forum.dr-kwasniewski.pl

Wszedłszy na stronę niemieckich optymalnych http://www.optymalni.de/htm/zjazd.htm, przeczytałam, Ĺźe organizm człowieka optymalnego potrzebuje aĹź 300 mg witaminy E  i Ĺźe takie zapotrzebowanie zaspokajają praktycznie tylko kapsułki z wit.E. Z taką samą sugestią spotykam się teĹź co do wit. A, a takĹźe  w niektĂłrych regionach  co do jodu  i selenu.W związku z tym moje pytanie . Czy moĹźemy zaspokoić potrzeby naszego organizmu tylko naturalnym poĹźywieniem, zwłaszcza, Ĺźe optymalni jedzą stosunkowo małe porcje?

wpisalem w googlach i wybralem taki link http://pl.wikipedia.org/wiki/Witamina_E

pozdrawiam.

Ja szukałam zawartości wit.E w mg w 100 g żółtek, orzechów, migdałów, pestek słonecznika. Znalazłam tylko że w żółtku - 3 mg bez określenia czy idzie o 1 żółtko, czy o 100 g żółtek.

nie wiem na ile ta tabela jest miarodajna http://www.dobradieta.pl/tabele.php?cmd=show_entry&lp=61 ale na 100g zoltka podaje troszke mniej niz 3 mg. duza ilosc witaminy e jest zalecana podobno? w przypadkach po zawale serca.pozdrawiam

Dziękuję. Obejrzałam wartości dla żółtek, orzechów, nasion, itp. Wniosek: żółtek jadamy sporo, ich 100 gram to 1/3-4 dziennego zapotrzebowania na witaminę E. Najwięcej E jest w słoneczniku, już 30 gram na dobę daje dzienną normę (po uwzględnieniu tego z żółtek). Nie pomyliłam się?

Witamina E znajduje się w oliwie z oliwek. Aż 14,3 mg.

http://www.nutritiondata.com/facts-C00001-01c208D.html


A jedynym wystarczającym i przyswajalnym zródłem witaminy A w naturze jest wątroba (najlepiej cielęca, jagnięca) jedzona przynajmniej raz na miesiąc albo tran. Same jajka i masło to za mało. Tran z reguły jest dziś rafinowany z dodanymi sztucznymi witaminami. Wszystkie syntetyczne witaminy mogą być toxyczne i powinno się ich za wszelką cenę unikać.

Bosze oglądnąłem ta stronkę jakie mity tam powtarzają  :shock:

Niedobór witaminy C prowadzi do szkorbutu? To ciekawe bo Eskimosi nie chorowali na żaden szkorbut a jedli wyłącznie mięso i tłuszcz (tak tak jagody w tranie i mech to naleciałości kolonistów). Stefansson przez rok spożywał samą wodę i tłuste mięso, także (ku zdumieniu obserwujących go naukowców) nie zachorował na szkorbut.

Ciekaw jestem też skąd oni wzięli takie dawki E? 100 dla korytka ? a 300 mg dla optymalnych ??? Te 14,3 mg które jest w 100 g oliwy to jest ok 70 % dziennego zapotrzebowania wg oficjalnej dietetyki. Zapewne ludzie na naturalnym żywieniu potrzebują dużo mniej.

Imo jedyne w co trafili to te płyny do mycia naczyń i przesada z higieną. Oni już tam na zachodzie zrozumieli, że detergenty do naczyń są szkodliwsze od bakterii.

Ogolnie-europejskie normy :

http://zdrowezywienie.w.interia.pl/witaminy.htm

Problem zapotrzebowania na witaminy, a zwłaszcza rzekomo zwiększonego zapotrzebowania na witaminy i sole mineralne był juĹź wielokorotnie przerabiany w środowisku optymalnych. Zwłaszcza pan Ponomarenko, dr WrĂłbel i dr Krupka w tym przodowali. Zalecenia ze strony optymalnych w Niemczech pochodza właśnie z tego samego okresu (2004). 
Inspiracją do stwierdzenia, że skoro optymalni jedzą dużo tłuszczu to muszą też jeść dużo wit.E pewnie jest fakt, że wit.E jest stosowana jako środek zapobiegający jełczeniu tłuszczu. Taką też rolę pełni w organizmie. Ale duże spożycie tłuszczu nie oznacza przecież dużej zawartości tłuszczu w organizmnie.

Co do witamin to jakieś pół roku teu wzięło mnie aby poczytać na temat witamin szczegĂłlnie Ĺźe  przeczytalam książki  prof.Aleksandrowicza.TeĹź byłam na etapie czy jakies dodatkowe witaminy są potrzebne w końcu dzieci z autyzmem i spektrum tej choroby takie jak moje wręcz faszeruje się takimi witaminami  zgodnie z zaleceniami badań z USA. Ale własnie wtedy natknłęam się na prezentacje dr.Kwasniewskiego o witaminach.Poczytałam jeszcze fragmenty książki naszej forumowej "lekarki" czyli dr.Bednarczyk -Witoszek i mi przeszło. Dlaczego wszyscy podkreślają jakie witaminy są w poĹźywieniu , podają ich rodzaje  itp. ?Bo sztuczne witaminy to wymysł ludzi. Są przecieĹź opisy,jak zle są przyswajalne te sztuczne i jedząc rĂłznorodnie to co mozna jeść na DO lub na  wersji dr Witoszek z ktĂłrej ja korzystam kiedy moĹźna co kilka dni zjeść teĹź chleb czy coś z mąki i wszystko to  daje organizmowi neizbędne witaminy. A tzw ochoty to dobry sygnał co chce akurat nasz organizm.MoĹźe przez kilka dni rzodkiewki, moĹźe czerwoną  paprykę ktĂłrej rok temu nie jadłam bo była za ostra a teraz jest dla mnie nawet słodka, moĹźe kawałek czekolady czy kawałek bagietki. Poczytaj w dziale Kuchnia Optymalna opisy witamin od Morgano tam masz wszystko opisane. Pozdrawiam.Sylwia.

Dzięki za namiary.DuĹźo mi dało przeczytanie wątku pt. "podsumowanie: minerały i witaminy w poĹźywieniu" zawartego na str.3  w dziale: Kuchnia optymalna, a zwłaszcza wykład dr. Kwaśniewskiego.TakĹźe opisy minerałów i witamin zamieszczone przez MORGANO. Co za głupoty wypisują na stronie niemieckich optymalnych.

tu jest następna zajawka
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80355,5124856.html

Co to jest norma?

No własnie.To tak jak mówić,że leki pomagają bo są wcześniej testowane-na kim? Na chorych? Nie na zdrowych. Bo na chorych wg lekarzy byłoby nieetyczne. :D (to oczywiście duży skrót myślowy ale wiecie o co chodzi)

Warto odnotowac, ze "mieso" w tym przypadku znaczy ogol produktow zwierzecych (miesnie i organy). Panowie w slynnym eksperymencie jedli m.in. watrobke (na surowo). Wiec nie bylo tak, ze w ogole witaminy C nie dostarczali.

Ostatnio u mnie "organy" rządzą. :lol: Wrzucam takie serce/nerki albo wątróbke na pare sekund na patelnie i gotowe. Bardzo mi to pasuje, natomiast mięso typu żeberka itp to żeby mi smakowało musze dośc długo dusić. :?

Waldek, nie bede cytowal Twojego postu. W diecie optymalnej chodzi o to, jak mowi dr. Jan Kwasniewski, aby nasze produkty, ktore spozywamy, "przerobic" zanim je zjemy. Dlatego te pare sekund na patelni,ktore Ci smakuja najbardziej, nie iwm, czy sa opty. Nie je sie surowizny!!!To, ze Ci smakuje, jest jedna sprawa..mnie tez smakuje zupelnie cos innego...np. tatar...ale nie jem, bo mi nie sluzy.!!!

To jest jedno z najwazniejszych pytan, na ktore nie znalazlem od lat odpowiedzi. Tzn konkretnie "Jak powstaje norma?"
Pozdr
maf

Może Toan pomoże ? Dawno nie zaszczycił swoją obecnością Forum...

A mi służy. W przypadku serca cielęcego pokrojonego w plasterki te parę skund na patelni wystarczy by "uoptymalnić" i zapewniam, że nie są surowe.

Surowe jem czasami tylko żółtka kiedy potrzebuje extra zastrzyku energii vitalnej  :lol:

ZrĂłb experyment jak masz dobre jajka zerĂłwki. Jednego ranka zjedz ugotowane. Drugiego zjedz surowe żółtka. Jest róşnica co?  :o

Na to pytanie Ci nie odpowiem, poniewaz nie jem surowego.
Kazdy organizm jest inny, sa gusta i gusciki.

To jest akurat proste.
Norma to rzecz najczesciej spotykana.
Definiuje ja statystyka.
Jest pewien rozklad jakiegos zjawiska w czasie, w przestrzeni, czy w spoleczenstwie. Taki rozklad ma zazwyczaj wartosc oczekiwana, oraz dyspersje ktora jest miara rozrzutu.
Przy pomocy tych wielkosci mozemy sobie dalej definiowac norme.
Czyli mozemy orzec, ze zjawiska oddalone od sredniej bardziej niz jakas wybrana wartosc to juz nie jest norma.

Ale mnie chodzilo o cos innego.
Zadalem to pytanie w odniesieniu do cytatu:
"(..)Najwiecej E jest w sloneczniku, juz 30 gram na dobe
    daje dzienna norme (...)"
Sek w tym, ze tzw normy to teoretyczne zapotrzebowanie na witaminy czy mineraly dla osob odzywiajacych sie wysokoweglowodanowo, bo tak odzywia sie ogol spoleczenstwa.
Osoba jedzaca wysokotluszczowo bedzie miala zupelnie inne zapotrzebowanie.

Jakie? tego nie wiemy.

nie wiedziałem że to takie cenne źródło :)


http://www.doz.pl/czytelnia/a1190-Rokitnik_-_leczy_i_odmladza

W sam raz na nasze warunki: ". Ma niewielkie wymagania glebowe, może rosnąć na piaszczystych glebach. Jest odporny na mróz i suszę, niezbyt silne zasolenie gleby, dobrze znosi zanieczyszczenie powietrza..."

Może uda mi się taki zdobyć... :roll:

tylko pamiętaj...musi być do pary, bo inaczej nie da owoców :)

E, to chyba za dużo... :? jak się rozrosną, to miejsca na nic innego nie będzie... :? Widziałeś nasz ogród, nie jest duży... :roll:

To już bardziej się opłaca w takim razie brać z pigułki tę vita C, jak się nie ma lepszych pomysłów...  :wink:
Te "wielkie ilości" wszystkiego dobrego w rokitniku, to raczej tylko słowa są dla naiwnych.
Ale najlepiej sobie samemu sprawdzić w tabelach i pomyśleć nad cyferkami.  :D

PS
po mojemu suszona Ĺźurawina będzie duĹźo lepsza, choć ze sklepu.  :wink:

...a komu by tam się chciało w tabelki patrzeć... 8) :lol:

My teraz mamy w sprzedaży świeżą żurawinę i sporo osób ją kupuje...a ja nie miałam ochoty nawet jednej spróbować....jakoś tak kwaśno mi się robi na sam jej widok... :?

No właśnie na to liczą, że jak się napisze: "Owoce rokitnika są jednymi z najbardziej odżywczych i bogatych w witaminy..." - to większość uwierzy, a nie sprawdzi!
Dlatego zabobon ma się mocno w tym kraju!  :lol: :lol: :lol:

...wiara czyni cuda... 8) :lol:

Ta suszona jest słodka, chyba musi być kandyzowana i posiadać dużo więcej cukru niż tabele podają... :roll:

A czy chociaş autor wie co to jest "odşywczy"?  :shock:
Otóż mieszanka vit.C, niezbilansowanych śmieci mineralnych i błonnik nie są odżywcze dla jednokomorowych, wszystkożernych i człowiek na czymś takim wyciągnie nogi szybko.

PS
Bardzo odżywcze są żółkta ze śmietanką! W zasadzie posiłek pełnoporcjowy, jak mądrze uzupełni się go askorbinianem.  :D

To trzeba szukać suszonej, a nie kandyzowanej.  :D
Dobra suszona żurawina ma smak kwaśnego rodzynka.
Bardzo dobra jest do bitej śmietanki, choć ostatnio wolę tartą czekoladę.

Taką naturalnie suszoną - bez żadnych dodatków - to nie tak łatwo zdobyć. Trzeba by było kupić świeżą i samemu suszyć... :roll:

Nie, wystarczy iść do warzywniaka.  :D

U nas takich nie ma... :?

A to trudno, ale na szczęście suszona Ĺźurawina nie jest podstawą Diety Optymalnej...  :wink: :lol:

MoĹźe tej wersji "ulepszonej" jest... :roll: :lol:

U mnie pelno zurawiny, troche sloikow sie porobilo choc tak naprawde to nie przepadam, od czasu do czasu do jakiegos serka plesniowego albo naleznika

Eh, zurawina ze zmazonym oscypkiem :lol:Nagle mnie sie przypomnialo!!!

No to nic tylko trzeba zrobić!  :D

Właśnie mnie w warzywniaku namawiała pani na pomidory z podwyższoną zawartością likopenu...
A ja jej na to, że to nie likopen tylko E-160 i biedula zbaraniała.  :lol: :lol: :lol:

PS
przypominam, że najlepszymi antyoksydantami występującymi zawsze w organizmie zwierzęcym w wystarczających ilościach są glutation, cholesterol i barwniki żółci.  :D
Reszta "antyoksydantów", szczególnie w pigułkach, czy "preperatach" to "naukowy hoax" typu dohtor placebo.  :D

Szkoda mi tej tej życzliwe pani, taką przykrość jej robić... :? ale "źle" trafiła... :shock: :lol:

Tylko skad tu wyczarowac oscypka? :lol:

A z Chin nie sprowadzają...? :shock:

Z Chin sprowadzają, ale tylko do Zakopanego!  :D

Pewnie jednym transportem z ciupagami... 8)

Jak czytalem te ksiazki o hormonach to autor twierdzil, ze najsilniejszym przeciwutleniaczem jest melatonina, tak ze 2-3 razy silniejsza od E i 5 razy od glutationu. Dhea tez podobno ma podobne wlasiciwosci przeciwutleniajace jak glutation.

Autor jest głupi ponieważ, rolą biologiczą metatoniny nie jest wychwytywanie wolnych rodników, a zawartośc cytozolowa glutationu jest znacznie wyższa wyższa niż melatoniny, więc...  :D
To tak jak z M4 sherman i Panzerkampfwagen VI Tiger.  :?
Czyli rodników jest zbyt dużo, aby melatonina dała radę.  8)

PS
i jeszcze przeczytać sobie o "błonowe białka ochronne w mitochondrium"...  :D

jeśli uważa, że melatonina chroni przed rakiem.

Na tej podstawie moĹźna wysnuć "wniosek noblowski", Ĺźe: jak ktoś cierpi na bezsenność, to zachoruje na raka, bo melatonina się utlenia, a nie usypia...  :wink:

Nie wiem czy w ogole jest jakas ksiazka napisana przez "amerykanskich" naukowcow, w ktorej by nie bylo o ochronie przed rakiem :D

kurcze jeszcze raz, bo tamtymr azem cos mi sie pokickalo w zamykaniu cytatu :D

On cos pisall o "dwojakim" dzialaniu melatoniny, czyli, ze przeciwutleniaczem jest w tej "drugiej " roli i niejako "przy okazji" swoich glownych zadan. Pisal, ze kiedy podawali rozne dawki melatoniny w badaniach i nie chciala im wyjsc skutecznosc, to na samym koncu jakis nowy naukowiec podrzucil kwestie, ze moze daja jej za duzo, ponad poziomy normalne-fizjologiczne, sprobowali i wyszlo, ze dziala dobrze tylko w takich malych dawkach. Moze i owszem, ilosc glutationu zalatwia i skutecznosc.

Tyle, ze to wlasnie amerykanskie podejscie, o ktorym pisalem, niby najlepiej w poziomach fizjologicznych dziala ale jedli ja jak marmolade niemal.

Jasne, mozna akies dobre zrodlo na temat? 8)

Lepiej, aby zostawili kwestię raka mądrzejszym od siebie, a zajeli się tak prostym problemem, jak tucz statynowy.  :D

Se znajdziesz więcej -avanti :)
http://biotka.mol.uj.edu.pl/zbm/handouts/2010/AJ/stres_oksydacyjny/Wyklad-8.pdf
http://biotka.mol.uj.edu.pl/zbm/handouts/2010/AJ/stres_oksydacyjny/Wyklad-7-final.pdf

Wole proza pisane bardziej, tak humanistycznie, niz studiowanie wzorow

Super linki!
Także, jak widać z powyższych wykładów, te "antyoksydanty" czosnkowo-cebulowo-strączkowo- czyli roślinne, to takie właśnie zabobony dla naiwnych.  :D
Aby się dali nabrać na 5*wio, pełnych "minerałów, witamin i antyoksydantów", jeśli się zsuplementuje pigułkami...   :? :lol: :lol: :lol:
Produkty zwierzęce dostarczają wielokrotnie więcej antyutleniaczy, niż cokolwiek z roślin, a mleczne w szczególności.  :D

PS
zapomniałem o kwasie moczowym  :shock: , ale teraz już będę pamiętał!  :D

Ale trzeba zamawiać osobno: kontener oscypka, kontener ciupag, bo połączyć w jednym kontenerze się nie da.  :wink: :lol:

Eeee, wszystko sie da. Trzeba oszcedzac w czasie kryzysu. :lol:

Dać, to się da.  :D
Ale Unia nie pozwoli...  :?

Można razem i do oscypka ciupagę gratis dawać, a jak ktoś nie kupi oscypka to tylko gratisowo dostanie ciupagą... 8)

To tylko sprzedaż łączona wchodzi w rachubę.  :shock:
Jak za komuny - do setki obowiązkowo śledzik.
Tak dbali o ludzi, aby na głodnego nie chlali!
A oni se to obalili!  :shock:  :?  :lol:

Bo głupcowi - zawsze mało i zawsze źle... WSZYSTKIEGO.
Takie to nieszczęście z tą głupotą jest.  :?
Nawet za "demokracji" juş nie "ludowej"...  :lol: :lol: :lol:

...na głupotę nie ma rady... :( a może jest... :roll:

jak wsadzisz jeden krzew np. Ĺźeński to nie będzie Ĺźadnych owocĂłw bo musi być dawca pyłku w pobliĹźu...i dlatego muszą być conajmniej dwa takie...do pary :) Ĺźurawina więc jest gĂłrą :) niech Ĺźyje Ĺźurawina  :D :D

Unii za chwile nie bedzie i tez trzeba bedzie zyc :lol:
Grecja za chwile padnie jak postrzelony dzik, za nia posdzie Hiszpania, pozniej Wlosi i Portugalia. Niemcu juz sie buntuja, ze musza placic duzo dudtkow na unie i juz im sie pomysl Hitlera nie podoba. Jak Merkel zamienia to i Unia padnie.No i tak to sie zaczelo, jak spiewala jakas pani.Wrocimy do starego modelu zycia z przed 1939 roku.

Unia będzie wieczna, bo to tyle dobrze płatnych stanowisk.
Dawno powinni splajtować Grecy i reszta, ale tak jak Islandia!
http://www.youtube.com/watch?v=ZW8TlrYhBxk - teraz już mają do przodu.  :D

PS
szkoda, Ĺźe ta wyspa tak daleko i na północy...  :wink:

Ale my jesteśmy bardziej zieloną wyspą... 8)

Skczyło się Euro12, to i "zielona wyspa" się zwija.  :?

No i drogi zwijają...  :(

http://tarnow.net.pl/index.php?pokaz=wiadomosc&id=13177

Przydałaby się jakaś olimpiada zimowa to może wreszcie zakopiankę wybudują i jeszcze jakaś letnia, aby wszyscy, co lubią narzekać jak jest źle, mogli sobie popisać w necie...  :wink:  :D
I znów mielibyśmy "zieloną wyspę", a tak, tylko "głodujące dzieci", "płace minimalne" i ... - zostały...  :?

Czyli nic więcej nam do szczęścia nie trzeba jak igrzysk i chleba... :? :lol:

Naturalnie, bo nic tak nie rozkręca gospodarki krajowej, jak imprezy rangi światowej!
Tylko narzekających, że jest gorzej, zawsze przybywa z takiej okazji, bo oni chcą tylko chleba, bez igrzysk!  :shock:
Ala tak się nie da, bo musi być i dla ciała, i dla ducha.  :wink: :D

...mówiąc prościej - dla brzucha i dla ducha... :lol: a czasami i dla ucha... :lol:

To kalsyka powiedzonka:
"bez pracy nie ma..." na chleb z margaryną i powidłami.  :D

a ponoc powiedzenia sa madroscia narodow :lol: To powiedzenie powstalo chyba w czasach kryzysu jakiegos. Moze to lata 20, moze 30, 40, 50, 60, 70, 80, 90 nowa era....ech, u nas zawsze byl kryzys. Jaki rzad taka sytuacja :lol:

Z tego co pamietam to Dario Ronin mial problemy z bezsennoscia, zagladasz tutaj Dario? Poradziles cos sobie?


U tego kolegi co bylem w weekend to wlasnie powiedzial, ze budzi sie zawsze ook 4 rano, co ciekawe od ok 3 lat dopiero, nie wiem czy ma to zwiazek z przebyta choroba u niego ale troche to straszne jest.

Robb Wolf w swojej książce wiązał takie pobudki z tego co pamiętam z poczatkiem łągodnego przerostu prostaty i koniecznością "dowysikiwania" nocnego. Generalnie nadmiar stresu, nadmiar ćwiczeń, szybsze starzenie się organizmu.

No tak Dariowi z grubej rury od razu... :)
Na dobry sen Natural Breathing dot com też się reklamuje. Zawsze taki kierunek na psychikę lepszy
;)

Hej Dario! Odezwij sie!

Pamiętacie witaminę F?
Przed chwila przedstawiciel znanej firmy próbował mnie przekonać, że preparat zawierający olej z ogórecznika i lnu to najlepszy wynalazek od czasu wyrobów czekoladopodobnych :lol:
Każdy przedstawiciel carnivora powinien łykać ich kapsułki żelowe!

sorry , dotychczas czytałem głównie admina  :lol:

tylko ja budzę się , ale nie wstaję , nie muszę ; ]gdzieś czytałem albo mi się śniło   , że 4 rano budzi się metabolizm , coś z kortyzolem ... , stawiam na stres :(

To chyba nie przeszkadza  Ci "pchać" ją dalej, czyli 99% ogółu..:)
Chciałbyś został przedstawicielem ciastek ,ktĂłre się nie sprzedają ze względu na cenę-receptura składa się z wysokiej jakości produktĂłw typu masło,stefia etc :)  :lol:. A to wszystko w imię " prawdy"? Większość ludzi to "niewolnicy" TVika,gazet internetu.  :D

Masz absolutną rację, tak to działa, ale nie u mnie:)
Nie sprzedaję czegoś do czego nie mam przekonania.
Mam odpowiedniki rzeczonego preparatu, olej z ryb i zwierząt morskich, w ciemnym szkle, płynny, nie kapsułkowany, przechowywany w lodówce...
Nie trzeba ściemniać za parę groszy:)

Ja też na to stawiam... nadmiar stresu skutkuje budzeniem się, a nie wstawaniem. Jako, że stresu mi w życiu nie ubędzie (no chyba, że koniec świata i zmartwień;)))  wymyśliłem sobie, że nasycienie organizmu większą niż do tej pory ilością tłuszczu skutkować będzie zmniejszeniem stresu :) poza tym teraz dwa tygodnie relaksu, morsowanie i wysypianie się.  No i zobaczymy :) Daroo, a zauważasz jakąś zależność bezsenności od diety?

Moim zdaniem chłopaki, to nie jest bezsenność.
To brak potrzeby tak długiego snu.
Nie kłaść się za wcześnie, bo trzeba, bo inni się kładą.
A jak się obudzicie, to po kiego leĹźeć, wstać wypić kawie i znaleźć  sobie hobby na wczesną porę dnia:)
Samo się wyreguluje.

tak , więcej ww - śpię dłużej , ale brzuszek rośnie 

próbowałem , np. o 1 szej i ... o 3ej było po spaniu   :D , głupio łazić po nocy i rodzinę budzić

Coś se wymyśl, bieganie za czymś czy coś.
A tak leżysz i się nakręcasz i następnego wieczoru się łóżka lękasz, a jak to trwa długo, to Ci się pewnie utrwaliło.
Związki bardzo pragnące dziecka, jak próbują to nie nie mogą nic począć, jak przestaną próbować to zachodzą :D
Takie buty.

http://nt.interia.pl/raport-kosmos/ziemia/news-witamina-b3-przybyla-na-ziemie-z-kosmosu,nId,1413972

Witaminki, witaminki dla chlopczyka i dziewczynki. Podobno sa tacy, ktorzy wierza, ze daja zdrowie :D
http://wyborcza.biz/pieniadzeekstra/1,145008,17953715,Brala_31_roznych__witaminek__i_wyladowala_u_lekarza_.html#MT

Ale w radiu mówili, że są zdrowe... :shock:

A jak w radio mĂłwili, to szczera prawda jest! ;)  :D

Te dzialaja  :D

https://farm8.staticflickr.com/7280/7574070542_a0651aca8d_b.jpg

W radio kłamią, a w radiu mówią prawdę... :lol: 8)

Na bul dĂłpy... :oops:

Wyjaśnienie terminu... https://www.youtube.com/watch?v=wqAVowhCvFk

http://natemat.pl/142543,mloda-farmaceutka-zostala-pogromczynia-reklam-farmaceutycznych-nie-dajcie-sie-nabrac-na-chwyty-koncernow

Kariery w zawodzie to ona raczej nie zrobi...  8)

To może w tańcu z gwiazdami... :roll: 8)

Na blogasku bardziej sie dorobi

Oj, oj :( :
https://kopalniawiedzy.pl/stres-oksydacyjny-stres-redukcyjny-homeostaza-redoksowa-Rajasekaran-Namakkal-Soorappan,32047