forum.dr-kwasniewski.pl

Czytam czasami forum DD. Znalazłem tam wypowiedź Pana Witolda Jarmołowicza
Witold Jarmolowicz
Site Admin

Pomógł: 11 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 1843
Wysłany: Czw Cze 17, 2010 14:07   

Dieta ketogenna z definicji ma niedobór minerałów i witamin rozpuszczalnych w wodzie, które to niedobory należy kompensować suplementacją.

Dieta DO też powoduje regularną ketonurię na 1-2 krzyżyki i też powinna być uzupełniana o te elementy. A szczególnie u dziecka nie wolno stosować zasady 0,8g glukozy na kg masy należnej, przy której to zasadzie ortodoksyjnie upiera się Doktor, a raczej upierał, gdy był w stanie jeszcze wypowiadać się.
Dla 20 kg dziecka wypada 16g węglowodanów. To jest masakra przy zaniżaniu białka z jednoczesnym eliminowaniem suplementów.
DO nie jest dopracowana na podstawowym poziomie, o szczegółach nie mówiąc.
Żywienie dziecka chorego i zdrowego omówiłem szczegółowo na konferencji lekarzy w Warszawie i później drukowałem fragmenty w Optymalnikach 2006
JW

Poniżej przedstawiam tekst Pana dr Jana Kwaśniewskiego
Czy dla małych dzieci (np. 3 lata) koniecznym jest przestrzeganie podawania tylko 0,8g węglowodanów na 1kg wagi ciała, czy też można podawać więcej? Jeśli tak, to do jakiej ilości? Kiedy dziecko może przejść na dietę optymalną?

Dieta małych dzieci powinna być zbliżona do składu mleka kobiecego. Skład mleka kobiecego w różnych krajach i u różnych matek bardzo różni się od siebie. Mleko kobiece jest tym lepsze im mniej białka zawiera, mniej węglowodanów i więcej tłuszczu. Jaki skład mleka kobiecego, taki przyszły los dziecka i człowieka dorosłego. Jakie odżywianie matki, taki skład mleka kobiecego. Rodzice prawie zawsze chcą jak najlepiej dla swoich dzieci. Jednak za mało jest chcieć. Trzeba wiedzieć co należy czynić, by dziecko urodziło się w terminie, bez żadnych wad, było małe i lekkie, a sam poród był krótki "bez bólu i męki" (Biblia) co spotyka się w Polsce i w innych krajach "cywilizowanych" tylko u kobiet stosujących żywienie optymalne. Dziecko powinno być karmione tylko mlekiem matki do czasu, gdy na tyle dorośnie, że będzie samo mogło wybierać, a wówczas wybierze te produkty, które będą chemicznie zbliżone do składu mleka matki. Potrzeby noworodka są w każdym miesiącu inne i do tych potrzeb matka dostosowuje skład swojego mleka. Tak dzieje się tylko przy żywieniu optymalnym. Przy każdym innym modelu żywienia matki skład pokarmu musi być gorszy dla dziecka i taki jest. W skrajnych wypadkach bywa, że mleko matki nie nadaje się dla dziecka, a jeszcze częściej bywa, że matka nie ma pokarmu. W każdym gatunku ssaków, gdy matka ma co jeść i nie chodzi głodna, wystarcza jej mleka dla swoich dzieci. Skład mleka kobiecego w Polsce jest taki, że nawet dzieci karmione piersią muszą być biologicznie mniej wartościowe od dzieci z krajów, gdzie matki żywią się lepiej a skład mleka jest lepszy. Bywają też kraje, gdzie skład mleka matek jest gorszy niż w Polsce (Indie, Pakistan). Najbardziej wartościowe mleko kobiece zawierało 0,73g białka, 8,29g tłuszczu, 4,9g węglowodanów (cukier mleczny-laktoza) w 100g.
W takim mleku na 1g białka przypada 11,4g tłuszczu i 6,7 węglowodanów. Ilość energii dostarczanej w białku wynosi 2,9%, w tłuszczu 78,1%, w węglowodanach tylko 19%. Ponieważ około 90% spożywanych węglowodanów dziecko przetwarza na tłuszcze, to faktycznie w takim mleku dziecko uzyskuje 2,9% energii w białku, aż około 94% energii w tłuszczu i około 3 % w węglowodanach. W najlepszym mleku kobiecym jedynym praktycznie "paliwem" są tłuszcze. Dla porównania w mleku kobiecym w USA było średnio 1,06g białka, 4,54g tłuszczu i 7,1g węglowodanów.
Na 1g białka było 4,28g tłuszczu i  6,7 węglowodanów. W Polsce natomiast było 1,2g białka 3,8g tłuszczu i 7g węglowodanów. Na 1g białka przypada zatem 3,16g tłuszczu i 6,7 węglowodanów. Przeciętny skład mleka matek w USA jest wyraźnie lepszy niż w Polsce i słabą pociechą jest, że bywają mleka jeszcze gorsze. Najgorszy spotykany skład mleka kobiecego zawierał 2,0g białka, 1,34g tłuszczu i 9,5 g węglowodanów. Na 1 g białka przypada w takim mleku 0,67 g tłuszczu i 4,75 g węglowodanów.  Skład mleka krowiego i kobiecego bardzo się różni i mleko krowie nie może zastąpić mleka kobiecego. Mleko krowie zawiera 3,5 razy więcej popiołu, 4 razy więcej wapnia, ponad 3 razy więcej soli kuchennej, 3,5 razy więcej  fosforu, ponad 3 razy więcej jodu, około 3 razy więcej witaminy B1, B2 i B12, natomiast 7,5 razy mniej witaminy D, ponad 6 razy mniej witaminy E, mniej witaminy PP i C. Zatem skład mineralny i witaminowy mleka krowiego i kobiecego bardzo się różni. Mleko krowie jest dla cieląt, mleko kobiece dla  dzieci. Mlekiem krowim mleka kobiecego zastąpić się nie da. Mleka kobiecego nie da się zastąpić żadnym mlekiem innych ssaków. Zawartość popiołu, składników mineralnych w mleku krowim jest taka, jaką cielątko potrzebuje, w mleku kobiecym jest zupełnie inna, bo inny organizm ma cielę, a inny dziecko. Niekorzystny dla dziecka skład mineralny i witaminowy mleka krowiego wpływa niekorzystnie na metabolizm dziecka, gdyż musi wpływać niekorzystnie. Główne składniki odżywcze w mleku krowim występują w zupełnie innych proporcjach niż w mleku kobiecym. Mleko krowie zawiera średnio około 3,3 g białka, 4,0 g tłuszczu i 4,7 g węglowodanów w 100 g mleka. Zatem na 1 g białka przypada 1,2 g tłuszczu i 1,42 g węglowodanów. Cielę powinno szybko urosnąć i szybko osiągnąć dojrzałość płciową, aby zwiększyć swoją szansę przeżycia i do tych celów dostosowany jest skład mleka krowiego. Dziecko powinno rosnąć bardzo powoli, dojrzewać jak najpóźniej, osiągnąć jak najniższy wzrost i wagę ciała, powinno być dzieckiem jak najdłużej, powinno długo być według współczesnych poglądów " opóźnione w rozwoju", gdyż tylko wówczas może wyrosnąć na zdrowego i rozumnego człowieka. W Polsce będzie dobrze, gdy wiek pierwszej miesiączki u dziewcząt przekroczy 21 lat  (Anglia 1830r.) i tym lepiej, im miesiączka u dziewcząt i mutacja u chłopców będzie pojawiała się później. U dziewcząt miesiączkujących często bywa, że po przejściu na dietę optymalną przestają miesiączkować. To dobrze. Tak być powinno. Jak żywić dzieci gdy matka nie ma pokarmu nie można napisać w odpowiedzi na pytanie : Problem wymaga szerszego opracowania, co postaram się zrobić wkrótce.
Dziecko im młodsze i im szybciej rośnie, powinno spożywać proporcjonalnie więcej węglowodanów niż człowiek dorosły. Ponad 90% energii potrzebnej do wzrostu organizmu organizm otrzymuje z tłuszczu. Aby dziecko mogło rosnąć musi przetwarzać węglowodany w tak zwanym cyklu pentozowym aby uzyskać związek zwany NADPH2, który jest uniwersalnym budowniczym rosnącego organizmu. Więcej węglowodanów w diecie dziecka, to szybsza budowa wyższy wzrost i większa waga ciała,
to niższa wartość biologiczna dziecka i osobnika dorosłego, to gorsze zdrowie, niższa wydolność fizyczna, gorszy umysł, niższa wydajność pracy i znacznie niższa jej jakość, to bieda i  wczesna niedołężna starość.
Dziecko powinno spożywać tyle węglowodanów, aby mogło rosnąć i dojrzewać możliwie powoli. Małe dziecko, szybciej rosnące niż większe, potrzebuje więcej węglowodanów. Małe dziecko do 10 kg wagi ciała powinno otrzymywać około 2-2,5 g węglowodanów na1 kg wagi ciała, powyżej 10 kg - poniżej 2 g.
Zapotrzebowanie na węglowodany zmienia się w zależności od ilości spożywanych białek. Białko mleka kobiecego jest najlepsze dla oseska. Przy sztucznym karmieniu najlepsze są białka z żółtek jaj. Jeśli rodzice chcą mieć wartościowe biologicznie dzieci,  matka powinna tak się odżywiać, aby pokarmu jej nie brakowało i tak , aby skład tego pokarmu był najbardziej zbliżony do składu mleka najlepszego. Matki na diecie optymalnej żywiące się tak jeszcze przed ciążą, mają pokarmu dużo i jest on bardzo tłusty. Mleko odciągnięte i pozostawione w szklance rozdziela się tak, że tłuszcz (śmietana) zajmuje około 1/3 objętości mleka.
         
                                                                                                         JAN KWAŚNIEWSKI

Ile złości , nienawiści musi mieć w sobie Pan Witold Jarmołowicz żeby na swoim forum kłamać , manipulować ludźmi . To jest niegodziwość Panie Jarmołowicz i brak szacunku w stosunku do innych ludzi .

TeĹź tak uwaĹźam. Sam Pan Jarmołowicz skorzystał z DO, Ĺźeby poprawić swĂłj stan zdrowia. Teraz zarabia w swoje arkadii na "swojej" diecie, ktĂłra jest oparta na Diecie, ktĂłra odkrył dr Jan Kwaśniewski. Pan Witold tylko ją trochę "poprawił" (czyli zepsuł). Nie wierzę w to, Ĺźeby nie wiedział, Ĺźe małym dzieciom na DO jest zalecana większa ilość węglowodanĂłw. Widać, Ĺźe Pan Witold jest strasznie fałszywym człowiekiem, kłamliwym, zazdrosnym i...nieszczęśliwym  :evil:
...pewnie też chciałby coś odkryć.. :? Widać, że nie liczy się dla niego dobro ogółu - to, że z DO mogłoby skorzystać wiele niepotrzebnie chorujących osób. .. Widocznie kieruje się zasadą: cel (pieniądz, zazdrość) uświęca środki.. :?

Tak często bywa, że rzeczy oryginalne i wartościowe doczekują się podróbek.

PodrĂłbka aka JW-23
Warto Popimpować :)

Widac wszyscy widza, dlatego grzesie i inne indywidua sa zatrudniane. Nawet cebulaka pogonili  :lol:

Szczekał pod wiatr... :? :lol:

...i ogłuchł :D

Cebulak promowal de facto diete optymalna, tylko pod przykrywka DDT, wiec jakos go trzeba bylo delikatnie posunac....cooler co dziwne nie czepial sie cebulaka, choc przeciec to DDT to tylko modyfikacja ZO

Ja wiem skąd ta nienawiść.

Chcesz opowiem Ci bajeczkę, bajka będzie krótka
Dawno dawno temu, gdy jeszcze żyły dinozaury
Niejaki jegomość posiadł we władanie
"Naszym bractwem kieruje Witold Jarmołowicz, z zawodu inżynier automatyk, twierdzący, że w żywieniu optymalnym zauroczyła go spójność tej diety z biochemią, czyli nauką podstawową i zgodność z naukami ścisłymi.  :lol:
Niestety na jego (nie)szczęście posiadł również certyfikat o numerze 13- starszego doradcy żywieniowy. I w ten sposób zawarł pakt z diabłem....
Od tego czasu spadły na niego plagi egipskie z zgryzotą na czele
Witoldzie ja nieoptymalny Mariusz eM jak miłość chrzczę Cię
"Patrz! – ha! – to dziecię uszło – rośnie – to obrońca!
Wskrzesiciel narodu,
Z matki obcej; krew jego dawne bohatery,
A imię jego będzie JW-13."
;) :D  :twisted:

Nawet to pisanie końcówek "bym" osobno z czasownikami u niego wychodzi sztucznie. Widać, że facet jest wykształcony, ale nie mądry...
Albo to "błahy" przez "ch"... :? :lol: nie pasuje to do niego... :roll: trochę on mi Bruforda przypomina, taki "wszystko wiedzący najlepiej"...

Robi mnostwo ortografow i wiekszosc dotyczy litery "h", np ciagle pisze "chormony", troche to dziwne.

:lol: pewnie taki "charmonijny" facet.... :lol:

Ale dzisiaj jest Wigilia... :| ale niektórzy muszą pracować... 8)

Rzecz w tym, że nie muszą. :) A raczej nie musieliby. :D Znaczy, mogliby rozwijać swoje zainteresowania- z bliskimi zdjęcia, wspomnienia poprzeglądać. Na przykład! :D

Erotoman Gawędziarz aka JW 13,co ze sportem nie ma nic wspólnego napisał :)
Zauważmy, że w sporcie prawa fizyki są nieubłagane.
:lol:

Gdyby zobaczył Gavro ze strachu zrobiłby w pampersa ;)

Pewnie tak, skoro pływacy są potężni... :lol:
JW jak w wielu przypadkach nie ma pojęcia co pisze :D
http://m.sfd.pl/Warunki_fizyczne_czołowych_sprinterów-t479445.html
Łyşwiarz figurowy i panczenista w jednym worku, podobnie jak 50-metrowiec motylkowym i 1500-metrowiec dowolnym...
Co tu gadać, umysł ścisły... :wink:

Ĺťycie to nie (je)bajka  :lol: :P

Sam bym chętnie zobaczył. Gavroche masz jakieś "akty" z czasów, gdy byłeś jeszcze duży, a nie taki mały jak teraz? ;)

A Ty, Mariuszu, widziałeś? Pytam, bo postura Gavroche urosła już niemal do miana legendarnej, tak jak "6-pak" Venso.

Mam, ale nie poĹźyczam :D

Wielka szkoda... mój pech, że "oralni Herkulesi" niechętnie się pokazują. :(

Właśnie :D

Tak, tak , fachowiec JW wie wszystko, moze on ma ze 2 metry wzrostu jezeli dla niego skoczkowie sa "mali"?
Tak pierwsu z brzegu : Sven Hannawald 184 cm wzrostu, Janne Ahonen 184, Martin Schmitt 181, Thomas Morgenstern 184
Faktycznie mali

Zacznij od siebie najpierw  :lol:

Smutna bajka. Pewnie "szczekaczowi" źle na świecie...

o, tego nie widzialem, to za to Mariusza poczestowali bananowa zupka?  :lol: :lol:

Zgorzkniały smutas... :? :evil:  jego Ĺźona pewnie teĹź nasłucha się tego szczekania... :?

Pan JW, Cooler i ten Rec tak oszczekują DO, ponoć w imię troski o nasze zdrowie, żebyśmy sobie krzywdy nie zrobili. A dlaczego nie ostrzegają wegetarian, czy tych na diecie Dukana i setkach innych udowodnionych w swojej szkodliwości dietach? Tylko DO? Nie jest to dziwne? Czemu to DO tak niektórym przeszkadza? Tylko zawiść? Czy interesowność też?

W noweli Jacka Londona eskimosi mowili na takiego bozka "bzzznzzz". To wlsnie w imie tego bozka  :lol:

Nagrywaj nawet zna sekret diety tego biegacza "Widocznie podjada gdzieś węgle i białko skoro ma takie wyniki"  :lol: :lol:

 

Renia masz racje BRAWO,szkoda tylko ze większość szukających diet niskoweglowodanowych,trafia najpierw na tamtą strone i  forum :( pełne kłotni,obrazliwych słów i słów kryrtyki do DO. Ja w poszukiwaniu diety niskoweglowodanowej tez trafiłam na forum DD i znalazłam tam wiele słow krytyki na temat dr.Kwasniewskiego.Poziom niektĂłrych a nawet większości wypowiedzi jest Ĺźalosny i na tym swoją ciekawość o niskoweglowodanowce zakończyłam na tej stronie.Na szczęście jest więcej informacji na temat DO w internecie,no i przedewszystkim książki dr.Kwasniewskiego.

To dziala w dwie strony, jak miecz obosieczny. Mam znajoma, ktora szukala informacji na temat zywienia dzieci i trafila na DD, na skadinad przydatny i pozyteczny temat SylwiizLodzi o zywieniu dzieci autystycznych. Ale po przejrzeniu forum i stwierdzeniu, ze chamstwo i trolling az sie wylewa z niemal kazdego tematu, po prostu odpuscila, uznajac, ze w tym zalewie syfu jest nic nie wart jak i caly ten syf. Nawet jej mowilem, zeby olala trolli i skupila sie na wartosciowym temacie ale nie chciala wiecej zagladac.

Ale @SylwiazLodzi nie koniecznie jest zwolenniczką DO.
Ona jedynie "niesie pomoc" swemu dziecku, między innymi tym sposobem. Przynajmniej tak twierdziła, będąc na naszym Forum.
Ale juĹź nie jest!

P.s.
Jak ma interpretować wiarygodność palących rodziców dziecko, któremu gorliwie wmawia się, że palenie szkodzi.
Jest to przykład wyrwany z kontekstu i bez podtekstu. :)
Autyzm jest jak "tarcza obronna" dla malca.

Nie wiem czy jest czy nie jest, bo to akurat nie jest wazne, ale cos tam zgromadzila doswiadczen o swoim dziecku i jakies przydatne rady by sie dalo znalezc. Niestety nie ma sie co dziwic, ze nikt nie chce szukac rodzynek w szambie.

Ja DO też poznałam w internecie. W pierwszej kolejności trafiłam na straszną jej krytykę i ostrzeżenia przed tym sposobem odżywiania. Agresja ze strony krytykujących była tak wielka, że aż dziwna, nienaturalna. Poczułam, że DO musi być bardzo ważne, że tak krzyczą, a na inne diety (często całkowicie bzdurne i bezsensowne) nie. Cisza. pomyślałam, że komuś bardzo zależy na tym, aby ludzie nie zdrowieli, przynajmniej nie w taki tani sposób. Potem trafiłam na to Fotum i do ksiegarni po książkę. A teraz to jest tylko coraz lepiej. Ponoć po 10 latach DO jest 'kaplica"... :lol: jak zaczynałam DO to termin ten wynosił 5 lat.  :lol:

"Niestety nie ma sie co dziwic, ze nikt nie chce szukac rodzynek w szambie" - śliczne :lol:

Mi też się spodobało... :D

Fakt. Twoja wiedza w tym nie jest waĹźna, podobnie jak moja.
Dzielę się jedynie- podobnie jak Ty- spostrzeżeniami, a te wymuszają na mnie takie zachowanie, taką składnię, taką wirtualną postawę.
Po co pchać "rodzynki w szambo", jeżeli nie dla swoiście pojmowanego ratunku. Autyzm, to choroba zakwalifikowana do "leczenia, a nie do wyleczenia", nie mam pojęcia co leczy "szambo", a kogo ma wyleczyć.
Twierdziłem, twierdzę i będę twierdził, że proces naprawczy należy się matce w pierwszej kolejności. Wzrosną tym samym szanse dla dziecka, jej Dziecka.
Jak Ty to widzisz- dla dziecka (autystycznego dziecka, które jednak widzi i słyszy) "żótkownica" i frytki, a dla siebie bananek, popite kawusią z cukrem, aby starczyło sił na gimnastykę, czasami wspólną.

P.s.
Po co w ogóle marnotrawić czas w "szambie"- skoro zostało tak zdefiniowane. A kto tam zagląda, powinien liczyć się z tym, że od czasu do czasu się sam "upaprze" i jeszcze innym do skosztowania podsunie. Mało tu ciekawych bajek, sam boki zrywasz. :D  

Wyjątkowo - zrozumiałem i z całością się zgadzam 8)

Wyjątkowe święto jakieś. :D ;) :lol:
A co to będzie- kiedy "wiosna buchnie majem". :D

DOĹźyjemy - zobaczymy :lol:

Nie ma przeciwwskazań. :D Żadnych. :lol:

Potrzeba Ci drogowskazu. :D Proszę, tym razem o bólach mięśni.
http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=3889.msg74140#msg74140

Już w styczniu plan na maj był nie kulawy. ;) :lol:

http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=4976.msg283742#msg283742

nie poĹźyczaj, tylko pokaĹź

ZabĂłjcy ludzi:
https://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xaf1/v/t1.0-9/10252154_10152137759536961_4720485977059608620_n.jpg?oh=beb739b5e3a240be383d2d66bc37cb3d&oe=55FFFC24

Psy zagryzają rocznie 25 tysięcy ludzi?

Prawda?
A najlepsi przyjaciele człowieka. 8)
Jakiś samolot pierdyknie i 125 osób zginie, to już olaboga! ;)

Wytruć wszystkie psy prewencyjnie tak na wszelki wypadek. ;)

Owszem, ale wtedy szczepionki przymusowe dla ludzi przeciwko wściekliźnie i nosówce oraz odrobaczanie raz na kwartał. ;)
Rynek zbytu musi być. :lol:

No coś z tym trzeba będzie zrobić, a szkoda tak wyrzucić. ;)  :lol:

Hmm, jest to jakiś pomysł...

Nie wiem jak się nosówka objawia, ale przeciwko wściekliźnie to by się nam ludziom przydało.
A odrobaczanie raz na kwartał to minimum :lol:

dilerka leków strzela  focha  !   ;-)

http://www.tvn24.pl/wroclaw,44/lekarka-pozywa-portal-znanylekarz-pl-za-opinie-pacjentow,550428.html

że też rakarza na taką "wyższą pirdolęcję" nie ma...

http://www4.rp.pl/article/20150621/PCD/306219986


Kara śmierci za hejt?

Pojawienie się oskarĹźenia o hate, czyli nienawiść, to groĹşny sygnał, Ĺźe wszyscy juĹź dobrze wiedzą, czym jest hejtowanie, Ĺźe właściwie do niego przywykli, wreszcie – co najgorsze – Ĺźe moĹźna nie tylko nienawiścią Ĺźyć, lecz rĂłwnieĹź nieĹşle z niej Ĺźyć i czuć się waĹźnym uczestnikiem Ĺźycia publicznego

"...Nienawiść do drugiego jest wielkim złem, gdy człowiek dobrowolnie chce dla niego zła lub Ĺźyczy bliĹşniemu powaĹźnej szkody. List do GalatĂłw jednym tchem wymienia „nieczystość, wyuzdanie, uprawianie bałwochwalstwa, czary, nienawiść, spĂłr, zawiść, wzburzenie, niewłaściwą pogoń za zaszczytami, niezgodę, rozłamy, zazdrość". To nie pouczenie, lecz przestroga, Ĺźe hejter staje się niezdolny do kochania innych i samego siebie. ..."
W tym kontekście kara śmierci nie jest karą, tylko ratunkiem dla bliźniego.
Dobre, co?
KierunkĂłw rozwoju jest jeszcze kilka.
"Kultura Hejterska" rozwija się.