forum.dr-kwasniewski.pl

Ile jaj dziennie może jadać 18latnia osoba, uprawiająca sport??
Ile wy jecie?

Tylko mi nie piszcie że mam jeść same żółtka bo na wymioty mnie bierze :lol:

Osiemnascie lat :) trudno powiedziec . Ja mam trzy cale + trzy zoltka ... Codziennie :)  zoltka daja ladny kolor skory i sa chyba lepsze od capivitu

Jaja są wybitnie miażdżycorodne, więc nie powinno się ich jeść.
Żółtka są jeszcze bardziej miażdżycorodne i powiny być zakazane do spożycia przez niektórych.


W twoim przypadku problem jedzenia żółtek znalazł szczęśliwe, samoistne rozwiązanie... :D
A do tego ktoś mądry napisał, ża jajka wychodzą z kurzej pupki (link jest gdzieś na tym Forum), więc problem jajek jest załatwiony.

Jak się je codziennie żółtka, to wygląda się jak "Żółtek" .

http://tiny.pl/zmkj - cyt: "ja nie jem jaj bo są z pupy kury na co dowodem jest ich smak i zapach !! bleeee"

Ja wolę te od koguta.

:D :D :D :D

takiego co ma dwie nogi i nosi wąsy?  :D podpisuje się, ja również.

Na początku było jajo..
http://facet.wp.pl/kat,1007819,wid,11029310,wiadomosc.html?ticaid=17d6a

Ile jaj dziennie?
Tyle, żeby po zjedzeniu nie gdakać i móc miło pomyśleć o kurach :D

  jak złota pomarancza :) zaoszczedzisz na lampach bronzujacych :p

I do tego w nocy się świeci (na żółto) !

4-7

Ja zjadam średnio 5 żółtek dziennie.

Chciałbym móc tyle jeść. Bywa, że zjadam jajecznicę na smalcu i boczku z 150g żółtek (ilościowo różnie wychodzi, ale przynajmniej 2 razy więcej jak 5 sztuk) i jestem głodny po 5 godzinach... Po całych jajkach dłużej czuję się syty. Nie wiem jak to wyjaśnić. Jadam dwa razy dziennie, ale to dopiero obiado-kolacja z wątróbki, ziemniaków, smalcu i cebuli zjedzona koło 17 trzyma jak należy, czyli do następnego poranka -- jajecznica trzyma licho. W "Tłustym życiu" jest napisane, że Doktor zjada około 1450 kcal (w porywach do 1700), ja ważę kilka kilogramów mniej od niego, a zjadam około 2500 i nie wiem czy coś jest ze mną nie tak. Proporcja się zgadza. Z zazdrością czytam te posty i słucham tych wypowiedzi, w których Optymalni mówią, że mało jedzą.

Napisz, jak długo jesteś na DO?

no a jak dlugo jestes na ZO?
bo tak mi sie zdaje, ze z biegiem czasu organizm uczy sie oszczedzac, na przyklad zwieksza sie absorbcja aminokwasow (powiedzmy jak robie takie 24h przerwy od jedzenia). to raz.
a dwa, ze nim wiecej sie je, tym wiecej trzeba jesc. to tez takie moje wrazenie, ze powiedzmy nm wiecej W, tym wiecej bialka trzeba, tym znowu wiecej energii. no i chyba podobnie jak za duzo tluszczu, choc nie tak drastycznie.

Wielkanoc-teleekspres:
Król Kazimierz Wielki zjadał 12 jaj/żółtek na sniadanie - dzis nałuka poszła tak w pierjot i łudowodniła ,że zdrowy człek może zjadać JEDNO DZIENNIE , chory natomiast jedno na tydzień...
Dlaczego Nasz Kaziu był Wielki - My wiemy , inni niech szukają.

Od 1 grudnia 2008.

nie bĂłj nic. Na moje skromne oko wszystko jest OK.
A ponieważ są tzw. święta - które w moim mniemaniu tyle mają wspólnego z wielbieniem Boga, co DO z piramidą zdrowego żywienia - to polecam Ci do dokładnej analizy ten werset biblijny: List do Galatów 6:4
Jeśli po całych jajkach czujesz się z rana bardziej syty, być może Twój organizm ma ochotę na więcej białka z rana.

PS. też kiedyś miałem podobny "problem", ponieważ JK napisał że na DO wypróżniamy się co 2-3 dni, a ja niestety robiłem to codziennie. I bądź tu mądry - jak nic, coś ze mną nie tak.

a teraz robisz co 3 dni? tak jak przeczytałes i zinterpretowałeś? gratuluje! :shock:

mam nadzieję Ĺźe to Ĺźart  :wink: Oczywiście robię to według potrzeby  :) MoĹźe być co 2-3 dni, a z reguły codziennie.
Mam nadzieję Ĺźe rozwiałem wszystkie Twoje wątpliwości. Jakby co, zawsze moĹźemy o tym jeszcze pogadać ze szczegółami  :D

:D :D :D Tak, rozwiałeś moje wątpliwości :D :D :D, bo już myślałam że..... :D :D :D
uwielbiam takie posty, pijąc sobie poranną kawę i czytając coś takiego mam dawkę pozytywnej, pełnej humoru energii na cały dzień,  :D 
No wiesz dyskusja na ten temat niewątpliwie byłaby bardzo inspirująca  :D :D :D :D :D a ze szczegółami, to już czysta poezja. :D :D :D :D

Jeśli waĹźysz parę kilo mniej, niĹź dr J.Kwaśniewski, to TwĂłj spory apetyt nie powinien być kłopotem. Myślę, Ĺźe jak osiągniesz prawidłową wagę, to apetyt się unormuje. Ja z rana piję kawę ze śmietaną, a śniadanie jem o 11-12'tej. Wtedy do obiadu o 16:30 jestem syta. No, ale zdaję sobie sprawę, Ĺźe ze względĂłw zawodowych, nie kaĹźdy moĹźe jeść kiedy chce. Albo, jest taka moĹźliwość, Ĺźe zjadasz za duĹźo węglowodanĂłw, co zwiększa apetyt na białko. Pozdrawiam - renia    MoĹźe podasz swoje dzienne BTW?

Michał, przeczytałam Twoje wcześniejsze posty (trochę to trwało :D) i widzę, Ĺźe Ty jesteś duĹźo lepiej ode mnie rozeznany w temacie. Dam sobie spokĂłj, a jak będę miała problem, to będę się Ciebie pytać.  :D

Ja w ogóle nie jestem rozeznany w temacie, bo się na biochemii nie znam. Jest zasadnicza różnica pomiędzy "znać się na ŻO" a "znać się na tym co pisze w książkach o ŻO". Dieta mi przestała działać; zmniejszyłem ilość białka (zjadam same żółtka; proporcja 1 : 4-5 : 1 przy około 50g białka) i dam znać za jakiś tydzień lub dwa jakie są efekty. Widocznie mam przepał jak ruska lokomotywa i muszę się mocniej ,,podlać wodorem'', ale przynajmniej energii tyle, że i kobyłę bym zajechał :) Pozdrawiam i powodzenia, piękna wiosna idzie, rozbieramy się z kokonów :)

Tej kobyle, to lepiej odpuść. :D

 

Moze odpowiedz sobie sam na pytania:

Ile masz lat?
jaki jest Twoj dzienny rytm? ( nie porownuj sie z Panem 80-cio letnim)
uprawiasz sport, ewentualnie inny "ruch"?
Jezeli to co jesz jest wg. Ciebie optymalne dla Twojego organizmy dlaczego zmieniasz?
Co chcesz sobie lub innym udowodnic?
Jesz dwa razy dziennie i zjadasz 2500 kcal, majac 20-25 lat  i jestes glodny?!!!! To niemozliwe, ja w tym wieku jadle 6000 i bylem glodny.

Ludzie o co tu idzie?
To jakis wielki blad!!!!

"Adampio", jak miło Cię znowu widzieć :D, brakowało tutaj Ciebie i Twojej pomocnej dłoni. Mam nadzieję, że w Polsce pobyt był udany i zimne nóżki smakowały 8)

Dzieki Renia, bylo jak zwykle sympatycznie. A zimne nozki, bigosy, kaszanki i salcesony.....hmmmmmmm

szkoda, ze tu tego nie znaja.

Miło mi, że do nas wróciłeś i że pobyt w naszym pięknym kraju miałeś udany. Pozdrawiam.

Podziałało. Błyskawiczne zmiany ku lepszemu. Dzięki Luker.

:D :D :D :D :P :P :P

To jak to jest w końcu z tymi jajkami ? Adampio zamieszcza dobre przepisy na poranne omlety, a tutaj nagle wchodzę w ten temat i widzę że jajka to coś najgorszego bo są "miażdzycotwórcze" ...
Jakoś przyzwyczaiłem się do porannej jajecznicy/omletów i zaczęło mi się to podobać więc prosiłbym o odpowiedź na ten temat :P

Przepraszam coś się pokiełbasiło ... Albo jestem ślepy albo ... dlaczego nie ma opcji edycji postów ?

Jajka można konsumować na DO/ŻO bezpiecznie, najlepiej żółtka.

A edycji postów - nie ma, taka reguła.

Tu można poczytać na temat miażdżycy i żółtek.

http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=680

Dzięki renia ;)

Sa "wieszcze" nowej DO i ZO. Ja podaje przepisy bazowane na wiedzy Pana dr. Jana Kwasniewskiego. Sa tez teorie, ze za duzo zoltek, bo cholesterol...najczesciej nadawane przez nasze "przyjaciolki" z innego swiata.

Chcesz byc na diecie optymalnej? To powinienes zjadac min 5 zoltek dziennie, polecam na sniadanie, na 50 gr sloniny albo na 50 gr masla. Osobiscie jem jedno jajko i 5 do 7 zoltek, moze byc polanym keczupem w ilosci 30 gr. Nie jestem glodny do 17-ej, jedzac wczesniej nazwanego omleta o 7-ej.
......ale moze byc inaczej z Toba!!! Pamietam, ze w takich momentach brakowalo mi bialka, wiec jadlem ser, a ser to bialko- wiec z serem jadlem maslo, albo pilem smietane.....co wolisz. Pamieta, a dziennym BTW, nie podczas posilkow, dzienne BTWS jest wazne.

No pewnie zapytasz jak to jest mozliwe?

Krotko odpowiem; jezeli przyjmiesz za wykladnik, ze na kazde 100 gr bialka ktore spozyjesz powinienes zjesc min 250 gr tluszczu to juz szarada jest rozwiazana.

Rozumiesz? 

Jeszcze dla pewności zapytam. Tak jak mówisz, że ważne jest BTW z całego dnia. Czyli tak naprawdę nic złego się nie stanie gdy zjem na sniadanie potrawe w skali 1:5:0 , a na obiad/kolacje zbilansuje tak, że w całym dniu wyjdzie 1:3,5:0,5 ?

A juz tak pomijajac to wszystko.........lubie czytac te nasze pogaduchy. Nie wszystkie sa na temat, a jak juz sa, niby na temat,  to i tak nie sa na temat.

Nie jest moja dzialka kategoryzowanie wedlug adekwatnosci, tudziez wedlug znajomosci tematu ( wiemy, kto wiedze posiada ) niemniej jednak nie potrafie zrozumiec obecnosci tu co niektorych Pan, utrfalajacych nas w przekonaniu, ze wszystko wiedza ( mam na mysli biochemie ) a w rzeczywistosci wiedza "0"!

To nie jest konfrontacja. Wystarczy przeczytac posty..........

Czy w ogole ktos wie na czym polega ZO/DO??????????

Kangur i Gryzzli nie uczestnicza!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

co Ty w ogole adampio tutaj wypisujesz, co
po pierwsze nie wiadomo do konca jak odpowiedziec w momencie gdy formulujesz zarzuty i nie jestes nawet w stanie konkretnie okreslic wobec kogo - bardzo "po mesku", obawiasz sie mnie czy jak?
domylam sie jednak, ze jedna z tych "pan" musze byc ja sama, no bo przeciez nie pani Renia

po drugie, gdzie, w ktorym miejscu ja kogolwiek probuje "utrfalac" w przekonaniu, ze wszystko wiem. przeciwnie, wiem, ze nic nie wiem, i to mnie motywuje, zeby sie dowiedziec. oprocz tego bardzo mnie to wszystko fascynuje, zawsze tak mialam, informacja to jest dla mnie bardzo atrakcyjna sprawa. a metabolizm bardzo skomplikowana rzecz.

wiec jeszcze raz:
- nie wiem nic, nic nie twierdze, dopasowuje sobie powoli puzzle ukladanki i w przeciwienstwie do Ciebie nie jestem skora radzic ludziom ile i co i kiedy maja jesc, chyba ze ktos ewidentnie krzyczy o pomoc, bo nie rozumie ogolnych uproszczonych zasad, ktore pan doktor bardzo trafnie sformulowal. (jak wiemy, niektorzy sa na tyle oporni, ze bedac na ZO rok czy dwa nadal zdaje sie nie wiedza, jak skutecznie pozbyc sie zbednych kilogramow, ktore szpeca im cialo i umysl)

:P :P ach, adamiop, tylko Ci Panie w głowie.... :lol: :lol: :lol:

:lol: :lol: :lol: nie można edytować więc adampio musi pozostac adamiop :lol: :lol: :lol:

glodnemu zawsze zoltko na mysli :D

To powinno się znaleźć w sentencjach.

tak podejrzewalam, ze o to moglo chodzic  :D

adampio, dlaczego nie lubisz czytać moich myśli?  :P co Cie w nich uwiera?  :P :lol:

Skad taki wniosek. Lubie czytac i czytam wszyskich "mysli", dobrze jak sa konstruktywne.

hm, w temacie diety staram się być konstruktywna, każdy pisząc jest przekonany o swojej konstruktywności, czyż nie tak? a to że np. Ty czy ktoś inny widzi, postrzega to na swój własny sposób to jest jakby jego problem prawda?  :P poza tym biochemia która ciąży Ci niczym "kłoda u nogi" jest podstawą zrozumienia diety optymalnej i musisz przyjąć do wiadomości, iz niektórzy forumowicze będą tym tematem zainteresowani niezależnie od tego czy Ci sie to podoba czy nie.... :P

jak możesz formułować wnioski iż co niektórzy posiadają zerową wiedzę na temat biochemii skoro nie jest ona Twoją mocną stroną?  :shock: jeśli tak uważasz, to w takim razie powinieneś włączyć się w polemikę podając argumenty poparte takimi a nie innymi dowodami broniącymi słuszność Twoich poglądów.... :P

Biochemia jest podstawą stworzenia Diety Optymalnej, ale żeby ją poprawnie stosować wystarczy znać zasady jej stosowania.

If you are relentless on knowledge , at least it give it chances other .  :P

Tak długo pisałaś jedno zdanie po angielsku? To jest Forum w języku polskim. Ja przynajmniej nie udaję, że znam angielski. :P

a to trzeba tak migiem odpisywać  :D :D nawet siusiu nie wolno? nawet "misia" za uszkiem podrapać nie można... :D :D :P :P 

Jeśli zdjęć się nie wkleja aby ukryć swoją chorobliwą tuszę
tylko symuluje się chudego wróbelka to odpisywać
tym bardziej nie trzeba.

Ja dzisiaj zjadlem 22 zoltka(w trzech omletach) i sie nie chwale  :P

:shock: :P

Czy aby faktycznie nie udajesz?

Waldus, "what's your beef?" W wolnym tlumaczeniu = Dajze pani Reni swiety spokoj, bo nudzisz.

:P vigo sny będziesz miał w kolorze yellow  :D :D :D

Oj tak nie można. Czy to ma znaczyć to samo jak w tym kawale o bezcennej teściowej?

nie mam pojecia, nie znam "tego" kawalu
ale z checia przeczytam... dla odmiany cos smiesznego i w temacie = dla jaj :D

ilu? :D



ps. Trochę się tu pozmieniało, przede wszystkim towarzystwo. Dwa dni temu dowiedziałam się o śmierci MORGANO, nie mogę się otrząsnąć, trudno mi się będzie z tym pogodzić, pomimo że spieraliśmy się tu czasem.

 


Absolutnie masz racje. Tylko w tym wypadku "znajomosc" to nie znaczy czytanie i serwowanie wyrwanych fragmentow z ksiazki biochemii.
Mowisz o zrozumieniu biochemii :lol: gdyby tak bylo to dzis nie byloby medycyny "konwencjonalnej" . Lekarze nie pojmuja biochemii albo jej w ogole nie znaja a Ty piszesz tu na forum, ze ja znasz. Nie osmieszaj sie.

22  :mrgreen:
(vide vigo)


czesc, dzien dobry, ciesze sie, ze wrocilas (?)
nie raz natrafilam na Twoje posty, myszkujac po forum, i zastanawialam sie, jak sobie radzisz, bo wczesniej, zdaje sie, wysmienicie...

pisze na forum że znam biochemię...? :P  :P adampio staram się poznać, staram się jak najwiecej zrozumieć, staram się poczuć czym są dla moich komórek, enterocytów, hepatocytów, adypocytów itd...zjedzone żółtka, czy to coś złego?

wiesz jaka jest różnica miedzy Tobą a mną?
dla ciebie np. cukrzyca to podwyższony poziom cukru we krwi a ja potrzebuje wiedzieć dlaczego ten cukier jest podwyższony....
dla Ciebie dieta optymalna to proporcja 1:2,5-3,5:0,5 a ja potrzebuje wiedzieć dlaczego taka a nie inna....

w zasadzie odkąd kupiłam harpera bardzo mało piszę  na tematy biochemiczne, przemyślenia pozostawiam dla siebie....więc nie rozumiem twoich obaw, twojego zaniepokojenia....nie musisz się obawiać, nie napisze niczego co by miało "spędzić Ci sen z powiek"... :P

Jezeli przeczytanie tak latwo zrozumialego tekstu jaki znajdziesz w ksiazkach dr-a Jana Kwasniewskiego nie dalo Ci odpowiedzi na Twoje pytania to biochemia Ci da?
Uwazam, ze to nonsens aby kazdy, bez wzgledu na wyksztalcenie,  po przejsciu na DO/ZO mial sie zajac czytaniem i zrozumieniem biochemii nie majac zadnych podstaw. 

Ja nie traktuje tego forum jak wieczorowego kursu dla niedoszlych lekarzy. Nie mam pojecia o biochemii i nie mam zamiaru starac sie tego materialu zrozumiec.
Kazdy ma inne hobby. Jedni mysla nad czyms czego zrozumiec nie potrafia inni graja w tenisa.

Zadając 5 razy pod rząd pytanie „ (ale) dlaczego” moĹźna kaĹźdego szczerego profesora w jego specjalności doprowadzić do odpowiedzi „nie wiem”.

Świat moĹźna rozumieć na róşnych poziomach abstrakcji, waĹźne by przewidzieć co nastąpi przy danych załoĹźeniach i umieć tak dobrać „załoĹźenia” by osiągnąć efekt ktĂłry nas interesuje (optymalny) minimum wysiłku, maksimum zysku.

Akurat odĹźywianie przynoszące określone efekty w ciągu dni jest wdzięcznym polem do popisu dla kaĹźdego niekoniecznie biochemika. Przypomina mi się popularne w branĹźy IT powiedzenie – „twoja wiedza w temacie jak to wszystko działa przeszkadza ci w managerskim abstrakcyjnym myśleniu”. A Świat poza tym, Ĺźe rządzi się prostymi regułami ma zakodowaną odrobinę szaleństwa by nam się nie nudziło.

Wracając do odżywiania to można przyjąć, że PRZYKŁADOWO lecznicza dieta składająca się z samych żółtek (dowoli) i wody jest lepsza od wszystkich wydumanych tutaj gramoobliczeń. Ale oczywiście to się w głowie nie mieści. Nikt nie studiował latami i nie komponował jadłospisów by po wykonaniu skomplikowanych obliczeń dojść do takiego wniosku.

AUTENTYK:
5 latek poproszony przez ojca skreślił poprawnie 6stkę w totka. By ukryć fakt wygranej ojciec grał jednak dalej i niestety 5 latek zobaczył kupony i ponownie po dwóch tygodniach skreślił poprawnie 6 liczb. I tu już cała Polska się zainteresowała, że dwa razy pod rząd w tej samej kolekturze ... i sprawa stała się głośna. Nawiasem mówiąc pieniądze się rozeszły i szczęścia nie przyniosły. Ale pytanie jak to możliwe pozostało. Dla ułatwienia dodam, że prawdopodobieństwo wyniosło jak 1 do 13983816*13983816 czyli 1 do 195547109921856
(wybrać właściwy miesiąc, dzień, godzinę, minutę, sekundę z okresu 6 000 000 lat).
Kropla wody w zbiorniku o wymiarach 1400 metrów na 1400 metrów i o głębokości 10 metrów. Więc trochę szacunku dla granic poznania i dowolnych metod zmierzania ku temu horyzontowi.
:-)

adampio Ciebie nikt do niczego nie zmusza,  :P a wrecz przeciwnie, zrozumienie biochemii od podstaw zajęłoby Ci pewnie dobrych kilka lat....szkoda życia... :lol: :lol:
Jeśli uważasz że to nonsens to nawet o tym nie myśl.... :P naprawdę, szkoda Twojej energii....Ale z drugiej strony przestań wypisywać te bzdury co kto powinien, na co kogo stać..ok? to staje się nudne jak "flaki z olejem" ... :shock:

Tak, uwazam, ze to nonsens aby kazdy bez wzgledu na wyksztalcenie i zainteresowanie musial zrozumiec biochemie po to  aby moc korzystac z dobrodziejstwa ZO/DO
Z tego co pamietam to Ty masz pewne podstawy aby biochemie, ze tak powiem "lykac". I co i jaki rezultat?  :lol:

Poza tym ja nie wipisuje bzdur na temat "na co kogo stac" a wrecz odwrotnie<" na co kogo nie stac" :P

Ale my zawsze rozmawialismy "obok" siebie.

"adampio" dobrze mówi. Jest taka murzyńska mądrość: "if you are black, stay black". ;)

oczywiscie, ze to nonsens. i co z tego? jak to sie ma do calej dysputy? ktos twierdzil inaczej?

dodam jeszcze, ze zabawne Michal, ze ty to mowisz. nadal chodzisz zaketonowany na 4 krzyzyki? jak sie czujesz? na pewno cuuuuudownie, istne dobrodziejstwo te ketony.
powodow moze byc przynajmniej 5, z tych o ktorych ja wiem. ale na co Ci na ta wiedza....

michał mam nadzieje ze żartujesz w tym momencie, popatrz co pisze adampio, zacytuje takimi okropaśnymi literami żeby w końcu dotarło...

cyt. adampio to nonsens aby kazdy bez wzgledu na wyksztalcenie i zainteresowanie musial zrozumiec biochemie

to świadczy tylko i wyłącznie o tym, iż adampio udaje albo faktycznie zupełnie nie łapie to co ja pisze.... :P

pytam w zwiazku z powyĹźszym, czy ja wymuszam na kimkolwiek zrozumienie biochemii? NIE, wiec po co w takim razie adampio wypisuje takie brednie.... :P

poruszanych jest tutaj gro tematów, te które mnie nie interesują po prostu nie czytam.... :( a nie wypisuje bzdur w stylu jaki jest cel twojego pobytu tutaj czy inne duperele.... :shock:

Morgano również nie znał biochemii i nawet nie sterał się zrozumieć.
Ale czy wszyscy mają tak robić?

Morgano również nie znał biochemii i nawet nie sterał się zrozumieć.
Ale czy wszyscy mają tak robić?

brawo... w takim kontekście to ja nawet nie chce tu pisać bo przecież wszyscy wszystko wiedzą.... :lol: ale bardzo dobrze że to napisałaś flo... 8)


do michala
a tak na marginesie czemu nie zwróciłeś sie z pomocą do adampio gdy nie byłeś w najlepszej formie?  :P

OK, chyba się nie zrozumieliśmy, myślałem Panie, że mnie macie za trochę rozsądniejszego... "If you're black, stay black" = jak nie masz predyspozycji to się nie wyrywaj do myślenia. ;) Popieram to, że ktoś się uczy i zgadzam się z wami, bo takie chęci to rzadkość. Sam czytam to i owo, samodzielnie coś kombinuję z różnym skutkiem (za mało w tym jeszcze siedzę) i wiem, że temat trudny wbrew temu, co się wydaje ignorantom. "adampio" rzeczywiście nie łapie o czym jest dyskusja, ale to nie mój problem i dziwię się, że to ciągniecie, bo ileż można "Wy o kozie, On o wozie"?. Jak się nie interesuje, to niech się nie interesuje i nie ma o czym mówić. Jak się pisze, że ktoś "ma rację" kiedy w oczywisty sposób jej nie ma, to oznacza, że się chce zakończyć dyskusję. Co do mojego samopoczucia to wszystko OK, ale dzięki, że się tak miło i bezinteresownie troszczysz "flo". ;) No to chyba wszystko... :) tu to jednak trzeba pisać ZAWSZE wprost... :)

michal raz piszesz wprost, raz nie, prawda? więc trudno wyczuć którą opcje w tym momencie masz na myśli.... :D :D :D :P :P :P a poza tym warto czasami "wyłuszczyć" problem dogłębnie aby nie było wątpliwości ... :lol: :lol:

No tak, ale na tym polega wzajemne poznanie, że się wie. :) Jak np. "admin" napisze, że trzeba iść na wybory i uczcić święto demokracji, to też odczytasz, że jest 100% zwolennikiem demokracji? :) Chyba czytasz moje posty i wiesz, że zdarza mi się pisać... różne rzeczy*... ;) ale bez przesady... :)



* głupoty

Robisz z Adama niekumatego. Czy tak faktycznie jest?
Czy przypadkiem ktoś tu nie udaje? Czy jest możliwe aby z takim obrzydzeniem podchodzić do biochemii
jednocześnie gloryfikując role jedzenia? Moim zdaniem to tylko poza i obłuda.
Adam udaje takiego niekumetego bo chce się przypochlebić.

:P :wink:

jesli chodzi o admina to początkujący na tym forum mają nie złą przeprawe, ja na początku zanim załapałam o co biega nie raz sie zdziwiłam... :D :D :D

Dziękuję flo :) U mnie bez zmian. Nadal jestem na ŻO. Czy wróciłam? Nie wiem. Temat jedzenia mnie już od dość dawna nie kręci, ileż można o tym rozprawiać? Natomiast wolne tematy mi tu jakoś nie wychodzą, zawsze myślę, że bałaganię :)

Witaj Małgosiu. Oczywiście, że wacaj.

witaj malgo35 , w wolnych tematach bardziej nie da się dobałaganić :D :D :D tu jest jeden wielki "bajzel" którego nawiasem mówiąc uwielbiam..... :D :D :D można sie zaryczeć ze śmiechu, czasem nawet wkurzyć ale ogólnie rzecz biorąc jest zaje.... :D :D :D każdy na swój sposób tworzy odrębną indywidualność, z czasem wiesz co po kim czego sie spodziewać i to jest piękne... :D :D It excites me completely  :lol: :lol: :lol: z dystansem a wszystko będzie słodkie tfuu, "tuścuitkie jak podgarle".... :P

:lol:
ale zmyla! haczyk polknelam, bo nadal mam w pamieci rozmowe z Toba o zasadnosci nauki na forum... poza tym szczerze dzis zwatpilam... teraz podwojnie mi wstyd, ze w ogole wyciagam twoje "problemy" jako argument w dyskusji, mea culpa.

oczywiście że czytam.... nie dam się już nabrać....aczkolwiek domyślałam sie że "wpuszczasz nas w maliny",  już kiedyś to z Toba przerobiłam ... :P