forum.dr-kwasniewski.pl

Czyli pewnie w większości przypadków "wieczorne węgle", chyba, że ktoś jest na IF i jada po 19 :)
Myślę, Ĺźe przyda się taki temat, chociaĹź  pewnie nie będzie zbyt popularny. Jakoś milej jest pisać o tym, Ĺźe  zjadło się na śniadanie 4 żółtka, plaster sera i pomidora :D niĹź dwa ziemniaki,  albo jakieś inne Ww+T wieczorem.

Witam. :D Pewnie, Ĺźe taki temat się przyda, a nie tylko ta polityka w kółko... 8)  :lol:

O laskach z optymalnymi tyłeczkami byłby też fajny.

Jednak polityka to tutaj" light motive" co skutkuje wysoką frekwencją...także "gości". :lol: :lol: :wink:

A bo to nośne tematy... ;)  :lol:

I łatwo badać "trendy algorytmem". :lol: :lol:

:lol:
Lepsze niĹź sondaĹźe... ;)

Ostatnio na kolację jeden taki zjada garść nerkowcĂłw albo orzechĂłw włoskich i dwie czekoladki z wĂłdką. I sobie chwali.  8)

Całkiem atrakcyjnie. :D I pewnie chleb ze smalcem do tego, aby zbilansować... 8) :lol:

:lol:
I da się żyć :lol:

Da się jechać... ;)

Ale jak to się trzeba nakombinować żeby się zwyczajnie wódki napić. ;)

:lol: :lol: :lol:

A bo abstynencja szkodzi zdrowiu... ;)

Polecam profil niejakiej Slawy : https://slawa.deviantart.com/ -  w tym temacie ciężko o coś lepszego. 8)

Ciekawe czy stosuje magiczny rytuał moczenia orzechów, żeby zneutralizować jakieś złowieszcze substancje. :)

Kolega z punktu z supelkami sprowadził mi kartonik Milky Way na próbę:
https://www.picclickimg.com/d/w1600/pict/222653598713_/Mars-Snickers-Bounty-MilkyWay-Protein-Bars-mix.jpg
Mniej słodkie niż normalne, dziecku smakują i ja miksuję ze śmietanką przed snem z przyjemnością. :D

:shock:
Białka jak w 100g wątroby wieprzowej! ;)

Pewnie po 20 będzie kisiel jabłkowy + twaróg + jakieś jeszcze wungiel

https://www.youtube.com/watch?v=ZLZ0hZ8fn8s&list=RDU5U1crD18iM&index=3  Mam podobny plan wieczór - pewnie ciepło nie wpłynie dobrze na bakterie, ale dawno nie jadłem roztopionego sera.
Musze kiedyś spróbować https://www.youtube.com/watch?v=rrz1wiSSe_8 - tak od 4 minuty. Najlepiej oczywiście w Szwajcarii :)

ComtĂŠ  i jakiś Belgian Abbey wejdzie po 20 pod meczyk. Jutro cheddar i pewnie Comte, bo niestety nigdy sera z Chorwacji nie widziałem na półkach sklepowych. :?

Że taki smakosz jesteś? ;)
A policzone wszystko?

Ano, wszystko zwaĹźone co do grama i zapisana na kamiennych tablicach :D
A jeżeli chodzi o sery to jestem dopiero skromnym adeptem, mimo, że ser od jakiegoś czasu jem regularnie. :)

Przy serze to od regularnego jedzenia waşniejsze jest regularne wypróşnianie.
:shock: :wink:

(pęcherzyka żółciowego z wapnia stąd ratunek w pół na pół z masłem i ogórkach konserwowych (ocet)
:wink:

Fizjologiczna bariera jelitowa - mówi to komu co? ;)  :lol:
Przy niedoborze wapnia w organizmie występuje transport aktywny, natomiast przy wysokim stężeniu jonów wapnia we krwi, wapń się przestaje wchłaniać ponieważ występuje bariera potencjału elektrochemicznego - napięcie wzrasta z około 5mV do około 8mV i wapń przestaje się wchłaniać, bo proces "zamiera' powyżej 6-ciu mV.

Jasne wapń w kościach się bierze z nuklearnego przekształcania we włosach azotu z powietrza w wapń, a regulacja w jelitach jest zawsze doskonała, dlatego na świecie nie ma żadnych syndromów metabolicznych.

Bariera to była jak było jedzenie, przy chem-jedzeniu jest większe lub mniejsze sitko.

A podobno mleko ma tyle wapnia bo ciele szybko rośnie, a człowiek nie powinien, a już dorosły to tym bardziej, a jeszcze chlorku-wapnia (E509) do serów dodają.

"szklanka mleka w dwĂłch plasterkach"
(daje do myślenia?)

Tak gdzieś czytałem, ale to pewnie głupoty są i jakaś vege-narracja.
:wink:

Szkoda czasu na moje niezrozumiałe dywagacje...  8) :lol:

/wiki/Hiperkalcemia
przyczyny
...
...
...
"zatrucie glinem"
...
...
...

No właśnie bioelektochemicznie fluor czy glin doskonale te 6mV rozwalają, a sezon na kremy do opalania w pełni i jeszcze D3 ze słońca - masakra.
<<Ĺźart>>
:mrgreen: :wink:

A co mnie tam patologia obchodzi!  :shock:
I to w dodatku cudza!  :lol:

Patologie się robią coraz bardziej cwane, pół łapki nowe jakich świat nie widział.
Ostatnio widziałem pięknie sfotografowany mikro-plastik w oceanach, jak się kumuluje od planktonu do delfina.

Aż trudno sobie wyobrazić, że istnieją kraje, które tak sobie na żywca wywalają wszystkie śmieci do oceanów.
:?

:lol:

Cheddar - mniam mniam...                                           Gruyere - niam niam...                                       Comte - amć amć...  8)

A skąd!
Zwyczajnie niektórzy mają głupie organizmy, albo im się tak wydaje. ;)

:lol:
Wiem, wiem, do tego zamiast "bariera jelitowa" trza pisać "szczelność jelit" to bardziej kumate jest, no ale przepraszam - to są podstawy fizjologii...
Dlatego nie piszę, aby uświadamiać nieuświadomionych, a tylko po to, aby podawać mierzalne fakty w tym przypadku wyrażone w mV ;)
Bo niektórym takie informacje mogą się przydać, choć na co dzień jest to nieprzydatne.  :D
Mógłbym też wyjaśnić problem na poziomie pierwszosortowym mniej więcej tak: "jak się suka nażre kości, to sra na biało nadmiarem zeżartego wapnia, bo tak jest."
No ale przepraszam, raczej pierwszosortowi nie czytają tego Forum w celach edukacyjnych.  :lol:

Przy czym gotowane kości dają więcej białego niż surowe. :)

:lol: :lol: :lol:
Z Adasiem i jego wikipedia nie ma dyskusji :D
Glupiego wpuscic do pieczarkarni to zadnego grzyba nie znajdzie.  :lol:

U osoby, ktĂłra nie je nabiału mogą wystąpić braki wapnia?  :roll:

Przy braku wapnia, to się ściany liże, ale takich dziwaków nie widać raczej? :roll: ;)
Wystarczy rzodkiewki, szczypiorku i naci poćpać zgodnie z zaleceniami IŻiŻ i nie ma obaw, że niedobór wapnia komu może grozić.
Z innych pasz - lucerna, komosa, pokrzywa maja porównywalnie lub więcej wapnia niż nabiał. I ziarna - oczywiście, również te w chlebie. 8)
Ale jak kto ma tak powalone geny, że mu gluten szkodzi, to nic tylko jak najszybciej na łono Abrahama, bo po co tak cierpieć za życia? :roll:

Temu  chorwatowi gluten szkodzi  :?
https://pbs.twimg.com/media/Dh4nUKgW4AA1Qwg.jpg

Dzięki, ćpię natkę pietruszki i szczypior, czasem teĹź szprotkę z kręgosłupem przegryzę to na Ĺźadne łono się nie zamierzam wybierać  8)

:lol:
MoĹźna jeszcze droĹźdĹźe, ale nie kaĹźdemu pasują...  8)

Bo życie bez chrupania zmielonych,spieczonych ziaren traw i przetworzonego mleka samicy krowy jest nieprzyjemne, więc nic nie warte.
:shock: :mrgreen: :wink:

Aza liż drożdże mają masakrastyczną ilość cynku, jeśli już to tahini.
8) :wink:

>
https://s22.postimg.cc/raq39dc1r/image.png
<img src="https://s22.postimg.cc/raq39dc1r/image.png">

8)

Bo bez tahini Ĺźycie jest nic nie warte... :lol:
Ale ja uwielbiam tego Foruma!

Tahini się zwykle "zażywa" może raz do kilka razy w miesiącu,
w ramach ciekawej odmiany,
a nie jak to czynią chlebo-mleczno-żercy dziennie codziennie.
Ot taki niuans.
8)

Nie waĹźne, co i ile razy, waĹźne Ĺźe Forumo fajne jest.  :D

Yes... :D

Yes zaraz będzie, ale w innym wątku!  8)

Pewnie w "Uniodebilizmach"... :roll: :lol: :D

Na droĹźdĹźe teĹź jestem uczulona  8) (Abraham pozdrawia  :wink: )

Ale jakże tak bez piwa żyć? :roll: ;)

Nie da się, nawet szkodliwe dla zdrowia bez piwa :lol:

Nie ma jeszcze bezdroĹźdĹźowego? :shock:
Dla kandidowcĂłw zum beispiel.

MĂłj mąż nadrabia za mnie, jemu droĹźdĹźe nie szkodzą  :wink:

A bo opty mają tak.  :wink:

Wzorowy optymalny :lol:

Uprzejmie proszę o przepis na wigilijną kolację zawierającą dwanaście składników ( nie potraw) :)

Cztery żółtka sadzone na plasterkach słoniny. Głodna byłam po spacerze, tym bardziej, że obiadu dzisiaj w tym upale nie chciało mi się jeść... 8)
Dawno nie miałam świeżej (niewędzonej) słoniny... :roll:

A reszta składników? :roll: ;)

Jakich? :roll: A! Jeszcze sĂłl... 8)

A skąd mam wiedzieć?  :shock:
Ma być ich 12!  8)

:lol: To juĹź jest nieaktualne...  :roll: Nie to święto...  :wink:
Teraz pora na kawę. 8)

Ale może się na przyszłość przydać! ;)

A to jeszcze sporo czasu do wigilii... 8) :lol:

Przezorny zawsze ubezpieczony( zabezpieczony). 8)

SzczegĂłlnie jak się wakacje zaczęły, a ellaone "dobra zmiana" tylko po wizycie u "lekarza" nakazała...  :lol: :lol: :lol:
Ale we wrześniu kliniki niemiecko-czasko-słowackie zbiorą Ĺźniwo wakacyjne.  8)

Nawet dojazd jest zapewniony, więc o parkingi nie trzeba się martwić. ;)

Wiadomo -usługa na najwyższym poziomie!  8)
Bo to stres dla kobiety teraz - pozbyć się problemu, czy jednak skusić się na pięć set+ co miesiąc! ;)

No właśnie wydać pieniądze czy dostać pieniądze, jest o czym myśleć. ;)  :lol:

:lol:
Jasne, kalkulacja jest pierwszosortowa! ;)

https://drive.google.com/file/d/1XprXZ6aZzYbkWdxjoR0q5ZWv3UF7ZXyX/view?usp=sharing

Deser. ;)  8)

Deser jak deser... :roll: ale fajny jest ten "syfon" do bitej śmietanki. :D
Nie trzeba jej miksować... :roll: Samemu się go napełnia? Czy to jest taka gotowa "śmietanka" w sprayu? :roll:

W szpreju  8) :lol:

A juĹź byłem pewien, Ĺźe borĂłwek za duĹźo. ;)  :lol:
A syfon, to cały bajer - wlewa się zwykłą 30-kę, nabija się co2 z naboju i gotowe.  8)
I jeszcze parę mykĂłw Ĺźeby wyszło, ale to moĹźe kiedyś filmik zrobię. ;)  8)

:lol:
Coś w ten "deseń"... :roll:

https://www.gastropuls.pl/cukiernia/syfony-do-bitej-smietany/syfon-do-bitej-smietany-0-5-l-kitchen-line-50-szt-naboi-hendi-586907-588369?gclid=EAIaIQobChMI-8OWkq3T4wIVyrYYCh3xBALLEAQYAiABEgL8XvD_BwE

Dokładnie.  8)

Do śmietanki używa się nie co2, a n2o (E 942) ale jak komu pasuje kwas węglowy, zamiast gazu rozweselającego, to co tam.  8)
Jakby co, to nie tłumaczę, bo w wuju można sobie pogooooooooooooglować dlaczego.  :D

Oczywiście, to są naboje z N2O.  8)

Jak widzę syfon, to z CO2 mam zawsze skojarzenia, z dzieciństwa mi tak zostało, gdy gazowaliśmy w domu kranĂłwę, a teraz po latach nadal gazujemy. ;)  8)
Dziękuję Adminowi za czujność i zwrĂłcenie uwagi.  8)

Podtlenek azotu, a może lepiej tlenek diazotu lub tlenek azotu I (wkurzać mnie zaczyna ta mnogość nomenklatury!) rozpuszcza się świetnie w tłuszczu powodując jego pienienie i stąd to E-coś tam na sam koniec wkurzania nazwowego!  :shock:
Po co sobie łepetynę obciążać tyloma nazwami jednego? :roll:  :(
Normalnie jak "maszyny jądrowe" "talar" "lutzek" i "atkins" w jednym, nie licząc 30g, zaszyfrowanych listów, peruki i odrastających włosów!  :lol:

No ale odrastają, przecieĹź widzę w lustrze. ;)  :lol:

A tu jest kolejny etap - "zapuszczanie brody"... ;)
Komy!  :lol:

Ty zapuszczasz? :shock: Czy Wasz "Młodzieniec"... :roll:

Teraz taka moda, broda i przedziałek na głowie.  8)

Ja to jak zwykle się golę raz w tygodniu, albo rzadziej, aby dobrze do pierwszosortowych się wpasować, buty zdarte, stara kamizelka, koszula niewyzywająca - normalnie mogę się pokazać nawet wśród kiboli i zaraz widzą, że swojak jestem.  :D
Choć tu już częściej mówić muszę "dzień dobry" niż ze dwadzieścia lat temu w Ciechocinku!  :shock:  :?
Ale na szczęście nikt na ulicy jeszcze nie prosi o "cudowne uzdrowienie"  :lol:

Szczegółowa charakterystyka... :D Jak na maturze z polskiego... :lol: :wink:

A to coś o wielu nazwach szkodliwe jest dla organizmĂłw ludzkich?  8)  :lol:

Jak zwykle, wszystko zaleşy od dawki.  8)
U facetĂłw tlenek azotu (stara nomenklatura) za "objaw poranny" jest odpowiedzialny.  :D

Fenomen brzasku?  :lol:

Coś w tym stylu. ;)

Tutaj teş... 8) https://images92.fotosik.pl/225/9750fe5e5336131dgen.jpg -  :D

<img src="https://images92.fotosik.pl/225/9750fe5e5336131dgen.jpg">

Bardzo ładne.

Wole te borówki co gębę na fioletowo malują:)
Aczkolwiek wygląd ładny ciasta.

Ale ten fiolet to ponoć bardzo zdrowy jest!
Tak zdrowy, Ĺźe na wszystko działa.  8)

Tyko, że ja tego ciasta nie robiłam 8) zamówiłam je na spotkanie Optymalnych w "Dobrych Czasach"...
Naprawdę było smaczne, nie tylko urodziwe. :D
Przepis (nr 532) jest z Książki Kucharskiej J.T. Kwaśniewskich.
Składniki są takie same, tylko kształt ciasta jest inny - bez zawijania w roladę.
I bez owijania w bawełnę... :lol: :wink:

Fajne, ale borówek mało. ;)

Przez tę suszę... :?

:lol:

8)

Raczej przez cenę.  8) ;)
Bo to droĹźsze od reszty składnikĂłw razem wziętych, jak nic!  :?

Borówki dałam z naszego sklepu za darmo, a resztę składników dołożyła właścicielka kawiarni... 8)
Po co szukać jakichś "teorii spiskowych"... :lol: :wink:

A co z VAT?  :shock:  :?

Napisałabym, ale mi się nie chce... :lol:

Ale za VAT jest dwadzieścia pięć lat!  :shock:  :?

Kontrola podstawą zaufania.  :roll:
Coś w stylu "krwawego Feliksa":
"Ufaj i sprawdzaj".

... albo i więcej...  :?

Spoko!
Więcej "dobra zmiana" nie daje! ;)

Za zabĂłjstwo jest mniej, no ale wiadomo, jeĹźeli chodzi o kasę, to z Dobrą Zmianą nie ma ĹźartĂłw i lepiej ich nie okradać.  8)

Właśnie, bo wtedy mogą się bardziej dzielić.  8)

I samolot pusty nie lata. ;)

Właśnie, po co się ma tyle miejsc marnować!  8)

Bez sensu, a potem rodzina musiałaby osobno jechać i rozliczać dodatkowo koszty paliwa. ;)

Dokładnie. A potem komisja śledcza, dlaczego nie latali razem

:lol:

:lol:

Mogołowie powiadają : głupi mówi o tym co zjadł, mądry piszę o tym co sam zobaczył...
Tak więc, Ĺźeby rozwiać wątpliwości, dzisiejszy dzień wyglądał mniej więcej tak : 7 małych zółtkĂłw, trochę kaszy gryczanej,ogĂłrek kiszony, do tego mascarpone/smalec. Następnie karkĂłwka, ziemniak,szczypiorek,  masełe i plaster sera zółtego. Wieczorem pewnie będzie jaki większy ziemniak, trochę sera zółtego i mascarpone ( ostatnio wypierając śmietanę często gości na stole).  Ĺťeby jednak pozostawić jakieś wątpliwości, to napisze, Ĺźe dzisiaj widziałem teĹź fajną stopę wielbłąda. 8)
Tak jeszcze a propos łączenia węglowodanĂłw z tłuszczem,  to organizm potrzebuję wydzielić więcej insuliny, Ĺźeby się tym zająć? Podobno to tak działa tylko na modelach  z wysokim wunglem...

Mnie się wyczytało ostatnio na motylku (co mnie kompletnie zszokowało, bo wreszcie ktoś prawdę napisał), że jak się ćpa wungla ze szmalcem, to szmalec zmniejsza "IG" wungla wciąganego pod każdą postacią.
Ale ogólnie, to w wahaniach cukru we krwi nie zalecają szmalcu pod żadną postacią, nawet oliwną!  8)
Natomiast jak jest to pisze Doktor, Szczygieł i w większości podręczników fizjologii stoi.  :D

No i świnki już prawie zagnane do koryta. Aż musiałem sobie przysmażyć kiełbasy wyborczej na kolację, no może nie dokładnie wyborczej ale... :wink:

Ale Ĺźe komuna wygra to było pewne, bo sami komuniści przecieĹź startowali.  8)

Może dlatego świry zostały w domu? Czyżby coraz mniej świrów coraz więcej komunistów?

Polacy pokochali juz ten ustroj  8)

Jak za tamtych chleb ze smalcem, a teraz liczą jeszcze na skwarki!  :shock: ;)

Ostatnio jadałem na kolację czekoladę, lody, albo serniki.
Dzisiaj "normalny" posiłek:
-warzywa z zupy odsmaĹźane
-trochę frytek
-pyszny, nadmuchany kogel mogel z 5 żółtek z kakałkiem. ;-)

Ja tam śniadanko i kolację teraz zaliczam o rĂłznych porach, ale za to treściwie, bo ser żółty, wędlina dojrzewająca, śmietanka, ciasteczko knoppers, albo dwa i w sezonie mandarynki, śliwki, jeĹźyny, gruszki, winogrona i co tam po drzewach i krzewach niczyich się trafi, a poza sezonem z marketu jakieś bogactwo azotynĂłw muszę kupować! ;)  8)
Nie powinienem pisać takich informacji, bo zaraz się "naśladowcy" znajdą i jeszcze im "zaszkodzi"... ;)  :lol:

:lol:
Na mnie też dziwnie patrzą, bo jak to tak, jeść boczek i golonki w ciągu dnia, a na noc słodycze?! :shock:
Toż to niezdrowo jak cholera, przecież wszyscy to wiedzą. :D
A jeszcze jak mówię, że muszę jeść słodycze, bo inaczej chudnę, to się całkiem w łepetynę pukają, bo jak to, nie chcieć schudnąć, skoro wszyscy chcą?!

:lol:
Tylko jedynie słuszne jest 5*wio, zalecane przez IĹťiĹť w W-wie!  8)
I wierzę, bo tam kwiat polskiej dietetyki pracuje! ;)  :lol:

:lol:

Tam tylko Lucjan Szponar w miarę przyzwoity, reszta to chłam...  :?
Nie wiem, czy mu nie zaszkodzę tym wpisem, ale szczerze jest!  8)

Sernik dochodzi w piekarniku, śmietanka ubita i czekolada do posypania starta.
Będzie kolacyjka na ciepło. :D

Pyszności.  :D

Ale niektórych po ciepłym "cieście" brzuszki bolą... ;)

Nawet po serniczku? NiemoĹźliwe... ;-)

Nie sprawdzałem... ;)

No mówię wam, ten serniczek to ma wszystkie desery pod sobą! :D
Dzisiaj na zimno ze szklanką śmietanki.
Tylko zakalca mu małego brakuje, ale to sernik bez ciasta, co zrobić... ;-)

Chyba wstawić do zimnego piekarnika, to może zakalec się uda. ;)

Dziś mamy gofry z twarogu i jaj, z bitą śmietaną i konfiturą. :P

Pychota... :D

Bomba kaloryczna.  :P

Zależy ile się zje... :lol: ;-)

Na ciepło wchodzą jak złoto, dzieci mordki wymazane. :D
Na zimno potem już nikt tego nie je, to ja będę miał do wędliny i sera. ;-)

U nas ja teĹź jestem od wymiatania zimnego. ;)

Taka funkcja głowy rodziny, dbają o nas. ;-)

:lol:

Idę zajrzeć do lodĂłwki, moĹźe jaki ciepły bigosik znajdę? ;)  :lol:

To szybciutko, szybciutko. ;-)

Nie ma.  :? ;)

Tak samo u nas z nimi było. Dzieciom (chociaż dorosłym, ale to zawsze dzieci 8)) tylko na ciepło smakowały i to z dżemem...
A mnie pasowały do robienia "kanapek" w podróż... :D

Wpadła mi w oko pręga wołowa w sklepie, rozklejała się w piekarniku przez 6 h w 130*C
Zaraz będą testy  :D

Super. :D A oko całe?  8) ;-)

:shock:
Ciepły w lodówce?
U mnie takie numery nie przechodzą, bo Ania mówi, że ciepłego do lodówki się nie wstawia. ;)
ZamroĹźone moĹźe być wstawione!  :lol:

:lol: Ciepły z lodówki brzmi jak oksymoron... ;-)

I Ania jak zwykle ma rację. Ciepłego do lodówki się nie wstawia... :)

Wiadomo, przecieĹź Ania to alfa i omega, tylko jeszcze staranniej ode mnie się kamufluje!  8)

To taka aluzja do naszej rodzinnej historii. ;)
Kiedyś Starszak buszował wieczorem po kuchni, zaglądał do lodówki itd. i na to żona woła:
- Głodna jesteś, to w lodówce jest jeszcze bigos, tylko sobie odgrzej.
- Ale mi się nie chce, jakby był ciepły w lodówce, to bym zjadła.

No i tak zostało.  :lol:

:lol: