forum.dr-kwasniewski.pl

Proszę o OCENIENIE potrawy którą sam WYMYŚLIŁEM I sporządziłem.
1.ugotować cale płucka i ostudzić
2.przekroić plucka po ich szerokości w cieńkie plastry
3.obtoczyć w panierce z jajek i bułki tartej
4.smarzyć na smalcu,lub klarowanym maśle
Podawać z ziemniaczkiem i{kalafiorem lub brokółem}
  SMACZNEGO.
Potrawa wskazana przy chorobach płuc.

Jurek46-zrob jeszcze wyliczanke tzn. ile w tej potrawie jest B.T.W.!

Może to jest dobry pomysł dla bardzo biednych, ale nie optymalnych.
Nie ma gorszych podrobów od płucek. Są one po prostu niejadalne  z powodu, ze nie ma możliwości wygotowania tego całego świństwa które się płucach zachowują. Można gotować nawet 5 godzin zmieniac wodę i nadal luca będą zanieczyszone. Wszelkie inne podroby są dobre
natomiast KATEGORYCZNIE NIE WIDZĘ PŁUCKA W ŻADNEJ POSTACI w żywieniu optymalnym o czym zresztą niejednokrotnie dr Kwaśniewski wspominał. Tyle jest wspaniałych innych produktów. Morgano
\ Od płucek lepszy jest już wegetarianizm :D :D :D/

Z całym szacunkiem-rzeczywiscie,że oprocz płucek jest cała masa innych super produktów dla optymalnych.Ja bym natomiast ,aż tak nie obrzydzał tego dość wartościowego produktu ,szczególnie przydatnego w przypadku chorób płucnych .
Dr JK,  rownieĹź w swojej książce kucharskiej w poz 140 podaje przepis na barszcz z dudkami pisząc"
1 kg płuc wieprzowych lub cielęcych umyć i ....
Osobiście od dziesiecioleci spoĹźywamy doskonały pasztet zawierający sam w sobie całą gamę zwiazkĂłw wysoko-fosforowych aktywnych z płuckami włącznie - jednocześnie polecam : http://www.optyimperium.pl/kulinaria.php?id=13 
A pierożki z płucek to już rarytas.
Ponadto jestem ciekawy jakie zdanie na ten temat mają inni Szanowni forumowicze.

Morgano ma racje  :x
jak mozna jesc plucka ?
jest w nich tyle nikotyny , substancji smolistych z papierosow , azbest moze byc tez .... rak jakis  :?
zgroza  :evil
to tak jak wywar z kosci szpikowych - moze to jest dobry pomysl dla bardzo biednych ....
:D :D :D :D :D :D :D :D :D  :evil:

 
Co prawda nie jem plucek ,ale evosonic co ty masz zamiar ?  :shock: jesc ludzkie pluca?  :shock:  ,bo chyba swinie czy tam krowy nie palą papierosow ,no chyba ze przebywają w towarzystwie ludzi palacych ,no to cos tam wdychają  :shock:  8)

To samo mozna by bylo mowic o wątrobie ,ktora tez jest nie mniejszym " filtrem " od płuc,a moglabym nawet powiedziec ,ze wiekszym,a przeciez "optymalni spozywają wątrobkę  :D

Chyba, że to są ludzkie płucka.

no ,to wlasnie pytalam evosonica czy ma zamiar jesc ludzkie płucka  :shock: .
Nawet nie wiedzialam ,ze są w sprzedarzy  :shock: ,ale widocznie evosonic zna siec sklepow zajmujacych sie sprzedarza takowych płucek  :shock:  :?

hehehe

Czekałem na to że wśród optymalnych są i tacy,którym płucka nie tylko smakują,ale są w pewnym stopniu lekiem{wszelkie choroby płuc }
A Temat niespodziewanie ,zamienił się w krytykę głownie za sprawą Morgano.Zaliczył on wszystkich którzy odwazą się spożywać płucka do ludzi bardzo biednych { jeżeli to że lubię płucka w różnej postaci } stawia mnie w szeregu tych biednych optymalnych ,którzy jadają wszystkie podroby,łacznie z łojem okołojelitowym,sadłem sloniną, itp.to mogę być i tym biednym.
Jednak polecił bym dla Morgano najpierw dobrze poznać temat a potem wypowiadać się za dr. jk.W opisach nigdzie nie natknełem się z jego stwierdzeniami że płucka są niejadalne a wręcz przeciwnie .Dla przykładu p.331 oraz p.140, książki kucharskie Dr.JK.Zaprzeczają twoim teoriom.
Skorzystałem z Twojego przepisu na "Kartowelki "są dobre a połączone z" kotletem ala płucka "i małym dodatkiem z warzyw,nie będą już potrawą dla biednych bo jednak wzbogacone są  ?  i będziesz mógł się nimi rozkoszować.
A jeżeli Paszczet z przepisu książki kucharskiej DR. Kwaśniewkskiego Tobie nie będzie smakował to polecam jednak spróbować mój przepis ,i tylko odpowiedzieć sobie czy rzeczywiście jest to niejadalne.

Jednak polecił bym dla Morgano najpierw dobrze poznać temat a potem wypowiadać się za dr. jk.W opisach nigdzie nie natknełem się z jego stwierdzeniami że płucka są niejadalne.

Nie mam zamiaru i nie było moją intencją odradzać spożywać swój przysmak.
Wszelkie podroby /oprócz płucek/ są najlepsze i trafiały odległych czasach tylko na pański stół.
Gdyby pospólstwo odważyło by sięgnąć po podroby groził im za to szafot.
Możesz śmiało zadać pytanie dr Kwasniewskiemu na jakimkolwiek spotkaniu, a może odpowie i wypowie się na ten temat na forum. Nie jest to mój wymysł, że płucka są zanieczyszczone i nie ma możliwości wszelkiego rodzaju trucizn wygotować nawet przez kilka godzin.

Skoro uwielbiasz miękkie gąbczaste kotlety lekko słodkawawe to nie widzę przeszkód byś sobie sporządził kotlety z  krowiego wymiona. Polecam jednak wymiono lekko podgotować następnie panierować i usmażyć. Różne są nawyki żywieniowe a płucka a'la kotlet są tego najlepszym przykładem.

Żeby płucka miały jakieś walory zdrowotne pierwsze słyszę chyba tak jak już pisałem tymi spacjałami karmieni się bezdomnych jest to dla ich posiłek regeneracyjny by nie umarli z głodu.
Żywienie optymalne jest naprawdę bardzo tanie. Tańsze od tradycyjnego. 7,00-8,00 zł dziennie. Niestety za 1 grosz nie można się jeszcze  wyżywić.
Jeszcze kilka lat temu skórki ze słoniny otrzymywałem od rzeźnika  darmo. Teraz niestety z powodu większego popytu na te skórki muszę płacić od 0,50-1,00 zł za kilogram.
Wymiona a'la kotlet próbowałem , ale mi nie smakowały z  powodu słodkiego smaku.
A skoro płucka są Twoją specjalnością niech tak pozostanie dla Twojego zdrowia. Morgano

tak na marginesie  :x uwazam ze spamujesz forum , lub moze nie wiesz jak sie na czyms takim pokazac - no cos napisac - tak normalnie
dziesiatki watkow  :) ktore mozesz sobie poskladac w jednym ... po co to jest ?
text o paleniu i tym ludzkim narzadzie do dotleniania krwi byl taki ironiczny :P nie wyczules tego ?
dieta JK zwieksza wrazliwosc i zmienia ... NAPRAWDE ZMIENIA postrzeganie rzeczywistosci ( postrzeganie jest chyba lepsze jak spostrzeganie , stare slowo ale na czasie )
ps. niezly masz ten swoj awatar

Evosonic, nie mogę znaleźć żadnego przepisu Jana Kwaśniewskiego na potrawę z płuckami. Czy mozna cię prosić o pomoc?

Morgano, dzięki za info. Nigdy nie robiłam płucek, ale zbierałam się, żeby spróbować mimo ich odrażającego wyglądu :D
Jak to się stało, że nie zauważyłam nigdzie uwagi JKwaśniewskiego na temat płucek?

Ewo  czy tylko wszystkie przepisy MORGANO są dla Ciebie do przyjęcia.JeĹźeli w książce kucharskiej Dr.JK.na str. 126 p.140
jest przepis w którym występują płucka,a nigdzie indziej nie znalazłaś aby dr.wypowiadał się o nich "że są nie jadalne".to zapewniam Cię
że możesz przygotować sobie dużo więcej potraw w ktorych występują płucka np.krokiety z nadzieniem z wątróbki i płucek.Wszelkie paszczety,a jeżeli piszesz że zbierałaś się spróbować tych odrażających podrobów to namawiam do sprobowania mojego przepisu podanego na samym początku w tym temacie.Ajeżeli wykarzesz troszeczkę wlasnej inicjatywy to zmienisz zdanie o tym specyfiku.

Rzeczywiście, jest tam barszcz ze słynnymi dudkami :) Ja jeszcze poczekam, żeby zobaczyć, co mówi na temat płucek Jan Kwaśniewski. Wiesz, dla mnie odwlec przygotowanie ich, to nie jest duza trudność, bo jadlam wszystkie podroby (móżdżek, cynaderki robię pyszne, grasicę, żołądki, wątróbkę itd) z wyjątkiem serca i płucek, do których nie umiem się przekonać. Pewnie uprzedzenia?

widze ze ten topick dalej idzie ...
nie w tym rzecz , chodzi ogolnie o wszystko - w tym wypadku o hodowle swinek ( tak nazywa te ssaki dr Jan  :) )
mialam okazje zobaczyc PRODUKCJE ( co to jest za slowo  :( :( ) trzody chlewnej ...
Baraki szczelnie zamkniete ... wyznaczone sciezki ... wystraszone zwierzeta ,  z oczami ktore sa prawie  takie  same jak oczy czlowieka , a roznia sie jedynie brakiem koloru ...
smrod i syf , mimo tego ze  zaklad ma iso
w zwierzaki walone jest multum chemii -  szczepienia , ochrona itd ... pada tego troche i nikt z tego nie robi problemu
:x .
nie wiem co jeszcze sie tam dzieje , to bylo tylko kilka godzin , a nikt z pracownikow sie tak nie otworzy aby podac wiecej sczegolow , niemniej jednak gdy widza ze cos sie wie na ten temat , to rozmowa jest juz inna , taka bardziej szczera ( gdy nikt nie widzi) 
o co mi jednak chodzi , o to ze caly ten  biznes przypomina oswiecim  :x
taak dokladnie ... ten oboz . mozna siasc i plakac
i w tym wypadku , pisanie Morgano o pluckach i niejadalnych czesciach swinek , jest co najmniej nie na miejscu
widzac to co ja widzialam , nie powinno sie jesc chyba nic co choduja ludzie w PRZEMYSLOWY sposob  :( :( :(
jaka jest wiec roznica czy to sa plucka ? czy jakas inna czesc ciala pochodzaca z obozu koncentracyjnego dla  zwierzat
:( :(
zeby nie bylo : jestem drapieznikiem , jem mieso , mimo tego  ze wiem jak wyglada droga jedzonka ktore  trafia na moj talerz 

To nie tylko hodowla ,transport ale i uboj maja wiele do zyczenia!!!!!!.Lepiej tego nie ogladac,bo mozna na dlugie lata zostac wege.Juz tak mialam,ze przez 5 lat tylko jajka i wegle,zboza i mleczne.Ale  rozsadnie jest kupowac tylko ekologiczna wieprzowine jak  rowniez warzywa.

bardzo prosto sie to robi : rosolek taki jaki byc powinien :P + ugotowane plucka , najlepiej z tymi wszystkimi rurkami :D:D pokroic tak jak lubisz ( te rurki potnij tak jak sie tnie wycinki do badan )
dodaj do tego zasmazke + ocet ( musisz dobrac do waszego smaku ) + pieprz +galka
ilosc - proporcje :D:D:D: tak jak czujesz :D:D:D
jesli nie czujesz nie rob tego .
z tych plucek , to co jest najbardziej ochydne - czyli te rurki :)  , jest jednak , najbardziej wartosciowe dla czlowieka :-) 

acha  :D plucka takie ( z ta cala reszta )  mozna kupic chyba jedynie w niskobudzetowych sklepach  :(
w marketach tego nie widzalam  ...

Evosonic i chwała temu że podroby te można jeszcze dzisiaj dostać w niskobudżetowej strefie,zanim Ci z marketów zaczną z tymi podrobami robić to co można zobaczyć dzisiaj z niby wykfintnymi wyrobami z ich półek.
Jeszcze raz zachęcam wszystkich tych którzy nie ulegają fobi że plucka są zbiorowiskiem trucizn,do wybróbowania mojego przepisu z początku tego postu.A dla wszystkich tych którzy wybrzydzają nie probując podam że nie ma takiego czegos jak slodki smak płucek
gdyż przy dodaniu przypraw można zrobić wszysko,nawet jak powiedział żyd "z gwożdzia można ugotować zupę."

Ja dla mojego psiura i kotów -płuca kupuje
czy bardzo zatruwam zwierzaki ?
  Tez nie wiedziałam -bo pierogi z płuc tez lubie - :(
   

Plucka odgotowywalam kilka razy, pokroilam w kostke.Cebule i slonine podrumienilam dodalam plucka.Wszystko podlala odrobina wywaru. Moglabym jesc codziennie.A,ze  plucka bez problemu mozna otrzymac w Polsce,w kazdym sklepie masarniczym to super,u mnie tak nie ma.

Kodar nie żałuj -skoro to taka trucizna .
  Nie zawsze moĹźna dostac - ale  mĂłzgĂłw o ktĂłrych doktor pisze ,ze zdrowe
to nigdzie nie ma . Po za tym wołowine bardzo rzadko uswiadcze a juz o łoju nie ma mowy.
 

Rudka. Tak ostro nie wolno. Płucka to nie jest trucizna.
Tak samo jak niejednokrotnie juz napisanio produkty niejadalne.
Wszystkie te produkty moznajeść i nikt się nimi nie otruł.
Tu należyłoby poprawić yen błąd.
Niejadalne zamienić na niewskazane do spożycia. Na co wiele
osób podczas spotkań optymalnych zwracało uwagę.
Ja też w przeszłości jadłem płucka mam nawet kilka starych przepisów
np. Budyń z płucek, naleśniki z płuckami, płucka w winie lub piwie.
Mnie poprzednio chodziło tylko o to, że w przeszlości nie byłem tak obeznany
i nie zdawałem sobie po prostu sprawy, że mozna gotować płucka nawet kilka razy
i niestety zawsze w nich coś pozostanie. To jest naturalny filtr.
Skoro mowa o przeszłości to dawniej jadałem tylko lepsze szlachetne kiełbasy.
Obecnie kiełbasa zwyczajna jest na moim  pierwszym miejscu. Dlatego, Ĺźe
zawiera właśnie wszelkie ochłapy chrząstki skórki, tłuszcze nie spotykane w innych kiełbasach.
Również podgardle wędzone jest lepsze, które traktuję właśnie jak boczek.
Nie widzę powodu by nie można by raz spróbować płucek gdy się ma ochotę właśnie na nie.
Może nawet po wygotowaniu płucka będą mniej szkodliwe niż zadymione płuca palacza.
Ale to juĹź jest  decyzją indywidualna kaĹźdego z nas. Jak juĹź podawałem wszelkie podroby są najlepsze.

Bedac w Polsce na wakacjach, obiecalam pojesc sobie mozdzku na rozne sposoby ale obchodzilam i obdzwonilam wszystkie w okolicy masarnie i co fiasko.Okazalo sie,ze mozdzek zabroniony jest do sprzedazy.

Morgano -kamień z serca  :D :D  moĹźe pierogi w gardle nie staną :lol:
  to i moje zwierzatka bezpieczne ,a koty lubia surowizne.
  Ja dawniej kupowałam co sie trafiło -ale  teĹź chude kiełbasy i schabowe najczęściej.
  Póşniej wpadłam na pomysł  niejedzenie mięsa -ale to był zły wybĂłr i za duĹźo gotowania.
  No a co z tymi móşdĹźkami ??  ubojnie wyrzucaja czy przerabiaja na mączke rybną?
  Wołowina tez podejrzewam ,ze większość idzie na eksport i moĹźe dlatego straszyli
    chorobą wściekłych krĂłw . Baraniny tez nie ma  :?,za dobrej komuny bywały te wszystkie egzotyczne mięsa -nawet kiełbasa końska .
   

Rudka, to ja tobie wysle te baranine  :lol:Ja spotykam  na kazdym kroku "supermarkety"tureckie.

Kodar  :D :D :D ja tylko tak  ..pomarudzić nie mozna -chciałoby sie coś odmienic
bo kurczaki dawniej uwielbiałam a teraz jakieś  ścierwowate -chyba nam sie
z dobrobytu przewraca w tyłku :D

coz mozdzek zawsze kojarzy mi sie z  " silence of the lambs  "  wiem jednak  ze robiony tak jak w starych przepisach , nie mial z tamtym ( filmowym )  nic wspolnego ...
dlaczego nie mozna go kupic  :) bo po prostu sie nie oplaca ... nikt w przemyslowych ubojniach nie bedzie sie bawic w takie historie  :?  nawet w malych rodzinnych firmach traktuja to jak odpad , a w sumie jest to takie male galaretowate  :x
po cieciu pila  sa w tym odlamki kosci  ...
Kielbasa zwyczajna  :D :D :D co to jest ? produkt z najnizszej polki , zawierajacy maksymalna ilosc wody jaka moze pomiescic to cos  :P + skrobia modyfikowana + bialko roslinne + najwiekszy syf ostatnich lat MOM  + chemia 
co do dodatkow ktore przypominaja proszek do prania  :lol: jest jeden plus kielbasy : zwyczajnej - turystycznej - biwakowej -grilowej - jarmarcznej - obozowej - regionalnej  ...  :) :) :)  no takiej jaka sobie producent wymysli , zawansowana chemia spozywcza jest droga ( nie pisze o soli i azotynach )  i po prostu nie oplaca sie tego dodawac do tak tanich produktow  :D
natomiast MOM  :D :D :D :D :D :D :D :D jest lub bedzie wszedzie ( rymik wyszedl ) wedliny , pasztety , konserwy , wedliny typu kielbasy    ogolnie cala oferta produktow wysoko  przetworzonych    :evil: :evil: :evil:
co pozostaje ? cos  co jest w calosci , podroby , mieso , ogolnie wszystko , co jest dostepne bezposrednio po smierci  zwierzecia
  :( :( :(
jaka to wszystko co mozna kupic po zabiciu  ma jakosc ? nijaka  :( z prostej przyczyny - kosztow  kosztow kosztow
nie mozna oczekiwac cudow  :D
  ciekawe ze taka zaleznosc : jakosc - wklad wlasny ,  moga pojac osoby chodujace konopie w sposob przemyslowy  :D :D :D :D
tam wszystko dopracowane jest do perfekcji ,  nikt nie oszczedza ,  bo wie ze jakosc jest niezwykle istotna  :)
i po prostu nie warto ...  :D :D :D :D :D :D

Ewosonik -a skąd masz takie dokładne wiadomości? a ty jaką wędline kupujesz?i gdzie

Mozgi sa juz dostepne. Juz nie trzeba kupowac z "pod lady". Niestety najtrudniej dostepny jest rdzen kregowy, tak bardzo mi potrzebny :(  W sklepach go nie ma i nigdy nie bedzie. Trzeba kombinowac, umawiac sie za 5 cm tego produktu. A jaka bylam szczesliwa jak kiedys tato przyniosl mi 2 kg tej dobroci, dostal to za "litra". Ale co dobre szybko sie konczy, niestety.

Mozgi, rdzen kregowy..--zwykla ciekawosc--leczy, czy rarytas smakowy?

Rarytas, haha, fajnie by bylo. Ja, zeby to zjesc musze najpierw wysuszyc w piekarniku, zmielic na proszek i jesc lyzeczka, ale i tak czasami mi sie "cofa".

Mozdzek jadlam w dziecinstwie z jajecznica,mama sama hodowala prosiaka a potem... robila z niego przetwory.Od tamtej pory juz nigdy nie jadlam,chyba bym nie przelknela.Szpik lubilam i lubie nie mam tez problemu z jego zjadaniem po ugotowaniu kosci szpikowych.

Baska -to ty masz jeszcze inna jakas specjalną diete??
  suszenie miesa -to dla mnie juĹź  całkowita egzotyka . dlaczego nie moĹźesz
    wszamac normalnie :?

Zadnego miesa nie susze! W zyciu! :wink:

Nie mam innej diety, tylko mam najlepsze lekarstwo - mozg. A, ze to jest cos tak obrzydliwego, to musze to wysuszyc i takie tam. Probowalam jajecznice z mozgiem i niestety, po zjedzeniu z powrotem wrocila na talerz  :roll: :oops:

Jajecznicy tez nie lubie.
Smaczniejsze sa "kotlety z mozgu",na FORUM jest przepis--mozna doprawic przyprawami wg. smaku .

przepis ten pochodzi z bardzo starej ksiazki kucharskiej , tak starej ze chyba nie istnieje  :D :D

Budyn z mozgow  :lol: :lol:

Oczyszczone z blonek dwa lub trzy mozgi cielece ugotowac w slonej wodzie z cytryna  , cebula i korzeniami , odcedzic i wlozyc do miski ubijajac jak smietane na jednolita mase .
wlac do nich pol szklanki slodkiej smietanki , wbic cztery zoltka , troche soli i pieprzu , dodac z pozostalych bialek ubita pianke i ubijac dalej razem jeszcze przez piec - dziesiec minut
wysmarowac maslem forme blaszana , wysypac grubo tarta bulka , wlac do niej mase , przykryc i wstawiwszy w naczynie z goraca woda gotowac na parze prawie cala godzine
wyrzuciwszy ostroznie z formy na polmisek , oblac mlodym maslem , a osobno w sosjerce podawac sos pieczarkowy , lub bialy kaparowy
podaje sie po zupie lub na sniadanie 

Kotleciki z mozgow cielecych

Obrac z blon kilka mozgow cielecych obgotowac w slonej wodzie z cytryna , cebula i korzeniami , a gdy wystygna i z wody obeschna  , pokrajac w plasterki , uformowac podluzne kotleciki , obsypac maka  , posmarowac jajkiem , panierowac bulka i smazyc na rozpalonym masle .
kotleciki takie wyborne sa z groszkiem zielonym , marchewka lub szpinakiem
Na kazdy kotlecik mozna polozyc kawalek cytryny

jest tam jeszcze kilka ciekawych przepisow  mniej lub bardziej  zlozonych  :)
nie o to jednak chodzi , przepisy te mozna modyfikowac i sadze ze cielecy mozna zastapic wieprzowym ( nie wiem czy sie roznia wielkoscia ale chyba tak )
sam mozg jest w tej ksiazce traktowany z SZACUNKIEM tak jak tez inne czesci ciala zwierzat  np plucka
nie znalazlam tam zadnych ostrzezen ze po pewnych potrawach mozna zwymiotowac  :) :) :) :) jak po tej jajecznicy z mozgiem  :)

co do tych topicowych plucek to pozwole sobie na wrzute jeszcze jednego przepisu , z ksiazki tak starej ze chyba nie istnieje  :lol: :lol: :lol:


Plucka cielece z rondla wypiekane  ( sadze ze mozna modyfikowac na wieprzowe )

Wymyte plucka cielece z sercem , pokrajac w kawalki i ulozyc w rondlu przekladajac plasterkami sloniny i jarzyna drobno poszatkowana , posolic , dodac pieprzu , lyzke masla i skrapiac zimna woda dusic na ogniu az beda zupelnie miekkie . Potem wyrzucic na deske posiekac drobno , wymieszac z dwoma bulkam namoczonymi w mleku i dobrze odcisnietymi , wbic piec zoltek i wymieszac razem
Z bialek ubic piane , lyzka lekko wymieszac z duszonymi wczesniej pluckami , wlozyc te mase do rondla wysmarowanego maslem i posypanego tarta bulka , przykryc i piec przez okolo trzy kwadranse .
podawac z ostrym  sosem

przepisy te sa pisane starym dziwnym jezykiem  :( mimo to staralam sie przepisac je w miare dokladnie
coz moge zrobic ze niektore zwroty sa dla mnie bardzo smieszne np wyrzucic na deske  :D :D :D

fajne przepisy , 

dziś widziałem świeżutkie apetyczne płucka świńskie  ( za 3zł ) ,  chyba kupię następnym razem .  Za komuny chodziłem do fajnego baru  , podawali przepyszne płucka w sosie kwaśnym   z buraczkami i pure , mniam .