forum.dr-kwasniewski.pl

Temat rzeka.
Czy jest związek z żywieniem?
Czasami słucham radia, szczególnie tam gdzie coś mówią.
Udało mi się wysłuchać kawałek audycji o miłości, nadawanej, jak się póżniej
okazało - przez radio J. To co usłyszałem dosłownie powaliło mnie na "obie łopatki ".
W radiu katolickim usłyszałem, że miłość może być gdzieś ulokowana u człowieka,
powiedzieli , że w sercu - jakoś nie przyszło im na myśl,,ze może w mózgu.
Dowiedziałem się, że miłość jest cielesna - nawet do Boga. A na koniec, rewelacja,
księżulkowie stwierdzili, że aby miłość mogła być zrealizowana trzeba dbać o ciało.
Niestety, wypadłem z zasięgu  radiowego, i juĹź nie dosłyszałem na czym polegać ma
ta dbałość.
Mam problem, proszę o pomoc ; co oznacza dbałość o ciało?
Czy wystarczy umyć rączki i zmówić paciorek?

Zapewne każdy bedzie to rozumiał inaczej.
Dla jednego - wystarczy umycie rączek i paciorek. Dla innego pełna depilacja i obowiązkowo solarium, może jakiś tatuaż jeszcze. Dla jednego ŻO, a inny pulchny człowieczek też się musi "nadbać" aby mieć taaakie ciało.
Taki np. George Clooney spędza ponoć codziennie w łazience 4 godziny :shock:
http://www.plotek.pl/plotek/1,78648,5431980,Spedza_w_lazience_4_godziny_dziennie_.html

Polecam obejrzeć sobie piękny film o miłość :"Miłość w czasie zarazy" .
AĹź się popłakusialam  :cry:

Mała poprawka :" Miłość w czasach zarazy" .

Miłość została zdegradowana co aspektu cielesnego przez większość ludzi. Wskazuje to na objaw degradacji społeczeństwa, a raczej człowieczeństwa.
Miłość jest głównym prawem syntezującym nas z innymi ludźmi i Bogiem w jeden organizm. Jest postawą współżycia miedzy ludźmi. Kto miłuje drugiego człowieka, to go nie zabije, okradnie czy okłamie.

Czy kazdy wedle Ciebie musi byc "chory na milosc"??? 8) :P

Mata tutej piosenke o miłości

http://www.youtube.com/watch?v=OYkFiUsEQ8U

Piękna i z przyjemnością obejrzałem. Jednak to nadal mowa o miłości cielesnej. W tym wypadku kobiecej, chaotycznej, wybaczającej bezwarunkowo. Piękne słówka możemy klepać nieustannie , ale nic z tego nie będzie wynikać.

Oglądał ktoś z Was taki serial ,chyba to było w latach 80-tych "Dziedzictwo miłości"?
Pamietam leciała w tym serialu melodia,która mi się bardzo podobała i której nie moge znaleźć .

a jak rozumiecie  "miluj blizniego swego jak siebie samego",
moze jednak powinnismi najpierw zaczac od pokochania samego siebie???
gdy pokochamy siebie ze wszystkimi wadami i ulomnosciami,
to  wspolziomkowie  beda rowniez  warci naszej milosci??? :P

Tym tematem lubieli zajmować się Tomkieiczowie.

To sie da zrobic  8) :P
a innych mozna "przekupic" albo "oszukac"  8) :P

Czy to nie prawda, ze jestesmy "politycznie poprawni-oszukujemy" na codzien
i jest to postawa "lansowana on-line"  8) :P

Czyli piszac prosto "postawa zaklamanego koltuna" !!!!!!  :shock: :shock: :shock:

zle to sobie wydedukowales,ja pisze,by zaczac kochac siebie a  nie oszukujacych nas politykow,ktorych nota-bene wybieramy sami. :)

Warto przeczytać wywiad z prof. Tadeuszem Gadaczem

http://www.polityka.pl/zycie-jako-garderoba/Lead33,933,261684,18/

A tu fragment:

Wspomniał pan w książce, że powinniśmy znaleźć sposób na samorealizację. Samorealizacja to dziś modne hasło-klucz, które często staje się wygodnym usprawiedliwieniem dla egoizmu.
Nie stawiam na „ja”, tylko na to co międzyludzkie. To co najistotniejsze, czyli szczęście, dzieje się między ludĹşmi. Staram się o tym pisać choćby w rozdziale o wychowaniu, ktĂłry – z czego się bardzo cieszę – jest lekturą obowiązkową na studiach pedagogicznych. Nigdy nie zapomnę słów księdza Tischnera, ktĂłry mawiał, Ĺźe szukamy ziemi obiecanej, a tymczasem, dzięki wzajemności, mamy ją pod naszymi stopami. Natomiast to nie oznacza, Ĺźe moje szczęście jest niewaĹźne. Jest powiedziane wyraĹşnie: jak siebie samego.

Tak wielki temat. I co...
Odpowiedz na pytanie; - jak należy dbać o ciało może być tylko jedna, jednoznaczna,
proszę uruchomić szare komĂłrki  -  a nie to albo tamto.

Dlaczego teolodzy, katoliccy w pierwszym rzędzie, nie potrafią zlokalizować miejsca
w ktĂłrym jest ulokowana  MIŁOŚĆ. Bo jeĹźeli miałby to być mĂłzg czyli rozum;
- to zbyt niebezpieczne. Rodzą się wtedy pytania; - dlaczego Bóg jest miłością,
a moĹźe człowiek, jednego  znamy, ktĂłry zrobił rewolucję w miłości, pozwolił się
dla niej, czyli miłości do ludzi ukrzyżować. Dlaczego religia katolicka nie mówi praktycznie
nic o cielesności miłości, o dbaniu o ciało......  Powtarza tylko niektĂłre prawdy wymyślone
w czasach Mojżesza, i spisane przez mądrych ludzi w BIBLII .

Wszyscy znamy religię, która praktycznie nic innego nie uczy tylko dbania o ciało;
to trwa ponad trzy tysiące lat. Jakie ta religia ma efekty: - godne pozazdroszczenia,
niewielka populacja a stworzyła prawie wszystko co dotyczy człowieka. Próbujemy
tego nie dostrzegać  - z zazdrości.

Jeszcze dygresja. Zadziwia nas miłość człowieka do psa i odwrotnie. Dlaczego tak się
dzieje? MoĹźe dlatego, Ĺźe pies jest jedynym stworzeniem boĹźym, ktĂłry  potrafi zawyć
po śmierci swojego pana. Z czego to wynika?

W pewnym sensie można powiedzieć, tak jak w pierwszym poście: "aby miłość mogła być zrealizowana trzeba dbać o ciało." Pojmuję to jednak odmiennie od tych, co uważają miłość tylko jako cielesny kontakt z drugim człowiekiem. Traktowanie miłości na równi z popędem seksualnym jest na poziomie prymitywnych stworzeń czyli zwierząt. Kojarzenie tak pojmowanej miłości z Bogiem jest już na równi z grzechem. Tutaj dbałość o ciało, to nic innego jak tylko dbałość o narządy płciowe i higienę aby wzmóc popęd.
Gdy traktuje się miłość jako prawo boskie, które jest zawarte w Dekalogu, a określa jaki powinien być nas stosunek do drugiego człowieka, aby być w zgodzie z Bogiem.
Bez miłości człowiek nie może żyć z innym człowiekiem, a tym samy i z Bogiem. Nie będzie też dla niego miejsca w przyszłym życiu. Miłość to przede wszystkim umiłowanie drugiego człowieka i musi spełniać podstawowy warunek. Nie może mu szkodzić. Morderca, złodziej, cudzołożnik, kłamca mija się z miłością.
Do miłości trzeba dojrzeć, a kto dojrzeje staje się człowiekiem. Tak jak mawiał prof. Sedlak: nie koniecznie człowiekiem trzeba umrzeć. To oznacza, że niektórzy umierają zanim dojrzeją do miłości. I tu jest odpowiedź, na to, że trzeba dbać o ciało, aby nam długo służyło. Jak będziemy długo żyć, to może zdążymy dojrzeć do miłości.

Dodam jeszcze, ze do milosci dojrzewa sie wraz z wiekiem.

  Miłośc to tak łatwo powiedzieć -co zrobić kiedy ona przemija wraz z hormonami i hucią.
  Woalka spada i okazuje sie ,ze na kanapie  siedzi jakiś wałkoń ,ktĂłry wogĂłle
  nie przypomina tej miłości soprzed wielu lat.  Tez uwaĹźam ,ze najwazniejsze nie szkodzić sobie
      i uzbroć sie w duuuuuuĹźy zasĂłb tolerancji -ale to juĹź chyba tylko przyjażń
   

Mozna "pokochac" psa!!!  8) :P

Albo skierowac swe "serce" na "Lojca Derechtora"
albo "Szymona Majewskiego"  :P :P :P

  Grizzli -  :DTo juz wole psa
    tamci mają juĹź fanek dostatek.

______________
http://wiadomosci.wp.pl/kat,8174,title,Mecz-mnie-drecz-mnie-recznie---cala-prawda-o-seksie,wid,10174035,wiadomosc_prasa.html

PS. Za autorem  artykułu, ciśnie się pytanie – skoro uwaĹźa Ĺźe w seksie nie ma miejsca na demokracje, to  czy  w ogĂłle  w miłości  jest ?

Czesto bywa, ze przyjazn przemienia sie w milosc. Znam czlowieka, ktory rozwiodl sie ze swoja zona a po kilku latach ponownie wzieli slub a na ten drugi poczatek splodzili jeszcze dziecko i zyja nadal ze soba. Oboje juz po 60-tce i jacy szczesliwi. Mnie bardzo podoba sie jak widze dziadkow na ulicy, trzymajacych sie za rece lub przytulonych do siebie jak malolaty. To jest normalny widok na ulicach naszych miast. A w ogole to jest bardzo milo przebywac w towarzystwie takich par, ktore okazuja sobie milosc i szacunek. Nawet na naszej wsi jest wiele takich rodzin i zauwazylem, ze tacy ludzie sa naprawde prawi i pomocni dla innych. 

Więc Australia to piękny kraj.

teresa Stachurska napisała:

Nooo... szkoda, Ĺźe Polska nie jest tak piękna...  :)
U nas panuje moda na "macho"izm...  :evil:
Nawet nie mogę patrzeć na te wspĂłlczesne polskie filmy, pełne tych "cfaniaczkĂłw", kreujących się na lepszych, niĹź są. To takie Ĺźałośnie śmieszne...  :?

P.S. Jak ja nie lubię tych współczesnych, zakompleksionych "cfaniaczkĂłw"  :twisted:
dlatego wolę filmy jakiekolwiek, byle nie polskie  :x  albo z okresu socjalizmu...  :)  czy to nie paradoks?  :lol:

Nie ma się co dziwić, że w polskich filmach jest taki przekrzywiony obraz świata. Wystarczy przyjrzeć się ich producentom i wszystko staje się jasne. Ponieważ większość pochodzi z Warszawy, to obrzydzenie przenosi się też na to miasto.
Do tego dodajmy politykĂłw i juĹź mamy koszmar.

Ja teĹź tylko stare filmy lubie -nie wiem dlaczego -czy Ăłwczesni aktorzy , problematyka -
    czy ta prostolinijność ,spontaniczność .
    Jednak kocham tamten prosty nieskomplikowany świat,ktĂłry- niestety minał bezpowrotnie .
    Czas -filmĂłw ,zdjęć i pamiątek -nie tyka

Bo produkowali je ludzie starej daty, gdzie cudzołóstwo uwaĹźano za grzech. Obecni, to sami cudzołoĹźnicy i widać to po ich dziele. Zło zawsze tworzy zło. 

Daniel - ale ty masz obsesje  seksualne . Własnie tym sie religie najwięcej podniecają .
Dla mnie moralnośc to współpraca empatia i uczciwość .
    Co do huci to kazdy z nas jest inny ,a młodość ma swoje prawa -taka w nas natura
  To ,ze w ewolucji nam sie udało ,nie znaczy ,ze rujka ludĹźmi nie rządzi.
  endrofiny ,dopamina ,Ĺźe człowiek  sie zapomina i szczęśliwy jak na haju.
    Jakiekolwiek czasy by to nie były, ludziska zawsze uwielbliali brykac po cudzym sianku.
      Strach, andrealinka  dodaje mocy panom
    z  wiekiem kiedy dopada impotencja -to jest czas na pokore i rachunek sumienia.
-"-bo co zostało cioci jak nie zostac aniołem dobroci"
      albo- pamietasz "-jak dwaj starcy- Zuzanne w kąpieli ujrzeli -chcieli ją przestraszyć ale czym nie mieli"
  Co do obecnych czasĂłw to przyznam sie ,Ĺźe  to zdziczenie obyczajĂłw jest jakies nienaturalne.
  Ta epatujaca nagość ,wyuzdane sceny erotyczne  -nie mają nic wspĂłlnego z miłością .
    Myśle ,Ĺźe młodzi ludzie  nie kochaja sie tylko uprawiają seks.
  oczywiście moge sie mylić -bo to moje subiektywne odczucia.
   

Daniel może mieć i dobre intencje ale tu działa tzw prawo przyciągania. I Daniel w ten sposób przyciąga do swego doświadczenia rzeczy których nie lubi.

Dlatego właśnie walka z rakiem powoduje wzrost nowotworów, walka z wirusami choroby poszczepienne, ekonomia jako nauka o biedzie stwarza więcej biedaków a religia jako nauka o grzechu, walcząca z grzechem tym samym produkuje ogrom grzechu. Walka z czymś powoduje mocną odpowiedz drugiej strony i często umacnia ją. Np Hitler paradoksalnie umocnił żydów. Przedsiębiorstwo holokaust dzisiaj to potęga.

To jest paradoks przyciągania. Zupełnie inny skutek jest uzyskiwany gdy np religia "propaguje i chwali miłość", a zupełnie inny gdy "gani i zwalcza grzech". Z pozoru wydaje się, że oba te działania są słuszne i ze wszech miar szlachetne ale tak naprawdę pozytywny skutek przynosi tylko jedno z nich... :idea:

To raczej nie ja mam obsesje. Podniecenie skosztowania złego gdy dobro ma się wokół siebie zawsze istniało od Adama i Ewy. Erotyka jest częścią miłości, a oderwana od niej jest zboczeniem. Ludzkość bez erotyki by wymarła. Teraz populacja spada bo zamiast erotyki jest zboczenie. Owocem erotyki, miłości są dzieci. W momencie narodzenia dziecka Bóg cementuje na zawsze ( nie Kościół) związek mężczyzny i kobiety. Teraz są jednością, są rodziną dla dziecka. Kto o tym zapomina i rozrywa ten związek, to nie krzywdzi tylko swego partnera, ale te niewinne dziecko. Dlatego cudzołóstwo jest grzechem, o którym nie należy zapominać.

Waldek, sugerujesz promowanie cudzołóstwa, aby go zwalczać? Takie pomysły mają zawsze manipulatorzy traktujących ludzi jak idiotów. Plastelinę, którą można dowolnie kształtować. Ma się w tedy w pogardzie drugiego człowieka. Traktuje się go jak przedmiot, pionek w grze. To nie ma nic wspólnego z miłością do bliźniego. Nie jest dobrem i nie należy tą drogą iść. Ci co sieją zło nie będą mieć plonów dobra.

Daniel pisze - "Teraz populacja spada bo zamiast erotyki jest zboczenie." Teraz większość ludzi nie stać na "wzrost populacji", większość nie jest w stanie zapewnić im podstawowych kosztów utrzymania, a mniejszość nie dysponuje czasem niezbędnym by wychowywać dziecko, mniejszość opiekuje się kredytami.

Czy kredyty to zboczenie?

No i nie zrozumiałeś mnie. Sugeruję nie zwalczać niczego a promować i wspierać to co uważasz za słuszne.

Przedstawię tą koncepcję na przykładzie:

Matka Teresa, która była bardzo sprytną osobą powiedziała kiedyś, że nigdy nie pójdzie ma manifestację antywojenną, przeciw wojnie. Natomiast na manifestację popirająca pokój bardzo chętnie się wybierze.

Z pozoru niby şadna róşnica ale w praktyce KOLOSALNA. 8)

Jakąś karę trzeba ponosić za współudział w kradzieży. To przecież przez nich i przez ich rodziców wybrani politycy stworzyli taki system, że prawie 80% ich ciężko zapracowanych dochodów jest zabieranych im w jawnych i ukrytych podatkach. Ludzie, którzy nie myślą i tworzą zło nie powinni się chyba rozmnażać. Sami się unicestwiają. Ta cywilizacja umiera.
Kredyt jest sprzedażą usługi. Czy jest zły czy dobry zależy od tego kto nam tą usługę świadczy. Jeżeli nam jest obojętne z kim podpisujemy cyrograf, to niebawem znajdziemy się w piekle. Nie robimy interesów ze złymi ludźmi, bo zamiast dobra zawsze otrzymamy zło. Dzięki naszym wyborom politycznym jesteśmy ślepi i nie wiemy kto czym zarządza. Nie wiemy kto na kogo głosuje.

Waldek, teraz się wyraziłeś jaśniej. Jednak nie zamierzam ani zwalczać, ani promować czegokolwiek. Wszelkie demonstracje publiczne uważam za zło i są wymysłem złych ludzi w celu manipulacji ludźmi. A tam gdzie jest zalążek zła nie zbuduje się żadnego dobra. Wszelkie manifestacje choćby nawet w imię zacnych celów kończą się tylko kulminacją agresji czyli zła.

http://wiadomosci.wp.pl/page,5,title,Koniec-mitu-dlugiego-seksu,wid,10204714,wiadomosc_prasa.html

„Prawie 4 proc. PolakĂłw przyznaje, Ĺźe moĹźliwość zakaĹźenia się HIV podczas stosunku stanowi dla nich dodatkową podnietę.”
http://monar.info.pl/Article5956.html

Skoro jednak kochamy się coraz krócej, a Polacy deklarują duże zadowolenie z własnego życia seksualnego, to chyba wszystko jest w porządku. Cóż, wypada tylko powiedzieć: tak trzymać. Czy raczej: tak robić.-czy to zart,brrrrrrrrrrrrr,czy ta pani ma sieczke zamiast mozgu :shock:

Zasadniczy. Im bardziej jesteśmy zdrowi tym ... bardziej ludzcy.


Mamy ciała  :), moĹźemy wyznawać miłość słowem, mimiką, słuchaniem, uśmiechem ...


Po mojemu wszyscy umieramy bo nie osiągnęliśmy wymaganego stanu miłości ("zapłatą za grzech jest śmierć").


Nie do końca bo trzeba mieć krowę by "ścinała" trawę, by węże nie weszły do chałupy  :).


DOKŁADNIE. TO O CZYM SIĘ MÓWI POWIĘKSZA SIĘ.
Waldek, duĹźo wiesz  :). Bardzo duĹźo.

Po mojemu wszyscy umieramy bo nie osiągnęliśmy wymaganego stanu miłości ("zapłatą za grzech jest śmierć").

To dotyczy śmierci „drugiej”, bo pierwsza zawsze nastąpi bezwarunkowo. Gdy nasze Ĺźycie jest zakończone, to dopiero wtedy moĹźna określić ile było warte i czy osiągnęliśmy wymagany stan miłości, człowieczeństwa. Ale o tym dowiemy się dopiero na Sądzie Ostatecznym.

"Nie wszyscy pomrzemy, ale wszyscy zostaniemy odmienieni"  :).

Wszyscy pomrzemy fizycznie, a nasz stan miłości nie ulegnie zmianie po naszej śmierci. Proces dojrzewania jest zakończony i przechodzimy na etap weryfikacji. Nie ma moĹźliwości naprawy, gdy dusza juĹź opuści ciało. Nie ma czegoś takiego jak „czyściec”. Odmiana będzie, bo jedni nadal będą Ĺźyć i to wiecznie, a drudzy pĂłjdą do „spalenia”.

Pisze, że śmierci już nie będzie...
Reszta sie zgadza.

Obie strony są przekonane o swej racji  :)

Pisze,pisze,pisze,ale czy ktoś wie jak będzie naprawdę? Niestety tego nie wie nikt  :)

Ewa.Dlaczego wierzysz temu co jest tam napisane?Pytam z ciekawości,bo różne są przyczyny wiary ludzi własnie w to co tam pisze.

Rozstanie się ze swoją powłoką cielesną jest uważane powszechnie za śmierć. Przejście do stanu gdzie śmierci już nie ma zawsze kończy się z rozstaniem z ciałem czyli śmiercią fizyczną. Innej możliwości nie ma, bo ci co dojrzeli do miłości otrzymają takie same możliwości jakie ma Bóg, a raczej jednoczą się z Bogiem. Ciało by ich mocno ograniczało, bo jest narzędziem jednokanałowym. W Biblii mówi się o dwóch śmierciach i te stwierdzenie odnosi się do drugiego życia. Oczywiście nie dla wszystkich.

A to Bog taki skory do jednosci?. To po co stworzyl z chaosu inny chaos?.  :shock:

Ten inny chaos to jest skutek uboczny procesu zbawienia. To są chwasty przeznaczone do spalenia.

Tak" na prawde " to nikt nic nie wie , a jesli komus sie zdaje ze wie to jest glupszy niz "najglupszy" hehehe :D :lol:

  A stworzysz kij o jednym koncu !???? :) :D :lol: :lol:

W tej kwestii - można wydłużać życie metodami zmniejszania dobowych racji kalorycznych.
Wiedza optymalna raczej eliminuje błędy stosowania nadmiaru weglowodanów.


"nie wszyscy pomrą, ale wszyscy zostana odmienieni".  Odmieniony nie umiera. Nie wszyscy pomrą, odnosi się do nieodmienionych, a wiaĹźe się z odmianą. JeĹźeli śmierć tego typu=odmiana to zgodzę się z Tobą.

Daniel w bibli pisze sie tez "pierdoly" biblie nalezy czytac miedzy wierszami  tak jak wszystko  :shock:

Ja się teraz nie dziwie,Ĺźe ludzie przestali wierzyć w Boga ,a stali sie ateistami .Jak się czyta,czy  słucha takie brednie,to niestety ,ale nasuwa się jedno...(to o czym przekonani są ateiści).

  A kiedy oNI W NIEGO WIERZYLI daj przyklad Edyto . moze wtedy gdy palono ludzi na stosie  heh!!!! w imie Boga heh
:? :shock:

Ja pierdziele! Ja teraz zaczęłam rozumieć Tomkiewiczów-to jest masakra! Tylko,że oni byli znięchęceni do wiary w Boga,przez ludzi,przez ich (no w sumie brak mi słów....)

O odmianie wspomina się w 1 Liście do Koryntian 15. Odnosi się to do tych „ co należą do Chrystusa, w czasie Jego przyjścia”.. Przejdą z Ĺźycia śmiertelnego do Ĺźycia nieśmiertelnego z pominięciem doznania śmierci..

1

W tych kwestiach nie mozna mowic jednoznacznie , bo ktos moze zadac pytanie ; "po co to wszystko" 

Najgorsza jest skrajność w tym przypadku.Jedni na jednym,drudzy na drugim końcu w tym samym worze.Masakra!

„Czy istotnie rozumiesz, co czytasz?”   On rzekł: „JakĹźebym mĂłgł, jeśli mi ktoś nie udzieli wskazĂłwek?” I uprosił Filipa, Ĺźeby wszedł i przy nim usiadł.    Dzieje Ap. 8:30,31 

Napisano bowiem: „Sprawię, Ĺźe zginie mądrość mędrcĂłw, i odtrącę inteligencję intelektualistĂłw”.  GdzieĹź jest mędrzec? GdzieĹź uczony w piśmie? GdzieĹź uczestnik dysput tego systemu rzeczy? CzyĹź BĂłg nie obrĂłcił mądrości świata w głupstwo?  Skoro bowiem w mądrości BoĹźej świat nie poznał Boga przez swą mądrość, BĂłg uznał za dobre, by przez głupstwo tego, co jest głoszone, wybawić wierzących.  1 Kor. 1:19-21

Napisano ze laske zamienil w weza a rzeke w krew i takie tam rozne , smok wawelski i szewczyk to maly pikuś  :) :x :?

Z konfidentami, Katyniem, sb itp w tle  8)

Grizzli
    z Ciebie elita jak z mysi pisi skrzypce . Masz komuszy albo zydowski kompleks
    ,Ĺźe tyle jadu jest w Twoich postach . Zmień psychiatre albo diete -
    bo  zamknąłeś sie w obłędzie , zacietrzewienia  i węszenia za komuchami .
    W tamtych czasach byłbyś pierwszym konfidentem  -tak jak teraz dołanczasz do
    szczekających za karawanem .
   

Rudka albo nie znasz historii albo cie nie interesuje ile inteligencji polskiej wykonczyli bolszewicy zaczynajac od Lenina. :shock:

Najlepiej to upraszczac  i sie licytowac kto kogo wiecej wykonczyl , ten wykanczal kto podĹźegał , a nie ten co byl otumanionym narzedziem zbrodni wszelakiej. Wykanczali wykanczaja i beda wykanczac , beda sie tylko zmieniac okolicznosci i skala wykanczania w zaleznosci jak daleko zajdzie podsycanie . Tak bylo jest i bedzie , trzeba sie tylko pilnowac by nie stanac po jakiejs stronie i nie stac sie narzedziem bezmyslnie wykonującym  :( :) :lol: :lol:

Biblię traktuję jako cenną informację GDY KORELUJE Z informacją Medycyny Dalekiego Wschodu czy z psychologicznym akademickim podejściem.
Pomijam wszystkie aspekty, które nie prowadzą do poprawy zdrowia psychicznego i fizycznego.
Psychika z dietą działają na zasadzie sprzężeń zwtotnych.
Dobre myśli implikują dobrą dietę, a dobra dieta wywołuje dobre myśli.

Az do uzyskania rezonansu czyli milosci.

Kangur, uwazaj na nogi, bo jeszcze "wierzgac" same beda :P :P :P

Kodar -
  Za to zmiana ustroju usłała kraj szczęśliwością .
    Panowie w białych rękawiczkach -nie potrzebują skalać sobie rączek
      by ludzi do ruiny i rozpaczy doprowadzać .
    Co robią nasze wojska w Iraku i Afganistanie -Przeciez jesteśmy tam okupantami
      Wcale nie przecze ,Ĺźe komuniści ,inkwizytorzy ,palili grabili ii mordowali
    władza ma to do siebie ,Ĺźe jest pazerna
    i wymaga lojalności . To jest okropne -tez nie lubie przemocy .
      Dziwne ,ze przeszłość koscioła ,ktĂłry podbijał całe kontynenty
      przelał oceany ludzkiej krwi -nikogo nie razi -moĹźe amnezja.
  katolicy cieszą sie jednak niezasłuĹźonym szacunkiem .Czy to nie hipokryzja?
      Moja młodośc przypadła na stare  ,spokojne czasy .
        zdaje sobie sprawe z niedociągnięć i błedĂłw polityczno społecznych ,
ale to co teraz sie dzieje -mnie przeraża. i wcale nie zachwycają pełne półki bubli.
   
   
     
     

Biblii nie mozna traktować wybiórczo.Jedno wynika z drugiego.
Nie byłabym pewna swego,gdybym coś pominęła przedtem.
Pozadto biblię też czyta się między wierszami,nie wiadomo,czy w tym co pominiemy,nie ma ukrytych cennych informacji-czasem trzeba duuuużo razy coś przeczytac,żeby zrozumieć sens(chodzi w tym przypadku o biblię) .

"...wszyscy mamy wiedzę.  Wiedza nadyma, ale miłość buduje. "      :D

Rudka,ty moze moglas sie cieszyc spokojna mlodoscia ale inni w tym samym czasie gnili jak psy w wiezieniach.
Nie rob sobie wyrzutow ja tez o tym nie wiedzialam.Malo kto o tym mowil.Albo chowalo sie w glowe w piasek,bo tak bylo wygodnie,bo nas osobiscie nie dotyczylo.
Polska to zadne mocarsto tylko biedna przyszywana siostra,ktora tylko ta droga moze na zawsze oderwac sie od Wschodu. :P

Ale ci co gnoili tych co byli w  wiezieniach ich" wczesniejsi" tez gnili w  wiezieniach  I CI i TAmci sa jako skrajnosc Qwno wart ale razem stworza cos lepszego tylko razem :D :D , bo inaczej co maja wziasc odwet i gnoic tych co ich gnoili i tak w kolko :? :?

A czy zła dieta moĹźe doprowadzić do dobrych mysli lub do dobrej diety?Pytanie retoryczne. Moja odpowiedĹş-moĹźe doprowadzić do dobrych myśli nawet jak sie ma złe myśli. Jakoś tak mĂłj mĂłzg dziwnie funkcjonuje?. Zawsze się bałam,nawet tak gdzieś w brzuchu nie tylko w głowie myślach ,Ĺźe mogę szybko nie wiedząc kiedy zostać alkoholiczką. MoĹźe dlatego alkohol mi nie smakował  albo od niego stroniłam i zawsze szukałam jakiegoś super smaku i z reguły i tak mi nie smakowało. Dziś otworzyłam Kadarkę prosto z Węgier i mi smakowała. Mało czuć jakiś alkohol czy procenty. Ale waĹźniejsze od tego jest to,Ĺźe w koncu poczułam przyjemność nie ztego,Ĺźe piję alkohol ale z tego,Ĺźe mi smakuje. Dla mnie to duĹźa róşnica. Bariera jaka złamałam tydzień temu ktĂłra zmieiła moje myślenie w pewnej kwestii spowodowała,Ĺźe nawet jak miałam ochotę na słodycze przestałam się martwić czy mi zaszkodzą, Ĺźe znĂłw się gorzej poczuję itp. Dziś jadłam słodycze znĂłw po rannej jajecznicy z grzybami i cebulą. Teraz robię sobie przerwę. Na ile, nie wiem nie ma to dla mnie znaczenia. Pewność siebie jest fajna i chciałabym odczuwać ją coraĹź częściej to takie przyjemne. Bez względu na to z czego ta pewność wynika , z jakich sytuacji i myśli. Teraz Kadarka ma inny smak jak nalałam kolejny kieliszek-super odczucia ostatnio mi towarzyszą. Jak nigdy w zyciu. Sciskam mocno lekarko Panią. 

Mam wino i chętnie dołączę. Wypijmy za zdrowie Sylwii!

Kodar-
Właśnie z sąsiadami trzeba zyć w zgodzie -przeciez sama zauważyłas ,ze nie jestesmy potęgą.
    cos tak tej Rosji sie przypiliła -są  bliĹźej niĹź Ameryka .
    Dlatego powinno nam zaleĹźeć aby mieć z nimi jak najlepsze układy ,a jak kurek przykręcą .
      wystarczyło jak Putin wypiął sie na nasze wieprze a wszystko zawdzięczamy naszym ćwokom dyplomatołkom.
  Propo gnicia we więzieniach -to politycy dla własnych osobistych korzyści wywołują wojny -
      Oszołomy i nadgorliwcy sa po kaĹźdej stronie .
        Wyrzuty sumienia to mam -ale tylko dlatego ,Ĺźe nie zapisałam sie do partii
    byłoby mi jeszcze lepiej . No cĂłz nie wrĂłcą juĹź te piękne czasy.
       

hehe.to nie takie proste.Nam moĹźe zaleĹźeć,ale Rosji nie bardzo  :)     

A gdzie ukryła się miłość? Mówienie o minionych czasach, tak jakby opowiadało się film, jest oszukiwaniem siebie. Bardzo łatwo przychodzi nam wymazywanie z pamięci naszego udziału w tych krytykowanych zdarzeniach i ludziach. Mamy małą wiedzę o tym jaki poziom miłości mają inni ludzie, ale nie starać się poznać własnego poziomu miłości jest już patologią, Dzieje się tak dlatego, że nikt od nas tego nie wymaga. Nikt nie krytykuje, nie potępia za brak miłości. Brak miłości stał się powszechnym stanem naszych czasów.
Tylko o jakiej miłości mĂłwimy? Miłość w rozumieniu wielu sprowadza się do emocjonalnych wzniesień młodych ludzi połączonych z erotyką. A przecieĹź miłość jest obszerniejszym pojęciem i przede wszystkim jest wyrazem naszego stosunku do drugiego człowieka. Nie ulega wątpliwości, Ĺźe słowo „miłość” zawsze jest po pozytywnej stronie, po stronie dobroci. Gdy się darzy kogoś miłością, to nie moĹźna go skrzywdzić. Ale jak się nie ma miłości, to obojętny jest nam drugi człowiek i krzywdzenie go przychodzi nam z łatwością. Nie potrzeba zastanawiać się nad swoim postępowaniem, a Ĺźycie toczy się jakby się było jeszcze dzieckiem za nic nie odpowiadającym.

Daniel, milosc to pojecie abstrakcyjne, jak pojecie "weksla"  :P

Pomysl choc jeden raz!!!  :P :P :P

cytuj z grizzly dzisiaj o 11:58:20



Daniel, milosc to pojecie abstrakcyjne, jak pojecie "weksla"  Razz


wszystko okazuje sie interesem choć niezdajemy sobie z tego sprawy :shock:

Dyskusja zeszła na poziom troli. Zamiast miłości mamy interes. Po co zastanawiać się nad nią, lepiej nad tym jak zarobić na oszustwie, kłamstwie, kradzieży, lichwie itd.

Na poparcie:

Kobieta w niechcianej ciazy "bez litosci"
rekami lekarza "morduje swoje dziecko"  :shock:

Placi za to "sporo pieniedzy" jednak mniej
od tych "mordercow" ktorzy "zdrowe i rozwijajace sie" komorki
rakowe bezlitosci "wycinaja, truja, napromieniowuja" aby inne stare,
lojalne i posluszne zyc mogly spokojnie :P

Kobieta "aborcjonistka" i "operowany" kieruja sie niewotpliwie "miloscia"
bezlitosnie mordujac "miliony duszyczek -komorek" !!! 8) :P

Czy to sa "brednie" o milosci, Daniela czy nagie fakty
bez  "planktoniej mitologii" ??? :shock: :shock: :shock:

Daniel, tak latwo oglosic "poziom trolowy" gdy braknie intelektu
na logiczne argumenty 8) :P

Z tego Twojego pisania, to wynika, ze inteligentny to: "ZLY TROL"
a prymitywny glupek to: "DOBRY SWIETY".

Daniel, Ty niebezpiecznie w swoim mysleniu,
zdradzasz przekonania komunistyczne, czyli filozofie i wizje,  planktoniego raju
"niedorozwinietej umyslowo i intelektualnie holoty"  :cry: :cry: :cry:



 

Oczywiscie "zarabianie" to dla ciebie "samo zlo"
a tymczasem tak wlasnie inteligentni ludzie dzieki rozumowi
uzywaja "niewolnikow - pracownikow" aby czynic dobro
dla siebie, rodziny i przyjaciol czy swego kraju.  8)

Ale zawsze znajda sie glosiciele filozofii "komuszych gnid" ktore musza
nawolywac do  rewolucji, a my to juz przerabialismy.  :cry: :cry: :cry:

Ogladaj "Katyn" moze 100x, moze 1000x,
moze wreszcie zrozumiesz co to zycie, smierc, milosc
i zwierzeca bezwzglednosc, prymitywnej holoty.  :shock: :shock: :shock:

Może jeszcze przytoczysz argumenty o eutanazji. Niczego tą drogą nie udowodnisz. Jak ludzi traktuje się jak plankton, to miłość jest abstrakcją. Prawdy tej nie zmieni poziom inteligencji.

To nie tak ,miłosć to pojęcie wymyślone przez ludzi na określenie zachowań ktĂłre jednoznacznie trudno wytłumaczyć a zdarzają sie takowe rĂłwnieĹź u zwierząt ale czy one kochają ? trudno o jednoznaczną odpowiedz  :)

Przytocze, bo "eutanazje" codziennie funduja sobie "planktonie miliony"
kupujac i zjadajac "zatrute swinstwo" z "markietow" 8) :P

I moze teraz napiszesz, ze miliony "planktonistow" nie popelniaja "zbiorowej eutanazji"
:P :P :P

Jak się przyjrzeć zwierzętom, to mam wraĹźenie, Ĺźe maja więcej miłości niĹź niektĂłrzy ludzie. Widać to wyraĹşnie po tym jak dbają o swoje potomstwo. Są jednak gatunki co zjadają się nawzajem. PorĂłwnania do zwierząt są nie na miejscu. Uwłacza to godności człowieka, nawet tym co do człowieczeństwa jeszcze nie dojrzeli. 

Grizzli, twoja inteligencja szwankuje. Raczej to typowy trolowski wpis, aby tylko zaistnieć. Nikt nie kupił by jedzenia wiedząc, że jest to trucizna. Jest to konsekwencja wielu wyborów, który człowiek pozbawiony miłości dokonał. Kluczowym wyborem jest przyjęcie za prawdę wywody kłamliwych naukowców. Nawet fakt dokonywania zakupów w markiecie ma wiele wspólnego z miłością do bliźniego.

No dobra,a jesli ludzie wiedzą,że soja to trucizna i nie powinno się jej jeść ,a jednak ją kupuja i zjadają?

Albo Danielu :P  slabuja  "synapsy Dekalogu" :P

Potwierdza to o czym piszesz "Eksperyment Milgrama"
„W tak opisanym eksperymencie najsilniejszy szok zaaplikowało uczniowi 65% badanych”
http://www.eioba.pl/a73137/eksperyment_milgrama

Ps. Można stwierdzić że te 65% biorących w eksperymencie ludzi , to  wyzuci z uczuć i z podkreśleniem, bez miłości potwory.
A co ciekawe, prawdopodobnie wyniki eksperymentu można by powtórzyć z tym samym lub podobnym wynikiem  na innej nacji czy populacji.

Oto jest pytanie? Co wazniejsze?
Czy "gladkie lica" czy "pomarsczona mozgownica" :P :P :P

Jak to sie mĂłwi ; "sine exceptione  Salomon nie naleje"  8) :P

Edyto, rozpatrujesz problem z własnego punku widzenia. Nie masz wiedzy co do tego kto w jaką informację wierzy i jakim ludziom.

Zbynek, to się wszystko zgadza. Wielu jest wyjałowionych z miłości, ale dopóki żyją mogą jeszcze nabyć cechy właściwe dla człowieka. Natomiast zwierzę zawsze nim pozostanie i daremny jest trud niektórych idiotów co chcą je uczłowieczyć. Najbardziej niebezpieczni są dla ludzi ci, co bardziej cenią rośliny od człowieka.

Tak jak kaĹźdy Danielu.

Krzywej Gaussa, nie dla idiotow???  :P :P :P

Daniel, czy jeszcze nic do Ciebie nie dociera?  8)

Czy mam nazwac ten "syndrom"?  :P

 Tak to jakby ktos powiedzial ze 2+2=4 -1  . to tak jakby mowil do rzeczy ale po chwili sam sobie zaprzecza  :D :D

Masz racje Daniel :P Daremny trud  :P

Idioty juz nie uczlowieczysz, ale zwierze jak najbardziej,
zwlaszcza jak do tego dodac "milosc do zwierzat"
takie "ukladziki" to istnieje juz od bardzo, bardzo dawna. :P :P :P

Skoro tak pewnie, publicznie "ZGADZASZ SIE" Danielu! :shock:

To czy zgodzisz sie ze te proporcje dziwnie przypominaja
swiat "MATRIX 90/10"  8) :P

I na koniec najlepsze:

Kto czesciej "wojuje z paradygmatem autorytetu"? :shock: 8)
"GENIUSZ" czy "idiota" ??? :P :P :P

Człowiek w swoim Ĺźyciu nie zawsze jest w pełni swoich moĹźliwości umysłowych. Nie ma ich jak jest dzieckiem i jak zdziecinniałym starcem. Ale w tym czasie jest przewaĹźnie pod opieką rodziny, aby sobie i innym krzywdy nie zrobił. To naturalne, Ĺźe dziecku do zabawy nie daje się broni naładowanej ostrą amunicją. Nie oznacza to, Ĺźe dziecko i starzec przestali być ludĹşmi. Nadal nimi są i powinny mieć takie same prawa jak kaĹźdy człowiek. Ograniczanie ich swobody moĹźe odbywać się tylko w rodzinie, ktĂłra bierze za nich odpowiedzialność. KaĹźde inna zewnętrzna interwencja prawna jest naruszeniem ich wolności i własności. Rozwiązaniem jest ustanowienie takiego ustroju, aby nikt nie mĂłgł nikomu nic narzucać, a tym samy mieć lepsze prawa od innych. Nie będzie miało znaczenia czy ktoś jest idiotą czy inteligentny bo nie będzie miał moĹźliwości krzywdzenia innych i okrada ich z wolności czy własności.   

Teraz Daniel to juz nie jest "strzal w kolano"
jeno "Headshot" :shock: :shock: :shock:

Gdyby tak bylo jak postulujesz,
to tabuny "idiotow" takich jak slynny Josef Fritzl
gniezdzilyby sie w co drugim "domostwie" :cry: :cry: :cry:

Czy mam racje? Wystarczy uswiadomic sobie co sie dzialo i dzieje
w "pewnych" klasztorach  8)

Rodzina poradzi sobie z własnym idiotą, ale jakiś obcy grizzly nie będzie dyktować jej co jej wolno i narzucać podatki na administracyjnych darmozjadów. A klasztory jak rodzina, można go opuścić, ale jak się w nim jest, to obowiązują pewne zasady.

Zwlaszcza te "oddolne" sa regularnie i mocno "popierane" 8) :lol: :P

Masz racje :P Rodzina Josefa Fritzla sobie swietnie radzila :P :P :P
Niestety "przepisy prawa" zamieszaly w tym "rodzinnym raju" 

Jaka szkoda bo przecie "bunkrowa rodzina" by sobie swietnie nadal radzila.  :P

A tak ogolnie to szkoda, ze na swiecie tak malo jest
rodzin "Kononowiczow" z rozwinietymi prawidlowo "synapsami dekalogu" 8) :P

To by bylo takie dobre, "nierozgarniete", pelne "milosci" i "wiary" "swietoszkowate spoleczenstwo" :P :P :P

Dyskusja z trolem nie ma sensu. Zawsze wyciągnie jakieś patologie, aby ośmieszyć dyskutanta.

Zaniechajcie czlowieka bo jest tyle wart co tchnienie w jego nozdrzach  :) :( :lol: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :?: :twisted: :oops: :wink: :?: :idea: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

A tak mi czegoś brakowało na Forum  :D

Problem Daniel w tym,Ĺźe Ty wszystko/wszyskich widzisz przez pryzmat Forum.

Zgadza się. Nawet miłość jest interesem, bo co dajemy - nam mnoży się :).



U nas się mówiło: "na głowie loki a w głowie ptoki" :).

Co sie pienisz Daniel :lol:
To, ze "fundamentalizm" czasami jest smieszny to nie moja wina 8)
Czesciej jednak takie "fascynacje" koncza sie "WIELKA TRAGEDIA"
Co tutaj dlugo szukac: parszywy komunizm - hitlera i stalina!!! 8) 8) 8)
Masz przyklad dzialania ludzi opentanych "ideologia" :cry: :cry: :cry:

Czy myslisz Daniel, ze jak dasz "prosty do bolu dekalog" do "lap idiotom"
to oni sobie i ziomalom krzywdy nie "zmajstruja" 8) :P

A historii Daniel nie znasz? :shock:
amen

PS
Przepraszam jesli Cie urazilem,
nie gniewaj sie, bo jest mi przykro :cry: :cry: :cry:
Przedstawiam tylko swoje widzenie problemu!!!!
Do diabla! :shock:, chyba nie jestes "komuszkiem" :P

Miłość nie koniecznie musi oznaczać dawanie, na pewno nie oznacza odbierania. Dajemy Bogu i od niego otrzymujemy pomnożone.

Grizzly historię znam i nie zamierzam jej powielać. Moje teorie róşnią się od wszystkich dogmatĂłw tym, Ĺźe wykluczają władzę i związaną z nią przemoc. Poza jedną powinnością – unicestwianie mordercĂłw. Jakoś nikt nie zauwaĹźa, Ĺźe wszystkie dotychczasowe doktryny są sprzeczne z Dekalogiem, a więc teĹź z miłością. Ale nie ma tutaj chętnych do zrozumienia tego, tylko są puste trolowskie hasła.

tylko,ze oni bazowali na osiagnieciach TOWARZYSZA LENINA

1. Podaj przykład, kiedy dawanie dobra nie jest miłoscią.
2. Żeby unicestwić mordercę trzeba ... unicestwić też ... ofiarę. To dwie strony medalu.

"Miłość nie jedno ma imię"

Człowiek  w miłości, tej ogĂłlnej, jest manipulowany, jak w  wielu innych sprawach.
Moim zdaniem, nie wiemy, - czy człowiek jest podmiotem miłości? A może jest nim
Bóg? Teolodzy mówią; - Bóg jest miłością, i dla nich Bóg jest podmiotem miłości.
Człowiek ma wielbić Boga, i nie zastanawiać się - co było najpierw Bóg czy człowiek.
Miłość  istnieje tam gdzie  jest choć kawałek rozumu. Bez rozumu nie ma miłości.
Co stworzyło człowieka? Środowisko czy Bóg? Istot boskich jest wiele, a tylko człowiek
ma rozum zdatny do miłości.
Praktycznie o tym - skąd się bierze miłość? , - gdzie jest ulokowana w człowieku?
- co człowiek musi robić, aby z miłości czerpać największe pożytki? Wg naszych mądrych
niedouczonych człowiek nie powinien o tym myśleć. Ma miłować , przebaczać - i to wszystko.
O reszcie my decydujemy za Ciebie człowieku.

Czy te proste pytania są zasadne? Czy naleĹźy niĹźej  podpisanego wysłać w ciemno do
piekła ?

Wezykiem, wezykiem  8)

Pisałem, że nie koniecznie miłość musi oznaczać dawanie, gdy nie jest sprecyzowane te słowo. Zobowiązani jesteśmy do dawania tylko wobec Boga. Jemu się należy dziesięcina, natomiast wobec człowieka wygląda to już inaczej. Jeżeli już coś od nas otrzymuje, to powinno to wynikać z miłości do Boga, który nas łączy i nagradza. Jeżeli on nie zna Boga i my go nie znamy.

Jeżeli chodzi o unicestwianie morderców, to wynika to z pierwszego przymierza z Bogiem. Nigdy nie zostało ono unieważnione i nie przewiduje dowolności. W ten sposób Bóg upomina się o krew ofiary mordu ,a nie wykonanie tego jest przeciwstawianie się Bogu. Na łaskę mogą liczyć tylko zabójcy (np. wypadek, afekt) tak jak to było w przypadku Mojżesza. Jak łatwo zapomina się dzisiaj o ofierze i rozczula nad mordercą, a nikt nie chciałby być ofiarą.

Wacław, bez rozumu nie ma człowieka i też miłości nie może być. Miłość jest prawem, a nie ciałem fizycznym czy duszą. Jak Bóg jest człowiekowi nie potrzebny, to i miłość do niczego mu nie jest potrzebna. Czemu więc wierzyć w piekło jak się nie wierzy w Boga?

Nie Jemu, tylko kaplanom.

Może i kapłanom, ja akurat nie znam takiego, który przestrzegał Dekalogu. Mocno więc im teraz ubywa...

Za dobre "prowadzenie do Boga" pieniadze sie naleza 8)
Zadna praca nie hanbi :P
amen

Wg Biblii człowiek jest bogiem. Jeden wiENkszym drugi mniejszym.

Zabić ofiarę=zlikwidować mordercę.


Doskonałe  :D

Może się z nim połączyć, gdy dojrzeje do tego i wtedy będą jednością. Bóg nie lubi konkurencji i posiadanie mniejszych bogów jest grzechem zapisanym w Dekalogu. Można mieć tylko jednego Boga, Pana i jemu tylko oddawać cześć.

„Zabić ofiarę” – „kto przeleje krew ludzką, przez ludzi ma być przelana krew jego, bo człowiek został stworzony na obraz Boga” (Rodzaju 9,6)

Zabić ofiarę w sensie symbolu. Sprowadzenie jej do parteru. Zrobienie z niej "ubogą w duchu".
Jak nie wiesz Daniel, w  psychoterapii Ofiarę najczęściej w(s)prowadza się do parteru by zrozumiała ĹťE BYCIE OFIARĄ IMPLIKUJE PRZYCIĄGANIE MORDERCY.

Fajnie piszecie  :) Widać ,ze wszystko juĹź wiecie i jesteście taaaacy "mooooondrzy"  :)
Podpis: Troll

Jest to nie poparte dowodami. Czysta fantazja psychiatrów. Muszą się czymś wykazać żeby uzasadnić, że płacą im nie na darmo.

Czasami trzeba sprowadzić osobę do parteru by zorientowała się, że grzeszy.

Zgadzam się i cały czas to robię. Rozkładam wszystko na czynniki pierwsze i wskazuję, że fundament jest oparty na złu. Całość więc jest nic nie warta i niebawem zmieni się w ruinę.
Ludziom brakuje czasu na takie analizy i idą łatwiejszą, szeroką, dobrze oświetloną drogą.
Bardzo mi ona przypomina drogę do piekła.

Co widzisz i mówisz to się pomaża. Co masz to dajesz. Jak dajesz to Ci się mnoży.
Wolałabym by mi się mnożyło: "fundament oparty jest na Bogu".
Jak to zaznaczył Waldek.

Jak Ci się nie pomnaĹźa, to gdzieś ulokowała „choroba”. Często nam się zdaje, Ĺźe mamy dobre fundamenty. To tak jak z DO wielu jest przekonanych, Ĺźe przez lata na nim są, a tak naprawdę stale grzeszą.

Powiedzcie mi z jakichś Waszych obserwacji,czy może doświadczeń : czy osoba,która kiedyś bardzo kochała,może potem równie bardzo nienawidzieć?
Czy to jest normalne,czy to zakrawa już o chorobe psychiczną?

Nie.

Też tak myslę.Zadaję sobie pytanie,czemu jest to nierzadki "widok" i z czego mogą wynikać takie dziwne,co by nie mówić zachowania?

Im wieksza "milosc" tym za zwyczaj wieksza "nienawisc" 8)

I jest to calkiem "normalne" a tlumiona doprowadza
do "choroby psychicznej" 8) :P

No tak własnie jest,ale to jest chore !

A jakie "chore" jest tlumienie milosci, pod wplywem "6" :P :P :P
Ale jest!!! I CO??? :P :P :P

nigdy prawdziwa  milosc nie moze przerodzic sie w nienawisc :P

A jaka chora jest milosc do "komunizmu" i "choroby" :P :P :P
ALE JEST!!! 8) :P

1. Zdarza się. Niemniej jednak to patologia. To co mamy - tym obdarzamy. Chciałbyś być obdarzony nienawiścią?
2. Tak, sprawy trzeba rozwiązywać. Pisze to w psychiatri dla lekarzy - już we wstępie : poznanie wroga ze wszystkich stron powoduje, że przestajemy się go bać.
Nienawiść to konsekwencja lęku.



Czasami trzeba tłumić bo ... zachowania niektĂłre uznane są  przez społeczeństwo za złe.
I tak i tak, trzeba do nich podejść od strony psychiatrycznej: "dlaczego powstały potrzeby raniące społeczeństwo".

„niech zejdzie duch i odmieni oblicze tej ziemi”. Tak mĂłwił JP II podczas pamiętnej pielgrzymki. Co oznacza zejście ducha? Co oznacza duch?

Czy to nie przypadkiem chodzi o miłość? Miłość między ludźmi jest tym duchem od Boga.
Zmiana oblicza kraju jest jak powiewem wiatru ducha. Zmianą mentalności ludzi, którzy tutaj mieszkają. Zmianą w kierunku dobrym, w kierunku miłości. Jest ona duchem zmieniającym zło na dobro, nienawiść na miłość.

Tego ta ziemia potrzebuje i oczekuje przyjścia miłości, bo tym jest Duch Boski.

Ta Ziemia to potrzebuje "rozumu" aby  jak najszybciej uciekac z "Ukladu Slonecznego"
bo przypali "swiete d..ska" 8) jak "jamen w paciorku" :P :P :P

Na bezrybiu i rak ryba. O czym mogę rozmawiać z trolem, który zawsze sprytnie znajdzie sposób na wygłoszenie swego manifestu. Gdy robi to już po raz kolejny, to przypomina mi to chorobę maniakalną. Ale chory, też człowiek i zasługuje na szacunek. Ma niechęć do duchownych i podzielam jego pogląd. Robi jednak jeden błąd: stawia znak równości pomiędzy Kościołem i Bogiem. Nie widzi różnicy. Nie cierpi Kościoła i przenosi to na Boga.
Różnice są jednak fundamentalne, ale o tym nie na tym wątku. Tu mówimy o miłości i należy przypomnieć jeszcze jedno ważne stwierdzenie:

„BĂłg jest miłością”

Też powoli zaczynam czuć niechęć do Kościoła-(wczesniej był mi obojetny) ,po tym jak po zmianie planu lekcji moich córek ,nie ma ani jednej,powtarzam ani jednej godziny wychowania fizycznego,a są dwie lekcje religii.Zastawiam się nad tym,aby zabierać dzieci z jednej godziny nauki i jechac z nimi na basen w ramach wychowania fozycznego.
To jest w/g mnie skandal,że coś takiego ma miejsce!
No, ale tu mowa o miłosci....

Nie mówiłam,ze to "wirtuoz postów"!  :D :D :lol:

Miłość do siostry ;)


Jak myślicie czy to coś poważnego może być?

Martwię się o moją siostrę – bliĹşniaczkę.
Ostatnio coś się jej dzieje, tzn. leci jej krew z nosa i to często a dziś np. prawie zemdlała,  opisała mi to tak:
Zaczęło jej się kręcić w głowie, straciła na chwile wzrok i myślała że upadnie siadła i po chwili jej przeszło.
MoĹźliwe Ĺźe to tylko jakieś młodzieńcze przejściowe … coś tam jak to ona mĂłwi…?
To nie jest z przemęczenia.

Proszę o odp.
Pozdrawiam
POOOLSKA GOLA ;)

Przyczyn może być "miliony" Enka.Na początek warto zrobić morfologię,OB,rozmaz,badania dotyczące krzepnięcia krwi -tyle ode mnie.

Alergia po mlecznych, też może być.

No musze się za nia wziasc skoro sam nie umie

A co jada  siostra twoja?a moze chcialaby sie wzmocnic pijac oliwe z oliwek  przed kazdym posilkiem??

                    "Kazdy z nas jest aniolem,ktory ma tylko jedno skrzydlo.Jezeli chcemy wzbic sie ponad ziemie musimy sie wziasc w objecia"-Luciano de Crescenzo

"Anioły w podróży - opowieść o tym jak widzimy rzeczywistość!

Dwaj podróşujący aniołowie zatrzymali się, aby spędzić noc w domu bogatej rodziny. Rodzina odmĂłwiła noclegu w gościnnym pokoju swojej rezydencji. Dano aniołom miejsce w zimnej piwnicy. Kiedy juĹź przygotowali sobie posłanie na twardej podłodze, starszy anioł zobaczył dziurę w ścianie i ją zreperował. Kiedy młodszy anioł zapytał dlaczego to zrobił, starszy odpowiedział: „Rzeczy nie zawsze są takie jak się wydają”.

Następnej nocy aniołom przyszło nocować w bardzo biednym domu gościnnego farmera i jego Ĺźony. Po podzieleniu się niewielką ilościąjedzenia małżeństwo pozwoliło aniołom spać w ich łóżku, gdzie mogli wygodnie odpocząć. Kiedy wzeszło słońce następnego dnia aniołowie zobaczyli małżeństwo farmerĂłw we łzach. Ich jedyna krowa, ktĂłrej mleko było jedynym ĹşrĂłdłem utrzymania, leĹźała martwa na polu. Młodszy anioł był wzburzony i zapytał starszego anioła: „Jak mogłeś na to pozwolić!? Pierwszy mężczyzna miał wszystko, a ty mu pomogłeś” biadolił. „Ta druga rodzina miała mało, ale chętnie podzieliła się wszystkim, a ty pozwoliłeś ich krowie zdechnąć!”

„Rzeczy nie zawsze są takie jak się nam wydają” odpowiedział starszy anioł. „Kiedy byliśmy w piwnicy rezydencji zauwaĹźyłem, Ĺźe w tej dziurze w ścianie schowane było złoto. Jego właściciel był tak obsesyjnie chciwy i niechętny by dzielić się swoją fortuną więc zreperowałem ścianę tak by nie mĂłgł znaleźć schowka. Wtedy, kiedy spaliśmy w łóżku farmera, przyszedł anioł śmierci po jego Ĺźonę. Ja dałem mu w zamian krowę. Rzeczy nie zawsze są takie jak się wydają.”

Czasami dzieje się dokładnie tak, kiedy rzeczy nie idą po naszej myśli. Tak jest z losem, musisz zaufać, że wszystko co cię spotyka jest zawsze dla twojego najwyższego dobra. Często możesz się o tym przekonać dopiero po pewnym czasie.""

Dlatego nie wolno nam oceniać ludzi pobieĹźnie, bo zbyt mało wiemy. Tylko BĂłg wie o nas wszystko i jest w stanie nas osądzić. Zrobi to jednak wtedy, gdy nasze Ĺźycie będzie skończone, a dopĂłki Ĺźyjemy mamy jeszcze czas na naprawienie naszych złych czynĂłw. 

Dobrze oddaje sens miłości przyrĂłwnanie człowieka do anioła z jednym skrzydłem. Sam nic nie pocznie mając tylko jedno skrzydło, ale poprzez połączenie się trwałymi więzami z innymi ludĹşmi moĹźe dokonać bardzo duĹźo. Tylko ludzie miłujący się nawzajem są w stanie wziąć się w objęcia i wspĂłlnie tworzyć. 

Jada... oj jada ;)
nie bede wypisywac co ;)


Wg mojej diagnozy cos jej sie z sercem dzieje nie tak ..
Pojdzie do dr to sie okaze czy mialam racje.

Do tej pory chyba tylko czytałam ten wątek. Bo nie miałam nic ważnego do napisania. Az do dzisiaj.

Miłość dla mnie to rĂłwnieĹź 99 powodĂłw dla ktĂłrych jestem z kim jestem i po co jestem tak jak te 99 sposobĂłw  jak traktować dzieci w wątku o DDA.

Jak je wszystkie sama napiszę to tu wkleję.

:D

Droga Sylwio!

Dopiero przed chwila zauwazylam w Twojej stopce, ze 16.X  czwartek, byly Twoje urodziny.
Zycze Ci z tej okazji duzo zdrowia, szczescia i radosci oraz dedykuje fragment wiersza ks. Jana Twardowskiego

SPRAWIEDLIWOSC

Gdyby wszyscy mieli po cztery jablka
gdyby wszyscy byli silni jak konie
gdyby wszyscy byli jednakowo bezbronni w milosci
gdyby kazdy mial to samo
nikt nikomu nie bylby potrzebny...

Dziekuje za pyszny, wirtualny tort

PS. Czy sprawdzilas horoskop opracowany przez Morgano? Jest bardzo interesujacy.

Danuta czytając te słowa wiersza przyszło mi do głowy,że jakby odpisac w "duchu" ks.Twardowskiego to napisałabym

dlatego nie ma na Ziemii raju
bo ludzie musięliby zrozumieć
że mając wszystko i tak są sobie potrzebni.
:D

Twardowski napisał bzdury, ale Twoje słowa, Sylwio, to czysta prawda. Przyłączam się do Ĺźyczeń i pisz, bo jesteś z jasnej strony Ziemi. 

Pomieszało się temu "duchownemu", bo odpowiednikiem Raju w Niebie jest KOMUNIZM  na Ziemi!.
Czyli poprawnie zdanie brzmieć winno:
"dlatego nie ma na Ziemi Komunizmu..."   :wink:

Sylwia,szczere choc spoznione zyczenia urodzinowe przesylam Tobie,wraz z zyczeniami wszystkiego najlepszego dla Twoich najblizszych. :D :P

Daniel napisal

Ks. Twardowski napisal wiersz !

W literaturze, od zawsze, funkcjonuje Licentia poetica (z laciny) co oznacza wolnosc tworcza /poetycka.
Jest to zasada dopuszczajaca w tworczosci literackiej maksymalna swobode.

PS. Piszesz na tym forum o Bogu. Warto szukac Boga poprzez ks. Twardowskiego.

Jakoś u niego Boga się nie dopatrzyłem.

Tak.Bóg jest w tych,w których Ty sie dopatrujesz Go,jeśli się Jego nie dopatrzysz znaczy,że Go tam nie ma,dlatego,ze Ty jesteś nawiedzony i wiesz gdzie On jest.
Brawa!Pewie chodzisz z aureolą nad głową i jesteś "świenty" .

Nie jestem święty, a wyrażam tylko swoje przemyślenia. Mogę być w błędzie i jak mnie przekonasz, to zmienię zdanie. Co do nawiedzenia, to przyznam, że jestem trochę p........ny, ale nie wiele odbiegam od normy tego forum.

Brawo Daniel

Widac , ze masz poczucie humoru i .......dystans do siebie. To zawsze dobrze rokuje przy prowadzeniu dyskusji.

Do czego ja mam Ciebie przekonywać?To czy jesteś w błędzie,czy nie to czas rozwiaze ta zagadke .
Skoro Danucie podobaja sie wiersze Twardowskiego,to niechze w spokoju sie nimi zachwyca,a Ty wyskakujesz,że w nim nie dopatrzyłes sie Boga.

przecież napisałam ,że odpisuję w "duchu" ks.Twardowskiego. A Wy już na full rozpoczynacie dyskusję o Bogu  itd. Nie potrafię wczuć się w każdy klimat, np horrory itp tematy mnie nie kręcą, nie lubię ich oglądać. Chociaż dobry film a nawet serial  np. MEDIUM na AXN lubię oglądać. A słowo dobry oznacza,że mi się podoba a zdanie krytyków przestało mnie interesować prawie w każdym temacie. Takich zawodowych krytyków jesli chodzi o film, książkę czy muzykę. Uwzam ,że Ci zajmują sie zawodowo krytykowaniem mają coś nie w tę stronę. Jak przeczytałam pewną książkę za pierwszym razem to chciałam zrozumieć sens w niej histrorii, bohaterów. A to mi było po żadną cho....erę bo musiałam poczuć tę książkę. A krytycy oceniali ją jaka autorka pisząc ją była odjechana, co chciała powiedzieć. A sami nie przeżywając tego co autorka przeżyła mogli się wgłębiać ile chcięli, była dla nich i tak tylko kolejną książką. Czasami jak czytam takie książki to mam wrażenie,że autor/ka piszą je po to bo czują taka potrzebę i maja nadzieję,że znajda się czytelnicy, którzy też wejdą w tę potrzebę. A zdanie krytyków zaczyna im zwisać. Ale nie pytajcie mnie o tytuł książki  bo on mówi sam za siebie i nie mogę go podać dopóki nie naprawię pewnych spraw w swoim życiu. Daniel dzięki, lubię Gwiezdne Wojny bo z nimi mi sie skojarzyło to okreslenie po jasniejszej stronie Ziemii ale to mój mąż jest ich fanem. Niestety ja lubię stare części gdzie trzeba sie było napocić nad efektami i w tym widać PASJĘ twórców.

A  w "duchu" miłości dziękuję za Ĺźyczenia urodzinowe.

Czyli jednak istnieje w Twoim "oprogramowaniu" "opcja" ,że możesz sie mylić.
Czytajac Twoje posty ma sie wrażenie,jakbyś był prawą reka Boga -takie przynajmniej jest moje zdanie.

Ludzie są sobie rĂłwni i to dotyczy teĹź mnie. Tak jak kaĹźdy człowiek mogę się mylić, a na pewno nie zamierzam się wywyĹźszać. Tych co sami się wywyĹźszają, albo inni ich tak traktują, zamierzam sprowadzić do parteru. Odebrać wszelkie przywileje dostojeństwa. Zamierzam zburzyć wszystkie autorytety, bo człowiek wywyĹźszony jest w niezgodzie z Bogiem. Miłość zrĂłwnuje ludzi i są wtedy jak bracia. 

To mi sie podoba!

Daniel.tak z "renkom na sercu" ;istnieje jakiś człowiek,który byłby dla Ciebie autorytetem?

Tylko czasem nie pisz,Ĺźe to jestem ja -wiesz co by sie działo na forum? Masakra.  :P :lol:

Dobry pomysł, ale w imię miłości nie zrobię tego. Nie mogę wzorować się na żadnych autorytetach tego świata, bo to są z innej epoki. Tworzę świat, bez autorytetów, bo takie są nam nie potrzebne. Owszem są ludzie z większymi możliwościami, ale z tego tytułu nie mogę być hołdowani siedzeniem w pierwszych ławkach.

Podoba mi się. Mogę szanować ludzi,których uważam za mądrych,mogę uczyć sie od nich,ale nigdy nie bede ich wysławiała,nigdy nie bedę ich "czciła" ,nigdy nie powiem ; "chwała im" -póki jestem świadoma tego ,o czym mysle.

Więcej pracujesz, masz większą inteligencję, masz talenty, to więcej masz, więcej zarabiasz i nic ponadto. Nie oznacza to, że jesteś lepszym człowiekiem, bo każdy człowiek jest inny i nie jest doskonały. Przez to pełni w społeczności inną rolę, ale każdy jest ważny i wymagający szacunku. To tak jak dzielić w organizmie organy np. że serce jest ważniejsze od skóry. Owszem w kolejności i wielkości otrzymywanej energii, ale żaden organizm bez skóry nie może żyć, choć skóra czy kości otrzymują mniej od serca.
Trzeba to zrozumieć, zaakceptować i nie pożądać tego, Ĺźe inni mają. Jest to teĹź zapisane w Dekalogu. Zazdrość, chciwość, pycha itd. , to są wszystkie zaprzeczenia miłości.  . 

Przypominasz sobie Przypowieść o talentach-dyskutowalismy.Jakie wtedy miałeś zdanie?

Takie same jak teraz, Ĺźe temu co ma BĂłg dokłada jeszcze więcej, a temu co ma mało zabiera mu niemal wszystko. To jest ta róşnorodność w zdolnościach do gospodarowania. Jednym się mnoĹźy, a drudzy tracą cały majątek i swoje Ĺźycie. Jednak te podziały reguluje BĂłg, niech człowiek się nie waĹźy wyrĂłwnywać. Nie wolno mu nawet o tym myśleć, bo jest to grzech pożądania. Ma dobrze gospodarzyć tym co mu Ĺźycie przyniosło, bo kaĹźda kombinacja, przyspieszenie, oszustwo, kradzieĹź przyniesie odwrotny skutek. 

Takze sam widzisz jakie skutki przynoszą tego typu ludzkie działania.
Z "renkom"  na sercu mĂłwię.BĂłg mi świadkiem,Ĺźe nigdy niczego nikomu nie zazdrosciłam ,nigdy nie chcialam być na niby czyimś lepszym miejscu,bo kaĹźdy "dzwiga swĂłj własny krzyĹź",kaĹźdy w zyciu ma coś do spenienia,kazdego w zyciu spotka niespodzianka i rozczarowanie.
Parę lat temu stałam w kolejce do okulisty ,a że trwało to dosyć długo,bo państwowo,to mogłam pogadać z taką kobietą.Miała jaskre i opowiadała mi jak to w życiu ma pecha ,bo non stop choruje,non stop jej coś jest itd.Dalej opowiadała,że skutkiem tych jej niepowodzeń była zazdrość o zdrowie kogoś innego.
Opowiadała ,że kiedyś spotkała taką panią,była ładnie ubrana i takie tam pierdoły i wydawała sie być zdrowa jak ryba,powiedziała do siebie,że takiej to dobrze,a że tamtą kobietę znała jej sąsiadka,to sąsiadka poinformowała ją,że ta piekna pani,niby zdrowa jak rydz jest po kilku operacjach,po różnych takich zyciowych przejsciach itd.
Od tamtego momentu-mówiła dalej,przestała komukolwiek zazdroscić,a ja sie upewniłam,że nie warto nigdy pragnąć byc na czyimś miejscu -czasem z pozoru lepszym.

Chyba się zakochałam  :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Miłość jest jak pogoda,nigdy nie przewidzisz jej ,najpierw huragan uczuć potem powódz łez,lecz pamietaj o tym że po każdej burzy wzejdzie słońce czy chcesz tego czy nie.Co dzień inna jest jak sztorm przez twoje życie musi przejśc .........

Bez łez, miłość też może istnieć, no chyba, że łzy szczęścia... 8) Ja bym nie porównywała miłości do sztormu, raczej do tęczy, w której każda barwa jest równie piękna.. 8)

A może miłość, to tylko acetylocośtam ? :shock:

Ja bym stawiał na nadzwyczajną synchronizację i harmonię między elektromagnetycznymi duszami.  :o

A przeciwieństwo przyciąga i daje gwarancję w synchro ...mam takie obserwacje na żywym organizmie .

Jakieś inne spostrzeżenia?.

No i przeciwieństwa się dopełniają i wchodzą w stan równowagi  :P. O!

Nie ma przeciwieństw. Jest jedna strona i druga strona-obie potrzebne bo obie to wzajemne uzupełnienie siebie nawzajem. Wiem, masło maslane ale w obecnych czasach masło maślane byłoby dla Mnie wielce potrzebne bo takowego nie mogę kupić a smak by miało super.

"Sedno Ĺźycia"

Pogubiłam kalendarze
nie żałując strat.
Do marzeń
nie trzeba dat
i kochając
nie liczy się czasu
nie liczy się dni
miłość ujmuje lat
w niej
sedno Ĺźycia tkwi.

Zofia Kobyłecka

************

" A PRIORI "
Wisława Szymborska
--------------------------

" Nawet o tym nie myśl
by miłości zabrakło
by wiarę z nadzieją
sprzedali na skupie
by wspólnego szczęścia
nagle było mało
i rozmowy nasze
pozostały puste
zapomnij o kłótniach
już wiesz jak smakują
teraz słodycz poczuj
kleistą i lepką
moich oczu głębię
ust miękkość korali
ciepło...
nawet o tym nie myśl
by miłości zabrakło..."

Miłość to piach na otwartej dłoni
  To pył na powietrza fali
  to myśl ,ktĂłra za myślą goni
  to odgłos burzy ,ktĂłra słychać w oddali

        To słońce odbite w krysztale
jak lot jaskółki szybującej po niebie
    Moze jest a moĹźe jej nie ma
  a moĹźe to dar darowany przez ciebie
 
Możesz powiedzieć ,że ją masz
  pławić się w niej z ochotą
  Moze jest a moĹźe jej nie ma
  a moĹźe jest odwieczna tęsknotą

Tutaj mówią, gdzie szukać o miłości ;) http://www.youtube.com/watch?v=Ue_lzEIVhnE

Jeszcze lepiej jest wyznać Kryśce miłość, wręczając jej tańszy pakiet OC w PZU :lol: To dopiero jest romantyczne  :lol:

Opal, przeczytałaś tylko tytuł? Tam jest jedno zdanie o miłości, reszta o kasie. Film warty przemyśleń i tak jakoś chciałem go wprowadzić niejako od kuchni. :) A co jest romantyczne, to zależy od kobiety -- każdą trzeba traktować indywidualnie :) więc o tym nie mówię.

Michał, widziałam ten film, ale jest w nim tylko jedno zdanie o miłości, reszta to banki i pieniądze. Jeżeli rozmawiamy o pieniądzach, to nie będziemy rozmawiali o miłości, bo to pierwsze można w całości spalić dla miłości. Pieniądze mnie nigdy nie interesowały, to przedmiot, potrzebny jak krzesło do siedzenia, ale przecież stać też można. O wiele więcej o miłości mówi scenka reklamowa po prawej stronie.

"Hymn o miłości"

Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący.
Gdybym też miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice, i posiadał wszelką wiedzę, i wszelką możliwą wiarę, tak iżbym góry przenosił, a miłości bym nie miał, byłbym niczym.
I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją, a ciało wystawił na spalenie, lecz miłości bym nie miał, nic bym nie zyskał.
Miłość cierpliwa jest,
łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą;
nie dopuszcza się bezwstydu,
nie szuka swego,
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;
nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz współweseli się z prawdą.
Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma.
Miłość nigdy nie ustaje,
[nie jest] jak proroctwa, które się skończą, albo jak dar języków, który zniknie, lub jak wiedza, której zabraknie.
Po części bowiem tylko poznajemy, po części prorokujemy.
Gdy zaś przyjdzie to, co jest doskonałe, zniknie to, co jest tylko częściowe.
Gdy byłem dzieckiem, mówiłem jak dziecko, czułem jak dziecko, myślałem jak dziecko. Kiedy zaś stałem się mężem, wyzbyłem się tego, co dziecięce.
Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno; wtedy zaś [zobaczymy] twarzą w twarz: Teraz poznaję po części, wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznany.
Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy: z nich zaś największa jest miłość."
1 Kor 13,1-13

znam to na pamięć  :)

Można dużo o miłości pisać, a miłości nie mieć. Bo miłość nie da się pogodzić z demokracją, bo ona jest zaprzeczeniem powyższego tekstu. W miłości nie można czynić żadnego zła, a nie wybierać mniejsze, jak nawołują propagandziści głosowania.

Człowiek w końcu musi wybrać pomiędzy miłością, a demokracją. Jeżeli nie potrafi, to znaczy, że jeszcze nie myśli i to daje do myślenia.

To prawda, dlatego o miłości nie powinien pisać ktoś, kto jej nie doświadczył.


Dlaczego? Co mają zapatrywania polityczne do uczuć pomiędzy kochającymi się ludźmi? Komuna, czy kapitalizm - ludzie się kochali i kochać się będą. Czy wszyscy powinniśmy się teraz nienawidzieć, bo polityka jest brudna, a jej wyznawcy fałszywi? Nie ocieraj się o błoto, to się nie ubrudzisz.

Czytam i czekam na więcej! , ale przy tych słowach wymiękłam ..albom ja głupia , albo czas spać???.
Danieli Kochany autorze tych słów  :shock: proszę mi je przetłumaczyć na polski uproszczony  :)...

Masz rację, że nie ocieraj się o błoto (demokrację), to się nie ubrudzisz. Wkleiłaś teks z NT, a go nie rozumiesz. Pojmujesz miłość jako uczucie, a ona jest przede wszystkim naszą wolą bycia dobrym. Nie można nim być tylko czasami, ale trzeba być nim stale. Nie można mieć miłości np. tylko w kościele, a nie mieć jej w urzędzie. Albo mieć miłość tylko w godz. 10-14, a potem ona nas nie dotyczy, bo w innych godzinach jesteśmy innymi ludźmi. Takie rozdwojenie jaźni stało się bardzo powszechne i ludzie przestali oceniać samych siebie. Przestali myśleć i nie wiedzą co czynią. Na każdym kroku wybierają zło, albo mniejsze zło i nic nie mają sobie do zarzucenia. A przecież za każdym złem kryje się krzywda wyrządzona drugiemu człowiekowi. Nie można mieć miłości nie myśląc nad swoimi czynami. Nie myśląc o tym, żeby nie skrzywdzić drugiego człowieka. Bo miłość, to w pierwszej kolejności nie szkodzić drugiemu człowiekowi.

Danielu, teraz rozumiem o co Ci chodziło. Miłość jako wszechpotężna istota dobroci do wszystkiego, wszystkich i wszędzie, w każdym momencie. Masz rację, że dobro rozdzielane czasami nie jest dobrem, bo powinno być nieustannie czystym procesem, wynikającym z głębi duszy. Tylko pamiętaj, że człowiek grzesznym jest, a zło najłatwiej przylega do niego.


Danielu, przeczytaj sam siebie i przestań bawić się w proroka upadłości ludzkości. Nie jest tak źle jak piszesz. Miłość polega też na dostrzeganiu w człowieku dobra, a nie samego zła!!! Mam wrażenie, że zgorzkniałość już dawno wypaliła w Twojej duszy piętno. Nie potrafisz się cieszyć z uroków najmniejszej chwili życia, wobec tego nawet walka o jego długość wydaje się bezcelowa.

Daniel ..ładnie i i z uczuciem , ale widłami słońca nie zawrócisz :( .
Gdybyś był Ty i ja na tej ziemi byłaby i miłość przez 24 godziny :), ale jest nas trochę za dużo i drogą selekcji naturalnej musimy się wzajemnie wykańczać?..zabijać? jak zwierzaki ...

KOCHAĆ

Pragnę…całą sobą.
Chcę ..mężczyznę.
Potrafię…do końca.

Podobno to proste.
Czemu więc tak trudno
Wypełnić mi puste miejsca?.

napisane przez SylwiazŁodzi jeszcze przed dzieckiem, ślubem i wszystkim o czym kiedyś marzyłam a nadal aktualne. Dla Mnie.
:)

Sylwio , ale my byłyśmy pokręcone !..zamiast w tamtym czasie bawić się lalkami , to marzyłyśmy o tym jedynym , a przecież są to ..(jak ostatnio czytałam wypowiedź jednej z dziewczyn)  szowinistyczne świnie  :shock:  :lol:.

Zwęźle, wyraziście i z takim świderkiem kobiecości. Brawo Sylwio - przez to co napisałaś czuję, Ĺźe czas "wskoczyć" do łóżka ;) Narazie  :oops:

Mamy wrodzony instynkt rozpoznawania dobrych ludzi. Chcemy przebywać wśród dobrych ludzi. Złych się boimy i od nich uciekamy. Jednak miłość nakazuje nam nie pamiętanie złego, mamy wszystko znosić i we wszystkim pokładać nadzieję. Ludzie nas krzywdzą niemal stale, ale my mamy nie unosić się gniewem. Nie możemy w odwecie szukać swego, nie możemy krzywdzić innych. Oznacza to, że powinniśmy akceptować ludzi takimi jakimi oni są, a baczyć na to, jacy my jesteśmy. Nie to nas czyni złymi, co ludzie nam czynią, lecz to co im czynimy. Mając miłość w sobie owocem naszych czynów może być tylko dobro. To nic, że tej miłości w ludziach nie ma, nasza miłość jest cierpliwa i łaskawa, wszystko przetrzyma. Gdy ludzie obdarzeni miłością będą ze sobą, to z nimi będzie też i Bóg, bo On jest miłością.

Czy nie jest najlepszym celem, dla którego warto przedłużać sobie życie, jak odszukanie ludzi z miłością i ich połączenie w jeden naród?

http://www.filmiki.jeja.pl/2461,kocia-milosc.html

  :lol:

Zdolne bestyjki :lol: ja tak nie potrafię ;)  http://www.filmiki.jeja.pl/6003,kocia-komplikacja.html

Daniel , w zupełności się z tobą  zgadzam w tej kwestii , tak kiedyś będzie ? jak myślisz ?  ;-)    Dar

http://www.youtube.com/watch?v=84K0venhGfY&fmt=18

http://www.youtube.com/watch?v=D4r62lTz71U&feature=related

Profesor Włodzimierz Sedlak pisał:
„Kochanie, ktĂłre w miłość nie przejdzie, to egoizm we dwoje. Tym się świata nie zbuduje. Więc co to jest miłość? To brak podszewki namiętności, to obowiązek uczuć, to uczucie matki do dziecka, ktĂłre kochaniem nazwać nie moĹźna, gdyĹź było by to zwyrodnieniem. To uczucie do Ĺźony, ktĂłrej juĹź się nie pożąda. Postarzała się, zbrzydła, zszarzała jak proch. Dalej w Ĺźonie jest miłość – to uczucie do męża pijaka, ktĂłrego juĹź się nie pożąda, bo obrzydł fizycznie. Ale została miłość, bo ciągle jest mężem, ojcem dzieciakĂłw i biednym głuptasem, człowiekiem w nałogu. Miłość, to uczucie względem matki swojej, choć widzi się tysiące kobiet mądrzejszych niĹź ona, piękniejszych i szlachetniejszych, ale to moja matka. Miłość to uczucie względem cĂłrki ladaco i syna nicponia, to bĂłl łamania się w sercu, ale to przecieĹź syn, to cĂłrka.”

Daniel ,
powiedz dlaczego ~60 % z nas nie dopuszcza tych słów do siebie i  nie rozumie ? ..

Bo nasze JA jest zawsze na przedzie ,przed ty.
Danielu szkoda Ĺźe do tej pory nie przeczytalam tych slĂłw prof. Sedlaka.
Ale najwazniejsze Ĺźe odzwirciedlają  się one  w moim Ĺźyciu. Nie jest to łatwe , ale najbardziej piękne.
Kocham Ĺźycie takim jakie mam.

W temacie miłości: dzisiaj po wieeeelu latach spotkalam swoją "pierwsza miłość". Poszliśmy na kawę do kawiarenki w markecie, powspominaliśmy piękne młode lata, wspĂłlnych znajomych i się roztaliśmy. Po pół godzinie spotkałam swojego brata, ktĂłry mi od razu meldował, Ĺźe widział mnie z jakimś facetem w kawiarni..i to jest urok małych miast - wszyscy, wszystko wiedzą, nic się nie da ukryć  8)  :lol:

Mnie też męczyło mówienie "dzień dobry" każdemu przechodniowi... :wink:
Teraz mówię jak leci, bo przechodnie się rzadko zdarzają.  8)
A w "city", każdy zajęty swoimi problemami i znajomych twarzy na szczęście nie widać.

Ja teĹź chciałabym mieszkać za miastem, tylko spokĂłj, czyste powietrze i..ptaszki  :D

Daniel możesz podać tytuł książki z jakiej jest ten cytat prof.Sedlaka. ?

11 chorób, z którymi możesz pomylić miłość:

1)Drżenie serca kiedy myślisz o nim.
Dla ciebie to : Miłość
Dla lekarza : Tachykardia z prawdopodobieństwem arytmii serca (atak serca).

2)Niekończące się drżenie rak, nóg i innych części ciała.
Dla ciebie to : Miłość
Dla lekarza : Parkinson.

3)Stały uśmiech na twarzy.
Dla ciebie to : Miłość
Dla lekarza : PoraĹźenie nerwĂłw twarzoczaszki.

4)Problemy z koncentracja, brak możliwości skupienia, zapominanie o drobiazgach.
Dla ciebie to : Miłość
Dla lekarza : Wczesne objawy Alzheimera.

5)Częste lub stale podniecenie seksualne.
Dla ciebie to : Miłość
Dla lekarza : Nimfomania.

6)Miękkie kolana, utrata energii, kiedy widzisz jego
Dla ciebie to : Miłość
Dla lekarza : Początki sklerozy.

7)Niemożność przestania myślenia o nim
Dla ciebie to : Miłość
Dla lekarza : Nerwica natręctw.

8)Czerwienienie się na twarzy, szyi i innych częściach ciała.
Dla ciebie to : Miłość
Dla lekarza :Leukemia.

9)Bezsenność.
Dla ciebie to : Miłość
Dla lekarza : Depresja.

10)Poczucie, ze czujesz jego zapach nawet kiedy jego nie ma w pobliĹźu.
Dla ciebie to : Miłość
Dla lekarza : Schizofrenia.

11)Nie możesz usiedzieć na miejscu.
Dla ciebie to : Miłość
Dla lekarza : Hemoridy

"BOĹťY KRAM" Wydawnictwo CONTINUO z 1999r. - str.167

daniel ,dziękuję.

"Nie, miłość nie jest wszystkim: to nie pokarm, napĂłj, nie sześć godzin snu w nocy i nie dach nad głową, nie koło ratunkowe, ktĂłrego się łapią tonący, wynurzając się i znowu niknąc. Nie jest tchem zaczerpniętym w duszące się płuca, tlenem dla krwi czy gipsem dla pękniętej kości.  A jednak wciąż - w tej chwili takĹźe - ktoś się rzuca w objęcia śmierci, woląc ją niĹź brak miłości."
— Edna St. Vincent Millay

Kierkegaard w "BojaĹşni i drĹźeniu" mĂłwi:
"Abraham wierzył w Boga prawem absurdu.Wiara jest absurdalna i miłośc też, ponieważ ani wiara ani miłość nie maja sensu. Bóg może nie istnieć, a osoba która kochasz może Cię zdradzić" :D

Rzeczywiście, że osoba, którą miłujesz może nie odwzajemniać tej relacji. Ale miłość nie jest aktem własności. Jeżeli ktoś chce przywłaszczyć umiłowanego, to lepiej dla niego będzie jak będzie miłował kamienie. Mają stałą cechę i wystarczy raz ją poznać mając pewność, że nigdy jej nie zmienią. Jest to bardzo wygodne i wymaga tyle wysiłku.
Ale człowiek to nie kamień, bo jakim był jeszcze przed minutą jest już nieważne. W tej jednej chwili mogła już nastąpić lub nie, przemiana o skrajnym charakterze. Jeżeli człowiek poruszał się w jakimś kierunku, to teraz może się poruszać w przeciwnym. To oznacza, że oceniać działanie człowieka musimy dokonywać permanentnie, ale te oceny nie mogą mieć charakteru trwałego. Ważne jest więc jakim człowiek jest, a nie jakim był grzesznikiem.
Te permanentne wpatrywanie się w człowieka w celu zrozumienia go, dostrzeżenia jego obecnego stanu, jego bolączek, pragnień, potrzeb, to jest właśnie miłość. To jest więc wysiłek intelektualny z użyciem umysłu, a nie stan uniesienia powodowany emocjami.

Kierkegaardowi chyba nie o to chodziło :D