forum.dr-kwasniewski.pl

"Ja juz to pisałam wcześniej na starym noworodku, ale ponieważ mój post zniknął powtórzę jeszcze raz to samo, tak ku przestrodze:

Mojej mamy dobra znajoma z pracy - wiek 45 lat, od lat na diecie kwaśniewskiego, szczupła, wysportowana, możnaby pomyśleć, ze okaz zdrowia, codziennie ćwiczenia, rower .... umarła na zawał serca. Moja mama z nia rozmawiała jeszcze w pracy, normalnie sie czuła, poszła do domu, wybrała sie jak zwykle rowerem do lasu i nie wróciła. Jej mąż chyba nigdy się z tym nie pogodzi, a to była jeszcze bardzo młoda kobieta. Okazało się że miała tak otłuszczony organizm, żyły, tętnice, że tak tragiczny koniec tego był po prostu pewny.

Ja nikogo nie oceniem, nie zaglądam do talerza. Po prostu przedstawiam fakt. Może komuś to da do myślenia.

Pozdrawiam."
nadmienie że odpisałam na to, że tej kobiecie się tylko zdawało ze jest na diecie kwaśniewskiego...
:(

WŁAŚNIE... 'ZDAWAŁO SIĘ'.

Znam osoby co jedzą boczki, golonki, jajka i TYLKO(!) czasami owoce jakieś ciasta i twierdzą, że są na diecie Kwaśniewskiego, a potem są takie skutki.

Wystarczy tylko nieznacznie zmienić proporcję i wypada się z DO. Ludziom się wydaje, że na niej są, ale przecież nikt nie sprawdza co jedzą. Takie informacje służą tylko straszeniu i nie polegają na pełnej prawdzie. Po za tym nie wiele trzeba, żeby pozostać szczupłym i wysportowanym. a zatkać sobie żyły i tętnice. Wystarczy tylko parę gramów węglowodanów na dużo i ta minimalna nadwyżka tam właśnie w pierwszej kolejności robi spustoszenie. Szczególnie po fruktozie z owoców.
Ale jak ktoś ma się w ten sposób wystraszyć, te lepiej wcześniej, niż trwać w błędzie i stracić czujność nad swoim organizmem.

Strach ma duże oczy mówi polskie przysłowie.Daniel o jakie minimalnej zmianie proporcji Ty mówisz,Należy zrozumiec że nikt jeszcze nie robi swojemu organizmowi
szkody jeżeli np. zastosuje się do wszystkich praw DO.,a minimalne róznice w ilościaciaach nie powinno robic żadnych problemów.Ważne aby potrawy były zgodne z
załoĹźeniem tej diety i proporcje główne między BT  BYŁY JAK 1:2,5-3,5 a więc juĹź tu widzisz Ĺźe jeden moĹźe zjadac T 2,5 x więcej a moĹźe i 3,5 .A jeĹźeli chodzi o weglowodany
to tez dr. Kwaśniewski podaje że powinno sie ich zjadac ok. 0,8/kg/wn. Ale i może by więcej ale aby nie przekraczac 100gr.
Gdzie Ty widzisz tą aptekarską miare oczywiście na początku należy wszystko liczyc aby pojąc i nauczyc się ile i jakich składników jest w 3jajach i ile tłuszczu w maśle itp.
Ale podam na swoim przykładzie mam 170 cm wzrostu waże 80kg jestem ciężko chory na Do już 7 rok zjadam ok 60-70 Białka 120-150 Tłuszczu i 50-60 nwęglowodanów
moje menu oparte jest na jaja,masło ,ser,śmietana, boczek , karkĂłwka,paszczet, kaszanka sucha kiełbasa itp Weglowodany to w warzywa i ziemniakach,czasem jakiś deser truskawka ze śmietaną itp.Czy uwaĹźasz Ĺźe dla mnie przez to  teĹź grozi zatkanie Ĺźył.A powyĹźszy przypadek śmierci o ktĂłrym tu pisałeś moĹźe się zdaĹźyc kĹťDEMU NAWET OPTYMALNEMU ALE NIE DLATEGO ĹťE JEST TO SKUTKIEM ZŁEJ DIETY TYLKO PRZYCZYNY NALEĹťY SZUKAC W TYM czym się truło swĂłj organiz całe swoje Ĺźycie.

Ja nikogo nie oceniem, nie zaglądam do talerza. Po prostu przedstawiam fakt. Może komuś to da do myślenia.


to że umarła to fakt,
to Ĺźe wszyscy umrzemy to wiesz pewnie?
a co do zmiany jakosci życia na DO to trzeba się pozbyc paskudnych i nieuleczalnych chorób żeby dyskutować nad DO.
i musi to być DO  ,ja znam dwie osoby na "DO" i kiedy jedzą to sie włos jeĹźy ale "wiedzą lepiej"  8)
pozdrawiam

trzeba byc bardzo dokladnym w stosowaniu zywienia optymalnego, trzeba KONIECZNIE zachowywac PROPORCJE!!!!! Kazde odstepstwo od ZO nie jest juz zywieniem optymalnym, tylko indywidulna dieta jaka ta osoba stosuje. podjadanie ciastek,paczkow i slodyczy doprowadza do ciezkich chorob.tymi chorobami NIE MOZNA obwiniac ĹťO. Zastanow sie . pozdro kasia m.

Chceta być nieśmiertelni,czy jak? No,dejta ludzie spokój.
Przecież śmierć,to nie jest zjawisko nadprzyrodzone.
Oburzacie się,że ktoś umarł,to tak jakby oburzać się,że trawa jest zielona.

Ja nie pojmuję,że ludzie są zdziwieni,ze umieramy.Jedzą coś tam i wydaje im się,że nigdy nie umrą,a gdy ktoś nagle umiera,bądź zachoruje ktoś kto był/jest na DO/ŻO,no to mamy masową nagonkę,nawet na nieboszczyka! Ludzie,opanujta się.Skąd wiadomo,że Wam się nie zdaje,że jestescie na DO/ŻO.Tego niestety nie możecie być pewni.
Wam się zdaje ,że wystarczy zjeść jajek,boczku i to zapewni długie zdrowe życie.Nieprawda.Jest jeszcze wiele innych czynników ,które wpływają do długość i jakość życia.
A poza tym można się zdrowo odżywiać ,być zdrowym ,wysportowanym i wpaść pod samochów i koniec-tyle przyszło ze zdrowego trybu życia.
Życie ludzkie jest bardziej skomplikowane niż Wam się wydaje.

Moim zdaniem, DO jest najbardziej restrykcyjna dieta. Nie mozna sobie pozwolic na odstepstwa. Wlasnie za odstepstwa od DO sie placi. Nie ma chyba nic gorszego niz jedzenie T i nie pilnowanie ilosci W.
Pozdr
maf

skoro minimalne nadwyżki węglowodanów mogą zaraz skutkować otłuszczeniem żył to może jest jakieś badanie do zrobienia na żywym człowieku, żeby sprawdzić czy się odżywiam prawidlowo czy nie?
proszę nie traktować mojego pytania jako podważania diety optymalnej, po prostu nie obliczam i nie ważę codziennie tego co jem, więc też bylabym w grupie ryzyka...

Z tego co piszecie (Wy sami) wydaje Ci się,ze jesteś na DO.

juz dawno zrezygnowylabym z tej diety,gdyby nie fakt,ze jednak pewne rozpoczynajace sie choroby ustapily.Przestalam wazyc ,bo nikt nie urodzil sie z waga.
Czytalam,rowniez,ze wielu optymalnych na forum tym i nie tylko ,ze  jada,po okresie przebudowy juz bez wczesniejszego wazenia produktow,zachowujac jednoczesnie proporcje.
Pracuje w Domu Seniora i obserwujac  ludzi dozywajacych,a nawet przekraczajacych setke, pilnie obserwuja ich zachowania dietetyczne.
Jedno moge stwierdzic,ci ludzie jadaj bardzo malo,sa wesolego usposobienia,rozmowni i pelni energii zyciowej,o stabilnej psychice.
Moje poczynania w diecie,zbaczaja z toru,dostaje natychmiast sygnal ze strony mojego organizmu.Wtedy ide na badania,a w miedzy czasie przeprowadzam pewne  zmiany w diecie.
Jestem rowniez w grupie ryzyka,dlatego uwielbiam czytac lekarke i okresowo stosowac sie do jej zalecen. :)

Edyta ja nie rozumiem Twojego tekstu  :?
właśnie też myślę że organizm tej zmarłej, zanim umarła, na pewno wysyłał jakieś sygnały o których albo nikt nie raczy pisać albo ona nikomu nie mówiła... chyba odkładanie sie tłuszczu w żyłach daje jakieś objawy zanim sie od tego padnie?

Znaczy skąd wiadomo, Ĺźe miała „otłuszczony organizm, Ĺźyły, tętnice” bo jeśli nie na podstawie sekcji to podejrzewam, Ĺźe lekarz tak osądził na podstawie opowieści rodziny o tym jak się odĹźywiała.

Wypada się zastanowić co moĹźe zagraĹźać podczas wycieczki rowerem do lasu – co nie pozostawia widocznych śladĂłw i wygląda jak zawał. Czy powiedzmy uduszenie po ukąszeniu w oskrzela przez osę lub nawet szerszenia (moĹźe i wyksztuszonego) da się jakoś odróşnić?

Otłuszczenie żył i tętnic to jednak zwykle najpierw się trochę objawia przez spadek wydolności organizmu i nadciśnienie.

Wyrażam oczywiście jak najgłębszy smutek z powodu tragicznej śmierci, ale jestem też podejrzliwy wobec szybkiego zwalenia winy na DO.

Warto by w przypadku śmierci w podejrzanych okolicznościach wykonać jakieś badania przynajmniej na obecność toksyn we krwi co pewnie w Polsce zwykle nie ma miejsca.

Skoro piszesz ku przestrodze, więc słucham jaką proponujesz alternatywę dla ŻO? Sproro ludzi umiera na zawały nie będąc na "tej zabójczej diecie optymalnej", podaj alternatywę?
Trochę to dziwne, skoro organizm był tak bardzo zatłuszczony, żyły i tetnice, to nawet każdy lekarz ci powie że oznaki tego by były już dawno przed zawałem, żyły i tętnice się nie zamykają jak kran z wodą, tylko skoro były bardzo otłuszczone już o wiele prędzej by miała pierwsze tego oznaki. Ty piszesz zupełnie co innego na początku.
Pozdrawiam

ale to nie ja pisałam, ja zacytowałam forumowiczkę z forum "noworodek"  :lol: trudno będzie z nią polemizować jak ona zapewne nic wiecej nie wie, no ale moze na pw zadam jej te pytania, ciekawe co odpowie
mi zrobilo sie smutno że przez takie życzliwe teksty ktoś straci szansę na lepsze życie...

Nie przesadzajcie.Zabraniacie ludziom umierać?Czy sądzicie,że jest taka dieta na swiecie,która zapenia nieśmiertelność?
Z resztą nie trzeba jeść jajek,boczku,żeby długo żyć.Mylicie to jedzenie z jedzeniem optymalnym.
Dlaczego ludzie,którzy nie jedzą jajek codziennie żyją po ponad 90 lat? Jak myslicie? Bo żywią się optymalnie.A Wy najchętniej wpierdzielilibyście ze 20 żółtek dziennie ,ze 3 golonki polane smalcem ,a potem pretensje ,że się ma umrzeć.Prawda jest taka ,że nie jecie zgodnie z zapotrzebowaniem Waszego organizmu.
Błąd Maf,że nie ma nic gorszego niż jedzenie tłuszczu i nie pilnowanie węglowodanów.Ja Ci napiszę,że nie ma nic gorszego niz przezarcie.

koleĹźanka ma chyba problemy ze sobą...  :shock:

DO to około 200g B+T dziennie. Gdzie tu Edytko jest mowa o przeżarciu?
A właśnie, że trzeba jeść jajka i boczek, masz jakieś inne propozycje?
Pochwal się co wczoraj jadłaś :-)

Jak ja czytam nieraz co Wy jecie i ile,to jadłabym to przez cały tydzień.

Dlatego zapytałem (RETORYCZNIE) co wczoraj jadłaś :-)

Zapotrzebowanie organizmu stale się zmienia i aby nie przegapić niepożądanych zmian stale trzeba kontrolować wagę ciała. RozwĂłj miaĹźdĹźycy łatwo wykryć prostym testem obciążeniowym, o ktĂłrym pisał JK. 

Adam tez mnie to ciekawi ,bo coraz częściej zaczynam zauważac że Edyta żyje już w gwiazdach,i tylko pokarm kosmiczny jest jej pożywieniem.

tak jak myślałam ta co pisała o tej umarłej - nic nie wie: "Wiesz co ja nie wiem czy miala sekcje zwlok. Wszystko co napisalam uslyszalam od mojej mamy. Pisalam juz ze nie oceniam nikogo ani niczyjej diety - nie zagladam do talerza. Po prostu jest nam wszystkim bardzo smutno ze odeszla ta kobieta. Wszyscy widza w tym wine diety, ale jak bylo naprawde to bog jedyny wie...

prosze tez nie pytaj mnie o alternatywe, podejrzewam ze chcesz sie ze mna klocic. Ja nie zagladam i prosze tez by i mi do talerza nie zagladano."

a ja się nie mogę nadziwic Ĺźe wystarczają mi tak małe ilości jedzenia do Ĺźycia i niebycia głodną.  MoĹźe Edyta ma na myśli przepisy kulinarne zaczynajace się od: weĹş 17 jajek" ? proszę tylko zestawić ile waĹźy gotowa potrawa a ile tej potrawy zaleca się zjeść w przykladowym jadłospisie...  :?

Nie mialem na mysli przezarcia.  Mialem na mysli diete wysokotluszczowa -wysokoweglowodanowa.

Edyta oglądając niebo widziała  " WIELKIEGO ARCHITEKTA I JEGO PLAN"?

Wczoraj zjadłam pół świni,a potem się położyłam i drapałam się po brzuchu .

Tak jak napisał Daniel;zapotrzebowanie organizmu stale się zmienia.-A Wy codziennie macie to samo zapotrzebowanie.Dla nie to niebywałe.To jest wręcz zjawiskowe.

Flawia.Z Twojego pierwszego posta zrozumiałam,ze odpisałaś tej pani,ze denatce się wydawało,ze była na DO.Następnie piszesz,że nie liczysz i ,że jesteś w grupie ryzyka,to tym razem ja napisałam Tobie,że tylko Ci sie wydaje ,że jesteś na DO.

Spróbuj raz jeszcze, zważ, że jest sporo życzliwości na forum i po prostu jesteśmy ciekawi i chcemy się czegoś nauczyć.

Drapanie po brzuchu to nic złego :-)

Nie byłaś niczego pewna,wkleiłaś coś na pałę i rozpętała się jakaś burza rzeczy absurdalnych.Wiesz jak to się nazywa?PLOTY .
bla,bla bla pewna pani,mówiła,że jest znajoma mówiła,że jej szwagier mówił itd.

Gdy się nie jest pewnym czegoś,to się poprostu milczy.

Edyta Ty masz coś niepokolei!!
po pierwsze, ja nie napisałam nigdzie że JA jestem na DO!
po drugie, zwyczajnie wklejam w dziale wolne tematy, co ktos napisał, bo mnie to poruszyło i rusza również innych. I absolutnie nie obchodzi mnie czy ta baba napisała szczerą prawdę bo to na 99% prawda nie jest, ani czy zmyślała jak najęta!!
A teraz więcej szokują mnie Twoje wstrętne wypowiedzi... jak Ci sie coś niepodoba to moze milej by Ci było na jakims innym forum? np dla wegetarian?

Niestety,ale wynika z Twojego założonego watku,że to raczej Ty masz posklejane synapsy.
Przyjrzyj się tytułowi Twojego wątku.Każdy wie jak brzmi.
Potem coś nadrapałaś o "starym noworodku" i popatrz dziewczyno: kto i skąd ma wiedzieć ,co to jest ten "stary noworodek" .
Następnie,cosik nabazgrałaś o jakiejś pani,której się umarło,bo pojechała na wycieczkę rowerową ,no i była wysportowana,a najlepsze było w/g Ciebie to,ze była na DO .No i teraz umarła na pewno od DO,bo niby na DO ma się wszystko otłuszczone,co zostało w ogóle nie potwierdzone badaniami.A może poprostu wjechała w koleinę i się wywróciła ,uderzyla się no i umarła? To też nic nie wiadomo.
Zastanów się nad sobą,po jakiego wała,ten wątek załozyłaś.Nie ma żadnych dowodów,że ona umarła od DO.
Lubisz poprostu tanie sensacje,plotki i tyle.Przeczytałaś cosik głupiego na jakimś forum i wkleiłaś tutaj,a potem wypisujesz,że jesteś w grupie ryzyka.
Zastanów się,bo nawet Rajano Ciebie źle zrozumiał,a to już o czymś świadczy.
Z resztą ,zaczynając ten nader idiotyczny watek,trzeba było jasno napisać skąd są te info.,a po prawdzie,gdybyś była mądra ,to takie głupoty zachowałabyś dla siebie i ich tutaj nie wypisywała.
A jeszcze dodałaś ,że nigdzie nie napisałaś,że jesteś na DO.To może jesteś wegetarianka i to Ty powinnaś się zalogowac może na ichnim forum?

Możecie sobie publicznie nie wyrywać włosów?
Wątek z założenia jest poważny, to trochę tak jakbyście robiły awanturę nad trumną.
:-(

Macie PRIV na którym się możecie szarpać do woli.

Adam weź się trochę zastanów.Tego wątku tutaj nie powinno być ,bo są to tylko i wyłącznie PLOTKI.Mało co danych przez Flawię jest prawdziwymi informacjami,a to już coś powinno dać do myślenia.

Flawia jeżeli twierdzisz że czytasz wszystko na forum to nie powinnaś się unosic,przecież widzis, że Edyta taki ma styl wszystkich znegowac i niebo oglądac.
A jeżeli wżuciłaś ten temat to mam pytanie czy Ty już z wszystkich wypowiedzi dostałaś zadawalającą odpowiedz,i czy to pomoże w zastosowaniu przez Ciebie DO
ZauwaĹź rĂłwnieĹź Ĺźe tylu ludzi bacznie przygląda sie tym ktĂłrzy stosują juĹź DO.Ale jak zdarzy się Ĺźe taki ktoś umiera to temat urasta do trwogi,i z wszystkich stron  odzywają ssie
żądni sensacji przedstawiciele różnych grup od medycznych do zwykłych zjadaczy owoców i wazyw a zakończywszy na tych co to żyją dzięki promiernią slonecznym.Ale czy chociaż raz usłyszałaś że zmarła czyjaś tam znajoma która stosowała np. dietę wegetariańską ,lub że żywiła się bardzo przestrzegając medycznej piramidlki zdrowia ?
Dodam dla lepszego zrozumienia w 90 % ci którzy rozpoczynają DO są chorzy i dlatego że nie widzą innej drogi pomocy z dobrym skutkiem rozpoczynają DO. i zapewniam Ciebie że więcej tych którzy zaczęli stosuje ją do końca życia.

Edyto,

Nie masz racji, zwłaszcza w tym wypadku, możesz mi wierzyć na słowo nie poparte żadnymi badaniami.
Piszesz duĹźo, to nic złego bo wyraĹźasz swoje myśli, ale zasadą KAĹťDEGO forum jest stonowany język bez obraĹşliwych wycieczek osobistych. Jak napiszesz Ĺźe „mam coś nie po kolei” to odpowiem starając się to obrĂłcić w lekko uszczypliwy Ĺźart, ale jak mnie podsumujesz, Ĺźe idiotyzmy wypisuję to juĹź w odpowiedzi będzie raczej sporo zgryĹşliwej prozy.

Więc drogie Panie,
Uśmiech i traktujemy poranną szarpaczkę jako efekt braku lub nadmiaru kofeiny.

Pozdrawiam 8)

A dziś we Fakcie na pierwszej stronie: "BĂłg ją powołał" (chodzi o siatkarkę MrĂłz), to moĹźe tę panią z roworowej wycieczki spotkało to samo?  :?

adam319, przepraszam Cię za to, że się uniosłam. Jak już wcześniej wyjaśniałam w kilku postach, na innym forum, niedotyczącym żwywienia, ktoś napisał to, co wkleilam w pierwszym poście. Tak jak wynika z treści, ktos kto to pisał nie ma pojęcia o diecie Kwaśniewskiego, to jest jedynie tekst osoby której zdarzyło się coś usłyszeć o Kwaśniewskim akurat przy okazji śmierci niestety. Wklejam to w dziale "wolne tematy" właśnie dlatego, że nie jest to żaden medyczny dowód na cokolwiek.
Taki tekst szkodzi popularyzacji DO, ale też jest okazja podyskutować o treści tej plotki, może od DO spada się rowerów?
Inna moja znajoma powiedziała, że jej mąż był na DO i dorobil się kamieni nerkowych. Też przecież nie polecę zlecać badań jej mężowi ani śledzić gdzie mu sie coś w diecie pomyliło. Pewnie dlatego postuluje się nierozgłaszanie że człowiek żywi się wg zaleceń Kwaśniewskiego, bo każde nieszczęście w jego życiu będzie przypisane jego diecie - takie polowanie na czarownice...
a ja wlaśnie dlatego nie piszę "jestem na DO" ponieważ nie ważę i nie obliczam, tylko i wyłącznie staram się jeść to, na co Pan doktor pozwala i bywa że zjem coś, na co J.K. nie pozwala... A już na pewno nie zasługuję na miano "optymalna" gdy pozwalam swojemu dziecku wybrać sobie w sklepie platki zbożowe czy jakieś lukrowane kulki...
Jasne że tak naprawdę moze tą panią w lesie wystraszył np niedźwiedź... ponieważ nie o niedźwiedziu ta "plotka" przychodzi nam rozstrzygać czy da się byc super zdrowym z zatkanymi żyłami...

Nie chcę się powtarzać (link powyżej), nie ma takiej możliwości by przytoczony przez Ciebie przypadek był dobrze opisany. Dobrze, że na ten temat dyskutujemy, ale zalezione tętnice i żyły po kilku latach prawidłowego odżywiania popartego dobrą kondycją fizyczną i szczupłą sylwetką to trudniejsze niż ukąszenie w Polsce bez pozostawienia śladów przez tropikalnego węża
8)

Na powołanie ni9e ma rady :(

sie porobilo.a moze by tak z drugiej strony....umarl bo nie stosowal diety....?mialem okazje zaobserwowac nie tylko na sobie ale na kilku innych osobach Dobrodziejstwo ĹťO.przypadki w ktorych lekarze by utrzymac delikwenta przy zyciu zwiekszali dawki i testowali leki no bo jesli ten nie dziala to moze ten bedzie......widzialem rane tak glebokoa ze kosc bylo widac ,ktora by zaleczyc ja zakwalifikowano do przeszczepu bo inaczej sie nie zagoi....i co?
kolejka do przeszczepu skory?....i udalo mnie sie te osobe przekonac do zastosowania diety.w 3 m-c zaroslo ....nie pisalbym tego gdybym nie widzial ...opiekowalem sie ta osoba...powtarzanie za kims ze ktos cos przez kogos .....to chore.
efekt domina...gozdzikowa tez to bierze.i krzyz na droge.
swiadomosc lub jej brak...obserwowanie swiata,dokladne obserwowanie...lub zdanie sie na to co ktos nam podsunie bo slyszal ze...a tu nie chodzi o slyszenie tu trzeba byc swiadkiem lub przetestowac na sobie....
jak wejdziesz miedzy wrony to ....zwykle banie sie wyrwania z szeregu,bo co powiedza inni....wlasnie co powiedza innni ,gdy zobacza ze z dnia na dzien wygladasz coraz lepiej ze ze schorowanego otluszczonego stwora zaczynasz wygladac jak przystalo....i miec wlasne zdanie....jak moja matka schudla uslyszala "a pani jest chora?"
;-) oczywiscie schudniecie to efekt chorobowy.tak jak wiele innych nalecialosci ktore niestety sa i beda poki swiadomosc bycia bedzie taka jaka jest...
pozdrawiam.

p.s. moje doswiadczenia w zaden sposob nie wyplynely na moje najblizsze osoby.bo wlasnie taki/e gozdzikowy/e i iksinski/e maja wiecej do powiedzenia no i sa przeciez bardziej wiarygodne;-)

A może to była "dieta kapuściana kwaśniewskiego"?

mr_smok, zgadzam sie z tym co piszesz; szkoda że "inni" nie chcą czytać książek J.K... w mojej rodzinie ŻO sprawiło że moja mama już nie ma stłuszczonej wątroby, nie boli ją i odstawila leki na wątrobę. Niestety dochodzę do wniosku że najlepiej gdy tą dietę stosują tylko ludzie naprawdę chorzy, oni może mniej grzeszą przy tej diecie? przecież kto poznał DO ale podjada węgle, to ma gorzej niz zanim poznał DO. I będę sobie sama winna że przestawilam rodziców na DO, będzie jak z płomykiem świecy, od DO zajasniał mocniej po to żeby szybciej zgasnąć...

e flawia.....pokazalas ze mozna inaczej.coz wiecej mozesz zrobic.?
rozwiazanie silowe nie wchodzi w rachube.pokazalas ze mozna byc zdrowszym...osoba ktorej wyleczylem te rane zaniechala szybciuto stosowanie diety.zaleczenie rany przypisano wszystkiemu tylko nie jedzeniu.po pewnym czasie przypadlosci wrocily,oczywiscie wina byla moja...eh szkoda gadac.
czlek dochodzi czasem do wnioskow skrajnych ze jednek lepiej byc egoista i dbac wylacznie o siebie samego.nie narazasz sie w ten sposob na cokolwiek.z drugiej jednak strony....trza by miec oczy uszy i usta non stop zamkniete a tak sie nie da. to porpsotu nie ludzkie.
pozdrawiam.

przepraszam za literowki no i ewidentny blad -wyraz "nieludzkie" pisze sie razem  ;-)

Pewne rzeczy trzeba nazwać po imieniu.Gdy sądzę ,ze ktoś wypisuje idiotyzmy,to niestety nie napiszę,że posty są natchnięte mądrością.No bez przesady.
No chyba,że mam robić tak jak tu Grizzly pisał : schlebiać każdemu .
Co mnie obchodzą jakieś Twoje zgryźliwe prozy.

ja conajwyżej wkleiłam tu idiotyzm i pozwalam sobie pozostać w błogim mniemaniu że jedynie Ty, babo, sądzisz że ja piszę idiotyzmy..

Już sam temat to czysty idiotyzm,a Ty śmiesz twierdzić,że nie piszesz idiotyzmów.

Jak można było nie napisać na samym poczatku  skąd się wzieła wiadomość? To nie miało ni ładu ni składu.
Naskrobałaś coś o starym noworodku,nawet nie wzięlaś tego w cudzysłów i myślałaś ,że wszyscy są jasnowidzami i bedą wiedzieli o co chodzi.Poprzez to wiekszość Ciebie nie zrozumiała  ,a potem musiałaś się tłumaczyć,że to nie Twoje słowa.Niestety najpierw trzeba się nauczyć pisać ze zrozumieniem.
Są takie książki (moja córka ma)czytanie ze zrozumieniem,może powinnaś sobie kupić i poczytać,a nie trwonić czas na jakieś ploty ,a na koniec bedziesz  pisała tak,ze każdy będzie wiedział o co chodzi  :)
Życzę powodzenia w nauce pisania ze zrozumieniem  :)

paskudnie duzo zlosliwosci w tych wypowiedziach ....skad ja to znam...skad ....no tak,jestem wsrod ludzi przez duze L.

porponuje cala energie wykorzystac do pomocy w tym watku.
http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=2732.0

bede niezmiernie wdzieczny.pozdrawiam.

śek w tym, że wzięłam w cudzysłowie...
mr_smok, w szoku jestem z powodu zajadłości tej Pani, wcale nie mam zamiaru ani czytać tego co ona tu publikuje ani dawać sie sprowokować, tym bardziej że ona nie reaguje na żadne rzeczowe wypowiedzi... moze jest w trakcie jedzenia swojej połowy świni...

Sęk w tym,że wzięłaś wszystko w cudzy słów.
Nie wiem co miałaś na mysli pisząc starym noworodku.Może myślałaś o sobie?Może się cofnęłaś do wieku pieluszkowego? Kto wie ...

wzięłam w cudzysłowie wszystko co napisała tamta forumowiczka...
Toan błagam, zrób coś...

I co myślałaś,że wszyscy będą wiedzieli ,że to jakaś" tamta forumowiczka" (to też jakieś dziwne określenie) napisała ,gdzies tam na jakimś starym noworodku? Jaki tu jest ład?

PS. Ale zauwazyłam,że uczysz się powoli pisać ze zrozumieniem.Powolutku w postach wyjasniasz o co chodzilo.
Ten ostatni post (bez "Toan błagam,zrób coś" ) trzeba było napisac na samym początku,ale trudno,może być i na końcu,ważne ,że wyjasniłaś .
Nie rozumiem jeszcze co miał oznaczać stary noworodek ;że noworodek urodził się stary,czy też ktos stary się cofnął się do wieku niemowlecego?
Nie wiem...mogłabyś wyjasnić .

Flawia napisała:

Jak zwykle ktoś, gdzieś komuś powiedział, Ĺźe...  :evil:

Skąd wzięłaś ten post? Czy możesz podać źródło?

Gwoli ścisłości, ta pleciuga nie mogła usłyszeć od lekarzy, że owa rzekoma optymalna miała otłuszczone ŻYŁY, bo miażdżyca dotyczy tętnic, a nie żył.

I oczywiście masz rację, tej kobiecie się wydawało, że jest na DO. Przy małej ilości węglowodanów i białka miażdżyca nie ma warunków do rozwoju.

Pleciuga.A ktoś kto powtarza takie brednie i mysli,ze warto się nad nimi rozwodzić,to niby kim jest?
Czy warto się wdawać w ploty i je roztrząsać? Nieprawda jest plotką i tylko plotką,a ktoś kto się nimi zajmuje  jest plotkarzem.Chyba logiczne,nie?

Przy odrobinie rozumu,człowiek nie powtarza zasłyszanych bredni.No, a jesli jest inaczej to mamy załączony obrazek .

...mam nieodparte wrazenie ze szanowne panie sa blisko "tych dni"  :P
pozdrawiam.

No proszę,jaki znawca "kobiecych dni"  :lol:

Adam319 napisał:

Zjadasz 200 g białka??? I piszesz, że to DO???   :shock:

Czy wiesz, ile to jest 200 g białka? To około 1 kg wieprzowiny  :lol:
Zauważ, że 100 g mięsa zawiera tylko 10-20 g białka.  8)

I jak tu się dziwić, że innym też się wydaje, że żywią się optymalnie???...  :?

Domyślam się, że jednak tak nie jest i tylko źle to napisałeś. Należało wziąć w nawias (B + T), bo to jednak duża różnica, wtedy byłoby poprawnie:

200 g (B + T)

MĂłgłbyś pomyśleć, Ĺźe się czepiam, ale takie błędy w pisaniu ktoś niezorientowany moĹźe Ĺşle odczytać i kolejna plotka gotowa  :(

200g B+T - to przeważnie 50g białka i 150g tłuszczu, ale tę "interpretację" DO najlepiej wytłumaczyć może chyba MORGANO?

Ot co.Potem na jakimś innym forum napisanoby ,ze na DO zjada się kilo wieprzowiny dziennie z dwiema kostkami smalcu np.
Zaś na kolejnym forum napisanoby,że ktoś napisał na innym forum ,że na Diecie Kwaśniewskiego zjada się 1,5 kg wieprzowiny dziennie,2 kostki smalcu,boczku 0,5 kg itd. Na tej zasadzie powstają plotki czyli rzeczy nieprawdziwe i czy warto nimi sobie zaprzątać głowę? Plotkarze i tak wiedzą swoje.

PS. Mój nauczyciel od języka rosyjskiego mawiał ,że cwaniactwo trzeba zwalczać,a ja mówię ,że plotkarstwo trzeba zwalczać.

No super, tylko zamiast "kostek" trza napisać "wiadra" i do tego, że "pełno "sprzeczności", bo trza jeść 30g", a na pustyni to "mammę z maszyny jądrowej"...

Edyta napisała:

Od wielu lat próbuję w sieci wyjaśniać i dementować tego rodzaju "rewelacje" plotkarzy, ale w tym wypadku Flawia nie dała nam takiej szansy, bo jedynie zacytowała kogoś nie wiadomo skąd i zrobiła to mało przejrzyście.

Oczywiście, Ĺźe cały ten wątek to klasyczny "kij w mrowisko", w dodatku bez podania linku do ĹşrĂłdła, ktĂłry mĂłgłby zainteresowanym cokolwiek wyjaśnić. No i ten prowokacyjny tytuł... w dodatku nazwisko doktora z małej litery  :evil:

P.S.
Acha, dalej w którymś z następnych postów wyjaśniła, że "noworodek" - to tytuł jakiegoś forum.

A przecież mogła wszystko wyjaśnić już w pierwszym poście wątku, wtedy nie byłoby całej tej niepotrzebnej kłótni... :x

wojtes napisał:

Słusznie. Nie wyjaśniłam do końca tego "skrótu", i to też mógłby każdy interpretować po swojemu  :?  Mea culpa!  :?

P.S. Tytuł wątku mnie tak drażni, że pozwoliłam sobie go, choć trochę, poprawić  :roll:

W ogóle to mogła zacząć normalnie:
"Na Forum "Noworodek" (link lub bez )pewna pani napisała :"(....)" .A ja jej odpisałam(....)
I tyle.A tu ni ładu ,ni składu.

A tytuł,pozostawiam bez komentarza(bo juz komentowałam ).Tymbardziej ,że jest to nieprawdziwe!Nie ma na to dowodów,a on(tytuł) jest jednoznaczny.O pierwszej  literze nazwiska (każdego) już nie wspominam,bo chyba dla człowieka,który kończył chociażby podstawówkę wiadomo,ze piszemy nazwiska, imiona itd  z dużej litery.
Przyznaję ,że wkurzył mnie ten wątek jak nie wiem co,a rzadko się tutaj wkurzam, ze względu na brak ładu i składu.Poraz pierwszy się spotykam z czymś takim  :shock:
No, moja córka z zerówki umie przejrzyście przekazać jakieś informacje,a tu  :evil:

"Dam sobie juş siana"... chyba  :D .

Właśnie!!!
Dietą oczywiście  8)
Choć akceptując w pełni zdobycze współczesnej medycyny  8)


A ilość W zaleĹźy od jakośći/ilości B  8)


Święte Słowa


Kiedyś pracowałam jako doktor obsługujący pokój n którym leżeli sami pacjenci "w szybkiej drodze do Boga".
Rozmawialam z nimi (teĹź) - WSZYSCY widzieli bezsens Ĺźycia. WSZYSCY czuli się zranieni przez kogoś, coś. W ich rodzinach był przepływ KŁAMSTWA  :shock: ("słuchaj, wyjdziesz z tego"). Był juĹź ĹťAL PO UKOCHANEJ OSOBIE (mimo, Ĺźe JESZCZE Ĺźyła). mam wraĹźenie, Ĺźe ludzie ODCHODZĄ bo mają juĹź dość.

A ja czasem mam takie wrażenie,że kto ile będzie żył,jest z góry ustalone.
Dbamy o siebie,jesteśmy ostrożni ,a i tak czasem są takie sploty wydarzeń,o których nam się nie śniło,które zmieniają nasze życie o 180stopni (efekt motyla) .
Wydaje mi się,że tak jak w tym filmie ("Efekt motyla") nie ma idealnych rozwiązań.Cokolwiek byśmy nie wybrali (jakąkolwiek drogę) później okazuje sie,że są na niej jakieś przeszkody. Wczoraj zastanawiałam się,czy istnieje jakiś człowiek na ziemi,który przezył życie beztrosko.Myslę,że nie.Jedni owszem,żyją lepiej,drudzy mają więcej tych przeszkód,ale kazdy je ma.Nie jestem pewna jeszcze od czego ilość przeszkód w życiu danego człowieka jest uzależniona-mam kilka hipotez.

To jest dla mnie zdanie "diagnostyczne" po którym wnioskuję co jadają.
Napiszę o tym kiedyś. Na razie grupa nie rozumie tego co już napisałam...
Z drugiej strony masz rację. Jest pewna nieuchronność losu. Wszystko uważam, że należy traktować w kategoriach: DAR.
Z trzeciej strony zauważam, że osoby z Bogiem mają wgląd 7 dni wczesniej kiedy umrą.
Czasami "wysypują" się wcześniej niż 7 dni przed śmiercią o swoich przyszłych zamiarach...
By ich uratować? Każdy ratuje się sam. Gdy uczeń jest gotowy zjawia się mistrz. Nie lekarz leczy, tylko pacjent zezwala sobie na wyleczenie
Dla mnie ważne jest co i po co przychodzi. Jakie wydarzenie i czego ma nas uczyć.
Byśmy wzrastali, tworząc RAJ na ziemi.

Czasem posuwam się do stwierdzenia,że akurat to co jemy,ma niewielki wpływ na długość naszego życia.
Byla sobie ładna 25-cio latka,mama chłpców,z jednym z nich moja córka chodzi do szkoly.Pewnie dbała o siebie,a potrącił ją samochód i zmarła po dwóch miesiącach pobytu w szpitalu.Niestety znalazła się w nieodpowiednim czasie w nieodpowiednim miejscu dla siebie.Chociaż kto może wiedzieć,czy jest to do końca nieodpowiednie?
Pewne jest jednak,że to wydarzenie,będzie miało wplyw na dalsze życie jej dzieci.
Czasem myslenie o jedzeniu wydaje mi się takie prymitywne.Czy człowiek żyje po to,aby jeść? - niech nikt nie bierze tych słów do siebie,bo to występuje czasem,
to takie luźne przemyslenia moje,które wciąż się zmieniają ...

1. Chciałam przygotować coś niecoś na ten temat... ale moze jeszcze za wcześnie  :shock:.
2. No właśnie  :)
3. Tak. Wszystko jest wiENksze niż nam się wydaje.

Chodzi o to Ewa,Ĺźe codziennie dokonujemy wyborĂłw i owszem w ten sposĂłb decydujemy o dalszych naszych losach.
Tych kombinacji wyborów myślę,że może być nieskończenie wiele.Kazdy nasz ruch jest wyborem,który ma wpływ na następny nasz najmniejszy ruch.
Czasem decyzje podejmowane przez nas (wybory drĂłg) mogą wcale nie zaleĹźeć od nas np. na umĂłwione spotkanie,nie zjawia się waĹźna(potrzebna )osoba ,akurat w tym sklepie do ktĂłrego poszliśmy nie ma tego, co chcieliśmykupić  i automatycznie jesteśmy poniekąd skazani(zmuszeni siłą rzeczy) na wybĂłr inny niĹź zamierzaliśmy dokonać.
Ktoś mĂłgłby powiedzieć,Ĺźe Ĺźywienie ma wpływ na długość Ĺźycia.Pewnie ma,jak kaĹźdy nasz wybĂłr,ale nie wiemy do końca jaki to wybĂłr.Nie jest teĹź  do końca takim wyborem o jakim myslimy .Mam na mysli coś takiego ;ktoś jest chory i wybiera DO i jest mu lepiej i jest pewien,Ĺźe ten wybĂłr był dla niego doskonały.Ale niestety moĹźe być to najgorszy wybĂłr jaki mĂłgł tego dokonać,bo np. zamiast iść sobie po jajka ze sklepu,ktĂłre są z fermy ,chce jechać po jajka na wieś i w drodze ulega wypadkowi lub innemu splotowi wydarzeń i zmienia to jego Ĺźycie o 180stopni.I znĂłw powstaje pytanie,czy aby do końca jest to najgorszym wyborem? Niestety tego nie wiemy,bowiem ten najgorszy, jakby mogło się wydawać wybĂłr, moĹźe być zbawienny dla kogoś innego. I tak w kółko.Jestesmy wszyscy połaczęni ze sobą.Wybory innych mogą decydować o naszych losach.To jest coś w rodzaju sieci-tak sobie wyobraĹźam.

Nie wiem...moĹźe powinnam pisać felietony do jakiejś gazety science-fiction  :D

fiction jest całkiem całkiem tylko co z science 8)

Ĺťycie takie jest jak napisałam -pĂłki co tak myślę  8)

Im dłużej żyje to myślę że naszym największym wrogiem jest nasz mózg .
PrzewaĹźnie my działamy na jego koĹźyśc a nie na odwrĂłt i to największa poraĹźka Homo sapiens, ale co ja tam wiem  :(

Mam wrażenie, że myślenie szkodzi.
MoĹźe nierĂłwnowaga szkodzi, ten nadmiar myślenia  :shock:.

lepiej bym tego nie opisał 8) 8) 8)

Zawsze moĹźna iść pod sklep i wypić z "przyjaciółmi" tanie wino -tam się nie myśli dla rĂłwnowagi  :P

To zachowania ucieczkowe. Nasilające nierównowagę.
Tak wg mnie.

Dla równowagi należy unikać taniego wina 8) 8) 8)

Cudne. Wyrazy uznania łączę.

Tak  :) Zwłaszcze dla tych,co nie muszą myśleć,bo inni robią to za nich  :)
Jak to się może nazywać? Próżniactwo? Czy coś może innego?Może brak wiary w siebie? Brak wiary w to,że moglibyśmy stworzyć coś?
Stety dla myślących i niestety dla niemyślących Ci ktĂłrzy osiągnęli coś w swoim Ĺźyciu, musieli najpierw myśleć ,czasem nawet bardzo duĹźo  :)

A poza tym jestem pod wielkim wraĹźeniem.Tak przypuszaczałam,Ĺźe homo erectus jeszcze całkowicie nie wyginął( tzn. niektĂłrzy sprawiają wraĹźenie ,Ĺźe zatrzymali się na pewnym etapie ewolucji i zaistniała pewna bariara ,ktĂłra uniemozliwiała dalszy rozwĂłj ),a teraz jestem juĹź pewna  :)

tak naprawdę współczesny Homo juĹź nie sapiens  :?. 
Teraz jesteśmy poszukiwaczami wraĹźeń a  n 8)ie wiedzy

Coś Ty taki przygnębiony?  :)
Ciesz się,Ĺźe potrafisz myśleć,a to znaczy,Ĺźe TwĂłj mĂłzg pracuje,a nawet posunę się do stwierdzienia ,Ĺźe się rozwijasz  :D
Homo sapiens ma to do siebie,że potrafi myśleć,niektóre przypadki tak jak wspomniałam nie myślą,bo ktoś myśli za nich.
Zawsze i wszędzie występuje zjawisko "owieczki i pasterza"  :) .
Nie można powiedzieć,że ktoś myśli ponad miarę.Nie da się tego zmierzyć.Mamy mózg więc myslimy.
Nie myślą te "pijusy taniego wina" pod sklepem -może im wygodnie.
Nie myślą rĂłwnieĹź "owieczki" ,bo juĹź mają gotowe "scenariusze"-ktoś coś napisał lub coś powiedział i skłonni są za to całować kogoś po d***e-no tak to bywa z niektĂłrymi  :) .

Ja sie nie przygnębiam tylko nachodzą dni filozofa a to niebezpieczne .
Kiedy zakładałem firmę to myślałem dużo i sie udało i teraz już inni myślą za mnie a ja spijam śmietankę i korzystam z życia tylko coraz mniej sensu widzę w życiu pełnym wrażeń.
Budzi sie wemnie filozof amator i robi dziurkę w "NAPOMPOWANYM JA" 

Właśnie wyglądałeś mi na takiego filozofa amatora  :)
Fajnie jest czasem zastanowić się nad sobą,nad własnym postępowaniem,nad otoczeniem-ja mam tak często  8) ,a nawet dzieci swoje "zaraĹźam" takim spojrzeniem na świat.
Ludzie teraz dążą,nie tak do wrażeń,jak do luksusu.Do wrażeń też,ale do luksusu najbardziej-to nie jest dobre dla gatunku.
Ja Ciebie poniekąd rozumiem,co miałeś na myśli pisząc,Ĺźe mĂłzg jest naszym wrogiem-niestety dla ludzi,ktĂłrzy myślą "jednopłaszczyznowo" wygląda to na stwierdzienie conajmniej dziwne,ale jak zaczniemy myśleć "wielopłaszczyznowo" pojmiemy o co chodzi  :)

Z tego co pisałam wczesniej ,wynika ,że niezgadzam się z tym twierdzeniem.
Przyznaj Ewa,Ĺźe sama duzo myslisz,rozmyślasz  :)
Dzięki temu pewnie jesteś tym kim jesteś- niebanalną osobą -tak sądzę.

wiedza zawarta w ksiazkach(trzeba tylko wybrac ta wlasciwa) pomaga w natloku mysli,no i dieta 8) :P

Polecam "Podwieczorek z kucykami" .

http://bajarka.pl/kat_p_1,6_6_Raczej_dla_dziewczynek.html?gclid=CPaM8o-s75MCFQ8gQgodc1q0zA

Chodzi o nierównowagę, Edyta.

Wiem Ewa  :)
Trudno zaobserwować w przyrodzie totalną rĂłwnowagę na poziomie takim "jednostkowym",czyli takim Ĺźeby jakaś jednostka egzystowała w "totalnej wewnętrznej rĂłwnowadze" ,czyli Ĺźeby była idealna  :D

I ostatnio "wałkowana" w samodzielnym spostrzeżeniu. :D

To wszystko przez przebialczenie i brak suplementow, mowie wam ,serio .... :twisted:
dalej jestem glodny lo obiedzie, ide sie przebialczyc troche ;) salami z camambertem i kwaszona

A moĹźe z grupą krwi coś nie teges?  :roll: :wink:

Pamietaj, zeby nie jesc rzeczy na ktore nie masz ochoty. A jezeli juz jesz to masz sie nimi delektowac  :lol:

dobry byl  :lol: :lol:

Wiadomo, gĂłrnik...  8)

...znający się na biochemii... :roll: 8)

Ziomal, dlatego tak dobrze mi się z nim godało. ;)

A to górnik tylko na fedrowaniu ma się wyznawać?  :shock:  :wink:

Tego nie powiedziałam...

Co za dyplomacja!  :D  :wink:
Jak na rzecznika przystało!  :lol:

Rzetelna prawda. :lol: :wink: :mrgreen:

Zupę kapuścianą trudno pomylić z chlebem ze smalcem, jakby co... ;)

A co to za retrospekcje?
:shock: :wink:

Całkiem przypadkowo wpadło mi w oko... ;)
Taki ładny tytuł wątku, Ĺźe aĹź nie mogłem się powstrzymać, aby na wierzch nie wyciągnąć.  8)

:lol: :lol:

:D
tytuł rewelacyjny  :D

I wiadomo kogo wina. :?

To ten Kwasniewski?
<img src="https://pbs.twimg.com/media/DXrfU9UW4AAwhmg.jpg"/>

Dokładnie ten! ;)

A to pewnie po to żeby flora bakteryjna była prawidłowa, bo inaczej będą jelita dziurawe... :?
Jak akwarium nie przecieka, to jelita też będą szczelne... 8)

Ale wygląd jak u Haniusia... :? :lol:

A mętność jest z tego, że smalec się słabo rozpuszcza w wyborowej.  8)

:lol:
Taki amalgamat Kwaśniewski? :lol:

"Pełnoporcjowy posiłek na odchudzanie"... ;)

A woda z ogórków na lewatywę... 8)