forum.dr-kwasniewski.pl

Witam wszystkich bardzo goraco!
Jestem tutaj nowa i dopiero uczę sie poruszac po Waszym forum.
Od 1,5 roku jestem po amputacji piersi wraz z węzłami chłonnymi.
Przeszłam chemioterapie i radioterapię,ale nie chce tu narzekać bo
ogólnie to jestem pogodna optymistką.
Mój ojciec od dziewięciu lat jest na DO i mometami doprowadzał
mnie do szału, ja go czymś częstowałam a on"córuś absolutnie to są węglowodany"
Było mi przykro bo całe zycie chwalił moje jedzenie twierdząc,że jest dietetyczne.
Po operacji i przejsciach hormonalnych napuchłam jak balon!!!
Decyzja btyła szybka! Tatuś wprowadził mnie w arkana tego żywienia
i tak się zaczęło...
Od dziesięciu miesięcy jestem na DO i jestem zachwycona!
Efekty były bardzo szybkie.
Mam tylko jedne pytanie?Czy przy moim schorzeniu powinnam unikać jakiś konkretnych produktów?
Pozdrawiam wszystkich goraco
Joanna

unikać: cukier i rafinowane oleje roślinne ale to już pewnie wiesz, kurczaki z ferm przemysłowych karmione sterydami i antybiotykami, jajka trójki. najlepsze są jaja z pierwszą cyfra 0, baranina też zazwyczaj zdrowsza bo ekologiczniej żywiona niż wieprzowina itp

można dorzucić: imbir (podobno niszczy komórki rakowe) i jak nie oszczędzasz to pnącze wilcacora (nazwa detox+, oczyszcza komórkowo cały organizm)

Jestem po takiej samej operacji 10 lat temu. Na DO prawie 9 lat.

Powinnaś jeść zgodnie z zasadami DO Jana Kwaśniewskiego. Wszystko jest przemyslane.

Jesli czytasz, że coś jest niejadalne na DO, ale że mozesz jesc czasem, nie jedz. Wybieraj dla siebie tylko najlepsze.
Czyli nie jedz pieczywa, jedz tylko tłuszcze zwierzęce, zrezygnuj całkiem z mleka, a mleczne, jak lubisz, jadaj czasem. Nie jedz białek z jaj. Na ich miejsce warto zjeść inne wartosciowsze białko, czasem nawet ser.
JK pisze, ze jak masz ochote na mleko, lepiej zmieszaj pół na pół wodę ze śmietanką 30%. Po jakimś czasie, zresztą, nie będziesz miała apetytu na mleczne.

Nie karm ewentualnych komórek rakowych. Staraj się jeść cukry tylko w postaci skrobi, a więc najlepiej ziemniaki.

Jedz tłuszcze zwierzęce, a oliwę z oliwek tylko okazyjnie. Inne oleje odstaw całkowicie.

Pamiętaj, ze masz jeść zgodnie z proporcjami. Jęsli zjesz za duzo białka, bedzie ono przerobiona na cukry i ewentualnie na tłuszcze.

Dzięki za odpowiedź.Widzę Ewo,że Ty także zdecydowałaś się na to żywienie rok po operacji,,,
ja podobnie,pozdrawiam

Tak, po operacji szukałam przyczyn swojej choroby. Chciałam się zabezpieczyc przed "powtórką z rozrywki". Wtedy to zainteresowałam sie zywieniem i przeczytałam sporo ksiązek na ten temat. Nigdy wcześniej nie interesowałam sie dietami.
Moja lekarka, narzekała na moje wyniki jeszcze na miesiąc przed wykryciem u mnie raka. Twierdziła, Ĺźe mam za duĹźo cholesterolu (ponad 200), choc zauwaĹźyła, ze mam duzo HDL (28%). Przez jakiś czas, przestraszona, juĹź po operacji, zaczęłam nawet jeść chudo, zaniechałam jajek. Zawsze skłaniająca sie w kierunku tłuszczu, tym razem pomyślałam sobie:  A moĹźe "oni" mają rację?". W tym okresie, kiedy jadłam chudo, po raz pierwszy w zyciu miałam złe wyniki cholesterolu :).

Powiedz, czy zanim zachorowałaś, miałaś dużo stresów? Ja tak. Ogromny stres - nieodreagowany i trwający nieprzerwanie przez 2 lata. Do tego, choc jadłam raczej tłusto, nie byłam świadoma swojego żywienia. Jak w pracy były urodziny, oczywiście jadłam ciasta (100 osób w biurze :)). Miałam też wyrzuty sumienia, ze nie lubie i nie jem owoców i czasem wmuszałam je w siebie.

Żyłam w ogromnum stresie, trwało to około dwóch lat...
Postanowiłam to skończyć! I wtedy własnie gdy sie całkowicie rozluźniłam i próbowałam zacząć zyc na nowo
wymacałam tego cholernego guza.Całe zycie starałam sie jeść chudo a za słodyczami nigdy nie przepadałam więc tu nie mam problemu.

8) 8) 8)

I znowu pozostana pytania bez odpowiedzi ewentualnie (tak nobo tak) 8) 8) 8) 8)

A napisz droga Ewo jak to dzielnie walczysz ze stalym stezeniem glukozy(trucizna!!!!!!! okropna!!!!!!)
a raczej stalych "widelek stezen" zalewajaca(otaczajaca) wszystkie komorki twojego ciala.

Przeciez jestes Ewuniu taka slodka :roll: :roll: :roll: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Gizzly, tałe to stałe. Gorzej, gdy skacze.

No popatrz :) Ja też, kiedy znalazłam sposób na rozwiązanie swoich problemów, odkryłam guza.

Wyglada na to,Ĺźe stres ma baedzo duĹźe znaczenie,dopĂłki w nim Ĺźyjesz
organizm nie reaguje,ale później....
Teraz staram się,życ inaczej nie tylko dla ludzi,ale takze dla siebie.
Potrafię się cieszuć każdą minutą a to bardzo wazne...

Będzie można sobie kupić aparat na allegro z abonamentem ( jak w telefonie  :shock:), aby szybko wykryć zmiany i czem prędzej zaaplikować sobie ''lekarstwo''  polecane przez tabelkę z procedur.

Braster uruchomił sprzedaż urządzenia do badania piersi
http://stooq.pl/n/?f=1114090&c=1&p=4+22

http://stooq.pl/n/?f=1114086&c=1&p=4+22


My chopy dyskryminowani.   :? Też byśmy chcieli jakiś aparacik na prostatę.  :?  ;-)

I to ma być profilaktyka? :shock: Chyba już nie wiedzą nawet co to słowo oznacza... :?

Profilaktyka wykrywania chorób to zupełnie co innego niż profilaktyka zdrowia, dawniej się mówiło - higiena. ;)

Ano dokładnie tak.  :roll: :D

To ciekawe, co tam piszą wyĹźej dziewczyny na temat stresu, bo ostatnio zmarły na raka dwie bliskie mi osoby, obydwie odkryły raka po przejściu długotrwałego stresu. Kiedy juĹź problemy się skończyły, wtedy przypadkowe badania wykazały, Ĺźe cierpią na nowotwĂłr. Niestety, nie wyprĂłbowały diety optymalnej  :(

A jak nie będzie chętnych na zakup, to będą naciskać rząd, aby refundował... :roll:

To chyba wiedza od tego gościa:
Dr Leonard Coldwell
https://www.youtube.com/watch?v=sl32iCMH-Ok
https://www.youtube.com/watch?v=62IavgfuVrw

Ja stawiam osobiście na bidronkę jako czynnik przyśpieszający   :| ;-)

Na pewno, ale też uważam, że tak jak pisze np. Louise L. Hay, rak tworzy się m.in. przez trzymanie urazów psychicznych. To co zaobserwowałam wśród znajomych, a nawet u siostry, to by pasowało. Niewybaczone krzywdy kumulują się w organizmie i są jedną z przyczyn - głównie raka piersi.
Te znajome, które zachorowały na raka, to je mąż porzucił dla innej... :?
Poza tym człowiek jest jednością duchowo-cielesną. Obie strony współistniejąc, nie wykluczają się, a wzajemnie się warunkują. Dlatego pytanie, która z jej sfer jest pierwsza, a która druga jest źle postawione... :roll:

Dezintegracja sklejki psycho-fizo...

Ale nie tylko...

Dokładnie, jak większość problemów, nowotwór jest polifiletyczny. ;)
Bo przecież nie wszyscy urażeni chorują na raka.
Może niektórym przewlekły stres zmienia środowisko, w tym dietę i nawyki, używki, leki itp.

Masz stresa idziesz do bidronki kupujesz sobie olej i smażysz zdrowe warzywa do rybki z Wietnamu, a następnie popijasz zdrowym cydrem i winem za 8,9 z Portugalii.  :roll: ;-)  Twój system obronnościowy jest do bani. Aktywujesz odpowiedni gen, który sprawia, że ciebie to dotyczy?

Jak masz stresa to się na nim skupiasz, a inne rzeczy idą w odstawkę.
Siedzisz w domu, pijesz, palisz, rano bierzesz antydepresanty, na noc benzodiazepiny.
Jesz byle co, nie myjesz się, nie wychodzisz na spacery, zaniedbujesz treningi, jeśli masz dzieci, zmuszasz się, żeby je ogarnąć, jednocześnie masz z tego powodu wyrzuty, ciężar odpowiedzialności, dodatkowy stres, niskie poczucie własnej wartości, kłopoty finansowe, podupadające zdrowie, kolejne leki... błędne koło, z którego trudno się wyrwać. :(

To tylko w żyłę, w takiej sytuacji, albo po żyle żyletą, bo po co się tak męczyć... ;)

Znam ludzi co z uśmiechem na twarzy chodzili do bidronki. Nic poza tym nie łykali.  :roll:
Ćwiczyli na siłowni i jedli ''zdrowo'', nie palili.   :roll:
Można też powiedzieć, że dusili to w sobie? Ten ukryty stres.  :roll:  ;-)

Jasne, stres niejedno ma imię przecież, ale jak się rzekło, to nie jedyna przyczyna chorób.
Reakcja na stres zależy od środowiska, w tym diety, a trening na siłowni też może być jego źródłem, "zdrowe" jedzenie zresztą też. ;)

O jaka ciekawostka, ciekawe czy brak waliny nie zrobi innego kuku:
http://kopalniawiedzy.pl/walina-krew-komorka-macierzysta-terapia-bialaczka,25384

Z mojego artykułu o ekologii...
"Jak się okazuje kluczowym determinantem zdrowia i/lub choroby jest styl życia. Określa on nasz codzienny rozkład zajęć, a w nim: ilość i rodzaj pracy, odpoczynku i snu, rodzaj diety, aktywność fizyczną, sposób reagowania na sytuacje stresowe, przyjmowanie używek. Badania, przeprowadzone w kilku ośrodkach na świecie, pokazują procentowy rozkład ww. czynników: 1. styl życia  50%; 2. czynniki biologiczne  20%; 3. czynniki środowiskowe  20%; 4. medycyna naprawcza 10% (Dobrzańska, 2009)". 8)

dobry trop?  :roll: ;-)  Nie jedząc:
serĂłw,
rybĂłw
drobiu
jaj,
pozbawimy skorupiaka żarła. To Doktor miał lepszy pomysł. Po prostu nie jeść i na bank zdechnie. I nie tylko on.  :?  ;-)

Być może na tej zasadzie działa ta chińska metoda, żeby w przypadku nowotworu przez 7 lat jeść tylko zboże z warzywami? :?

Świetna metoda! DuĹźo lepsza od legalnej eutanazji, czyli chemio i radioterapii, przewrotnie zwanymi "leczeniem" raka...  8)  :?

Jak pacjent po roku umrze, to jego wina, bo nie trzymał się zasady, żeby tak jeść 7 lat? :roll:

Nie umrze, to działa podobno. :D

Mówią autorytety w dalszym ciągu, że pełnoziarniste jest najzdrowsze.  ;-)  Więc tak naprawdę, niewiele trzeba zmieniać w diecie.  ;-)

Na korzyść pacjenta czy raka... :roll: 8)

:lol:

I tak może być rzeczywiście, w pewnych warunkach.
Przy problemach z białkiem w diecie, pełne zboże jest lepsze, bo ma go więcej. ;)

Pacjenta, medycyna chińska jest czasem skuteczna, terapia Gersona przecież też ma sukcesy. :D

Oj tam zaraz "sukcesy" - lepiej tak nie pisać, bo Cię tu zaraz opadną i uświadomią, że jedynie słuszne jest... ;)
Albo placebo...  :lol:

Ok, skromniutkie i pewnie przez przypadek. ;)

Pewno te przypadki, co "ozdrowiały", to pewnie były Ĺşle zdiagnozowane... ;)  :lol:

Albo przeżyły pomimo... 8) :lol:

No tak, udawali tylko, że się stresują przewlekle. :D

Mnie przy nich nie było... 8)

I całe szczęście...  ;)

Z tym stresem, to po mojemu (tak na chłopski rozum ;)) to nie bardzo. Przecież trawożercy to jeden chodzący stres, wiem bo mieliśmy królika w domu. ;)
Podobnie np. w obozach koncentracyjnych lub Ĺźołnierze w okopach na wojnie, raczej nie umierali na raka, a dopiero z ręki innych.  8)

Wiadomo, Ĺźe nie stres tylko geny... ;)

Pewnie bym dostała przewlekłego stresa... :?

I Biedronkowe şarcie.  8) ;)

Wszystko ma wpływ, tylko w różnym stopniu. Też uważam, że odżywianie w największym...

To jest autoeutanazja... 8) :lol:

http://www.msn.com/pl-pl/zdrowie/nasze-zdrowie/prze%C5%82om-w-leczeniu-raka-ten-lek-powoduje-%C5%BCe-nowotw%C3%B3r-znika/ar-AAj5RHa?li=AAaGjkQ&ocid=spartanntp - proszę bardzo i co tu się przejmować jakimiś rakami.  8)

Ciekawa jestem ceny... :roll: I czy refundowany...

Wiem, że zażądacie badań.  :roll: ;-) Ale ja obserwuje od dobrych 10 lat i sprzedaż bidronek i rozwój sieci jest wprost proporcjonalny do nowo otwartych oddziałów onkologicznych do potęgi.  :shock: ;-)
Nie mam żadnych wątpliwości, że to nie jest przypadek.


A teraz poszukajcie ile nowych onko łóżek powstało i czy jest zależność.  8)  ;-)
Nie jestem ślepcem!  :roll:  ;-)

Ale odróżniasz korelację od związku przyczynowo-skutkowego? :D

To typowa przypadłość Optymalnych, ktĂłrzy łączą ĹťO z eko Ĺźywnością.  8)
A więc lepsze mleko prosto od krowy niż śmietanka z Biedronki, kurczak z wolnego wybiegu niż karkówka ze sklepu, owoce i warzywa z ogródka niż czekolada z Milki itd. itp. ;)

"Artystów nam przybywa, tylko sztuki jakby mniej...", a to Sedlak. A trafił w szerokie spektrum. Jedni udają, że karmią, drudzy udają, że leczą,...a trzeci udają, że się leczą. A co mają robić,  jak nie umią, to udają, że... :lol: Ja się nie liczę, bo nie umiem :lol: :lol: :lol:

Nie nie liczę, a nie leczę.    Sorry, kochany Android :mrgreen:

Nie liczysz na leczenie... :roll: :lol:

Jestem na DO tym razem ok 5 lat. I jestem chory, ale i zdrowy!!!
  Chory, bom się mocno lata całe starał, a "zdrowy" bo juĹź mi nic nie dolega, a jak jest faktycznie nie wnikam (badania be...).

To moĹźe alfabetycznie?

Biedronki (BoĹźe krĂłwki) +
czekolada -
eko +
karkĂłwka +
krowy +
kurczak +
lepsze +
mleko -
ogrĂłdek +
owoce -
prosto +
przypadłość -
sklep +
warzywa +
wolny wybieg +
śmietanka(82.5%) +
ĹťO +
żywność +

:wink:

Albo tak:
KrĂłl
Karol
kupił
krĂłlowej
Karolinie
korale
koloru
koralowego
8)

Na "k" tylko kaczka mi się kojarzy. ;)

Skrzywienie polityczne... :?

:lol:

Wiadomo... ;)

Nic nie pisałem o Optymalnych.  :roll:  Ani o eko żywności. Pisałem o produktach bidronkowych czyli w większości mocno przetworzone lub o dziwnych składach surowcowych.  Ale i często ser nie jest serem, a mięso mięsem.

Pisałem o ludziach, którzy młócą bidronkowe produkty koszami i późnej spotykają się w odpowiednich klinikach.

Na 80 tys produktów w bidronce  do jedzenia  nadaje się niewiele z nich. Znaczy się, można i dachówki jeść bezkarnie jakiś czas. ;-)   
Optymalny może tam znaleźć z 10 produktów i to na siłę.  :roll:   8)  :)

Trafna uwaga. ;)

Jak wolisz. Niech będzie korelacja.   :D  To daje to myślenia.

Owszem, podobnie jak konsumpcja sera i śmierć od splątania pościeli. ;)
http://www.tylervigen.com/view_correlation?id=7
Warto przejrzeć tę stronkę.
http://tylervigen.com/spurious-correlations

Metoda oszustów farmaceutycznych. Zdyskredytować.
Dlatego cukier i szczepionki i chemioterapia zawsze będzie leczyć.   8) :D

Podobnie jak gluten szkodzić. ;)

Coś tam o Biedronkach? Co komu one szkodzą to ja naprawdę nie wiem - u mnie w którą stronę się obrócę to Biedronka ... tzn. w trzy strony, bo z czwartej mam Puszczę Bydgoską. Do Biedronki nie zachodzę wcale, żadne tamtejsze produkty mi nie pasują, zawsze wybieram się w stronę lasu - dziwaczka ze mnie jakaś.
No, masło i śmietankę kupuję w jakimś markecie ale chyba przestanę, tylko gdzie znajdę inne fajne źródło?
Ciężko na tej optymalnej :-(

Kup kawałek Puszczy, wykarczuj, postaw chatę z bali, a na łące hoduj krasule i kurki. ;)
Proste przecieĹź.

Bidronka dla mnie jest symbolem teraźniejszych czasów. I tak trzeba to odczytać. Do hali wypełnionej produktami nic nie mam. Nasze życie wygląda, jak bidronka.  ;-)  Ale nie chce mi się tego tłumaczyć.

Przecie, że proste jak korkociąg - tylko jedno ale ... ja jestem leń i po bo mnie taka robota? Niech inni pracują, ja już swoje (a może nawet nadto) zrobiłam w życiu. Do lasu idę po to żeby być z daleka od lodówki i od roboty :-)
Takie dwa w jednym, a ile radości z tego nicnierobienia :-)

Ale fajne to wasze Ĺźycie chociaĹź? :D

Znalazłam w końcu bratnią duszę... 8)

Tak, bo oglądam tylko fasadę bidronki.  ;-)  Często spuszczam wzrok.  ;-)

Mówią, że mądry człowiek wszędzie sobie poradzi, w Biedronce też. :P

Ale my tu nie piszemy o mądrych, tylko o ogóle.  Stąd ta korelacja.
Korelacja  między ilością bidronek, a ilością łóżek w klinikach onkologicznych.

Faktycznie szerzej widzisz i ostrzutko. :D

Wskazałem subiektywnie potencjalną przyczyną. Cel osiągnąłem.   :D
Niech pozostanie, Ĺźe to geny.

Doktor coś o tym mówił już ze 40 lat temu. ;)

Już były bidronki?   :shock:  ;-)

On patrzył szerzej. ;)

Zgodnie z ta logika wychodzi na to, ze palenie zapobiega chorobom nowotworowym, bo lozek przybywa, a palaczy ubywa  :D

Pewnie nie zrozumiałeś. ;)

Błędne wnioski.  :D
Po pierwsze. Zachorowalność na raki płuc może wzrastać ponieważ proces ten jest długoletni. Przestałeś palić 10 lat temu i co z tego. Rośnie.
Po drugie. A może właśnie dlatego odwrotną korelację spadku liczby palących ze wzrostem liczby łóżek onko, należy łączyć z bidronką? ;-) To oczywistość dla niektórych.

Po trzecie. Macie rację. Bo bidronka wprowadza ''zdrową żywność''  ;-)

http://fabrykastylow.pl/biedronka-stawia-na-zdrowa-zywnosc


prognozy na płuca są pomyślne - ma nastąpić spadek zachorowań.

http://onkologia.org.pl/wp-content/uploads/Prognozy_2025.pdf

zgony na płuca jednak korelują dodatnio ze spadkiem palaczy  :roll:

http://www.wykresy.net/liniowe/liczba-zgonow-mezczyzn-na-nowotwor-zlosliwy-oskrzela-i-pluca-w-polsce-ostatnie-12-lat.html

No i rak jest całkowicie wyleczalny... :roll: I będą "uchodźcy" do Afryki a nie z... 8)

https://www.monitor-polski.pl/rzad-ghany-wspolnie-z-fundacja-keshe-otwiera-szpitale-panstwowe-do-szybkiego-leczenia-raka-aids-malarii-i-innych-chorob/#more-13154

nie szkodzi.

Lublin  - Centrum Onkologii, prace na ukończeniu:
https://d-pt.ppstatic.pl/kadry/k/r/1/e5/12/57fdf143af08b_o,size,969x565,q,71,h,d332a8.jpg

  :? :lol:

(W ciągu pierwszych 9 miesięcy br. Biedronka otworzyła 50 nowych sklepów, powiększając sieć do 2 700 placówek)

  :roll:  uu, słabiutko.  Sieć ''onko'' prężniej rozwija się.

Optymalny to i w Biedronce odpowiednie produkty znajdzie (chociaż ja przekonana do ich produktów nie jestem), ale ci co kupują byle tanio i najlepiej to co reklamują, to są potencjalni pacjenci... :?

Przecież nie pisze o ŻO - tylko o  paradoksie ''zdrowego polskiego jedzenia'' z bidronki  i korelacji wzrostu ich liczby z oddziałami onko i czy hospicjami.

"Biedronka" to jest tylko takie hasło, za którym kryje się cała coraz gorszej jakości i coraz bardziej przetworzona żywność. Reklamy dopełniają sprawę...Każdy jednak ma wybór, chociaż nie każdy ma świadomość... :roll:

Zawsze można porotować to i owo.  ;-)
Unikać niezdrowego cukru, lub zastąpić je jabłuszkami.  ;-)

Nie znam bardziej przetworzonych rzeczy od mąki, krochmalu, cukru, soli i alkoholu, że o czekoladzie, bułce tartej i kawie Ince nie wspomnę... :P
A wcinacie te produkty z przyjemnością i wyższością, jednocześnie pitoląc o ich szkodliwości, ale tylko tych "bidronkowych".

Jak zwykle lęki biorą się z niewiedzy, albo braku wyobraźni. ;)

Bo to się nie mieści w koncepcji jedynie słuszności, nawet jeśli jada się to od pokoleń, bez żadnych uchwytnych skutków ubocznych. Ale większość musi mieć wskazanego "wroga", bo to uspokaja własne sumienie.;)

Dzwonią do mnie z Polski i Zagranicy i mówią, że to najlepsze Forum w Sieci, bo zootechnik od biochemii i dietetyki wie co mówi, a wypowiedzi ma wyważone i mądre. ;)

:lol:
"Wina Tuska"... ;)

http://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/other/modelka-playboya-katie-may-zmar%C5%82a-po-wizycie-u-kr%C4%99garza-s%C4%85-wyniki-sekcji-zw%C5%82ok-przera%C5%BCaj%C4%85ce/ar-AAjfX9b?li=AAaGjkQ&ocid=spartanntp - proszę bardzo! Choć kręgarze pomogli milionom, to teraz z tego powodu należy strzec się ich jak ognia, bo jest "kolejna ofiara..." ;)

A czy ilość stanowi różnicę?  :roll:  2 gr mąki - a 350 gr  (chyba, że przyjąć tezę za prawdziwą z wcześniejszych dyskusji na forum, że każda ilość szkodzi). :roll: Kiełbasa ''moja'' ma termin trwałości 7 dni - biedronkowa 7 miesięcy itd. Mięso w słoikach mięsnych jest tylko dodatkiem itd.
Niewiedza to jest wtedy, gdy się to kupuje.    :D

Zawsze można zgonić na geny.   :roll: ;-)   O wiele prościej.


W tym sęk, że tak nie jest. Bidronka to dość nowe zjawisko socjologiczne.

Aha, czyli to chodzi o proporcję jednak? :lol:
A skoro Doktor miał w tej sprawie rację, to może w jego dieta wysokowęglowodanowa też nie jest zła?
Wiem, wiem, byle nie z Bidronki. :lol:

A moja kiełbasa leży miesiąc, bo dłużej nigdy jej nie dam, i co najwyżej się zeschnie. :)

Daj już spokój, gadasz jak nawiedzony, a im wszystko pasuje do teorii, jak nie pasuje, to się zmienia rzeczywistość...

A!  8)
Znaczy masło z "biedronki' jest "chore", a to samo masło w hurtowni producenta, czy sklepiku osiedlowym jest "zdrowe"?
To samo pewnie z cukrem, mąkami i czekoladami itp.? :roll:  :shock:

I kiełbasą, bo w innym sklepie już jest ok. :lol:

To jest jakieś faktycznie nowe zjawisko socjologiczne. 8)

:lol:
Nie podoba się, bo w "biedronce" taniej... ;)

Masło jest gdzieś schowane pod stosem wiaderek z margarynami. Tak na to odpowiem.  :roll:

Gavro - podobno nie chodzisz do bidronki?  :roll:  :D  To skąd wiesz co tam jest?   Chodziłem z 15 lat i wystarczy.

Nie chodzę, bo pod nosem mam LeClerca. :)
Rozumiem, że tylko Biedronka dodaje do swojego jedzenia substancje rakotwórcze, pewno dlatego jest tak tanio, bo zesztę zysków przynosi im onkologia?

Tu Królewski z Sierpca paczkowany w plastrach jest najtańszy w "biedronce", różnice w cenie dochodzą nawet do 2zł na 150g!  :shock:  :?
Przy zakupie ośmiu paczek tygodniowo oszczędza się 16zł, jakby co, bo "biedronka" jest po drodze. ;)

Postawiłem tezę o związku między rozwojem sieci bidronek (które nie traktuję jak pawilon, tylko zjawisko i nie przeinaczaj jak Newsweek ;-) ) a rozwojem sieci klinik onkologicznych.   Nic nie mówiłem o żadnej proporcji.

Jeżeli sądzisz, że nie ma związku to sobie myśl. Ja wiem.  ;-)

Przyzna pan sam, że warzywa w Biedronce są super, mieszkam obok Biedronki i rzeczywiście są super!
  E. K.
https://www.youtube.com/watch?v=82D6uS_abgY
:D

Mówiłeś jednak, a teraz przeinaczasz. ;)

no bo Ty wyciągasz jakąś mąkę, a ja mówię o zjawisku kupowanie byle czego, aby taniej.   :lol:

Nie, Ty mĂłwisz wyraĹźnie o Biedronce i onkologii, a kupowanie taniej nie oznacza kupowania byle czego, kolego. ;)

Nie chodzi nawet o ilość, a o fiksację. Czoko, serniczek, inka. Narkotyki, ciężka rzecz  :D

Tego akurat nie musisz mnie mówić.  :D    

Doktor nie pisał o żadnych fiksacjach.   :roll:

---

   :roll:

Generalnie można także obalić łatwo taką tezę, że istnieje efekt Angeliny Jolie i wiąże się z  wzrostem badań genetycznych i lawinowym wzrostem mastektomii prewencyjnych.

To w takim razie o czym Ty mĂłwisz? :shock:
Że w Biedronce trujo, czy o tym, że ludzie nie umieją wybrać, co dla nich dobre?
Bo jeśli to drugie, to Amerykę odkryłeś. ;)

Dla mnie cycki są ważniejsze, niż inka :)

Oczywiście.

Mówię o związku między prężnym rozwojem dwóch sieci. Dyskontowej i onkologicznej.

Państwo nie daje rady - leży. Jestem gorącym orędownikiem regulacji. Liberalizm nie zawsze daje efekty pozytywne.   8)   :D

wg teorii regulacji główną  przyczyną niesprawności rynku jest zjawisko asymetrii informacyjnej.

To ja zauważę tylko, że prężnie rozwija się też skrzydło handlu bioekoorganicwegesupersuplementy, wody w plastiku i filtrów do niej, chemii kosmetycznej i telefonii komórkowej wszystkomającejwjednymurządzeniu. ;)
A to teĹź nowe zjawiska. :D

Phi, myślałem, że faktycznie masz jakąś wiedzę, bo Ci czynności skoczyły, a tu taki komunał, tylko z logo Biedronki...
3000 lat temu pariasi w Indiach też źle wybierali pożywienie i wodę, dlatego gołymi rękami czyszczą latryny do dziś..

No co Ty.  :roll:  Postawiłem tylko taką tezę, którą obaliłeś.  ;-)   W bidronce jest zdrowo i tanio i nie ma żadnego związku z łóżkami w klinikach onko.

Zgoda.
Jest tak samo zdrowo lub niezdrowo, jak w ekosklepie, gdzie marchew kosztuje 78pln za kilo. :D

Dwie sieci - dyskontowa i onkologiczna rozwijają się niezależnie od siebie. Czysty przypadek. Czy jest zdrowo czy niezdrowo to nieistotne. Czy wpływa rozwój jednej sieci na wzrost drugiej? Nasze zdania są odmienne nie poparte żadnymi twardymi dowodami.  Rozsądek i doświadczenie podpowiada, że tak jest. Wg Ciebie to za mało. I tu się zgadzam.   :D
To tylko taka moja teoria spiskowa.  ;-)

Diognes  :)
Kto podczas korridy odpowiada za smierc byka: torreador, ktory zadaje mu smiertelny cios czy ludzie ktorzy kupili bilety na ten spektakl? :D

Państwo, bo dopuszcza do takich patologii.
Ale to jest zabawa dużych chłopców, a w bidronce zabawa  naszym zdrowiem.

:lol:
Otóż to, państwo powinno kontrolować każdy przejaw życia społecznego paragrafami, bo z wolności to ludziska tak głupieją, że innym na łeb by weszli... ;)
A tak porządek jest, bo 25lat w zanadrzu ze stosownego artykułu, co i tak jest za łagodnie, bo się takie kary orzeka.  8)
Może "bony towarowe" wprowadzić do jedynie słusznych sklepów w ramach wali z marketami? :roll:

Ale pleciesz. :D
Sztuczna inteligencja też się rozwija równolegle. ;)

Świat wg Diogenesa  :D

We Włoszech już bony towarowe '' kulturalne'' wprowadzono. Każdy do 18 r.ż  dostaje 500 euro na bilety do kina, do teatru, na płyty CD, koncerty!
a nie?  ;-)

:lol:
Dobry scenariusz na serial.
Milion sposobów, w jaki Biedronki powodują raka.
Milion sposobów, w jaki państwo powoduje choroby u obywateli.
Milion sposobów, w jaki lekarze zabijają pacjentów.
Oczywiście obywatele są ubezwłasnowolnieni i debilni, nie biorą za nic odpowiedzialności, no może za wciskanie guzików w pilocie...
W ostatnim odcinku kozioł ofiarny jest wyganiany na pustynię. ;)

To Ty powiedziałeś.   :lol:

Nic podobnego, to kasjerka z Biedronki. ;)

:lol:

:lol:

A do mnie dzwonili,
że zmiany rozwidlają się samoistnie,

jedyne co się należy to wolny wybór
rokującego/ciekawszego rozwidlenia.

:wink:

Ale wolny wybór wielu nie pasuje, bo za przewodnikiem przyzwyczajone podążać. ;)

Czyşby?   :lol:

Się należy, od nowa, z każdą chwilą,
ale młyn.
:shock: :wink:

:D
Ja nie o tym...
Ale oczywiście, że wolę żywność wiejską, niż sklepową, a biedronka słabo mi się kojarzy.

Należymisie, to żelazny elektorat, który Dobra Zmiana z pietyzmem pielęgnuje. ;)

"Za" to nie jest wcale taki zły kierunek, byle nie za blisko i nie za szybko,
to jak przodek skręci to można po cięciwie na skróty,
a jak wpadnie do przepaści to można wyhamować.

:wink:

co prawda nie ten wątek, ale to nie jest żelazny elektorat. Oni podążą za każdym.   :D

Dlatego trzeba pielęgnować. ;)