forum.dr-kwasniewski.pl

http://babkawmrowkach.pl/salatka-z-lososia/

co prawda jest tu kilka składników takich nie do końca właściwych i polecanych
Ale moĹźe czasem moĹźna.

To nie dla mnie. :? Moje dzieci wczoraj robiły sushi - z wędzonym łososiem, to byłam bardzo niezadowolona... :? :lol:

JA lubię czasem -
z wędzonych ryb najbardziej lubię łososia i makrelę (choć to drugie ma za dużo małych ości a ja mam zawsze szczęście i ość znajdę)
sałatkę taką robię też z tuńczykiem czasem i nie wiem czy nie bardziej ją lubię).

A mnie się udało od ryb odzwyczaić wszystkich domowników.
No ale lepsza rybka niĹź pyrki...  8)  :wink:

W piątek na obiad miałam 1 pstrąga i jedną flądrę (i to po miesiącu przerwy w serwowaniu ryb) i jeszcze 3 małe kawałki (dzwonki pstrąga) wyrzuciłam w kibel. Teraz tak szybko ryb nie kupię,  :evil: a jak juĹź to jedynie filety małosolne ze śledzi lub "ogonki" z łososia, bo tam nie ma ości.

No nam się jeszcze czasem zdarza ryba - tak raz w miesiącu

U nas też nie cżęściej. A jak zrobię jeszcze frytki do ryby, to już w ogóle ryba nie schodzi... :?

Ale to chyba tak w chwilach słabości i nie do ryby ale do gotowania.
Jak nie chce mi się wymyślać potraw to po miesiącu tego samego - bo mi się nie chce - to tak wychodzi, że się cuda wianki wymyśla

Tak raz w miesiącu, to wszystko może się zdarzyć...  :wink:

A ja lubię ryby i owoce morza i krewetki i wszystkie "paskudztwa"  :lol:
Tylko to takie "głodne" jedzenie :D

Dzisiaj miałam szaszłyki, też tylko dlatego, aby inaczej wyglądało to samo co zwykle... :lol:

:lol: trzeba jakoś sobie radzić :D

I rodzinkę "w konia" robić... 8) :lol: :wink:

O!
Konina teĹź jest spoko :D

:? jadłam ale z jakimś oporem...

:roll: Może podkowa mi w gardle utknęła... :lol:

Zgadza się i tez lubię od okazji rybkę, np. makrela wędzona, to u nas taka przystawka, siadamy w czwórkę przy jednej i każdemu wystarcza.  :D

Jak sępy... :twisted: :mrgreen:

Dokładnie i wszyscy bez sztućcĂłw.  :lol:

No to moĹźna wtedy przynajmniej palce lizać  :roll: i to niekoniecznie swoje... :lol:

Jak zabronio wędzić to ryby tyż? :shock:

Właśnie, nie wiem.  :?
Ale wcale by mnie to nie zdziwiło.  :lol:

Zostanie aromat dymu wędzalniczego w płynie i chipsy o smaku bekonu :lol:

Ryby zalecają to i przepis ominą. Np, że te kwasy tłuszczowe omega3 zabezpieczają przed toksycznymi substancjami z wędzenia no i wiadomo, że rybę się wędzi krótko, bo jest stosunkowo mała, to i nie wchłonie dużo. 8) A taka świnia to dopiero może świństw w organizmie narobić... :evil: :mrgreen:

...jak pijany zając, albo słoń w składzie porcelany...

Niedługo zabronią grillowania i wcale mnie to nie zdziwi.  :?

"Precz z preczem"!
Bo juĹź niewiadomo co powiedzieć  :D

Kij im w oko, albo jeszcze niĹźej. ;)

Pewnie do tego żadnej swojej hodowli, ani żadnych swoich upraw. Wszystko tylko zdrowiutkie, bezpieczne, przebadane będziemy mieli prosto z marketu... :lol:

Juz niektórzy kombinują z batonikiem. ;)

:lol:

:lol:

Inspirujący przepis :)