forum.dr-kwasniewski.pl

http://www.stachurska.eu/?p=11733 .

Teresa, smakowało to Tobie? Ja w tym roku jadłam pierwszy raz oliwki (zielone) i bardzo one mi nie smakowały, nie dałam rady zjeść nawet jednej całej... :?

Jo :)  Lubię :) 

Ja jakoś tylko tradycyjne dania lubię...a uważam się za postępową... :oops: :lol:

Nie troskaj się, ja przeszedłem fascynację "spróbować wszystkiego", zatoczyłem koło i jem jak pustelnik.
Mogę jeść dwie potrawy do końca życia.
Twaróg z żółtkami i śmietanką i wątróbkę zawijaną w boczek.
Nie obsłużą wszystkich szlaków metabolicznych?

Ja dawno lubię oliwki, chyba tak dawno jak śledzie, których kiedyś nie jadałam.

:lol: Najgorsze to chyba z tego co próbowałam to krewetki... :x pierwszą przełknęłam, a druga mi tak urosła w buzi... :shock: , że nie dało się... :? :lol:
Kawior z łososia oglądałam, wąchałam, ale posmakować się nie odważyłam. Postał on w pudełeczku w lodówce a potem go wyrzuciłam... :?

Ja jeszcze mówić nie umiałam a już śledzie lubiłam... 8) śledzie i boczek wędzony (albo szynka, albo ogonówka wędzona, ale to nie było na co dzień) to były moje ulubione jedzenia... :D Wszystko na słono...

U nas przynajmniej raz w tygodniu były ryby na obiad i to bez ziemniaków i bez przystawek. Ryby były tanie jak barszcz... :lol:

To faktycznie niezłe z Ciebie ziółko :D
Ja to nie mam, że czegoś nie zjem, co najwyżej potem powiem, że mało smaczne.
Mam za sobą takie doświadczenia kulinarne, że lepiej zmilczę...

Lepiej zmilcz... :|

Ale baranich przydatków ze słoikiem miodu i kilogramem jabłek swojskich nic nie pobije...  :wink:

Ale już zaczynam jeść skórę wieprzową ugotowaną (np. z golonką w zupie) wcześniej to tylko drobno posiekaną, albo przemieloną, czy zmiksowaną w bigosem, lub z mielonym mięsem, lub z pasztetem albo w galarecie zjadałam. Teraz jak zakryje ją musztardą to przejdzie... :D nie jest taka zła...

Jeszcze surowy łeb wołowy może się liczyć w tej konkurencji... :roll: :x

Z tego co wiem od myśliwych, to samcze gruczoły płciowe, jedzą ofermy i mazgaje, co dadzą sobie wmówić, że to konieczne by się "wkupić" :D
I podobno paskudnie w smaku.

Ale są idealne na łysienie!  :D

Kawior też lubię :)  Do jaj/żółtek na twardo, do śledzi (sos śmietanowy z kawiorem). Drogi, niestety. Z ryb słodkowodnych węgorza, raz na parę lat. Cena zaporowa, przynajmniej tutaj. Nawet 150 zł/kg. Z morskich śledzie i makrelę, wędzoną, od czasu do czasu.

Skórki wieprzowe są super, gotuję, kroję w łazanki i do zupy zamiast klusek, ziemniaków i co tam jeszcze ludzie dają.

Właśnie "na" :D
Adminie myślisz, że taki testosteron jeśli jest w jądrach, podany per os, ma szanse dotrzeć do krwi?

Jaką wątróbkę tak zjadasz? Drobiową czy inną?

Oooo, właśnie miałem napisać, że jem je jak kluchy.

Drobiową i inną.
Najbardziej lubię wieprzową, jest taka konkretna, wyraźna.
Krówek staram się nie zjadać, ale czasem się trafi cielęcą lub wołową.
Lubię też z miętusa, ale rzadko jem.

Ja głównie przez dzieci muszę kamuflaż stosować... 8) jak nie widać to smakuje... :D

Ja lubiłam wątróbki rybie po kaukazku...ale już nie pamiętam z jakich ryb to było (puszki rybne) :roll:

Się trawi, ale wchłania się przez śluzówki, czyli tesrosteron albo w żyłę albo...  :shock:
Przez  wilgotny "nos"...  :wink:  :lol: :lol: :lol:

Ja zrobię taka wątróbkę (ale już chyba w przyszłym roku) i chcę wieprzową podziurawić siekaczem do mięsa. Może więcej tłuszczu wciągnie i będzie bardziej soczysta... :roll:

Moja Babcia robiła pierogi z "dutkami" czyli z płuckami i co tam jeszcze, między innymi skórki przemycała.
Wiesz jak to dawniej nic na zmarnowanie iść nie mogło, i słusznie.
My to jedliśmy jako pierogi z mięsem, smażone na smalcu, w zimie, po sankach, jak to smakowało!

Moi teściowie też wszystko ze świni zjadali...no oprócz zawartości jelit... :lol: Ja jako dziecko raz jadłam w barze gulasz z płuc i mi nie smakował...tak samo cynaderki mi nie podchodziły...Ale żołądki drobiowe to już mi smakują... :D

U nas "dutki" to są pieniądze... :D :lol:

Doustny musi być alkilowany w pozycji 17-alfa czy którejś i pięknie ryje wątrobę :D

A moĹźe "dudki"?
Nie znam pisowni...

Sprawdziłam po są to wątróbki z dorsza i pisze się "po kaukasku"... 8)

Taki doustny testosteron jest rozpoznawany jako kwas tłuszczowy i wchłaniany tylko w obecności tłuszczu do chylomikronów, czyli teoretycznie omija wątrobę, ale jak jest faktycznie?  :wink:

Coś tam sterydowcom ryje wątróbska, ale jak ktoś gupi...

Tez tak mialem z krewetkami :D takie to teraz modne, znajomy upiekl je na "pyszno", rozlal wodke i podstawil mi jakies robaki do zagryzania  :? Wiec, sprobowalem, jakos jednego robala przememlalem z wielkim trudem i niesmakiem a potem zdecydowalem sie na turnus odchudzajaco-patologiczny :D

Ba! podane w zurawinie i polane oliwa to himalaje kulinarne  nie do pobicia ;)  :lol: