forum.dr-kwasniewski.pl

http://www.stachurska.eu/?p=11018 .

Jakoś nie mam ochoty na wypróbowanie tego przepisu. Gruszek nie lubię... :? (dawniej smakowały mi)

TeĹź nie przepadam, w tym roku zjadłam juĹź dwie. A do omletu z czekoladą następnym razem pĂłjdzie kwaśne jabłko. Nie wiem kiedy ten następny raz będzie... Ale jakby co to wiem: 80 g jabłka i czekolada 90 %. Twoim dzieciom moĹźe smakować :) 

A latem może zrobię z kwaśnymi wiśniami - 50 g wystarczy.

Jabłko i czekolada... :roll: im by chyba było za słodko... :roll: :lol:
Teresa mi to jakoś nie pasuje...owoce z czekolada? :roll: latem widziałam różne owoce w polewie czekoladowej i jakoś mi to wyglądało nieapetycznie, niezachęcająco...Ja jestem mięsożerna... :evil: :lol: :wink:

Reniu, kwestia proporcji. Ja takie wynalazki jadam rzadko (raz w miesiącu? ) i głównie ze względu na opcję "na moim stole" na kuchni stachurskiej. Z pewnością są lepsze od czekolady orzechowej, bo od niej mniej słodkie i mniej węglowodanĂłw. I z żółtkami :)  A omlet z kwaśnym jabłkiem jest rewelacyjny, mam wielu "świadkĂłw" :D  :lol:

MIęso? Nie mam nic przeciwko. Wieczorkiem zrobię sobie "krupnik" kolagenowy z 20 g płatków owsianych. . Wyjdzie mi razem z tym omletem 33 g węglowodanów/dzień. Taka szybka kuchnia.

O! Pod omletem z kwaśnym jabłkiem (i koniecznie z cynamonem) to się podpisuje wszystkimi rękami... :lol:

A widzisz :)  Ja lubię, a i tak w tym roku jeszcze nie robiłsm... Ale były inne "desery" jak migdałowe pierniki, śliwki w czekodadzie, mandarynki w czekoladzie, masa czekoladowa, krem orzechowo-czekoladowy, sernik z makowym spodem, dĹźem wiśniowy, powidła śliwkowe. Chyba wszystko policzyłam? Czyli raz na miesiąc średnio jakis eksces.