forum.dr-kwasniewski.pl

Witam!
Mam problem z tymi perfidnymi drożdżakami. Drożdżyca objawia się u mnie biało - żółtym nalotem na języku. Czytałem że można wyleczyć to stosując Citrosept, bądź miksturę oczyszczającą z www.bioslone.pl . Czy ktoś spotkał się już z takim problemem? Może znacie jakieś inne skuteczne sposoby na pozbycie się tego badziewia? Proszę o pomoc :)

Pozdrawiam
Marcin

Dr Clark:
"Najczesciej spotykanymi drożdżami u człowieka jest bielnik biały/Candida albicans/.Bielnik zawsze krąży gdzieś w powietrzu szukając miejsca do rozmnazania.Potrafi rozwijać się w różnych tkankach,np jamie ustnej"....
"W przypadku infekcji jamy ustnej, trzeba zachamować jej rozwój stosując wszystkie mozliwe srodki jednoczesnie.Nie jedz słodyczy,cukru, nie pij soków,odstaw wszelkie antybiotyki>Unikaj urazów jamy ustnej powodowanych przez jedzenie kruchych produktów/chrupki,chipsy,frytki,orzechy,pastylki do ssania/.Czyśc zęby/żyłką wedkarską/tylko raz dziennie i od razu szczotkuj z dodatkiem białej jodyny lub płynu Lugola/moze chwilowo plamic/...codziennie likwiduj kandyde ZAPPEREM.W warunkach stałej reinfekcji musisz stosować wszystkie powyższe zabiegi dla skutecznego wyleczenia grzybicy.Poniewaz bielnik wzrasta i rozwija sie na zywych komórkach,nie mozna go zlikwidować za jednym razem.Płyn Lugola lub zapping sięgają tylko wierzchniej warstwy grzyba,ale proces przebiega warstwa po warstwie i po miesiacu codziennych zabiegów objawy powinny sie wycofac"

Marcin-co nieco juz wiesz na temat zappingu bo miałes go okazje swego czasu stosowac.Nie wiem jak to zadziała w przypadku candidy,ale mysle,ze z pozytywnym skutkiem,jak zreszta w kazdym innym przypadku.Pozdrowienia przy okazji dla rodziców.NIE UŻYWAJ PŁYNU lUGOLA,JEZELI MASZ UCZULENIE NA JODYNE!!!!

Płyn Lugola w/g dr Clark:
"Kupowanie gotowego roztworu jest niebezpieczne.Z pewnością bedzie on zanieczyszczony alkoholem propylowym lub metylowym.Przyrządż go sam lub poproś aptekarza,by to zrobił dla ciebie.Oto przepis na 1 litr roztworu:
44g jodu/w granulkach,
88g jodku potasu/w granulkach/

Rozpuścić jodek potasu w ok.1/2 litra wody.Następnie dodaj kryształki jodu i napełnij wodą do poziomu 1 l.Kryształki potrzebują ok. 1 dnia,by sie całkowicie rozpuścic.Wstrząśnij nimi od czasu do czasu.Trzymaj je z daleka od dzieci.Nie stosuj preparatu,jeżeli jestes uczulony na jod.Nie używaj butelkowanej wody do przyrządzania roztworu".

Dziękuję za szybka odpowiedź i pozdrowienia :). Na razie chyba zakupię jednak ten citrosept bo sama nazwa JODYNA mnie odrzuca :D, ale nie mówię że nie spróbuję później. Co do zappingu to się jeszcze zobaczy.

Pozdrawiam
Marcin

Czy znasz forum Candida?
http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=30155

Zaglądałem tam swego czasu, jest pare ciekawych wątkĂłw.  :)
Do kuracji dorzuce jeszcze czosnek i cebulę. Mam nadzieję że pomoże :-)

Ta mikstura Słoneckiego to praktycznie to samo, co ja zamierzam pić, z tym wyjątkiem, że będę to robić osobno a nie z jednej szklanki ;-). Na ŻO też nie ma potrzeby picia tego oleju, bo tłuszczu mamy przecież dość. Takie są moje wnioski po lekturze jego strony.

Nie ma lepszego sposobu pozbycia  się drożdzaka jak picie mikstury Pana  Słoneckiego. Prosta w użyciui , tania i skutecana  w walce  nie tylko z drożdzakami ale i  z wieloma  chorobami.Koniecznie zapoznaj się  z książką "Zdrowie na własne życzenie"

Na czym polega mikstura Słoneckiego? Jak się ją stosuje?

Do Halina Ch. :
wejdĹş na www.bioslone.pl i sobie przeczytaj ;-)

Halino
na forum Candida-link podałam wcześniej, jest wiele o stosowaniu mikstury

Dzsiaj kupiłem Citrosept. Zgodnie z zalecaniami na stonie producenta by w pierwszych dniach nie przekraczać 5 kropel preparatu na szklankę wody wlałem 4 krople i wypiłem ;). Zobaczymy po tygodniu czy to coś daje.

  Marcin, podziel się proszę wynikami eksperymentu z Citroseptem. Nurtuje mnie zawartość tej małej buteleczki.

Tomek

Do Tomka:
No na razie brałem niewielkie dawki, takie na przyzwyczajenie organizmu i może trochę się zmniejszył ten nalot, ale naprawde minimalnie. Za 2-3 tygodnie mam nadzieję że będę mógł bardziej pochwalić ten preparat. Jest strasznie gorzki. 5 kropel na szklankę wody wystarcza by wykrzywiło buzię ;)

Czesc,

I jak terapia citroseptem, pomogła?
czy moze stosowales cos innego, prosze podziel sie doswiadczeniem

pozdro

Na razie terapia citroseptem nie dała pożądanych efektĂłw  :( .  Przygotowuję się do picia MO i uĹźywania Płynu lugola do mycia zębĂłw. Zobaczymy czy to coś pomoĹźe, jestem dobrej myśli  :)

Co to jest plyn MO? a gdzie kupujesz płyn lugola;>

o MO możesz poczytac tutaj: www.bioslone.pl , a plyn lugola zamawia sie w aptece. Popatrz pare postów wyżej Kristan pisał o nim.

Słyszał ktoś o srebrze koloidalnym? może stosował? proszę o podzielenie się doświadczeniami.

Witam wszystkich serdecznie!
Też miałem problem z białym nalotem na języku(jeszcze wczoraj) ale prawie całkowicie sobie z tym poradziłem zjadając wieczorem dużo białka (ale nie produktów mlecznych). Przez cały dzień jadłem boczek i wątróbkę ale cały czas byłem głodny i osłabiony - pojawiły się na ramionach krostki. Kiedy wieczorem mama zrobiła zupę ze szpondru i flaków to dopiero kiedy się do tego dorwałem i zjadłem dużo, wreszcie poczułem się dobrze. Krostki na ramionach znikły jeszcze wieczorem a rano miałem normalny język - co się dawno nie zdarzyło. Ale kiedy znów zacząłem robić się głodny, znów pojawiły się ślady białego nalotu i po posiłku znów znikło.
Wygląda na to, że dobrym sposobem na takie dolegliwości jest wzmocnienie układu odpornościowego.

Życzę powodzenia!

Co ty wypisujesz? Jedzenie nie działa w 3 sekundy. Czego ty oczekujesz? Zebys sie zrodze nie rozczarował.

Droga Ewo!
Masz rację, po 3 sekundach faktycznie trudno zaobserwować efekty - co najwyżej poprawa humoru z powodu radości z rychłej dostawy elektronów , ale ja je zaobserwowałem po całej nocy. Zresztą, i tak się przeliczyłem bo po kolejnej nocy miałem znowu biały język - tyle, że o wiele mniej. Tylko zapisałem swoje obserwacje, poza tym to nie ważne - zdrowie ważne!

Serdeczne Pozdrowienia!

Mnie lekarz internista powiedzial ,ze Dieta Kwasniewskiego(tak to okreslil),jest najlepszym wyjsciem przy candida albicans,po czym dodal ,ze to jest jedyna dolegliwosc ,w ktorej to zywienie pomaga  :shock: . Swoje pewnie wiedział  :lol:  :lol: Wiedzial ,ze to  nie jedyna dolegliwosc,ale po co miał mi to mĂłwić  :lol: .Potem jakos sie tak stalo ,ze tego lekarza akurat nie bylo i trafilam do innego ,ktory mi oswiadczyl ,ze mam jeść duĹźo produktĂłw zboĹźowych  :lol:  :lol:  :lol: .Myślałam ,ze tam padne ze śmiechu hehehehe.

Nie zgodziłbym się ze stwierdzeniem, że dieta Kwaśniewskiego jest najwłaściwszą dietą przy Candidzie. Nie można traktować DO jako cudowne panaceum. Według Kwaśniewskiego dopuszczalne jest spożywanie (a nawet zalecane) określonej ilości węglowodanów - nieważne jakich (przykładowo można chociażby jeść powidła byle nie przekroczyć 50-70 g W na dobę)! Prawdopodobnie jest to dobre podejście dla przeciętnego człowieka ale dla chorych na Candidę jest to samobójstwo. Przy leczeniu Candidy ważne jest żeby unikać pewnych węglowodanów. DO jest dobrym punktem wyjścia ale należy ją odpowiednio zmodyfikować przystosowując ją do walki z tą chorobą. Leczenie Candidy może zająć nawet kilka lat.

Robert ja o tym wiem.A JK piszac o powidlach ,chyba nie nakazal wszystkim "optymalnym " jesc powidel  :shock: .Kazdy sobie wybiera co jemu pasuje ,ukladajac proporcje BTW.
Drozdze zywia sie najlepiej cukrami prostymi -glukoza sacharoza,owocami ,zachodzi przeciez fermentacja.
Nato,ias drozdze na pewno sie nie beda rozwijaly po zoltkach czy boczku ,po miesie ,rybach i przy malej ilosci cukrow zlozonych ,nie prostych!!!

Przeczytaj dokładnie, co pisze dr JK o Diecie Optymalnej dla chorych na zespoły antymiażdżycowe i dla porównania o Diecie Optymalnej na choroby wywołane dietą korytkową. Czy to są te same zalecenia? - choć proporcja pozostaje.
Na temat szczegółowych zaleceń dietetycznych dotyczących Diety Optymalnej w drożdżycy poszukaj sobie w serwisie, a jeśli nic nie znajdziesz, to napisz do dr-a JK - pewnie kiedyś odpowie w formie artykułu.
I dla przypomnienia Dieta Optymalna, to nie jest to samo, co Żywienie Optymalne, choć proporcje są jednakowe.

Elmo,
znów napisałem prawie to samo co Ty, ale trochę inaczej, chyba się nie "gniewasz"?

:roll: :wink:

Właśnie z tego powodu tropiciele :lol: nieścisłości  :shock: zaleceń Diety Optymalnej "znajdują" najwięcej argumentów, że "Kwaśniewski się myli".
Ale dlaczego jednej osobie w początkowym okresie DO dr JK zalecił 30g/24h, a innej osobie chorej na zupełcie co innego - 120g/24h np. białka - to juĹź jest zbyt trudne do przanalizowania szczegĂłlnie dla wykształconego dietetyka, Ĺźe o laikach dietetycznych nie wspomnę. Polecam przeanalizowanie dziesięciu punktĂłw, ktĂłre są tu widoczne w aktualnościach, a szczgĂłlnie uwagę ostatnią "Na koniec...."  - cytaty pochodzą z http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=80

Niestety nie mam WYKRYTEJ jeszcze candidy ale gdy znalazłam stronę o tej chorobie zopisem przypadku i diecie jaka tam opisano nie miałam nic do stracenia.Od 4 lat po urodzeniu syna ciagle na coś chorowałam.Głowa bola mnie ostatnio tak,że w nocy co 2 godziny wymiotowałam. Po braniu przez ostatnie 4 lata antybiotyków na zatoki , na infekcje, wykluczaniu infekcji zatok, przepisywaniu antybiotyków na infekcje ,które po odstawieniu leków po 2 tygodniach wracały.W końcu w mojej chorej głowie pojawil się bunt.Ostatniego antybiotyku nie wzięłam. Ale tedy lekarz powiedział,żr mogę brać sudafed na bóle głowy bo on nie szkodzi.Niesety po 3 tygodniach zaliczyłam własnie ten atak wymiotów. Wtedy w weekend trafiłam na stronę www.candida.yoyo.pl.To co piszecie o tym,że jak jesteś głodny to candida się nasila to prawda. Samam zanim tę stronę przeczytałam wtedy w sobotę przez prawie cały dzień nic nie jadłam i głowa bola mnie mniej.Ale w końcu coś zjeść musiałam.Przpyadkiem mama kupiła mi chrupki chlep i z masłem to zjadłam.W niedzielę mialam sił,żeby trochę poczytać i też na chrupkim chlebie jakos przetrwałam. W poniedziałek pojechałam do księży-bonifratrów i dostałam zioła.Zioła zadziałaly tak,że w brzuchu mi się zakotłowało a zaczęta dieta na candidę zrobiła swoje i coś zaczęłam czuć,że z brzuchem nie jest dobrze. Na próbę nie jadłam więc kapusty ,która jest tam zalecana czy kiszonych ogórków. Herbatę tak jak zalecają pilam ROOIBOS a cukier i słodycze po prostu już były odstawione od soboty. Czułam się lepiej.W piątek niestety musiałam iść do szpitala bo w końcu udało mi się dostać skierowanie miesiąc wczesniej na neurologię. Mam porażenie mózgowe i z powodu tych bólów głowy lekarz powiedział,że może mi tylko takie dac skierowanie z powodu porażenia jakby 4 letnie bóle głowy nie były wystarczającym powodem. W szpitalu usilnie mnie namawiano na jakąs ich dietę ale się nie zgodziłam,zrobilam jednak coś wg nich gorszego pokazałam opis kandydozy zamieszczony w necie przez dr.Janusa, który tłumaczył artykuły ze Stanów i też ma swoją stronę tak jak Słonecki. Zanim zrobili mi inne badania miałam rozmowę z psychologiem ,która zakończyła się moim pytaniem?Dlaczego zamiast badań mam rozmowę z Panią?Na co usłyszałam odpowiedź w ymijającą ,którą ja zakończyłam czy nie chodzi o to,że jestem hipochondrykiem?Tak potwierdziła. Ale o tym by za dużo pisac.Generalnie badania nic nie wykazały. W tym czasie również przez przypadek zrobiłam sobie badanie na Helicobacter Pylori na ilość i przeciwciała.mam dwa plusy i 71 jednostek czegoś tam w stosunku do 30 ,które uznaje się za wynik wątpliwy.Na szczęscie mojej mamie przyszło do głowy,że nie muszę pytać o nic lekarzy tylko leżąć w szpitalu zeszlam do laboratorium i zapłaciłam za to drugie badanie. Dzięki temu dalej mnie nie męczyli tylko wypisali do domu.Gastrolog po 2 tygodniach zrobil gastroskopię,która potwierdziła na płytce obecność Helicobacter i dodała w opisie badanai nadżerki na żołądku.Po 2 tygodniach kolejna wizyta u niego i antybiotyki bez osłony, których po prostu nie wzięłam. Cały czas jestem na diecie.Z uwagi na Helicobacter wyszukałam wiadomości o diecie dla wrzodowców połączyłam ją z dieta na Helicobacter i na razie dobrze się czuję. Piję Miksturę Słoneckiego, piję żurawinę bo znalazłam info o badanaich w Jerozolimie,na jej temat przetłumaczone na jęz.polski ,piję wodę z cytryną.Wczoraj mama upiekła mi chleb z Diety optymlnej, którą stosuje od 6 lat.Dziś rano własnie zjadłam dwie kromki tego chleba z edliną przez siebie upieczoną i papryką zółto zieloną.Dobrze się czuję na razie.

Generalnie chciałam powiedzieć Wam jedno.Mimo 29 lat przez to,że jestem 6 miesięcznym wcześniakiem, chodzącym do normalnej szkoły,pracującą kobietą mającą męża i dziecko (opóźnione w rozwoju z cechami autystycznymi) nie neguję niczego ani nie mówię,że coś jest lepsze od innego. Myslę,że żywienie powinno być takie jak opisali to razem dr.Kwaśniewski,Słonecki i Dr.Janus-nie może być to droga na skróty. Ja nie tylko piję Miksturę jak zaleca Słonecki ale mam tezdietę jak pisze dr.Janus. O dr.Kwaśniewskim słyszałam dużo od mamy ale uwazałam,ze ta dieta jest za tłusta.A ja lubię chude rzeczy.Teraz powoli zmieniam zdanie może ustalę własny sposób jedzenia. Chleb miałam na myśli ten z otąb, który mozna jeść mieszając go z wędliną i papryką.Jak okaże się to błędne to zmodyfikuje.

Pozdrawiam.Przepraszam za długość tekstu.

  smiech Elmo widocznie nie jest optymalny skoro mozna z niego "pasc" :lol: :lol: :mrgreen:

Informuję was ,Ĺźe przeszłam na DO przy diagnozie Helicobacter pylori i nadĹźerkach. Czytając wasz wątek chciałabym wam coś opowiedzieć. Moja mama przez 6 lat stosowała DO. Teraz trochę z niej zrezygnowała i pojawiła się grzybica paznokci u stĂłp. PoniewaĹź znalazłam informacje o Miksturze zaczęła stoswać Aloes rozcieńczony z wodą na te paznokcie i jej pomaga. Wraca do DO i pije miksturę. Nie wiem czy Mikstura jej zaszkodzi czy nie przy DO ale na razie nic jej nie jest. Ja odstawiła Miksturę po wprowadzeniu DO bo lubię wiedzieć to jem  to pomaga, mając dwie moĹźliwości zawsze wybieram jedną. Tak strasznie kłócicie się o to co jest lepsze. PrzecieĹź na świecie jest wiele róşnych dobrych "rzeczy", ktĂłre mają podobne właściwości, podobnie lub tak samo działają a sa robione przez róşnych producentĂłw. Nawet ludzie budową są podobni a mają róşne kolory skĂłry. Po takich kłótniach jak wasza wiem juĹź ,Ĺźe sens wieĹźy Babel jest ponadczasowy. Nie jestem bardzo wierząca, mam wiele wątpliwości i od kliku lat kłopoty w rozmowie z Bogiem . Kłóciłam sie z nim juĹź wiele razy tak jak wy ze sobą to niestety w człowieku jest ZŁOŚĆ tylko czasami zastanawiam się czy wiemy dlaczego jestesmy Ĺźli? Dokończyłam czytać książkę Dieta Optymalna dr.Kwaśniewskiego i wiem jedno gdyby nie było w nas złości i głupoty nie przeĹźyłabym tylu upokorzeń w zyciu od innych ludĹźi ,ktĂłrzy si ze mnie wyśmiewali z powodu mojej inności.  A na koniec juĹź wielu zarzuca,Ĺźe ludzie ktĂłrzy tu są to jakiś rodzaj sekty bo dr.Kwasniewski wiele mĂłwi o religii- a czy ktoś zauwaĹźył,Ĺźe mowi o religii w ogĂłle, nie tylko katolicyĹźmie ale i innych religiach. Wiele z jego interpetacji przez Kościół byłaby pewnie lub moze jest krytykowana. Ale z jego wiedzą jest jak w archeologii. Ludzie burzący stare załoĹźenia byli wyśmiewani a po wielu latach przyznawano im rację.

Pozdrawiam

to nie jest zadna dieta tylko normalne jedzenie , najwartosciowsze pod wzgledem biochemicznym i na dodatek spozywa sie go stosunkowo malo , a jedno z drugim daje efekt :lol: :evil: :twisted: :oops: :mrgreen:

Elmo jesli stosujesz dietę na Candida to napisz mi jakich produktĂłw sie wystrzegasz.Bo ja nie wiem o co chodzi ale wod wczoraj wieczorem znĂłw mie strasznie boli głowa, kręgoslup i w ogĂłle cala jestem polamana. Mam wraĹźenie,ze to przez te tłuszcze, boczek itp. Na stronie Dom Rain Mana sa o tym artykuły i tam np.boczek nalezy odstawić.Ten wątek załoĹźyła osoba, ktĂłra chciała uzyskać pomoc w temacie Candidy a na razie nie widzę Ĺźadnych konkretĂłw jeśli chodzi o DO w stosunku do Candida.MoĹźe toan poprosi dr.Kwasniewskiego o jakas poradę wtej sprawie. Bo poleca się aby przy Candida nie było w ogĂłle węglowodanĂłw a takich przepisĂłw w książce DO jest zaledwie chyba 10. Wszystkie inne węglowodany mają. Ja po tych 2,5 dniach czuję się tak jakbym cofnęła się do dnia sprzed półtora miesiaca kiedy to jadłam jeszcze cukier, zwykły chleb i czekałam kiedy znĂłw poczuję się tak Ĺşle,ze wyląduję na izbie przyjęć ZNÓW z bĂłlami głowy, ktĂłrych nawet na Neurologii nie rozpoznali. A po diecie na candidę i Miksturze p.Słoneckiego poprawił się mĂłj stan.Niestety chciałam się czuć jeszcze lepiej-i nie wychodzi. A po odstawnieniu cukru i białego pieczywa poprawa była przynajmniej w bĂłlach głowy po  dniach.A teraz one znĂłw się nasilają.

Toan ci nie pomoĹźe, wiem to z praktyki.

Odpowiadam zawsze - tak szybko jak mogę - na korespondencję kierowaną do mnie, starajac się podać stosowne rozwiązanie zainteresowanym, ale czy są zadodowoleni i czy z tego korzystają - nie wiem.

Ja jestem zadowolona  :D

:roll: - oby takich osób było jak najwięcej!

I wszyscy by sie cieszyli

... ZDROWIEM, bo "zdrowy şebrak bogatszy do króla"  8)

To zalezy czy krol jest chory czy zdrowy ,bo jesli krol jest na ZO  :lol:  i jest zdrowy .....hmmmmmm

Oczywiście - zbyt skrĂłciłem - "zdrowy Ĺźebrak bogatszy od chorego krĂłla". 

Zazwyczaj to zebrak jest chory :cry: :evil:

Jak jeszcze mnie zniesiecie to teĹź sie wypowiem.
Grzyby rosną na cukrach. Tych prostych i złożonych. Stosowna jest dieta niskowęglowodanowa.
Skoro pleśniawki ustępują na moim wariancie (wiem etiologia rĂłzna), skoro daję gwarancję likwidacji (albo znacznej zauwaĹźalnej kontroli) Candida alb. z pochwy PO trzech dobach mojej wersji DO  to jest to istotne do wdroĹźenia takiego postępowania.
Pleśniawki i grzybice - zauważono że nasilają się i są likwidowane na diecie odpowiednio mlecznej, z rotacją (Brostoff J. Alergia i netolerancja pokarmowa, Litera, Kraków BEZWZGLĘDNIE DO PRZECZYTANIA w bibliotekach) co potwierdzam.
Istnieje jeszcze jeden mechanizm. Podaje/jest zapotrzebowanie organizmu - się środki przyśpieszające perystaltykę (kiszonki, w occie, kwaśne-stąd cytryna, grejpfrut,błędnie kefiry, czasem biały nalot ustępuje po produkcie z pszenicy-też kwaśna). Niskowęglowodanowe produkty "elementu drzewa" (str.83) są zatem stosowane w w/w problemie. Obniżają przy tym stężenie cholesterolu przez m.in. mechanizm zwiększania perystaltyki.
Korzystne zatem są: kwaśny agrest, kwaśna porzeczka, wiśnie, cytryna, grejpfrut, kiszonki, białe wytrawne wino, owoce, świeża warzywa, sałata, inne zielone warzywa (np cukinia, pory itp) pomidory, szczaw, hibiskus, sok z brzozy, produkty w occie-pieczarki, papryka, ogórki inne. Aż do normalizacji LDL.

do lekarki
skoro candida żywi się cukrami to czy nawroty senności, wypryski po czasie kiedy ich nie było np.na skórze kręgosłupa czy sucha skóra oznacza,że lepiej zrezygnować z nich na całe życie? Pewnie można się przyzwyczaić i muszę teraz cały czas cukru unikać. Zastanawiam się tylko dlaczego w diecie na candidę jajko jest określone jako silny alergen. Czy jedzenie jajek i w większości żółtek może spowodować jakieś sensacje alergiczne?Do mlecznych rzeczy nie jestem przekonana i tak naprawdę mogę z nich zrezygnować wogóle.Czy to może być prawda jak jest opisane w innych materiałach,że candida się przywyczaja do nowego żywienia i trzeba rotować co 4 dni picie i jedzenie? Czy to jest jakoś potwierdzone badaniami?Wiem,że to będzie uznane za bardzo głupie pytanie i uznacie,że to śmieszne ale cóż,zadam je,choć noszę je w sobie od bardzo dawna.
Czy jest moĹźliwe aby człowiek,Ĺźył z candidą wiele lat(twierdzenie,Ĺźe byłaby to kandydoza wielonarządowa wydaje mi się zbyt mocne ale teĹź o tym myślałam)i nie rozwinęła się u niego w postać śmiertelną tylko na ustalonych przez candidę warunkach jest moĹźliwe? SzczegĂłlnie,Ĺźe dostawałam antybiotyki juĹź jak skończyłam 3 lata-angina ,nie mĂłwiąc bo nie wiem co mogli mi podawać jak byłam w inkubatorze 3 miesiące, mając ileś razy np bezdech o czym informowano moją mamę. Zdaję sobie sprawę,Ĺźe to będzie dla wielu smieszne ale czytałam szczegĂłlnie o dzieciach,ktĂłre mając powaĹźne choroby np. rak chorowały na kandydozę wielonarządową i rĂłwnie trudno było to u nich wykryć bardziej skomplikowanymi badaniami niĹź badanie kału u zdrowszych ludzi z candidą wykrytą w kalę albo np. w płucach. Czy organizm byłby zdolny przy załoĹźeniu ,Ĺźe jest wyjątkowo silny (skoro przeĹźyłam rodząc się  w 6 miesiącu ciąży) aby przyzwyczaić się do takiej kandydozy i jakoś sobie Ĺźyć aĹź do momentu kryzysu np.ciąża a później kilku kuracji antybiotykami, ktĂłre bardziej mogły podkarmić grzyba i spowodować gorsze samopoczucie i przez 4 lata róşne objawy kolejnych chorĂłb niestety rĂłwnieĹź leczone antybiotykami co dalej pogarszało stan.Bo jeśli nie to czy są inne choroby mogące dość szybko pozbyć się objawĂłw przypominających candidę tylko poprzez eliminację cukru ,słodyczy, pieczywa(jadłam chrupkie)czy zwykłej herbaty?Dzięki ewentualnie za odpowiedĹş.

Jajka szkodliwe w diecie na Candidę? - wg mojej informacji - to nieporozumienie.
Alergia na jaja(białko, żółtko) - dopiero ją badam. Informacja ma być pewna i powtarzalna.
Cukry proste. Rzeczywiście jak je omijam - lepiej się czuję.Cukry:
Zmniejszanie obrotu szlakiem glikolizy i glukoneogenezy następuje na DO (z rotacją pr. mlecznych) przez 6 tygodni.
Dlatego korzyści stosowanych diet w zakresie dolegliwości wielonarządowych oceniałabym po tym okresie.

do sylwiazłodzi**

Problem z Candidą wynika z osłabionego systemu immunologicznego... Osłabienie układu immunologicznego spowodowane może być wieloma czynnikami; antybiotyki, pigułki antykoncepcyjne sprzyjają Candidzie, dieta, ciąże, steroidy, stres, brak snu...itp). Jak już Candida wymknie się spod kontroli to pojawia się błędne koło ponieważ właśnie Candida w dużym stopniu będzie osłabiać twój układ Immunologiczny.
Candidę w swoim ciele nosi każdy człowiek tylko, że u zdrowych ludzi znajduje się ona pod kontrolą.
Jajka są częstym alergenem a czy tak jest z tobą to muszisz sama sprawdzić. Praktycznie mając Candidę możesz rozwinąć alergię na każdy pokarm. Wynika to z tego, że Candida wrastając w przewód pokarmowy "dziurawi" go i masz wtedy "przeciekające jelita". Nawet najlepszy pozornie nieszkodliwy pokarm "przeciekając" przez jelita zostanie rozpoznany jako "wróg" i rozwija się wtedy reakcja alergiczna. Rortowanie pokarmów stosujesz głównie po to żeby nie rozwinąć nowych alergenów.
Jeśli masz Candidę to muszisz się uzbroić w cierpliwość. Leczenie candidy systemowej może trwać nawet kilka lat. Najlepszym sposobem na sprawdzenie czy twoje problemy wynikają z Candidy jest kwestionariusz oraz badanie krwi na antyciała (IgA, IgG, IgM). Polecam ci również tę stronę: http://www.candida.yoyo.pl/index1.php
Jeszcze jedna uwaga. W Większości produktów (mięso, nabiał, jaja) znajdują się również antybiotyki które sprzyjają Candidzie. Jeśli możesz to spożywaj tylko produkty organiczne (ekologiczne uprawy). Pozdrawiam.

Nie moge pojac twierdzenia " przeciekajace jelito" ,badz " dziurawe jelito" .Przeciez jelito nie jest jakas foliową rurą bez dziurki! Chyba wiecie ,ze maja one kosmki jelitowe przez ,ktore sa wchlaniane do org.substancje odzywcze i nie tylko.Sorki ,ale gdyby to jelito nie bylo " dziurawe ,to niby jakim cudem wypitą wode bysmy (ze sie tak wyraze )wysikiwali? ,no a gdyby ono faktycznie bylo jakies tam nie wiadomo jak dziurawe ,to zapalenie otrzewnej gwarantowane.
Slyszalam juz gdzies podobne bzdety ,ze test na " dziurawe jelito " mozna sobie przeprowadzic w prosty sposob w domu":
Pijac sok z burakow czerwonych lub je poprostu jedzac ,i gdy po jakims tam czasie ,twoj mocz zabarwiony jest na czerwono( oczywiscie nie intensywny czerwien) ,to znaczy to ,ze twoje jelita sa " dzurawe".No jasny gwint! Nie znam nikogo ,kto by po spozyciu buraczkow nie mial moczu zabarwionego  :shock: .
Zreszta jak pamietam ,gdy zazywa sie niektore leki ,to tez mocz jest zabarwiony.
Pozdrawiam.

Do:Robert
Dzięki ale ja właśnie od tej strony zaczynałam w połowie września. Słonecki,Janus i inne teksty oraz książki tych wymienionych autorów są mi znane. Niestety nie mam diagnozy kandydoza.Ale akurat temu się nie dziwię.Po rozmowie z panią doktor ,która zrobi dzieciom badania z moczu w specjalnym przedszkolu do którego hodzi mój syn wiem,że nasze badania laboratoryjne są przedpotowe(wyłączam gdy trzeba za to płacić).Ale o ile wiem takiego badania nawet w Polsce nie robią. Koszt na złotówki to podobno około 2 tysiące złotych i będę miała szczęście ,że moje dziecko w ramach badań nad autyzmem też je przejdzie. To badanie polega na zebraniu moczu z jednego dnia oraz z następnego dnia rano po nocy i tak przez 4 tygodnie raz w tygodniu. Ten mocz poddawany jest takim badaniom,że wychodzą candida, zatrucie np.rtęcią czy kwasica o ile dobrze pamiętam. Do tego robi się opis czy dziecko bierze jakieś leki,mniej więcej jedzenie.Myślę,że z tym niedorozwojem badań w Polsce to jest coś na rzeczy skoro na portalu autyzmu reklamowała się firma , która wysyła próbki do Stanów gdzie mogą wykonać takie badania o jakich w Polsce chyba się niektórym nie śniło.Niestety za dużą kasę.
Do Elmo:
Z uwagi na to,Ĺźe nie jestem lekarzem wiele z rzeczy ktĂłre czytałam nie jestem w stanie zweryfikować.Dlatego moĹźna powiedzieć,Ĺźe nadal jestem poszukującą wiedzy głupią kobietą, ktĂłra w bardziej lekarskich opisach się gubi. Jeśli jesteś ciekawa o co chodzi z tym tekstem o przeciekającym jelicie to przeczytaj sobie z tej strony co podaje Robert tekst pana z USA, ktĂłry będąc Polakiem i chorując w Stanach zaczął sam się leczyć i to wszystko opisał.Na podstawie tego pacjent ,ktĂłry załoĹźył polską stronę zaczął się leczyć gdy u niego stwierdzono kandydozę.Gdybyś przeczytała książkę dr.Janusa to znalazłabyś wiele współnego właśnie z DO.Np. podział na produkty kwaśne, zasadowe ,eliminacja cukru mąki itp.Powołuje się na badania z USA gdzie chyba zaczął  się ten proces badawczy nt.candidy. Wiele by o tym pisać. Ja muszę dowiedzieć się jak najwięcej i wyprĂłbować na sobie bo jeśli mnie pomoĹźe a mĂłj syn w końcu zostanie zdiagnozowany będzie musiał przejść na DO.Dlaczego na DO? Czytałam opisy matek o wielu dietach i generalnie przewija się przez nie jedna sprawa.W Większości przypadkĂłw są okresy lepsze ale czasami co się pogarsza. A ja chciałabym Ĺźeby było lepiej juĹź na stałe. Nie oczekuję cudu i braku chorĂłb nawet przeziębienia ale Ĺźeby dieta poprawiła jego zachowanie i nie powodowała np atakĂłw złości a tak się dzieje np. gdy dostaje słodycze, czekoladę cukierki z cukrem i czekoladą. To moĹźna powiedzieć juĹź sprawdziłam doświadczalnie.MĂłj mąż nie moĹźe synowi odmĂłwić i daje mu słodycze czasami ale wtedy zawsze jest ten sam schemat.Jest niemoĹźliwy,skacze, kopie,jest nadpobudliwy.Cukier karmi mĂłzg ale w złym znaczeniu.Wiem ,Ĺźe to nie do końca tak ale to mĂłj taki skrĂłt myślowy.Dzięki za pomoc.

Do lekarki
O co chodzi z tym pojęłaś,za krĂłtko jestem na DO,Ĺźeby pojąć takie subtelności:).Dobrze ,Ĺźe chcę stevię zamiast cukru uĹźywać?Jestem czepliwa co do szczegółów ale pierwsze w książce jest wymienione ,Ĺźe cukier zabroniony a później jednak dr.Kwaśniewski daje przepisy m.in na sernik optymalny z cukrem ,ktĂłry o ironio jednak mi zaszkodził? To znaczy,Ĺźe mądry nie uĹźyje cukru a głupi sprĂłbuje. :)(to Ĺźart) 

Do lekarki:
Jeśli cię rozśmieszyłam daj znać,to znaczy,że mój mózg powoli się BUDZI DO ŻYCIA. :lol:

Kochana Sylwio, po co uzywać stewii do słodzenia? Po co przyzwyczajać się do słodkiego, zamiast odzwyczajać? Po co unikać czegoś i wynajdywać substytuty? To staje sie dziwnie skomplikowane.
Ja juz tak dawno nie uĹźywałam cukru, Ĺźe  nawet Ĺźurawina nie wydaje mi sie kwaśna, a sok z paru cytryn mogę wypic bez mrugnięcia okiem (nie jadam cytryn zbyt często).
Nie mam żadnych ciągotek do słodkiego.

Elmo ja natomiast tu na forum czytalam,ze czerwony mocz po burakach, mowi o braku wit.C w organizmie.Czy ktos moze to potwierdzic ?

Sylwio,lekarka probuje Ci wytlumaczyc,ze prod.mleczne i zbozowe to sam cukier .Ty  natomiast uporczywie chcesz  sie tych produktow  trzymac.One w Twoich dolegliwosciach szkodza nawet w optymalnych ilosciach.Jest mnostwo innych produktow,ktore moglabys w optym.prop.spozywac.Sa ksiazki i dobre informacje tu na forum.  Twoj maz chce dla waszego dziecka dobrze ale  on  sam nie rozumie,ze swoim postepowaniem  wyrzadza mu szkode.

Osobiscie dla mnie to kompletna bzdura .Kazdy kto zje buraczki lub wypije sok z buraczkow ,bedzie mial zabarwiony mocz,poniewaz jest to naturalne.
Pisalam tez ze po niektorych lekach czy witaminach syntentycznych mocz jest zabarwiony.I nie sa to jakies nadprzyrodzone zjawiska ani nie swiadczace o braku witamin ,ani tez o jakiejs skrytej chorobie.
Mozna wyprobowac "test buraczkowy " na kims zupelnie zdrowym.np.na dzieciach.Gwarantuje ,ze mocz bedzie zabarwiony.
Przeciez (ze sie tak wyraze) kupa tez jest zabarwiona ,tak? to dlaczego nie mocz  :shock: ,przeciez to sie wchlania do organizmu ,stad te wielce dziurawe jelita  :shock: .

I jeszcze jedno .Tym brakiem witaminy C ,to sie znowu tak nie martwcie.Skad w ogole takie mysli ,ze moze Wam brakowac witamin na ZO .Przeciez mozecie jesc wszystko.W zoltkach jest przeciez tyle witamin !!! Samo zdrowie!.Jecie przeciez tez warzywa i owoce .To skad w ogole takie mysli  :shock: .Nie przejmujcie sie tym.Jedzcie to ,co mozecie i sie cieszcie z tego ,ze mozecie to jesc.Pozdrawiam wszystkich  :)

Ps .Kodar ten post u gory ,to nie jest skierowany bezposrednio do Ciebie .To ogolnie  :)

Edyto, ja osobiscie nie mam pod reka sklepu z ekologiczna zywnoscia.Dlatego jestem swiadoma wszelkich  zanieczyszczen  i niedoborow w  produktach z supermarketow.

Alinko mnie chodzilo glownie o ten test buraczkowy,ja wiem jaka teraz jest zywnosc w sklepach ,bo sama tez nie mieszkam na wsi ,czego bardzo bym pragnela,a co mialam kiedys za nic  :? .Mam swiadomosc tego co jest dodawane do produktow spozywczych.I wiem ze natka pietruszki z supermarketu ma sie nijak do natki pietruszki z wiejskiego pola i tak jest ze wszystkim,niestety,bo wszyscy stawiaja na ilosc nie na jakosc,ale co my zrobimy  :?  :?:

ZespĂłl przeciekającego jelita (Leaky Gut Syndrome) to nie 'bzdet" tylko smutny fakt. JuĹź kilkadziesiąt lat temu mĂłwił o tym Bernard Jensen a przy dzisiejszej technice laboratoryjnej jest to tanie i łatwe do przetestowania. Nie trzeba uciekać się do jakichś buraczkĂłw choć moĹźe i z tymi buraczkami coś jest na rzeczy?... Przy czym nie chodziłoby o to czy mocz zabarwi sie na czerwono ale JAK SZYBKO sie zabarwi - to tylko moje przypuszczenie. Jeśli zaś chcesz to sprawdzić profesjonalnie to jest taki test: "Intestinal Permeability Test". Dokładny opis znajdziesz na internecie. I jeszcze słowo wyjaśnienia. Jelita nie są oczywiście szczelną "rurką" ale takĹźe nie są durszlakiem. Działają podobnie jak i filter. Pozwalają składnikom pokarmowym dostać się do krwiobiegu [poprzez komĂłrki (większość) lub pomiędzy nimi] a blokują absorpcję większych molekuł, mikrobĂłw i toksyn itp. - nazywane jest to funkcją zaporową. Pomiędzy komĂłrkami jest pewnego rodzaju złącze (spoina) ktĂłra stanowi barierę przed przenikaniem niepożądanych substancji.  W pewnych sytuacjach ta spoina ulega zniszczeniu (zapalenia, grzyby, nierĂłwnowaga bakteryjna itp.) i mamy do czynienia z "przeciekającym jelitem". Podczas testu sprawdzającego "szczelność" jelita pacjentowi podaje się cukier (mannitol i lactulose) ktĂłrego molekuły róşnią się wielkością (lactulose ma duĹźo większe molekuły). U człowieka mającego zdrowe jelita mannitol jest bardzo łatwo absorbowany w odróşnieniu od lactulose. Tak więc test wykaĹźe wysoki poziom mannitol i niski lactulose. Jeśli test wykaĹźe wysoki poziom obu to wskazuje nam na to Ĺźe mamy do czynienia z "przepuszczalnymi" jeliatmi. Tak w skrĂłcie wygląda opis tych "bzdetĂłw".

Moim ostatnim badaniem,gdzie mialam spozyc cukier-glukoze byla krzywa cukrowa ,po ktorej jeszcze bardziej rozwinął mi sie drozdzak, juz na zadne badanie ,w ktorym mialabym przyjmowaz cukier ,nie zgodzilabym sie ,bo jest to dla mnie samobojstwo,ciekawe swoja droga czemu tak pchaja ten cukier  :shock: .Cukrow prostych nie jadam juz 4 lata ,i ani mnie ciagnie do nich.Nawet mi przez mysl nie przejdzie zeby wziasc jakiegos chociazby cukiereczka,nie mam ochoty.

Ja patologicznej krzywej cukrowej dostałam po witaminie PP 3 x 0,2g, stosowanej na trądzik (25 r.ż.; nie wiedziałam, że trądzik to nadmiary mlecznych-w których wtedy "siedziałam". Nota bene ta dawka "doskonale podnosi" HDL (dobry cholesterol) - prawdopodobnie też mechanizmem zmniejszania tolerancji przyjmowanej glukozy!

Tak mówisz? Ja, jak może pamietasz, żłopałam całe zycie mleko, mój syn też. Nie mamy trądziku.

Moj kolega natomiast zlopal mleko ale z chlebem i mial cholerny tradzik moze cos w tym jest ,moze wazne z czym sie zlopie 8) :mrgreen:

Uwielbialam pieczywo,mleko/te swieze , prosto od krowy,cieplutkie i z pianka/.Czekolada  i inne slodycze byly codziennie.Co jednak przyczynilo sie,ze przed tradzikiem i jego skutkami zostalam uchroniona??.Nie ,nie chce wiedziec ,to pewnie tak  jak z tym jakaniem..........

Ale mi przypomnialas cudowne lata  :D ,zwlaszcza to cieple mleko ,prosto od krowy z pianką  :D .Pychota byla.
mmmmmmm

Ależ, Lutonn, ja żłopałam mleko z pieczywem masłem i dżemem. Fakt, ze poza tym, za słodyczami sie nie uganiałam, a tez od tłustości nie uciekałam.

Wyczytalam Robert w necie ,ze skutecznie tez oslabiaja uklad odpornosciowy plomby -amalgaty( nie wiem czy to tak sie nazywa) ,chodzi o te srebrne.Przeczytalam tez ,ze nie ma co zaczynac leczenia drozdzycy ,jesli najpierw sie ich nie wymieni.
I tak sie zastanawiam ,ze niektorzy stosujacy ZO tez zapadaja na infekcjie...moze maja te plomby  :?:

Edyto,plomby z amalgamem udowodniono,ze truja. Amalgam  w swym skladzie posiada takie metale jak:rtec,miedz,srebro,zynk i zyna.Swiatowa Organizaja Zdrowia/WHO/podaje,ze ok.3,8 do 21 mikrograma tej trucizny dziennie zostaje dostarczane organizmowi poprzez plomby.  Ja mam porcelanowe a mimo to zapadam czesto na infekcje.Robie bledy i to jest jedyna przyczyna.

No wlasnie wyczytalam na stronie ,ze za plomby z rtecią placi NFZ a za plomby lepszej jakosci trzeba sobie zaplacic samemu.Kosztuja 60-90 zl.

Preparat produkuje firma Labolatoria Natury. Firma produkuje też Aloes (z okładki mojej ksiażki).
Można spróbować. Ciekawa jestem czy likwiduje zmarszczki - jak piszą.

Pisałam o candida albicans i powtarzam ,ze nie ma nic lepszego jak zmiana diety!!!
Miałam biegunki,wzdęcia,przelewania w jelitach.Było to ogromnie dokuczliwe.Słodyczy nie mogłam jeść ,bo od razu biegunka,wiec już wiedziałam ,ze to one są jedną z przyczyn moich dolegliwości.Nie wiedziałam wtedy ,ze przyczyną też jest chleb-nadmiar zbóż,przyczyną jest też alkohol-piwo!
Powoli musiałam usuwać z diety pokarmy ,które mi szkodziły-na wyczucie.
Miałam okres ,kiedy mogłam jeść tłuszcze,ale po kolejnym leczeniu farmakologicznym juĹź nie mogłam.Tablety musiały mi zaszkodzić ,więc zawęziłam swoją dietę do wysokobiałkowej.Po roku czasu-tego samego jedzenia,dolegliwości ustąpiły i zaczęłam wprowadzać delikatnie jajka,masło,skĂłrki wieprzowe.Było całkiem dobrze,ale z tego rozpędu "złapałam się za chleb  :? niestety  :? To było kilka miesiecy temu i po kilku dniach dolegliwości wrĂłciły.Teraz muszę znĂłw zaczynać od początku.
Doraźnie stosuję węgiel leczniczy.
Z pewnością trzeba odrzucić pieczywo,cukry proste,ziemniaki,wszystko ,co powoduje fermentację.
No i najważniejsze : nie przejadać się!
To jest z mojego doświadczenia, a srebro koloidalne kiedyś kupiłam ,ale ja podchodzę do takich specyfików dosyć sceptycznie.Wzięłam tego parę razy i przestałam.
pozdro

Elmo a majonez możesz jeść łychami?
  mnie ostatnio napadło -ale niestety przytyłam kilo -jestem zaskoczona
    bo myslałam ,ze  same tłuszcze są bezpieczne.
Po za tym jak smalec i masło potrafią  czyszczą to majonez- nie

Rudka,majonez odpada  :(  ,ale mi narobiłaś smaka  :( 

aaaa dodam ,Ĺźe kiedyś tak bardzo lubiłam piwo ,a teraz nawet łyczka nie prĂłbuje wziąść do ust ,ale w sumie mnie nie ciągnie  :D
Swoje juĹź wypiłam ,wyrobiłam norme  :lol:

Ja teĹź lubie piwo i winko -ale  zrobiłam sobie szlaban do świąt
    bo znowu sie odchudzam :D

Witam wszystkich :)

Tydzień temu zaobserwowałem u siebie objawy godne candida albicans :lol: Żywiąc się korytkowo byłem dobrym gruntem dla tego robaczka. Przechodząc na żywienie tłuste (trzy tygodnie temu) ograniczyłem węglowodany do 50g, po stwierdzeniu candida, do 40g. Po wykryciu pasożyta w celu wyeliminowania go postawiłem na naturę czyli żywienie optymalne dra Kwaśniewskiego + dostarczenie organizmowi dobrych bakterii, wstępować do apteki nie przewiduję :P

Przejdę do pytania. Mianowicie, czy szklanka zsiadłego mleka wypita razem z 2 ząbkami czosnku dziennie odnowi florę bakteryjną jelit? Czy ktoś z Was stosował taką miksturę? Dodam jeszcze jak jem, aby rozjaśnić sytuację. Ważę 70 kg przy 183 cm wzrostu.

Śniadanie: jajka na boczku i maśle + sok pomidorowy

Obiad: ziemniaki ze smalcem + kilka plasterków sera żółtego i salcesonu czarnego

Kolacja: wywar na kościach wieprzowych + wątróbka

B:T:W = 81 : 265 : 41 = 1 : 3,3 : 0,5

Pokornie proszę o rady :P
Michał

Mam pytanie - na jakiej podstawie postawiłeś takie rozpoznanie?

Wróżenie z fusów daje najlepsze wyniki ,jeśli chodzi o wykrywalność candida albicans -jest najbardziej wiarygodnym badaniem .
Inne badania nie dają takiej duzej gwarancji ,pomimo,że dużo kosztują.

Witam :D

Diagnozę postawiłem na podstawie testu ze strony http://www.victorie-inc.us/Threelac_Candida_Free_Test.htm

Z fusów nie wróżyłem :P

Nie byłabym o tym ,aĹź tak przekonana  :D
Ja natomiast byłam przekonana w 100% ,Ĺźe własnie w ten sposĂłb zdiagnozowałeś u siebie przerost candida albicans (podany przez Ciebie link)  :P

Dobrym badaniem jest (choć nie w kaĹźdym przypadku) badanie mykologiczne np. wymazu z jamy ustnej lub kału,ale tak jak pisałam to kosztuje  :P

Z resztą stempel ,kiedyś parę lat temu ,pewna lekarka powidziała mi ,że badania nie leczą ,akurat w tamtym moim przypadku miała racje.
DroĹźdĹźe lubią cukier,wszystko co fermentuje,jeśli to odrzucisz,to nie bedą miały się czym odzywiać ,ich populacja  zmniejszy się do niezbednego minimum i będzie dobrze  :)

Bardzo dziękuję za odpowiedzi. Stopień mojego optymizmu wzrósł z bardzo wysoki na niemożliwy :D Zastosuję terapię zsiadłego mleka i czosnku przez 7 dni, zobaczę jakie będą skutki :P Jeśli błądzę, proszę o ukierunkowanie mnie.

O zsiadłym mleku się niestety nie wypowiem,bo takiego nie pijam.
Wiem jednak,ze mleko w pozbywaniu się candida albicans nie jest specjalnie zalecane,a nawet trzeba go unikać ,ale nie wiem czy akurat dotyczy to zsiadłego mleka.
A jesli już bedziesz pił zsiadłe mleko ,to tylko takie "swoje" ,a nie ze sklepu.

Musisz jeszcze napisać dokładna instrukcję jak ma się "stempel" wydoić ;P;)

:lol: :lol: :shock:

Jak to jak? PrzecieĹź to oczywiste ,kaĹźdy prawdziwy mężczyzna powinien o tym wiedzieć  :P

PS. Gdyby u kogoś na monitorze nie było widać ,to "swoje" napisałam w cudzy slowiu  :P

no pewnie,ze widac, ja sie nie smialam z ciebie Edyto,tylko do ciebie :D

Ja wiem Alinko ,teĹź mi się chciało śmiać  :P
Najlepiej jakby Sławek podał tą instrukcje dojenia,ja nie wiem ,bo niby skąd?  :P

Niestety ja nie będę miał "swojego" mleka, bo nie mam krówki :D Aczkolwiek pomyślę o hodowli balkonowej. Na warszawskim osiedlu krówka wzbogaci sobą ponury krajobraz :D

Czy więcej złego się nabawię kupując mleko w sklepie (mleko w folii zwykłe, "zsiedzę" je w domu) niźli dobrego?

Pozdrawiam :P

Ja nie wiem.Sam będziesz najlepiej wiedział ,jak juĹź przeprowadzisz kurację  :P
Nauka na własnych błędach,choć to droga nauka, przynosi najlepsze wyniki  :P , w niektĂłrych przypadkach moĹźna zrobić taki błąd,Ĺźe dalsza nauka jest juĹź niemozliwa,naszczęscie przypadki takie nie zdarzają się notorycznie  :P  :)

Mam kolejne pytanie, a właściwie dwa:
1. Jak zamierzasz sprawdzić, czy mleko zsiadłe z czosnkiem Ci pomogło?
2. Pytanie do czytajacych: Czy jest ktoś, któremu w/w test wyszedł ujemnie?

A tak odnośnie "domowego hodowania pałeczek kwasu mlekowego" to proponuję taką modyfikację:
1. Kupić mleko ze sklepu
2. Zagotować i ostudzić
3. Dodać trochę jogurtu naturalnego
lub pić jogurt naturalny z czosnkiem
Dlaczego taka modyfikacja? Bo mleko kupne już jest pozbawione naturalnych bakterii ( trudno się zsiada). A jeśli już to raczej nie nadaje się do spożycia. Lub tak jak radzi Edyta kupować mleko "swojskie, prosto od krowy"

Bea ,ja mam z kolei pytanie do Ciebie (z czystej ciekawości oczywiście):
1.Czemu ma służyć gotowanie mleka? Po co się ma je gotować ,a później dodawać do niego kefir?

Pisałam o swojskim mleku,bo sądzę ,Ĺźe jest to najlepsze  rozwiazanie jeśli chodzi o "domową produkcję" kwasu mlekowego.
Odradzałabym kefiry ze sklepu,bo one są z domieszką jakiegoś cukru-nie pamietam jakiego,bo to było dawno,jak "latałam" za sklepowymi jogurtami  :P

...znaczy dodawać do mleka jogurt, nie kefir.

AleĹź oczywiście mleko swojskie jest o niebo lepsze niĹź to ze sklepu. Co do tego nikt tu nie ma wątpliwości bo jest naturalne. Ale jeśli juĹź chcesz robić domową hodowlę laktobacillusa i uĹźywasz mleka ze sklepu to wiadomo, Ĺźe jego skład róşni się od mleka swojskiego. Pewnie gdzieś to było juĹź na tym forum. TakĹźe  jeśli chodzi o florę bakteryjną. Teoretycznie nie powinno być w nim ( w tym mleku kupnym) bakterii, Ĺźeby szybko nie kwaśniało. Przegotować po to, aby wybić te bakterie, ktĂłre są ( niekoniecznie dobre dla człowieka) i dodać z jogurtem tych bakterii dobrych, aby się rozmnoĹźyły.
Mam jednak spore wątpliwości, czy taki specyfik z mleka ze sklepu bardziej nie zaszkodzi niż pomoże. Osobiście uważam, że w przypadku stempla tak może być. Test, który zastosował jest dla mnie mało wiarygodny. Poza tym uważam także, że candida tak jak gronkowiec jest bardzo dobrym "wabikiem" stosowanym przez wszelakiej maści uzdrowicieli. Dieta i żywienie optymalne bez dziwacznych ulepszeń całkowicie wystarczą. Tylko że dla niektórych jest ono zbyt proste.

Ja nie mogę się za bardzo rowodzić nad mlekiem i jego przetworami,bo ich  zbyt bardzo nie lubiłam (kiedyś swojskie kwasnie mleko i smietana,ale jak juĹź nie ma swojeskiego mleka,to takie sklepowe sobie daruję).
Prawidłowa flora bakteryjna jest niezbędna do prawidłowego trawienia ,dla prawidłowego funkcjonowania układu odpornosciowego itp.
Dawniej nie było problemu z jej wzbogacaniem -kwasne mleko,ogórki kwaszone,kapusta kiszona -wszystko swojej roboty, z nieskazonych niczym warzyw.
Dziś już jest z tym problem-dlatego tak popularny jest ostatnio przerost candida albicans.

Jeśli chodzi o diagnozę, zainteresowałem się candida, gdyż miałem biały nalot na języku. Skąd będę wiedział czy pozbyłem się robaczka? Prawdopodobnie poczuję się lepiej.

Ja po prostu chciałem jeszcze bardziej usprawnić organizm, tutaj poprzez wprowadzenie zdrowych bakterii.

W "cudownych" uzdrowicieli nie wierzę, Żywienie Optymalne bardziej mnie przekonuje :P

Pomyślę jeszcze nad tym i mam nadzieję, że zjakoś zdobędę to kwaśne zdrowe mleko :D

Biały nalot na języku,moĹźe być nie tylko oznaką zakazenia grzybiczego  :P ,to moĹźe być zakaĹźenie bakteryjne,czy wirusowe i pewnie przyczyn jest bardzo wiele .

Witaj Marcin!!.Zaraz napiszę Ci emaila na nurtujący Cię temat.Przechodzę dalej,cześć

Podpisuje sie pod tym "wszystkimi swoimi lapami" 8)

Uzdrowiciele niestety sa "plaga" ktora niszczy "plankton" :shock: :shock:
A "plankton" jest przeciaz niezbedny aby "ELITA" mogla zyc beztrosko :shock: 8) :P

"szarlatani" lapy precz od "pozytecznego planktonu" :shock: 8) :P

Odchodząc od tematu;własnie wrĂłciłam ze sklepu i widziałam tam okulary p/słoneczne "elite" i wydało mi się to bardzo niesprawiedliwe,bo nie było okularĂłw "planktolite"  :( ,a bardzo chciałam mieć .

Możesz nie wierzyć . To i tak nie zmienia faktu że pomagają .

witam
moim problemem jest nieprzyjemny zapach skóry, wydaje mi się, że przyczyną może być właśnie drożdżyca.
Czy spotkaliście się juĹź z czym takim i czy wiecie jak to leczyć,  jakie badania wykonać i w jakim kierunku maja one być przeprowadzone ?
Ps. bylem u dermatologa lecz on wybił mi z głowy drożdżyce, ale jeśli nie to, to co?

pozdrawiam

Nieprzyjemny zapach skóry- gdzie? Czy oprócz zapachu coś Cię jeszcze niepokoi - jakieś zmiany na skórze?

wiele rzeczy mnie niepokoi
wypadanie wlosow ( w tym lupiez, ktorego nie moge sie pozbyc mimo stosowania roznych szamponow, fakt, ze go nie widac go na wlosach, ale na czarnych rzeczach juz tak), przetluszczajaca sie skora, glownie w okolicy nosa, zgaga mam ja codziennie, chyba, ze prawie nic nie jem
Nie jestem pewny czy to drozdzyca, poniewaz pani dermatolog wybila mi to z glowy, powiedziala ze mialbym inne objawy (fakt, ze wspomnialem tylko o zapachu)
ale jesli nie to, to co?

oraz czasem zoltawy nalot na jezyku

ps. nie znalazlem opcji edytuj ;/

Witam :) Jestem nowy na forum:)
CHciałbym siedowiedzieć jakie badania nalezy wykonać, aby zdiagnozować candidię? DO jakiego lekarza należy sie udać?

:D a jak  jesz, to co najczesciej ?????? jak wyglada twoj jadlospis???? :) 

Do żadnego lekarza. Oni nie wierzą w candidę ogólnoustrojową a najlepszym badaniem dającym 50% wykrywalności jest chyba super dokładna sekcja zwłok. Jedyny lekarz w polsce to Andrzej Janus ale jego dieta i sposób leczenia nie zawsze przynosi skutki...

Aby się pozbyć kandydozy po prostu należy "jeść tak jak w epoce kamiennej". Żadnych antybiotyków, ziemniaków, ryżu, rafinowanego cukru, wędlin, ŻADNYCH owoców, mlecznych, alkoholu, zbóż, pieczywa, olei roślinnych i wody w plastikach. Unikać papierosów i spalin.

Jeść samo mięso, tłuszcze, jaja i warzywa. Tu masz stronkę ze szczegółami :  http://www.biblelife.org/bowel.htm

Ja powiem tak  z czym np. Waldek moĹźe sie nie zgodzic. Niekoniecznie te objawy co opisałeś moga być objawem candydozy. MoĹźe organizm mĂłwi Ci,Ĺźe ma dość obecnej sytuacji. Ja teĹź i mĂłj syn mielismy łupieĹź lub robiły sie nam płatki jakby z szamponu na głowie, ja mialam kilka razy rĂłzne grzybice np. pochwy i efekt jak jestem na diecie i mĂłj syn -jest taki,Ĺźe skĂłra głowy przestaje swędzieć, nie robią się łuski np. przy brwiach, skĂłra sie nie przetłuszcza na twarzy ani włosy. Organizm zmienia sam wszystko co moĹźe ,dostając to co uwaĹźa Ĺźe jest lepsze. Nie z dnia na dzień jak chcą niektĂłrzy ale po kilku dniach jakis efekt zobaczysz np. moĹźe Cię nie swędzieć głowa czyprzestanie  boleć .Róşne przypadłości mijają.

No cóż nawet lekarze wiedzą, że przyczyną łupieżu jest drożdżak Pityrosporum ovale. Ale drożdżycy jako choroby całego organizmu nie uznają.

Oni nie potrafią spojżeć holistycznie na organizm jako całość. Niedomaga serce to leczą serce, dają zastawki etc, coś z wątrobą to leczą tylko wątrobę, łupież, to leczą tylko łupież maściami, antybiotykami, chemicznymi szamponami itp. Nie tędy droga.

Jeżeli Candida jest jeszcze u optymalnego to warto robić "odpoczynki" od ziemniaków przechodząć na inne warzywa jako źródło W (pomidory, ogórki, sałata, pory itd)
Na 1-3 dni lub dłużej.
http://www.biblelife.org/bowel.htm

Waldek a mówiąc o holistycznym podejściu do organizmu powiedz na ile twoja wiara (nie w Boga) tylko wiara w to co robisz ze sobą pozwoliła Ci czekać na efekty tylko diety aby spojrzeć co zmienia sią na plus w funkcjonowaniu organizmu? czy oprócz odpowiedniej diety skaczesz po jakis innych dodatkowych informacjach i sposobach:picie mikstur, branie jakiś witamin itp. Minęły u mnie 2 lata. Czasami trudne ale wiem,że kazdy jest inny. moja osoba i jej specyfika pozwoliły mi dzięki lekarce być bardziej cierpliwą i nauczyć się, że dużo rzeczy, sposobów postepowania jest dobre oby nie zaciemniały obrazu. Czy potrafiłbyś przez rok tak obserwować swój organizm aby dojść do wniosku,że jak coś z diety jest nie tak to się gorzej czujesz a nie jest to przyczyna żadnej innej choroby. W końcu nasz organizm jest wielką kolonią wielu stworzeń i niewielkie zaburzenie może mieć efekt jakbyś iał np. kandydozę.

To jakby napisać, że samochód jest wielkim zbiornikiem płynu hamulcowego. Jak się wszystko przed zjedzeniem ugotuje to się nowych stworzeń nie zaprasza, a te co już są (głównie bakterie przewodu pokarmowego) to jak nie przeszkadzają to niech sobie są, ale nie przeceniałbym ich pozytywnej roli.
8)

Słucham??????????? Adam wes sie doucz,bo sie zbłaźniłeś!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

"to niech sobie są" ....fajne sformułowanine,łaske im robisz ,ze są w Twoim organizmie  :)
Człowieku widać ,ze Twoja "wiedza" na ich temat zatrzymała sie na poziomie "zerówki" .Doucz sie powtarzam,bo piszesz banialuki!!!!!!!!!!!!!!

To dla tych co to robią łaskę bakteriom i "zgadzają się od niechcenia" ,aby te zasiedlały ich organizm,bo przecież bez nich też dałoby się żyć  :wink:
Ręce opadają jak czyta się takie banialuki w niektórych postach,a jak co do czego przejdzie to wielkie pretensje do calego świata.
Zadziwiające,że ludzie mogą tak "jednopłaszczyznowo" patrzeć na świat .Cóż ,tacy też są potrzebni,aby inni mogli wiedzieć ,że jest coś więcej...

http://www.dobrebakterie.pl/index.php?pname=121

"
Flora bakteryjna w przewodzie pokarmowym

Wszędobylskie bakterie

Nie ma wątpliwości, Ĺźe bakterie to najbardziej wszędobylskie organizmy na naszej planecie. MoĹźna je spotkać dosłownie wszędzie, niekiedy w warunkach, ktĂłre „na zdrowy rozum” wykluczają moĹźliwość jakiegokolwiek Ĺźycia. Natura wyposaĹźyła je w wyjątkowe systemy przetrwania, dzięki ktĂłrym radzą sobie zarĂłwno na powierzchni ziemi jak i w oceanicznych głębiach, w bardzo wysokich, jak i ekstremalnie niskich temperaturach, na skĂłrze człowieka, jak i we wnętrzu jego przewodu pokarmowego. Co więcej, gdy okazuje się, Ĺźe warunki Ĺźycia w ich środowisku nagle bardzo się pogorszyły, potrafią w tzw. formach przetrwalnikowych „przeczekać” zły okres i ponownie aktywować się, gdy nadejdą lepsze czasy.

Bakterie mają na naszej planecie mnóstwo ważnych zadań. Odpowiadają za prawidłowy obieg pierwiastków w przyrodzie. Rozkładają złożone związki organiczne, na przykład martwych roślin i zwierząt, czyniąc je przyswajalnymi dla innych żywych organizmów. Są wykorzystywane w produkcji wielu potrzebnych człowiekowi produktów, jak witaminy i antybiotyki, sery, kefiry i jogurty. Biorą także udział w naturalnych procesach kiszenia, na przykład kapusty, czy ogórków.

Oczywiście, nie jest tak, Ĺźe wszystkie bakterie mogą robić wszystko. Mają one ścisłe specjalizacje i wcale nie tworzą harmonijnej grupy. JeĹźeli chodzi o zdobycie atrakcyjnego siedliska, potrafią walczyć ze sobą „na śmierć i Ĺźycie”. Taka walka toczy się co dzień na i w ciele człowieka, ktĂłry jest dla bakterii wyjątkowo „smakowitym” kąskiem.

Symbioza z człowiekiem

Człowiek jest siedliskiem około 2 kg bakterii, których jest więcej niż wszystkich komórek jego ciała. Różne ich szczepy zasiedlają praktycznie każdą, zewnętrzną i wewnętrzną, część naszego organizmu. Mają tu wszystko, czego potrzebują: stabilne warunki życia, na przykład stałą temperaturę, permanentny dostęp do pożywienia, ochronę i darmowy transport. Niektóre z nich mogą powodować groźne choroby, ale w większości są to dobre bakterie, niezbędne nam do prawidłowego funkcjonowania.

Jedno z najwaĹźniejszych zadań naszych dobrych bakterii, to ochrona przed inwazją tych złych – chorobotwĂłrczych lub pasoĹźytniczych. Z naukowych obserwacji wynika, Ĺźe ludzie zachowują przez lata własne szczepy, ktĂłre odstręczają bakterie innych osĂłb. Jednak bakterie nie tylko wspomagają nasz system odpornościowy. Współpracują z nami takĹźe przy innych waĹźnych procesach Ĺźyciowych, na przykład przemianie materii, tak jak pałeczki okrężnicy (Escherichia coli) – waĹźne bakterie przewodu pokarmowego, ktĂłre tworzą odpowiedni mikroklimat jelit i wytwarzają potrzebne nam witaminy.

Bakterie przewodu pokarmowego

Badania naukowe nad bakteriami w przewodzie pokarmowym człowieka prowadzone są od stosunkowo niedawna. Stąd mikroskopijni mieszkańcy naszych jelit bardzo długo byli niedoceniani i lekceważeni. Dziś już nikt nie odważy się bagatelizować ich zbawiennego wpływu na nasze zdrowie i dobre samopoczucie. Uważa się, że prawidłowe funkcjonowanie przewodu pokarmowego zależy właśnie od zachowania równowagi mikroflory jelitowej.

Gdyby drobnoustroje, które kolonizują nasz przewód pokarmowy były naszych rozmiarów, nie starczyło by dla nich miejsca na kilku planetach. Od jamy ustnej aż po jelita aktywny żywot wiedzie 100 bilionów bakterii. Około kilograma z nich wydalamy wraz z kałem w ciągu roku. W samej tylko jamie ustnej znajduje się ich 10 miliardów. Jeżeli uświadomimy sobie, że w chwili narodzin była ona zupełnie jałowa, będziemy mieć wyobrażenie, w jakim tempie rozmnażają się mikroorganizmy.

Pierwsze trafiają tam juĹź z pokarmem matki i natychmiast zakładają swoje kolonie. Wraz z pojawieniem się zębĂłw dołączają do nich kolejne gatunki, z czasem następne, i tak dalej. Zadaniem mikroflory jamy ustnej jest przede wszystkim ochrona tej największej „bramy” naszego organizmu przed atakami bakterii patogennych. Współpracuje ona z systemem odpornościowym pobudzając wytwarzanie przeciwciał.

W jamie ustnej obserwować można ciekawe zjawisko, zwane sukcesją ekologiczną. Polega ono na zastępowaniu, w ramach tego samego środowiska, jednych gatunków zupełnie nowymi, charakterystycznymi dla kolejnego etapu. W przypadku bakterii dzieje się tak dlatego, że wraz z wiekiem w organizmie człowieka zachodzą ogromne zmiany fizyko-chemiczne, a na każdym ich etapie potrzebujemy innych sprzymierzeńców.

Bakterie, które wraz pożywieniem i śliną trafiły do przełyku, giną w żołądku, niszczone przez znajdujące się tam kwaśne soki trawienne. Jednak już w jelicie cienkim kwaśny odczyn zanika, dzięki czemu mogą rozwijać się tam bez przeszkód. Są to głównie bakterie mlekowe (Lactobacillus), paciorkowca kałowego (Streptococcus faecalis) oraz bakterie z grupy coli, a wśród nich, wspomniana już, pałeczka okrężnicy. Ich zagęszczenie w mililitrze treści jelitowej może sięgać nawet 100 milionów. Jeszcze ciaśniej jest w jelicie grubym, gdzie zgodnie funkcjonuje ponad 200 gatunków, czyli jakieś 10 miliardów sztuk na jeden mililitr. Do wymienionych wyżej dołączają tu między innymi bakterie wytwarzające metan, niegroźne pierwotniaki i beztlenowe pałeczki Bacteroides. Ich harmonijna współpraca przynosi nam wiele korzyści."

Zapomniałaś dodać, że tak napisał producent bakterii w tabletkach, więc trudno żeby ich nie przeceniał co i Tobie się udzieliło.
8)

Powtarzam -doucz się  8) Znalazłam to w necie ,a Ty jak skończyłeś podstawĂłwke,to teĹź powinieneś wiedzieć coś o bakteriach,no chyba,Ĺźe skończyłeś inną "szkołe"  :?

Nie cwaniakuj tylko se weź kup,albo wypozycz jakąś książkę,o bakteriach,w ostateczności możesz tez dowiedzieć sie na własnej skórze,co znaczy wyjałowiony organizm i jak bedziesz mądry to "zaspiewasz" inaczej o bakteriach,a jak głupi to bedziesz "śpiewał" tą sama "śpiewke".

Jak sobie przypominam,to tutaj ktoś kiedyś pierdzielnął zapewne bez namyslu,Ĺźe byłbyś dobrym lekarzem .W sumie patrząc na Twoje zalecenia np. piwko choremu człowiekowi,patrząc na Twoje pojecie o "mikroświecie" ,to faktycznie byłbyś dobrym lekarzem przy wspĂłlpracy z grabarzem -taka prawda,więc nie miej do nikogo pretensji o jakies wycieczki osobiste,to jak ktoś chwali Twoją osobę,to teĹź jakby nie patrzeć wycieczka osobista  :)

Tu masz Edyta parę słów na temat jak to człowiek żyje w symbiozie z bakteriami przewodu pokarmowego, no chyba że bardziej cenisz opinię innych autorów zwłaszcza tych najbardziej obiektywnych czyli sprzedających bakterie w tabletkach.
8)

http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=679

A ja rozumiem,ze Ty zanim tych info w linku nie przeczytałeś ,to wiedziałeś o tych bakteriach tylko  tyle :" a niech sobie będą " -czy coś w tym stylu  8)
Masakra przyznam szczerze,bo jak można tak pisać i "mikroświecie" ?
Ty nie jesteś normalny,bo chyba nikt przy zdrowych zmysłach by tak nie napisał i nie miej do mnie pretensji ,a z resztą moĹźesz mieć,moĹźesz mnie zgłaszać gdzie Ci sie tylko podoba,moĹźesz prosić o moderacje,o bana,ale to i tak nie zmieni niczego  :(

Oczywiście takie coś jak candydoza dla Ciebie nie istnieje,bo nie ma jej w książkach JKwaśniewskiego (tak tu kiedyś ktoś pisał-ja czytałam dwie i tam nic nie pisało)-jesteś śmieszny,bo cytować teĹź trzeba umieć,bo inaczej osmieszysz siebie i wszystkich naokoło,niczego nie sprawdziłeś,poprostu Twoja  "wiedza" opiera sie jedynie na wierze i nic,powtarzam nic,Ĺźadne moje upomnienie,Ĺźaden mĂłj ban Tobie nie pomoĹźe  :(

Wiecie tyle o bakteriach co same bakterie  :mrgreen: :mrgreen:" wiara w bakterie " a jesli sa to z kad sie wziely  :mrgreen: zle i dobre  hehehe raz sa dobre a raz zle to zalezy  zapytajcie o pojecie wzglednosci :mrgreen: :mrgreen:

Nawet tak nie pisz  :mrgreen:

Jestem pełna uznania dla Osoby Jana Kwasniewskiego i Jego książek,ale osłabiają mnie ludzie,którzy nie odbierają niczego z "zewnątrz" ,poza tym co pisze w książkach J.Kwśniwskiego, a wszak o wielu rzeczach jednak nie pisze i czy to oznacza ,że one nie istnieją? No tak.One dla niektórych "ludzików" faktycznie nie istnieją.
Dobrze by było Ĺźeby Jan Kwasniewski pisał teĹź  ściśle o  fizycie,kosmosie o tym,ze istnieje jeszcze wiele innych ciekawych rzeczy niĹź odĹźywianie-to po to,zeby i ludzie wiedzieli ,Ĺźe coś takiego istnieje  :)

http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=679

To zgadzasz się Edyto z treścią tego cytatu czy nie bo nie zrozumiałem Twojej wypowiedzi.

Masz jakąś obszerniejszą wiedzę nt. bakterii,bo w cytacie nie pisze wszystko o bakteriach ,czy mam rozumieć,że gdy jeszcze tego nie przeczytałeś,to nic o nich nie wiedziałeś?

Niegrzecznie jest odpowiadać pytaniem na pytanie.

Nie cytuj już więcej,tylko sam się przekonaj jaką rolę pełnią bakterie w przewodzie pokarmowym.
Przepis na wyjałowienie ; pare miesięcy kuracji antybiotykowej załatwi sprawe i nie będziesz już tak na "sucho" pisał ,tylko z własnego doświadczenia-bedziesz bardziej wiarygodny  :)

Masz problemy ze wzrokiem?Napisałam ,że w cytacie nie ma wszystkich info o bakteriach.

Nigdzie nie ma wszystkich informacji o bakteriach.
W podanym przeze mnie cytacie jasno stoi, ze bakterie w przewodzie pokarmowym są i że nie należy ich dokarmiać bo trują niemiłosiernie i można się z tym albo zgadzać albo nie.
8)

Zatem Adasiu musisz je koniecznie pozabijać,wytruj je zanim one Ciebie obeĹźrą z resztek rozumu.Świetnie sobie z tym poradzą antybiotyki wszelkiej maści  :)
Spiesz się czym prędzej ,bo one Cie zniszczą i nic z Ciebie nie zostanie  :(

Może się mylę ale jak czytam fragent z dr.JK
"Gdy bakterie nie mają co trawić, nie wytwarzają metanu, dwutlenku węgla, siarkowodoru, innych substancji lotnych, cuchnących, co powoduje, że wzdęć, gazów, wiatrów i odbijań nie ma"
to przychodzi mi do głowy pytanie :To po co w ogóle jeść? Może dzięki takiemu przekonaniu ma sens założenie buddystów i innych wschodnich religii,że najwyższy poziom duchowy człowieka powoduje,że może się on obejść bez pożywienia długo, bardzo długo ..... Ale no sorry, wiekszość jednak potrzebuje coś zjeść. Chodzi wtedy o to,żeby to co się zjada nie powodowało objawów powyższych a u niektórych choćby mleczne codziennie nie tylko te objawy wywołują.
To moje zdanie!!!!

A moje zdanie jest takie,że to się kłóci z zaleceniami "brokułów do oporu" i co mamy wtedy w jelitach? "Rewolucje".
Ale nie chce mi się juĹź dyskutować na ten temat,bo mam dość po wczorajszym dniu.Rece mi do tego stopnia opadły,Ĺźe juĹź nie mogę pisać w tym temacie.         
Cytować też trzeba umieć.
Tyle.

http://www.candida.info.pl/objawy.html

No właśnie, jakie produkty są dozwolone, a jakie zakazane podczas leczenia kandydozy układowej?
jestem na ĹťO, od kilku tygodni, jestem leczona flukonazolem oraz nystatyna na grzybice,

MoĹźna sprĂłbować kuracji  wodą utlenioną albo dwutlenkiem chloru to powinno pomĂłc

No to przejdz na DO i znajdz lekarza optymalnego.

Zeto - ale lepiej nie polecaj dr. Ewy.. 8)

Reniu - dobry wieczor

Dobry wieczĂłr  :D

Co tam nad morzem? dobrze Ci pewnie. Dawno nie widzialem morza. Ostatnio ponad 2 lata byllem w Jastrzebiej

Zeto, jeśli chcesz pogadać, to chodź na KOCS...

no

"krista" ten brak odpowiedzi, myślę, że nie jest spowodowany złą wolą Forumowiczów, tylko nieznajomością tematu..

Ale przecieĹź od leczenia są lekarze, a nie porady z internetu...  :(

Dieta Optymalna w tym schorzeniu jest najlepsza.Orzekł to nawet lekarz z NFZ-tu.  :P

A tak w ogóle, to czy ta candydoza układowa nie jest przypadkiem przereklamowana?

Pewnie że jest, bo im o niej więcej informacji o niej tym więcej wątpliwości u ludzi. Tu np. jest bardzo fajna lista objawów, z której każdy może dobrać coś dla siebie: http://www.eioba.pl/a77701/grzybica_kandydoza_zwana_r_wnie_dro_d_yc  :?

Witaj Krista,
z mojej skromnej wiedzy wynika , że jakby podstawą zachorowań na wszelkie grzybice , drożdżyce jest obniżona odporność układu immunologicznego. Z wielu przyczyn podaje się także nadmiar cukru. Układ immunologiczny to przecież żywienie., przyswajanie itd. Jeśli nie masz poważniejszych dodatkowych chorób to wydaje mi sie ,że DO jest świetna na wzmocnienie układu immunologicznego. Poprzez spożywanie sporych ilości masła , żółtek , pełnowartościowych tłuszczy dostarczasz organizmowi m.in.potrzebnych dawek wit .A głownie pod postacią palmitynianu retinylu , który przez szereg enzymów przerabiany jest na inne formy estrowe wit.A. Witamina A ma wpływ na komórki Langerhansa , które właśnie sa odpowiedzialne za nasz system immunologiczny.W żywieniu tradycyjnym dostarczamy bardzo mało witaminy A.
Pamiętaj także ,że grzyby , drożdze lubią wilgoć i ciepło. Czyli po prostu trzeba być "suchym" i dobrze "przewietrzonym". To takie praktyczne porady. Grzybica , drożdżyca łatwo sie przenoszą. :)

Mam nadzieję ,że trochę Ci to ułatwi żywienie  :D

"Koślawo" pisać zaczynam. Mam kandydozę.  :P

Tak,całe nasze zachowanie świadczy o tym,że mamy kandydozę układową i to wszyscy ją mają.I każda choroba ma swoje podłoże w cand.ukł.Niezłe kity,na serio,niezłe.

Musisz iść z tym do lekarza.  8)

Czyli można by powiedzieć że podpadasz pod 5 pkt. z tej listy objawów - krytykanctwo?  :lol:
P. S. Też do lekarza ale wcześniej specyfiki z reklam.  8)

Mogłabyś rozwinąć myśl?Jak to się ma do organizmu?

No ta lista objawów jest imponująca.. :shock: Na podstawie takiej listy to praktycznie nic nie można zdiagnozować, albo można wszystko. Chyba są jakieś bardziej szczegółowe badania..

:twisted:
Pójdziemy razem do jakiegoś znachora.

Badanie mykologiczne,ale cóş z tego,jak znachorzy twierdzą,Ĺźe to wcale nie musi wyjść w tym badaniu.  :roll: Znaczy się,Ĺźe nie ma,ale jednak jest.

Witaj Iga :D
SkrĂłt myślowy. Czyli po prostu duĹźo spacerĂłw (jak kto  ma czas), ręczniki zmieniane codziennie, pościel wietrzona , dobrze wyprana w wysokich temperaturach. wyprasowana, częste zmiany bielizny. Po prostu nie jest to nic odkrywczego a raczej samo Ĺźycie. Kiedyś pościel moja babcia ,gotowała , prała na tarze, bieliła i krochmaliła. Dzisiaj mamy pranie w 40 st. W małej ilości wody , bo ekonomicznie. Pan , ktĂłry  przyszedł naprawiać mi pralkę ( taki po 60 -tce) pochwalił moja pralkę , bo pierze i płucze w wodzie. Cytuję"Pani kochana jak ma dzisiaj byc dobrze , gdy pierzemy na sucho.Tu się nic nie pierze i płucze."
Ja po prostu jestem przerażona tym co się z nami wyprawia. :(

A poznać właśnie można np. po krytykanctwie,albo po hemoroidach.  :idea:

Witaj. :D
Sądzisz,że to uchroni człowieka przez tym przerostem cand.? Owszem,w domu można mieć sterylne warunki,ale na dworze już tak nie ma sterylnie.
Jeszcze dawniej nie prano często,nie gotowano,nie krochmalono,nie zmieniano bielizny codziennie itd.,czy to oznacza,Ĺźe wtedy była inwazja cand.alb.?  8)

Wiesz ,było i tak.Faktycznie jakoś tam kijami grzmocili w potoku te powłoczki, poszewki , ale i gacie barchanowe a nie stringi :lol:(rozleciały by się). A tak w ogóle to odkąd nosi się majty? Wietrzenie było lepsze. :lol:
Na prawdę poważnie mówiąc to ostatnio myślałam nad powiedzeniem "częste mycie skraca życie"
Ja nie myślę też o sterylnym chowie. To bzdura i dopiero brak odporności. Myślę o tym co mamy wokół. Nowe tkaniny, nowe fasony i pranie , które nie wytłucze niczego a tylko rozmnoży.

Kandydoza jest przereklamowana o tyle o ile nie jest ona przyczyną a skutkiem. Natomiast świadczy o słabości organizmu i to jest naprawdę poważna rzecz.

Dużo ciekawych wiadomości na ten temat znajduje się na stronie bioslone.

DroĹźdĹźe jak komĂłrki rakowe muszą fermentować, a do fermentacji trzeba cukru. Nie ma cukru, nie ma fermentacji...  8)

Ano właśnie. Optymalne warunki to cukier, ciepło i wilgotno.
Ostatnio kostkę drożdży wrzuciłam do szamba aby się rozmnażały. Podobno to taki stary sposób na zabicie zapachów. :)

No ale te drożdżaki są potrzebne, one są u każdego zdrowego człowieka w organizmie. Stają się problemem nie wtedy kiedy zjada się coś słodkiego, ale kiedy dopuści się organizm do takiego stanu w którym te grzyby bronią nas przed gorszym. Najlepszym przykładem jest to że pojawiają się u takich osób które zniszczyły sobie układ odpornościowy zażywaniem antybiotyków. Z drugiej strony jak się ma problemy z ukł. pokarmowym to wtedy przy rozroście kandydy człowiek ma chęć na coś słodkiego. A podstawą w leczeniu jest rzeczywiście jedzenie niskowęglowodanowe.

Iga jestem na DO, co prawda dopiero od 1 - go list.ale jestem :)
Reniu -słusznie stwierdzilaś, ze forumowicze nie mają zielonego pojęcia na ten właśnie temat, i dalej chcę oznajmnic innym, że byłam leczona antybiotykami na boreliozę a candydoza jest teraz wynikiem tego leczenia,Zakaznik mnie leczy teraz na grzybice ww.lekami , zaleca mi też dietę która jest w moim przypadku nie do przyjecia, (mam jeść kasze, ograniczyc tłuszcze itd.)
Nie chcę się stosować do jej zalecen , bo wiem , ze te jedzenie jest do bani  :?
Biore leki i chce jeśc jak Bóg przykazał, tylko obawiam się czy nabiał lub może białko nie powinnam ograniczyć?
Wybieram się do ARKADI nim tam sie dostenę to troche potrwa, dlatego pytam o radę.

Rada jest taka - forumowicze nie sa od leczenia iwatpie, czy ktos powazny odwazy sie udzielac porad . Zanim dotrzesz do Arkadii to znajdz lekarza optymalnego - mozesz zadzwonic do OSBO to poleca pewnie jakiegos.

Ja też nie widzę lepszego rozwiązania, jak kontakt telefoniczny z lekarzem optymalnym - za pośrednictwem arkadii lub OSBO.

aha,
dzięki zeto, rozumię, ze forum istnieje tylko po to aby sobie trochę poplotkować, czy głupotki popisać tak? :lol:

To ja w takim razie juz o nic więcej nie będe pytać . Pozdrawiam.

Tak się składa,że ja mam pojęcie,ale już tyle o tym pisałam,że nie chce mi się wracać do tego.
Też miałam kurację antybiotykową i to bardzo długą.Po tym okresie zaczęły się problemy.Miałam biegunki itd.,chudłam w oczach,ważyłam 39 kg,przy wzroście 162cm.Wyglądałam,jakbym wyszła z obozu pracy.Strasznie się męczyłam i nie wiedziałam co jest grane.W końcu ktoś zauważył,że mam bielusieńki język,więc już wpadłam na trop.Zrobiłam badanie mykologiczne,wyszło candida alb. na 4 plusy.Kazano iść do lekarza,toteż poszłam.Dostałam Orungal,było lepiej,ale jak przestawałam go brać,to wracało wszystko.Dostałam drugi raz,potem trzeci,aż zaczęła mi dokuczać wątróbka.W sumie wiedziałam,że odżywianie musi mieć na to wpływ,bo pewnych rzeczy zupełnie nie mogłam jeść.A już nie mogłam pojąć,że słodycze mi szkodzą,a przecież tak lubiłam czekoladę toffi ;) Nie było rady,trzeba było wszystko odrzucić.Przez kilka lat do ust nie wzięłam nic słodkiego,alkoholu,ani kropli.Sporo rzeczy mi szkodziło.W sumie to jadłam ryby i jajka.Na tym bazowałam.A z węgli,to kasza gryczana nie prażona.Ratowałam się też w nagłych przypadkach węglem leczniczym,albo Nifuroksazydem.Owoców nie mogłam.Może niektórzy nie mają tak ostrych objawów i mogą je jadać,ja miałam ostre i nie mogłam.Do tego dostałam Trilac i Kreon,i tak przez kilka lat.To wszystko w sumie mi pomogło,bo dziś już jest inaczej. :D
To taka moja historia...po lekarzach to połaziłam.

Glupotki mozna pisac i plotkowac tez, ale z chorobami to powazna sprawa. Mozna pomagac dojsc do sprawnosci fizycznej lub w mniej istotnych sprawach - nie lepiej pogadac z lekarzem optymalnym?

Nie no,przecież można kogoś naprowadzić,pogadać itd.Wiadomo,że ostatecznie trzeba wziąć sprawy w swoje ręce,ale nie można się zamykać na drugiego człowieka.
Z tym,Ĺźe  trzeba teĹź wziąć pod uwagę to,Ĺźe w Internecie moĹźna znaleźć wiele sprzecznych informacji i nie zawsze wszyscy piszą najprawdziwszą prawdę i to teĹź trzeba wziąć pod uwagę.Ostatecznie,tak jak napisałam trzeba mieć łeb na karku i myśleć samodzielnie.

Edyta, To wlasnie chcialem powiedziec. Oczywiscie wymiana doswiadczen i przezyc jak najbardzije - ale samo leczenie to juz chyba lekarz.

Ludzie oczekuja od forumowiczow porad lekarskich, a takowe to chyba tylko na DD -od "fachowcow" :)

Leczenie Internetowe zdecydowanie NIE.Jesteśmy anonimowi,nie można uzyskać autoryzacji naszej osoby,nie jesteśmy kompetentni.Nawet wtedy,gdy ktoś podaje się za znakomitego specjalistę,nie należy ufać.Zdrowie,to ważna sprawa.

Oj,z bardzo wielkim dystansem podchodzę do  wynurzeń "pierwszosortowcĂłw" ,a raczej ze śmiechem. I mam na myśli kaĹźdą dziedzinę Ĺźycia.

Ale o swoich doswiadczeniach zwiazanych z chorobami trzeba mowic - oczywiscie zastrzegajac, ze to nie porada lekarska. Ludzie zbyt doslownie biora takie rozmowy.

Tak. Jeśli ktoś ma doświadczenie w pokonaniu jakiejś choroby, to jak najbardziej powinien o tym pisać, bo może kogoś chorującego naprowadzić na właściwy trop, o jakim nawet lekarz by nie pomyślał..

Tutaj jest więcej w temacie ..

http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=3009.0

Dzień dobry  :D

Reniu dla mnie to jesteś takim dobrym duchem tego forum. Czasami nie trzeba wiedzy fachowej , żeby pomóc. wystarczy trochę zrozumienia, wsparcia i dobrego słowa.
A zawsze i wszędzie nowi, "zieloni" są najcenniejsi , bo oni bardzo wierzą , ufają i oczekują pomocy. I takĹźe porady "zielonych" choć nie fachowe płyną z entuzjazmu i chęci podzielenia się doświadczeniem . A od tego są "starsi ",  Ĺźeby mądrze nakierować na dobry szlak (typu właśnie skierować do fachowca). Ale , "dobre słowo cenniejsze od złota". Ĺťyczliwość , empatia , podzielenie się doświadczeniem. :)

Dziękuję Dasna. :D
Każda nowa osoba na DO i na Forum - to jest nowa radość.. :D Też byłam nową, też pytałam i też różne odpowiedzi dostawałam - czasami sprzeczne ze sobą.. :wink: Ale właśnie trzeba wybierać te, które najbardziej pasują do naszych odczuć - no i jak najwięcej czytać książki Dr Kwaśniewskiego.

:D :) :D
Mh , masz rację. To fajnie , bo dzięki  takiemu podejściu mogę tu na Forum czuć się bezpiecznie. I choć los obdarzył mnie i moją rodzinę zdrowiem , na prawdę na nic nie chorujemy to, to co wyczytałam z książek dr Kwaśniewskiego daje mi powrĂłt do prawidłowego Ĺźywienia, daje wiarę na długie  , zdrowe Ĺźycie i odnajduję tu klimaty mojego dzieciństwa. Ale z chęcią podzielę się moim czasami tylko doświadczeniem Ĺźyciowym i chętnie posłucham rad doświadczonych optymalnych.  :D :)

Jeszcze dodam, że chyba najwięcej cierpliwości, jak byłam nową, to wykazał "adampio". Na niego zawsze można było liczyć i chyba nadal można.. :D

najgorszym węglowodanem jest fruktoza, tak wyczytałam . :)
Czy sok z marchewki to fruktoza? - bo to jest przecieĹź warzywko a nie owoc.
Piję ostatnio szklaneczkę dziennie na poprawę wzroku i jeśli okaĹźe się ,Ĺźe to fruktoza , to oczywiśćie zrezygnuje z niego  :P

Krista, na pprawę wzroku są: żółtka i masło :)  Nie uĹźywam juĹź szkieł -6 dipotrii, ale -1,5 dioptrii. Czytam bez okularĂłw, w domu ich potrzebuję mało.

Teresko, brzmi to bardzo pocieszająco  :)
tak oczywiśćie, że żółteczka spożywam codziennie - przeważnie na śniadanie pod różną postacią, jednak Borelioza i grzybica nadal grasują w moim organizmie i niszczą we mnie co się da :(
Już jestem zdegenerowana do cna, oprócz żółtek często spożywam szpik świnski, podroby, bo to jest najlepsze.
Mam jednak problem z warzywami poniewaĹź nie lubię nic oprĂłcz ziemniakĂłw i marchewki. Te jem z apetytem natomiast do innych muszę się zmuszać  :x
Dlatego pytam o sok z marchewki, bo to by mi dostarczało  juĹź część węgli, ewentualnie do tego  jeden kartofel np. frytki na smalcu....lubię teĹź surĂłwkę z kisz. kapusty oraz kiszone ogĂłrki, te jem bez musu. :lol:
A tak swoja drogą, to marchewka ma dużo wit A.
Proszę o wypowiedzi, co o tym sądzicie?

Jeśli marchewka to raczej duszona na maśle, nie sok. Choremu surowe nie sprzyja chyba. Kiszona kapusta, ziemniak, kiszone ogórki ok. Może z 5 dag czarnej porzeczki, teraz mrożonej?

Żółtek jak najwięcej, warto o tym pamiętać. Polecam sos holenderski (żółtka z masłem), bardzo smaczny, do mięsa i jarzyn. Kapustę teĹź moĹźna dusić na maśle. Do kapusty moĹźna dodać marchew. 

Dziękuję Tereso za konkretną odpowiedz. Od jutra uĹźywam marchewkę tylko duszoną na masełku  :P
Sok z marchewki zalecała mi "Lekarka", stąd mam taki pociąg do niego, ale od dziś - koniec z nim .

Z ta wit A to jest inaczej.
Marchew zawiera duzo beta karotenu, ktory moze byc zamieniony w wit a
"Beta-karoten, naturalny pomarańczowy barwnik, występujący w roślinach, który w organizmie ludzkim zostaje zamieniony w witaminę A. Przyjmowanie beta-karotenu jest bezpieczniejsze niż przyjmowanie witaminy A, gdyż jego nadmiar jest wydalany z kałem (przy nadmiernej podaży nie dochodzi więc do zatrucia witaminą A)."
Zawartosc w 100g marchwi:
wit A(retinol) - 0 mcg
beta karoten - 9938 mcg

Pozdr
maf

To , ze czytasz bez okularow to nie jest zasluga diety tylko tzw" presbiopia" - w twoim wieku swiadczy to o tym, ze cale zycie bylas krotkowzroczna, czyli do dali mialas minusy.

zresztą i tak często podwójnie widzę  :x ,bez względu na picie soku. :(

Teresa - a za 10 lat bedziesz miala do czytania ok. +1- + 1.5

A może to słynny efekt placebo?
Oczywiste, że przez pomyłkę zdiagnozowali -6, bo przecież teraz jest tylko -1,5...  :wink:

Czytałam w okularach, w tych samych. Do kompletu miałam duży astygmatyzm. Aktualnie noszę normalne szkła sferyczne, a czytam - jak już pisałam - bez. Dobrze jest trochę oczkom pomóc ćwiczeniami, ale tu nie mam jak ich pokazać.

A dlaczego dopiero za 10lat, a nie za miesiąc?

Może kiedyś będę nosić +7   :shock:  , któż wie? A może nie będę nosić w ogóle okularów? Nie miałabym nic przeciwko takiej zmianie. Placebo jest dla mnie bardzo śmieszne, ale  w bywa że i złości  :)  

Krista, moja Mama widziała podwójnie, potrójnie, a nawet poczwórnie, gdy miała ostre zaburzenia błędnika... Tak ją głowa bolała, że straciła przytomność. A lekarz z pogotowia uważał że symuluje. W szpitalu zaś powiedzieli żebyśmy się szykowali do pogrzebu, bo nie wiedzą co jest i nie spodziewają się by przytomność odzyskała. Miała wtedy 43 lata. Teraz pewnie by ją odwieźli do domu, wtedy (fakt, że po wręcz histerycznej po awanturze) sprowadzili ze szpitala wojewódzkiego (130 km) laryngologa i neurologa (helikopterem), i diagnozę udało się zrobić. Straszne dni.

przeĹźyła?  :(

aha, jak widzę potrĂłjnie, to mam łatwiej igłę nawlec, bo wtedy celuje w środek  :wink:,
Trochę śmiesznie brzmi, ale tak jest..

Astygmatyzm to nieregularnosc budowy oka i zadna dieta tego nie zmieni. A po 40 roku zycia zaczyna sie presbiopia, czyli starczowzrocznosc. DO pomaga i to postepuje wolniej, jednak postepuje - to nie choroba, tak bywa u kazdego. Mozesz mi wierzyc, cale zycie sie tym zajmuje.

+ 7 nigdy nie bedziesz nosila. Addycja , czyli dodatek do blizy wynosi nawet w podeszlym wieku - to co do dali dodac 3 dioptrie

Przeżyła.

Zeto555,

pojechałam na kurs korekt wad wzroku... Przeczytałam chyba trzy książki... Dieta... Jak juĹź coś robię, to metodycznie :)  Zdjęłam pięc dioptrii oraz cylindry. ZaleĹźało mi z wielu względĂłw. Okulary to taki trochę piekielny wynalazek.

Siedzisz w tym? Czy sam teĹź nosisz okulary?

siedze i nosze.

Ile dipotrii? Dieta nic nie poprawiła?

Dieta nie jest w stanie poprawic - co najwyzej opoznia dodatek do blizy.

Jeszcze ,Ĺźle mi się wysłało  się wysłało. Trudno. koniec końcĂłw wkurza mnie jak ktoś klepie o tej witaminie A i D nie mając tak naprawdę dokładniejszych , sprawdzonych danych. Powtarzam dawka ktĂłra moĹźna przyjmować to jest nawet 100 000 j.m na gram palmitynianu retinolu albo 50 000 j.m octanu retinolu. A witamina D to 1200 j.m bez Ĺźadnych problemĂłw nawet przy palącym słońcu.

To jak mnie się zdjęło 5 dioptrii? Jeszcze bym chyba w domu znalazła kwity z optyka, a i okularów nie wyrzuciłam, bo oprawki może się przydadzą.

Teresa - albo pierwsze, albo drugie okulary nie sa dobre. Do blizy z biegiem lat korekcja sie zmienia - co kilka lat dodaje sie troche. Natomiast do dali wada zawsze jest taka sam , wylaczajac oczywiscie wypadki chorobowe.

Krotkowzroczni wchodzac w pewien wiek ciesza sie, ze im sie wzrok poprawia, poniewaz w pewnym momencie do czytania wychodzi 0 dioptrii - to tylko chwilowe. Nawet jak ktom ma minus i czyta na 0 to za pare lat do czytania bedzie mial plusy - oczywiscie mowimy o bliskich i srednich odleglosciach. Do dali zawsze tak samo.

A astygmatyzm?

Astygmatyzm to nieregularnosc budowy oka - oko widzi inaczej w roznych przekrojach. To jest tak jakbys miala lrzywy nos np - zadna dieta tego nie naprawi. To jest po prostu taka budowa oka.

Astygmatyzm koryguje sie tzw, cylindrami

Dasna - a dysponujesz może jakimiś danymi o skali wyleczeń?

Do okulisty trafiłam po raz pierwszy będąc już w liceum, gdyż wychowaczyni powiedziała mojej Mamie, że jej zdaniem żle widzę. Faktycznie, nawet z pierwszej ławki nie widziałam nic z tablicy. To co miałam na pulpicie też czytałam z nosem na stronie. Nie widziałam też niczego w zeszycie koleżanki. Wróciwszy do domu zwyczajnie dochodziłam na własną rękę tego co miało miejsce w szkole, ale się nikomu nie skarżyłam. Może dlatego, że mnie krytykowano za zbyt bliskie pochylanie się nad książką, czy zeszytem. Okulista, do którego trafiłam nie uwierzył że chodzę do szkoły, a już to że do liceum uznał za... kłamstwo.

Szkła z cylindrami wtedy w Polsce zdobywało się po długim oczekiwaniu (nawet 0,5 roku), gdyż każde sprowadzano z urzędniczymi szykanami zza granicy. Szło takie zamówienie przez optyk, wydział zdrowia w urzędzie miejskim, jakieś instytucje w W-wie, do tej zagranicy. W końcu były. Pamiętam jak się tymi okularami cieszyłam... Widziałam liście na drzewie, nie zaś jedynie zieleń na drzewie. Ale z tablicy nadal nie widziałam i tak już zostało. Żadnym szkłom nie udało się do tej tablicy dotrzeć. Nie wiem jakby to było z tablicą teraz, nie mam na podorędziu :)  

Optyka bardzo poszla do przodu ostatnimi laty. Istnieja takie rozwiazania, ze trudno uwierzyc.

Właczę się w okulistykę - czy DO leczy oczy ? Przed DO miałem na stałe okulary ze szkłami jak denka od musztardówek. Teraz mam jedynki i tylko ułatwiają mi czytanie. Okularów już nie noszę. Ale jeżeli chcę czytać bez szkieł to wtedy dzięki metodzie dr Batesa po chwili mogę już czytać bez szkieł. Ale tylko po jego ćwiczeniu wzroku. Potem żeby widzieć dobrze z bliska to muszę znów ubrać szkła.

Reniu dowiem się w Kapsztadzie , tam mam Konferencję z dr Desmondem Fernandesem , uczonym , chemikiem , który jest moim guru jeśli chodzi o witaminę A. O ile mnie pamięć nie myli to Instytut ten jest w Texasie , nazywa się Alexandra.Poszukam tez w Internecie. W każdym bądż razie znajoma dr Fernandesa , jest od wielu lat na dawce 50 000 j.m wit.A i po  białaczce ani śladu.

Bardzo bym Ci była wdzięczna. :D Bo leczenie raka to jest stale kontrowersyjna i trudna sprawa. Umierają na niego również bogaci i sławni ludzie. Dlatego każda nowa metoda leczenia jest bardzo interesującą sprawą..

Teresa - wykorzystaj swoje znajomości i bliską odległość.. 8)

Reniu jasne :)

Dr Fernandes mĂłwił , Ĺźe to nie takie nowe , tylko u nas podejście do witaminy A jest delikatnie mĂłwiąc kontrowersyjne. Stąd jak ktoś obawia się, Ĺźe dieta dr Kwaśniewskiego to kumulacja ogromna wit.A to ja się smieję . Powtarzam Eskimosi powinni nie Ĺźyć.  :)  Ja  zajmuje sie skĂłrą  jest to mĂłj temat . Dieta dr Kwaśniewskiego wspaniale poprawi kondycje skĂłry.Jestem o tym przekonana. :)

Ja też.. :D Cera znacznie mi się poprawiła..

No i odkąd jestem na DO polubiłam opalanie. Wcześniej unikałam słońca..

:)Oczywiście. I jest też tak , że poparzenia słoneczne rujnuja nasze receptory. Witamina A łączy się w skórze receptorowo, nieraz trzeba długiego czasu aby odbudowac receptory. To samo z enzymami , które muszą przetwarzać najczęściej palmitynian retinylu w inne formy estrowe. I tu na pewno dieta dr Kwaśniewskiego jest wspaniała przy tzw. reakcjach retinoidalnych. Oj , ale znowu poleciałam wykładem hi, hi . :lol:Juz Ci nie truję .

Renia , oj z tym opalaniem. 8)

Boşe ..Ty masz ten temat w jednym paluszku.. Ja czytam  :shock: i nic z tego nie wiem.. :lol:

To moja praca :).
O opalaniu też. Ale powiem Ci ,że długowieczni Indianie Q 'ero z Peru mają podobno skórę , która ciężko przebić igła od strzykawki. Aha i poza tym jakieś ogromne wszy , niemalże jak motyle :lol: :lol:. Proszę jak pracuje powiedzenie "częste mycie skraca życie" :lol: :lol:, więc nawiązując do tematu opalania. To jak będziesz miała taką skórę (wszy już Ci nie życzę) to się opalaj :lol: :lol: :lol:

Widziałam film o nich. A dlaczego uwaĹźasz, Ĺźe opalanie tak szkodzi? PrzecieĹź dostarcza witaminy D₃

Mnie by się podobało być równie z dala od optyki jak od apteki  :)  Już to, że mało korzystam z okularów uznaję za fart nie mniejszy, niż gdy się kiedyś z nich cieszyłam. Ale wtedy nie miałam żadnej wiedzy o tym jak mogę sobie pomóc, a dziś mam. Radość ta sama, przyczyny przeciwne  :lol:  , ot życie  :)  

Ważne, że Ci się poprawiło. :D I wzrok i samopoczucie.. :wink:

Mogę powiedzieć, że wygrałam los na loterii. Kolega, który zaczynał od szkieł jak moje, doszedł do -21. Dużo by mówić.

Reniu wszystko zależy od czasu opalania i godzin opalania. Pewnie jak leżysz plackiem godzinami i smażysz się bez filtra to jest to proszenie się o nie tylko przedwczesne starzenie , ale i raka skóry. Ostatnio odnotowuje się wzrost liczby zachorowań na raka skóry. Oczywiście , że słonce jest potrzebne do syntezy wit.D a i przy wytwarzaniu hormonów. Jednak jak we wszystkim trzeba zachować umiar. Promieniowanie UVA niszczy witamine A , niebieskie światło wit.C a UVB niszczy wit.E. Pewnie słyszałas o wolnych rodnikach. Ale jest jeszcze tzw.arNox system , który odpowiada za wewnętrzne procesy starzenia. Renia kończe, bo to znowu wykład .

A ja czytałam wyniki pewnego badania, które wykazało, że więcej osób na raka skóry zachorowało z tych, którzy w ogóle się nie opalali (np. pracujący na Wall Street), niż np. ratowników pracujących na plaży i mających przez cale lato praktycznie ciało wystawione na działanie promieni słonecznych. Kremy z filtrem też są szkodliwe, blokują wchłanianie się witaminy - D Ja bardziej wierzę w naturę, niż w chemię. Marketing robi swoje.. :?

Dokładnie.Też tak uważam,dlatego opalając się nie używam żadnych kremów z filtrem.Uwielbiam słońce. :D

No więc tak , to prawda , że człowiek który unika słońca jest bardziej narażony na raka skóry. To prawda stara jak świat. I dokładnie ludzie , którzy ciągle przebywają na słońcu są bardziej uodpornieni na jego działanie. To też odkrywanie Ameryki. Ale diabeł tkwi w szczegółach. Jeśli maja w skórze wysoki poziom witaminy A to działa ona jak naturalny filtr. Jednak i to nie chroni przed np.rakiem. Popatrz sobie na twarz kobiety , która pracuje w polu a kobiety która pracuje w biurze. Reniu jak chciałabyś wyglądać? Po latach elastoza , rogowacenie posłoneczne , itd. Ja mówie o umiarze i zdrowym rozsądku a nie o marketingu. Owszem są filtry chemiczne szkodliwe , ale są tez filtry mineralne , z czystych minerałów , które nie absorbują energii słonecznej przetwarzając ja na cieplna a o odbijaja promienie. To są 2 rózne filtry.

Ja niem mam skóry wysuszonej od słońca. Jest ona lekko tłusta, no może nie tyle tłusta, co gładka, jakby grubsza i z takim lekkim połyskiem. Dawniej miałam suchą i matową.
Nie opalałam jednak się całymi dniami. Tak dwa razy dziennie po godzinie i to też nie w samo południe.

Nie znane są BTW ich diet ........ ;)

Reniu ja bym wszystkiego nie sprowadzała do marketingu , tym bardziej , że mi to "rybka" . :) Jak kto chce się opalać , nie wiem jeść , nie jeść to jego sprawa Ja na pierwszym miejscu stawiam rozsądek i logikę. Zanim coś zrobię drążę temat. Porównuję , sprawdzam, przeliczam , obliczam itd. Popatrz tylko na twarze ludzi, odwołaj się do swojej wiedzy i oceń sama. Moja mama ma 79 lat i wygląda super. Dlaczego kiedyś kobiety zasłaniały się parasolkami? Przecież mówimy , kiedyś to było jedzenie , nie zatrute. Kiedyś kobiety chroniły się przed słońcem. Ja mam taka zasadę : jak jest + to zawsze jest i - .Jednym słowem kij ma zawsze dwa końce. Trzeba wybrać sobie złoty środek. :D

Właśnie. Tylko z tymi parasolkami to trzeba wziąć poprawkę, Ĺźe to były kobiety bogate i one lepiej się odĹźywiały, niĹź te, ktĂłre pracowały w polu. Jeszcze jest taka sprawa, Ĺźe te Panie z parasoleczkami  cierpiały na migreny i mdlały przy byle okazji, a te w polu, mimo złego jedzenia, byly odporniejsze.

:D Proponuję połączyć dobre odĹźywianie z parasolką  :D Taki "złoty środek" :D

Zgadzam się na taki konsensus.. :wink:

Nie wiem o co chodzi ,ale teĹź się dzisiaj zgadzam.  :lol: Większe niespodzianki juĹź chyba dziś nie mogą mnie spotkać.  :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

:D :D :D :D

Dobranoc  :D WaĹźne , Ĺźe jest konsensus :D

Warto było tyle pisać, aby to uzyskać.. :roll: :wink:


Czemu niespodzianki? PrzecieĹź ja zawsze jestem ugodowa, no chyba jedynie nie wtedy, kiedy nie jestem.. 8) :wink:

A pro po opalania ;) ..........................

Dobrej nocy.. :D

Admin jest nie aktywny,więc jego słowo się nie liczy.Jak będzie aktywny, to wtedy zobaczymy.  :P

Jakiej dobrej nocy? Renia,no co Ty?Mamy czas :D

"Prognoza" jest długoterminowa ............. ( "... 150-200 lat...") Czy w tym roku ktoś miał problemy z opalaniem? ;)

No ja myślę, że On jest jak najbardziej aktywny.. 8) przecież pisał, że biega.. :P

Tak właśnie,słusznie zauważyłeś,że pisał,a nie pisze.

No...jeszcze jest dzisiaj... :roll:

E, takie pisanie to się nie liczy. Co to za aktywność.. :roll: Na pewno mało kalorii pobiera.. :P

Kurcze, to chyba trochę nie na temat w tym wątku.. 8)

Jakiegoś powera musiałby dostać,ale nie wiem jakiego.  :roll:

Jak nie na temat? Wszystko jest ze sobą powiązane.Nie moĹźna oddzielić somy od psyche no nie?  :P

No jo.. :wink:

Można, można ale wcześniej jeszcze można nieco rozwarstwić taką sklejkę.  :(

jasne, Ĺźe nie  mĂłwią na temat  :lol:. trzeba przyznać, ze się - .ale się rozkleili.... a o marchewce an i 'mru, mru'  :wink:

Sory Tereso...
.Twją rade o marchewce już wprowadziłam w jadłospis - jest super... :P

fruktozy poszukaj tu http://www.ile-kalorii.pl/tabela/index.html?q=marchewka

Powiedzialbym, ale tu nie wypada. :lol: