forum.dr-kwasniewski.pl

Dziennikarze wiadomosci odkryli wstrzasajaca prawde o dunskich szpitalach.
Otoz lekarze przy nazwiskach pacjetow wpisuja rozne skroty literowe, rodazj kodow, ktory jak dotad byl znany tylko lekarzom.
Jak dotad bo wczoraj tajemnica zostala odkryta i tak tlumaczac na polski kod NR oznacza nie reanimowac w przypadku zatrzymania pracy serca albo NL nie podawac leku ratujacego zycie itd. Lekarz, ktory sie wypowiadal w tym temacie twierdzil, ze robia to w zgodzie z rodzina pacjenta jednak, jak pozniej sie okazalo, byla to ostatnia z trzech prawd ( gowno-prawda).
Uwarzam, ze odkrycie jest dosc straszne z dwoch powodow
1. co z dochowaniem przysiegi Hipokratesa?
2. co z nasza staroscia ?

Adampio - jak w serialu -DALEKO OD NOSZY:
...nie choruj , omijaj szpitale...
/nie wiem jak jest u nas i chyba się nie dowiem- ale , szok nie z tej ziemi!!!!/

To jak z łowcami skĂłr z miasta Uć, podającymi pancuronium dla kuraĹźu...  :oops:

Dokladnie o tym samym przypadku myslalem, kiedy uslyszalem te nowine. Choc roznica w tym przypadku polega na tym, ze to wlasnie lekarze robia te notatki w Lodzi byli to sanitariusze we wspolpracy z lekarzami. Ale masz racje efekt byl ten sam.

...najlepiej omijac takich posrednikow czyli albo zyc w zdrowiu,albo popelnic sepuku  :lol:  8)...

"adampio" Ty się nie martw - tych przed pięćdziesiątką oni jeszcze reanimują... :lol: jeszcze trochę masz czasu... :lol:

Ale jak jest zamĂłwienie na nerkę, czy wątrĂłbkę, to i dawcĂłw przed pięćdziesiątką mogą nie reanimować...  :wink:  :shock:

nio tak, 5 m-cy !!!! A co pozniej?

Nastepny bialy zakaz!!!!!
- maka
- cukier
-sol
-lekarze

:lol: Nie tylko białego będzie zakaz... :lol:

To może już lepiej zrobić wycenę wszystkich narządów... :roll: i żebyśmy mieli chociaż wybór szpitala gdzie najlepiej płacą... :lol:

Renia dobrze prawi.

Ciekawe jest to że Was to szokuje. Przecież normalnie w szpitalach leczy się i prowadzi dokumentację. Jeżeli operacja się nie udała to się wpisuje, a pacjent do wora. I tyle w temacie. Nigdy nie było inaczej.
Mnie dziwi jeżeli ktoś się temu dziwi. Ktoś powiedział że medycyna to biznes a nie misja. Zresztą jak by tak ktoś powiedział z lekarzy że ma misję to by go zaraz poczęstowali koledzy elektrowstrząsami i jakimiś fajnymi tabletkami kolorowymi żeby mu wybić z głowy złe myślenie.

Ja wiem "wloczykij" ze Ciebie nic nie moze zaszokowac. Ktos powiedzial........na zlodzieju czapka gore.

Jestem z natury konserwatysta i nie wierze aby lekarz " z prawdziwego zdarzenia" nie podejmnie akcji reanimacyjnej bo szpital, w ktorym pracuje nie ma pieniedzy na leczenie pacjentow.

Tylko ludzie bez zasad, dla ktorych ktos lub cos nie ma znaczenia moga posunac sie do takiego braku dzialania. Ale coz, pewnie wlasnie taka kategorie ludzi, generacje lekarzy sobie wychowalismy. Malo tego, ze nic nie potrafia/wiedza to jeszcze dobijaja. A moze wlasnie dlatego dobijaja.

Jak widac kazdy z nas patrzy na zalaczony przypadek z innej perspektywy. To pewnie dobrze, bo w przeciwnym wypadku nie byloby dyskusji.

Czyli co, dla Ciebie to "normalka"?

...tak jest - nie po to ,,lekarze,, studiuja tyle lat, zeby pozniej uznawac,ze jakiec tluste zarcie,to najlepsze przyczynowe leczenie,ONI CHCA DOBRZE ZARABIAC... 8)

A co ja mam Ci powiedzieć. Jak napiszę że to normalka to Ty to zinterpretujesz po swojemu. Każdy kto ma oczy, a może rozum, otwarte ten widzi czym jest medycyna i nie ma się czemu dziwić. Ja tylko mówię że nawet formalnie jeżeli lekarz komuś coś zaleci i pacjent po tym zejdzie to jeżeli będzie to będzie zgodnie ze sztuką lekarską to "pacjent umarł operacja się udała" i nikt specjalnie o tym nie mówi. Takie są prawidła tej "sztuki". Ostatecznie nikt nikomu nie nakazuje się leczyć, poza pewnymi wyjątkami które są dużo bardziej rażące.

Dodam że inne instytucje mają podobne przypadłości.

I pomyśleć, że lekarze też chorując trafiają do szpitali... Czy oni mając świadomość jak będą potraktowani nie są jeszcze bardziej cyniczni wobec ludzi "z ulicy" (tzw. zwykłych, nie tych z pierwszych stron gazet) ???

Obywatelu, lepiej póki możesz radź sobie sam, ucząc się świadomego stosowania DO/ŻO.

Lekarze nie zdążą na dobre pochorować, ponieważ to grupa zawodowa statystycznie o najniższej średniej długości życia  :lol: :lol: :lol:
Tyle, o satyro, jest warta "naukowa medycyna"...  :D

"Wloczykij" osobiscie nie lubie dyskusji dryfujacych w okolicach ten plynnej granicy jaka jest zaawansowana metoryczna dyskusja a rzucanie ogolnikami nie lezacymy w okolicach tematu dyskusji. Dlatego ponowie pytanie; czy w Polsce tez sie odmawia pomocy ludziom ciezko chorym. Tu nie chodzi o bledy w sztuce podczas operacji czy tez podanie zlego lekarstwa. Tu chodzi o nie podjeciu operacji i nie podania lekarstwa. Jak bedzie tema rozmowy "blad w sztuce lekarskiej" albo " zla ordynacja lekarstw" to bedziesz w temacie. :D

A co Wy tak narzekacie na lekarzy... :shock: przecież oni się starają... :roll: zarobić jak najwięcej i zachować "dobrą twarz" i nie przyznawać się do żadnych błedow, albo zaniechań. DO im nie pasuje, bo oni przy tym wyszliby na durni... :?

Czy się odmawia. Słyszałem o kilku przypadkach w TV. Z pewnością się odmawia. Sam tego doświadczyłem. Poza tym co to znaczy odmowa. Odmowa czego? Chodzi tylko o działania ratunkowe? W pewnym sensie w niektórych przypadkach może to być uzassadnione. Jak dla mnie to chodzi o coś innego, ogólnie o stosunek lekarzy do człowieka. No ale co tu się dziwić. Adampio, zaniedbania są wszędzie, liczy się zysk a nie człowiek, w takich warunkach żyjemy i dobrze jest zdawać sobie z tego sprawę.

Ale z każdego złego potraktowania pacjenta powinny być wyciągane konsekwencje i chyba coraz częściej są. Przynajmniej coraz częściej słyszę o wygranych sprawach przez pokrzywdzonych pacjentów.

Problem w tym że za tymi wygranymi sprawami nie idzie żadna realna zmiana w postępowaniu i mentalności. Wiadomo ze takie przegięcia jak zaniechanie reanimacji mogą być odbierane jako bardzo rażące, ale różnego rodzaju zaniechań, uchybień nie mówiąc już o bezzasadnym leczeniu są tysiące, setki tysięcy.

Generalnie brak etyki.
Tu nawet nie chodzi o zaniechanie reanimacji tu jest mowa o zaplanowanym nie reanimowaniu pacjenta, poniewaz nie ma sensu.
Dzisiaj byl kolejny przypadak. Dwoch lekarzy rozmawia przez telefon na temat 75 letniej  pacjentki z parkinsonem, gdzie zaden z tych dwoch rozmawiajacych lekarzt nie widzial pacjentki a tylko jeden z nich mial ja przejac jako pacjentke. W skrocie, poniewaz pacjentka chodzila przy pomocy balkonika i miala pococ domowa 3-4 razy w tygodniu, stwierdzili lekarze, ze w przypadku zatrzymania pracy serca nie beda jej reanimowac. Brzmi jak jakis horror ale takie sa fakty przytoczone przez dunska telewizje, wiec jest to rzeczywistosc.
Nie beda babci reanimowac, poniewaz tak zle sie babcia ma, ze musi chodzic z balkonikiem i ma pomoc domowa.
Nie wiem moze brakuje balkonikow w Danii bo wsrod pomocy domowech jest wielkie bezrobocie. Sorry ale szlak mnie trafia i troche groza ogarnia jak slyszecos takiego.

Panie Adamie,

jeśli we Francji wydaje się na opiekę zdrowotną ponad 14 % budżetu, to w Polsce ponad 4 %. Tu wiele osób nie doczekało badań, operacji, zabiegów. Na wszystko są wielomiesięczne kolejki. Informacji o skutkach tej nonszalancji nie ma. O "kryptonimach" na kartach szpitalnych jak i tych w przychodniach nie słyszałam, ale ze dwa lata temu byłam świadkiem jak krok po kroku zniszczono zdrowie znajomej lat trochę powyżej 60 wyglądającej przed chorobą na 45. Pisałam wtedy o tym chyba u Owczarka na stronie "Polityki", może również i tu, nie pamiętam. Lekarz nie zleca badań, bo zysk będzie mieć mniejszy, ale pisze (jasnowidz, cholera jasna) recepty. Leki zaordynowane przez kilku z kolei lekarzy były kulą w płot i znajoma trafiła do szpitala już w stanie tragicznym, nieprzytomna. Wyprowadzano ją z tego ponad 2 miesiące. Nie doszła do siebie i nie dojdzie. Przez dwa i pół miesiąca choroby przybyło jej na twarzy i kondycji 35 lat. Winni są ci którzy pisali recepty bez badań. Do sadu nie pójdzie, bo niby jak w jej kondycji?

Przykre jest to wszystko.

Opiekę zdrowotną w przychodniach mamy sprywatyzowaną, warto pamiętać. Dlatego nie opłaci się lekarzom zlecać badań.

Myślę podobnie jak Wy. To jest wszystko przeliczane i kalkulowane - pacjent się nie liczy. Podobnie sprawa wygląda z amputacją chorych nóg przy zaawansowanej cukrzycy. Wyleczyć można, ale taniej wychodzi obcięcie.
Widziałam w szpitalu szczęśliwą pacjentkę, której udało się uniknąć amputacji - tylko dlatego - że jej rodzinka złożyła się na drogie francuskie leki, które podawano jej w kroplówkach i po których jej się noga zagoiła.

Czytaliście książkę DIETA IDEALNA?

A poza tym tak, etyka, a szerzej moralność i grzech. Eutanazja musi być w tej cywilizacji babilonu!

Ale większość długowiecznych podaje, że główną receptą na długie, zdrowe życie jest cyt: " trzymać się od dohtorów jak najdalej!"...   :D
A to dohtory dodajom, że głównie 5*wio :wink: :mrgreen: