forum.dr-kwasniewski.pl

WITAMINA B 12.
Inne nazwy: kobalamina, cyjanokobalamina czynnik przeciw anemiczny, czynnik wątrobowy factor Castle’a. Witamina B12, rozpuszczalna w wodzie, jest ogĂłlną nazwą związkĂłw tzw. korynoidĂłw o zbliĹźonej budowie chemicznej i podobnej funkcji fizjologicznej. Witamina B12 jest krwiotwĂłrczym czynnikiem wątroby. Witamina B12 łącznie z kwasem foliowym jest niezbędna w syntezie rybozydĂłw purynowych szpiku i tworzeniu krwinek czerwonych i białych Ponadto uczestniczy w dojrzewaniu komĂłrek nabłonkowych, wykazuje właściwości neurotropowe i ochraniające miąższ wątroby. Bierze udział w syntezie aminokwasĂłw i kwasĂłw nukleinowych, Pełni ponadto funkcje koenzymu w przemianie kwasĂłw organicznych, Np. bursztynowego i metylojabłkowego. Witamina B12 uczestniczy w syntezie metioniny. Aby prawidłowo wchłaniać w jelitach, niezbędny jest tzw. czynnik Castle’a, produkowany w Ĺźołądku. Dlatego część chorĂłb Ĺźołądka powoduje niedobĂłr witaminy B12

NiedobĂłr
Zapasy witaminy B12, zgromadzone w wątrobie zdrowego człowieka, wystarczają do pokrycia zapotrzebowania człowieka na około 3 lata Do niedoboru dochodzi zazwyczaj u jaroszy, u osĂłb ze schorzeniami związanymi z nieprawidłową produkcją czynnika Castle’a w Ĺźołądku lub zaburzeniami wchłaniania w jelitach WśrĂłd objawĂłw dominują zaburzenia powstawania ciałek krwi, zwłaszcza czerwonych  niedokrwistość złośliwa, magaloblastyczna (choroba Addisona Biermera), zmiany zwyrodnieniowe błony śluzowej Ĺźołądka, zaburzenia Ĺźołądkowo jelitowe i brak apetytu, stany zapalne ust, zaburzenia w układzie nerwowym (zaburzenia czucia, niezborność ruchĂłw, zmęczenie drętwienie rąk i nĂłg, trudności w chodzeniu), zaburzenia wzrostu u dzieci, niemiły zapach ciała, hiperhomocysteinemia, jąkanie się, depresja, dolegliwości miesiączkowe

Nadmiar
Nie są znane objawy przedawkowania witaminy B12. Pizy stosowaniu przez dłuższy czas megadawek tej witaminy zaobserwowano u niektórych ludzi objawy uczuleniowe.

Źródła
Witamina B12 nie jest syntezowana ani przez zwierzęta, ani przez rośliny wyższe, ale tylko przez bakterie. Głównym jej źródłem są produkty zwierzęce, zwłaszcza wątroba, mleko i ryby. W nie wielkim stopniu jest tworzona przez bakterie w przewodzie pokarmowym, skąd jest wchłaniana tylko w obecności tzw. czynnika krwiotwórczego wewnętrznego.
/ z mojego archiwum Morgano/

a to ciekawostka
jestem wybitnie mięsożerny a lekarz oglądając moje wyniki z krwi, stwierdził,
że mam niedobór witaminy B12 i powiedział,
oj nie jada pan zielonych warzyw nie jada ?

Doobre!  :lol:
Heh... to się nadaje do do działu: HUMOR   8)

hyba tak

zaskoczył mnie całkowicie

A po czym stwierdził lekarz,ze masz niedobór wit.B12?

muszę poszukać wyniki badań, podam wieczorem

Ze nie jada zieleniny.

Coś mi tu nie gra!. PrzecieĹź kobalamina w/g lansowanej terorii "groĹşnych wolnych rodnikĂłw" przez "naukowcĂłw" powinna być zaliczona do jednych z najbardziej szkodliwych i rakotwĂłrczych substancji! Uwaga cytuję: "koenzym B12 stanowi ĹşrĂłdło wolnych rodnikĂłw..." i tu chodzi  o cytuję: "niezwykle reaktywny rodnik -CH2^." :(

Dlatego lekarze juz nie przepisują wit.B12 przy zapaleniu korzonków nerwowych ,bo pono obserwuje sie wzrost kom.rakowych(o ile takowe są) po jej podaniu -tak kiedys czytałam.Czytałam również o aloesie ,który takze powoduje wzrost kom. rakowych.

Tak to jest, jak zabiedzony organizm nie ma siły produkować białek ochronnych, to nawet witamina potrafi dobić...  :(

badanie z 14.11.2008
MCV = 97,45 un^3 (n 82 - 92)
MCH = 33,11 pg     (n 27 - 32)
GGTP = 90 Ul (n 5 - 61)
cholesterol = 221 mg/dl (n 120 - 200)
HDL = 32 mg/dl (n 35 - 90)
LDL = 154 mg/dl (n 50 - 130)
trĂłjglicerydy = 174 mg/dl (n 35 - 160)
ferrytyna = 250 ng/dl (n 10 - 200)
OB = 7

badanie z 8.12.2008
MCV = 97,00 un^3 (n 82 - 92)
MCH = 32,94 pg    (n 27 - 32)
PDW = 18,75 % (n 15,3 - 17,3)
D-DIMERY = 0,55 (mikro)g/ml (n 0 - 0,5)

podałem tylko te przekroczone

To chyba ten lekarz troche przesadził,bo masz nieznacznie podwyzszoną wartość MCV ,gdyby ona była duĹźo podwyĹźszona wĂłwczas moĹźna by mĂłwić o niedokrwistosci megablastycznej , spowodowanej  niedoborem wit. B12,czy kwasu foliowego,ale w takim przypadku?.....

MCV (tj. średnia objętość krwinki czerwonej) - kiedyś norma była w granicach 80-94 u mężczyzn, a u kobiet 81-99 fl  :)


MCH (tj. średnia zawartość hemoglobiny w krwince) - kiedyś: 27-31 pg

Jak widzisz, normy są lekko zmienne...


http://zapytaj.echirurgia.pl/pyt945.htm


Heh... te normy... ;)


Tak mało???


Kiedyś norma wyn.  do 155 mg/dl  :)



AĹź tyle?

A jeszcze rok temu norma wyn.  30-150 mg/dl  :)


Wg "Diagnostyki laboratoryjnej z elementami biochemii" z 1998 r. norma do 50 r.Ĺź. wyn. 8-140 ng/ml, a u starszych wyn. 20-400 ng/ml

W sumie niestety, Twoja dieta chyba nie jest najlepsza  :?

"Źródła
Witamina B12 nie jest syntezowana ani przez zwierzęta, ani przez rośliny wyższe, ale tylko przez bakterie. Głównym jej źródłem są produkty zwierzęce, zwłaszcza wątroba, mleko i ryby. W nie wielkim stopniu jest tworzona przez bakterie w przewodzie pokarmowym, skąd jest wchłaniana tylko w obecności tzw. czynnika krwiotwórczego wewnętrznego.
/ z mojego archiwum Morgano/"

to ja nie wiem o co chodziło lekarzowi z tymi zielonymi warzywami
w kontekście tego co pisze Morgano

przez te 10 lat zjadłem trochę w/w produktów, (prócz mleka), no i co

ktos tu pisze lub mówi nieprawdę

chyba nie są najlepsze, dlatego wróciłem do DO, wprawdzie dopiero od 8 grudnia, więc wyniki są z przed powrotu, teraz święta, nie będzie kiedy, zrobię ponownie po nowym roku i zobaczymy czy idzie ku lepszemu

Niektórzy twierdzą, że w naturalnie fermentowanym tofu jest opór B12, a nawet w kapuście kiszonej! :D
Ale to pewno wegepropaganda.

Inni zaś uwaĹźają, Ĺźe moĹźna sobie zsuplementować tabletką ze sklepu z chemią spoĹźywczą...  :wink:

Tak się składa, że mam teraz pod treningową opieką weganina :D
Kumaty gość, wie sporo o newralgicznych momentach diety wegańskiej, aminokwasach (zaskoczył mnie bo wiedział, że psy nie syntetyzują histydyny, a koty tauryny), kwasach tłuszczowych, zdrowej florze jelitowej.
Twierdzi, że pierwotnie B12 syntetyzują bakterie zamieszkujące przewód pokarmowy i trudno się z nim nie zgodzić :D
Dietę ma Ww opartą o zboża, strączki i warzywa z dodatkiem nasion i orzechów.
Nic mu nie brakuje, świetnie wygląda i niejeden "optymalny" może zazdrościć zdrowia i poziomu energii :lol:

http://pl.m.wikipedia.org/wiki/Genmai-Saishoku

No takich powinni w TV pokazywać na potwierdzenie jedynie słusznej teorii bezmięsnego 5*wio!  8)
DuĹźo dobrego mogliby narobić propagowaniem takich przypadkĂłw...  :D

No.
A jako drugi biegun, te filmiki ze spotkań Optymalnych Czerwonych Twarzy i z mety mamy taniuśką pizzę optymalną :D

I koolesia z Jaśnie Wielmożnym, aby gadali "jak Dr się mydli"...  :D
JW ponoć ma robić karierę polityczną i zbawiać naród jako propagator formuły 4es Ponomarenki&Lutz'a, nie bacząc na wszystko...  :wink: :mrgreen:

Ja się spoko mogę zgodzić na wystąpienie, by pokazać jak na tej okropnej Optymalnej szkodzą martwociągi, ale muszą zagwarantować naprawdę niskie ceny żywca i nabiału :lol:

Bez ruskiego embarga na polskie mięso nie mogą zagwarantować niskich cen!  :?

A to nie Putinowi Optymalna zaszkodziła? :D

Jemu to akurat na parowanych kartoflach i ospie z serwatką hodują pod Moskwą...  :wink:
I Ĺźadnego GMO - tak na wszelki wypadek.  8)

To na razie możemy brać przykład :D

Dot. ... a nawet pizy. :D
Jeden z dziesięciu zbawców tak może. :lol: :lol: A co!


:D Szefu! Dla mnie treść jest w zasadzie zrozumiała, ale jak jaki Angol to przetłumaczy z politycznym zacięciem do tego, to będzie show. ;)

Są weganie co nie suplementują i mają B12:
http://www.vibrancyuk.com/B12.html
:D

Ja bym to nieco uscislil: "Są weganie co nie oficjalnie nie suplementują w dzien i mają B12"  :lol:

To może być prawda, albowiem są szczepy jelitowe syntetyzujące wit.B12, która ponoć się wchłania z 'tylko czynnikiem wewnętrznym"... ;)
Do tej pory twierdzono, że tylko błona śluzowa żołądka wydziela ten "czynnik wewnętrzny", ale ponieważ jest to ponoć glikoproteina "ciężkostrawna", a inni twierdzą, że mogą ją produkować również inne szczepy bakterii jelitowych, więc nic nie stoi na przeszkodzie, aby twierdzić, że to nie jest możliwe, jeśli u wegetarian nie występują objawy awitaminozy B12, mimo niedoboru w pożywieniu.  8)
Przypominam, że każdy kto twierdzi, że w Diecie Optymalnej spożywa się za mało witamin z grupy B, co może prowadzić do niedoborów tych witamin - jest nieukiem.   :(

W punkcie trzecim są podroby, które silnie wpływają na ilość witamin z grupy B przyjmowanych z pożywieniem,
stąd wiele zależy od konkretnego, osobniczego przełożenia zaleceń na jadłospis.


Podobna ilość białka, a wielce różna ilość witamin i składników mineralnych.
http://s16.postimg.org/eurpdbd9x/image.png
<img src="http://s16.postimg.org/eurpdbd9x/image.png">

B17 z jąder pestek moreli, na wszelki wypadek,
gdy się zasmakuje w odrobinie goryczki nie tylko z kawy,
też może być jakimś uzupełnieniem smakowo-zdrowotnym.

8)

Nie rozumiesz "by organizm musiał robić możliwie mało" i dlatego wydaje Ci się błędnie, że wszystko należy dostarczyć, a to bez sensu.
Dla organizmu symbiotyczna biota jelitowa żyje "na zewnątrz", wystarczy ją ładnie poprosić i nie trzeba robić cyrków w walce o substancje regulatorowe. :D

W ogole slowa "na wszelki wypadek" sugeruja, ze sie nie wie albo nie wierzy w to co robi  :lol: I moze cos w tym jest  :lol:

Wątroba występuje w naturze w sposób naturalny, żeby otrzymać żółty ser to potrzebny jest czasochłonny cyrk i to z niezłym zapleczem, no ale czego się nie robi by zwiększyć wartość i kuszącość mleka.
:wink:

"Na wszelki wypadek, to i ksiądz jest mężczyzną". :D

http://synonim.net/synonim/na+wszelki+wypadek
8)

Widzisz, nie ma lepszego sposobu na wywołanie choroby, jak traktowanie organizmu, jakby był chory. :D
Ciągle się leczysz, a podobno jesteś zdrowy na ciele. ;)

Tylko w wirtualnej rzeczywistości tworzonej przez trolle.
:wink:

:lol:
Przecież to Ty trollujesz wszem i wobec, po takich zaułkach i spelunach, że wstyd. :lol:
Ale, tak, oczywiście, Ty pomagasz potrzebującym, nawet jak tego nie potrzebują (jadłospis z 3 dni, do jednego słonego...).
Tak samo pomagasz sobie, dalekowzrocznie i roztropnie. :D

Mechanizm zaprzeczenia jest bardzo silny, owszem. 8)

:lol: :lol: :lol:

Oczywiście , i to takim nieukiem ktĂłry moĹźe sam siebie skrzywdzić ĹťO  8)

Znaczy sie jakby DO nie zadzialalo, to zawsze  B17 zaatakuje raczysko  :lol:
Przezorny zawsze ubezpieczony ale z drugiej strony wyglada jakby Adasko nie wierzyl w to co robi. (choc szczerze mowiac jak tez bym nie wierzyl  :lol: :lol: )

Miałem ciocię schizofreniczkę, świeć jej Panie, to wiem. 8)

To się nazywa podejście holistyczne. :lol:
Dlatego się liczy tygodniówki, można się z czystym sumieniem nawpierdzielać jakiego wafla ryżowego ze dwa razy. :P

Ja tak wodke pilem przez swieta, wyrabialem tygodnowa norme WW  :lol:
Teraz wyrabiam normy tluszczowo bialkowe do proporcjum tygodniowego :D
Przyznam, ze ten wynalazek Adam bardzo mi sie podoba, mam spokojne sumienie, ze to dla zdrowia  :D

Wiadomo. 8)
Podobno psychika ma tak wielki wpływa na ciało, Ĺźe lepiej zjeść z czystym sumieniem zabĂłjczą karkĂłwkę z jajami sadzonymi, niĹź katować się zdrowiuśką sałatką z rukoli i chlebkiem Wasa.  :mrgreen:

A na wszelki wypadek B17, K2MK7, D3 i C w saszetce  8) :lol: :lol: :lol:

Jest zima, niedobory D3 i C łatwo osiągnąć.
Dlaczego nie suplementować ?
Letril - B17 - parę pestek dziennie - wciągam raczej nieregularnie, jak sobie przypomnę, że są w szufladzie.

Co to jest: K2MK7 ?

Klucz do wieczności... 8) :lol:

to jest to, bez czego nieefektywna jest Twoja suplementacja D3  . Wg  teorii  zarządu.   ;-) 

Czyli po prostu K2 ?

No nie do konca. K2 to pospolita witamina, ktora nie umie sterowac glupim wapniem, ktory ma sklonnosc do odkladania sie w tetnicach. K2MK7 jest specjalna wersja, ktora wezmie ten glupi wapn poinstruuje niczym policjant na skrzyzowaniu gdzie on ma isc sie prawidlowo odkladac. To teraz chyba oficjalna wykladnia centrali zdaje mi sie.

A jak to jest - według Zięby - czy zdrowi powinni brać ten suplement, czy tylko osoby przy jakichś tam schorzeniach? :roll:

Wg jego ksiazki nalezy wszystko jesc do oporu, bo z badan wynika im wiecej tym lepiej i zdrowiej.

:? Z początku lubiłam te jego wykłady słuchać i książkę czytać, ale to mi się znudziło - jak wszystkie "nowości" - oprócz oczywiście "klasycznej" DO.
Według mnie co najmniej połowa z nazywających siebie "Optymalnym" nie stosuje podstawowych zaleceń dr Kwaśniewskiego, a biorą się za różne "wynalazki"... :roll:
Podstawą zdrowia jest Żywienie Optymalne.
Zalecenia Zięby są według mnie dla osób chorych, będących na diecie tradycyjnej.

oddawaj mi kasę za jego książkę ;)
ps. może ktoś chętny na lekturę -10zł od ceny?

O to to dobry pomysl, ja chetnie opchne obie ksiazki Witoszkowej w cenie jednej :D

Dlaczego ja? :D Przeciez ja nie namawialem :D
Generalnie ksiazka nie jest taka zla, ale powinna kosztowac gora 20zl,

Ale Ziębę podziwiam za odwagę, tej mu nie brakuje. Tak krytykować cały biznes (mafię) farmaceutyczno-medyczny, to trzeba się liczyć z możliwymi "konsekwencjami"... :roll: :?

Wypelnil luke  :D

Antysystemowsc teraz w modzie jest   :lol:

Taki Lucky Luke... 8) :lol:

Mam tak samo, jak Tyyy. :lol:

Ja się jednak ludziom nie dziwię, dr Kwaśniewski postawił wszystko na nogach, a dookoła wszystko stoi na głowie.
Przeciętnej osobie, której Tomasz na co dzień nie przypomina, co jest podłogą, a co sufitem, trudno uwierzyć, że można być zdrowym bez oliwki, otrąb, owoców i warzyw, garstki (malutkiej) suplementów diety, wody utlenionej, kukurydzianej bułeczki i cieciorki w łydce. :lol:

Dlatego mi to tak pasuje, bo jestem dietetycznym ignorantem i tłuszczem mnie nikt nie przestraszy.  :lol:

:lol:

:lol: :lol: :lol:

moja córka coś z ciecierzycy robi, ciasto czy frittate  :roll:  , muszę powiedzieć jej o tej łydce. Pewnie tego nie zna .  ;-)

Straszliwie barbarzyńsko to wygląda.
Przy sączącej się łydce, "obchlane" krwią pijawki wyglądają uroczo estetycznie.

ale podobno pomaga  :roll:  . Na razie nie spróbuję  ;-)

Od co najmniej pięciu lat obserwuję tę "cieciorkową metodę".
Nie pojawili się "nowi wyleczeni", ani nawet nowi praktykujący - przynajmniej nie ujawniają się.
Może informacje są blokowane.
MoĹźe to idiotyczna lipa.
Tak, czy owak nie próbuję. Obserwować nie przestanę.

To trzeba wyjaśnić jestem za  :shock:

dlaczego miałoby nie pomagać?
Przecież to logiczne, że pobudza układ odpornościowy (jak np. akupunktura), i w jakimś stopniu wzmacnia organizm. Tak jak wiele innych rzeczy.

Dawaj znać na bieżąco, jak rozpoczniesz. Zdjęcie, np. raz w tygodniu też pokaż na Forum. Plus morfologia i kilka innych parametrów np. PSA.

ja chodziłem kiedyś na akupunkturę. Z pół roku albo dłużej. Bóle krzyża. Kasę tylko wydałem, sporo  i nic nie pomogło. Masaże też tylko na chwilę pomagały.

Zapomniałem nawet, że bóle miałem niegdyś. Fajnie tak, teraz.

:D
jak masz problemy to sobie rozpoczynaj, ja nie mam...
Zresztą wg mnie są lepsze sposoby: ruch, zimne kąpiele, hartowanie ciała w trudnych warunkach. To też działa Sherlocku. Proste i logiczne.

przecież to tradycyjna chińska medycyna, o niezaprzeczalnej skuteczności... W Chinach używało się jej nawet przy znieczuleniach, podczas poważnych zabiegów.
Wiadomo, że z gówna bata nie ukręcisz, ale wpływ aku na układ odpornościowy, jest niezaprzeczalny.

Moja Skromna Osoba i Schopenhauer zgadzamy się z konkluzją. Poradę przyjmujemy z dźwięcznością. Za komplement dziękujemy.

no, i tak powinieneś od razu...  :lol:

ps. zresztą nawet jak bym zaczął, nie miałbym najmniejszej potrzeby dzielić się z Tobą wynikami  :shock:

chyba jestem jedyny, który nie kąpie się w lodowatej wodzie. Ciekawy temat. Namawiali mnie nawet dzisiaj. Ale argument, że odporność większa i się nie choruje, akurat do mnie nie przemawia. Bo nie mam katarów.
Doktor pisał chyba, że niepotrzebne straty energetyczne.    Nawet nie znam mechanizmu działania zimnej wody na zwiększenie wydolności  układu odpornościowego, choć bezsprzecznie to może w niektórych przypadkach działa. Ale na pewno od tego się nie chudnie, bo szczupłych niewielu.

Znam mechanizm poprawy samopoczucia i zmniejszenia bólu po zabiegu akupunktury ( u mojej pani ''Chinki''). Ciepło znieczula ( igły ciepłe) i ponadto smarowanie po zabiegu silnymi maściami rozgrzewającymi i pewnie przeciwbólowymi  ;-)

Brawo ,a ona lód przykłada ,czy szuka miejsca zbawienia za pomocą igły ? 8)

niby zna jakieś punkty. Ale w to nie wierzę. Wierzyłem dopóki nie zastosowałem na sobie  ;-)

Ja to bym z masaĹźu skorzystał  ale co ma masować to sam bym juĹź jej powiedział .

:lol:

:lol:

Według mnie taka kąpiel zimą, w zimnej wodzie, to jest wbrew naturze i ludzkim instynktom. Takie zmuszanie się i marznięcie nie może być zdrowe. Naturalnie człowiek w zimnym ciągnie do ciepła. Kiedyś to na pewno wolał sobie ogień rozpalić, okryć się skórami, niż kąpać się zimą w jeziorze. :roll:

Ale jak gonił drugi dzień po mrozie za ranionym lejeniem, to przelatał przez rwący potok i to bez okrzyku, że zimno. ;)

no nie wiem. Masło gdy podasz komuś na talerzu w odpowiedniej ilości, to powie także, iż wbrew naturze  :roll:


czyli taki instynkt dzikusa się budzi ? ;-)

:lol: Ale może lejeń ryczał... :? :lol:

Ale dziecko lubi masło nawet łyżeczką jeść. Dopóki człowiek nie dowie się, że masło jest "niezdrowe" to je lubi. Margaryny by nie tknął...

bo dziecka jeszcze przed edukacją   :) Później ma wmówione, że mama jego zastępcza to krowa, a ojciec to burak cukrowy, i leci kasza manna z nieba    ;-)

Jeszcze całkiem niedawno ludzie mieli o wiele niższe optimum termiczne, nie wiem, strzelam 12-15 stopni?
Teraz przy 18-20 niektĂłrych telepie.

W opisach białych osadników w Ameryce normalne było chodzenie lekko ubranym zimą i codzienne kąpiele w strumieniu.
Inuici noworodki przewijali w igloo, gdzie było kilka stopni powyżej zera, twardsze czasy, twardsi ludzie.
Może morsi uruchamiają jakieś zakurzone geny termogenezy drżeniowej i bezdrżeniowej oraz brunatną tkankę tłuszczową i brunatnienie żółtej.

Do wszystkiego się da przyzwyczaić kawa, piwo i papierosy na początku też telepią. ;)

Do czasu lubi masełko ,ale jak mama w wieku od trzech lat uzna Ĺźe moĹźe juz lizaczka ,to przestaje . Tak było u mnie ,i do dziś ten pierwszy raz pamiętam ,a tak prosiłem Ĺźadnych słodyczy  :(

3 minuty lodowej akupunktury i szaleństwo endorfin caly dzien  8)  :lol:

:lol: a właściwie to :(

A ponoć człowiek wywodzi się z Afryki. Jakie oni mieli optimum... :roll:

Nie mieli zatraconych instynktĂłw biologicznych

No ale siedzieli w ciepełku raczej i szybciej się rozwinęli niĹź ci z iglo.  :roll:

Natura jakoś nie daje jasnej odpowiedzi ,bo nie pozwala sie nam tym zajmować ,szkoda czasu trzeba żyć tym co jest .

No ale jak Ĺźyć, skoro ciągle mało? ;)  :lol:

Ano  :lol:

Dostosowane do warunkĂłw w ktĂłrych Ĺźyli. :D
W Afryce równikowej większy kłopot niż utrzymanie ciepła to jego rozpraszanie i wpływ promieniowania UV.
W naszym klimacie, większy problem stanowi utrzymanie ciepła, stąd ubrania i większa zdolność do termogenezy (mięśnie, wątroba i tkanka tłuszczowa brunatna).
Powszechnie uważa się, że my jestesmy potomkami dwóch "wyjść z Afryki", nazywa je się kladami M i N, i podobno dwukrotnie spotykaliśmy się z neandertalczykami, 70 i 40 tysięcy lat temu, prawdopodobnie przekazali nam część swoich genów, które mogły być tu użyteczne. :D

Obecnie komfort termiczny nagiej, najedzonej osoby, przebywającej w pomieszczeniu bez przeciągów, wilgotności 30-40% i w bezruchu określa się na 27 stopni Celsjusza.
Dawniej podawali 20-22 stopnie, ale to optimum fizjologiczne, natomiast optimum ekologiczne (nosimy przecież ubrania) jest niższe, problem też gdzie je mierzyć i kiedy, nie jest to takie proste...

Co Ty gadasz?   W wodzie przy 29 st C mało kto potrafi ustać z 5 min. Jestem na bieżąco w tym temacie.    :D

Bo woda ma inną pojemność cieplną. 8)
Naszym środowiskiem jest ląd, choć "hipoteza wodnej małpy" jest całkiem ciekawa. :D

Morsowanie w przereblu gdzie temp jest w okolicach zera jest bardziej upierdliwe niz pobyt w kriokomorze w temp -130stopni.   :D

Biegać nie, zimno nie, hartowane nie...
Pewnie człowiek leżał przed tv z puszka piwa w ręku, albo z masłem z promocji w markecie. A i z 500+ w kieszeni :)

A w zimie cieplutka kąpiel a potem myk na saunę się dodatkowo wygrzac :)

Ale Ĺźe za zimno, czy za ciepło?  8)
Bo jak jesteśmy na basenie, gdzie temperatura wody jest taka sama jak powietrza, to nie odczuwa się zimna. Wystarczy tak około 25-26 stopni.  8)

pływacki 29 st woda i 29 st powietrze.  Cieplejszy z 36 st.  Jakuzzi z 40 ?   
29 st chłodzi, ale nie mówię o osobach opty, bo mi nawet w zimnej ( 17 ) jest ciepło  ;-)  .  ''Cukrzaki'' się często owijają w koce gdy w domu spadnie temp do 20 st.  Dla mnie to upał  ;-)  . Ale kiedyś 23-25 to taka sobie była   :)
I tu w dodatku izolacja w postaci sadełka nie ma większego znaczenia.

29 stopni, to juĹź za wysoko, ciężko się w takiej zupie pływa, ale do moczenia się moĹźe być za nisko.  8)

Ale tu chodzi o to, aby się wymoczyć, a nie pływać!  :shock:
Pływanie jest niezdrowe, bo strasznie zakwasza organizm i duĹźo toksyn produkuje...  8) ;)

A no właśnie i oczy szczypią. ;)

Pływanie stawy strasznie niszczy do tego!  :? ;)
Dlatego lepiej na kanapie, bo zdrowiej...  :lol:

...i się nie utopi... 8)

Tylko trzeba uwaĹźać, bo na leżąco to łatwo się piwem zachłysnąć!  :shock: ;)

:D
tyż prawda, dziś poniszczyłem stawy przez godzinę, zimno było, ciemno, przedwczoraj tak samo, nawet padało, zmokłem, ech, nie pójdzie na zdrowie...  :shock: :D

MoĹźna przez smoczek... :lol:

To prawda z tym niszczeniem stawów przez pływanie:
znajomy ma staw z dużą ilością pływania (i ryby, i żaby, i kaczki, i pies nawet) -
- to tak zniszczony, że raz w roku czyścić to minimum.

a jak już "poniszczysz te stawy", to potem jakimś ciepełkiem egzogennym je "regenerujesz" (np. gorąca kąpiel, albo sauna)?

https://www.msn.com/pl-pl/zdrowie/nasze-zdrowie/odkryli-nowy-potencja%C5%82-znanej-witaminy-bezcenna-dla-jelit/ar-AA1lj4vf?ocid=msedgntp&cvid=5bc8e2bb3a7047629cf2e8625584222a&ei=16 - jest bardziej bezpieczna w suplementacji niż wit.D, bo nie da się jej suplementacją przedawkować i nerki nie siadają jak po przedawkowaniu wit.D.
AĹź dziw bierze, Ĺźe nie ma bardziej nachalnych reklam w tv na temat jej suplementacji -typu - "a skąd wiesz, Ĺźe twoja rodzina nie ma niedoboru"...  :lol:

:lol:
Taka reklama, to nie reklama ... :lol:

:lol:
Najgorsze jest to, że całkowity brak witaminy b12 w pożywieniu może objawić się dopiero po wielu latach w postaci niedokrwistości złośliwej, ponieważ katalizuje ona dwie reakcje - metylację homocysteiny do metioniny oraz przemiany izoleucyny i waliny. Dlatego jedząc ziarna można funkcjonować przez wiele lat bez żadnych objawów niedoboru b12 nie jedząc produktów odzwierzęcych. Na samych "liściach" szybciej niedobór wychodzi.  8)
Ale znając życie to zaraz zrobią "hormon" jak z wit d, aby tylko "pigułki liposomalne" kupowali w sklepiku suplemenciarskim.  :lol:

A proszę bardzo Zięba jest niezawodny i ma wszystko.  :lol:
https://zdrowepodejscie.pl/visanto-zieba-b-optima-kompleks-witamin-grupy-b-60kaps,p661070

Wiedzą gdzue ugryźć klienta, dlatego  cukrzyca matka chorób cywilizacyjnych dalej nieuleczalna ...

Bo choroba ma być  "leczelna" najlepiej całe zawodowe Ĺźycie. ;)

Podwykonawca farmy inna  alternatywa zdrowia,  bo nietykalny ...

A najśmieszniejsze jest to, że większość witamin B występuje w stosownych ilościach w pożywieniu lub jest wytwarzana (i dostpępna dla organizmu) przez florę bakteryjną jelit -ale to jest wielka "tajemnica wiary" w suplementację. ;)

:shock: Rewelacja! Na wszystko pomaga... 8)

U normalnie żywiących się osób zapas witaminy b12 wynosi średnio 12mg przy zapotrzebowaniu około 2mcg/D przy czym wchłanialność z pożywienia w jelitach wynosi maksymalnie 3,5mcg. Sam nabiał spożywany regularnie (jaja, sery i reszta mlecznych) zaspokaja całkowicie zapotrzebowanie u laktowege na tę witaminę.
Na dietach tradycyjnych problem niedoboru b12 nie występuje, a podanie wątroby szybko eliminuje wszelkie objawy niedoboru tej witaminy.
Oczywiście można "se kupić suplementa" przepłacając po tysiąckroć, ale za to jak dobrze na samopoczucie suplemenciarza (i kupującego i sprzedającego) to wpływa! ;)

Ale na podatnosc medialna rady nie ma...