forum.dr-kwasniewski.pl

Hej. Chciałbym spytać ile powinienem jeść białka. Waże 62kg przy 165cm na DO jestem 3 miesiące. Pozdrawiam wszystki :Pch

Jak masz maszyne losującą w domu,to sobie wylosuj odpowiedzi .

60 gram białka / 150-210 tłuszczu / 48 Węglowodanów.

Hej,
odpowiadam:
tylko tyle, aby pokryć zapotrzebowanie na aminokwasy egzogenne i tylko tyle, aby aminokwasy alifatyczne nie zamieniały się na acetylo-CoA. Hey. :D. I odczepcie się wreszczie od tych 30g, czy 59,999g białka. Białka (i TW) się je wg faktycznego ZAPOTRZEBOWANIA, a nie "domniemanych" gramów wyliczonych z "sufitu". :wink:

                        Hej!
To jest konkretna prawidlowa odpowiedz.

Bo to niby pierwszy raz sie o tym pisze  :shock:  :D
No cóş,niektĂłrzy pewnie pierwszy raz czytają  takie zalecenia,chocby nawet wczesniej przeczytali 235 razy książke Jana Kwaśniewskiego  :)

A Ty sie Edytko jak nie masz ochoty to nie odowiadaj a nie szydz z ludzi jak grzecznie pytają

Fajnie ,Ĺźe podziękowałeś za rady  :)


No to... Hej  :)

No i jeszcze podaj jadłospis z trzech ostatnich dni,to ci tu powimy bracie ile powinienes tego białka zjeść z dokladnoscia co do grama  :)

Zalezy w a jakim wieku jestes i jaki tryb zycia prowadzisz. Ja ważę 62kg i jem do 65g białka dziennie :D

jak stwierdzic faktyczne zapotrzebowanie na bialko? znaczy sie na aminokwasy egzogenne i tyle, zeby aminokwasy alifatyczne nie zamieniały się na acetylo-CoA. ?
:)

Co prawda nie jestem Adminem,ale wiedzę też posiadam .

Trzeba poszukać spokojnego miejsca ,usiasc wygodnie i zacząc się wsłuchiwać we własny organizm.Jesli dobrze sie skupimy,to usłyszymy co organizm do nas szepce.
Nie wolno absolutnie sie ruszać,aby nie zaburzyć fal (elektroprzekaźniki,) płynących z wewnątrz nas.Fale te zawierają specyficzne informacje z komórek naszego ciała.
My będąc bardzo skupionym na naszym organizmie, na pewno w doskonały sposób zrozumiemy ,co on do nas "mówi".

Najlepiej skupiac sie, gdy sie "skupiamy"
ale nalezy "zatkac nos" i "

na bezdech, na bezdechu !!! :P :P :P

tez cie kocham...kochane biedactwo...

ciesze sie  :D

Piszesz że na DO jesteś 3 miesiące-wydaje ci sie że jesteś skoro po trzech miesiącach niby bycia na DO zadajesz podstawowe pytanie.

moze chodzi o to ile bialka nalezy jesc, po trzech miesiacach, czyli juz po przebudowie organizmu.
w ksiazce pisze, ze po tym czasie nalezy ograniczyc bialko, nie pisze jednak dokladnie o ile;)

Da się określić jak energochłonny jest proces syntezy endogennych aminokwasów?
Oczywiście, mniej niż przerabianie białka, ale o ile to mniej? :D

Oczywiście, że się da, ale zależy jak się liczy, czy samo przeniesienie grupy aminowej (dezaminacja, transaminacja, czy aminacja), czy i syntezę niezbędnych enzymów do tego.
Wyniki wtedy zasadniczo się różnią, bo przeważnie przenoszenie grup funkcyjnych w biochemii nie wymaga nakładu energetycznego tylko syntezy "katalizatora", który na przykład obniża energię aktywacji, w przeciwieństwie do rozrywania wiązań szczególnie kowalencyjnych, gdzie na odłączenie mola "rodnika" dla przykładu potrzeba średnio około 100 kcal, ale już rozerwanie wiązania wodorowego "pochłania" tylko 4kcal/mol, więc aby to wszystko obliczyć, trzeba sporo wiedzieć i czasu poświęcić, dlatego przyjęto "naukowo", czyli doświadczalnie, że na syntezę grama białka ustrojowego potrzeba około 25kcal, ale czy to trafne obliczenie, tego nie wiem, bo sprawdzać nie mam zamiaru, jak gotowce są.
Ale jak kogo interesuje i chce sobie sprawdzić, to gdzieś tu na Forum pisałem ile gram białka dziennie "produkuje" facio 70kg, więc wystarczy tę cyfrę pomnożyć 25 i wyjdzie, a później wystarczy oszacować wynik, czy jest prawdopodobny i albo przyjąć, albo odrzucić i zacząć od nowa.
Ale na mnie proszę nie liczyć, bo mi się nie chce i nie będzie to wynik syntezy aminokwasów endogennych, a raczej "przemian białkowych". ;)  :lol:
MoĹźe poszperam i jak znajdę to podam.  8)

He, he, jak zwykle w Twojej odpowiedzi "nie wiem", jest tyle informacji, Ĺźe starczy jeszcze na ewentualne pytania dodatkowe. ;)
Dzięki śliczne.

Trochę mnie to zaintrygowało i to na tyle że jestem na spacerze i odgrzewam synapsy pamięci głębokiej. Wychodzi mi na to, że synteza endogenów jest minimalna, więc i energii nie trzeba wiele, ale piszę z andka, więc po powrocie do domu coś napiszę na ten temat.  8)
Las jest piękny o tej porze roku.  :D

  Las jest piękny o kaĹźdej porze roku. Teraz i na wiosnę szczegĂłlnie.

Czyli tak: dezaminacja (źródło azotu dla aminacji)  i transaminiacja nie wymagają nakładu energetycznego. Tak powstaje większość aminokwasów endogennych.
Aminacja zaś to proces przenoszenia dodatkowej grupy aminowej na kwas glutaminowy i asparaginowy jako zapas "na gorszy czas" grupy aminowej w formie nietoksycznej dla organizmu i proces ten wymaga ATP, ale ponieważ jest odwracalny, to energia się zwraca w stosownej chwili.
Kiedy organizm musi wytwarzać aminokwasy endogenne?
OdpowiedĹş:
w rażących błędach dietetycznych, głodówkach i po beztlenowym wysiłku fizycznym - cyklem Corish - odtwarzanie alaniny.
Czyli:
przy normalnym stanie fizjologicznym przeciętny organizm wymienia od 1-2%* białka głównie z mięśni,z czego około 80-90%* aminokwasów jest ponownie wykorzystana do syntezy białka.
Wyrażone w azocie to około 20-30*gramowa degradacja, 15-28*g azotu ponownie wykorzystywana - strata w moczu - około 5-7*g azotu, czyli wyrażone w białku to 20-40*g - liczone w pamięci, czyli z okładem. Czyli, aby bilans azotu wypadł na zero należy dostarczyć organizmowi około 30-60*g białka na dobę i tym więcej im zjadane białko odbiega od wzorcowego. Czyli Dieta Optymalna... ;)
Głodówka lub stan, gdy zjadane białko nie jest wzorcowe aminokwasowo:
Wątroba jest magazynem aminokwasów egzogennych i uwalnia je w miarę potrzeby i możliwości.
Aminokwasy ketogenne są syntetyzowane głównie z octanu, a glukogenne głównie z pirogronianu, grupa aminowa zaś pochodzi z wcześniej odłożonych na zapas w glutaminie i asparaginie.

Niestety hasłowo, ale rozwijać nie muszę, bo kogo temat zainteresuje ma drogowskazy.  8)

Energetycznie zaś powinno wyjść tak: https://www.youtube.com/watch?v=PspnSmKwfu4 ;)

* - rozpiętości cyfrowe wynikają z różnych wartości podawanych przez różnych autorów: Kwaśniewski, Ewy, Davidson, Ruszczyc, Szczygieł i Stryer. Wszystkie są prawidłowe, a wynikają z różnic w materiale, metodologii i wnioskowaniu.

Oczywiście można to co napisałem do woli podważać i obalać, albowiem to tylko moje luźne przemyślenia ze spaceru. ;)
Zachęcam więc do szukania dziury w całym, bo mogę się mylić!  8)

Prawda,  w zimową, śnieĹźną, mroĹşną noc, przy pełni księżyca, gdy całkiem widno prawie, albo gdy zakwitnie czeremcha, a wcześniej, gdy brzozy puszczają liście, a i zapach w sierpniu, gdy sucho i trawy żółknąć poczynają!  :D A teraz! Pajęczyny z kroplami wody i liście odbijające szerokie pasmo widma - prześliczne!  :D
Tak, las strefy umiarkowanej jest zawsze piękny.

Fiuuu, dobrze Ci robią te spacery! :D

Zastanawia mnie ta szczątkowa produkcja endogenów i te rażące błędy dietetyczne...
Tutaj się zawsze mówiło, że stokroć lepiej jest zjadać koncentrat EAA, a endogenne sobie dorabiać z cukru i tłuszczu, nie ma tu sprzeczności? :?

Aaaaa , to ja odnośnie tego linka. Zgłaszam wotum separatum do końcówki pierwszej zwrotki:

Samotnej pannie, którą mija
To szczęście, jakim jest zamęście
Mile w staropanieństwie sprzyja
Zerowy bilans szczęść i nieszczęść
Mąż jej się nigdy nie upija
Nie musi się przejmować teściem
Nigdy teĹź dziecka nie przewija
I to w nieszczęściu jest jej szczęściem
:shock:
Ale miło, że admin przypomniał mi o Janku Kaczmarku, którego właśnie 10 rocznica śmierci minęła.

Bo w białku musi być jeszcze to "coś" oprócz niezbędnych aminokwasów... ;)
Czyli: "żywienie białkowe oparte jest na normach ustalonych w rezultacie badań naukowych na zwierzętach.
Zapotrzebowanie zwierząt na białko waha się w zależności od wieku, stanu fizjologicznego, rodzaju produkcji, gatunku.
Normy zastosowanie przez różnych autorów podają inne zapotrzebowanie dla tych samych zwierząt. Wynika to z tego, że zapotrzebowanie ilościowe na białko zmienia się również w zależności od takich czynników jak: biologiczna wartość białka, obecność czynników dodatkowych, wymagania stawiane produktom zwierzęcym itp. "*
Czyli: dawkę pokarmową bilansuje się na zapotrzebowaniu na EAA, bo pasza naturalna zawsze niesie przy okazji resztę budulca, niezbędnego do życia.

Przykład rażącego błędu dietetycznego: kretyn hannuś, co mu Jarmołowicz wmówił, że "formuła 30g", maszyny jądrowe na pustyni i zaszyfrowane listy..." to podstawa, chory na gościec żywiący się jedynie galaretami i tłuszczem po wyzdrowieniu, nieumiejętność dostosowania dawki pokarmowej do faktycznego zapotrzebowania, itd...
Nie chcę nikogo krytykować, ale powiem szczerze - Dieta Optymalna i inne sposoby racjonalnego odżywiania się są dziś tak łatwe do zbilansowania jak nigdy dawniej, ale zdrowych i długowiecznych nie ma zbyt wielu.  8)
Lepiej iść na instynkt, niż żywić się "cyferkami" wg źle pojętych zaleceń dietetycznych, ale każdego można wsadzić do klatki i "cudownie ozdrowić" - jak się ma umiejętności, bo nawet wiedzy nie trzeba pojąć, aby prawidłową dawkę dostosować i zadać. 


* Cytat z Ruszczyca "Żywienie zwierząt i paszoznawstwo"

Ruszczyc mi rozjaśnił, dzięki. :)

Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki... 8) :wink:

Ale też można z człowieka uczynić "cudownie posłusznym" (np. NIEMIECKIE obozy koncentracyjne, chińskie, koreańskie i rosyjskie gułagi) ale też i na wolności dając pod nos karmę wegańską lub namawiając na religijne posty, i inne "pastwiskowe" zalecenia religijne a także zasady żywienia współczesnej dietetyki.
Tego "cudownego ozdrowienia" nie stosuje się przymusowo w imię prawa do wolności jednostki, za to często stosuje się przymusowe metody czyniące "cudownie posłusznych" w imię nawracania na "słuszną" drogę człowieczeństwa. :(

To najlepszy podręcznik Ĺźywieniowy dla Wegetarian. Nie ma nic rĂłwnie dobrego na rynku.  8)

Dobry, bo nie dla ludzi pisany. 8)

Trzódka musi być zdrowa, żeby przynosiła zysk.

Dokładnie, choć weterynarz znacznie taniej wyleczy, bo sprywatyzowany... ;)

A "my" za to mamy Instytut Matematyki, i instytut Ĺźywności i Ĺžywienia, ktĂłry z dokonań pierwszego korzysta, wespół w zespół z instytutem farmaceutycznym, na rzecz skarbu państwa (i nie tylko).  :wink:

Najważniejsze, że "dalsze badania się konieczne"... ;)

W oparciu na rachunku prawdopodobieństwa. :roll:

"Ile trzeba mieć w razie gdy się ryzykuje, że się straci..." ;)

:lol:

W tym sęk. Jaki sęk?  :lol:

https://www.youtube.com/watch?v=W2NMCi0fa24
Obleciałem wszystkie Biedronki w mieście i wykupiłem cały mrożony groszek... Przy okazji ogołociłem zamrażarki ze szpinaku, gdyż oglądam teraz kreskówki z Popeye The Sailor Man, a to widzę srogi zawodnik jest, tylko trochę za bardzo ma przypakowane przedramiona...
Tak więc groszek i szpinak zakupiony, szkoda, że nie pomyślałem o ograniczonej pojemności lodówki i muszę część trzymać na balkonie. Myślicie, że jestem podatny na wpływy?
:D

Będziesz jadł ten syf? :shock:
Czy tylko tak kupiłeś?

W okresie przedświątecznym nie wypada nie pomagać w oczyszczaniu magazynów z syfów.

I zanieczyszczaniu własnego domostwa gazami metabolicznymi. ;)
Kolega chyba się naczytał o ekdysteroidach i barsinosteroidach, po których jego bohater z bajek ma takie łapska. :D
Na zdrowie!

Jasne, 180 torebek groszku nie moĹźe się zmarnować.  :P

Przy takiej ilości, to chyba Ci jakiś upust dali... :roll:

Ehh, ja rozumiem, Ĺźe zadawałem kiedyś trochę  głupich pytań ( właściwie, to mało się w tej materii zmieniło)  :), ale chyba nie aĹź tak, Ĺźeby uwierzyć ,Ĺźe ktoś leci kupować groszek na potęgę  :D

"Ehh", elokwencja lepem przynętą nao wady.

chinese: nao (zaleĹźnie od tonu i kontekstu)
(brain / mind / head / essence / noisy / cacophonous / to make noise / to disturb / to vent (feelings) / to fall ill / to have an attack (of sickness) / to go in (for some activity) / to joke / big cymbals / biceps (in Chinese medicine) / parasitic worm / human pinworm (Enterobius vermicularis) / to tease / to play around with / slush / mud)

:shock:  :wink: