko przysługuje bez potrzeby dochodzenia jej przez parę lat w sądzie - stała renta plus nieodpłatna pomoc medyczna (leki, rehabilitacja). Renta powinna wystarczać rodzicom na zatrudnienie pomocy domowej, utrzymanie samochodu, także jego zakup, zabezpieczenie i utrzymanie wygodnego mieszkania.
Ciekawe, że biskupowi nie przychodzi na myśl, że wierni KK mogliby modlić się czynami (nie tylko pacierzami) i w ramach praktyk religijnych stosować wolontariat by pomagać takim rodzinom jak pp Wojnarowskich w zabezpieczeniu ich dzieciom opieki. Ciekawe, że biskupowi nie przychodzi na myśl, że zanim zacznie oceniać pp Wojnarowskich powinien ocenić siebie, w tym swoje grzechy zaniechania pomocy tej i podobnym rodzinom. Tytu: Odp: Czy DO może pomóc dzieciom państwa Wojnarowskich? Wiadomo wysana przez: malgo35 2007-12-30, 12:58:59 Biskup może sobie ubolewać i jeśli to robi to bez dostrzegalnego efektu. Instytucja kościoła katolickiego jest finansowana ze środków budżetu państwa oraz rozlicznych datków wiernych, środki te służą innym celom niżeli działalności charytatywnej, gdyby tak było kościół po prostu przestałby istnieć, jak wiele innych fundacji czy czy istytucji pomocy społecznej. Budynki kościołów, klasztorów i pozostałe obiekty kościelne należy ogrzewać, oświetlać, restaurować, ubezpieczać, monitorować, ludzi kościoła trzeba żywić, należycie ubrierać, opłacać ich koszty podróży itd. doliczyć do tego tego trzeba koszty utrzymania samochodów i całej reszty sprzętu, w który wyposażone są te instytucje, to wszystko stanowi poważną sumę wydatków. W takich kategoriach należy patrzeć na finansowe możliwości kościoła. Kolejną sprawą jest kwestia rent, których kościół przyznawać nie może, bo nie posiada takich uprawnień, to sprawa państwa. Jeśli renta miałaby pokrywać wymienione przez Teresę potrzeby rodzin osób niepełnosprawnych, to jak się do tego mają wynagrodzenia osób pracujących? Te powinny być z pewnością jeszcze wyższe. Tu obowiązują prawa rynku. Bezpłatna opieka rehabilitacyjna lub leki, to piękne nazwy, w rzeczywistości bezpłatne są jedynie dla korzystających, to reszta społeczeństwa pokrywa te koszty.
Natomiast co do pomocy wykraczającej poza modlitwy, to się w pełni zgadzam, tu kościół ma mnóstwo możliwości. Ostatnio wypłynęła sprawa opinii kościoła w temacie zapłodnień in vitro, myślę że to równie wdzięczny temat jak niedoszła aborcja w rodzinie państwa Wojnarowskich. Jeśli kościół nie przewartościuje swoich poglądów, co zazwyczaj robi ze znacznym opóźnieniem, to jako instytucja zrzeszająca ludzi przestanie istnieć. Mnie osobiście KK nie wzrusza, nie oczekuję od panów w sukienkach żadnych opinii, wskazówek ani pomocy. W przypływie chęci pomodlenia się można to zrobić bez pośredników i za darmo. Wielką szkodą natomiast jest ingerencja kościoła w sprawy państwa. A... mogłabym długo pisać, 15 lat mieszkałam przy warszawskiej Starówce, gdzie jest zatrzęsienie kościołów. Większym problemem jest właściwe odżywianie. Tytu: Odp: Czy DO może pomóc dzieciom państwa Wojnarowskich? Wiadomo wysana przez: Teresa Stachurska 2007-12-30, 13:41:01 Jeśli "biskup może ubolewać" to może również optować za zmianą prawa w zakresie adekwatnej pomocy rodzinom z upośledzonymi dziećmi. Ten sam czas antenowy, czy miejsce w gazecie, przestrzeni internetowej, jednak sens zgoła inny...
Tytu: Odp: Czy DO może pomóc dzieciom państwa Wojnarowskich? Wiadomo wysana przez: ali 2007-12-30, 13:44:30 Cytuj z: malgo35 2007-12-30, 12:58:59 Instytucja kościoła katolickiego jest finansowana ze środków budżetu państwa oraz rozlicznych datków wiernych, środki te służą innym celom niżeli działalności charytatywnej, gdyby tak było kościół po prostu przestałby istnieć, antyklerykałom radziłbym wiadro zimnej wody na głowę instytucja KK nie jest finansowana ze środków budżetowych tylko niektóre jaj działania na zasadzie takiej jak innych instytucji proszę o sprawdzenie i wyprostowanie swoich poglądów,które nie mają odbicia w faktach gadacie choć niewiele wiecie i powielacie medialną hucpę ps. KK za komuny nie był finansowany ze środków budżetowych i też istniał a finansowo znacznie lepiej się trzymał niż obecnie Tytu: Odp: Czy DO może pomóc dzieciom państwa Wojnarowskich? Wiadomo wysana przez: Teresa Stachurska 2007-12-30, 13:56:38 Inwestycje też Pan uwzględnia ? I to że 80 % społeczeństwa żyje za mniej niż wynosi minimum socjalne?
Tytu: Odp: Czy DO może pomóc dzieciom państwa Wojnarowskich? Wiadomo wysana przez: malgo35 2007-12-30, 16:02:40 Cytuj z: ali 2007-12-30, 13:44:30 Cytuj z: malgo35 2007-12-30, 12:58:59 Instytucja kościoła katolickiego jest finansowana ze środków budżetu państwa oraz rozlicznych datków wiernych, środki te służą innym celom niżeli działalności charytatywnej, gdyby tak było kościół po prostu przestałby istnieć, antyklerykałom radziłbym wiadro zimnej wody na głowę instytucja KK nie jest finansowana ze środków budżetowych tylko niektóre jaj działania na zasadzie takiej jak innych instytucji proszę o sprawdzenie i wyprostowanie swoich poglądów,które nie mają odbicia w faktach gadacie choć niewiele wiecie i powielacie medialną hucpę ps. KK za komuny nie był finansowany ze środków budżetowych i też istniał a finansowo znacznie lepiej się trzymał niż obecnie Muszę Cię Ali zmartwić, niestety jest tak jak napisałam. W budżecie naszego państwa co roku uwzględniana jest pozycja kosztowa pod nazwą "Fundusz Kościelny", ponadto istnieje kilka innych rodzajów dotacji jakie państwo przeznacza na rzecz kościoła, trudno więc jednoznacznie podać kwotę jaką odprowadzamy oficjalnie na rzecz tej instytucji. To, co warte przeczytania zacytuję, jeśli ktoś będzie chciał dowiedzieć się na ten temat więcej, to już znajdzie w internecie. "Fundusz Kościelny został powołany na mocy art. 8 ustawy z 20 marca 1950 roku o przejęciu przez państwo dóbr martwej ręki, poręczeniu proboszczom posiadania gospodarstw rolnych i utworzeniu Funduszu Kościelnego i znajdować się miał pod nadzorem ministra administracji publicznej. Miesiąc później Sejm zreorganizował administrację centralną i m.in. powołał do życia Urząd do Spraw Wyznań. Odtąd Fundusz Kościelny do 1989 znajdował się w strukturze UdSW jako samodzielny referat. Obecnie Fundusz Kościelny działa na rzecz wszystkich Kościołów i innych związków wyznaniowych posiadających uregulowany status prawny w Rzeczypospolitej Polskiej (także tych, którym państwo niczego zabrać nie mogło, gdyż powstały po roku 1950). Według rejestru MSWiA jest ich ponad 160. Organizacja funduszu Organizację, organa i tryb działania Funduszu Kościelnego określa statut stanowiący załącznik do uchwały nr 148 Rady Ministrów z dnia 7 listopada 1991 r. w sprawie statutu Funduszu Kościelnego (M. P. Nr 39, poz. 279). Fundusz Kościelny nie posiada osobowości prawnej. Usytuowany jest w strukturze Departamentu Wyznań i Mniejszości Narodowych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Źródła finansowania Fundusz Kościelny początkowo miał być finansowany przede wszystkim z dochodów z nieruchomości przejętych przez państwo na mocy ustawy (tzw. "dóbr martwej ręki") oraz uzupełniająco poprzez dotacje państwowe uchwalane przez Radę Ministrów. Szybko jednak okazało się to niemożliwe - nikt nie ma pojęcia, jakie są to dochody, ponieważ nigdy nie zinwentaryzowano zabranych Kościołom dóbr. Aktualnie - na mocy konkordatu - Fundusz Kościelny jest finansowany z budżetu państwa. W 2004 otrzymał on z budżetu państwa dotację w wysokości 78,3 mln zł, co stanowi 0,04% wydatków budżetu państwa w tym roku. W latach poprzednich (w mln zł): 2003: 78,333 2002: 95,719 2001: 92,280 2000: 67,834 1999: 36 1998: 28,579 1996: 12,7 1995: 9 1994: 5,16 1991: 2 Cele funduszu W myśl pierwszego statutu Funduszu (z 1951 r.) jego działalność powinna obejmować: Konserwację i odbudowę miejsc poświęconych kultowi religijnemu; Udzielanie duchownym pomocy materialnej oraz lekarskiej; W "uzasadnionych wypadkach" obejmowanie duchownych ubezpieczeniem chorobowym; Dotowanie związków wyznaniowych; Specjalne zaopatrzenie emerytalne duchownych "społecznie zasłużonych". Obecnie cele Funduszu Kościelnego to m.in.: dotowanie lub całkowite finansowanie składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne duchownych (całkowite dotyczty tylko misjonarzy i zakonnic klauzurowych) wspomaganie kościelnej działalności charytatywnej, wspomaganie kościelnej działalności oświatowo-wychowawczej i opiekuńczo-wychowawczej, a także inicjatyw związanych ze zwalczaniem patologii społecznych oraz współdziałania w tym zakresie organów administracji rządowej z Kościołami i innymi związkami wyznaniowymi, odbudowę, remonty i konserwację obiektów sakralnych o wartości zabytkowej." A oto pozostałe formy finansowania działalności kościoła: "Metody finansowania kościołów przez państwo Dotacja Funduszu kościelnego.[1][2]. W 2004 otrzymał on z budżetu państwa dotację w wysokości 78,3 mln zł, co stanowi 0,04% wydatków budżetu państwa w tym roku. Finasowanie uczelni wyznaniowych zgodnie z art. 15 ust. 3 Konkordatu: Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, Papieskiej Akademii Teologicznej. W 2002 wyniosły one łącznie 67,5 mln zł. Finansowanie wydziałów uczelni. Państwo finansuje również wydziały teologiczne innych uczelni m.in. Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej. Zwolnienie z podatku dochodowego. Księża nie pracujący etatowo (np. jako katecheci) są zwolnieni z podatku dochodowego, płącąc jedynie ryczałt (znacznie niższy niż podatek dochodowy). Finansowanie nauczania wyznaniowego zgodnie z art. 12 ust. 1 Konkordatu. Finansowanie nauczania religii w szkołach. Według MENiS w 2002 wynosiły one ok. 560 milionów złotych samych pensji w szkołach (bez przedszkoli). Do tego dochodzi bezpłatne udostępnienie sal i innej infrastruktury. Wspomaganie przez władze samorządowe. Kościół otrzymuje często od samorządów ograniczenia wysokości podatków lokalnych i możliwość tańszego zakupu nieruchomości. Utrzymywanie kapelanów w armii zgodnie z art. 16 Konkordatu. Państwo utrzymuje kapelanów wojskowych na etatach oficerskich. Kapelani pracują też w innych służbach mundurowych, m.in. w policji, straży granicznej i państwowej straży pożarnej. Kościół katolicki otrzymuje różne nieruchomości na ziemiach zachodnich, które przed wojną należały bądź do niemieckiego Kościoła katolickiego, bądź ewangelickiego. Kościoły otrzymują różne wpłaty od spółek skarbu państwa. Według szacunków ministerstwa skarbu, w 2001 r. wynosiły one 3,78 mln zł w gotówce i 1,06 mln zł w majątku rzeczowym. Kościołom przysługują ulgi celne. Kościoły otrzymują dotacje na konserwacje obiektów zabytkowych znajdujących się w ich posiadaniu. Jak dotąd nie ma żadnego pełnego oszacowania dotacji państwa dla Kościoła, ani państwowego ani kościelnego. Całkowity wymiar dotacji na rzecz Kościoła katolickiego i innych Kościołów jest szacowany przez tygodnik Polityka na 1–1,5 mld złotych." źródło - Wikipedia. Tu nie ma z czym dyskutować, to są fakty, nie każdy je zna, a myślę że warto. Tytu: Odp: Czy DO może pomóc dzieciom państwa Wojnarowskich? Wiadomo wysana przez: bea561 2007-12-30, 17:17:17 Czy DO może pomóc dzieciom państwa Wojnarowskich?
Dla optymalnych jest to pytanie retoryczne. Wiadomo przecież , że tak.Wprawdzie hipochondroplazja jest chorobą genetyczną i ŻO jej nie wyleczy, to napewno zmniejszy jej skutki ( np. nawracające infekcje dróg oddechowych). Z pewnością też na tyle wzmocni organizm, aby dzieci te jak najlepiej zniosły zabiegi operacyjne wydłużające ich kości. ( takie zabiegi są przewidywane). Pozostaje jednak moralna ocena rodziców-czy wybrali słuszną drogę zdobycia pieniędzy na leczenie swoich dzieci. http://glos.umk.pl/2002/10/los.html W kwietniu br. środki masowego przekazu obiegła smutna historia małżeństwa z Łomży i dwójki ich upośledzonych dzieci. Rodzice wytoczyli proces cywilny szpitalowi i lekarzom, którzy ich zdaniem, bezpodstawnie odmówili wykonania badań prenatalnych. Głośna ta sprawa podzieliła opinię publiczną pod względem politycznym i ideologicznym, stając się w istocie sporem o interpretację ustawy antyaborcyjnej. Dyskusja na wspomniany temat toczyła się również wśród pracowników i studentów UMK, dla których jednak bohaterowie wspomnianej historii byli postaciami abstrakcyjnymi. Mało kto bowiem zdawał sobie sprawę, że Sławomir i Barbara Wojnarowscy są absolwentami naszego Uniwersytetu. Sławka poznałem w 1995 r. na kursie organizatorów turystyki, prowadzonym przez ówczesny Oddział Akademicki PTTK; ja byłem kursantem, on zaś jednym z wykładowców i egzaminatorów. Miał dwie wielkie pasje: turystykę i muzykę, a przy tym był człowiekiem o wyraźnym zacięciu społecznikowskim. Zainteresowania swe rozwijał, działając właśnie w PTTK oraz w studenckim Radiu Bielany, gdzie prowadził audycję "Nie lubię poniedziałku". Posiadał ogromną wiedzę na temat krajoznawstwa oraz piosenki studenckiej i poezji śpiewanej. Na geografii, gdzie studiował, był postacią barwną i powszechnie znaną jako Jaskiniowiec; przydomek ten pochodził z czasu pierwszego roku studiów, gdy Sławek nosił długie włosy i patriarchalną brodę. Należał niewątpliwie do osób, o których - ze względu na ich swoistą malowniczość - opowiada się przez lata legendy i anegdoty z gatunku "jak to dawniej na studiach bywało". Jesienią 1995 r. wraz z grupą kolegów założyliśmy nową organizację studencką, zajmującą się propagowaniem turystyki i krajoznawstwa - Akademicki Klub Turystyczny "Fatamorgana". Ja, jako młody asystent, zostałem jej opiekunem z ramienia Uniwersytetu, natomiast Jaskiniowca wybraliśmy pierwszym prezesem. Mimo że był już na piątym roku i pisał pracę magisterską, znajdował czas i na Radio Bielany, i na "Fatamorganę". Nasze stosunki stały się w tym czasie bardziej zażyłe, zaczęliśmy bywać u siebie, i tak poznałem Basię, dziewczynę, a następnie narzeczoną Sławka. Studiowała ona również geografię i mieszkała w tym samym DS-7. Podobnie jak Jaskiniowiec, była typem społecznej aktywistki i przez wszystkie lata studiów pełniła funkcję starościny roku. W latach 1995-96 reprezentowała Wydział Biologii i Nauk o Ziemi w ówczesnym Zebraniu Delegatów Samorządu Studenckiego. Po objęciu prezesury "Fatamorgany" Sławek z właściwą sobie energią zabrał się za organizowanie działalności turystycznej. Już na samym początku istnienia Klubu, zimą 1996 r., zainicjował z okazji Święta Uczelni pierwszy Bielański Marsz na Orientację, odbywający się następnie przez kilka kolejnych lat. Prowadził liczne rajdy piesze i spływy kajakowe, najsłynniejsza była chyba impreza na Raduni. Wiąże się z nią jedna z zabawnych anegdot o Jaskiniowcu. Otóż zarówno on, jak i Basia byli osobami dość korpulentnymi. W konsekwencji po ich wejściu do wyładowanego bagażami kajaka ten ostatni zanurzył się prawie po linię burty, co już samo w sobie wyglądało komicznie. Takim sprzętem było trudno manewrować, nic dziwnego więc, że już pierwszego dnia przytrafiła się wywrotka po zderzeniu z podwodną przeszkodą. Nazajutrz nastąpiła kolejna przygoda: Basia, pomna wczorajszego zdarzenia, na widok sterczącego pnia nieoczekiwanie wstała na środku nurtu i wyskoczyła z kajaka wprost do rzeki. Ogromnemu pluskowi towarzyszyła potężna siła odrzutu, której Sławek nie był w stanie zrównoważyć. No i za chwilę kajak spływał w dół dnem do góry, a jego niefortunni pasażerowie stali po pas w wodzie, rozpaczliwie łapiąc przemoczone bagaże... W końcu przyszedł rok 1997 i czas końca studiów. Państwo Wojnarowscy, świeżo po ślubie, zdecydowali się na wyjazd za pracą do dalekiej Łomży. W "Fatamorganie" zmienił się zarząd, nasze spotkania stały się rzadsze. Jaskiniowca spotkałem po raz ostatni jesienią 1997 r., za kilka tygodni miał zostać ojcem. Pamiętam, jak mi powiedział, żegnając się ze mną: Lechu, jak dzieci podrosną, będę co roku organizował jakiś spływ którąś rzeką Podlasia - Narwią, Pisą, będziecie do mnie przyjeżdżać... Zobaczyliśmy się dopiero 5 lat później w Łomży. *** Mieszkanie przy ulicy Kaznodziejskiej składa się z zagraconego pokoju i kuchni. Na półkach liczne książki, przewodniki, mapy i płyty. Pod ścianą małżeńska kanapa, obok - dziecięce łóżeczka. Mateusz (4 lata) i Monika (2 lata) oglądają na ekranie komputera bajkę - ku mojemu zdziwieniu potrafią ją samodzielnie uruchomić z płyty CD. Sławek i Basia są bardzo dumni, że ich dzieci są inteligentne i ciekawe świata. Sprzęt komputerowy kupili na kredyt, z myślą o tym, by swoje latorośle maksymalnie rozwijać umysłowo. Pierwszy rzut oka upewnia bowiem, że fizycznie jest coś z nimi nie tak. Hipochondroplazja to ciężka choroba genetyczna, wynikająca z kombinacji dwóch genów recesywnych, nie ujawniających się u rodziców. U osób nią dotkniętych nie wykształca się tkanka chrzęstna, co powoduje nieprawidłowy rozwój kości kończyn. Mateusz i Monika nóżki oraz ręce mają krótkie i pałąkowato wygięte. Dzieci chodzą, ale w dziwny sposób, przypominający tzw. kaczy chód. W przyszłości, gdy krótkie i słabe nogi nie będą w stanie unieść ciężkiego tułowia, oboje czeka wózek inwalidzki. Nie osiągną zresztą imponującego wzrostu, przy braku leczenia będą miały około metra wysokości. Jak to w przypadku chorób genetycznych bywa, leczenie jest czysto objawowe. Nie da się zmienić zmutowanych genów, można jednak wykonać serię operacji chirurgicznych, prostujących i wydłużających kości każdej z kończyn. Do okresu dojrzałości potrzebne są cztery zabiegi, do tego leczenie hormonem wzrostu. Jeśli wszystko się uda, dzieci będą normalnie chodzić, przy wzroście około 150 cm. Problemem są pieniądze. Każda operacja (wykonywana w Polsce) kosztuje 5000 zł, kwotę trzeba przemnożyć przez cztery (liczba operacji) i przez dwójkę dzieci; razem 40000 zł. Do tego leki wspomagające i osłonowe, razem minimum 50000 zł. Leczenie hormonem wzrostu, w tej chorobie nierefundowanym, to kolejne dziesiątki tysięcy. Sto tysięcy złotych to dla Wojnarowskich niewyobrażalna fortuna. Sławek jest nauczycielem kontraktowym w Zespole Szkół Mechanicznych i dostaje na rękę około tysiąca złotych. Basia jest na urlopie wychowawczym (zasiłek 308 zł), do tego otrzymuje 2 zasiłki pielęgnacyjne (po 135 zł) i rodzinne (po 32 zł). Opieka społeczna przyznała im ostatnio jednorazową zapomogę - 100 zł. Śmieszne, ale dla kogo? Wytoczyli proces szpitalowi, żądają miliona siedmiuset tysięcy odszkodowania z tytułu nieprzeprowadzenia badań prenatalnych w czasie drugiej ciąży. Niezależnie od tego, czy mają rację co do meritum pozwu, wydaje się, że jako rodzice mają moralne prawo walczyć za wszelką cenę, zębami i pazurami, o pieniądze dla swoich dzieci. Czytałem w prasie opinię, że chcą się wzbogacić na krzywdzie własnego potomstwa. To prawda, jeśli wygraliby całą sumę (co samo w sobie jest mało prawdopodobne), staliby się bogatymi ludźmi. Ale kto uważa, że o to im chodzi, to niech się zastanowi, czy zamieniłby za jakąkolwiek kwotę los swój i własnych dzieci na ten, który dźwigają Wojnarowscy. Głośny proces sądowy i wzbudzane przezeń emocje polityczno-ideologiczne to jedno, a nieszczęście niczemu nie winnych Mateusza i Moniki - to drugie. Apelujemy do wszystkich ludzi dobrej woli o pomoc finansową dla nich. Jeśli uda się zebrać odpowiednią sumę pieniędzy potrzebnych na operacje, oboje mają szansę na normalne życie. W szczególności kierujemy to wezwanie do pracowników, studentów i absolwentów naszego Uniwersytetu. Sławek i Basia byli na studiach nietuzinkowymi postaciami, włożyli wiele serca w działalność w ruchu studenckim. Dziś oni sami i ich dzieci są w potrzebie. Mamy okazję wykazać czynem, że rzeczywiście stanowiliśmy i stanowimy jedną Alma Mater. Leszek Pazderski Wszelkie wpłaty można przekazywać na konto: Oddział Miejski Towarzystwa Przyjaciół Dzieci w Białymstoku, ul. Liniarskiego 1a, 15-420 Białystok BGŻ S.A. O/Białystok Nr 20301084-11888-2705-1100 Z dopiskiem: Na leczenie Mateusza i Moniki Wojnarowskich Tytu: Odp: Czy DO może pomóc dzieciom państwa Wojnarowskich? Wiadomo wysana przez: ali 2007-12-30, 20:13:03 Cytuj z: malgo35 2007-12-30, 16:02:40 Obecnie cele Funduszu Kościelnego to m.in.: dotowanie lub całkowite finansowanie składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne duchownych (całkowite dotyczty tylko misjonarzy i zakonnic klauzurowych) wspomaganie kościelnej działalności charytatywnej, wspomaganie kościelnej działalności oświatowo-wychowawczej i opiekuńczo-wychowawczej, a także inicjatyw związanych ze zwalczaniem patologii społecznych oraz współdziałania w tym zakresie organów administracji rządowej z Kościołami i innymi związkami wyznaniowymi, odbudowę, remonty i konserwację obiektów sakralnych o wartości zabytkowej." [/color] A oto pozostałe formy finansowania działalności kościoła: "Metody finansowania kościołów przez państwo Dotacja Funduszu kościelnego.[1][2]. W 2004 otrzymał on z budżetu państwa dotację w wysokości 78,3 mln zł, co stanowi 0,04% wydatków budżetu państwa w tym roku. Finasowanie uczelni wyznaniowych zgodnie z art. 15 ust. 3 Konkordatu: Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, Papieskiej Akademii Teologicznej. W 2002 wyniosły one łącznie 67,5 mln zł. Finansowanie wydziałów uczelni. Państwo finansuje również wydziały teologiczne innych uczelni m.in. Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej. Zwolnienie z podatku dochodowego. Księża nie pracujący etatowo (np. jako katecheci) są zwolnieni z podatku dochodowego, płącąc jedynie ryczałt (znacznie niższy niż podatek dochodowy). Finansowanie nauczania wyznaniowego zgodnie z art. 12 ust. 1 Konkordatu. Finansowanie nauczania religii w szkołach. Według MENiS w 2002 wynosiły one ok. 560 milionów złotych samych pensji w szkołach (bez przedszkoli). Do tego dochodzi bezpłatne udostępnienie sal i innej infrastruktury. Wspomaganie przez władze samorządowe. Kościół otrzymuje często od samorządów ograniczenia wysokości podatków lokalnych i możliwość tańszego zakupu nieruchomości. Utrzymywanie kapelanów w armii zgodnie z art. 16 Konkordatu. Państwo utrzymuje kapelanów wojskowych na etatach oficerskich. Kapelani pracują też w innych służbach mundurowych, m.in. w policji, straży granicznej i państwowej straży pożarnej. Kościół katolicki otrzymuje różne nieruchomości na ziemiach zachodnich, które przed wojną należały bądź do niemieckiego Kościoła katolickiego, bądź ewangelickiego. Kościoły otrzymują różne wpłaty od spółek skarbu państwa. Według szacunków ministerstwa skarbu, w 2001 r. wynosiły one 3,78 mln zł w gotówce i 1,06 mln zł w majątku rzeczowym. Kościołom przysługują ulgi celne. Kościoły otrzymują dotacje na konserwacje obiektów zabytkowych znajdujących się w ich posiadaniu. Jak dotąd nie ma żadnego pełnego oszacowania dotacji państwa dla Kościoła, ani państwowego ani kościelnego. Całkowity wymiar dotacji na rzecz Kościoła katolickiego i innych Kościołów jest szacowany przez tygodnik Polityka na 1–1,5 mld złotych." źródło - Wikipedia. Tu nie ma z czym dyskutować, to są fakty, nie każdy je zna, a myślę że warto. wikipedia źródło rzetelnej informacji ??? rzecz nie dotyczy tylko KK ale nawet świadków Jehowy i wszelkiej maści sekt ( czytaj ok 160) które majątku nie utraciły , a dotacje dostają co do kapelanów i katechetów to temat trochę kontrowersyjny i naciągany zobacz czy podobnie nie finansuje państwo fundacji wszelkiej maści gdzie moszczone są wygodne posadki dobrze płatne obowiązek utrzymania zabytków publicznych ciąży na państwie - spławia więc dając zaledwie 20 % dotacje a reszta ulg podobnie dotyczy wszystkich organizacji pożytku publicznego i lekarzy też ośrodki których nikt nie chce prowadzić też załatwia się w ten sposób jakby się temu przyjrzeć z bliska to może inny byłby odbiór medialny państwo musiałoby znacznie więcej kasy wykładać a nie duszyczki z tacy dlatego radzę dalej kubeł zimnej wody na głowę szczekającym każdy medal ma dwie strony Tytu: Odp: Czy DO może pomóc dzieciom państwa Wojnarowskich? Wiadomo wysana przez: Teresa Stachurska 2007-12-30, 20:45:00 "jakby się temu przyjrzeć z bliska to może inny byłby odbiór medialny
państwo musiałoby znacznie więcej kasy wykładać a nie duszyczki z tacy" Temu przyjrzeć. Czemu mianowicie z bliska można się przyjrzeć? A może idzie o retorykę, która przyglądaniu się ma zapobiegać? "dlatego radzę dalej kubeł zimnej wody na głowę szczekającym każdy medal ma dwie strony" Dobrze się Pan/i czuje? Tytu: Odp: Czy DO może pomóc dzieciom państwa Wojnarowskich? Wiadomo wysana przez: ali 2007-12-30, 21:39:23 Cytuj z: Teresa Stachurska 2007-12-30, 20:45:00 Dobrze się Pan/i czuje? uderz w stół a nożyce się odezwą bardzo dobrze wiem o co idzie obszczekuje się tylko KK a nie resztę wypaczając obraz nie pokazując wkładu który wnosi nie jestem fanem katoli ale w życiu zetknąłem się z działalnością finansowaną i prowadzoną przez KK spotkałem też ludzi wychowanych przez KK życzyłbym aby takie zasady obowiązywały wszędzie Tytu: Odp: Czy DO może pomóc dzieciom państwa Wojnarowskich? Wiadomo wysana przez: malgo35 2007-12-30, 21:54:46 Jednoznacznie stwierdziłeś, że KK nie jest finansowany z budżetu państwa, pokazałam Ci że tak jednak jest. Teraz Twoim zarzutem jest to, że nie tylko KK dostaje pieniądze podatników :) Ali, może skorzystaj z podręcznego wiadra 8)
Tytu: Odp: Czy DO może pomóc dzieciom państwa Wojnarowskich? Wiadomo wysana przez: ali 2007-12-30, 22:05:24 Cytuj z: malgo35 2007-12-30, 21:54:46 Jednoznacznie stwierdziłeś, że KK nie jest finansowany z budżetu państwa, pokazałam Ci że tak jednak jest. Teraz Twoim zarzutem jest to, że nie tylko KK dostaje pieniądze podatników :) Ali, może skorzystaj z podręcznego wiadra 8) no nie wiem czy odszkodowanie za utracone mienie można nazwać dotacją Tytu: Odp: Czy DO może pomóc dzieciom państwa Wojnarowskich? Wiadomo wysana przez: malgo35 2007-12-30, 22:19:06 Dotacje wymienione przeze mnie oraz Fundusz Kościelny to dwie sprawy. Minęło już ponad pół wieku, a państwo wciąż płaci to "odszkodowanie" za niezinwentaryzowane dobra kościelne.
Tytu: Odp: Czy DO może pomóc dzieciom państwa Wojnarowskich? Wiadomo wysana przez: ali 2007-12-31, 00:41:13 Cytuj z: malgo35 2007-12-30, 22:19:06 Dotacje wymienione przeze mnie oraz Fundusz Kościelny to dwie sprawy. Minęło już ponad pół wieku, a państwo wciąż płaci to "odszkodowanie" za niezinwentaryzowane dobra kościelne. he he przez 50 lat to KK pewnie tak dostawał jak zaburzanie za swoje mienie Tytu: Odp: Czy DO może pomóc dzieciom państwa Wojnarowskich? Wiadomo wysana przez: malgo35 2007-12-31, 01:44:53 Racją bytu Funduszu Kościelnego miała być rekompensata za przejęte mienie. Obradująca w dniach 30 IV-2 V 1998 r. 268. Konferencja Plenarna Episkopatu wysunęła postulat zwiększenia dotacji Funduszu Kościelnego celem dostosowania go do dochodów z upaństwowionych dóbr. Szacowana korzystnie dla Kościoła różnica w stanie posiadania w 1998 i 1949 r. wynosiła ok. 40 tys. ha. Wedle danych GUS przychodowość 1 ha przeliczeniowego gruntów indywidualnych rolników za rok 1998 wynosiła 1257 zł. Zatem dochodowość z tych „zaległych" 40 tys. ha można było szacować na ok. 53 mln zł. Fundusz Kościelny w tym roku wynosił ok. 28 mln zł. Istniała więc teoretyczna podstawa do domagania się ok. 25 mln zł więcej. W następnych latach Fundusz Kościelny stale i bardzo znacznie rósł. Natomiast „zaległe hektary" zmniejszały się, podobnie zresztą jak i przychodowość z 1 ha przeliczeniowego. Już w roku 2000 Fundusz Kościelny stracił swą rację bytu. Odtąd przestał być formą rekompensaty, jak było to zakładane, a stał się „w części jeszcze jedną dotacją państwową na rzecz przede wszystkim Kościoła katolickiego" (M. Winiarczyk-Kossakowska, „Przejęcie przez państwo 'dóbr martwej ręki'. W pięćdziesiątą rocznicę", Państwo i Prawo, nr 12/2000, s.65.).
Od tamtej pory Fundusz Kościelny zajmował w budżecie naszego państwa wartościowo ciekawe pozycje. Gdybyś był zainteresowany głębiej tematem likwidacji Funduszu Kościelnego, o którą wnoszą od lat rózne grupy społeczne, to daj mi znać. W 2004 roku do MSWiA,a konkretniej do Departamentu Wyznań i Mniejszości Narodowych wpłynął bardzo ciekawy dokument pod nazwą "Informacja w sprawie Funduszu Kościelnego", w którym dokładnej analizie poddane zostały wpływy środków z budżetu państwa. Polecam tę lekturę osobom o stalowych nerwach. Tytu: Odp: Czy DO może pomóc dzieciom państwa Wojnarowskich? Wiadomo wysana przez: Teresa Stachurska 2007-12-31, 12:03:08 Cytuj z: malgo35 2007-12-31, 01:44:53 Racją bytu Funduszu Kościelnego miała być rekompensata za przejęte mienie. Obradująca w dniach 30 IV-2 V 1998 r. 268. Konferencja Plenarna Episkopatu wysunęła postulat zwiększenia dotacji Funduszu Kościelnego celem dostosowania go do dochodów z upaństwowionych dóbr. Szacowana korzystnie dla Kościoła różnica w stanie posiadania w 1998 i 1949 r. wynosiła ok. 40 tys. ha. Wedle danych GUS przychodowość 1 ha przeliczeniowego gruntów indywidualnych rolników za rok 1998 wynosiła 1257 zł. Zatem dochodowość z tych „zaległych" 40 tys. ha można było szacować na ok. 53 mln zł. Fundusz Kościelny w tym roku wynosił ok. 28 mln zł. Istniała więc teoretyczna podstawa do domagania się ok. 25 mln zł więcej. W następnych latach Fundusz Kościelny stale i bardzo znacznie rósł. Natomiast „zaległe hektary" zmniejszały się, podobnie zresztą jak i przychodowość z 1 ha przeliczeniowego. Już w roku 2000 Fundusz Kościelny stracił swą rację bytu. Odtąd przestał być formą rekompensaty, jak było to zakładane, a stał się „w części jeszcze jedną dotacją państwową na rzecz przede wszystkim Kościoła katolickiego" (M. Winiarczyk-Kossakowska, „Przejęcie przez państwo 'dóbr martwej ręki'. W pięćdziesiątą rocznicę", Państwo i Prawo, nr 12/2000, s.65.). Od tamtej pory Fundusz Kościelny zajmował w budżecie naszego państwa wartościowo ciekawe pozycje. Gdybyś był zainteresowany głębiej tematem likwidacji Funduszu Kościelnego, o którą wnoszą od lat rózne grupy społeczne, to daj mi znać. W 2004 roku do MSWiA,a konkretniej do Departamentu Wyznań i Mniejszości Narodowych wpłynął bardzo ciekawy dokument pod nazwą "Informacja w sprawie Funduszu Kościelnego", w którym dokładnej analizie poddane zostały wpływy środków z budżetu państwa. Polecam tę lekturę osobom o stalowych nerwach. Nie mam stalowych nerwów, jednak chętnie przeczytam. Link? Tytu: Odp: Czy DO może pomóc dzieciom państwa Wojnarowskich? Wiadomo wysana przez: ali 2007-12-31, 17:48:34 Cytuj z: malgo35 2007-12-31, 01:44:53 Racją bytu Funduszu Kościelnego miała być rekompensata za przejęte mienie. . Gdybyś był zainteresowany głębiej tematem likwidacji Funduszu Kościelnego, o którą wnoszą od lat rózne grupy społeczne, to daj mi znać. W 2004 roku do MSWiA,a konkretniej do Departamentu Wyznań i Mniejszości Narodowych wpłynął bardzo ciekawy dokument pod nazwą "Informacja w sprawie Funduszu Kościelnego", w którym dokładnej analizie poddane zostały wpływy środków z budżetu państwa. Polecam tę lekturę osobom o stalowych nerwach. he he jakież to piękne nawiedzone lewaki biadolące nad kasą którą chcieliby zawłaszczyć no ale jak chcą brać wszystko na utrzymanie i zwrócić wszystkie obiekty to czemu nie ps. znalazłaś może info ile szkół, sierocińców, hospicjów,schronisk i zakładów opiekuńczych bedzie się musiało wyprowadzić i przejść na garnuszek budżetu Tytu: Odp: Czy DO może pomóc dzieciom państwa Wojnarowskich? Wiadomo wysana przez: Hank 2007-12-31, 18:12:31 Cytuj z: ali 2007-12-31, 17:48:34 Cytuj z: malgo35 2007-12-31, 01:44:53 Racją bytu Funduszu Kościelnego miała być rekompensata za przejęte mienie. . Gdybyś był zainteresowany głębiej tematem likwidacji Funduszu Kościelnego, o którą wnoszą od lat rózne grupy społeczne, to daj mi znać. W 2004 roku do MSWiA,a konkretniej do Departamentu Wyznań i Mniejszości Narodowych wpłynął bardzo ciekawy dokument pod nazwą "Informacja w sprawie Funduszu Kościelnego", w którym dokładnej analizie poddane zostały wpływy środków z budżetu państwa. Polecam tę lekturę osobom o stalowych nerwach. he he jakież to piękne nawiedzone lewaki biadolące nad kasą którą chcieliby zawłaszczyć no ale jak chcą brać wszystko na utrzymanie i zwrócić wszystkie obiekty to czemu nie ps. znalazłaś może info ile szkół, sierocińców, hospicjów,schronisk i zakładów opiekuńczych bedzie się musiało wyprowadzić i przejść na garnuszek budżetu He, he, jakież to żałosne nawiedzony żydofobiczny pseudoprawicowiec popierający dotowanie prywatnej działalności przez budżet państwa. Sam jesteś najgorszego sortu lewakiem, tylko że "pobożnym". Ali, sądząc po tym i po wcześniejszych postach, dyskusja z tobą nie ma żadnego sensu. Może lepiej poczułby się na stronkach takich organizacji jak NOP lub Red Watch. Z pewnością znajdziesz tam wiele osób myślący podobnie jak ty. A KK niech się finansuje sam, a nie z moich ciężko zarobionych pieniędzy. I niech wreszcie panowie w czarnych sukienkach zaczną płacić podatki takie same, jak wszyscy inni. Wiecie, że MSZ corocznie przeznacza dziesiątki milionów złotych na wspieranie misji KK zagranicą? To się nazywa tupet! Swoją drogą na miejscu państwa Wojnarowskich już bym składał pozew do sądu przeciwko temu zarozumiałemu klesze. Publiczne nazywanie kogoś mordercą lub potencjalnym mordercą to bezczelna potwarz, a ten mały człowieczek o ciasnej umysłowości, żyjący nie ze swojej a z cudzej pracy powinien wreszcie zrozumieć, że nie jest świętą krową i że nie będzie bezkarnie obrzucał błotem innych ludzi. Tytu: Odp: Czy DO może pomóc dzieciom państwa Wojnarowskich? Wiadomo wysana przez: malgo35 2007-12-31, 19:04:48 Cytuj z: ali 2007-12-31, 17:48:34 znalazłaś może info ile szkół, sierocińców, hospicjów,schronisk i zakładów opiekuńczych bedzie się musiało wyprowadzić i przejść na garnuszek budżetu Szkoły, sierocińce, hospicja, schroniska i zakłady opiekuńcze to placówki, na utrzymanie których płaci budżet państwa. Ponadto każda placówka kościelna prowadząca działalność gospodarczą zwolniona jest z podatku dochodowego. Każda osoba zatrudniona w powyższych placówkach otrzymuje wynagrodzenie z budżetu państwa, składki ubezpieczeniowe od tych wynagrodzeń płacone są przez zatrudnionych w wysokości 20% ich należnej wysokości, resztę pokrywa ZUS czyli znów budżet państwa. Wolne od podatku są uzyskiwane przez KK darowizny zarówno od osób prawnych jak i fizycznych. Naprawdę sporo środków wpływa na konto kościoła, sam Fundusz Kościelny jest łatwy do sprawdzenia, ponieważ uwzględniany jest w planowanym budżecie na każdy rok. Więcej szczegółów dotyczących datków dla KK znajduje się tu: http://www.polityka.pl/archive/do/registry/secure/showArticle?id=3339558 http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,2728/q,Kasa.Kosciola A tu jest list skierowany do MSWiA: http://www.racjonalista.pl/kk.php/t,3826 Internet jest pełen informacji na ten temat, jeśli ktoś jest naprawdę zainteresowany, to bez trudu wszystko znajdzie. Nie chciałabym w tym wątku więcej o tym pisać, bo temat jakby odbiegł w niewłaściwym kierunku. Wydaje mi się, że nie ma tu z czym polemizować. Wracając do sprawy państwa Wojnarowskich, uważam że nie powinni przemilczeć komentarza miłosiernego i dobrodusznego księdza. Tytu: Odp: Czy DO może pomóc dzieciom państwa Wojnarowskich? Wiadomo wysana przez: kodar 2007-12-31, 19:21:02 Wytoczyli proces szpitalowi, żądają miliona siedmiuset tysięcy odszkodowania z tytułu nieprzeprowadzenia badań prenatalnych w czasie drugiej ciąży. Niezależnie od tego, czy mają rację co do meritum pozwu, wydaje się, że jako rodzice mają moralne prawo walczyć za wszelką cenę, zębami i pazurami, o pieniądze dla swoich dzieci. Czytałem w prasie opinię, że chcą się wzbogacić na krzywdzie własnego potomstwa. To prawda, jeśli wygraliby całą sumę (co samo w sobie jest mało prawdopodobne), staliby się bogatymi ludźmi. Ale kto uważa, że o to im chodzi, to niech się zastanowi, czy zamieniłby za jakąkolwiek kwotę los swój i własnych dzieci na ten, który dźwigają Wojnarowscy
a jednak proces wygrali : 1,6 mln złotych dla dzieci Wojnarowskich Ewa Siedlecka2007-12-31, ostatnia aktualizacja 2007-12-31 11:54 Tyle przeznaczy na ich leczenie firma Bioton. Dwoje dzieci państwa Wojnarowskich z Łomży będzie miało szansę na w miarę normalne życie wiecej tutaj: http://www.gazetawyborcza.pl/1,76842,4799479.html Tytu: Odp: Czy DO może pomóc dzieciom państwa Wojnarowskich? Wiadomo wysana przez: malgo35 2007-12-31, 19:25:32 Owszem proces wygrali, tyle że sąd zasądził niecałe 200 tysięcy i rentę w wysokości 2 tys. miesięcznie. Firma Bioton zaoferowała darowiznę, to odrębna sprawa, chociaż to wspaniały gest. Dzieci przejdą po cztery poważne operacje i będą otrzymywały hormon wzrostu, który umożliwi im osiągnięcie wzrostu do 1,5m.
Tytu: Odp: Czy DO może pomóc dzieciom państwa Wojnarowskich? Wiadomo wysana przez: Teresa Stachurska 2007-12-31, 20:39:45 Szpital, jak wieść gminna niesie, ma zamiar się od orzeczenia Sądu odwoływać ! "Wystąpienie" biskupa może mieć wpływ na wynik tego odwołania... Tymczasem dzieci są leczone sterydami.
200.000 to niewiele pieniędzy, szczególnie jesli państwo Wojnarowscy nie mają odpowiedniego do potrzeb rodziny mieszkania i na które nigdy nie zarobią, skoro pani Wojnarowska nie może pracować zawodowo. Utrzymanie czteroosobowej rodziny z jednej pensji (nauczycielskiej ?) graniczyć musi z horrorem, a tu jeszcze leki... Droga przez polskie prawo zabrała już im parę lat i kolejne przed nimi, na domiar złego nie sposób przewidzieć wyniku tej drogi. Tak się składa, że biskup z pewnością nie musi w sądzie ubiegać się o pomoc Państwa, dostaje ją na "srebrnej tacy", podczas gdy pp Wojnarowscy tak prosto nie mają. Biskup zapomniał o pokorze ?! Tytu: Odp: Czy DO może pomóc dzieciom państwa Wojnarowskich? Wiadomo wysana przez: ali 2007-12-31, 22:18:05 Cytuj z: Teresa Stachurska 2007-12-31, 20:39:45 Utrzymanie czteroosobowej rodziny z jednej pensji (nauczycielskiej ?) graniczyć musi z horrorem, a tu jeszcze leki... Droga przez polskie prawo zabrała już im parę lat i kolejne przed nimi, na domiar złego nie sposób przewidzieć wyniku tej drogi. Tak się składa, że biskup z pewnością nie musi w sądzie ubiegać się o pomoc Państwa, dostaje ją na "srebrnej tacy", podczas gdy pp Wojnarowscy tak prosto nie mają. Biskup zapomniał o pokorze ?! ktoś tu też zapomniał o rozumie mając jedno dziecko z wadą genetyczną fundować sobie drugie co zaś do rodzicieli miast bawić się na studiach powinni byli pomyśleć o bardziej praktycznym zawodzie ps. nie podniecaj się tą tacą nie wszyscy myślą tylko o kasie szaraczki ciężko harają za Bóg zapłać Tytu: Odp: Czy DO może pomóc dzieciom państwa Wojnarowskich? Wiadomo wysana przez: Teresa Stachurska 2008-01-01, 13:28:01 Zanim się zacznie dbać o cudzy rozum, nie zawadzi zatroszczyć się o własny... Tym bardziej gdy niecierpliwość/impulsywność przeszkadza w czytaniu z tzw zrozumieniem.
"... miast bawić się na studiach powinni byli pomyśleć o bardziej praktycznym zawodzie". Każdy kandydat na nauczyciela powinien w przedbiegach zrezygnować ? Czy jak to kiedyś czytałam o pielęgniarkach, że jak która z powołania to i bez wynagrodzenia może pracować? "nie podniecaj się tą tacą..." Niby dlaczego, jeśli nie jesteśmy wobec prawa w Polse równi? KK nie musiał dochodzić odszkodowań w RP przed sądami, a Wojnarowskim i ich dzieciom ta droga zabierze znaczną część życia ! "ktoś tu też zapomniał o rozumie..." Widzę, że zapomniał @Ali, oj jak bardzo zapomniał. Pod wpływem trudnych emocji? Tytu: Odp: Czy DO może pomóc dzieciom państwa Wojnarowskich? Wiadomo wysana przez: ali 2008-01-01, 16:57:25 Cytuj z: Teresa Stachurska 2008-01-01, 13:28:01 Zanim się zacznie dbać o cudzy rozum, nie zawadzi zatroszczyć się o własny... Tym bardziej gdy niecierpliwość/impulsywność przeszkadza w czytaniu z tzw zrozumieniem. "... miast bawić się na studiach powinni byli pomyśleć o bardziej praktycznym zawodzie". Każdy kandydat na nauczyciela powinien w przedbiegach zrezygnować ? Czy jak to kiedyś czytałam o pielęgniarkach, że jak która z powołania to i bez wynagrodzenia może pracować? "nie podniecaj się tą tacą..." Niby dlaczego, jeśli nie jesteśmy wobec prawa w Polse równi? KK nie musiał dochodzić odszkodowań w RP przed sądami, a Wojnarowskim i ich dzieciom ta droga zabierze znaczną część życia ! "ktoś tu też zapomniał o rozumie..." Widzę, że zapomniał @Ali, oj jak bardzo zapomniał. Pod wpływem trudnych emocji? "wolny rynek" się kłania he he dziad swoje baba swoje poczytaj bajeczkę "strzyżono golono" może pomoże cała sprawa śmierdzi naciąganiem 1.skierownie na badania daje lekarz z przychodni, 2.świadczenie usług ograniczone jest kontraktem 3.co mówi procedura? 4.widział ktoś tą odmowę Tytu: Odp: Czy DO może pomóc dzieciom państwa Wojnarowskich? Wiadomo wysana przez: Teresa Stachurska 2008-01-01, 21:44:13 Ali, odmawiam "współpracy". Nie czuję się kompetentna na ten rodzaj "dyskusji".
Tytu: Odp: Czy DO może pomóc dzieciom państwa Wojnarowskich? Wiadomo wysana przez: ali 2008-01-01, 22:30:32 Cytuj z: Teresa Stachurska 2008-01-01, 21:44:13 Ali, odmawiam "współpracy". Nie czuję się kompetentna na ten rodzaj "dyskusji". a mnie razi mentalność Kalego zjeść ciasteczko i mieć ciasteczko ps. tak się składa że mi "służba zdrowia" płaci Tytu: Odp: Czy DO może pomóc dzieciom państwa Wojnarowskich? Wiadomo wysana przez: malgo35 2008-01-01, 23:05:56 A państwu Wojnarowskim służba zdrowia odmówiła tego, co mają zagwarantowane w przepisach prawa.
Rozważania o "naciąganiu", jak to ująłeś są niedojrzałym sposobem poszukiwana innej, niedostrzeżonej w domyśle przyczyny, dla której sprawa nie powinna mieć miejsca. Otóż nie ma tu żadnego naciągania, sąd sprawę zbadał i orzekł winę. Tytu: Odp: Czy DO może pomóc dzieciom państwa Wojnarowskich? Wiadomo wysana przez: ali 2008-01-02, 01:51:28 Cytuj z: malgo35 2008-01-01, 23:05:56 A państwu Wojnarowskim służba zdrowia odmówiła tego, co mają zagwarantowane w przepisach prawa. Rozważania o "naciąganiu", jak to ująłeś są niedojrzałym sposobem poszukiwana innej, niedostrzeżonej w domyśle przyczyny, dla której sprawa nie powinna mieć miejsca. Otóż nie ma tu żadnego naciągania, sąd sprawę zbadał i orzekł winę. ha ha bez przeprowadzenia dowodu Tytu: Odp: Czy DO może pomóc dzieciom państwa Wojnarowskich? Wiadomo wysana przez: bea561 2008-01-02, 07:55:49 A ja myślę, że gdyby p.Wojnarowska faktycznie chciała usuną ciążę wykonując wcześniej badania prenatalne z pewnością by jej się to udało. Zważywszy na jej upór i determinację obecnie. Cała ta sprawa z odszkodowaniem to po to aby zdobyć pieniądze na leczenie dzieci. Martwi mnie jednak problem psychiki tych dzieci, i tu niestety zgadzam się z bp. Stefankiem. Bo wyglada to tak: skoro szpital odmówił badań prenatalnych to p. Wojnarowska zmuszona była urodzić dziecko, w przeciwnym razie wiedząc, że jest płód jest chory usunęłaby ciążę. Szpital zapłaci za to, że p. Wojnarowska nie usunęła ciąży. Tak to wyglada z boku. I tak to może w przyszłości odebrać dziecko. Matka nie chciała go urodzić takiego jaki jest. Ale skoro już jest to trzeba kogoś obarczyć za to winą. I niech jeszcze za to zapłaci. Pokrętne strasznie.
Nasuwa mi się jedna myśl. Roszczeniowość. Ci państwo są niestety cholernie roszczeniowi. Taka postawa też budzi duży sprzeciw. Oni mają w sobie bardzo dużo energii na walkę. Jeszcze jako studenci byli społecznikami. Teraz tą energię wykorzystują w walce o leczenie dzieci. Tytu: Odp: Czy DO może pomóc dzieciom państwa Wojnarowskich? Wiadomo wysana przez: Teresa Stachurska 2008-01-02, 17:03:59 bea561,
to szczęście z punktu widzenia ich dzieci, że mają jeszcze energię, że się nie załamali, bo co by z tymi dziećmi było ! Tytu: Odp: Czy DO może pomóc dzieciom państwa Wojnarowskich? Wiadomo wysana przez: bea561 2008-01-02, 18:21:26 Cytuj z: Teresa Stachurska 2008-01-02, 17:03:59 bea561, to szczęście z punktu widzenia ich dzieci, że mają jeszcze energię, że się nie załamali, bo co by z tymi dziećmi było ! Masz rację Tereso. I nie oceniajmy ich. Nie mamy takiego prawa.l Tytu: Odp: Czy DO może pomóc dzieciom państwa Wojnarowskich? Wiadomo wysana przez: Teresa Stachurska 2008-01-02, 22:24:13 Szekspir mówił, że "Gdy nie masz rady troska jest daremną". Biskupowi o pomoc rodzinie Wojnarowskich nie szło, on się o sprawie wypowiadał krytycznie, a to może mieć wpływ na dalszy przebieg sprawy w sądzie/sądach.
Mało tego. Nie wyobrażam sobie aby ktoś chciał się znależć w sytuacji pp W., by życzył takiej syuacji swoim dzieciom, czy wnukom, żeby się dowiedzieć jak to jest. Żeby doświadczyś empatii, bo teraz wyobrażni mu nie starcza, dopiero na własnej skórze będzie mógł zbadać problem... Tytu: Odp: Czy DO może pomóc dzieciom państwa Wojnarowskich? Wiadomo wysana przez: Teresa Stachurska 2008-01-02, 22:34:06 Chciałabym wrócić do pytania zamieszczonego w nazwie wątku. Czy DO może pomóc dzieciom państwa Wojnarowskich?
Tytu: Odp: Czy DO może pomóc dzieciom państwa Wojnarowskich? Wiadomo wysana przez: ali 2008-01-02, 23:34:08 Cytuj z: Teresa Stachurska 2008-01-02, 22:34:06 Chciałabym wrócić do pytania zamieszczonego w nazwie wątku. Czy DO może pomóc dzieciom państwa Wojnarowskich? najbardziej pomogłoby przede wszystkim Wojnarowskim żeby mogli się tymi dzieciakami zająć (na zdrowych nie wyglądają) dzieciakom też dobre odżywienie nie zaszkodzi skoro dobrze działa w każdym przypadku ps. od obiecywania cudów mamy już specjalistę Tytu: Odp: Czy DO może pomóc dzieciom państwa Wojnarowskich? Wiadomo wysana przez: Waldek 2008-01-04, 08:52:08 ali ma rację. smutna prawda: chorzy zle odżywiający się rodzice = chore dzieci :(
ale pomyślcie jakie błędy zywieniowe oni i ich przodkowie musieli popełniać by nabawić się takich genetycznych chorób? niedawno widziałem film dokumentalny o antybiotykach i gronkowcach odpornych na wankomycynę. pokazywali tam dzieci z zerową odpornością którym żadne antybiotyki nie pomagały a wręcz szkodziły. ciekawe było to, że pokazali oczywiście przypadkiem co ci ludzie jedzą całymi rodzinami - same śmieci, kluski, ziemniaki, batony. w filmie oczywiście nikt nie podjął tematu diety.. Tytu: Odp: Czy DO może pomóc dzieciom państwa Wojnarowskich? Wiadomo wysana przez: Radzio 2013-10-13, 10:43:09 Cytuj z: malgo35 2007-12-29, 23:33:30 Kościól ma wytyczne, nie spodziewam się po księżach wypowiedzi idących z duchem czasu, czyli radzących sobie z problematyką współczesną. Natomiast co do pytania w tytule, wydaje mi się, że matce przydałaby się DO. A co Kościół wie o pedofilii, też ma wytyczne? :D Tytu: Odp: Czy DO może pomóc dzieciom państwa Wojnarowskich? Wiadomo wysana przez: Radzio 2013-10-13, 10:43:32 Czy raczej wytyczone. ;) :D
Tytu: Odp: Czy DO może pomóc dzieciom państwa Wojnarowskich? Wiadomo wysana przez: Radzio 2013-10-13, 10:43:50 Tereso. :)
Tytu: Odp: Czy DO może pomóc dzieciom państwa Wojnarowskich? Wiadomo wysana przez: Radzio 2013-10-13, 10:44:08 Co Ty dziś na to. :D
Tytu: Odp: Czy DO może pomóc dzieciom państwa Wojnarowskich? Wiadomo wysana przez: Teresa Stachurska 2013-10-13, 13:01:48 Cytuj z: Radzio 2013-10-13, 10:44:08 Co Ty dzi¶ na to. :D Na co? Tytu: Odp: Czy DO może pomóc dzieciom państwa Wojnarowskich? Wiadomo wysana przez: Radzio 2013-10-13, 15:50:15 Czy można pomóc państwu Wojnarowskim- gdzie "państwo Wojnarowscy" to myśl przewodnia, ponieważ powszechnie wiadomo, że takich przypadków jest i nie ubędzie. :)
Tytu: Odp: Czy DO może pomóc dzieciom państwa Wojnarowskich? Wiadomo wysana przez: Teresa Stachurska 2013-10-13, 17:30:00 Może nawet przybyć, przy takiej jakości medycyny i róznych organizacji pozostających pod jej wpływem, nadających ton informacjom docierającym z każdego kąta do ludności, nie tylko w naszym kraju.
Tytu: Odp: Czy DO może pomóc dzieciom państwa Wojnarowskich? Wiadomo wysana przez: RafałS 2013-10-13, 18:34:43 Trzeba przejąć kontrolę nad mendiami. Każda partia to wie. :wink:
Tytu: Odp: Czy DO może pomóc dzieciom państwa Wojnarowskich? Wiadomo wysana przez: Radzio 2013-10-14, 07:36:59 Znaczy zawoalowani handlarze alkoholem też. :) Przepraszam, Producenci. :D
Tytu: Odp: Czy DO może pomóc dzieciom państwa Wojnarowskich? Wiadomo wysana przez: RafałS 2013-10-14, 11:45:33 To chyba zależy od tego co ma wiatrak do piernika. :D :wink:
Tytu: Odp: Czy DO może pomóc dzieciom państwa Wojnarowskich? Wiadomo wysana przez: Radzio 2013-10-15, 07:17:33 Media jak i baby bazarowe, czy kelnerzy są poza wszelką kontrolą. Od wieków. ;) :D
Tytu: Odp: Czy DO może pomóc dzieciom państwa Wojnarowskich? Wiadomo wysana przez: Radzio 2013-10-16, 07:51:22 Czy baby z bazarów mogą być zdrowo żywione, znaczy optymalne? :shock:
W sytuacji, gdy jesteśmy zdrowi- należy im się, czy raczej już nie. ;)
forum.dr-kwasniewski.pl | Dziaajce na SMF 1.0.8.
© 2001-2005, Lewis Media. Wszystkie prawa zastrzeone. |