Tytu: Podziękowania dla doktora Kwaśniewskiego. Wiadomo wysana przez: wisienka 2012-04-03, 13:43:26 A więc teraz kolej na mnie :D
Za kilka dni, 07.04. minie 2 lata jak zaczęłam stosować ŻO.Zmiany w moim życiu przez ten czas nastąpiły ogromne dzięki ŻO. Więc po kolei: Nadwaga. Nigdy nie byłam otyła,ale całe życie musiałam się pilnować co jem i ile jem bo szybko tyłam.Po skończeniu 30 roku życia zauważyłam że bardzo spowolniła mi sie przemiana materii i zaczęłam jeszcze szybciej tyć a odchudzanie ( zwłaszcza te poświąteczne i poimprezowe ;) ) szło mi jak krew z nosa... W ostatnich latach dostałam trochę zbędnego tłuszczyku w postaci 6 kg. więcej i po świętach grudniowych w 2010r kolejnych 6kg.W sumie 12 kg fetu... nie wiedziałam co mam z tym fantem zrobić, a tradycyjne metody odchudzające prowadziły jedynie do katastrofy... Zażywałam nawet lek ( nie pytajcie skąd go miałam, bo jest na receptę ) odchudzający Meridia, dzięki któremu schudłam przez dwa miesiące 5 kg. prawie nic nie jedząc ( lek hamuje głód ) i doprowadzając się głodówką do wycieńczenia.Kiedy zauważyłam,że zaczynają mi drętwieć ręce,nogi i kołatać mi serce - wiedziałam ,że to koniec głodowania i że przegięłam pałę... W niecały miesiąc po zakończeniu tej "cudownej kuracji" miałam z powrotem te 6kg na dooopie... ;) Wtedy wpadła mi w ręce książka "Dieta Optymalna".Z dnia na dzień zaczęłam ją stosować, schudłam w kilka miesięcy 12 kg. nie głodząc się i nie wyniszczając organizmu.Teraz nie mam żadnych kłopotów z utrzymaniem wagi. Astma i alergie. Alergiczką byłam od dziecka, tyle że w czasach mojego dzieciństwa nawet nie znano takiego pojęcia, dlatego też zostałam skierowana do szpitala na leczenie kataru... ;) ( które nic nie dało ) nikt nie wiedział jaka jest jego przyczyną i trwał wiecznie.Po 25 roku życia zaczęła się astma.Najpierw powoli, stopniowo rozwijała się, w sumie nawet nie zwróciłam uwagi na to na początku.Później jednak rozwinęła się na tyle,że musiałam już na stałe zażywać leki i inhalatory.Mój alergolog leczył mnie kilka lat, przez dwa lata brałam zastrzyki odczulające i lekarz mnie poinformował,że leki będę musiała zażywać dożywotnio.Potem wujek mojego męża zmarł na astmę... leżał kilka lat z butlą tlenową obok siebie, umierał dusząc się... Przeraziło mnie to, nie chciałam tak skończyć...Leczenie astmy i odczulanie nie przyniosły żadnych rezultatów, no może odrobinę zmniejszyły mi sie alergie, głównie na kurz.Ale rewelacji nie było.Po ponad roku diety i trzech sesjach prądów selektywnych, astma i alergie zniknęły.Od czerwca zeszłego roku nie biorę już żadnych leków.Czasami jedynie w sytuacjach ekstremalnych jak np. ostatnio - robienie porządku w piwnicy, która jest jak wiadomo pełna kurzu i pleśni, miałam lekkie duszności i obrzęk śluzówki nosa.W sytuacjach codziennych, jak sprzątanie i kontakt z kurzem - nie mam już żadnych problemów, a wcześniej nie było możliwe choćby sprzątanie mieszkania bez zażycia leków... Problemy.... ukhm... kobiece ;) Miesiączki miałam zawsze regularne, ale zawsze bardzo obfite - traciłam sporo krwi, bolesne z całym "zestawem miesiączkowym" czyli silny ból piersi i całego podbrzusza do tego humorek że "bez kija nie podchodź jak chcesz z życiem ujść"... :lol: Po przejściu na ŻO - wszystkie te dolegliwości ustąpiły.Skończyły sie obfite miesiączki, teraz są raczej skąpe, koniec bólów brzucha i piersi a humorek zawsze dopisuje ;) Teraz jak ja to mówię - "miesiączka bierze mnie z zaskoczenia"... :lol: bez żadnych uprzedzeń, nawet nie wiem kiedy... więc nauczyłam się już zabezpieczać wcześniej, bo przez te zero objawów i bólu zaliczyłam dwie wpadki... :lol: Psychika...No, jestem normalna, to nie to co myślicie... :lol: A teraz poważnie.Miałam problemy ze snem, byłam bardzo nerwowa, miewałam napady lęku, bardzo silne... kołatanie serca... Na ŻO wszystko ustąpiło.Żadnych problemów ze snem, żadnych ataków lęku, duża odporność psychiczna i zawsze dobry humor ;) Oprócz tego wszystkiego, mnóstwo energii, mniejsza potrzeba snu - śpię mniej godzin niż kiedyś i jestem wyspana,ogólne bardzo dobre samopoczucie.Poprawa - bardzo duża stanu skóry, włosów i paznokci. Odporność na choroby i infekcje. Zawsze byłam bardzo chorowita jeśli chodzi o przeziębienia, anginy, grypy i katary.Po urodzeniu przez cesarskie cięcie ostatniego mojego syna, wpakowano we mnie całą masę antybiotyków ( podejrzenie gronkowca ) co całkowicie zrujnowało mój - i tak już wątły, system odpornościowy...Dzięki temu w sezonie zimowym od października kiedy urodził sie mój syn, aż do wiosny, przeszłam 12 razy ropną anginę leczoną oczywiście antybiotykami.Ciekawą sprawą jest to,że ani razu, ani w szpitalu po porodzie ani podczas leczenia anginy już w przychodni,żaden lekarz nie wspomniał nic o wspomaganiu flory bakteryjnej... Żaden lekarz nie zalecił mi przyjmowania pałeczek kwasu mlekowego... o rezultatach nie muszę chyba pisać... Kolejne lata, to było systematyczne każdego sezonu jesienno - zimowego - chorowanie.Czyli standardowo: grypa, przeziębienia, anginy i gigantyczne katary, przy których traciłam węch...Na ŻO wszystko minęło jak ręką odjął.W tym mijającym sezonie jesienno zimowym, moja rodzinka ( mąż,dzieci ) kilkakrotnie na zmianę chorowała.To angina, to katar, to przeziębienie i grypa.Ja nie zachorowałam na nic !!! Aż sama w to nie wierzę! Nic, kompletnie nic! Zdrowa jak koń :D Z ŻO nie zrezygnuję nigdy.To nowe życie dla mnie, dużo lepsze od poprzedniego.Współczesna medycyna nie miała dla mnie nic do zaoferowania ponad łykanie tabletek do końca życia na moją astmę i alergie i ewentualnie butle tlenową obok mojego łóżka abym mogła sie nie udusić od razu...Na inne problemy o których pisałam - jedynie kolejne tabletki działające doraźnie. Doktor Kwaśniewski zaproponował zdrowe życie, bez chorób i łykania pigułek.Skorzystałam z jego wiedzy i żyję od nowa. Składam tutaj wielkie podziękowania doktorowi Janowi Kwaśniewskiemu za moje nowe życie !
forum.dr-kwasniewski.pl | Dziaajce na SMF 1.0.8.
© 2001-2005, Lewis Media. Wszystkie prawa zastrzeone. |