forum.dr-kwasniewski.pl

Witajcie :) mam pytanie i z gĂłry dziekuje za odpowiedz.
Jesli nie mam zaplanowanego obiadu,to najprosciej jest mi wrzucic na patelnie kilka jajek i do tego jakas surówka, to dla mnie ulubiony zestaw ale czy taki zestaw moge jadac codziennie przez dłuższy okres czasu? biorąc pod uwage fakt ze na sniadanie tez zawsze sa jajka.Nie jestem mięso lubna wiec jajka mogłabym jadac zawsze i wszedzie :lol: pod kazdą postacia,no byle nie surowe.Wiec jak mozna czy nie mozna sie zajajkowac :lol: :lol:

Żółtek moĹźna zjeść i kilkanaście dziennie. W całych jajkach zbędne jest białko jaj :)  Poza tym polecane bardzo są podroby. Mogę od siebie polecić wątrĂłbkę ze śliwką, parfait z wątrĂłbki oraz salceson? Pyszności. A, jeszcze boczek korzenny :) 

Mi by to nie odpowiadało. Ale jeśli tak lubisz, to jajka są OK. Tylko czy mąż na dłuższą metę Tobie z domu nie ucieknie? :shock: :lol:
Jak ja chcę szybko zrobić obiad, to najczęściej nasmażę plastry boczku, do tego co tam mam - czy buraczki, czy ogórka, no i ziemniaka jakiegoś...i jest dobry obiad.. :lol:

Cos mi  podroby za bardzo nie smakują,probowalam juz rĂłznych przepisow i bez powodzenia  :( salceson to małzonek mi zrobil  z samej golonki :lol: ale ja jednak marze o tygodniu na jajkach :roll: :wink: nie nie bede wysiadywac  :lol:

Mi by to nie odpowiadało. Ale jeśli tak lubisz, to jajka są OK. Tylko czy mąż na dłuższą metę Tobie z domu nie ucieknie? :shock: :lol:
Jak ja chcę szybko zrobić obiad, to najczęściej nasmażę plastry boczku, do tego co tam mam - czy buraczki, czy ogórka, no i ziemniaka jakiegoś...i jest dobry obiad.. :lol:


reniu jakby do tego doszło to bede go gonić  :lol:

:lol: Jakbym ja codziennie robiła jajka na obiad, to jestem ciekawa jak długo by mój mąż siedział cicho...chyba by już trzeciego dnia miał dość takich obiadów... :lol:

Nowicjuszka, moĹźna spokojnie taki żółtkowy tydzień sobie zrobić :) 

reniu mąz z cóka zywia sie "normalnie korytkowo" a na ŻO jestem z synem i oboje uwielbiamy jajka :lol:

:)  az sie serce raduje :lol:

Będzie więc festiwal :) 

U mnie jest podobnie. Tak typowo optymalnie to żywię się tylko ja sama. Ale obiad robię dla wszystkich jednakowy...

Mysle, ze trzeba pamietac o ilosci zjadanego bialka, zwlaszcza kiedy sie zjada te najlepsze.

Zoltka sa najlepsze i jest ok, ale trzeba pamietac, ze wszystko trza jesc,pic itd z umiarem. :lol:

Podejrzewam, ze Pani nowicjuszka nie zjada 10 zoltek dziennie?

Dzisiaj zjadłam 9 zółtek i 2 całe jajka,przekroczyłam?

A skad ja to moge wiedziec?  :lol:
Twoj organizm wie najlepiej.

Jest ok :lol: bede głodna dopiero rano :lol: :lol: :wink:

Ja tez kocham jajka i czasami jan, nam z zona, nie chce sie nic na obiad robic to robie omlety, 1 x jajko i 4 x zoltko. Na sniadanie mam zawsze coc podobnego.

Takiego omleta rano robie na 60 - 100 g masla. :lol:

Mam pytanie do "madrzejszych w pismie" .Jaka jest roznica miedzy jajkiem z kury  i kaczki  Ktore jajko lepsze czy to same shitt jak by po naszemu. Nie pamietam czy kiedys jadlem  jajka z kaczki
Farma gdzie kupuje gesi i kaczki tradycyjnie ,sprzedaje i jajka teraz .Ot trza bedzie sprobowac i sie przekonac
http://www.fvdg.com/product_list.html
http://www.fvdg.com/history.html

To mi sie podoba
Give the cheaken a break ,
eat Frazer valley  duck and goose

mala farma wiec product  dpbry ,Znam ich od 3 lat ,ale jajek nie sprzedawali

Roznica jest wielka. Jedno pochodzi od kaczki  a drugie od kury.
Sklad jest tez inny.
Obie wersje sa dobre, a kwestii smaku sie nie dyskutuje.
Osobiscie wole kurze.

A to porownaj sklad:

http://www.foodcomp.dk/v7/fcdb_grpsearchres.asp?MainGrp=10

Ja tez robie omlety na masle,o niebo lepiej mi smakują,no i po takim daniu jestem długo syta :lol:

Dzieki Adam  kupimy ,sprubojemy ,zobaczymy czy da sie jesc

Najwyższy, czas żeby zaczęli. Polubisz muzykę. :D

ale czy mąż da radę? :D

http://facet.onet.pl/forma/dieta/co-kryje-jajko,1,5012362,artykul.html

piszą prawdę ale nie do końca :)

To zależy czym sobie fajkę nabije, bo jak tytoniem, to .... nie da rady. :)

lepiej nie uzywajcie jajek w proszku 8)
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Szkodliwa-zywnosc-z-bakteriami-prokuratura-potwierdza,wid,14319031,wiadomosc.html

przez takich idiotĂłw Polska wogĂłle zamknie swoje granice dla hadlu i będzie Git-es Ok  :shock:

Po co w ogóle produkować mączkę z jaj? Przecież można (a nawet należy) używać świeżych, naturalnych jaj...

dzisiaj znów 50 jajek kupiłem po 60 gr/szt.... ze wsi...narazie cena ok :)

dieta jajeczna-mowi wam to cos? :lol:
http://fitness.wp.pl/dieta/katalog-diet/art70,dieta-jajeczna.html

U nas drożeją i chyba na Święta po złotówce będziemy "bulić" za sztukę i jeszcze się cieszyć, że w ogóle mamy jaja... :lol:

Jerzy, a to są jajka od "chłopa" za przeproszeniem ;) czy z fermy?

jajca a LA corida  :lol: :lol: :lol:

Jak trafił na torreadora to przepłacił ;)

od chłopa, znajomy mieszka na wsi i przywozi mi od tego chłopa te jaja :)

Ma ten chłop wydajność... :) Stachanowiec :shock: 8)

Od chłopa, to zbuki, od baby się bierze...!  :wink:

jadłem już z różnych miejsc i wiejskie i inne ale te mi nareszcie smakują. Jedyną wadą jest to że są obsrane i przed gotowaniem muszę te jaja umyć. Każde jedno jajo takie jest, widocznie nie nadąża je zbierać spod kurzych dup. Wioska nazywa się Piaski a więc powinno być czysto a tu masz.... Żółteczka są żółte a nie czerwone czy pomarańczowe. Są smaczne i jestem zadowolony :)

To fajnie :) Ja cos nie umiem się zabrać do tego  :? Kupuje w sklepie - nie mam znajomych ani rodziny na wsi.

A targowiska nie ma w Katowicach? Sklep optymalny chyba tam jest... :roll:

A mnie do domu przywożą. I tak jest najwygodniej!  :D

Na targowisku "baby" sprzedają jajka z Makro Cash and Carry  :D
A te co nie mają pieczątek, to nie kupię jak fermy nie zobaczę ;)

Umówić by się można z jakąś "babą", że do nich byś po te jaja przyjeżdżał... :roll:

...zobaczyłbyś co i jak, a potem to by moĹźe nawet "baba" do domu  Wam przywoziła jaja...MoĹźe jeszcze kury, gęsi, śmietanę... :lol:

No jak ją znajdę (te babę ;) ) to sie umówię ;)

Na umĂłwienie, to ja bym nie chciał baby!  :shock:
Panienkę i owszem! :wink:  :D

Stosunkowo - co racja, to racja ;)

Nie, na kawę tylko!  :wink:

A zwał jak zwał - może byc i kawa ;) Chociaz kiedyś to sie "na znaczki" mówiło ;)

http://biznes.onet.pl/szok-w-skorupce-nikt-nie-spodziewal-sie-takiego-wz,18566,5059576,1,news-detal

dość trafny komentarz:

"Następna bzdura, która prowadzi do ubóstwa społeczeństwo. Wszyscy dbają o warunki dla kur. Nikt tego nie neguje. Na wszystko jest czas. Dlaczego w pierwszej kolejności nie zmieniamy warunków leczenia w przychodniach i szpitalach zgodnie ze standardami unijnymi. Jak to zrobimy ... potem będzie czas na kury. Widać jak działa rząd i dba o społeczeństwo. Zastanawialiśmy się na pierwszeństwem - kura czy jajko. Teraz zastanawiamy się nad pierwszeństwem - kura czy człowiek. Ja proponuję się zastanowić nad pierwszeństwem - Jak długo mamy się dawać gnębić tym rządzącym ??????????"

Bardzo trafny...

  Nie rozumiem, przecieĹź dbają o ludzi...

A tutaj przykład - http://wiadomosci.onet.pl/kraj/ma-11-tys-emerytury-dorabia-w-senacie,1,5060116,wiadomosc.html

  Nie rozumiem, przecież dbają o ludzi...

O siebie... a to teĹź ludzie... :lol:

no dbają...o swoich dbają...to im wychodzi najlepiej :) a motłoch niech patrzy i słucha :)

U naszych sąsiadów za miedzą też jajczana panika :)

http://wiadomosci.onet.pl/raporty/deutsche-welle-w-onecie/niemcy-maja-problem-rosna-ceny-jajek,1,5060217,wiadomosc.html

"jerzy555"
normalnie prawisz jak na dobrychdzieciach, tylko u nich "miedza" inna.  :lol: :lol: :lol:

nie czytam tam, a o co chodzi? :)

12,53 euro za 360 jaj na giełdzie?!!! Toż to prawie darmo :shock:

Ja teĹź nie wnikam w ichnie kompleksy...  :D

trochę marudzę ostatnio ale to takie przejście zimowo-wiosenne mnie dopadło :) polityka jest strasznym zajęciem, stresującym i dlatego tacy politycy muszą zarabiać. Dla mnie wystarczy Ĺźeby jajka nie droĹźały i będę szczęśliwy bez kompleksĂłw  :D :D :D

Ta polityka jest denerwująca dla nich, czy bardziej dla nas? :roll:

Te kompleksy szybko rozgryźli i odpowiednie reklamy im dają... :lol:

Renia...sam już nie wiem o co chodzi w tej naszej Polsce...wiele rzeczy mi się nie podoba ale widocznie tak musi być jak jest :) jadę do lasu dzisiaj....łyknąć wiosny :)

Tam zapomnisz przynajmniej o polityce...odżyjesz...Ważne jest żeby nabrać dystansu do tego całego naszego otoczenia... :D

akurat ja sobie doskonale daję radę :) niczego mi nie brakuje i dystans jakiś jest...ja obawiam się tylko o taką sytuację Ĺźe ludzie ktĂłrzy nie radzą sobie w Ĺźyciu wyciągają ręce wprost na ulicy aby im pomĂłc. Nasze Rządy tego nie dostrzegają i w końcu ten obowiązek spada na społeczeństwo. Społeczeństwo jest wraĹźliwe na róşne trudne sprawy i wzajemna pomoc często ma miejsce. Rządowi i politykom jest tak wygodnie bo mają wtedy więcej kasy dla siebie. Dobra...koniec... :) bo ktoś jeszcze pomyśli Ĺźe to ja mam jakiś problem  :D :D za parę godzin będę w lesie na łonie :) jutro placki ziemniaczane w/g Blackenda :)

http://finanse.wp.pl/kat,104124,title,Jajo-jaju-nierowne,wid,14385285,wiadomosc.html

A ten znowu z tymi jajami... :shock:

http://finanse.wp.pl/kat,104124,title,Jajo-jaju-nierowne,wid,14385285,wiadomosc.html?ticaid=1e377  :D

Ale to juĹź było :shock:  :lol: :lol:

Było.
A do tego jaja są naukowo bardzo niezdrowe, bo zawierają dużo cholesterolu, dużo witamin i minerałów, dużo aminokwasów egzogennych, czyli wszystkiego, co niezbędne do uniezależnienia się od mafii suplementacyjnej. Dlatego są SZKODLIWE. 
W warzywach i owocach nie ma ani dużo witamin z wyjątkiem C, ani minerałów z wyjątkiem Mg, co każdy może sobie sprawdzić w twbelah odżywczych.
Dlatego warzywa i owoce są polecane, bo prędzej, czy później będąc na diecie 5*wio trzeba sięgnąć po suplementy i to nie z żółtek, a ze zdrowych pigułek.
I tak jest dobrze.  :D

:shock: o Matko i cĂłrko. Reakcyjnym jajom mĂłwimy zdecydowane "nie". Z tymi karłami reakcji naleĹźy zrobić porządek.  :evil:  :lol: :lol:

A ja dzisiaj sobie "walnę" angielskie śniadanko co by te jaja zniszczyć w zarodku.  :lol: :lol: Ja się im przeciwstawię.

Teraz ponoć zdrowe angielskie śniadanie, to muesli jest!
Jajka smaĹźone na maśle podają na zamĂłwienie, dla "samobĂłjcĂłw"  :wink:  :D

Trzeba mieć nadzieję, Ĺźe za tydzień ceny jaj wrĂłcą do normy, a ludziska od aptek nie odwykną!  8)

http://biznes.gazetaprawna.pl/artykuly/608289,drozyzna_zywnosci_zmieni_nasz_jadlospis.html?utm_source=feedburner&utm_medium=feed&utm_campaign=Feed%3A+GazetaPrawna+%28GazetaPrawna.pl%29 - niewidzialna ręka rynku sama wygoni na zdrowiuśkie naukowo pastwisko.  :?

Nie ma problemu. Mięso podrożeje ale owoce potanieją. Zamiast schabowego będziemy jeść jabłka... 8)

Zaczne już rodzinkę przyzwyczająć do obiadów ziemniaczano-owocowych... Początek już zrobiłam przy zapiekance ziemniaczanej... 8) :lol: :lol: :lol:

...ciekawe jaki będzie konic... :roll: oby tylko nie rozwód... :shock: :lol: :lol: :lol: :wink:

Tak dla ścisłości, to zapamniałem dodać, że warzywa i owoce są zasobnym źródłem mikroelementów: kadmu, niklu, rtęci i ołowiu.
Zasobne teĹź są w azotyny i dioksyny. Czyli - samo zdrowie!  :wink:

Właśnie już Ci chciałam zwracać uwagę na to zaniedbanie... 8)

Ale juĹź się poprawiłem, jak na niezaleĹźnego naukowca przystało.  :wink:  :D

:lol: szkoda, że większość naukowców ciągle nie zmienia zdania i tkwi przy starych dogmatach... :?

Niezależnych naukowców teraz prawie już nie ma... :( nie mieliby za co prowadzić badania. Mają swoich "pracodawców" i muszą być posłuszni... :?

Jak firma Monstanto, albo Pfizer, albo BASF, albo... wypali kilka mld US$ na "badania", to co tu poglądy zmieniać?  :shock:
Toż to głupota jest!  :D

A no właśnie! a w aptece takich suplementów się raczej nie kupi, więc trzeba koniecznie w naturalny sposób je uzupełniać :D

Powinni sprzedawać w aptece na receptę takie "minerały"...przeciez tacy jarosze czy wegetarianie to już chyba są od tych substancji uzależnieni i ich brak może wywołać poważne dolegliwości... :shock: 8) :lol:

A tak naprawdę to mi się wcale z tego nie chce śmiać, bo szkoda mi wegetarian. Oni wybierają taki sposób jedzenia najczęściej ze względów zdrowotnych (niektórzy z ideologicznych) i potem są strasznie rozczarowani...albo sadzą, że jakby nie przeszli na wegetarianizm to by było jeszcze gorzej... :? Sądzą, że nasza egzystencja polega na wegetacji... :?

Teraz to już przekupstwo naukowców i całych uniwersytetów, nie to jest nic nadzwyczajnego, gdyż oficjalnie na studiach wykładowcy o tym mówią...Powinien być trochę inaczej ten świat naukowy skonstruowany, aby nie mogły branże, bezpośrednio zależne od wyników badań, ich przeprowadzać czy też sponsorować. Np. nie powinna farmaceutyka szukać leku np. na raka, jak znalezienie jego oznacza podcięcie sobie gałęzi na której siedzą. W życiu nie znajdą lekarstwa na raka, ani na cukrzycę ani na żadną inną dochodową chorobę. Będą tworzyli tylko nowe choroby, nowe leki i nowe szczepionki. Chociaż ciągle piszą, że są tuż, tuż...
Analogicznie producenci olejów czy margaryn nie powinni przeprowadzać badań nad ich zdrowotnością.
Tylko, że państwo nie jest zainteresowane istnieniem i sponsorowaniem niezależnych naukowców. Rząd patrzy tylko jak podnieść podatki i co jeszcze sprzedać, a nie jak się pozbyć pieniędzy na jakieś tam badania. Oni na opiekę medyczną nie narzekają...Myślą, że zdrowie zawsze będą mogli sobie kupić. A tu guzik... :evil: :lol: :lol: :lol:

Jest po Świętach a cena jajek nie spada. U nas na targowisku były po 80 groszy...

Bo za dużo namawiałaś w okolicy do Diety Optymalnej!  :wink:
We Włocławku nie słyszeli o Dr-e Kwaśniewskim i jaja staniały 30%  :shock: :lol:

:( :lol:

Drogo tam macie...Ja kupuję jedynki po 65gr. a zerówki są po 80gr.

Wczoraj na rynku były po 80 gr. W sklepie mamy jedynki po 83 grosze, dwójki po 73, a trójki po 70 groszy. Czyli fermowe jajka i wiejskie prawie są w tej samej cenie...

...przez to, że tak mało ludzie się na tym znają i małą wagę w ogóle przywiązują do jakości jedzenia...tylko dbają o to, aby było chudo...dobrze, że już pracują nad produkcją jajek w wersji light... :wink:

Albo chociaż dodatki muszą być chude... :?

http://www.we-dwoje.pl/jaja;w;jogurcie;wielkanocne;sniadanie;w;wersji;light,2,artykul,27181.html

Zapytam, bo mnie nurtuje.
Surowe żółtka spożywane kilka razy w tygodniu robią człowiekowi:
a-dobrze
b-Ĺşle
c-poszukaj se w necie.

Odpowiedź b jest chyba najbardziej prawidłowa ;)
Dr.Kwaśniewski pisze,że najlepiej jeśli wszystko jest poddane obróbce termicznej, co by było jak najłatwiej strawne.
Ale jak dasz surowe żółtka do lodów czy zjesz czasami surowe skoro lubisz... ;) to nic sie nie stanie.Jeśli oczywiście najpierw sparzysz skorupki wrzątkiem.
Ja codziennie wcinam 5 żółtek na śniadanie, jestem już uzależniona chyba...  :lol:  Dla mnie dzień bez żółtek to dzień stracony  ;)

Jak se w necie poszukasz, to się okaże, że żółtko się wywala do zlewu, a zajada prawie bezwartościowe biologicznie albuminy z białka.
Jak posłuchasz surojadkowych hanniusiów, to się okaże, że tylko surowe, bo się witaminy i enzymy zachowują w 100% między jamą gębową, a żołądkiem, choć im ponoć się "naukowo" te enzymy nie denaturują pod wpływem kwaśnego środowiska żołądka!  :shock:  :lol: :lol: :lol: Tak oficjalnie bredzą, więc traktować tego poważnie nie można.  
A faktycznie - czy na surowo, czy na pieczono - nie ma znaczenia. Bo żółtko, to żółtko jest.  :D
Całych jaj jeść na surowo nie wolno z całą pewnością, ale dlaczego to chyba nawet przedszkolaki wiedzą...  :wink:
"Naukowo" zaś jajka, a żółtka w szczegĂłlności są "niejadalne", bo mają duĹźo choregosterola.  :lol: :lol: :lol:

Moja cĂłrka od prawie dwĂłch lat jada takie niemal codziennie po dwa.
Czasem rozbełtane w czym gorącym lub gotowane.
Pediatra nic nie wie, bo co mu do tego?

Nieładnie tak za plecami lekarza robić sobie jaja... :?

Lubię Twoje poczucie humoru :lol:

Niedawno się dowiedziałam, Ĺźe kiepskie... :?  :roll: Ale jak kiepskie to chyba dobrze... :lol:

Mam to w nosie, mnie się podoba i tylko to się liczy :)

Ja z Twoich żartów i Zyona to też się nieraz, czytając DD, uśmiałam co niemiara... :lol:

To Zyon taki siupny jest.
I było z kogo tam dowcipkować...

:lol: inspiracji nie musieliście daleko szukać... :lol:

No tak.
Fakt.

Miał ktos tak że zbrzydło mu mieso , podroby na korzyśc jajek, żółtek ?

Mam tak od jakiegos czasu i mógłbym jesc same jaja , żółtka najlepeij 2x dziennie. Przy zachowaniu dziennych racji btw i proporcji .

Czasem tak robiłem , na któtszy okres czasu , ale zastanawiam sie co by nie pociągnac tego miesiąc , albo kilka. mam dobry dostęp do zdrowego jaja , takze tu nie ma problemu.

Też tak sobie kiedyś dedukowałam, że najlepiej to by było jeść tylko żółtka bez mięsa, bo wtedy mielibyśmy tylko białko najwyższej wartości. Ale mięso i podroby pewnie też są przydatne - chociażby do regeneracji komórek...ale pewnie nie są niezbędne... :roll:
Ale co jam wiem... :roll:

Mi już zaczyna sie nudzic mieso , watróbke z dzika jeszcze wsune raz na tydzień bo to inny smak . Ale mógłbym jechac bez znudzenia na samych jajo-żółtkach...

Własnie jest tam wsio oprócz witaminay C .

Mam dobra cenę na nie i sa dobrego rzutu ....

Ja obecnie wsuwam nawet cale jajka, bo nie chce mi sie bialka z innych zrodel oprocz twarogu. Swojskie mieso kupuje co jakis czas wiec jak nie mam to nie ma tragedii, wychodzi wtedy wegetarianizm  :lol:

O, widzisz, zdrowy wegetarianizm!

I Ty Zyonie ... nie podejrzewałbym Cie o to ...  :D

Prawda?
Ja tam lubię i jaja i mięso i wszystko :D
Starszy Kwaśniewski pisał, że człowiek może jeść same jaja i będzie zdrowy.
Co jakiś czas są doniesienia, że ktoś tam jadł 20 żółtek dziennie przez 20 lat jako jedyne źródło białka.

Podziękował....

Ja tak mam.Zawsze lubiłam mięso, ale od dłuższego czasu w ogóle nie mam na nie ochoty.Też jadłabym tylko żółtka i nabiał który uwielbiam.Ostatnio "jadę" głównie na żółtkach, żółtym serze z jajkami i opty - naleśnikach z twarogiem, oraz placuszkach serowych.Mięso jem, ale tak w sumie na siłę, bo wydaje mi się,że nie powinnam z niego rezygnować.No może skusi mnie jeszcze plaster tłustej karkóweczki, ale reszta jakoś mnie nie nęci specjalnie... :roll: Nawet wątróbka mi zbrzydła i zjadam ją raz w tygodniu ale bez entuzjazmu...

Poszedł obiad duszona cebulka , rzodkiewka , trochę pomidorka + 200g żółtek sadzonych na jednym białku + zdrowa racja ghee.

Według akademickich powinienem juz nie Ĺźyc  :mrgreen:

Dobrze,Ĺźe przed "śmiercią" humor dopisuje. :P ;)  8) POzytywny objaw he he

W którą stronę? :roll:

Na południe ;)

No to cudnie... :D

w białku jajka zdaje się że nie za dużo wartościowych rzeczy znajdziemy.
W mięsie wieprzowym więcej.
A i czasem coś niecoś drobiu trzeba zjeść - co tam miało być niacyna zdaje się?

Jak pomyślę o białku to mam teraz jedno skojarzenie - wody płodowe i jakoś nie... nie tak ugotowanego/usmorzonego nie zjem.
w cieście/ kotletach mielonych tak

Uhm, wody płodowe, uwielbiam!
I przesącze gruczołowe i różne płynne tkanki, pychota!
MĂłzg, szpik, grasica, mlecz...

O Matko :shock:
Uuuu jak ja tego nie znoszę. Litości. Przesącze gruczołowe. :(
:lol:

A śmietankę doisz codziennie :D

Doję. :lol:
No, wód płodowych nie pijam . :|

UĹźywanych wĂłd ja teĹź nie jem :D
Mleko jest przesączem gruczołowym.
Gruczoły mlekowe to zmodyfikowane gruczoły potowe, czy tam łojowe, nie pamiętam  :lol:

Jakie to urocze  :?. Potrafisz zachęcić do jedzenia. :? Nie , no po prostu juĹź jestem głodna. :?
:lol: :lol:

Kobiety!
Odchudzasz się podobno  :D

Zgadza się. :D
Dzięki za wsparcie. Jak tak dalej będziesz apetycznie opisywał płyny fizjologiczne to w ogĂłle się odzwyczaję od jedzenia.  :lol: :lol: Fuj , uĹźywane wody płodowe przebija wszystko. Masz określenia. :D

Żółtka - http://www.stachurska.eu/?p=1659 .

Jak tu jeść same jaja , jak Ĺźonka zamarynowała rano kawał boczku i wyciągamy właśnie grill elektryczny  :lol:......

Można przyrządzić rodzince, a samemu ślinkę połykać, albo jajka... :roll: :lol:

Ale jaja:
http://www.magwet.pl/index.php?mid=5&menu=2&smenu=6&article=14
http://www.magwet.pl/index.php?mid=5&menu=2&smenu=6&article=11
http://www.magwet.pl/index.php?mid=5&menu=2&smenu=6&article=8
http://www.magwet.pl/index.php?mid=5&menu=2&smenu=6&article=1

No jaja, bo trzeba mieć konto!  :shock: :?

Nie pomyślałem :lol:

Takie żarty pasują do tytułu wątku... :lol:

Obcinają, czy co?  :shock:  :wink:

ChĂłw i hodowla

Produkcja jaj spoĹźywczych

Prof. dr hab. Ewa Świerczewska
Zakład Hodowli Drobiu SGGW

Jajo jest uważane za najdoskonalszy produkt pochodzenia zwierzęcego. Charakteryzuje je wzorcowy skład aminokwasów, jest bogate w składniki mineralne oraz witaminy, poza tym zawiera substancje biologicznie czynne, do których zalicza się między innymi lizozym. Lizozym pozyskiwany z jaj kurzych jest wykorzystywany jako naturalny konserwant zabezpieczający przed psuciem się wiele produktów spożywczych, między innymi odżywek dla dzieci, wędlin pakowanych próżniowo, serów, win itp.


Ryc. 1. Jajo uważane jest za najdoskonalszy produkt pochodzenia zwierzęcego.
Skład morfologiczny świeżych jaj kurzych jest stały. Znajduje się w nich 32% żółtka, 56% białka oraz 12% skorupy. Spożycie jaj kurzych w poszczególnych krajach Unii Europejskiej ma charakter stabilny, najwięcej jaj rocznie spożywają Hiszpanie (19 kg), najmniej Finowie (9,8 kg). W Polsce kształtuje się ono na poziomie 210 sztuk (około 13 kg), a roczna produkcja wynosi około 9 mld. Jaja spożywcze produkowane są głównie w fermach utrzymujących kury w klatkach lub na ściółce, natomiast tzw. produkcja drobnotowarowa przeznaczona jest przede wszystkim na samozaopatrzenie i tylko nadwyżki sprzedawane są na lokalnych rynkach. Nieśność jest cechą nisko odziedziczalną, współczynnik odziedziczalności wynosi 0,30. Zależy ona w ogromnej mierze od warunków środowiskowych, w których utrzymywane są ptaki. Chcąc uzyskać wysoką nieśność niosek przeznaczanych do produkcji jaj, selekcjonowanych w kierunku bardzo wysokiej nieśności, wynoszącej około 320 jaj rocznie, należy zapewnić im wprost komfortowe warunki środowiskowe. Warunki te są z reguły określane przez firmy dostarczające materiał do chowu i mogą być modyfikowane w zależności od typu mieszańców oraz systemu utrzymania (w klatkach lub na ściółce). Należy podkreślić, że do chowu drobnotowarowego przeznacza się inny typ kur niż do chowu prowadzonego systemem intensywnym. Jednym z najważniejszych czynników warunkujących nieśność jest światło, które działa na gałkę oczną, w wyniku czego impulsy nerwowe przekazywane są do mózgu i następnie do podwzgórza, stymulując wydzielanie przez przedni płat przysadki mózgowej hormonów gonadotropowych, tj. hormonu dojrzewania pęcherzyków jajnikowych (FSH), hormonu powodującego pękanie pęcherzyków (LH) i LTH, który spełnia rolę w rozwoju jajowodu, a także przyczynia się u dorosłych niosek niektórych ras do wystąpienia objawów kwoczenia. Stosując od początku wychowu kurcząt właściwy dla danego stada program świetlny, uzyskuje się dojrzewanie płciowe w odpowiednim wieku, tj. u kur typu lekkiego w wieku 17-19 tygodni. Zbyt wczesne rozpoczynanie produkcji jaj jest niepożądane, bo przede wszystkim niezakończony jest jeszcze wtedy rozwój somatyczny zwierzęcia, bardzo często następuje więc wynicowanie jajowodu. Doprowadza to do kanibalizmu, zwiększa się także podatność na choroby oraz przez dość długi czas znoszone są jaja bardzo małe. Wprowadzając programy świetlne, należy pamiętać o podstawowych zasadach: w okresie wychowu stosuje się początkowo malejącą, a następnie od 7 do 17 tygodnia stałą liczbę godzin światła. Po tym okresie należy stopniowo zwiększać czas oświetlenia aż do 29. tygodnia. W czasie produkcji powinien on być stały (16 godzin w ciągu doby) i w żadnym przypadku nie zwiększany. Skuteczność programów świetlnych jest osiągana tylko wtedy, gdy pomieszczenia dla ptaków nie mają okien i do budynku przez szczeliny nie przedostaje się światło zewnętrzne.
W żywieniu niosek stosuje się mieszankę, która zawiera 17-18% białka ogólnego i 11,7 MJ energii metabolicznej w 1 kg. Dla kur typu lekkiego w dziennej dawce nie powinno się przeznaczać więcej niż 130 g tej paszy, w przeciwnym razie następuje odkładanie tłuszczu i w konsekwencji obniżenie nieśności. Mieszanki pełnoporcjowe dla niosek produkowane są z następujących surowców:
- śruty zbożowe (kukurydziana, pszenna, jęczmienna),
- śruty poekstrakcyjne (sojowa, rzepakowa),
- dodatki mineralne (kreda pastewna, fosforan wapnia, chlorek sodu),
- premiksy oraz dodatki aminokwasĂłw syntetycznych.
Jeśli w składzie mieszanki znajduje się kukurydza lub śruta z soi genetycznie zmodyfikowanej, producent pasz powinien umieścić tę informację na etykiecie opakowania.
Do mieszanek dla niosek dodaje się enzymy, poprawiające strawność śrut zbożowych i likwidujące działanie znajdujących się w nich czynników antyżywieniowych, oraz preparaty barwiące żółtko jaj. Konsumenci preferują jaja o ciemnej barwie żółtka, uważając, że znajduje się w nim dużo witamin, ta opinia nie jest jednak słuszna i nie ma żadnego uzasadnienia.
Innymi stosowanymi dodatkami są zioła lub aromatyczne związki syntetyczne poprawiające smakowitość mieszanki. Od kilku lat dodaje się także do paszy dla niosek wiele innych substancji przyczyniających się do wzbogacenia jaj np. w wielonienasycone kwasy tłuszczowe, witaminy, selen czy też jod. Informacje o tym zawsze są podawane na opakowaniu jaj, dzięki czemu klient jest świadomy tego, co kupuje.
Bardzo ważnym czynnikiem środowiskowym wpływającym na produkcję jaj jest temperatura. Optymalna temperatura dla niosek waha się od 14 do 21 st. C. Przy temperaturze poniżej dolnej granicy zwiększa się zużycie paszy, ptak wykorzystuje bowiem energię paszy na ogrzanie organizmu, natomiast przy wysokiej temperaturze, w okresie letnich upałów, spożycie karmy jest dużo mniejsze, co doprowadza do niedoboru składników pokarmowych, szczególnie wapnia. W rezultacie produkcja jaj ulega zmniejszeniu lub znoszone są jaja bezskorupowe.
Niezależnie od systemu chowu nie można dopuszczać do gromadzenia się w budynku amoniaku. Jeżeli jest wyczuwalny przez człowieka, to znaczy, że wentylacja działa niesprawnie lub ściółka jest zbyt wilgotna.
Inne czynniki środowiskowe negatywnie wpływające na nieśność to obecność mikotoksyn w paszy lub w ściółce oraz niedobór i zła jakość wody pitnej. Na 1 g zjadanej przez kurę suchej paszy należy zapewnić 2 ml wody, czyli przy spożyciu paszy wynoszącym w ciągu dnia 130 g należy przeznaczyć 250 ml wody o takiej jakości, jaką piją ludzie.
Jeśli chodzi o stan zdrowia kur produkujących jaja, to dla lekarzy weterynarii jest to tak oczywiste, iż nie wymaga żadnych wyjaśnień.
Przepisy UE wprowadziły obowiązek znakowania jaj tzw. kodem producenta, który nadawany jest przez powiatowego lekarza weterynarii. Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi (Dz. U. Nr 210€5 poz. 175) z obowiązku tego mogą być zwolnieni producenci utrzymujący nie więcej niż 50 kur, jednak w miejscu sprzedaży muszą być dostępne nazwa i adres gospodarstwa lub nazwisko producenta.
Sortowanie jaj według klas jakościowych i wagowych oraz ich oznakowanie odbywa się w centrach pakowania, które znajdują się przy dużych fermach lub są odrębnymi zakładami.
Na skorupie jaj są umieszczane następujące informacje:
- symbol sposobu chowu kur
"1" - chĂłw wolnowybiegowy
"2" - chów ściółkowy
"3" - chĂłw klatkowy
"0" - chĂłw ekologiczny
- litery PL
- numer identyfikacyjny gospodarstwa nadany przez powiatowego lekarza weterynarii.
Jaja sortowane są według klas jakościowych:
- klasa A - jaja świeże
- klasa B - jaja drugiej klasy jakości albo jaja utrwalone
- klasa C - jaja niesortowane, przeznaczone do przetwĂłrstwa.
Niezależnie od sposobu zbierania i sortowania jaj, według norm UE sprzedaż jaj świeżych na cele konsumpcyjne powinna następować nie później niż 21 dni od daty zniesienia.

Ryc. - M. Bielas

To jest NIEZGODNE ze współczesną wiedzą medyczną!
Bardzo szkodliwy artykuł ponieważ hamerykańscy naukowcy udowodnili w licznych badaniach "naukowych", że jajo jest miażdżycorodne, więc ta pani prof. Ewa nie powinna takich rzeczy wypisywać!  :shock:
Całe szczęście, że to dla weterynarzy, a nie lekarzy!  :lol: :lol: :lol:

Jedynie jakiś dr Kwaśniewski twierdzi, Ĺźe żółtko to podstawa, ale według 30-tu PAN-owcĂłw - nie ma racji. Podać linka?  :wink:

Całe szczęście w Polsce tylko 210 sztuk rocznie na głowę.
Ja zjadam tyle w miesiąc :D

Bardzo fajnie (przystępnie) napisany artykuł.  :D

Przed chwilą dostałem od kolegi tuzin jaj bażanta królewskiego :lol:
Kurka się rozregulowała i zniosła.
Mają piękny oliwkowozielony kolor i będą robić za pisanki w koszyczku :D
Bażancich jeszcze nie jadłem :)

Ale on chyba dał Ci je do wysiedzenia, a nie do jedzenia!  :shock:  :wink: :?

albo do pomalowania  :lol:

Kiedyś wysiadywałem jaja tragopana, takiego kuraka spokrewnionego z przepiórem :D
W zasadzie poduszka elektryczna odwaliła robotę, ale ile mordęgi z wodzeniem kurcząt miałem...
Dlatego tę partię jaj zjem lub skarmię psami :D

jaja psami skarmisz?  :shock: to jakies drapiezne pisklaki sa?  :lol:

Właśnie, to popularny błąd :D
Poprawnie-coś skarmia się zwierzętami.
Kiszonkę czy siano skarmić krowami jest poprawnie.
Jaja skarmić psami też.
Poszukaj sobie.
Podobna sprawa jest ze sterylizacją i kastracją psów i suk, wszyscy mówią niepoprawnie :D
Zarówno psy jak i suki mogą być albo wykastrowane, albo wysterylizowane.

Mi to nie pasuje "jaja skarmić psami"... :? jakoś tak nie po polskiemu chyba... :roll: przynajmniej nie słyszałam takiego sformułowania. Ale czy ja wszystko muszę słyszeć? :shock: :lol:

Zaraz pokażę wam zdjęcie pisanki i spróbujcie zgadnąć co to za jajo... :roll:

Nikt nie wie wszystkiego:
http://poradnia.pwn.pl/lista.php?kat=4&szukaj=czasownikiem

Całe życie człowiek się uczy i ...jest coraz mądrzejszy... 8) :lol:

dziwaczne to tlumaczenie jak dla mnie, jakies pokretne i kompletnie nielogiczne. no ale kto tam wie,

tymczasem ide kawe napic soba  :lol:

To jest to dziwne jajo - jeszcze nie skończona pisanka - córa siedzi i zawija...sorry, przypina szpileczkami te wstążeczki... :D :lol:

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/4c83cf440fe0f5cb.html

A tam, dziwne, to karczoch wielkanocny :)

Nawet nie wiedziałam, że to się tak nazywa... :?

Bo na DO znajomość warzyw nieobowiązkowa jest :D

Kiedyś piłam krople z karczocha na obniżenie cholesterolu... 8)

No i... ? :shock:
Efekt placebo perkusisty?  8)

Znamy takie jaja - styropian w środku...  :D
Ale Ĺźe dziecko ma cierpliwość do tego zwijania!  :shock:  :wink:

normlanie to sa jakies jaja  :shock: :D

JuĹź drugie robi.  :D A potem chce jeszcze trzecie mniejsze zrobić z samymi cekinami. Nie da się ukryć, ma zdolności po mamie... :D 8)

I nie porozlewaj się przy tym. :lol: ;)

Następne... :D

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/b3e30dc96182af3d.html

Super!  :D

Mi teĹź ono się bardzo podoba.  :D Nie widziałam jeszcze takiego..

Jajka jak malowane,szacuneczek pse Pani :)  :D

Ale daleko im do carskich...  :roll:

carskie jajka (http://www.google.pl/search?q=carskie+jajka&hl=pl&tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&ei=3ZZUUZ6gCoy2PY2DgZgB&sqi=2&ved=0CDQQsAQ&biw=1024&bih=677)

Da się je zjeść......? ;) jak już jest po wszystkim ;)

Śliczne :) 

Już jest trzecie, ale "karczoch"... :D Trzy jaja w jednym dniu to niezły wynik... 8) :lol:

Jak na kurę to byłaby rewelacja. KaĹźdy hodowca chciałby taką mieć.  :wink:

Spoko ko ko. ;)

Tylko z karmieniem byłoby gorzej, bo przy nieśności 300% samego białka na nioskę trzaby zadać zgodnie z "formułą 30g", albo nawet lepiej!  :shock:  :wink:

Proponuję czym prędzej przerwać eksperyment związany z wydajnością znoszenia jaj. ;)

Kury w kurniku i do tego w domu - przynajmniej jedną "kurę domową"...  :D :wink:

Zaciekawił mnie fakt o żółtkach. Czy nie są one źródłem bardzo dobrego jakości białka? Więc jedząc ich kilkanaście dziennie dostarczymy sobie jego nadmiar. A człowiek będący już jakiś czas na żywieniu optymalnym nie musi jeść go dużo. No i jedząc ich tak dużo dostarczymy sobie za dużo ilości wit. A .
Czy dobrze myślę?

Za duzo wit A? Pierwsze slysze, to pewnie jakas nowa naukowa nowosc  :shock:

Pani Aniu, jedząc lepsze białko potrzebuje się go mniej, czyli mniej się go zjada (proporcje nadal ważne) i to jest dobre dla organizmu bo organizm ma mniej roboty z jego przetwarzaniem na swoje potrzeby oraz... odpady do wydalenia.

Nie, nie, to wymysł naukowców bodaj z Białegostoku pod Dietę Optymalną wysnuty, na zamówienie IŻiŻ...  :lol:

JW tez przestrzegal przed nadmiarem tej witaminy w temacie o watrobce. Zapewne zna te teorie od podszewki IZIZ?  :D

Nadmiary, niedobory, kwasowość, zasadowość, białko, tłuszcze, węglowodany, witaminy, minerały, woda, yin, yang, łączenie, niełączenie, popijanie, niepopijanie, brudzenie, oczyszczanie, płukanie, per os, per rectum, cholernie trudne to jedzenie :shock:
Ja się uczę od trzylatki:
-nakładam na talerzyk, na co mam chęć i jem.
Voilà!

Ty juz nie tworz nowych formul  :lol:

To jest nic!
Dziś w warzywniaku gruba baba kupowała 10 jaj, no to jak zwykle nie wytrzymałem i mówię:
Drogi ten cholesterol i tyle jaj to chyba na miesiąc?
A tuczarniana wyjeĹźdĹźa z tekstem, Ĺźe:
to tylko na tydzień, bo w Tinie dietetyczka radzi, że jak kto ma zdrową wątrobę, to można!  :shock:
No jak dietetyczka spaśna pisała, to święte przecież! - pomyślałem  :lol:
Ale na odchodne dorzuciłem, że najlepiej słuchać grubaśnych dietetyczek, co odchudzają grubasów!  :wink:

Ale jesteś niemiluch!
MĂłj dziadek mĂłwił o grubych babach: zdatno, ale kosztowno  :lol:

:lol:

Juz jedna baba z druga baba daly popalic w dyskusji o bebilonie ale widze, ze admin nie wyciaga zadnych wnioskow z zycia  :shock: :shock:

Babilon to się nazywa, aby od początku pomieszać rozum.  8)
Lubię ludzi słuchać, bo moĹźna się duĹźo dowiedzieć!  :lol:

Ba, tu każdy stracony kilogram energii, to podwójna zazdrość. :D

Największe jajo ze współczesnych zwierząt ma lamna śledziowa, gatunek jajożyworodnego żarłacza.
Jego jajo ma 23 cm długości, a jajo strusia 11 cm...
http://ryby.fishing.pl/gatunek.php?id=229

Nie wiedziałam tego.
Zawsze "strusie było największe".

Ja slyszalem, ze najwieksze jaja maja prawdziwii faceci....  :shock:  :lol:

Takie rekiny :D

Takie macho ;)

Correct! Jajo od mojego strusia ma ok. 15cm długości. Nie jest tak Ĺşle, a po obwodzie licząc, to ... ho, ho.  :lol:
Fotę dać?

Dać.
Z miarką położoną obok i dzisiejszą gazetą.

Po wakacjach- proszę. Dla Ciebie, Serce Ty moje, mogę "dodmuchać" je nieco. :lol:

W takim razie dzisiejsza gazeta nie ma sensu.

A gady już dawno żółtka pewnie powciągały?
Kiedy się do sprzedaży będą nadawać?

Już jedzą od kilku dni.
Ale dostają normalną karmę, rośliny znaczy, więc wolniutko, wolniutko...
Wszystkie są "zaklepane" dobrymi, doświadczonymi rękami, więc nawet zaraz.
Dla niedoświadczonych za 2 miesiące.
Zwyczajowo trzymam je dotąd, aż flora z odchodów dorosłych legwanów(dostają trochę do sałatki), się zagnieździ.
Poznać to po odchodach, zwykle trzy tygodnie.
Co ciekawe odchody królicze i końskie też działają...

Tylko akcyzy nie zapomnij doliczyć!  :wink:
Bo to chyba towar koncesjonowany?  :roll:

Samą akcyzę liczę :lol:
Nigdy nie oddaję zwierząt darmo, wtedy nie szanują.
Dla znajomych i poleconych odbiorcĂłw, to symboliczne jednak kwoty.

:D

Wtedy symbolicznie szanują. ;)

Żadna, nie mam czegoś takiego. :D

Jak nie dac sie zrobic w jajo
http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,15807672,Jak_sie_nie_dac_zrobic_w_jajo__Ktore_jaja_sa_najlepsze_.html#BoxSlotII3img

Nam przywożą jajka do domu. Smaczne są. :D

Witam serdecznie a mam pytanko odnośnie jajek może to trochę głupio zabrzmi, ale czy jak jadam 8 jajek dziennie to czy nie zostanę czasami bezpłodny, ponieważ słyszałem opinie ze mężczyźni nie powinni jeść za dużo jaj, i druga sprawa czytałem książkę dra Lutza i twierdzi on że mężczyźni nie powinni jeść dużo jaj gdyż może to prowadzić do zawału serca, jak myślicie?

A czytał Pan książki dr Kwaśniewskiego?

Myślę, że od jaj trzeba się trzymać z daleka, bo Lutz pisze, że zawał serca pewny po jajcach, a do tego bezpłodność jeszcze pewniejsza.  8)

A Pani siem coś stało?  :roll:

Aj!  :shock:
Zapomniałem dodać najwaĹźniejszego, Ĺźe chłopcom jajek mamusie dawać nie powinny, bo kuśka nie rośnie!  8)

Mi jajka służą... :D

A dziewczynkom po jajkach piersi nie rosną i pęciny dostają grubej...  :?

Pewnie naleĹźysz do jakiej sekty?  :roll: :wink:

Penie do tych co im "niby tłuszcz służy, a lekarze wiedzą inaczej"... :D

A jajko ma do tego bardzo dużo, bardzo złego cholesterolu, co po nim szlak, albo inny szlag trafia jak nic...  8)
Od jajec i mlecznych wysokotłuszczowych trzymać się z daleka, bo żółteczka i śmietanka z masełkiem są zdrowe dla niektórych tylko.  :D

A dawniej się mawiało: apopleksja. ;)


Żółteczka i śmietanka z masełkiem, a wszystko oblane miodem. <3 A jak się jeszcze popije nektarem... Ambrozja. <3

Do tego sam Dr Kwaśniewski pisze kiedy jajka są bardzo szkodliwe!  8)
Bardzo szkodliwe są jak nic!  :?

Hejka! Podobno posel Grodzka powiedziala dlaczego nie swieci juz jajek. Bo ona swoje juz raz poswiecila!  :D

:lol: też to słyszałam... :roll: to jest dopiero poświęcenie...

Przynajmniej miala co ….
MoĹźe dlatego Adamek tego nie rozumie?

Po tylu ciosach na głowę... :?

http://www.youtube.com/watch?v=W6H1rtRh3kk

Muszę spróbować :)

Jak dla mnie, za duĹźo roboty. ;)

Nie oddzielasz?

Oddzielam tradycyjnie, o kant patelni.  :D

Albo tak jak tu http://www.youtube.com/watch?v=KmDmwZnd3aU w 0,29min.  :D

O teraz jest prawidłowy link http://youtu.be/KmDmwZnd3aU?t=29s  :D

Ja też lubię oddzielać cudzymi rękoma!  :wink: :mrgreen:

Hmm, malujesz paznokcie?  :D

Adaptacja, to podstawa.  :mrgreen:

:D :

Artykuł sponsorowany :D
http://www.farmio.com/7-powodow-dla-ktorych-warto-jesc-jajka

Ten drugi artykuł (z tej samej strony) też dobry... :D

http://www.farmio.com/zastosowanie-jaj-w-dietetyce-i-zywieniu-czlowieka

Bajka o kosmicznych jajkach

http://jedzoptymalnie.pl/kulinaria.php?id=310

A w sobote trza walnac z grubrej rury http://www.businessinsider.com/10-reasons-to-eat-eggs-2014-5?utm_content=buffer5df1f&utm_medium=social&utm_source=facebook.com&utm_campaign=buffer#!KzyIY

Wspaniale, cholesterol jest świetnym antyoksydantem, trzeba go jeść! :D
Właśnie wcinam twaróg ze śmetaną od baby z żółtkami od chłopa i cukrem z cukiernicy.
Wiem, wiem, musimy się tu wszyscy wiele nauczyć, a Toan najwięcej, bo zamiast cukru powinienem użyć soku z pomarańczy, który cukru nie zawiera :lol:

:lol:

A teraz rozumiem, doczytalem  :D. No mocno sie stuknac trzeba, mocno w te plaskie czolko hehe.  :lol:
To pewnie przez te fruktoze, co naukowo omija pewne etapy....hehe

A ja jem żółtka, a nie jajka.
To do tego pytania czy zjadanie 8 jajek jest ok.
Pytanie zwrotne ile Pan zjada białka dziennie i jakiego...

Moim zdaniem tak, bo sam tak robie  :D

Zdaje się, Ĺźe jakiś pacanek z DD wątpił we właściwości antynowotworowe żółtka  :D
http://www.portalhodowcy.pl/hodowca-drobiu/96-numer-52009/800-w-chwale-dla-zwyklego-jajka-co-o-jajkach-wiedzieli-juz-starozytni?format=pdf
http://www.nutrivitality.pl/jaja-i-produkty-jajczarskie/sklad-chemiczny-jaj/skład-żółtka-jaja.html

Pacanki za wszelką cenę i zawsze usiłują udowodnić jak taki jeden siem mydli...  :lol:

http://smaker.pl/newsy-10-faktow-o-jajkach,1898100,a,.html#iwa_item=7&iwa_img=1&iwa_hash=21639&iwa_block=lifestyle
8)

Admin też coś mówił o tym szczęściu. :D

Może być jako rozprawka: "Jajka a szczęście". 8)

Ja tam wolę jako jajecznica, niż rozprawka :D

A w moim rankingu na wiosnę i lato:
1.Na miękko
2.Na twardo
3.Jajecznica
4.Sadzone.

Na jesień i zimę miejsca się zmieniają.

A omlet?  :wink:

Omlet jadam raz na rok.

A tu niektórzy codziennie, ale ja sadzone żólteczka preferuję.
Żona robi w sumie pięć oddzielnych śniadań rano, bo każdy żółtka wcina w innej postaci!

Sadzone tyĹź pikne. :wink:

Niewierzę, że nagle jaja zrobiły się zdrowe... :roll: 8) Przecież naukowcy przez tyle lat by nam głupot nie mówili... :shock:

Świat się zmienia i nauka idzie z postępem. ;)  :lol:

To taka pętla, ludzie jedli kierując się dostępnością, smakiem i samopoczuciem, potem przyszli naukowcy i karmienie piersią be, masło be, jaja be, czerwone mięso be, teraz znowu natura powraca, bo nauka nie działa :D

Jasne, jeszcze swoja waga i samokształcenie, i wychodzi formuła 4es, czyli - sprĂłbuj spieprzyć sobie sam(a), ale to i tak zdrowsze niĹź "naukowe" zalecenia dietetykĂłw.  :D

Też mi to przyszło do głowy :lol:

Taką formułę, to i bez chłopskiego rozumu ogarnie się...  :wink:
I pretensje, za niepoprawne stosowanie formuły, można kierować tylko do siebie!  :D

Ale przecież ci naukowcy pokończyli różne studia, akademie, a niektórzy (o rety!) nawet uniwersytety... :shock: i po co? Żeby wiedzieć mniej od Goździkowej? :shock:

http://www.tvn24.pl/poznan,43/mieszko-i-tez-jadl-jajka-zooarcheolodzy-zbadali-sredniowieczne-grody,419772.html

http://www.szymonslowik.pl/jaja-bezklatkowe-jak-to-jest-naprawde-z-ta-humanitarna-hodowla/

Co to? Wielkanoc się zbliża?

Obejrzałam sobie slajdy o chowie bezklatkowym. Nie ufam przemysłowym producentom i jem jajka tylko od kulawego dziadka, co przywozi na bazar tylko 20 jaj dziennie.
Trzeba walczyć o jakość życia zwierząt. Denerwują mnie natomiast te nawoływania, żeby zrezygnowała z mięsa i jajek. Jak nauczę się żyć powietrzem, wtedy zrezygnuję z białka zwierzęcego.

A ja wiem z hodowli płazów, gadów i ptaków ozdobnych, że zwierzęta, jak mają naprawdę kiepskie warunki, to się nie niosą :D

Podobno ludzie mają na odwrót.

Pewnie tylko na dwa piwka sobie składa, aby w alkoholizm nie popaść. A stempelki fermowe dobrze zmyte?  :wink:
Sprytniejsi jeszcze w łajnie taplają...  :lol:

Raczej nie, tylko kiepskie pojęcie mają o kiepskich warunkach :D

Pióra, pióra puchowe jeszcze przyklejone winny dodawać dramatyzmu :lol:

I jeszcze koniecznie kobiałka wyłoĹźona siankiem, bo z wytłaczanki są podejrzane!  8)  :wink:

Działa, sprawdzone... 8) łubianki ze słomą z jajami od takich kur...<img src="http://salam.gromader.org/images/smilies/icon_jupi.gif"/><img src="http://salam.gromader.org/images/smilies/icon_jupi.gif"/><img src="http://salam.gromader.org/images/smilies/icon_jupi.gif"/>

dziadek jest pod obserwacją ;)

Kura, jak sama nazwa wskazuje jest głupia, uległa i bierna, wiec nie skarży sie na warunki

A to dobrze.  :D

Pięć tysięcy lat selektywnej hodowli :D
Przywykła.

Kur bankiwa to podstawa...  8)

ta domowa kura? ;)

Nie, ta genderowa...  :wink: :mrgreen:

Dziwne, że słowo "kura" ma wydźwięk pejoratywny, a "kogut" pozytywny... :roll: :lol:

Jak ze wszystkim, przykładów jest sporo. Pies też lepiej brzmi jak suka...  :wink:

Ale baran i owca podobnie... :lol:

Na dobrychdzieciach.pl słowo baran to pochwała, a "owieczki zamiedzowe" to dopiero była obelga!  :wink:

Jak już sami sobie tytuł baranów nadali, to ja nie mam nic naprzeciw. Niech go noszą dumnie i z honorem... 8) :mrgreen:

Jestem za, a nawet przeciw!  :wink:

Zgoda.
Ale jak w każdym udomowionym gatunku i inne kuraki maczały kloaki :D

Coś ty?! Pejoratywny jak diabli :D Podskakujący kogucik

Ale najczęściej dodają do niego przymiotnik "dobry"... :roll: :lol:

...czasami "zadziorny"... :roll: :evil:

Zadziorna to kwoka jest!  :wink:

Tylko brakuje tutaj... http://www.youtube.com/watch?v=Wr1LIm55nmc  8)

A gęś..? :D

Polacy nie gęsi i swój język mają... 8) :P

Jest szara i głupia. ;)

Gęsi mają charakter i zwykle są białe:
:D
http://eurodown.com.pl/v/ges-w-roli-straznika/

To niech ją gęś kopnie... :evil:

Ale wątrĂłbki są smaczne. Jak jedziemy do dziadkĂłw na działkę, to mamy po drodze knajpę, ktĂłrej specjalność to wątrĂłbki gęsie i wstapiliśmy z ciekawości - było dobre.  :D

Ja lubię francuskie pasztety, ale tylko z lodówki, bo rzadkie są...

Ano, potwierdzam. Rok temu jeszcze z moim wzrokiem było słabo... Dzieciakiem będąc wzrok miałem sokoli, widziałem z daleka jaki autobus wyjeżdża właśnie z "pętli" (odległość między przystankami jakieś 250 m). A potem wzrok był coraz gorszy i gorszy... Zrzucałem winę na komputer. A dziś - po minimum 7 żółtkach na śniadanie każdego dnia - wzrok mi się znacznie wyostrzył. Kilka dni temu nawet się tym stanem rzeczy chwaliłem i "popisywałem" przed kumplem, który nadal używa szkieł kontaktowych... A ja już nie muszę. 8) A przy kompie siedzę jeszcze więcej niż rok temu, gdy z obawy o pogarszający się wzrok ograniczałem sobie tę przyjemność. ;)

Bardzo ładnie. Nie ma to jak naturalna luteina... :D

http://vimed.pl/2014/02/cala-prawda-o-jajkach/

http://www.tipy.pl/artykul_19459,dlaczego-jajka-sa-zdrowe.html#iwa_item=1&iwa_img=1&iwa_hash=35646&iwa_block=exclusive

To są jakieś jaja! :D
Gdyby w tekście było, że cztery jaja dziennie, to bym pomyślał, że jakiś optymalny to pisał...

Cyt.
"Podobno nie zaszkodzi, nawet gdy zjesz codziennie jedno jajko, a nawet dwa lub trzy." :lol: :lol:

Ale te trzy to już z łachą :D
Na tej konferencji pisali, że dwa dziennie jest ok, może na następnej pozwolą cztery i zabronią pieczywa, dałby Bóg...

A co tam Bóg ma do jaj. 8) Kto ma w głowie poukładane, to i tak wsuwa jaja, bez względu na wszystko. :P

No Bóg jest mężczyzną :lol:

:lol:
:roll: Bóg chyba jest bez płci. Gender.

Przynajmniej powienien, ale przecież na obraz i podobieństwo Adasia sprokurował...

i Ewę, choć z żebra, bo jakiś taki oszczędny na glinie był. Można wysnuć wniosek, że w głębi jestestwa mężczyzny siedzi kobieta. 8)

Ale pępki mieli, sam widziałem u dziadzia nad łóżkiem...
To Iluminaci wszystko zafałszowali :lol:

Pępki, pępki.  8) MoĹźe tak jak jest ciastko z dziurką to i oni zostali takimi ciachami. :lol: A moĹźe artysta malarz się zapędził w dziurkowaniu. :roll: :lol:
A tfu ci iluminaci, apage satanas. 8)

Ewa powstała z żebra Adama, czy Bóg ulepił człowieka z gliny i tchnął w jego nozdrza życie? Kto pamięta jak to było? :roll: 8)

http://www.ptkardio.pl/Wplyw_spozycia_jajek_na_ryzyko_wystapienia_choroby_wiencowej_i_udaru_mozgu_metaanaliza-1914

"Podsumowując, w przedstawionej metaanalizie nie wykazano by zwiększone spożycie jajek w diecie było związane z podwyższonym ryzykiem choroby naczyń wieńcowych czy udaru mózgu. Analiza podgrup sugeruje, że konsumpcja jajek może zwiększać ryzyko wystąpienia choroby wieńcowej wśród pacjentów z cukrzycą, a zmniejszać ryzyko udaru krwotocznego w ogólnej populacji. Jednak aby potwierdzić te rezultaty należy przeprowadzić badania na większej grupie osób, uwzględniając dłuższy czas obserwacji."

:shock: :shock: :shock:
1. Jaja
Pro­dukt ten, ko­ja­rzo­ny głów­nie z wy­so­kim po­zio­mem cho­le­ste­ro­lu we krwi, jest do­sko­na­łym skład­ni­kiem diet od­chu­dza­ją­cych. Uwzględ­nie­nie go w co­dzien­nej die­cie po­zy­tyw­nie od­dzia­łu­je na prze­mia­nę ma­te­rii i za­pew­nia uczu­cie sy­to­ści na długo (wszyst­ko to dzię­ki wy­so­kiej za­war­to­ści łatwo przy­swa­jal­ne­go biał­ka).
Jak za­le­ca­ją die­te­ty­cy, naj­le­piej spo­ży­wać jaja na mięk­ko lub w ko­szul­kach. Po­win­ni­śmy za to uni­kać jajek sma­żo­nych lub jeść je oka­zjo­nal­nie (sma­że­nie po­wo­du­je, że w ja­jach wy­twa­rza­ją się szko­dli­we dla zdro­wia związ­ki). Warto pa­mię­tać rów­nież, że go­to­wa­ne dłu­żej niż 10 minut, tracą wiele cen­nych sub­stan­cji od­żyw­czych.

http://kobieta.onet.pl/zdrowie/zycie-i-zdrowie/piec-zaskakujacch-produktow-ktore-odchudzaja-czerwone-mieso-orzechy-makaron/tgzqn

A co z rakiem, bo ponoć jajka są przyczyną raka!  :wink:
A nawet miaĹźdĹźycy...  8)

Mieszają ludziom w głowach tak, że oni już nic nie wiedzą... :? Czy to co tuczyło i było niezdrowe wczoraj, dzisiaj jest nadal szkodliwe? Czy odwrotnie, może już pomaga? Czy jutro inne produkty będą wskazane... :roll: :?

Bo to wszystko prawda. Jajka sa szkodliwe, maslo tez jest bardzo szkodliwe, tluste mieso tez jest szkodliwe i w ogole tluszcz jest ptzyczyna raka, szkorbuta, chorob jeszcze nie wynalezionych i jwstr przyczyna wszystkiego zlego. To prawda. Jezeli to wszystko zje sie z bochenkiem chleba albo 250 gr weglowodanu do kazdego posilku. Wowczas nie wazne czy powodem chorob jest chleb czy maslo i tak zawsze bedzie maslo bo tacy sa dietetycy. A oni sa tacu madrzy jak politycy i tu sie kolko zamyka.
....... a dla nas to tylko dobrze bo jestr wiecej dla nas jajek i jest tanie maslo. Niech ludzie sobie mysla, ze to jajka i maslo sa trucizna. Bo tak jest  :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

Brawo!
Bo najwaĹźniejsza, wg mnie, zasada Doktora to niemieszanie paliw :D
A Twoi przodkowie, Adampio, tradycyjnie żywili się wysokotłuszczowo, bo gdzie tam w górach pola obsiewać?!

No to jest podstawowa zasada poprawnego odĹźywiania!
Przez to unika się wszelkich tzw. "syndromów metabolicznych", co naturalnie jest wg młodszego Kwaśniewskiego błędnym określeniem, ponieważ poprawnie powinno się to nazywać "genowa adaptacja metaboliczna" na określoną proporcję między GSO, i nie jest jakąś anomalią.  8)

Do dzisiaj tak jest. I wszedzie w gorach tak jest, w kazdym panstwie. Czy jestem we francuskich alpach czy tez w austiackich czy tez w Zakopanem. Bylo tlusto jest i bedzie. Jest tylko jeden wielki ( modny ) minus- mianowicie chleb. Jedza go wszedzie a tak uleprzaja te trucizne, ze lza staje w oku. Ludzie buduja specjalnie piece na stora mode aby moc wypiec wielki okragly chleb jak u babci Zosi, ludzie miela maka w mlynach kamienistych aby ten chleb byl jak n a j z d r o w s z y !!!!
No coz, podejzewam, ze jest to tred, ktorego sie nie wykorzeni. Caly swiat jest na chlebie :lol:

Ale masz racje w gorach roli "ziarnistej" nie ma. Sery, sery, sery to jest to!!!

Milego dnia ludziska :lol:

Niestety coraz czesciej mowi sie o nich pozytywnie. Beda kosztowac wiecej jak chleb :lol:

http://kobieta.wp.pl/kat,26377,title,Co-mozna-wyleczyc-jajkiem,wid,17000640,wiadomosc.html?ticaid=113ba2&_ticrsn=3

Musza tylko pamietac aby po zjedzeniu zalac je olejem z lidla - oj to dopiero beda zdrowe, nawet siwe wlosy wypadaja a ich miejsce rosna nowe, tez siwe :lol: :lol: :lol:

A kto tam rozsądny uwierzy w takie bzdety?  :roll: :wink:

Jaja sobie robią... :? 8)

Ja Ja naturlich

Jajka się zmieniły i przestały szkodzić... :roll:


http://www.farmio.com/7-powodow-dla-ktorych-warto-jesc-jajka

To po jakiego Ci grzyba pod ser wpycha się ryba!
...
Niedźwiedzie by sobie rybki łapały, miodkiem zakąszały i w górach dobrze miały. O!

Adam pyta czy od jajek dostaje sie raka  :lol: :lol: http://forum.cudph.pl/discussion/37/spozywanie-jajek-a-choroby-nowotworowe

:lol:

Czy warto jeść jajka? :roll: :wink:

https://www.pocztazdrowia.pl/dziewiec-powodow-dla-ktorych-warto-jesc-jajka-a-trzeci-jest-moim-ulubionym/

Co za herezje za Doktorem Kwaśniewskim cytowane!  :shock:  :? ;)
Jeszcze te jajca niektórym bokiem wyjdą i zaś się opamiętają!  :lol:

Jajka nie są dla normalnych ludzi ,ktoś znowu chce popsuć prawidłowe normy ,i świat nauki  :shock:

Oj, ja uważam, że są. :D
Ludzie na diecie zachodniej dużo by zyskali dorzucając dobrego białka w postaci całych jaj, chudego twarogu i wątróbki.
Węgli i tak jedzą dużo, a i tłuszczu dobrego mało mają.

Na wadze?  :wink:

Waga nic nie mówi o składzie ciała, być może by zyskali parę kilo mięśni. ;)

Jeśli zastąpisz drożdżówkę z cappuccino, jajkami na miękko i suchymi tostami z czarną kawą, spaghetti smażoną na smalcu wątrobą z ziemniakami i brukselką, a pizzę kanapkami z chudym twarogiem i dżemem, to na bank twoje zdrowie zyska.

A "być może", być może. Zależy. Od jeżdżenia i siedzenia na ten przykład tylko pewne mięśnie rosną.  :wink:

Od przywrócenia właściwego środowiska hormonalnego też rosną. ;)
Oczywiście ruch jest ważny. 8)

Od jaj to lepiej ludowi wara, bo sobie zaszkodzi, jak amen w paciorku!  8) ;)

WŁAŚNIE  :lol:

No popa. :lol:
A Toan pisał inaczej, bądź tu mądry!

Pisał dla nie normalnych  :lol:

A bo to był etap naiwności, że przez drut da się cudownie ozdrowić!  :shock: ;)  :lol: :lol: :lol:

:D
Mimo wszystko szkoda, że Twój tata nie rozwinął bardziej wysokowęglowodanówki. :(

A co tu rozwijać, trzeba jeść wg proporcji: BWT 1:3*:0,5 wyrażone w gramach i dobre białko zwierzęce i roślinne, dużo węglowodanów, najlepiej złożonych, unikać tłuszczu, jeść do woli, ale się nie przejadać i nie leżeć z dupskiem na kanapie, a dbać o zdrowie - czyli unikać lekarzy. Wszystko.  :D
Genialnie proste, jak w Diecie Optymalnej Wysokotłuszczowej.  8)

*ilość węglowodanów dostosować do zapotrzebowania kalorycznego.

I pamiętać na kaĹźdej diecie - lepiej nie dojeść 100-200kcal, niĹź przejeść się pięćdziesięcioma.  8)
Bo organizm lepiej znosi niedobĂłr kalorii niĹź ich nadmiar.  :?
Tak rzekł Młodszy Kwaśniewski.  ;)

A jednak niedobĂłr , właśnie tak malutki ,skromniutki ,jak żółtko , i rozum to cecha drapieĹźnika doskonałego ,wtedy nie trzeba do syta jeść,bo jelita flaczeją  :lol:

Lekki niedobór mobilizuje geny i oczyszcza z niedopałków metabolicznych, a nadmiar powoduje wzmożoną produkcję "toksyn"... ;)

Chwila cierpliwości, to nie ten tłusty co zadaje pytanie.

https://www.youtube.com/watch?v=ZC20MZkkyRQ
8)

Tak, dlatego moĹźna ciągle coś nowego  rozpoznawać w sobie,to praca nad sobą do końca.

Ale wtedy się wnerwionym chodzi, bo Polak jak głodny, to zły. ;)

Lud tak ma, ale nie kaĹźdy z ludu pochodzi... ;)

Ja tam prosty jestem, lubię się incydentalnie przekarmić, trening taki dla komórek, hormeza to się chyba nazywa... ;)

Ja teĹź jestem bardzo prosty w obsłudze!  :D ;)

Piszesz teraz o sobie ? :?:

Piszesz teraz o sobie ? :?:

Oczywiście. :D
I o kaĹźdym innym, ktĂłren ma w dowodzie wpisane: Homo sapiens. ;)
Głód aktywuje system nerwowy w celu poszukiwania posiłku. :D

TwĂłj mĂłzg aktywuje ,mĂłj zostaw w spokoju . 8)

A widzisz? :lol:
Nerwowyś i przewrażliwiony. ;)

:lol:

:lol:

No bardzo się denerwuje ,zaraz zjem coś ,to takie proste ,a ja się tak męczę  :shock:

Ja jakoś wcześniej dziś zgłodniałem. :shock:
Na śniadanko zjadłem jajecznicę z 20 jajeczek przepiórczych, zrobiłem na maśle i garści skwarków, bo te bidule podobno cholesterolu nie mają. ;)
Zalężone jaja szybko tracą na wartości niestety, tylko dla rawpaleo są wartościowe, najlepiej z dzióbkiem takie. :P

Jakby to kogo obchodziło:
http://www.usab-tm.ro/vol7MV/55_vol7.pdf

Pewnie nie te jaja jadłeś. Jakbyś taką kaczusie z jaja wciągnąl, to byś nie zgłodniał.
http://joemonster.org/art/10002    #15

Nieporozumienie. :D
Pierwszy posiłek jem 11.00-12.00, dziś potrzeba śniadania pojawiła się o 10.00.
Jaja przepiórcze to właśnie to śniadanie. :D
Wcześnie wstałem, musiałem odebrać z lotniska trochę owadów z Afryki, potem trening, to przyczyna.

A te owady same nie mogą przylecieć bez samolotu? :shock: 8)

A takie owady mogą się w Polsce rozmnożyć i co tutaj będzie? :shock: :? Ja bym zakazała i już... :evil: 8)

Większość terraryjnych owadĂłw lata niechętnie.  :D
Afrykańskie raczej u nas bez szans, choć kto wie... jednak są dobrze pilnowane, bo większość jest droga lub niebezpieczna. ;)
Ale takie kruszczyce z rodzaju Pachnoda, to nawet Tobie powinny się podobać:
http://www.biotropics.com/assets/images/autogen/a_Pachnoda_marginata_peregrina_09.jpg

Nie chciałabym mieć takich w mieszkaniu...ani w ogrodzie... 8)

Zielenina jak np sałata obrzydza mi więcej  ,a takie robaczki to spoczko ,jak by brakło żółtek  8)

Rozumiem Cię, Renia. 8)
Lecz niektórzy ludzie lubią mieć coś żywego, coś, czym można się opiekować i być za to odpowiedzialnym.
Mieszkając w aglomeracjach, pracując w korporacjach, nie ma miejsca i czasu na większe zwierzęta towarzyszące.
Natomiast akwarium czy terrarium wielkości tostera zmieści się wszędzie, jego mieszkańcy nie są absorbujący, a zaspokajają ludzkie psychiczne potrzeby.
Od kilku lat da się zauważyć trend na rynku zoologicznym w kierunku miniaturyzacji wiwariów, a bezkręgowce, drobne ryby czy płazy świetnie się nadają do takich celów. :D

Naprawdę to rozumiem i nie potępiam... 8)

Hodowla drożdży może bezpieczniejsza nie podpada pod ustawę o ochronie zwierząt, wystarczy trochę owoców, dymion, korek i rurka bulgotka.
8)

Na bank bezpieczniejsza, zwłaszcza dla tych, którym do życia potrzebne są ustawy. :lol:
Byle produktĂłw przemiany materii podopiecznych za duĹşo nie spoĹźywać.  8)

Jakas makabra  :shock:
„Jedzenie jajek nie moĹźe przynieść niczego dobrego - prowadzi tylko do sklerozy i podwyĹźszonego cholesterolu we krwi". Powiedzcie sami, któş z nas przynajmniej raz w Ĺźyciu nie usłyszał podobnie brzmiącego zdania od zatroskanej cioci lub wszechwiedzącej sąsiadki? Nic bardziej mylnego! Ĺťadne badania naukowe nie potwierdziły tych teorii, tymczasem badacze dysponują szeregiem argumentĂłw, przemawiającymi na korzyść jaj. Okazuje się bowiem, Ĺźe znajdziemy w nich całą masę substancji odĹźywczych, łatwo przyswajalnych białek oraz witamin, ktĂłre rewelacyjnie wpływają na funkcjonowanie naszego organizmu. Jajka są szczegĂłlnie waĹźne dla osĂłb, ktĂłre mają problemy z widzeniem oraz chciałyby schudnąć. Z pewnością wykreślenie ich z naszego jadłospisu jest jedną z najmniej rozsądnych decyzji Ĺźywieniowych, jakie moĹźemy podjąć."

http://smaker.pl/newsy-najgorsze-porady-zywieniowe-jakie-kiedykolwiek-uslyszysz,1898722,a,.html,strona,2

Naukowcy zawsze mówili, że jedzenie jajek jest zdrowe, 8) tylko zatroskane ciotki bzdury sobie wymyśliły... :roll: :wink:

Spoczko, zamiast pandemii raka, będzie pandemia miaĹźdĹźycy i wszystko wrĂłci do normy.  8)

nie ma co panikować, wszystko pod kontrolą.


http://stooq.pl/n/?f=987873&c=1&p=0

...mają słodkie życie... :roll: wyspa mlekiem i miodem płynąca... 8)

Co za świetne informacje dla tych, co im żółteczka nie szkodzą!  :D

ja dzisiaj zjadlem piec!  :shock:

ale tam nie ma informacji o żółtkach, tychże będzie pewniej mniej niż 155 rocznie.  Podejrzewam, że dużo mniej. Gdy będą produktem oznaczonym czerwoną kropką ( link podawałem - szkodliwe produkty w marketach mają być tak oznaczane) , to za jakiś czas problem w ogóle się rozwiąże, ponieważ nie będzie tego w sprzedaży. Bo niby kto ma kupować produkty z czerwoną kropką?   Następnym etapem będzie:   ktoś kupuje taki produkt więc trzeba go poddać badaniom psychiatrycznym, bo sam sobie szkodzi. I jajcarzy pozamykają w wariatkowie ;-)

A ja pół piekarnika. 8)
Ale elektrycznego. ;)

:lol:
Jest moc. ;)

Chyba raczej jest noc... ;)

No, a niektĂłrzy kawę piją.  :P

Mnie to nigdy w zasypianiu nie przeszkadzało.  8)

Bo potrzebują moc na noc. ;)

:lol:
A nie lepiej poczekać na objaw poranny? ;)

To zaleĹźy kto ma aktualnie pilota. ;)

Nie kracz... :| 8)

I tak to życie rodzinne upływa... ;)

Nuda... ;)

http://www4.rp.pl/Medycyna-i-zdrowie/310159844-Zdrowotny-koszt-suplementow-diety.html



Perspektywiczna branża. Jak ktoś ma pomysł na handel to tylko to.    8)   Kasa z Łuni lub z UP  na rozpoczęcie DG, więc żadne ryzyko  ;-)

Bardzo dobry biznes. Mam kontakt z tego typu firmą i rosną dosłownie w oczach.  8)

A to świetnie!  :D

Wężykiem, wężykiem.
I to jest największy problem, żeby jeść a nie żreć. :(

Ale też nie popadajmy w przesadę.
Jak się tyra, trzeba jeść do syta, a nie jak anorexia nervosa. ;)

A ja Ci (nie Tobie  :lol:) mĂłwię, Ĺźe 90 % się przeĹźera, nie przejada nawet, ale przeĹźera. 8)

Trudno mi to pojąć. :(
Czasem próbuję zwiększać ilość jedzenia, tak o 100-200kcal dziennie właśnie, to udaje mi się wytrzymać tydzień i basta.
Człowiek czuje się jak chory, a to przecież kęs czy dwa więcej do każdego posiłku... :?

Obserwuję moją córkę, potrafi odłożyć ćwierć gotowanego jaja czy łyżeczkę twarożku, bo czuje, że "to już".
My pielęgnujemy to zachowanie, ale mnie rodzice namawiali: "no zjedz, nie zostawisz przecież tyle"... :shock:

Ciagle zyjesz w ramach przestarzalego paradygmatu bilansu kalorycznego  :D
To w sumie dziwne troche

Nic podobnego. :lol:
To Ty go nie rozumiesz, podobnie jak teorii ewolucji.;)

Kilokalorie są bardzo użyteczne przy określaniu rzędu wielkości, oczywiście dla kumatych. :D
100-200kcal na tłuszczówce to konkretna, acz niewielka, ilość jedzenia i o to chodziło w mojej wypowiedzi.

Jak mozna rozumiec cos co ma  ponad 110 lat i jest bledne? Takie cuda to tylko u ciebie panie wszech-wszystkowiedziacy :D
Na Nowej Debacie jest pare artykulow ktore nawet lopatologicznie wytlumacza blednosc tych zalozen ale ty oczywiscie wycianiesz prawidlowe wnioski :D

Co do uzytecznosci, to owszem, jednostka jak jednostka, czlowiek ma to do siebie, ze kazde zjawisko chce wyrazic w jakiejs skali, ktora okresla sie jednostkami.
Ale nic poza tym z tego nie wynika.

To, że większość ludzi nie rozumie i błędnie używa miary jaką jest kaloria, nie znaczy, że ona jest zła. :D
Podobnie jak porównywanie litra ołowiu i litra pierza, nie ma większego sensu.

Ale jeżeli mamy dietę niskobiałkową, niskowęglowodanową, wysokotłuszczową o proporcji 1:3:1, to 100kcal ma konkretną postać.
Te 100kcal zjadane codziennie przez tydzień, powoduje uczucie przeżarcia, to właśnie powiedziałem i nic więcej, jaki tu bilans, jak to o wielkość porcji wysokotłuszczowego jadła chodzi, a nie o cyferki. :lol:

Ja przeciez nie napisalem, ze kaloria jest zla, bo zadna jednostka nie ma natury w kategoriach moralnych, sluzy jedynie wyrazaniu wielkosci :D
Napisalem, ze teoria bilansu kalorycznego jest bzdrura i wlasciwie ciagle teoria, a glownie dlatego, ze mimo, ze ma ponad wiek, to ciagle nikt jej nie udowodnil :D
Zreszta jak z inna slynna teoria :D

To "nadjadanie" kaloriami to wyraz wlasnie wiary w teorie bilansu kalorycznego, ktora jest oparta na opacznym pojmowaniu praw termodynamiki i wyciaganiu z tego wnioskow.

Nie działa? :lol:
Oczywiście, że działa, tylko trzeba wiedzieć kiedy. ;)
Jeśli pominiemy czynnik żywieniowy (wszyscy jedzą to samo) i czynnik wysiłkowy (wszyscy robią to samo) to działa pięknie.
I nie jest to oderwane od rzeczywistości, bo tak się żywi kadrowiczów podnoszenia ciężarów czy innego dowolnego sportu na zgrupowaniach. ;)
Uważasz, że ludzie, którzy z tego żyją, strzelają sobie w kolano? :lol:

Oczywiście nie można pominąć procesów adaptacyjnych. 8)

Oczywiscie, ze nie dziala a skutek i przyczyna sa w ogole oderwane od kontekstu rzeczywistosci. A raczej dziala cos innego ale tlumaczy sie to czyms innym.
Wszystko opiera sie o pierwsza zasade termodynamiki, ktora opisuje warunek stanu ukladu w rownowadze albo jej braku, jednak nie tlumaczy ona zadnych przyczyn zjawiska a tylko  opisuje jakie warunki musza zaistniec. O przyczynie ich ani slowa, ale kto zechce to sobie z tego cos ulepi.
To, ze ktostam robi costam od lat to taki typowy przyklad, ze "weganie tez moga" w zasadzie nic nie wnoszacy. Rownie dobrze mozna argumentowac, ze trzeba zrec 3g bialka, bo kulturysci od lat tak robia i tez sobie w kolano nie strzelaja.

Tymaczasem dziecko podwaja swoja wage w pol roku nie stosujac zadnych naddatkow a cielak w 45 dni.
Wiec najpierw hormony i adaptacja (adaptacja>hormony) , a ten "naddatek" to dopiero jako brakujace "zapotrzebowanie" po solidnym zapier... podczas treningu :D
Oczywiscie organizm sam sie musi o nie upomniec, bo jezeli tego nie zrobi to albo mu nie potrzeba, albo sie musi zaadoptowac. Jedzenie w tym wypadku na sile to czysta glupota i wiara w kosmitow :D

Dziecko będzie rosło tylko jeśli będzie piło do woli. 8)
Jeślibyś zmierzył kaloryczność tej dobowej dawki zawsze będzie określona i podobna u dzieci w podobnym wieku i wadze. :D
I nie pierdziel takich głupot, bo jeśli znasz parametry pokarmu, organizm i jego środowisko , kalorie są bardzo użyteczne, cała produkcja zwierzęca tak robi, też sobie zmniejszają zarobki? ;)

A o adaptacji to wiesz tyle, co o ewolucji. ;)

Kalorycznosc dobowej dawki? Parametry pokarmu? Wybacz ale bredzisz jak potluczony :D
No chyba, ze to ponizej oddaje wg ciebie w pelni zlozonosc i skomplikowanosc ludzkiego organizmu.
<img src="http://butane.chem.uiuc.edu/pshapley/GenChem1/L13/calorimeter.GIF"/>
Jezeli to twoje wnetrznosci z wszystkimi organami, gruczolami, hormonami, enzymami, neuroprzekaznikami to oddaje honor, jestes robotem  :lol:

Jak niby chcesz zmierzyc te "kalorycznosc" w sobie? Operujesz tyliko w ramach jakisch z grubsza wyznaczonych wzorow, gdzie aktywnosc srednia (1,6) od wysokiej (1,8) aktywnosci rozni sie o pare miejsc po przecinku bo jakis Lorentz czy inny sobie wyliczyl.
Jak np wyliczysz wielkosc stresu i wyrzut w zwiazku z tym kortyzolu czy adrenaliny zeby to uwazglednic w obliczeniach?

Oczywiscie demokracja daje ci calkowite prawo do bredzenia i dodatkowo przekonania o wlasnej nieomylnosci :D

Ja niczego nie mierzę. ;)
Użyłem w dyskusji wielkości dawki na diecie wysokotłuszczowej szacując ją na 100-200kcal.
Rozrzut duży, jak widzisz, bo i dokładność jednostki w odniesieniu do jedzenia niewielka, ale obrazowa.
Ja wiem ile to jest, Ty nie musisz, mogłeś dopytać: "ile to wg Ciebie?", ale oczywiście w Twoim umyśle jak pojawia się kaloria, to od razu bilans, mimo, Ĺźe go nigdzie nie wymieniłem, i bomba kalorymetryczna.  :lol:
Nietrudno też przewidzieć dalsze Twoje argumenty. ;)

A prawda jest taka, że nie ma znaczenia jak to działa, ważne, że tę teorię czy też umowę, znają wszyscy i dlatego się ją stosuje.
Litr podłoża do kwiatków też jest bzdurny, ale się go stosuje i jakoś się nie bulwersujesz, pewno nie czytałeś jeszcze o tym...? ;)
A jeśli chcesz poznać jak się liczy "w sobie" kalorie, przeczytaj jakiś podręcznik zootechniczny, najlepiej o żywieniu zwierząt futerkowych, bo okrywa włosowa jest wyjątkowo wrażliwa na niedobory energii. :D

A jak tak to oczywiscie dalsza polemika nie ma sensu!  :shock: 5xwio tez znaja wszyscy i dlatego ja sie stosuje.
Pas oczywiscie :D  :lol: :lol: :lol:

Gawro czy Ty to wszystko stosujesz ,diety bilans,itp :shock:

:lol:
Oczywiście!
Jak inaczej?
Przecież Doktor mówił, że mężczyźnie potrzeba 1700kcal. :P

Samopoczucie lepsze na 1700 czy np 2500 ?  :lol:

ZaleĹźy z jakich produktĂłw. ;)
1700 to musi być lato, przerwa od treningów, żółtka, śmietanka i więcej węgli. :D
2500 to mogą być mięsa i twarogi, smalec, łój i trochę warzyw.
Teraz jem jakieś 3500 plus na pracę w dni treningowe. 8)

U mnie jest tak, ze nie jedzqc miesa , lojow i innych tego typu wynalazkow a jedzac tylko zoltka, smietane, maslo jestem na okolo 4300 dziennie a wagowo okolo 700-800 gr/ dziennie. :D W dniu treningu okolo 4000- 4500 gr.

Chodziło mi o to, że gdyby to było ultimatum - 1700 kcal albo kula w łeb, to musiałbym się mocno postarać, żeby zaspokoić potrzeby organizmu. :D
Białka, tylko o jak największej zawartości aminokwasów egzogennych, i tak mało, jak się da, do tego odpowiednia ilość węglowodanów, by zrobić sobie aminokwasy endogenne, a co by zostało do limitu, to najlepsze tłuszcze.
Nie ma miejsca na gorsze białka, treningi i zimne otoczenie, bo kalorii tylko na styk. ;)
Przy 2500 kcal juĹź moĹźna porozpieszczać podniebienie mięsem mięśniowym i oczyszczonymi tłuszczami oraz jakimś śmieciem warzywno-owocowym.  :P
Mnie teĹź w dni treningowe wejdzie ze 4500 kcal.

Najłatwiej zaoszczędzić kcal na mózgu, jakby co... ;)

Znaczy pustostan wywołać? :D

Wystarczy polityką się zająć. ;)

:lol:

LOL? Żartujesz czy jesteś jakimś gigantem? Czy po prostu metabolizm masz zdupczony?

Nie ma zycia bez liczenia  :lol:

no proszę. A kpił z moich pasków do sikania  ;-)  , którymi ustalałem orientacyjnie optymalną dawkę węgli na dzień.

A tu :  badanie poranne  tętno , oddechy, bicie serca, liczenie kalorii   :shock: ,

;-) 

Nie liczę kalorii. Ważę od dłuższego czasu  wzrost w centymetrach minus 100. 




Chyba za mało pływam ( codziennie ) ;-)   bo nie wiem czy w kaloriach połowę tego jem   :shock:   ;-)

:lol:
He, he, naprawdę tak bardzo nie ogarniacie otoczenia?
Jak kroję ćwiartkę masła, mój komputer pokładowy natychmiast identyfikuje gramaturę, zawartość tłuszczu i liczbę kalorii, to samo się odbywa kiedy wbijam na to 4 jaja i popijam filiżanką śmietanki, a potem wsuwam do ust łyżkę powideł śliwkowych.
To jest ta wasza czynność umysłu? :lol:
To samo mam, kiedy prowadzę auto czy psi zaprzęg, przewiduję sytuacje zanim one nastąpią, podczas treningu automatycznie liczę powtórzenia i jednym rzutem oka oceniam ładunek na sztandze, nawet podczas mojego odpoczynku, wiem ile powtórzeń zrobił kolega widziany kątem oka. :D
Kiedy poruszam się po ulicy, wyławiam natychmiast podejrzane rzeczy, obluzowany sworzeń na mostku w parku, nieodpowiednio do pogody ubranego faceta z dziwną wypukłością nad biodrem, używam każdej witryny na ulicy czy luster w sklepie i knajpie, by poszerzyć pole widzenia, rowerzystów, psy biegające luzem, dzieci, dziwne przedmioty, które wydają się nie na miejscu lub pozostawione bez opieki...
Dawniej wydawało mi się, że to normalne, że każdy tak ma, potem się okazało, że jednak nie. ;)

Zeby wiedziec ile wazy lyzeczka powidel, zoltko czy maslo,  ile ma kalorii i BTW to musialbym sie tego nauczyc a nie chce mi sie wkuwac rzeczy nieprzydatnych :D

I własne niedouczenie potem sprowadzasz do wyśmiewania powszechnie używanych jednostek.
A powiedz, to po co liczysz jaja na śniadanie? :D

No trudno zebym nie widzial, ze biore ze soba 5 zoltek do pracy. Musialbym to zrobic z zamknietymi oczyma :D
Ale i tak nie wiem ile maja kalorii, bo kaloria to abstrakcja, wiec po kiego mam sobie wyobrazac ile maja w sobie abstrakcji :D

Tak samo dla mnie trudno nie wiedzieć ile waży każde żółtko, ile ma białka, ile w nim EAA, fosfolipidów i jak to zagra z przesmażonym z nimi masłem, które ma konkretną ilość tłuszczu, kwasów nasyconych, nienasyconych i trans, wody, białka i soli. :D
Level taki. :lol:

Okej, okej, moj ty najlepsiejszy ;)  :lol:

ja też zjadam kaloryczne i niezdrowe śniadania. W oczach nie mam niestety licznika kalorii (proporcje GSO, owszem - oczami ogarniam ), więc może zdrowie psychiczne nie szwankuje za bardzo ;-)  ( spotkałem wczoraj na basenie pana zestresowanego kaloriami w warzywach na parze - odchudza się)

Kiedyś mnie ciekawiło ile waży żółtko, ale doszedłem do wniosku, że to nie jest zbyt istotne.

O, to to, mam podobniez ;) Ale mysmy tylko takie Kubusie Puchatki o malym rozumku :D

Co racja to racja. :D

Żółtko waży 17-20g i to niezależnie od wielkości jaja. ;)
Więc paczka jaj XXL mimo że droższa, może być mniej odżywcza od paczki jaj klasy M. ;)
Oczywiście, w warunkach komfortu nie ma to znaczenia, pójdziesz do mamy i se dojesz.
Ale kiedy już Muslimy zamienią się w Zombie i będziemy siedzieć w schronach z paczkami makaronów, jajek w proszku i mleka skondensowanego, mając do wykarmienia niemowlę, staruszka i kilku dorosłych, to znajomość rzeczy się przyda bez wątpienia.
Wiedza to potęga, niewiedza to śmierć. ;)
Uczcie się, bo Noe wybudował arkę przed potopem.
Przed. 8) :lol:

http://wyborcza.biz/biznes/1,147751,19620738,ekojajka-sa-najdrozsze-ale-czy-najzdrowsze.html?disableRedirects=true
Jak Ĺźyć panie, jak Ĺźyć?   :wink:

To straszne ,jutro płatki zbożowe na mleku i rogalik z dżemikiem . :lol:

Płatki orkiszowe oczywiście, a rogalik z mąki z grubego przemiału  :roll: :wink:

:wink:

Jaja są rakotwórcze - http://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/polska/trucizna-w-polskich-jajach-wykryto-rakotw%c3%b3rcze-substancje/ar-BBpw1dx?ocid=spartanntp - wreszcie jakieś pomyślne z drugiego źródła potwierdzone wieści! ;)  :D
Tylko 5*wio jest jedynie słuszną i zdrową dietą.  8)

a to wczoraj chyba ktoś dawał linka. Producenci  '' trójek '' w ofensywie  ;-)

Ale to było z Wyborczej, a wiadomo, Ĺźe to niewłaściwa gazeta... ;)  :lol:

Zięba i spółka mówił, że  kura chroni swoje potomstwo i nie kieruje do jajka toksyn.  A najlepiej gdy jest zapłodnione, wtedy do jest bardziej  '' pewne ''  ;-)  . Ale ta narracja to już wybitnie anty trójkowa jest. Bo tam żadne nie zapłodnione.

Zięba czytał młodszego Kwaśniewskiego na tym Forum?  :shock:
No bardzo miłe, a za "spółkę" kto robi? :roll: ;)

Ale na warzywa i owoce te dioksyny nie spadają... :roll: tylko w "przetworzonym" przez kurę jajku są... :shock:

Właśnie nie, bo 5*wio to jedynie słuszne jest.  8) ;)
"Co cieszy" - cytując klasyka...  :lol: :lol: :lol:

''spółkę'' (wychwalającą jajka) ?  ta pani od jajek na miękko. Nie pamiętam jak się nazywa. Kampista  - czy jakoś tak. 
Jerzy - pewnie czyta. W internecie widać dużą jego aktywność.

no bo z bidronki. A pani Kłapacz pamiętasz co mówiła? ;-)

Wczoraj jadłem na śniadanie paprykę z Biedronki, ktĂłrą sam kupiłem?  :shock:
SamobĂłjca normalnie. ;)  :lol:

A ja nie.  12 zł za kilo za wodę z dioksynami itp  to stanowczo za drogo. Mam kapustę po 3 zł kiszoną. I tak drogo mi się wydaje  :roll:  ;-)  .    Dostałem smaczne kartofle po 1 zł. Przepłaciłem, ale warte  ;-)

Kartofli w Polsce dostatek...  :? ;)
A warzywa i owoce są zdrowe, bo są zdrowe.  8)
KaĹźdy naukowiec zajmujący się dietetyką to potwierdzi!  :D

Proszę bardzo!
http://www.msn.com/pl-pl/kuchnia/wiadomosci-o-zywieniu/odchudzaj%c4%85-poprawiaj%c4%85-humor-i-zapobiegaj%c4%85-nowotworom-a-my-znamy-je-tylko-z-wigilijnego-kompotu-b%c5%82%c4%85d/ar-BBoDFEQ?ocid=spartanntp -samo zdrowie, nic tylko walić w kichy!  :shock:  :lol: :lol: :lol:
Przypominam, Ĺźe susze owocowe są paszą treściwą, dlatego do sernika nie ma co zbyt duĹźo rodzynek sypać, bo to aĹź 3kcal/g!  :shock: ;)

O kury Ĺźyjące w Małopolsce i na Śląsku oraz o ich jajka się martwią, a o ludzi tam mieszkających nie?  :shock:

nie, bo oni jedzą sałatę  ;-)  Więc ich to nie dotyczy  ;-)

40 % . I zapotrzebowanie rośnie  ;-)

:lol:

A, no tak, nie pomyślałam... :roll: :mrgreen:

A co w pyrze jest takiego smacznego ,oprĂłcz tego Ĺźe jest dobrą gąbką do tłuszczu  8)

pyszny cukier. Duşo skrobi, nieduşo wody  :roll:  Tanio woda wychodzi, no nie tak jak z kranu.  Ale zarazem WiO jest  ;-)

Już wyzdrowiałeś ?

nie.  Zakropiłem nosa zakraplaczem. I mi cieknie.  Zosia mówi, że nie nadaje się do chorowania   8) ;-) , bo zachowuję się tak jakby mi dwie nogi obcięli .   Ale jutro idę na basen. Bo już 2 dni nie byłem.

No widzisz jak trudno siebie wyleczyć , a jak łatwo innych  8)

bo przez drut jest prościej  ;-)

Albo namawianie na ĹťO  8)

ja już nikogo nie namawiam. Bo mam ksywkę w rodzinie  '' nawiedzony  ''    ;-)

No właśnie, juĹź rozumiem na kielicha, bo to towar akcyzowy wspierający polski popęd płciowy, ale Ĺźeby zaraz na ĹťO i potem za jajca przepłacać - bez jaj.  :? ;)  :lol:

:lol: i po co Ci to było .
Ale ja tez chodziłem nakręcony ,no nie umiałem gęby zamknąć . :lol:

:lol:

Chodzi za mną karkówka pieczona w kiszonej kapuście. Ale chcę poprzednią wersję zmienić. Najpierw zrobię kapustę kiszoną zasmażana, potem dodam do niej smażoną (i podduszoną) karkówkę i całość jeszcze zapiekę w piekarniku.
Jest to opcja na środę, pokażę zdjęcie, chyba, że się rozmyśle i zrobię coś innego... 8) Albo dam połowę karkówki a połowę świeżego boczku. :roll:
Tak się rozmarzyłam... :roll: 8) Mielone kotleciki też by pasowały... :roll:

A kwika chociaĹź ta karkĂłwka? :roll: ;)

Dopiero się zapoznamy... 8) ona pewnie jeszcze żyje sobie spokojnie i nie wie co ją czeka... :? :twisted: 8)

:(
Bo tylko wegetarianie ponoć kochają zwierzęta... ;)

...i zjadają ich jedzenie... :?

A potem mamy nadmiar CO2 w tlenie.  :? ;)

W 2015 r. wyprodukowano w Polsce ok. 1,4 mln ton śruty rzepakowej. Jest ona dobrym źródłem białka i może być stosowana w hodowli zwierząt, ale jej wykorzystanie jest niedostateczne - uważa dyrektor generalny Polskiego Stowarzyszenia Producentów Oleju (PSPO) Adam Stępień.
http://stooq.pl/n/?f=1023498

można by pożywne płatki śniadanie przyrządzać :roll: :lol: 

Ale z jakiegoś powodu nie kochają roślin  8)

Bo GMO nie trzeba kochać ,tylko Ĺźreć  8)

:lol:

Bo GMO jest dla ĹťrO. ;)  :lol:

Zdrowe jaja od kur z wolnego wybiegu? Przez smog są skażone dioksynami

http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-dziennik-polski-zdrowe-jaja-od-kur-z-wolnego-wybiegu-przez-s,nId,2145920

to juş 3 raz od 2 dni.  Ofensywa producentów jajek trójek ;-)

:lol:

Jeśli ktoś miałby ochotę na naprawdę prozdrowotne jaja to ma teraz moĹźliwość  8)
http://innpoland.pl/128585,najdrozsze-jaja-w-warszawie-kosztuja-20-zlotych-znosza-je-kury-ktore-jedza-wedlug-faz-ksiezyca-i-sluchaja-mozarta

Trochę mam za daleko... :? 8)

też jakoś mi nie po drodze.  :roll:   Ale mam znajomą ( podpowiem jej  :lol: ) która wie, że wszystko co droższe jest przeważnie lepsze. Ale to wiedzą też handlowcy  :lol:

Ważyłam żółtka jajek, które teraz cały czas kupujemy od tego samego dostawcy. Mają średnio po 16 g.
Też mi takie małe się wydawały, chociaż ogólnie te jajka są średniej wielkości.
Skorupki są kruche... :? Ale za to jajka są całkiem świeżutkie (gęste białka) żółtka w różnych odcieniach - czyli od "szczęśliwych" kur...
Chociaż to znaczenia ponoć dużego nie ma, ale ta świeżość jaj mnie zachęca do ich kupowania. :D

Ja wolę takie marketówy zleżałe. :lol:
Łatwiutko się wtedy oddziela żółtko od białka.
Jak biorę ze wsi, to mnie denerwuje ta gęstość białek i wtedy najczęściej jajecznica leci. ;)

Coraz rzadziej biorę ze wsi, bo coraz mniej te jaja są "wiejskie".
Dawniej czułem taką aksamitną oleistość w żółtku wiejskim, teraz sporadycznie...
A może to siła sugestii, bo Admin mi wmawia, że nie czuję różnicy. 8) :lol:

Znam Admina zdanie, ale mnie tak pasuje... 8) :lol: Może temu, że całe dzieciństwo (i pierwszą młodość :lol:) mieliśmy świeże jajka od własnych kur... :roll:

na 100 %  ;-)
z tą konsystencją białek - to nie jestem taki pewien. Bo z kurnika mam jajka z tej samej dostawy i jedne mogą być lekko wodniste, a inne gęste.  :roll:   Chyba, że posiedziały na niektórych nioski  dłużej  (instynkt)  :roll:
czym dłużej je używam, tym mniejsze się wydają  ;-)

Nie wydawało Tobie się.  Młode kurki (te z wiosny) niosą małe jajka i z czasem coraz większe. W sierpniu już niosą normalne.

Ja mam od mlodych kurek i sa bezkonkurencyjne.
Mlode zawsze najlepsze  :lol:

https://www.youtube.com/watch?v=VRTXovW8BKg - każdy se może przetestować...  :lol:
Szukać dalej, ale już "naukowo" przeprowadzonego testu ? :roll:

Pewnie te "organic" kury dostają do poskubania konopie na "poprawę" smaku... ;)  :lol:
Kolor zaś zależy od ilości prowit. A w paszy, dlatego fermowe są przeważnie zawsze intensywniej wybarwione jakby co.  8)
Z wolnego chowu żółtka są blade, ale "spece" dla przykładu marchew na kolor milszy dla oka dodają.  :D

To wiem. Ale chodzi mi o wielkość żółtka w stosunku do jajka, Białka jest chyba ponad dwa razy tyle co żółtka. Później to też sprawdzę... 8) :lol:

Reniu, kupuj żółtka w kartonik i po problemie... ;)

Ale ktĂłrego białka, bo są cztery: chalazo twĂłrcze – otaczające żółtko, białko płynne wewnętrzne, białko gęste – strukturalne, białko płynne zewnętrzne. ;)

Taki produkt w Anglii był składnikiem mojego wieczornego koktajlu. :D
Ale to niesmaczne było, bez ichniej, 52% śmietanki i cukru, nie do przełknięcia.
Ale żółtkownica na maśle z przyprawami dawała radę. ;)

:lol: nawet nie ciekawi mnie ich smak... 8)
Po otwarciu na pewno długo nie mogą stać.... :roll: no chyba, że jest tam full tych "nieszkodliwych E-ileś..." 8).

Wsjo razem...

http://stooq.pl/n/?f=1115237

chyba będą tańsze? :roll:

Albo kurom zabronią znosić jaja... :? 8)

http://www.basso.pl/oferta-zoltka-w-proszku.html

:wink:

Ale to strasznie niezdrowy produkt, bo aż 700kcal, 30g białka, 60g tłuszczu z czego 9g to te straszne 3-omega no i aż 3 gramy czystego cholesterolu!  A reszta to bezwartościowy popiół! :?
A jeszcze salmonelle gratis dają, więc to się nie nadaje do jedzenia, jak jajka zresztą też. Jajka są strasznie niezdrowe i mogą spowodować gwałtowną śmierć przez zatrucie, sepsę, oraz powolną przez ten cholerny cholesterol, a do tego ostatnie doniesienia "naukowe" mówią, że żółtka są na raka - znaczy, że powodują, bo tak zrozumieli Doktora... ;)  :lol:

Mnie zastanawia ta "Masa jajowa płynna pasteryzowana"...czy podczas procesu pasteryzacji jajko się nie ścina? :roll:

Lepiej się nad tym nie zastanawiaj, bo szkoda czasu... ;)

Racja...  :roll: Są ciekawsze i waĹźniejsze sprawy... :roll: :D

Otóż to, a jajca się nie ścinają podczas tej pasteryzacji, jakby co.  8)

Denaturacja czy jakoś tak... :roll:

HTST nie powoduje denaturacji, ani innych zmian organoleptycznych pasteryzowanego produktu.  8)

I wszystko jasne... 8) Na serio... :D :lol:

Znaczy się: rezygnujemy całkowicie z jajek? To straszne. Co my będziemy teraz jeść?!  :(

Sery z bidronki.  ;-)

Unia Europejska się wypowiedziała na temat trujących jajek z Polski!  :D

Wczoraj kupiłem 40 jajek i już nie mam ani jednego!  :shock:
5 do kluseczek, 8 do gofra, 1 w sos, 10 do zupy wczoraj, i Zosia resztę w tort wrzuciła.
Te kury tak szybko nie niosą.  :|   :D

U mojego zaopatrzeniowca też jajek zabrakło. Mówił, że kury mniej już znoszą i dopiero w poniedziałek będzie miał. Biorę dwa razy w tygodniu po trzy paletki (po 30 sztuk). Ale z tego jeszcze synowa się "częstuje"...

A moj dostawca jaj znowu mi dorzucil kolejny sloik tegorocznych marynowanych kolpakow i kurek do zamowienia :D Oplaca sie jesc te jajca  :lol:

A to nie jest korupcja? :shock: 8) :lol:

Nie, program lojalnosciowy :D

A, bo teraz jest dobra zmiana... :D 8)

Jasne, to takie miłe i delikatne przyzwyczajanie do handlu wymiennego...  8)
Ale jaka byłaby krzywda, jak gostek zlikwidowałby te "łapówki", gdy na rynku zaczęło by jajek brakować.  :lol:
A jaki zawód, jak gostek raz fantów na rozdanie zapomnie... ;)  :lol:

Niedawno dostałem dynię 15 kilo w ramach programu, leży i czeka. Na swoją kolej.

Niedługo się przyda... :twisted: :lol:

Nic z tego, zjem ją.  Dyniowa zupa - krem (słodka, na ostro), a pieczone kawałki dyni zastępują kartofle do mięsiwa. Kiedyś jeszcze Zosia robiła ciasto dyniowe, też smaczne.

Skrobia?
MoĹźna? :lol:

WiO zawsze moşna.  ;-)
Dynia mało komu smakuje.  :roll: Mnie jakoś nie przeszkadzała, chętnie spożywam, choć rzadko, bo dużo miejsca zajmuje w zamrażarce.

Wywal na kompost i nie będzie problemu... ;)

Rozumiem, że zgodnie z zasadami Kościoła Katolickiego, grzeszysz myślą o tuczarnianym, głupkowatym halloween? :roll: ;)

To akurat warzywo, które można sobie łatwo samemu wychować we własnym ogródku, niewymagające i wdzięczne i bardzo wydajne, łatwo się przechowuje.

I jest wtedy 100% niepryskane.

A przykładowo, niepryskanych ziemniaków już się kupić nie uda.

:?

Optymalni malutko warzyw jedzą i nie warto. No chyba, że kogoś dieta bazuje na warzywach to jest insza inszość... :roll:

No wcale nie tak mało.  :roll: Bo, aby dzienne zapotrzebowanie na węglowodany uzupełnić należy zjeść 2,5 kg kalafiora, co najmniej (zakładając jako jedyny Ww).    :D  ;-)

Ale to byłoby ośmiokrotne z haczykiem przekroczenie formuły "300g"g... ;)

No nieĹşle... :lol: tyle błonnika...  :x

Nic nie szkodzi, najwyżej zużycie papieru toaletowego wzrośnie... ;)

skrobi nie bo gluten lub opryski,
cukier szkodzi (rafinowane zło),
fruktoza jeszcze bardziej,
nawet śmietanka szkodzi.
jak żyć?   :roll: ;-)

podobno niezbędne na perystaltykę  :roll:  ;-)

:lol:

Obciąża jelita, zmniejsza przyswajalność witamin i minerałów... :? :lol:

Jak zjesz ziemniaka, trochę warzyw i ciacho to masz chyba dosyć węglowodanów... :roll:

True. 8)

Ziemniaki to jarzyny przecieĹź.
Tuczarniane tak uważają, ale oni nawet kukurydzę za warzywo mają. ;)
Gdzieś czytałem, że warzywa właśnie dlatego się tak nazywają, od warzenia, i powinno się je jeść obrobione.

Staro-systemowcy mogą pamiętać:
(ale ileż takich pozostało)

http://s15.postimg.org/h0zdzbgnf/image.jpg

<img src="http://s15.postimg.org/h0zdzbgnf/image.jpg">

:wink:

Gdyby ktoś (może google / sztuczna inteligencja)
potrzebował kontekst do badania sieci implikacji to oto on:
https://s32.postimg.org/wm4bcbjut/1990_2000.jpg

8)

O ile mnie pamięć nie myli to pasze treściwe w 5*wio zaczynają się od 0,5 jednostki owsianej (JO) na kg zjedzonej paszy, co odpowiada wartości energetycznej 75g tłuszczu możliwego do wytworzenia z węglowodanów... ;)
Ale dawno się o tym uczyłem, więc mogę się mylić.  :?
Przeliczniki na JO bardzo ułatwiają bilansowanie diety szczególnie wysokowęglowodanowej i korytkowej jakby co, w tym u naczelnych również. ;)

O! Mnie to się podoba... :D

Z tego można sobie coś wybierać, ale nie zjadać wszystko w jednym dniu... :shock: :lol:
Ale Ty masz bilans tygodniowy i rotacje, to jest insza sprawa... 8) :P

Mnie też, bo kilo ziemniaków ma 0,32 JO wiec od razu widać, że na diecie wysokotłuszczowej się nadają do jedzenia... ;)

Chociaż po zastanowieniu dla monogastrycznych to lepiej stosować jednostkę skrobiową (JS), bo nie wlicza się włókna surowego, czyli przeliczamy po 0,3JS, bo 1JO=0,6JS.  8)

Nie wiedziałam, że ziemniaki pieczone mają mniej błonnika niż gotowane... :roll:

Co to jest to JO... :roll:

Opinio-twórczość - cenna cecha sprzedawcy.

:wink:

No czyta co trzeci wyraz, no jak nie jak tak.
:?

Ale merytorycznie zaargumentowałeś... :? :lol: W temacie... :roll:
Jak politycy, wyrwą kawałek i go oceniają, pomijając temat rozmowy...

Albo nie zauważyłam, albo Admin uzupełnił... 8) :lol:

(1) szczegół
Nie mam.

(2) szczegół
Wiem co mam, a czego nie mam, a Ty swoją wiedzę, co ja mam, a czego nie mam to chyba z tekstów Z&G czerpiesz.

(3) szczegół
Nie masz, (a moĹźe masz - ale nie prezentujesz),
nawet bladego pojęcia co oznacza termin "rotacja" w kontekście diety eliminacyjnej?

Więc się nie dziw, że jak piszesz "Ty masz" to ja widzę opinio-twórczość, a nie "merytoryczność".

Ale takie jaja to w sumie norma.

:wink:

OK, tylko nie ucz czegoś, czego nie stosujesz, co krytykujesz...Masz inny sposób jedzenia, to Twoja sprawa, ale po co na tym Forum mącisz?

Opiniotwóczość, że mącę - czyżby?

8)

No to Pollmer w ostatniej ksiazce tak pisze, co cytowalem :D

A nie pisał ostatnio Admin, Ĺźe tu jest wielu 'nawiedzeńcĂłw', co to będzie na siłę przekonywać do jednej, najzdrowszej... ? :shock:  :D

Tzw. 'obrońcy' (Ĺźycia)  :D Antypromocja

To jest Forum dr Kwaśniewskiego. Nie wiem po co tutaj dają wskazówki dietetyczne zwolennicy DDP dr Witoszek.
Pokazują swoje złośliwości, w ogóle to jad "najlepiej" przedstawiasz Ty, w wątku z "Najnowszą historią Polski". Są to posty złośliwe, wulgarne, atakujące personalnie... :?
Widać, że DDP się nie sprawdza... :?
Czytający tutaj Goście, pewnie biorą Was za Optymalnych i dziwią, się, że DO jednak psychiki nie poprawia... :? :lol:

Tak!
Czytałem to u Ciebie. :D

Nie chce mi się cytować, więc z pamięci lecę, podniesiono kolejno:

- fajna dynia
- fajna dynia bo z własnego ogródka niepryskana może być, a sklepowe ziemniaki pryskane zawsze są
- ja nie potrzebuję dyni bo warzyw mało jem więc ziemniaki wystarczą
- no nie tak mało bo trzeba wyrobić 50g węglowodanów
- 50g węglowodanów z warzyw to czasami i 2,5kg warzywa
- a gdzie formuła 300g
- JO czyli jak odróżnić konkretne jedzenie
- oryginalny cytat, formuła 300g 1990/2000
- ale ty nie umiesz czytać bo nie wszystko naraz, tylko coś trzeba wybrać
- i dalej obraz świata według Reni, kto co widzi, czego nie widzi,
kto co robi czego nie robi i jaki jest wobec tego toksyczny dla Forum.

Tak ja to subiektywnie widzę, obiektywnie każdy sobie może prześledzić ostatnie dwie strony tego wątku,
choć oczywiście lepsi (nie ja) mają możliwość zaokrąglania swoich postów już wysłanych.

:wink:

Fajny miszmasz z poprzekręcanych wypowiedzi różnych osób. Gratuluję pomysłu i wytrwałości... :lol:

No jasne. Ale jak niezdrowo.  :shock:  ;-)

Trudno. Możesz się poświecić w imię nauki... :? :lol:

I jeszcze jakieś ćpuny się ty wałęsają, a to porządne forum, i nie ma miejsca dla takich.

8) :lol:

Tak. Kilka osób robi tutaj widocznie za Trollów, aby to Forum w jak najgorszym świetle ukazać. Właśnie Ty (Bobby) też, szczególnie to widać, po Twojej wulgarności w wątku z "Humorem".
Miałam już dwa telefony z zapytaniami - co się z tym Forum dzieje? (Na grupie Pomorskiej też się pytali). O Tobie była mowa, o "Mańku", który jest wulgarny, napastliwy personalnie, rzuca (jak to sam nazywa) jadem. Nikomu żadnej pożytecznej rady nie udzielił, tylko wyskakuje z chamskimi odzywkami i wyzwiskami. Na blogu Teresy pisał przeciwko Optymalnym (też w chamski sposób) chwaląc tylko dr Witoszek i jej książki. Czyżby naganiał jej klientów na książki i porady, czy raczej chce odstraszyć od DO?
Wiadomo, że dr Witoszek pasożytuje na Wiedzy dr Kwaśniewskiego, jednocześnie oczerniając ją. Pisze, że DO szkodzi i ona biedna musi ofiary Diety Optymalnej leczyć. Jeszcze w swojej książce przywłaszczyła sobie nazwę "Dieta Optymalna" i wprowadza początkujących w błąd (znam osobiście takie osoby, które przez jej książki przestraszyły się Diety Optymalnej).
A "vvv" - Adaśko? Tak samo, na forum Dobra Dieta zachwalał i kierował nowych do Dr Witoszek. Optymalnych wyśmiewał.
Tutaj na Forum nowym zaraz swoje rady udziela. Pisze o bilansowaniu tygodniowym posiłków, a spożywaniu olejów w dużych ilościach. Miesza nowym w głowach.
Adminie, uważam, że zrobiłbyś przysługę temu Forum, Diecie Optymalnej i swojemu Tacie, usuwając takich Trolli z Forum.
Mnie i zaglądającym tutaj Gościom też (najbardziej zainteresowanym i jeszcze niezdecydowanym czy przejść na DO), gdyż wizerunek i przekaz to Forum traci...

Przyznam, ze "wieki" tam nie zagladalem, bo nie widze sensu czytania dowcipow ludzi z tego forum. Po prostu nie to "pokolenie" i nie moj humor. =p

Ale wlasnie zernalem i faktycznie dziwne te "zarty" kolegi Bobby'ego... Ale moze jest cos w tych mikro-dialogach smiesznego, czego nie dostrzegam...

Osobiscie na "dzien dobry" wprawiam sie w dobry humor tutaj:
https://plus.google.com/collection/8YOlbB

Przykladowo dzis rozbawilo mnie m.in. to:

<img src=https://lh3.googleusercontent.com/-SHYb_MGN4mg/WAyYNPBisgI/AAAAAAAASik/7CZN2HltTi8ab3xRpTdK8d9UW4CRzS58wCJoC/w400-h264-p-rw/ecfc1a6b-5eea-42b0-84b4-611113595dea />

Proponuję najpierw zacząć od siebie i prawidłowego stosowania diety osobiście.
Po drugie, zamiast uzdrawiać świat, zająć się swoją rodziną, bo nawet oni nie chcą Cię słuchać, i mają gdzieś to co mówisz, i to jak jesz. Pewnie też mają Cię za nieźle nawiedzoną.
Po trzecie, przestać szukać spisków, i przestać oczerniać innych. Nie masz pojęcia co stosuję, i guzik Ci do tego.
Tacy nawiedzeni obrońcy, i propagatorzy dr Kwaśniewskigo, z klapkami na oczach, robią tylko antyreklamę.
Po czwarte, z tą dr. Witoszek, to jeżeli chodzi o Ciebie, to nasuwa się przysłowie "przyganiał kocioł garnkowi".
Przewodnicząca koła optymalnych śrutuje jakieś pestki, a wymawia komuś, że przeczytał książkę dr Witoszek.
ĹťENADA

ps. A Admin sam wie co ma zrobić, to nie Twój prywatny folwark, albo sklep, że będziesz zwalniała/wyrzucała, bo ktoś Ci się nie podoba...
Dobre rady Cioci Reni...  :shock: :D

Lecę po Colę i popcorn. :D

<img src="http://img.michaeljacksonspictures.com/wp-content/uploads/2014/08/popcorn-blank.gif"/>

"urażonych" przepraszam, może trochę za chamsko i bezpośrednio,
ale ile moĹźna słuchać od osoby, ktĂłra wyzywa od rotujących niemcĂłw, i komunistĂłw, czy antypolakĂłw,  :D
Ĺźe jest się Trollem atakującym bezpośrednio ją, dr Kwaśniewskiego, Admina i Jego forum  :shock:

Paranoja  :D

Najlepiej jakby na tym forum było jak w pisie  :D
Renia gada, reszta przytakuje.
O, to by dopiero było przyciągające chorych forum.  :D

Na miejsca Admina, albo bym wywalił te wątki o rotacjach - wariacjach, albo wskazał w sposób dobitny, iż to nie jest żadna Dieta Optymalna.
Szkoda czasu zajmować się tym tematem, gdy ktoś szuka pomocy dla siebie. Zacznie nie jeść mlecznych i dopiero się zacznie, a zwali na Doktora.  Dieta stosowana w sposób właściwy jest wystarczająca (oczywiście najlepiej, gdy bez pomocy bidronki).
Także spotkałem ludzi zakręconych jak słoiki przez interpretacje rotacyjne, które dały sobie wreszcie spokój z dietami.  ;-)
Wiem, że Admin powie, że to dieta nie dla wszystkich, ale ludzie szukają pomocy także w internecie, a tu już zupełna dowolność istnieje, nie tak jak w książkach. Dobrze, że mam Zosię - od razu na wstępie zaznaczyła, że nie będzie pić kawy bez śmietanki i masło nie jeść.  ;-)  Ale co czasu straciłem, to nikt już tego nie odda. ;-)  A gdy ktoś czasu nie ma? Utopiony.  :?

Na FB zaznaczyli, że żadnych "przeróbek" ani innych wersji niby DO sobie nie życzą.
Początkujący są "zakręceni". Mieszają zalecenia Zięby z niemieszaniem białek i rotacjami Witoszkowej, jeszcze z suplementami. Robi się galimatias. Jak jeszcze to są chorzy ludzie (a tacy najczęściej zaczynają DO) to juĹź sobie w ogĂłle nie radzą. 
A ta złośliwość, ataki personalne i wulgarność dodatkowo odstrasza...

O! Widzę, że się niektórym nie podoba wolność słowa, bo niektórzy z tego korzystać nie potrafią i brak zamordyzmu oraz wyrozumiałość do głoszonych tu tez ze strony "admina" uważają za? No właśnie, za co?  :shock:
Zachciało się "dobrej zmiany" na Forum?  :(
Dobrze, będzie "dobra zmiana", tylko najpierw przemyślę restrykcje, aby były bolesne jak 500+ w postach dla nowych Użytkowników.
Ale zanim wprowadzę zamordyzm, to wolałbym abyście sobie przemyśleli swoje tu pisanie, a w ramach przypomnienia dam linka do dobrychdzieci w ramach darmowej reklamy tamtego upadłego forum:
http://www.dobradieta.pl/forum/viewtopic.php?t=16566
Nie wiem, czy nie zamknąć w ogóle tego Forum, bo to strata czasu, ponieważ jak sobie poczytacie podany przeze mnie link, sytuacja się powtarza...  :?
Jest też drugie rozwiązanie, uwolnię rejestrację, abyście mogli zobaczyć, co to jest brak wyrozumiałego administratora, albo dzieciaka z dyktatorskimi zapędami popierającego krucjatę w jedynie słusznej linii programowej tego Forum.
Jest też i trzecia wersja - nic nie zmieniać ku której się skłaniam najbardziej, ale przemyślę sprawę, bo nie chcę postępować pochopnie.
Rzekłem i nie żartuję.

Dobra zmiana by mogła na forum zawitać.  :roll:  ;-)  ''Sieczkę'' i opluwanie to my mamy na co dzień w mediach.
Ruski  ''Sputnik'' i Rossia Today to także wolność słowa, a walczą z nim  w całej Europie.
My to wiemy, ale niektórzy są zagubieni. 
Ja bym zamknął.  :roll: Lepiej nic nie wiedzieć, niż wiedzieć źle.  :| ;-) :D

Dziękuję za głos w dyskusji. Przyjmuję do wiadomości, Ĺźe dla Cienie kaĹźdy kto słucha Yes, to głupek, bo lubi inaczej...;)  :lol:

Nie zna życia...kto nie służył w marynarce...i nie słuchał "opowieści z topograficznych oceanów". I nie ma to nic wspólnego z jakąś wazeliną. Taka moja myśl poboczna.

Nie rozumiemy się.  Komplemenciarzem, wazeliniarz to nie gupek.  :roll: ;-)

Faktycznie nie, bo ja o nostalgii własnej na wspomnienie YES.

A kto tu oprócz Ciebie o tych przerobkach mówił, bo nie mogę się doszukać :shock:

Ja bym to zostawiła, jak jest. Po to są tu wieloletni optymalni, by błędy nowicjuszy korygować. A jeśli ktoś się uprze na "ulepszanie" witoszkowe czy ziębowe to mu nawet Admin, ani sam Doktor nie przetłumaczy (zgodnie z zasadą 4S  :wink:). MoĹźe się powtĂłrzę, ale "Dieta Optymalna nie jest dla wszystkich" :D

A, czyli frakcja pozytywnych konserwatystĂłw... ;)

A niedawno jeszcze nawet na tym forum (na co ja sobie nigdy nie pozwoliłem z Panią dr Witoszek) był huraoptymizm, i podniecanie się szamanem Ziębą.

Widocznie to juĹź nie jest faux pas.

Co najlepsze, to najbardziej TU NA FORUM Ziębą podniecali się Ci, którzy "stoją tam, gdzie stało ZOMO" :)

Dzięki szamanowi Ziębie odnalazłam dr Kwaśniewskiego i Dietę Optymalną.  :D Tyle, Ĺźe potem uczyłam się dalej i zrozumiałam, Ĺźe na DO porady Zięby stają się zbyteczne, Ĺźeby nie rzec szkodliwe. Bo organizm, doprowadzony do homeostazy dietą, nie potrzebuje dodatkowej suplementacji. A stosowanie oleju z wiesiołka zamiast masła to juĹź zupełna katastrofa. Ale są tacy, co to stosują kilka diet na raz, "bo na jednej to się nie najadają" :wink:

Ładnie obrazuje to o czym mówisz polski film:
http://m.filmweb.pl/film/Przek%C5%82adaniec-1968-8930
Polecam.

Doktor dał gotowca do użytku, tylko zastosować, ale ludzie lubią kombinować i ulepszać, lecz gubią się w gąszczu informacji i wychodzi jak zwykle.
To jak z planem treningowym, jeśli układała go kumata osoba, wszystko w nim ma sens, ale jak się zabierze za poprawianie sam użytkownik, dodając szczyptę tego i garść tamtego wg Internetu, to potem są pretensje, że siła nie idzie, albo muskle nie rosną. ;)

Ale jeśli pan Zięba ma efekty w leczeniu swoimi metodami, to tylko mu dziękować, że ratuje ludzi przed legalną eutanazją, a do tego zawsze dobrze wyraża się o Doktorze!  :D
Cały problem w tym, że niektórzy zrozumieli, że każdy na "Kwaśniewskim" musi dołożyć sobie "Ziębę"!  :shock:
A tak przecież nie jest. Propozycja witaminizacji antyrakowej jest dla wszystkich potrzebujących, a nie tylko wysublimowanej grupy. ;)

:D
Jasne, dróg do Doktora jest wiele, pewnie niektórzy się dzięki Witoszek tematem zainteresują. Ja odnalazłem drogę do wiedzy dzięki chorej na raka...
A co do tych kilku diet na raz, to właśnie to jest strzał w 10-kę.
I tutaj też jest sporo takich, co to siódme rozumy pozjadali, ale się dalej nie najadają.  :D
To co najważniejsze, jest widoczne 'gołym' okiem...

To tak zwana "Zasada DONJDW"  :lol: :lol: :lol:

Zięba jest super dla bidronkowców, bo skok na książkę Doktora to za duży szok. Z piersi kurczaka na teflonie do szklanki smalcu, który wg powszechnych wierzeń zatka żyły. On wprowadza w dziewiczy teren dla nich ze spokojem, jedynie szokując tym, że wszystko to słyszeli dotychczas jest nieprawdą. Ale nie nakazuje zbyt wiele. Co najwyżej witaminkę lub jodynkę, jakby zapominając o podgardlu.  :roll:  ;-)  Przekaz jest prosty i skuteczny.

Co tu się znowu dzieje? :shock: ;)  :lol:
Kto jest niezadowolony, ten sam odejdzie i nie ma sensu "bawić" się w Dobrą Zmianę, ktĂłra dzieli ludzi na Prawych i Sprawiedliwych oraz Ukrytych GermańcĂłw na ktĂłrych trzeba wojska wysłać.  :lol:
Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej, bo Dobra Zmiana dopiero się rozkręca i tematów do dyskusji nie braknie. ;)

Wiem, wiem, ale jako "admin" to się mogę przecież czasem napuszyć... ;)
Aby groĹşnie wyglądało!  :lol:

Samiec Alfa  :lol: :lol:

No jasne.  :lol:

Ja tylko pilnuję (nie)porządku!  :? ;)

Dyrektywy...  8)

Nie czytałem, wygląda na jakąś nienajlepszą podróbkę.  :lol:

A premiera 2 tomu Zieby tuz tuz. Akademiki, Izizowcy, Profesury. Dietetycy i Ałtorytety siem wkurzom  :lol:

W temacie, wracam do dom, patrze a tam frytki niedojedzone chyba z wczoraj, szybko rzucilem na smaluch, wbilem 4 zoltka, rozbeltalem, zapackalem i gotowe.
Nie wiem tylko czy ten wpis pasuje do tematu "jajka", bo ja wbilem same zoltka...  :oops:

Pomyśl kto by został Patriotą Roku, a kto Naczelnikiem.

:? :wink:

:lol:

:lol:

No i  kto Petru?  :lol:

Na śląsku się odpowiada - pytek.
;)

Zróbmy znowu ankietę.  ;-)

Na kogo  głosujesz? Na Rzeplińskiego i dlaczego?  ;-)

A co?  :shock:
Duda rezygnuje przedterminowo? ;)

Chyba nie, ale 9 lat jak z bata strzelił minie.  9 - bo nie ma kontrkandydata. A błędów nie popełnia wielkich.

Jasne, trudno się pomylić pisząc  "Andrzej Duda" ...  :lol:

http://www.msn.com/pl-pl/kuchnia/wiadomosci/jak-przygotowa%c4%87-ciastka-bez-jajek/ar-AAjjOHU?li=AAaGjkQ&ocid=spartanntp - proszę bardzo! To jest super propozycja, bo jajka nie dość, Ĺźe są naukowo niezdrowe, to ostatnio mogą nawet powodować zgony z powodu sepsy.  8) ;)

Moje ulubione to 24 jajka, kilo twarogu i 3 łychy cukru i 1,5 łychy krochmalu i 2,5 masła.  ;-)  I polewka z czokolady.

:lol:

Po co ja tam zajrzałam? Tyle pokus się czai.
Teraz nie wiem czy zamiast żółtkownicy nie zacząć jeść papu z dyni ... ?
Ciasteczko owsiane pod smalec się nada? Nie wiem czy one bez cukru są ale już drugi raz nie będę tam zaglądać!

MoĹźe pod smalec z cukrem lepsze?

Właściwie masz rację, jak nie spróbuję, to się nie dowiem :-)

A ja zrobiłam właśnie doświadczenie: kupiłam jajka rozmiar M i S, po porównaniu okazało się, że żółtka mają dokładnie tej samej wielkości. Więc po co przepłacać?

dokładnie. To oszustwo. Kiedyś porównywałem  L-ki z promocji i S-ki. To samo.  S-ki po 22 gr. Chyba, że ktoś robi bezy lub ciastka makowe.  :roll:   :D

to dziwne, bo w moich wiejskich jajach żółtko jest dokładnie proporcjonalne do wielkości jaja...  :shock:

Jak kupiłem tańsze, mniejsze, od młodych kur, do żółtkownicy musiałem dać 1,5 raza tyle żółtek, żeby zapełnić normę w kubku.

W wiejskich jajach, które kupuję, żółtka są zazwyczaj mniejsze niż w tych "sklepowych" I skorupka bardziej miękka. :roll:

Yhy.

A  młode kurki mniejsze znoszą, chyba do osiągnięcia pełnej dojrzałości  :roll:, co szybko następuje.

Nie mam pojęcia jakie w sklepach są, bo kupuję albo z gospodarstwa albo na rynku. Te z gospodarstwa są raczej równe, a na rynku mam jednego dostawcę, który ma jaja (od kur)! jakieś wybrakowane, cienkie skorupki i czasem niewykształtowane nawet. Takie krzywolągi. Ale żółtka duże i smaczne - składu nie badałam ... no i cena - 20 grosiaków od sztuki! To biere dużo od Niego i bez żalu te białka oddaję dla świnek na wioskę :-)
PS. Może pochodzą z jakiej fermy (poza normą są), bo dużo tych jaj jest i co tydzień bez problemu kupuję.

  w mieście takie ceny?  :shock:  Jadłbym na okrągło.  ;-)   Mnie 50gr za średnie.  :?

A numery zmyte dokładnie? ;)

:lol:

:lol:

Zanim ugotujesz obiad.  :roll:  ;-)

GIS: jaja z kodami 3PL30221321 i 3PL30221304 wycofane z obrotu
http://stooq.pl/n/?f=1118723

Ale takich jajek nigdy nie było, bo spekulanci ich stempelków pozbawili i pod halą mirowską Hannusiom zhandlowali jako raw-eco przecież...
Po piątalu za sztukę pewnie... ;)

Myślę, że stempla one nie widziały ale pochodzenia nie znam - ino pamiętam jak admin mówili, że każde jajko (nawet z marketa) je dobre, to co się będę przejmać numerami. Nie takie numery odchodzą w życiu. Ważne, że świeże i smakują wyśmienicie!

Dla mnie jaja "gospodarskie" to zawsze jest ryzyko,
że a kura t kura grzebała koło tego

rozmrożonego akumulatora co stoi w rogu przy płocie,
jeszcze nie zdechła, jeszcze zniosła.

A fermowa normalizacja to normalizacja,
syfu tyla a tyle ale po rĂłwno w kaĹźdym jajku.

Żeby to tylko o ołów chodziło to byłby pikuś.
Ołów, tylko obrazowo bo to taka "ikona" szkodliwości.

Mógłbym dać bardziej porażający przykład,
coś jak to może się coś do paszy zaplątać,
jak to na gospodarstwie, ale po co.

:wink:

E tam, jeszcze większe zagrożenie czyha na każdym kroku i co? Nie mamy praktycznie żadnego wpływu na nic, wszystko może się zdarzyć.
Mimo nauk naszego Mistrza, że należy wiedzieć ... ciągle wierzymy, że jest zdrowo, bezpiecznie i fajnie - a to tylko ta trzecia prawda z powiedzenia ks. Tisznera.
Mimo wszystko życie jest piękne i zamierzam się tego trzymać - aż do śmierci!

Pasza nie przechodzi do jaja 1:1. :D
Biotransformacja to się nazywa. ;)

MoĹźe chembiodegeneracja.

https://www.google.ie/#q=bisphenol+eggs

:shock:

MoĹźe w tuczarni, ale i tak nie jest Ĺşle:
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/m/pubmed/17270504/

Z czyste ciekawosci chetnie bym zobaczyl jakie spamboty zalalyby forum postami-reklamami juz po kilku godzinach. Czy przewazalby jezyk angielski, rosyjski czy moze jakis chinski. ;)

Pewnie łacina... 8) :lol:

Kilka lat temu,  zachęcona o dziwo przez środowisko lekarskie, przeczytałam książkę: " Cholesterol naukowe kłamstwo". Książka ciężka, bo mnĂłstwo badań naukowych. I na  jednej z ostatnich stron, napisane nieśmiało sugestie autora jak sobie z miaĹźdĹźycą poradzić, między innymi tłusta dieta a przy niej gwiazdka-odnośnik na sam dół strony, a tam drobnym druczkiem stało napisane, Ĺźe taką dietę w Polsce od lat propaguje dr Kwaśniewski.

O sprawie zapomniałam do czasu kiedy zaczęłam szukać sposobu na rozliczne dolegliwości, i wtedy po raz drugi natknęłam się na nazwisko dr Kwaśniewskiego, ktoś już o nim napisał, może nieśmiało, ale tym bardziej intrygująco.

Na Ziębę trafiłam już jako zdeklarowana optymalna i ze zdumieniem odkryłam, że to On właśnie był tłumaczem tejże książki o cholesterolu i ta gwiazdka była od Niego.

Też tę książkę Hartenbacha czytałam, ale nie zwróciłam uwagi na tłumacza... :roll:

Sprawdzam i u mnie pisze
Tłumaczenie: Magdalena Nelke...

http://lubimyczytac.pl/ksiazka/178729/cholesterol-naukowe-klamstwo

Ja mam taką książkę, wydaną w Warszawie - Oficyna Wydawnicza "Interspar" - w 2007 roku...

http://lubimyczytac.pl/ksiazka/226465/mity-o-cholesterolu

A w którym roku Twoja książka jest wydana? :roll:
I u mnie nie znalazłam wzmianki o dr J. Kwaśniewskim... :?

:oops: Sorry, to nie ta książka, pomieszało mi się. Chyba czas iść spać... 8) :lol:

http://zdrowie.hotto.pl/dwa-rozne-sposoby-na-raka-zatruty-cukier-i-zoltka-jajek-zabijaja-raka/ czyli nic, o czym byśmy nie wiedzieli  :)

Tak Renia, to byl wspanialy dialog  :lol: :lol:

Najbardziej od DO zniechęcają maszyny jądrowe, mesjasze, cholesterol, tłuszcze zwierzęce.
Jestem dumny ze swojego wkładu na rzecz obniżania cen produktów zwierzęcych.

"Jeden o niebie drugi o chlebie"...ze smalcem... 8) :lol: To nie była godzina na sensowną dyskusję (przynajmniej dla mnie 8)), tylko na ostrzenie słuchu w wątku z muzyką... :lol: Byłam jakoś pewna, że chodzi o "Mity o cholesterolu"... 8)

Ale jajca będą w Sridlu.  :D  Chyba nie rzucą się tak jak na torebki skórzane i gumowe kroksy?  :roll:  ;-)
http://www.rp.pl/Przemysl-spozywczy/161109911-Lidl-rezygnuje-ze-sprzedazy-jajek-trojek-To-sukces-koalicji-Open-Wing-Alliance.html

Ale sa wyjatki. Mnie osobiscie wlasnie refleksja Doktora, ze bogowie to kosmici zaintrygowal i na dluzej zakotwiczyl. No i odwolania do wnioskow Selaka.

Bez tego, gdyby to byla tylko jakas dieta, w ogole bym sie tym nie zainteresowal, bo zadna choroba dotkniety nie bylem (i nie jestem) i zadnych diet nie stosowalem. Mlody, szczuply i cudny, to caly ja.

koncowka -la* x2, Sedlaka*

Jednolinijkowiec nabity specjalnie dla zyona by nie musial sie produkowac.

Wyjątek potwierdza regułę.

A Zyonku i Gaworku nic nie mĂłwili ?  :lol:

:D

:D

Bez obaw. ''Czarny piątek'' jajka ominął.  I chyba inne dni także.  :roll:  ;-)

Brakuje chętnych na jaja
http://stooq.pl/n/?f=1130382&c=1&p=4+22

---

Szwagrowski Zosi też nie kupi, bo ma zakaz.  Profesor dał mu lekarstw reklamóweczkę (powtarzające się, a co? może któryś nie zadziała ;-) ).  Bo mówił, że zawał groźna rzecz w tym wieku (40).
Tłuszcze ma jadać tylko i wyłącznie roślinne, obowiązkowo margalinę cardio. Warzyw i owoców moc i sanatorium gratis 3 tygodnie. Budżet niewiele się zmienił, szło 700 na papierochy, teraz idzie na medykamenty. Resztę my dopłacimy.

To jest bardzo "dobra zmiana", bo jajka są strasznie niezdrowe na diecie mieszanej.  :D

http://www.msn.com/pl-pl/finanse/najpopularniejsze-artykuly/jaja-ska%C5%BCone-salmonell%C4%85-w-polskich-sklepach-sprawd%C5%BA-czy-nie-masz-ich-w-lod%C3%B3wce/ar-AAkMoGM?li=AA5a4a&ocid=spartanntp - jak dobrze się składa...  :D

Chyba z foruma ktoś tam siedzi i ceny jajek pilnuje. ;)

Przed Świętami polskiej sieci sklepów robią "pod górkę"... :roll: 8)

Co to jakaś Wielkanoc czy co?  :shock:   :|

Dobrze, że kupiłem dziś 100, bo gdy moja pani od kur się  dowie to marny mój los.   :?  ;-)

http://www.rp.pl/Przemysl-spozywczy/312029930-Ceny-jajek-rosna-jak-oszalale.html#ap-1

Ceny jajek rosną jak oszalałe

Dobra Zmiana NIC NIE ROBI ,przecież to podstawowy artykuł spożywczy . :lol:

dla garstki osób niezdrowo się odżywiającej na miażdżycorodnej diecie   8) ;-)

Dla garstki ? Przecie teraz Renia na UG to takiego dymu z jajami  narobi , Ĺźe nawet jej nie będzie stać  :lol:

ta, jaja mogą być, jak wspomni  ;-)  o tym.

:mrgreen:

Człowiek się tak stara na tym politycznym forum i taką podziękę później ma.  :? ;)
Trzeba będzie z powrotem na ŻO nawracać, to zaraz fama pójdzie że jajca szkodliwe i nie należy ich jeść. ;)

Bo jajca nie są dla każdego, czyli: JNSDK... ;)

:lol:

"Mało kto wie, że istnieje w kuchni biszkopt z samych żółtek i odrobiny mąki. Trzydzieści żółtek ucieramy bez cukru na puch, łączymy z mąką (100 g) i pieczemy w kąpieli wodnej"...

http://www.msn.com/pl-pl/kuchnia/wiadomosci-o-zywieniu/magda-gessler-idealne-jajko-na-mi%C4%99kko/ar-AAkOxc5?ocid=spartanntp

A to super biszkopt jest.  :D
Ale należy zaznaczyć, że niektórym bardzo zatyka szlaki, powoduje cukrzycę i jest rakotwórczy, więc obowiązuje formuła NJDK... ;)  :lol:

Ja mam w domu 60 (już trochę mniej) pobitych jajek.  :? :lol: Mojemu mężowi wczoraj w pracy dwie paletki po 30 szt. jaj spadły.
Dzisiaj robimy jakieś ciasto z dużą ilością żółtek, aby je wykorzystać. Chyba sernik... :roll:
Miały skorupki popękane, nie były rozlane. Powybijałam je do miski i trzymam w lodówce.

I do tego komórka mu spadła i popękała i nie działa.. :lol: Co za dzień... :? :lol:

Super, jest okazja kupić nową i zrobić sernik, który na zdrowie wyjdzie. ;)

Komórkę już nową ma, a sernik za parę godzin będzie... :D :lol:
Nie ma tego złego, coby nie mogło być gorszego... :lol:

Czyli dobry dzień, a nawet lepszy niż wczorajszy. ;)

Ano tak się zapowiada... :D
Nawet pani do pomocy w domu jest dzisiaj... 8)

Zosia mówi, że ten biszkopt na parze z żółtek to sporo ceregieli.

Zastanawiałam się nad wyższym biszkoptem z większa ilością żółtek, przeciąć go w poprzek na połowę i poprzekładać bitą śmietanką z dodatkiem żelatyny....można by dodać ananasy jeszcze. Ale to jest za dużo zachodu. Przed Świętami można trochę popościć 8) na samym serniku z 30 żółtek... :lol:

To i wzdłuż na 4-5 części można przekroić, gdy wyrośnięty. Chyba nitką się przecina.  :roll:
Ile wtedy warstw kremów smakowych wejdzie.  :shock:   :D

Ano znam ten trik z nitką. Moja Mama tak robiła... :D

Bez pracy nie ma biszkoptĂłw... ;)

Oj tam, oj tam u Naczelnika wystarczy tylko chcieć. ;)

Jasne, jak chcę to mam.  8)
Tylko po co?  :shock: ;)

Nie wiem nie mam naleĹźymisiowej mentalności. ;)  8)

Przełamałam się i kupiłam "białe" ukraińskie jaja.

Omijałam je szerokim łukiem , bo kojarzyły mi się z dawnymi chłodniczymi. Hm? A w zasadzie do dzisiaj nie wiem co to oznacza. No, schematy jak to Ĺźycie pokazuje,  siedzą w łepetynie mocno.

Czyli te białe skorupki , tutaj wszechobecne, mocno mnie odstręczały od kupna.

Wreszcie jedna ze sprzedawczyń powiedziała. Proszę spróbować . U nas tych "żółtych" nikt nie chce. Te "białe ( skorupki) są przepyszne.
JeĹźisz Maryja jakie pycha.

Wzięłam "po połnoj programmie" , "jajca jak berety". Pycha. mniam, mniam.
No co oni tak dodali. MoĹźe się struję? :shock:  :roll:

Białe jajka są genetycznie modyfikowane, poniewaĹź w naturze nie występuje ta mutacja.  8) ;)

Ale jakie smaczne  :lol: :wink:

:shock:

I co ze mną będzie? :(

Od białych moĹźna dostać białaczkę  :? 8)
A od samych żółtek żółtaczkę... 8)

:lol:
MoĹźe salmonella? ;)
Ale z tym to trzeba się liczyć przy każdej barwie skorupki...  8)

:shock:

Rany Julek  :shock:

I tak Ĺşle i tak niedobrze. :cry:

A jeszcze ta straszna choresterolemia!  ;)

A może zacznę gdakać?  :roll:

Jak modyfikacja to modyfikacja? Tylko, żebym robaków nie wygrzebywała. Mięso lubię ale ze świni.  :roll: :mrgreen:

O matko !! :shock: O doloĹź moja , doloĹź. :shock:

Ale Wy panocku to wyraĹźajcie siem.  :oops: :oops:
Jakieś sprośności Wam w głowie.  :oops:

:lol: :lol: :lol:

Lepiej mają ci, co nie znoszą jajek... :lol: