forum.dr-kwasniewski.pl

Coś takiego znalazłem na innym forum:
http://www.dobradieta.pl/forum/viewtopic.php?t=13716&highlight=montignac

Pan Trojanowski wspomina tam o niedoborach pewnych składników na DO, a wynika to z przeprowadzonych przez Optymalnik badań. Sam na takowe badania wybieram się tak koło sierpnia i to będą dopiero moje pierwsze badania po 2 latach stosowania DO. Ciekaw jestem, jak sprawa wygląda u Was, Szanowni Forumowicze. ..Dotychczas wydawało mi się, że produkty, które zjadam są bogate w składniki odżywcze, o których napomyka pan Trojanowski

                            pozdrawiam

Poruszasz bardzo waĹźny problem.
Jak DOKŁADNIE zdiagnozować człowieka.
HDL:LDL 1:1,OB niski,LDL poniĹźej 100mg% i co?Mam taką pacjentkę.60 lat.Rodzina długowieczna.A dyskopatia 3 poziomowa od 20 lat, mimo,Ĺźe je optymalnie od 10 lat! Do jajek zajada orzechy(mimo,Ĺźe uczulona na orzechy;czasem trzeba czasu by Im "zakiełkowało").Albo inny pacjent w/w tak samo, nie na DO,88 tat i garb na plecach.Do diagnostyki klasycznej wplatam teraz diagnostykę - paplacyjną mięśni przykręgosłupowych na całej długości kręgosłupa. Od tego co wybadam zaleĹźy czy zalecam pomidory, czy smalec, czy Ĺźołtka. Mikroelementy Magnez - transport tym samym układem przenoszącyn w ścianie jelita co wapń. A wszyscy na DO jak mĂłwię, by ze śmietany przeszli  na smalec - mĂłwią, Ĺźe NIE CHCĄ ZEJŚĆ Z DO!!!! Se, Cr, Zn - Ci ktĂłrzy jadają żółtka (np.5/dobę)powinni mieć te mikroelementy o.k.Jednej takiej osobie zrobiłam analizę włosa-brakowało wszystkigo co w rybach i... ze smakiem zaczęła jeść do żółtek- ryby (nie polecam kaĹźdemu, jedynie wyjątkom z nadczynnością tarczycy).

Osobiście brałam udział w tych badaniach i mam tą 'sławetną' karteczkę z wydrukowanymi pozycjami  zawartości witamin w moim organiĹşmie. Tylko jest mały problem: nie ma dla ludzi na DO parametrĂłw gdzie byłby punkt odniesienia takich badań.
Wiadomo, że organizm na DO nie potrzebuje tak dużych ilości witamin jak 'korytkowcy'.
Trojanowski niech ustali najpierw jakie ilości suplementĂłw są niezbędne dla człowieka Ĺźywiącego się  optymalnie.
Wcale to nie jest takie proste, jak wklepanie menu w komputer.

Najważniejszy dla zdrowia, długiego, pogodnego i mądrego życia jest czynnik "R". Choć większości go brakuje, nikt na jego niedobór się nie skarży. Żadna suplementacja nie jest w stanie pokryć jego braków :shock: 8) :? :lol:, a każdy niech szuka go samodzielnie :wink: :!:.  Słuchałem o suplementacji tu - http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=595, ale pewnie to nieprawda!.

Co to jest czynnik"R"?

Wojteks;
Dr Kwasniewski ma 100% racji w tym przemĂłwieniu, bez Ĺźadnego ale.
Wg Mnie dr Kwaśniewski w jednym się myli, mówiąc,że nie da się dietą wyleczyć lamblii, owsicy,inn. pasożytów i polipów nosa.
TO TEŻ da się wyleczyć dietą. Polipy nosa leczą się jednak na końcu i jak trwają 20 lat organizm najpierw sprząta inne ważniejsze struktury.Jedne polipy nosa są(pacjent) w trakcie likwidacji(najpierw organizm musiał wyleczyć astmę i schudnąć do wagi sprzed 20 lat!

Dziewczyna w dobrze/źle pojętej trosce o moje zdrowie podrzuciła mi program Dietetyk. Nakazała wpisać wszelkie produkty, które zjadam dziennie. Wpisałem i wyszło, że brak mi magnezu i wapnia. Ciekawym nadzwyczaj, jak przełoży się to na wyniki badań w laboratorium. Badań wymienionych powyżej nie zrobiłem, z uwagą natomiast posłucham głosów innych osób, co sądzą o niedoborach tych dwóch składników.
PS. Uprzedzając kolejne powtarzanie prawd oczywistych zaznaczam, że znany jest mi termin przyswajalność, m.in w związku z tym pytam. Szczególnie interesuje mnie odpowiedź pani Haliny Ch., która nadmieniła, że pan Trojanowski wyliczył w sposób komputerowy, że pani Halina ma niedobory.

Jestem na Do 3-y lata.Jem codziennie 5-c zoltek,smietane 30%,boczek,smaze na sloninie placki serowe.Pomidor,ogorek albo kapuste tez jem.O tlustym  miesie czy watrobce nie zapominam.A moje zelazo raptem =11 jednostek/8,8-27,0/norma ,a calcium =2,2 jednostki/2,2-2,6/norma.Inne parametry nie ulegly pogorszeniu czy wielkiej poprawie.Np cholesterol ogolny byl 243 a teraz 236,glicerydy byly 43 a teraz 59.Wyniki krwi robilam po dwoch latach bycia na DO.Mysle,ze badanie krwi  mowi czy zywimy sie .opty.a gdy nie to  musimy odpowiednio reagowac tak pisze pan Kwasniewski w swych ksiazkach.Niestety czesto o tym zapominamy i jak przyjdzie choroba to za wszystko obwiniamy doktora i DO.

Szymon, widocznie doktor stwierdziła, że jesz produkty, które nie zawierają wapnia. Ty chyba sam najlepiej wiesz, co jadasz. Nas chcesz o to zapytać :D

Wapń wchłania się tym samym stystemem transportowym co Magnez.
Dlatego zauważa się, że jak śmietana/mleko to nie z kakakem itd.
Dlatego warto robić przerwy w mlecznych ...by Magnez się wchłonął.
Jak wszystko funkcjonuje prawidłowo (braki zaburzeń widzenia, krotkowzroczności, astygmatyzmu, dalekowzroczności, braki siwych włosów, i inne funkcje kręgosłupa szyjnego w normie) to nie zwracałabym na takie badania uwagi.
Zwracam uwagę na stan k. szyjnego i narządów unerwianych/unzczynianych z tego zakresu ponieważ kręgosłup w całości to mowiąc metodą chłopską - "wieżowiec".
Drobny defekt "ustawienia klocka(kręgu)" najniżej - widać w zakresie niedomagań kręgosłupa szyjnego.

Dziękuję za odpowiedzi. Ci do jadanych przeze mnie produktów- myślę, że nie różnię się od standardowego "użytkownika" ŻO (5 żółtek, smalec, boczek, wątróbka etc.). Temat interesujący, na pewno ulegnie rozwinięciu. Pytanie do Lekarki: bogatym źródłem wapnia są produkty mleczne. Czy przy rotacji (gdy jemy je raz na 7 dni) podaż wapnia nie jest dla organizmu za mała?

Bogatym zrodlem wapnia sa ryby.Mnie zawsze denerwuje reklama w ktorej sie mowi ,ze nawet dzieci ,ktore spozywaja duzo nabialu ,moga miec niedobory wapnia ,no i zalecaja danonki.Danonki rosnij zdrowo hehehe, nie lepiej zjesc rybe.Szymon jak uwazasz ,ze masz za malo wapnia serwuj sobie raz dziennie danonka  :lol:.A w ogole na jakiej podstawie twierdzisz ,ze masz jego niedobor?masz zrzeszotnienie kosci czy jak??.Taj jak Lekarka napisala ,jesli sie czujesz dobrze ,to nie zawracaj sobie glowy badaniami labolatoryjnymi ,bo tam tez sa bledy.Ogolnie duzo apnia jest w miesie.

Czy ja wiem?
Wyczytałem, że
"Niedobór wapnia powoduje nadmierną pobudliwość nerwową", tym sobie częściowo tłumaczę moje nienajlepsze samopoczucie. Ale oczywiście powodów może być multum. Przez dosyć długi okres czasu miałem wrażenie "przyspieszonego bicia serca"- co też może być spwodowane niedoborami... (???).
Stąd moje pytania na forum.

Tak ,teraz sobie bedziesz mnozyl niedobory i wsluchiwal sie ,co  sie tam cos dzieje ,pika czy nie pika,problemy z sercem ,jakie opisujesz moga byc z niedoboru potasu.Widzisz jak to jest.Nie wsluchuj sie tak ,bo to pierwszy krok do hipochondri.Pamietaj ,ze lepsze jest zawsze wrogiem dobrego.Kiedys wymyslilam sobie ,ze mam niedobor potasu ,bo mialam jakies tam ksiazkowe objawy,zrobilam badanie i wyszlo ,ciut pon.normy.Wiec pobieglam nazajutrz do apteki i kupilam jakis potas z magnezem ,zjadlam ta tablete i rozbolal mnie zoladek .No i tyle sobie polepszylam  :? .W koncu dalam sobie spokoj z badaniami.Jak nie jesz ryb ,to zacznij je wprowadzac ,mieso.Pozdrawiam.
I nie skupiaj nadmiernej uwagi nad tym ,co sie dzieje w twoim org.Wiele objawow mozna sobie wmowic ,tak jest naprawde.Ja tak mialam.To niesamowite ,czego moze dokonac ludzka psychika.To jest bledne kolo.No ,pa.

Pewnie masz rację. Pozdrawiam  8)

Noooooo,ja bym nie byla ,taka pewna  :roll: ,to sa tylko moje opine ,ale skoro tak uwazasz.... :lol:  :lol: :mrgreen: :mrgreen: . Papa

Ja  juz nic nie rozumiem!!!!!Raz sie pisze :wsluchuj sie w swoj organizm i odpowiednio reaguj.Innym razem zbagatelizuj to co ci organizm podpowiada.Kogo w koncu sluchac????? Jezeli sa jakies dolegliwosci a nie ma sie w zasiegu lekarza,ktory wykluczylby nasze watpliwosci to co niby sygnaly organizmu zbagatelizowac i zaliczyc do rzeszy rozchorowanych na ZO????????

To nie tak Kodar .Ja mam na mysli ,zeby nie popadac ze skrajnosci w skarajnosc.Nie skupiac nadmiernej uwagi -nam na mysli to ze,np.cos mnie zakluje i juz lece z tym do lekarza i robie jakies badania,ktore wykazuja np.minimalne niedobory jakiegos dowolnego pierwiastka.I wtedy robi sie mlyn.Wpadamy w panike i staramy sie jak najszybciej uzupelnic ten niedobor ,czasami przesadzajac z np.jakims produktem zywnosciowym ( w przypadku ZO),albo syntetycznymi pierwiastkami,robiac sobie czasem wieksza szkode niz bylo na poczatku.
Jej,jakby tak zrobic wszystkim ludziom badania ,to wyszloby ,ze kazdy czlowiek ma jakies niedobory,nikt nie ma idealnych wynikow ,proporcji.Bo tak sie poprostu nie da.
Ja opisuje ,to co ja przezylam,jak wpadlam w manie ,robienia sobie bezsensownych badan,ktore wniosly tylko spustoszenie w organizmie.Mialam obsesje na punkcie hemoglobiny ,wiec lecialam robilam badanie wyszlo np. 11,4. No to wymyslalam ,ze to anemia.Polecialam do lekarza przepisal mi hemofer ,po ktorym dostalam takich boli zoladka ,ze mi sie wszystkiego odechcialo.I zaczelam jesc jajka ,od tych zoltek potem mialam 14,5 hemoglobiny.
Nauczylam sie nie robic tych bezsensownych badan labolatoryjnych.Ale to jest moj przypadek ,to byla skrajnosc.Nikomu nie narzucam zadnych sugestii.Niech kazdy postepuje rozwaznie.
Ja np.bazuje na rybach ,teraz dodalam cudem troche frytek  :shock: i nie przejmuje sie niedoborami.Zawsze sobie tlumacze to tym,ze ludzie z czasow wojny mieli gdzies jakies niedobory i niektorzy zyja do tej pory..
To tyle ,wystarczy jak na mnie  :lol: .Pozdrawiam wszystkich serdecznie.

Ci z rotowanymi mlecznymi i Ci na diecie bezmlecznej nie mają niedoboru wapnia.
Ustępuje im osteoporoza. miewają zachcianki rybno - kapuściane. Inne "wapniowe" zachcianki też.
Ja też kości badaniem mam bez osteoporozy - mimo, że "wydziwiam" z mlecznymi.

No wlasnie! Czemu wszedzie zalecaja ,jak ktos ma niedobor Ca ,spozywanie produktow mlecznych ,lub posluguja sie haslem ,ze jedzenie nabialu ustrzeze cie od osteoporozy.Totalne bzdety.Wystarcza ryby ,ogolnie mieso.A mleko niech ssa niemowlaki ,poki zebow nie maja.Gdy zeby wyrosna sa po to ,zeby gryzc ,a nie ssac.Ups  zapomnialam o serach  :roll:.  z produktow mlecznych wystarczy maslo.  Ale ja stawiam na pierwszym miejscu ryby.Szkoda ze nie mieszkam nad morzem  :lol: ,zajelabym sie polowem  :lol:
A juz najbardziej co mnie wkurza ,to te bzdety o danonkach.

Ewa, ja nie chcę niczemu zaprzeczać, ale jednocześnie chciałabym dodać, że całe życie piłam niemal wyłącznie mleko do wszystkiego (już zrezygnowałam z tego jakies 8 lat temu), jadłam zatrzęsienie nabiału, a badania gęstości kości miałam niesamowite -np. z pięty: 21% ponad normę 20 latka; z kręgosłupa: 4% powyżej normy wiekowej.

Elmo, ale nie zapatrz się na te ryby za bardzo, jak na wszystko zresztą zgodnie z tym, co pisze Ewa. J.Kwaśniewski polecał tylko od czasu do czasu, ponieważ ryby np. mają za mało kolagenu i często są za chude. Ich białko jest mniej zbliżone do ludzkiego niż w wieprzowinie.

Ewa ja nie zapatrzylam sie na ryby przez wzglad na Lekarke dr.Ewe ,tylko dlatego ze jem je od dawna i jest to jedyne zrodlo bialka ,jakie moge na chwile obecna spozywac.Mam jakby to okreslic....diete marynarska nie jestem na ZO ,bo poprostu nie moge ,jem to co moge.Zepsulam wiec trzeba naprawic.Zepsuc jest cos latwo a czasem naprawia sie latami. Ludzie wojne przezyli to ja moze tez jakos przetrzymam ten okres w swoim zyciu  :wink:

Ewa - osoby, które jadają mleczne mają takie wskaźniki gdy... omijają zboża.
Mimo wszystko ze zdziwieniem zawsze oglądam osobę, która mleczne toleruje codziennie.
Nawet Chrystus poscił...
Nie potrafię poscić. Rotowanie to pewna forma postu (od grupy)
Jeżeli zobaczę siwe wlosy - znalazłam opbjaw nadmiaru węglowodanów.
Przy czym kaĹźdy ma prawo jeść co chce (!)  i kaĹźdy ma prawo mieć swoje siwe włosy jak chce!

Ja jadłam fatalnie, bo mleko do wszystkiego i tylko mleko. Nic innego w zasadzie nie piłam. Pieczywo z dużą ilością masła i dżemu na okrągło. Ciekawe, że byłam w tym czasie w miare odporna. Raczej nie przeziębiałam się i nic mi nie dolegało. Kości mam bardzo gęste. Włosy mam gęste i zdrowe, bez śladu siwizny. Zęby też, zdrowe i wszystkie mam.
Fakt, że poza pieczywem i ewentualnie porcją ziemniaków na obiad nie ciagnęło mnie do żadnych innych węglowodanów, a jednocześnie nigdy nie bałam się tłuszczu zwierzęcego. Roślinnego nie uznawałam.

Potem rak piersi. Pojawił się po ponad dwóch latach nieodreagowanego stresu, kiedy to dzień w dzień czułam się zagrozona i nie miałam chwili relaksu.

W czasie gdy startowałam z DO, byłam po chemii (zniosłam ją b.dobrze; nie miałam anemii, a zawsze skłonna; w tym czasie właśnie robiłam badania kości) i zaczynały mi się robić zmarszczki i wiotka skóra na brzuchu. A teraz wyraźnie cofnęły mi się zmarszczki, a brzuch dużo jędrniejszy. Przy tym ważę 50kg i mam płaski brzuch, a więc to, że tkanka na brzuchu wypelniona, nie jest z powodu tuszy.
Przez jakiś czas na początku DO mleko zastępowałam smietanką i orzeszkami. Teraz nie naduzywam tego, bo bardzo mi przeszkadzaja jeść w odpowiednich proporcjach BTW. Miałam, gdy piłam śmietankę, problem z utrzymaniem odpowiedniej wagi. Mój organizm nie traktował jej jak posiłek.

Acha, to chyba ważna rzecz. Na parę lat przed nowotworem prawie w ogóle nie jadłam jajek, którymi przedtem się zajadałam - zapomniałam o nich, luz, przeciez tyle sie mówiło o ich szkodliwośći.

No widzisz Ewa ,ja juz pisalam w jakims watku ,ze poznalam lekarza onkologa ,ktory mowil ,ze kobieta z rakiem piersi i przezutami do wezlow chlonnych wyleczyla sie jajkami i boczkiem .On tak mowil.Mowil ,ze go tym "wykanczala" ,bo on mial inne zdanie.Ale pisal tez ,ze kobieta ta zyje i ma sie dobrze.To byla jego pacjetka .Swoja droga ciekawa jestem czy zaleca ta diete innym swoim pacjetkom.Chociaz watpie ,bo coz by powiedzieli koledzy po fachu  :shock: .Moze by go nawet zwolnili z pracy  :roll: . Primum Non Nocere.Po pierwsze nie szkodzic.....sobie.

Troche wydziwiacie z tym mlekiem ciekawe co na to by powiedzieli hunzowie lub masajowie albo jeszcze lepiej sasiadka moich tesciow ktora ma 95 lat i jeszcze pracuje fizycznie , a jej dieta  przewaznie to przetwory mleczne a mieso je bardzo rzadko  :lol: :lol: :mrgreen:

Pozwole sobie zacytowac za dr Kwasniewskim:"Zywienie optymalne nie jest lekarstwem. Jestprawidlowym wzorcem zaopatrzenia organizmu we wszystkie potrzebne mu do zycia skladniki.Ludzie chorzy podejmujacy taki sposob zywienia w bardzo szybkim tempie wracaja do zdrowia i to bez wzgledu na rodzaj schorzenia, gdyz dieta ta nie leczy choroby jak pigulka czy zastrzyk, lecz leczenie oparte jest na dowozie do organizmu najbardziej wartosciowych skladnikow odzywczych tj.wysokowartosciowego bialka i tluszczu, pozostawiajac samemu organizmowi role kierowania ich tam, gdzie sa najbardziej potrzebne."

to ,ze zyje 95 lat zawdziecza pewnie tylko temu ,ze sie nie objadala i pracowala fizycznie,a glownie dlatego ze pracowala ,bo gdy jest ruch wtedy jest lepsze wydzielanie enzymow,sokow,lepiej pracuja organy itd itp. Gdyby siedziala tak jak my przed komp. z pewnoscia nie dozylaby tego wieku w zdrowiu.no lutonn sam dobrze wiesz jak jest.  :mrgreen: :idea:

No tak, ja gdybym wtedy wiedziała o DO, nie zgodziłabym się na operację, ani na chemię. A DO zaczęłam własnie dlatego, żeby juz więcej nie chorować.

Myślę, że jakis wpływ na moj nowotwór mogło mieć mleko. Najpierw w piersi pojawiły się zwapniałe guzki, a dopiero po latach na nich osiadł rak. Do tego dołożył się stres, brak dobrego białka i gotowe. Acha! Dwa lata wcześniej brałam hormony, które przepisał mi ginekolog, ot tak sobie, bo byłam w odpowiednim wieku. A ja głupia i bezmyslna, dałam się namówić, choć nigdy nie uznawałam chemii.

Dobrze, że zgodziłaś się na operację i na chemię.
Korzystne jest łączenie wielu metod leczenia.
Mleko w rzeczywistości "napedza" nowotwór. Jak inne cukry.
Z tego co się dowiadziałam przez 17,5 roku pracy z dietami: śmietanę/ser, też by było lepiej by zamienić na jaja, smalec/boczek.

Pewnie tak, Ewa, ale ja teraz w ogóle nie zgodziabym sie na leczenie. Jakby mnie trafiło, to woalałabym przeżyć intensywnie rok, niż w półśnie na chemii.

Lutonn,sluchaj lekarki.A wiesz dlaczego?Piszesz o kobiecie ,ze ma 95 lat i super sie trzyma.A z moich obserwacji wynika/bylam dziesiec lat opiekunka w Domu Starcow/ze to kobiety wlasnie dozywaja leciwego wieku a mezszczyzni niestety nie.

A wiesz dlaczego kobiety zyja dluzej ; bo sa bardziej pracowite i latwiej im spalic nadmiar swinstwa ktore zjedza i nie zasmiecaja sobie organizmu , a skoro nie zasmiecaja to nie ma w nadmiarze pasozytow(bakterii i innych pas) a skoro niema pasozytow to nie ma stanow zapalnych a skoro nie  ma stanow zapalnych to nie ma chorob itd  :lol: :lol:

Naprawdę, nigdzie nie znalazłam TYLU logicznych osób co Tu.
Biblia jest jednak innego zdania: 1Kor 14;34.

No nie tylko, biblia i co z tego!!? :?

Coraz czesciej "naukowcy przebakuja ze glowna przyczyna powstawania raka sa stany zapalne , a nawet przyczyna powstawania miazdzycy uwaza sie  przewlekly stan zapalny tetnic , no mi sie takie a takie wnioski nasuwaja moze sie myle albo gorzej obrazam kogos ale przeciez to jest for pozdro hejka i czeska wszy :? :shock: :D :lol: :mrgreen:

Tyle razy miałam do czynienia z "Kwiatem Nauki Polskiej", i widzę i słyszę, że prawdziwa mądrość jest gdzieś w "Niższych Szeregach".

Madry krol jak chcial sie czegos pozytecznego dowiedziec to przywdziewal lachmany i ruszal wsrod nizszych sfer aby tam czerpac madrosc .A madrosc jest wszedzie po owocach ja poznacie >Madry  Szekspir o tym wiedzial  :lol: :lol: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Luton to napisz jeszcze jak sie pozbyc wirusow z organizmu , o tym nic nie wspominasz.Czy mam rozumiec,ze tez pracowitoscia?

Niestety ,ale zadnych chorob spowodowanymi bakteriami czy tez wirusami czy tez grzybami nie pozbedziemy sie ,poniewaz czlowiek chcac sobie "ulatwic zycie" spowodowal rozwoj cywilizacji.Wszystko jest postawione na ilosc a nie na jakosc.Ludzie maja malo ruchu.Nawet w gospodarstwach wiejskich juz "chlopi" nie pracuja od switu do nocy,przestali byc "chlopami" .Siedza w swoich maszynach i maszyny wykonuja robote za nich.pieknie prace na roli opisuje Maria Rodziewiczowna ,gdzie chlop pracowal od switu do nocy malo jadl byl chudy i zdrowy.Kobiety mialy tez swoje stanowisko i tez pracowaly od switu do nocy ,ale i choroby byly,byly ,sa i beda.A to ,ze ruch ma na zdrowie zasadniczy wplyw ,nie da sie zaprzeczyc.
Te czasy ,ktore opisuje dawno minely i nie wroca.Nie wiem czy chcialabym zyc w tamtych czasach czy w tych ,ale chcialabym aby bylo milo.Dziecinstwo swoje spedzilam na wsi i powiem ,ze tesknie za tamtymi czasami,a miasto to tylko pozorna "wygoda".Bo czyz Wy"optymalni"  nie staracie sie sprowadzac wszelkich produktow zywnosciowych z wiejskich sprawdzonych gospodarstw ,a nie z tych"miejskich "sklepow? gdzie sprzedawane jest doslownie swinstwo...

Na moje pytanie, ironiczne zreszta, daje odpowiedz Dieta i Zywienie Optymalne.

Kadar!!  a czy ty wiesz ze w naszym przewodzie pokarmowym jest  setki a moze i tysiace roznych odmian bakterii ,spelniaja one jakas role jesli jest ich liczba optymalna to jest rola pozytywna ale gdy nastepuje zachwianie rownowagi musza wystapic zaburzenia zarowno jak jest brak jak i nadmiar .  aby nasz organizm funkcjonowal normalnie te bakterie musza byc oczywiscie w ilosci optymalnej . Tak samo jest z wirami i grzybami tylko ze nauka jeszcze tego nie wyjasnila a moze juz wyjasnila tego nie wiem..oczywiscie ze pracowitoscia wplywamy korzystnie na wiele procesow . Ale ja tak bym sie szybko nie pozbywal na zero.Bo tak samo jest w przyrodzie naukowcy twierdza ze gdyby w lesie zabraklo np lisa las by umarl. to jest zwiazane z lancuchem pokarmowym .Nasz swiat istnieje dzieki rownowadze , dlatego powtarzaja sie pory roku i rozne zjawiska i aby ta rownowaga mogla zaistniec wszystko na tym swiecie ma swoja opty  hehe alee :lol: :lol:

ZnaleĹşli gen siwienia! :lol:
To juĹź nie niedobory, ani wiek, ale geny. ;)
http://www.focus.pl/czlowiek/odkryto-gen-siwych-wlosow-13759

Pewnie przy tym odkryciu osiwieli z radości... :shock:  :lol: