Tytu: naprawdę warto spróbować! Wiadomo wysana przez: chomiczka 2008-08-13, 17:38:23 Witam Forumowiczów, Ja o ŻO dowiedziałam się jakieś 10 lat temu z Dziennka Zachodniego > tu wielkie podziękowania dla autorki serii artykułów, Niny Grelli, za popularyzację tego modelu żywienia. Od razu mnie to zaciekawiło, ale że byłam szczupła, ogólnie zdrowa, to jakoś mnie popchnęło do działania, choć jednocześnie namawiałam mamę z nadwagą, żeby spróbowała (nie udało się, bo mama się boi nowości). Gdzieś w połowie studiów zaczęły się u mnie problemy zdrowotne, gł. tarczyca i podejrzenie jaskry i wtedy zaczęłam bardziej uważać na to, co jem i postanowiłam spróbować. Na pewno wiecie, że niełatwo być na ŻO, kiedy reszta rodziny (i to w większości liczebnej) je zupełnie inaczej, a moje nowe metody to dla nich totalne dziwactwa... Mam tych doświadczeń raptem 3 miesiące, ale są na tyle pozytywne, że teraz od początku sierpnia postanowiłam wrócić do tego modelu żywienia, wciągając w to męża, któremu na pewno przysłuży się spadek wagi. Stosowałam ŻO jesienią/zimą i moje obserwacje są następujące: kolosalny przypływ energii, dosłownie aż mnie roznosiło, już po tygodniu nie umiałam wieczorami usiedzieć w domu - chociaż moje studia były dzienne i 5 dni w tygodniu "wycieczka" na uczelnię na pół dnia, drugie pół zajmował mi dojazd - zaczęłam codziennie biegać po kilka km, do tego chociaż byłam naprawdę szczupła, to jeszcze zgubiłam 3 kilo, bardzo poprawiła się moja koncentracja uwagi, pamięć i wzrok, o wiele łatwiej oddychałam (wcześniej "dusiło" mnie wole na szyi), a kiedy przyszły mrozy, takie po -15 stopni, było mi nieprawdopodobnie ciepło, jakby na dworze było 0, a ja całe życie ubierałam się "na cebulę" i jeszcze marzłam! do tego bardzo widocznie poprawił się stan skóry, gł. na twarzy i włosy przestały wreszcie wypadać. Poczułam się ogólnie dużo lepiej, i chyba to + trudności z przygotowywaniem osobnych potraw tylko dla siebie, spowodowało, że zarzuciłam ten model, bo przez chwilę zdawało mi się, że już doprowadziłam się do porządku i mogę wreszcie znowu opychać się słodyczami (które kocham)... Ale nie trwało to długo, teraz po kolejnej serii długotrwałych problemów zdrowotnych postanowiłam zacząć na nowo i tym razem wytrwać (nareszcie jestem na swoim i rządzę w kuchni), bo już po 2 tyg. znowu odczuwam, jak można się fantastycznie czuć i móc wyrzucić do kosza te wszystkie tabletki, które i tak nie pomagały. Mój udręczony żołądek wreszcie doznał ulgi! Mąż już schudł 2 kilo (jeszcze 16) i bardzo sobie chwali, to jego pierwsze kroki, ale już zadeklarował, że zostaje przy tym modelu i razem poszukamy prądów selektywnych, żeby się podbudować pozytywną energią. Gorąco wszystkim polecam to odżywianie, bo naprawdę działa i efekty odczuwa się bardzo szybko, potrzeba tylko trochę samodyscypliny a sukces murowany!
forum.dr-kwasniewski.pl | Dziaajce na SMF 1.0.8.
© 2001-2005, Lewis Media. Wszystkie prawa zastrzeone. |