forum.dr-kwasniewski.pl

No więc jak w tytule wątku...jak to jest z tymi dobowymi wahaniami masy ciała? U mnie jest to w granicach od 100g do 700-800 g ... Dla przykładu,wczoraj ważyłam 59.800 a dzisiaj 60.200...w zeszłym tygodniu waga skakała mi od 60.300-60.800... rzadko kiedy ważę tyle samo co dzień... prawie zawsze są wahania... czasem ni z gruszki ni z pietruszki waga skoczy mi o 400-500g i tak sie utrzymuje do czasu,aż nie zmniejsze trochę ilości jedzenia,czyli najprościej mówiąc jak zmniejszę ilość tłuszczu ,wtedy waga spadnie troche...Skąd te ciągłe wahania...
Ważę się codziennie rano, na czczo i po odwiedzeniu WC  ;)  moje dzienne BTW to 40-50: 100-120: 50-60

Jak chcę gwałtownie przytyć o kilogram, to wypijam kilogram wody, a jak chcę "schuść" z pół kilo, to idę na stronę...  :wink: :mrgreen:
Ale z kobitkami jest inaczej, bo miesięczne zmiany hormonalne wszystko zaciemniają...  :(

hmm... no niby tak... tylko ,że ja ostatni posiłek jadam tak ok. 14.godz.bo jakbym zjadła wieczorny posiłek zaraz waga solidnie idzie w górę... więc nie raz idę wręcz głodna spać,az mi żołądkiem skręca a na drugi dzień siup 400g w górę... :roll:  ok.16. wypijam kawę ze śmietanką plus czasami kawałek czekolady i później juz tylko wodę piję...Rano odwiedzam wychodek i ważę się... więc skąd takie wahania wagi, czasami dochodzące do 800g na dobę... czy organizm zatrzymuje aż tyle wody? hormony mają tu duże znaczenie i czas cyklu miesiączkowego?... Gdzieś wyczytałam,że alkohol zatrzymuje wodę w organizmie, ale nie wiem czy to prawda, bo od czasu do czasu zdarzy mi się wypić na wieczór lampkę czy dwie wina wytrawnego...Tylko że waga idzie w górę niezależnie od tego czy wypiję to wino czy nie...

A moze jest tych "lampek" wiecej?

juz kiedys tu na ten temat rozmawialiasmy. 1oo ml wina nikomu nie zaszkodzi, natomiast 1000 ml wina to juz jest kilka lyzec cukru. Pomijajac juz ten temat... glodowka jest,wydaje mnie sie, powodem wzrostu/upadku wagii. Brak weglowodanow w diecie. Alkohol moze i zatrzuje wode w organizmie ale alkohol przede wszystkim "powoduje" wytwazanie weglowodanu w organizmie i po alkoholu normalnie sie tyje. Chyba, ze podczas picia sie nic nie jje wowczas sie traci na wadze.
Mala lampka jeszcze nikomu nie zaszkodzila- duza lampa wszystkim.

Ale pieprzĂłwka pomaga na wszystko...  http://www.youtube.com/watch?v=qfMni3F4Jlw  :wink: :lol:

No a nie? Toc to lepsze od 6 x owoc dziennie.

Wisienko, na dobowe wahania wagi pomaga... zlikwidowanie wagi...Jeśli ogólnie waga jest stała, to niech się waha...

adampio, tak jak napisałam - jest to jedna-dwie lampki wytrawnego wina od czasu do czasu a nie butelka codziennie... :lol:  i ostatni posiłek to godz.14 i później już tylko kawa ze śmietanką ok. 16 godz. więc jak już sie czasami napiję tego wina wieczorkiem to nic nie jem... Nie mogę nic jeść później bo zaraz waga idzie w górę, dlatego często i gęsto chodzę głodna popołudniami... ale nic nie jem, bo nawet jeśli zjem same węglowodany wieczorem jak radził dr. Kwaśniewski,to czasami tez waga szła w górę...więc nie jem zupełnie nic po wypiciu kawy ok. 16 godz. i głodna jestem jak wilk... dlatego zastanawiam sie nad tymi wahaniami wagi, skoro nie raz idę spać z żołądkiem "przyklejonym do pleców" z głodu...

Reniu - czasami mam ochotę tą wagę wywalić przez okno, uwierz mi  :lol:  i cały sęk w tym, że nie wiem czy to moja stała waga jest czy te wahania jeśli będą bez kontroli ( czyli codziennego ważenia ) - nie zmienią się na wyższą wagę stałą... ;)

Nie głodzę się, BTW podałam w pierwszym poście.Węgli mi nie brakuje na pewno, bo 50-60 g na dzień w zupełności mi wystarcza...

Waz sie raz na tydzien i zgina codzienne problemy ze zmiana wagi ciala. Pewnie nie masz innych problemow i sobie je wywazasz.

No właśnie, tygodniowe zmiany wagi ciała są do zaakceptowania...   :wink::lol:

To nie jest Twoje dzienne BTW "Wisienka" to sa gramowe ilosci zjadanych przez Ciebie bialka, tluszczow i weglowodanow. Twoje BTW to 1:3:1 i jezeli jestes glodna to znaczy, ze za malo zjadasz. Mowiac, ze sie glodzisz nie mam na mysli dni bez jedzenia ale ilosci przez ciebie zpozywanych skladnikow, czego dowodem jest uczucie glodu, bo nikt najedzony nie jest glodny, prawda?

Na Forum punkt dziesiąty w "aktualnościach" brzmi tak:" Nie wolno się głodzić ani pościć". Spróbuj. Jeśli się głodzisz, to organizm dostaje sygnał do robienia zapasów i zwalniania metabolizmu. Albo jakoś tak. 8)

gdy kończy się głodzenie, co powoduje efekt "jo-jo" ... :D

Próbowałam zwiększyć ilość tłuszczu w diecie do 150g dziennie i waga systematycznie szła w górę... :roll: 
Zdaje sie,że faktycznie najlepszym rozwiązaniem będzie ważenie sie raz w tygodniu  ;)

ToĹź nie od tłuszczu się tyje :) 

Nikt chyba nie robil takich badan, ale jak Wisienka sie czesto wazy to mogla by zrobic takie badanie.
Wazyc sie przed jedzeniem, - to netto, produkty spozywane to tara. Sprawdzic czy waga produktow wydalonych to tara, czy tez netto + tara = brutto.

http://www.repka.pl/Sylwetka/Nowosci/Czy-twoja-waga-k-amie-.aspx -  8)

Bardzo dobry artykuł. Chyba napisany specjalnie dla Ciebie "wisienko"... :wink:

Hej mój miły gdy zaczęliśmy stosować ŻO - najpierw szybciej chudł i wtedy bez przybijania wagi w górę. Później bez szczególnych zmian proporcji, zanim następował spadek wagi, najpierw był wzrost o ok 1 kg.
Nie wiem czy już ktoś napisał powyżej ale jest w którejś książce optymalnej napisane że na początku aby schudnąć je się trochę mniej tłuszczu, ale po przekroczeniu pewnej granicy trzeba już jeść tłuszcz normalnie aby dalej móc schudnąć...

Jeżeli chodzi o mnie nie zależy mi na traceniu wagi - a z dnia na dzień najwyżej o ok 200g waga skacze w dół/górę.
[Ja raczej bym miała ochotę przybrać troszkę tak 1 -2 kg i by było super --> przy czym Woda jak powyżej nie wystarcza na stałą zmianę wagi. ;)]

....ta granica jest moment, kiedy jedzac mniej tluszczu przestalo sie tracic wage i poklady tluszczu na sobie :D
Wowczas nalezy zwiekszyc T do proporcji optymalnej aby "ruszyc" wlasny tluszcz. :D

Faktycznie, bardzo dobry artykuł.Od wczoraj się nie ważę, tylko co tydzień sobie zmierzę moje obwody ;) Ale wagi za okno nie wywalę... :lol:

Wagę w domu trzeba mieć, tak dla spokojności...  :wink: :mrgreen:

Formuła 4 es mówi, że trzeba mieć swoją wagę. Nie może być pożyczana... :wink:

No właśnie!  :D
Na cudzej wadze wahania mogą być większe, co moĹźe nawet doprowadzić do kwashiorkoru!  :wink: :mrgreen:

:shock: Chciałam coś napisać ale juĹź się waham... :roll:  :wink: