forum.dr-kwasniewski.pl

Witam.
Znam propocję BTW, ale nie znam dziennego zapotrzebowania BTW jakie powinien otrzymywać organizm. Chciałbym również zrzucić zbędne kg i z tego co sie orientuje stosunek B do W powinien wynosić 1:1,5. Dlatego proszę o podpowiedź. Jak to jest w waszych przypadkach ? :)

Pozdrawiam i z góry dziękuje za konkretne odpowiedzi ...

nic nie znasz i nic nie kapujesz
zacznij od przeczytania "ĹťYWIENIE OPTYMALNE"  autor - Jan  Kwaśniewski
nie czytaj postĂłw  róşnej maści oszołomĂłw

podane średnie proporcje dla dorosłych wynoszą  1/2,5-3,5/0,8  BTW
Białko średnio 1 gram na 1 kg wagi  naleĹźnej - z produktĂłw naturalnych o najwyĹźszej wartości odĹźywczej, żółtka jaj, mięso,ryby
Tłuszcze  2,5-3,5 g j/w - zwierzęce
Węglowodany 0,8 g j/w - z warzyw

to jest podstawa

Warzywa to dużo wody, prócz niewielkiej ilości W są bogatym źródłem metali ciężkich. Lepiej z orzechów, migdałów, itp. (niektóre owoce i warzywa które nie smakują jeszcze jak woda jako dodatki smakowe -- ziemniak jest stosunkowo dobry). Przeglądnij tablice wartości odżywczych, komentarze pod nimi do poszczególnych grup produktów będą pomocne. Białko z ryby jest kiepskie, ryba jest za droga jak na ilość śmieci i wody które zawiera. Mięso = podroby, nie mięśnie.

:D :D :D :D :D

ali kobieta chce schudnąć , moze niech nie pakuje na początek tłuszczy 2,5-3,5 :)
lepiej 1,5-2 gĂłra... :P

No właśnie tak jak "przeczytałEM" :), że ludzie pragnący zrzucić nadmiar kg powinni mieć taki stosunek 1:1,5 (tak przynajmniej wyczytałem w książce "Żywienie optymalne" (czyżby pojawiły już się spekulacje na temat rad profesora Kwaśniewskiego odnośnie propocji B do T dla osób pragnących zrzucić nadwage ? :P

To nie spekulacje, to ignorancja.

no faktycznie, doczytałam iz bredda to jakiś muzyk... :) musisz być młodym faciem... :D

Na marginesie "bredda" to "brat" w patois (jamajskiej mowie/pewnej odmianie angielskiego) :)

to moşe ja juş w tek kwestii zamilcze  :D :D :D

hej
trzeba  też umieć czytać jak napisano
produkty naturalne
to mają być naturalnie hodowane, uprawiane i nie przetwarzane z dodatkami
takie nie  szkodzą
stara generacja optymalnych nie miała   problemów bo pamiętała jakie one były i takie stosowała
teraz z tym bywa róşnie

co do ilości tłuszczu
pomaga na początku zahamować nadmierny apetyt

ali hamuje ale uwalnianie własnej "słoniny" ....poza tym...ale tego nie powiem...za darmoche ?   :D :D :D

ćiżby???????????? u kobiet?
na sobie nie potwiedziłem

  :P może nie posiadaleś zbędnego balastu, nie musiałeś nic zrzucać.... zresztą ja również nie musiałam , ale Ci co chcą sie "odgrubić"  :D :D powinni mniej fetu podjadać a węglowodanki  "siame na noć" ..... :P

Ostatnio czytałam (w "Optymalnych"), że nadwaga jest najczęściej od nadmiaru białka, a w drugiej kolejności węglowodanów. Tłuszcz nie powoduje nadwagi, ale żeby schudnąć, dobrze jest go zmniejszyć.

:P

A czemu taka mina ? :P

ooo a powiem ....za darmoche? :P

Nie trzeba.. :P

:P

:P :P :P

taaa, a potem byl list, jakis pan opisywal, jak chce wyleczyc swoja mame z cukrzycy, i ze kobiecina nie daje rady wcisnac w siebie 3g(na kg) tluszczu
na co mu lekarz odpisal, ze nalezy tak gotowac, zeby nie bylo widac tego fatu w daniu - i po klopocie
:shock: :lol:

Co się nie robi dla zdrowia? :D

rozumiem, ze to zart

MoĹźesz to przyjąć za Ĺźart  :shock: :lol:

:D :D a nie radził "pan dochtur" za mamusie, za tatusia, za dziubusia.... :D :D :D   :shock: :shock:

heheh
no - "jak nie zjesz, to Cie oddam"
byl to doktor Pala. czytalam jego inne odpowiedzi na listy i wydaje sie spoko, ale takie podejscie jest dla mnie co najmniej pomylka.
ja rozumiem, ze tluszcz spowalnia trawienie/normalizuje krzywa cukrowa, ale 120g t na dobe dla starszej pani, to w supelnosci wystarczy chyba.

Renia, a dlaczego chcesz słuchać kogoś niekompetentnego? Sama poczytaj:

Wysłany: Sob Maj 02, 2009 18:41     


--------------------------------------------------------------------------------

grizzly napisał/a:
Waldek B napisał/a:
...brać te witaminy i minerały...


Wszystko zalezy czy problem
rozwiazuje "ELITA" czy "plankton" 

Molka, czyli Viola44


Dzien dobry wszystkim, jestem nowa, jestem "plankton",  grizzly, w jaki sposĂłb "ELITA" rozwiązuje problem? uchyl rąbka tajemnicy... 

Jeszcze w maju tego roku violka była planktonem, a teraz jest tylko bufonem.

i to sie chwali
za to inni drepcza w miejscu  :?

Dziękuje za konkretne odpowiedzi ...  :)

:shock: :shock: :shock:

Co się chwali? Jacy inni - piszesz o sobie, czy planktoniczna violka zawróciła Ci w głowie? A może Ty też zażywasz trawkę? Nie ma to jak zieleninka co :lol: :lol:

Pozdrawiam z Paryza.

Sorry, ale jak sie czyta te "odpowiedzi" na pytanie "brata" to az zal dupe sciska.

Nie masz nic do powiedzenia to nie mow!
Chcesz pomoc? To daj kompetentna odpowiedz. Ludzie, wy jecie optymalnie?
A Ty "bracie" dziekujesz za konkretne odpowiedzi? Tobie sie nie dziwie, natomiast tym wszystkim uczestniczacym w dialogu optymalnym..........bardzo!

Jaki jest Wasz cel?

"adampio" Ty tutaj jesteś potrzebny  :D

Zawsze z kogos przyklad trzeba brac, aby nie dreptac w miejscu.

Miała to być pewna aluzja odnośnie "konkretnych" odpowiedzi ;) Ale co jak co, zgadzam się z Tobą. Temat ma już 2 strony, a nadal nie wiem tego czego chciałem się dowiedzieć ...

nie napisałem dość jasno??????????
chcesz łopatologicznie
to podaj wzrost, wagę, wiek i aktywność, ewentualnie co dolega

Tu nie należy ani się przejadać, ani głodzić, więc najprościej jest przyrządzać posiłki zbilansowane i jeść wg potrzeb. Doktor Kwaśniewski pisze również o możliwości stosowania głodówek w ilości jeden dzień na tydzień (tylko woda), nie zmieniając w pozostałe dni tygodnia reguły jak na wstępie.

Może ktoś jeszcze zechce się do powyższego odnieść, bo co dwie głowy...

Kangur, a ty lazisz tylko i sie czepiasz. I na dodatek nie tych co trzeba.
Malo Violka tutaj wniosla? I co ja za to spotyka?? Przykro to mowic, ale to sa wlasnie typowo Polskie klimaty... Kolejny raz wychodzi na to, lepiej siedziec cicho, nie wychylac sie, i myslec tylko o sobie...  :(

Sporo wersji DO mam na swoim koncie, ale najlepszą wersją jest to co proponuje Teresa, czyli nie zmieniać propozycji JK bo po co 'mozolić się na próżno'?

To są klimaty typowo... kangurskie, a nie ... polskie.
Ja też jestem polką i niech nikt mnie nie ocenia i szufladkuje.

ok :D

Najlepiej nic nie pisać o dolegliwościach bo tylko lekceważenie i podejrzliwość powstaje.
Staram się trzymać proporcje zawsze mimo rożnych dolegliwości.
Ostatnio czuje takie dziwne uciski w okolicach wątroby
na usg wyszły kamienie. Ciekawe czy od diety się rozpuszczą?

no biedaku, jak nic Ci juz nie pomaga, to moze sprobuj tak: http://3.bp.blogspot.com/_22F5rDJ2Y0E/R8TxQKukbUI/AAAAAAAAA0A/1_0PQJ1O_Y4/s400/Superman-eyeballs-stronger.jpg

Proponuje zaczac od proporcji BTW 1:2,5-3,5:05
Od tluszczu sie nie tyje natomiast od nadmiaru B i W tak.

Dlatego zjadaj zbilansowane potrawy tak aby B bylo w przedziale 50-70 gr tluszczy razy 2,5 do 3,5 oraz weglowodanow tylko 0,5 w stosunku do zjedzonego B.

Obserwujac organizm dojdziesz do prawidlowj ilosci B no i jednoczesnie do odpowiedniego BTW.

Sniadania to przede wszystkim jajka na tluszczu. Wejdz do dzialu "kuchnia optymalna " i znajdz omlety ( jezeli lubisz ), spobuj zjesc "omlet wykop", ktory proiponuje na poczatek z tylko 50 gr masla.

Drugie sniadanie to moze byc 250 ml smietany np 2 razy w tygodniu, ser posmarowany masle, szynka posmarowana maslem, albo to co lubisz optymalnego....zaden chleb.

Obiad to na poczatek najlepszy jest z podrobow, np: gulasz z zoladkow, albo watrobka, albo gulasz z serc. Mozesz oczywiscie jesc mieso pamietajac ze CALODZIENNY  bilans BTW musi sie zgadzac.

Adam
a co jak chłop jest koszykarzem????????
z głodu padnie
ps
niech poda swoje wymiary

Jeszcze nikt tu nie potwierdzil, ze na ZO rozpuscily sie kamienie zolciowe. Jakie duze sa te kamienie? Jak ponizej 5mm to masz szanse ich wyplukania.
W innym przypadku scalpel.

 

Zaczynajac od jakiegos punktu wyjscia dojdzie sam do tych proporcji, ktore sa "koszykarzowi" POTRZEBNE.
Kazdy z nas od czegos zaczynal. Ilosc bialka 50-70 gr dziennie jest jakas tam norma, wiec wilekiego bledu noie popelnimy doradzajac mu ta ilosc B na samym poczatku.

"adampio", czy przed przebudową nie powinno być więcej białka?

Znalazłam w "Książce Kucharskiej" JK, na str.11.

...."W początkowym okresie żywienia optymalnego, tj. około 1 miesiąc u osób młodszych i około 3 miesiące u  starszych, należy zwiększyć spożycie białka do 100, a nawet 130 gramów na dobę"...

A to znacie?: http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=777 (początek odpowiedzi). Toż to 420 (około) gram białka na dobę i jakieś 2,3 g B na kg masy ciała. Oczywiście dotyczy okresu początkowgo i ogromnej nadwagi.

Z doświadczenia dodam jeszcze że dla "niedużego" koszykarza starcza około 80 g B na dobę.  8)

Mam pytanie: moja siostra od ponad tygodnia zaczęła żywienie optymalne.Ma 16 lat,na nic nie choruje.Waży 70 kg przy wzroście 164 cm.Jej proporcje to 70 B, 80-90 T i 30 W.Zaznacze że T tylko 80-90 gdyż chciałaby schudnąc.Jednak zaczeły jej od kilku dni drętwiec ręce.Czy możecie mi podpowiedziec jaki może byc tego powód?może te 70 g białka to za dużo?ja zczynając ŻO nie miałam drętwienia rąk.

...czyli weglowodanow z tej proporcji wychodzi tylko 25-35g. Dla wiekszosci za malo. Powodzenia z takim namaszczonym podejsciem do proporcji.

To nie jest DO, ale może ktoś bardziej kompetentny się wypowie.

Na jakiej podstawie twierdzisz Ĺźe to nie jest ĹťO?

Ręce opadają!

Tutaj duzo wspomina sie o szkodliwosci bialka.Nadmiar przyczynia sie do rozwoju roznych chorob oraz tycia. Martyno,jezeli twoja siostra nie choruje,stawialabym na zmniejszenie bialka.Obserwowanie organizmu i przychodzenie mu z pomoca jest rowniez bardzo wazne. :PJezeli schudnie,bo mysle,ze jednak 70 kg/164,to zbytnia podaz wysokowartosciowych produktow w diecie,mozna zwiekszyc ilosc tluszczu do ponad 100g. :D

Cyt. z "Książki Kucharskiej" JK..."Jako ogólną zasadę można przyjąć:  1 : 2,5-3,5 : 0,5 "....."otyli powinni w pierwszych miesiącach diety zmniejszyć ilość tłuszczu do 1-2 gramów na 1 gram białka"....Teraz to już nic nie wiem  :? , byłam pewna, że B:T =1:1 to już nie DO. Dlatego prosiłam bardziej kompetentnych.

Dziękuje za odpowiedź :)

nie można proponować kobiecie zmniejszenia białka przy tak niskich węglach...toż to "katastrofija"..... :shock: :P

Reniu dlatego kazałam siostrze jeśc 70 B bo  waży 70 kg ale to chyba za dużo więc zmniejszymy białko do 40- 50 B

no ale cóş planktoniczno-bufonowa  violka ma tutaj do gadania... :D :D :D :P :P :P

ale,ale,siostra Martyny przeciez nie ma ogromnej nadwagi oraz wyraznie napisane i nie choruje.Do dlaczego ma jesc na sile???? :lol:

a czy ja napisałam, iż ma jeść na siłe?  :P to ona do tej pory wciskała proporcje ...? :shock: :P

Weszlem teraz w temat, rozumie ze Twoja siostra zaczyna stosowanie diety - czyli jest na tzw. przebudowie. Poza tym jest nastolatka czyli rozwija sie jeszcze, tutaj nalezy byc ostroznym
u osob rozwijajacych sie zapotrzebowanie na bialko jest wyzsze niz u osob dojzalych. Kiedy doroslym na przebudowie powinne wystarczyc proporcje  1 : 3,4 : 0,9 w czym bialko ok.50 - 52g
nastolatka uprawiajaca sport powinna wziac poprawke na bialko i spozywac go w granicach ok 65 -70g , tluszczu(chcac pozbyc sie nadwagi) minimum 130g i weglowodanow 56 - 60g

kupiłam sobie olej lniany budwingowy nieoczyszczony, 1 litr, 45 zł proporcje omega 3 do omega 6 są zadawalajace, omega 9 13g, omega6 15g, omega3 46g  :P

powinnam dodac w 6 lyzkach stolowych

a dlaczego nie tran?

nie zastanawiałam się nad tym, znajomej pani zamówiła i przy okazji ja pomyślałam że również zakupię...

Za malo T za duzo W i generalnie jest do d.......... To nie ZO.

Zalozenie jest aby BTW bylo 1:3,5 : 0,5
Jezeli wazy 70 kg i jest mloda i aktywna i na poczatku diety to powinna przez pierwsze tygodnie zjadac do 70 gr B, do 250 gr T i max 50 gr weglowodanow.

W miare przystosowania sie organizmu do zywienia zmiejszac B i zwiekszac W ale nie wiecej W jak 1,5 razy bialka (gdzie B bedzie w okolicach 50 ) pod warunkiem, ze B jest najwyzszej jakosci, czyli przede wszystkim zolka, podroby i tluste mieso.

Chleb, cola, owoce i inne "zdrowe" surowe "wrzywa" typu lasanie i spaghetti,  preferowane produkty w Twojej siostry wieku sa oczywiscie wykluczone, prawda?
Inaczej zrobi sobie krzywde!!!

 

Zgadzam sie, ze dla wiekszosci jest za malo weglowodanow.....dla Ciebie!! Pamietaj, ze osoba rozpoczyna ZO. Pamietasz jak Ty zaczynales? POdaj swoje proporcje sprzed 8 lat, czy ile lat jestes juz na ZO?

Gdzies trzeba zaczac! Dr Jan Kwasniewski podaje proporcj dla poczatkujacych i dla tych, ktorzy przebudowali/przystosowali organizm ale widze, ze masz lepsze sposoby. Zamiast niekonstruktywnej krytyki daj ludziom jakas propozycje a nietylko, ze "Powodzenia z takim namaszczonym podejsciem do proporcji". Mojej znajomej wnuczka ma madrzejsze wypowiedzi.

Po piciu takiego oleju przez trzy miesiace zginely mi z pluc granulki powstale po zatruciu rtecia. Zatrucie rtecia nastapilo po nie fachowej wymianie plomby amalgamatowej.
Ali zaraz bedzie straszyc cjankiem w tym oleju. Jak sie okazuje to ten cjanek jest uwalniany tylko przez komorki rakowe na swoja pohybel.
Za pol litra place 23 A$.
Na etykietce pisza:
Omega 3; 52-62g
Omega 6; 17g
Omega 9; 15g

cieszę się sympatyczny kangurku że piszesz mi takie rzeczy, ja również mam nadzieje że mój organizm skorzysta co nieco.... :P mam nawet do przeczytania całą teorie dołączoną do tegoż produktu, 8 bitych kartek formatu A4.... :P mam zamiar dodawać go do sałatek, pomidorów, podobno nie wskazane jest łączenie go z tłuszczem nasyconym z uwagii na niewielkie wchłonięcie go w "smalcowo-podgarlanym towarzystwie"... :P

To napisze jeszcze troche wiecej:

OMEGA 3/LINOLENIC ACID PATHWAY
Alpha-linolenic Acid is converted to Stearidonic Acid by the enzyme “delta-6-desaturase”
a. Delta-6-desaturase is dependent upon Vitamin B6, magnesium and zinc for proper function.
b. It is interesting to note that people suffering from asthma are often deficient in these nutrients and as a result are more prone to inflammation which exacerbates asthma.
Stearidonic Acid is converted to Eicosatetraenoic Acid by the enzyme “elongase”
Eicosatetraenoic Acid is converted to Eicosapentaenoic Acid by the enzyme “delta-5-desaturase”.
a. Delta-5-desaturase requires Vitamin C, niacin and zinc
Eicosapentaneoic Acid/EPA is converted into anti-inflammatory prostaglandins and anti-inflammatory leukotrienes.
a. The enzyme “cyclo-oxygenase” converts EPA into anti-inflammatory prostaglandins (aka: series 3 prostaglandins).
b. The enzyme “lipoxygenase” converts EPA into anti-inflammatory leukotrienes.
In order to produce Docosahexaenoic Acid (DHA) Eicosapentaenoic Acid (EPA) is first converted into Docosapentaenoic Acid by the enzyme elongase and is then converted to DHA by the enzyme Delta-4-Dehydorgenase.
SUMMARY OF OMEGA 3 PATHWAY:

Linolenic Acid/Omega 3 (LNA)
V
V Delta-6-Desaturase (D6D)
V
Stearidonic Acid
V
V Elongase
V
Eicosatetraenoic Acid
V
V Delta-5-Desaturase (D5D)
V
Eicosapentaneoic Acid (EPA)>>>>>Lipoxygenase converts EPA to:
V Anti-inflammatory Leukotrienes
V Elongase - Cyclo-oxygenase 1 (COX 1) converts EPA to:
V Anti-inflammatory Series 3 Prostaglandins
Docosapentaenoic Acid
V
V Delta-4-Desaturase
V
Docosahexaenoic Acid (DHA)

OMEGA 6/LINOLEIC ACID PATHWAY:
Linoleic Acid is converted into Gamma Linolenic Acid by the enzyme “delta-6-desaturase”.
a. Delta-6-desaturase requires Vitamin B6, magnesium and zinc in order to function properly.
Gamma Linolenic Acid is converted into Dihomogamma Linoleic Acid by the enzyme elongase.
Dihomogamma Linolenic Acid can be converted to either Anti-inflammatory Series 1 Prostaglandins or into Arachidonic Acid by the enzyme “delta-5-desaturase”.
a. Delta-5-desaturase requires Vitamin C, niacin and zinc in order to function.
b. Delta-5-desaturase has a greater affinity for converting Omega 3 oils over Omega 6 oils.
c. …but when converting omega 6 oils, it has a greater affinity to convert Dihomogammalinolenic acid to the anti-inflammatory series 1 prostaglandins over Arachidonic Acid.
d. Now Cyclo-oxygenase converts arachidonic acid into pro-inflammatory Series 2 prostaglandins
SUMMARY OF OMEGA 6 PATHWAY:

Linoleic Acid/Omega 6 (LA)
V
V Delta-6-Desaturase (D6D)
V
Gamma Linolenic Acid (GLA)
V
V Elongase
V
Dihomo-gamma-linolenic Acid (DGLA)>>>>>>>>>>Anti-inflammatory
V Series I Prostaglandins
V Delta-5-Desaturase (D5D)
V
Arachidonic Acid (AA)
V
V Cyclo-oxygenase 2 (COX 2)
V
Pro-inflammatory
Series II Prostaglandins

Aby uniknac konkurencji w walce o ten sam enzym przez Omega 3 i omega 6 nalezy dostarczyc do organizmu DHA (jest go duzo w mozdzku). Nie bedzie zachodzic ta reakcja zaznaczona na czerono. Wowczas ALA(LNA) bedzie wykorzystywany do innych celow (np. do chelatacji rteci). ALA(LNA)przenika bez problemu do mozgu.

fuj
a pijcie ten pokost frajerzy
skoro wam nie starcza w innych tłuszczach
to wszystko jest także w dobrych żółtkach w dostatecznej ilości
ps.
glikozydy cyjanogenne masz w siemieniu a nie oleju

:lol:

flo miałam niezależnie od Ciebie przygotowany identyczny poscik.... :D

krytyka byla jak najbardziej konstruktywna. Masz za bardzo namaszczony stosunek do wypowiedzi Jana Kwasniewskiego i walisz w dekiel kazdego kto sie z tym nie zgadza. Bylbys dobrym materialem na inkwizytora w sredniowieczu  :lol:
Moja propozycja jest nastepujaca: stosunek bialka do tluszczu ok. 1/3 (wagowo) - do syta, stala ilosc weglowodanow: 50-70g.

:P :P :P :P

też uważam że za mało węgli dostarczała....

w/g Stryera, po adaptacji, czlowiek potrzebuje 40g weglowodanow na dzien

mozesz podac strone i z ktorego wydania ?

cieszy mnie, ze sie zgadzamy  :)

to takie minimum w spoczynku pewnie....

rozdzial 30.3.1
Berg, Tymoczko, Stryer - 5th edition

nie mam, moze kiedys poczytam.

tez zakladam, ze jest to wartosc minimalna, ale zapotrzebowanie na weglowodany nawet wobec wysilku beztlenowego nie rosnie wcale tak gwaltownie. kiedys gdzies czytalam wyliczenia ktore robil Lyle McDonald i sa to wartosci jednostkowe.
moga byc inne powody zwiekszonego zapotrzebowania na W, niektore dosc powazne

Jak zabraknie tego pokostu, tp bedziemy jedli z okien kit. Ten stary kit byl robiony na pokoscie.
http://www.youtube.com/watch?v=LkJ6UBHlviw

Czy te glikozydy cyjanogenne ulotnily sie w trakcie tloczenia, czy pozostaly w makusze?
Chciales kiedys tloczyc olej rzepakowy, wiec jestes znawca tematu.
Wyczytalem, ze olej lniany tez zawiera ten zwiazek.

Z uporem maniaka bym dodał, że lepiej podać mniej niż 30 a niech sobie organizm trochę dorobi, bo totalna stabilność osiągnięta w ten sposób jest lepsza niż chwianie się pomiędzy (za mało i za dużo) lub (za dużo i dużo za dużo). Choróbska naprawdę mają wtedy niewspółmiernie większe kłopoty niż organizm.
:-)

np. zwiekszony wysilek umyslowy ?  :D

przy podazy WW. ponizej 50g/dzienie przez conajmniej tydzien, wystepuja u mnie bolesne skurcze lydek. Czyli dokladnie to co pisze JK. Tak wiec jem ok, 50-70 g WW. dziennie.
Trudno Adam319, mowic o stabilnosci skoro organizm brakujace wegle i tak musi "dorobic", np. z bialka, ktorego niektorzy optymalni moga jesc za malo. I po dluzszym czasie pojawiaja sie problemy. Wedlug JK nalezy dostarczyc organizmowi niezbedne substraty w optymalnej ilosci (nie za duzo, nie za malo), co - rzecz jasna - jest niemozliwe. My chcemy tylko sie zblizyc do idealu  :)

Dawno, dawno temu ograniczyłem na czas jakiś W do kilkunastu, max 20 na dobę (przy zachowaniu B do T jak 1:3 i ponad 3)co dało skurczopodobne bóle łydek nawet przy dłuższym chodzeniu, drastyczny spadek wagi (zakwaszenie) i fatalne samopoczucie.

Janie
naturalny olej tłoczony na zimno ma bardzo krótki termin spożycia
do 2 tygodni
szybko się utlenia i masz bombę wolnych rodników - pokost
widziałem dzieciaki jedzące też krede
widocznie czegoś im brakowało

glikozydy cyjanogenne zostają  w  makuchach, w oleju są  w śladowych ilościach

ps.
rzepak do diesla na razie jest nieopłacalny
tańsza jest " oranżada"

"wysilek umyslowy" moze o tyle, ze na siedzaco dosatrczasz mniej tlenu egzogennego, wiec musisz posilkowac sie weglowodanami.
mozg potrzebuje, o ile dobrze pamietam, zawsze te sama ilosc tlenu niezaleznie od tego czy wykonuje jakas ciezsza prace czy nie.  :D

poza tym errata:

znalazlam ten link dla przypomnienia: http://www.bodyrecomposition.com/nutrition/how-many-carbohdyrates-do-you-need.html
Lyle twierdzi tam, ze na kazde 2 sety po 30-45 sekund potrzeba 5g W, wiec na caly zestaw 24-setowy -> dodatkowe 60g W  :shock:
hehe no dziwnie to pewnie brzmi dla kogos kto w zyciu nie podniosl hantli na silowni, ale te wyliczenia daja dobry ogolny obraz jak sie plasuje zuzycie W przy wysilku beztlenowym

z drugiej strony czytalam ostatnio jakies badania, z ktorych wynikalo, ze sportowcy (po adaptacji) w czasie biegu (przy odpowiednim tetnie) spalali doslownie sam tluszcz (mierzone przy pomocy RQ - respiratory quotient)

si!

Tak, tak a swistak siedzi bo wiewiorka byla nieletnia.  :P
Jak nie wiadomo, to lepiej Reni sie spytac!  :lol: :P

misiek, specjalnie dla Ciebie - lap linke:
http://www.nutritionandmetabolism.com/content/1/1/2

Dobrze "grizzly", że wróciłeś, bo już tu smutno się robiło  :P

Vigo, Pan dr. Jam Kwasniewski nie pisze ile Ty masz jesc, ja czy ktokolwiek inny gramow BTW, pisze natomiast o stosunku BTW ktory, tak zwany optymalny jest
1:3,5 : 0,5 przed przebudowa organizmu oraz 1:3,5:az 1,5 po przystosowaniu sie organizmu do ZO/DO. Wszystkie nasze propozycje moga byc tylko wskazowkami dla rozpoczynajacych ZO. Jezeli zjem 50 gr B i 25 gr W i czuje sie paskudnie to w poczatkowej fazie diety podnosze B az do 1 gr na kg wagi ciala, nastepnie zmniejszam B regulujac W!!!

renia widzę że powoli przełamujesz swoją niechęć do miśka, może przyjdzie taki dzień że zechcesz "pomyziać za uszkiem tego kudłatego jakże sympatycznego zwierzaczka".....a warto .... :lol: :P :P

Jeśli warto, to go "myziaj", ja mam swojego "misiaczka".  :lol: :P

e tam opowiadasz.... :P
"swój misiaczek" to jak "markjetowe" jaja klasy "C" :lol: :lol: :lol:
a wiesz jak odmiana dobrze robi ? taka odmiana to jak "złota proporcja..." jesz do syta i nie wiesz co to głód.... :P :P :P

MĂłw co chcesz, rĂłb co chcesz, ja wiem swoje.. :P

...i po co ja się daję wciągać w te bzdurne polemiki..?.. :P

Wszystko jest kwestią priorytetów i upodobań (u mężczyzn jeszcze dodatkowo tzw. "sztywnego kręgosłupa moralnego"). :)

zgadzam się...dodałabym wewnętrznej potrzeby na którą ma wpływ wiele czynników , doświadczeń....


dlaczego u mężczyzn ? sztywne zasady moralne mogą dotyczyć każdego, poza tym moralność to pojęcie bardzo szerokie , zmiana partnera życiowego wcale nie musi oznaczać "naruszenia kręgosłupa moralnego", najcześciej wręcz przeciwnie, wzmacnia go.... :P

Reasumując :

Dziennie (przypominam chce zrzucić zbędne kg) powinienem spożywać białko w granicach 50-70g na dobę, czy przyjąć że w tym przypadku ilość spożywanego białka jest adekwatna do mojej wagi tj. 98kg. Gdy jednak przyjmiemy 50-70g na dobę to wtedy ilość tłuszczy powinna wynosić 75-105g na dobę a węglowodanów 25-35g. I tutaj pojawia się problem bo dzienna dawka węglowodanów powinna wynosić 50g, a wtedy skala była by 1:1,5:1 ... Czy to dobrze ? Czy jest jakieś inne rozwiązanie ? Gdybym wchłaniał ilości białka adekwatne do wagi to jeszcze, jeszcze tam norme dzienną węglowodanów bym uzupełnił. Jest jedno "ale". Co będzie jak dojdę do wagi "genetycznie" ustawionej ?

JeĹźeli przyjmiemy, Ĺźe kobieta świadomie wybiera sobie partnera Ĺźyciowego, takiego jakiego wg wszelkich priorytetĂłw chciałaby mieć, to nie moĹźe go potem zdradzać, bo wtedy zdradziła by sama siebie, swoje przekonania i wszystko w co sama wierzy. Bezsens, a moĹźe tylko ja mam takie staroświeckie poglądy. No nie wiem. W kaĹźdym razie ja sama to chyba bym wolała zginąć razem z moim mężem, bo nie wyobraĹźam sobie swojego Ĺźycia po jego stracie. Co prawda człowiek poznaje swoją siłę po stracie, ale ja wolę pozostać słabą. Nigdy bym teĹź nie napisała o swoim mężu tak jak to ujęła viola - wstyd  :oops:

Nie masz się czego wstydzić ;) W tych czasach takie podejście do związku to naprawde żadkość, ale jak najbardziej dobra :)

nic z tego  sumowania
nie podałeś  wzrostu, wieku ani aktywności
wszystko więc pozostaje gdybaniem
ps.
jak dojdziesz do wagi należnej to ją trzymaj
powrót do koryta to cofanie się wstecz

Oj nie nie nie ! Nie chce wracać do koryta ponieważ chce żywić się optymalnie do końca mego życia ;)

Jeżeli rzadkość jest dzisiaj w cenie, to na mnie nie ma ceny :lol:

Ajjjjjjjj, ale ortografa strzeliłem :P

Nic nie widziałam, nic nie słyszałam - do kolejnego przeczytANIA ;)

Reasumujac:

Jezeli zjesz np.70 gr bialka to powinienes jesc x 3,5 tluszczu, od ktorego nie tyjesz i zjesz max 50 gr weglowodanow od ktorych tyjesz i chorujesz......to bedzie OK.
Czyli 1:3,5:0,5

A jak juz dojrzejesz do przejdz na 1:3,5:az 1,5....Rozumimemy sie czy w daszym ciagu nie?

Ok, czyli poprostu przyjąć skale 1:2,5-3,5:0,5 ?

To jest moja propozycja. Tak.
Pod warunkiem, ze nie zjesz wiecej jaK 150 gr Bialka na dobe, bo to jest adekwatnik

I to mi się podoba ! Dziękuje bardzo za konkretną odpowiedź. Jeszcze prosiłbym o odpowiedź w temacie o jajkach ;)

to napisz to tu, bo nie bede szukal!

Napisałeś, że ważna jest skala BTW z całego dnia. Chciałem tylko dla jasności zapytać, czy np nie zrobi różnicy jak zjem na śniadanie danie w skali 1:5:0, a na obiad/kolacje zbilansuję to do 1:3,5:0,5 ?

Nie. Calodzienne BTW jest wazne. Ja zjadam na sniadanie ( nie licze, ale gdzies w granicach 1: 5 :04) czyli malo bilaka.Jem 2 razy dziennie, n obiadokolacje zjadam 200 gr miesa ( 35 gr B ), 200 gr ziemniakow ( 25 gr weglowodanow ) i 200 gr warzyw ( 10 gr weglowodanow )

Razem B:1 T:2,8 W:1,2


OPTYMALNIE!!!!!!!!!!!!!!!!

Super ! Dziękuje jeszcze raz za wyjaśnienia.

...............................a wydawaloby sie,ze Dieta jest taaaaaaaaaaaaaka latwa w zrozumieniu,i nie dziwi nic,ze tyle bledow i tyle chorych, a ile ludzi,tyle interpretacji i tyle nieporozumien :shock:

Najlepiej, moim zdaniem, stosować według zasad dr Jana Kwaśniewskiego. Jeśli ktoś robi swoje przeróbki, to potem nie powinien twierdzić, że dieta nie działa.

Dodam jeszcze, że najłatwiejszym sposobem na uniknięcie błędów w początkowym okresie DO, jest jedzenie zbilansowanych posiłków, sporządzonych zgodnie z gotowymi jadłospisami z książek JK.

bredda myślisz ze zdrady małżeńskie to powszechne zjawisko? np. w moim najbliższym środowisku w którym się "obracam" raczej niespotykane....tak przynajmniej mnie sie zdaje....dla mnie oczywistym jest fakt iz jeśli dwoje ludzi dzieli ze sobą życie w szczęsciu to nie myslą o rozstaniu prawda?  Szczęscia, spełnienia  raczej trudno sie wstydzic to jakis absurd.... :P

Dzienna dawka węglowodanów. No właśnie, zapomniałam zwracać na nią uwagę i obudziłam się dzisiaj z "ciężką" i obolałą głową (alkoholu nie piję ;)). Sprawdziłam ciała ketonowe w moczu i szok, kolor między 3 a 4 krzyżyki. Jednak o węglowodany muszę dbać, niezbyt to przyjemne objawy, jeśli ich brakuje. :/

...............a mowilem !!!  dbac,zeby weglowodanow nie bylo za  malo !!!...........i  nie  za  duzo  bialka ! ...................

No popatrz, co za mądrala!.... ;))

Lepiej z ręką na sercu napisz co wczoraj jadłaś i piłaś, a nie czego nie jadłaś i nie piłaś.
To czego nie jadłaś i nie piłaś na pewno Ci nie zaszkodziło.
:-)

Jadłam głównie żółtka, bo to szybko i na obiad zupę grochową z grochu łuskanego. Patrzałam bardziej na to co je syn, a zapomniałam o sobie. Nie jadam żadnych "wynalazków" XXIw.

Po grochu miałbym łeb jak sklep i rano podeszwę w ustach.

Ze strączkowych to jadalna na ŻO jest o ile pamiętam tylko fasolka szparagowa.

Wczesne ŻO nie było takie złe.

Jest taki niuans;
niejadalne – "niejadalne"
"optymalne" – optymalne
:-)

http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=720
PRODUKTY „NIEJADALNE” PRZY ĹťYWIENIU OPTYMALNYM
1.  Cukier, słodycze
2.  Miód
3.  Owoce i przetwory owocowe: dşemy, kompoty
4.  Ryş i kasze
5.  Chleb i pieczywo
6. Ciastka, kluski, potrawy mączne
7. Ziemniaki
8. Mąka ziemniaczana
9. Groch i fasola
10. Słodzone płyny
11. Inne produkty pochodzenia roślinnego
12. Sól według smaku, aż do zupełnego zaprzestania dodawania soli do potraw, bowiem przy
      żywieniu optymalnym wszystkie składniki mineralne występują w optymalnych ilościach i
      proporcjach w dostarczanych produktach.

Przesadzasz Adamie. Ja robię zupę grochową według przepisu z "Książki Kucharskiej" Jana Kwaśniewskiego. Robię ją na żeberkach i daję tylko 30g grochu łuskanego na dość spory garnek.

Nie wiem w którym miejscu i w której książce, ale pamiętam, że cytowałam to na Forum, że produkty dla Optymalnych "niejadalne", w małych ilościach mogą być spożywane (np. cukier i mąka w ciastach optymalnych).
:-)

Np. ziemniaki są "niejadalne", a ja dzisiaj najadłam się samych gotowanych ziemniaków na obiad, nie miałam ochoty na sos, ani mielone. Teraz wiem jak wygląda podpowiedź organizmu, widocznie, to z powodu braku tych węglowodanów.

..................a  pierzyna ci sie  nie  podnosi troche w nocy po tym  grochu przypadkiem ?........................

PrzyjedĹş i sprawdĹş ;))

:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

Miało być oczywiście 30 dag (300g) :))

Brak znaku zapytania w Twoim poście czyli jesteś przekonana do tego co robisz.

Tu się z Tobą nie zgodzę, że to co się nie zjadło, nie może zaszkodzić. Ja (na pewno nie tylko ja) źle się czuję, gdy zjem zbyt mało węglowodanów.

Przeważnie jestem przekonana...A w którym miejscu, Twoim zdaniem, powinien być znak zapytania?

U Ciebie teĹź nie było zaku zapytania, więc nie powinnam była odpowiadać. Często czytam niezbyt uwaĹźnie. No cóş, człowiek  uczy się na błędach (najbardziej na własnych)  :)

Na ĹťO się nie znam co Admin potwierdzi, ale mogę powiedzieć, Ĺźe warto uĹźywać przycisku „cytuj” znajdującego się w prawym gĂłrnym rogu postu wtedy polskie znaki wyglądają dobrze.

Pozdrawiam serdecznie.
[załącznik usunięty przez administratora]

Dzięki. Ale, jeśli weznę "cytuj", a potem "podgląd", to mi się te polskie znaki tak powykręcają :/

Jak widać te przyciski są winne :-) [załącznik usunięty przez administratora]

Winny zawsze musi być... ;)

Temat był maglowany, ale wrócę.
Objawy nadmiaru białka w organiźmie:
--------------------------------------------------------------------------------
Objawy nadmiaru białka w organiźmie:(objawy te mogą mieć również inną przyczynę)
-swędzenie i pękanie skóry
-nawrót chorób (łuszczyca, cukrzyca)
-cuchnący mocz
-bĂłle nerek i (lub) stawĂłw
-przyśpieszone tętno , arytmia
-wzrost ciśnienia tętniczego
-nadmierna nerwowość, potliwość
-szum w uszach
-zaparcia
-przykry zapach z ust
-wzrost wagi ciała
-osłabienie ogólne
-uczucie zimna
-mrowienie i drętwienie kończyn
-plamy na paznokciach, kruchość ich i rozdwajanie
-wypadanie włosów
Cytowałam te objawy, bo zaczęłam się zastanawiać, czy nie spożywam za dużo białka (a liczyć nie wolno ;-))
Wyczytałam na Forum, w artykule dr Kwaśniewskiego, że latem można białka spożywać mniej, a ja nie wiem ile go spożywałam, bo nie liczyłam. Na pewno nie ograniczałam, a przez częstsze grilowanie, może i go było więcej, nie wiem. Od dzisiaj liczę, ile czego zjadam i mam zamiar tak sprawdzać przez 4 dni, dla orientacji. Wiem, wiem, że nie powinno się liczyć, jak już to na siebie :))
Ale zastanowiło mnie to, że jakby więcej włosów zostaje mi na szczotce, po czesaniu. Może przesadzam, ale wolę być ostrożna i przezorna.

Dzisiaj poszliśmy sobie na obiad do IKEI. Serwują tam wspaniałą golonkę z frytkami i wodą mineralną - wiem co mówię bo niejedną golonę zjadłem w swoim życiu ;) Naprawdę polecam :) Ale się objadłem w końcu zapłacone to trzeba było do syta ;) :)))
A teraz czytam sobie forum popijając śmietankę i cieszę się, że jest mi dane być tutaj z wami :)

A nie przedawkowałeś tej golonki? Bo z golonki jadalna jest tylko skóra, szpik (ssać aż się wyssie) i cały tłuszczyk, a tylko ostatecznie można skubnąć odrobinę tej pozostałej suchej chudzizny! ;)

Wrąbałem wszystko ;) miałem zostawić? ;) :))) golona była bez kości - głównie skórka a miesa niewiele :)
Taaak mogę powiedzieć, że szwedzka kuchnia jest bardzo smaczna :)

Szkoda, że dopiero teraz dowiedziałam się co jest dobre :(
Teraz to z mięsa będę zostawiać tylko skórę i kości, a chudziznę wyrzucać psu,
tylko będę musiała uważać, żeby się nie przebiałczył. ;-))

..a tak w ogóle, to czy można tutaj się do jakichś obaw przyznać?
..wiem..moĹźna, przynajmniej jest temat do ĹźartĂłw :)))

Może szwedzka kuchnia w Polsce, bo wg mojej koleżanki, ktora tam mieszka na stałe to produkty spożywcze znajdujące się w sklepach mają glównie 0 tłuszczu.

No oczywiście, że tak :)
Post jest o tym, że dla chcącego to i u Szweda dobrze poje ;)
Porcje są nie wielkie tak na moje oko miedzy 15 a 20 dkg

No i chciałam dzisiaj liczyć moje BTW, ale na kolacji urodzinowej, nie bardzo to pasowało, więc zaczynam jutro od nowa.
PS. To nie jest śmiszne ;)

Jadanie poza własnym domem jest wysoce ryzykowne dla zdrowia i powinno się go unikać ;)

Ĺťartujesz?

Przy "pewnym" modelu żywienia, poza planowanymi wyjazdami aż samo się narzuca.

http://www.youtube.com/watch?v=rfuumbe1XKQ&hl=pl - smacznego! ;)

Jednak to nie Ĺźarty :-((

Już się będę obawiała jedzenia w restauracji.
Na wesele pojdę z koszyczkiem piknikowym ;-))

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,6944211,Mieso_sprzed_roku_czyli_strach_jesc_w_Beskidach.html?skad=rss -
ale nie ma powodĂłw do paniki... ;)

Raz zamówiłam sobie w restauracji krewetki, żeby spróbować. Zjadłam jedną, która, w dodatku, "rosła" mi w ustach, a resztę zostawiłam nietkniętą. Miałam przeświadczenie, że pozostawione przeze mnie krewetki wylądują na talerzu innego gościa. Teraz widzę, że jest tego duże prawdopodobieństwo - co nie oznacza, że musi być regułą. :)

Odpowiednie potrawy dla amatorów baaardzo "dojrzałych" produktów.

To teĹź nie jest pewne :( ;)
http://www.youtube.com/watch?v=Ay8zsTBNdAY

No o tym to nie pomyślałam :(
W takim razie zrezygnuję z tańców i będę pilnować koszyczka :))
Będę miała jednak dylemat - czy bardziej pilnować koszyka, czy męża? ;)
Co łatwiej mogą ukraść? ;-)))

Kazać mężowi pilnować koszyczka, a samej - voila! ;) :)))

Znowu mnie zaskoczyłeś! Na to bym nie wpadła!  Mi ten pomysł się podoba :-))
Ciekawe, czy mojemu mężowi też? Ale w końcu czemu nie? Z koszyczkiem krzywdy nie będzie miał.
Przy "korycie" najlepiej ;)))

Reniu tylko pssst! No wiesz tak między nami forumowiczami - sztama musi być, no nie? ;) :))))

Już jest nowiutka i ładniutka, bez ramiączek. Chciałam wziąć sukienkę z wesela syna, bo dwie kupiłam na tę okazję, ale głupio by było na zdjęciach w tej samej sukni. Tak, że mąż śmiało może siedzieć z koszyczkiem, a ja mam nadzieję, że się nudzić nie będę.  ;-)))

Ale ja czytam niedokładnie. Sztama to sztama :-)))
Ty o "chlebie", ja o "niebie" :-))
Widać teraz co kobiety mają w głowie. Głównie szmatki :-))

Ciekawi mnie tylko, czy wpadłeś sam na ten pomysł, czy znasz to z autopsji ;-))

w 99 % czynnosci, mysli, zamiarow to autopsja albo innych przezycia

Masz rację, dlatego zawsze jesteśmy subiektywni, porównujemy ze sobą, lub znnymi nam sytuacjami..

Ciekawe,kto jeszcze nie miał otym pojęcia.

Wszystkie trzy części ukazują, może trochę wyolbrzymioną, ale jednak prawdę. Dlatego tak cenną jest umiejętność samodzielnego przygotowywania posiłków. Z tych samych powodów nie powinno się też kupować gotowego, zmielonego mięsa. Niestety to wszystko wymusza na nas więcej pracy, ale efekt końcowy jest potem bardziej zbliżony do ideału.

Witajcie!


Jeżeli posiłki przygotuje mi Człowiek, ........................ jestem spokojny. :)



Jeżeli człowiek jest Człowiekiem, to jego subiektywizm nie może nikomu zaszkodzić- jest to niemożliwe.................................jeżeli jest.

radzio co znaczy że człowiek jest Człowiekiem? właśnie poprzez subiektywizm, granice człowieczeństwa nie jako człowiek wyznacza sobie sam, ( nie wnikam w sankcje z tym związane) i dla mnie np. "śmierdzące kloaką" bluzgi kierowane w stronę drugiego człowieka będą przekroczeniem tej granicy a dla drugiego normą, która po przez jego "smrodliwy subiektywizm" przesunie granice człowieczeństwa na zupełnie inny poziom, który u mnie plasuje się bardzo nisko ....... :-)

Uważam podobnie, że subiektywizm, jak i relatywizm zawsze nam towarzyszy przy ocenianiu innych. Dlatego najlepiej nie oceniać, chyba, że tego wymaga sytuacja, gdyż czyjeś zachowanie stanowi zagrożenie dla innych osób. Wówczas należy sytuację/osobę ocenić i interweniować.  :)

zgadzam sie...;-)

Jest jeszcze... grzech zaniechania.

Mozesz troche jasniej, please.

Ja się też "adampio" nad tym zastanawiałam i teraz myślę, że Człowiek przez duże "C", chyba ma oznaczać człowieka dobrego, prawego, uczciwego, no takiego jakim powinien każdy być. Tak myślę  :)

Problem polega nba tym, ze aby stac sie Czlowiekiem, trzeba miec ludzi dookola siebie w czasie kiedy jest to potrzebne. Pozniej mozemy mowic o subiektywizmie Czlowieka.

Jak mamy ludzi wokół siebie, którzy nas wspierają, to wszystko jest dużo łatwiejsze. Uważam, że taki Człowiek, przez duże"C", potrafi być Człowiekiem, nawet jeśli zostanie sam, lub gdy wszyscy obrócą się przeciwko niemu. :) Wiem, że to łatwo napisać, a trudniej zdrobić :) Na szczęście, tacy ludzie byli,(choć nieliczni) są i mam nadzieję będą. :)

To wymaga odrobiny czasu, ponieważ gdy tylko dostrzeżemy w nas samych Człowieka (micha ma nam tylko w tym pomóc), zwrot "człowiek w Człowieku" będzie tak zrozumiały jak "tłuszcz w tłuszczu", czy "białko w białku". :)




Oczywiście, właśnie dlatego tu się (forum) zalogowałem :D i dlatego o tym napisałem ;)


Piękne, dzięki temu wiem, że jesteś....... Kobietą. :D
Ja odważnie dopiszę tak:- tacy ludzie byli, są i ...........będziemy :)

Dzięki..pięknie brzmi to "będziemy" .. :)
Długa droga przed nami... :)
.. ale obrany kierunek jest właściwy.. :))

Radzio, bardzo filozoficzne sa Twoje wypowiedzi.
Zacytowana wypowiedz mozna zrozumiec w dwojaki sposob:
- jeztes tu po to aby nam pokazac jakim powinien byc "Czlowiek" i dlatego sie zalogowales
- znalazles tu "Czlowieka" (ludzi o ktorych myslisz ,ze sa "Czlowiekiem") i dlatego sie zalogowales
To jak to jest?

.......bo retorow tlumaczacych ile jest masla w masle to ja juz sie nasluchalem i prawde mowiec nie mam ochoty ani czasu na taka polemike.

Zalogowałem się, bo chcę dotrzeć do "Człowieka". ZałoĹźyłem, ze forum "DO" lub "DD" ułatwi mi to. 

....... A Twoje pytanie Adamie prowokuje to, na co "...prawdę mówiąc nie masz ochoty ani czasu". ;)

Odnośnie dziennej dawki - nie mam zupełnej pewności, że moje odżywianie nie zmierza w niewłaściwym kierunku i dlatego co 2 - 3 miesiące sprawdzam przez kilka dni - czego ile jem. Na ogół proporcje białka i tłuszczu są w moich posiłkach prawidłowe, tylko z węglowodanami jest gorzej. Jakoś niezbyt wyraźnie czuję podpowiedzi organizmu i nie zawsze zjadam wystarczającą ilość węglowodanów (u mnie musi to być 60 - 70g dziennie). Nieraz objawy u mnie występujące przypominają mi o ich braku. Np. wczoraj nie mogłam zasnąć do godz. drugiej w nocy, więc szukając przyczyny tego stanu, sprawdziłam sobie ketony paskiem Keto-Diastix i okazało się, że mam je na 3 krzyżyki.
Widzę, że jednak węglowodany muszę kontrolować - chociażby przez tydzień, żeby zorientować się, ile ilościowo i czego muszę zjadać, aby potem już wiedzieć - bez sprawdzania. Mam nadzieję, że mój organizm bardziej się dostosuje i będzie wyraźniej podpowiadał mi - ile czego mam jeść, żeby spać spokojnie.  :)

A nie lepiej było sobie książkę poczytać? Albo jakie wiadomości właczyć - na tym to spanie masz po paru minutach pewne ;)  :lol:

Książki czytam, ale to nie zawsze skutkuje  :( najbardziej przeszkadza mi w zasnięciu chrapanie naszego psa  :?  nigdy nie myslałam, że psy chrapią  :shock: On śpi w pokoju obok, na swoim kojcu przy łóżku córy, ale w ciszy nocnej każdy szmer jest wyraźny - a co dopiero takie "piłowanie" :?
Dzisiaj mam nadzieję, Ĺźe będę chrapać głośniej od psa  8) bo zadbałam o odpowiednią dawkę węglowodanĂłw  :D  :wink:

No i dalej mi organizm nic nie podpowiada z tymi węglowodanami. Wczoraj wieczorem sprawdzałam paskiem ketony i  :shock:
trzy krzyżyki wykazało. Odczuwam to gorszym samopoczuciem, szybszą irytacją, trudnością z zasypianiem i niechęcią do wstawania  rano.
Na początku DO często odczuwałam ochotę na słodkie. Podjadałam nieraz czekoladę z orzechami lub śliwki w czekoladzie, a teraz jakoś na słodycze nie mam ochoty. Śniadanie jem praktycznie bez węglowodanów (żółtka), lub z małą ich ilością (omlet z dżemem), na obiad węglowodanów nie jem więcej niż 20 - 30g (ziemniaków 100 - 150g i trochę przystawki np. łyżka buraczków, ogórek). Kolacji przeważnie nie jadam, coś tam sobie nieraz skubnę (w zależności - co akurat mam) np. trochę bigosu czy galarety, kawałek sera, czy ciasta optymalnego, rzadziej pasek czekolady.
Jak przechodziłam na DO - to obawiałam się, że ilość węglowodanów na tej diecie będzie dla mnie niewystarczająca, a tu okazuje się, że ja nadal muszę się kontrolować, żeby nie jeść ich za mało. 
 

Ale skoro są te paski do badania ketonĂłw to nie jest Ĺşle. MoĹźesz dojeść jakimś pomidorem, czy sałatką z kiszonego ogĂłrka z cebulą (pół na pół, w kostkę) i oliwą :)  Albo lampka wina :)  :)  , na sen w sam raz ;) 

Ja bym powiedzial, ze stosujac ZO lepiej jest zjesc wiecej weglowodanow, oczywiscie w granicach normy, anizeli za malo. Z wiadomych powodow. To znaczy to co chcepowiedziec, to to, ze zamiast zjesc o,5 w stosunku do B to lepiej jest zjesc 1 w stosunku do B,czyli stosujac ZO w sposob optymalnyBTW 1:3,5:1,5. W gramach moze byc, ze dojdziesz z iloscia weglowodanow nawet do 60-80. Tymbardziej, ze biegasz. Bo biegasz prawda?

"adampio" biegam, chociaż w niepogodę, często biegi opuszczałam. Teraz to mamy prawie wiosnę - tak pięknie.
A co do ilości węglowodanów, to całkowicie się z Tobą zgadzam, że lepiej się człowiek czuje (może nie każdy - przynajmniej u mnie tak jest) przy większej ich ilości - u mnie to jest 60 - 70g dziennie. Trudno mi tyle z warzyw uzyskać i częściowo (nie zawsze) z cukrów prostych je uzupełniam.

Te paski to jest super sprawa. Nawet jak bym miała złe samopoczucie, to nie byłabym pewna czy to od braku węglowodanów - tym bardziej, że nie mam nigdy skurczy podudzi.
Za lampkę dziękuję, ale nie piję.. :wink:

Nie jestem zwolennikiem cukrow prostych aczkolwiek do omleta dodaje 10 gr gorzkiej czekolady, 100 gr marchewki i 10 gr swoich powidel, co lacznie daje mi okolo 15 gr Na obiadokolacje zjadam 100-150 gr ziemniaka i do 300 gr warzyw smazonych co lacznie ( w zaleznosci od rodzaju warzywa) daje mi okolo 40 gr

po plywaniu jak tylko czuje jakies tam sciski w miesniach pije kakao co daje mi okolo 10 gr weglowodanow.

Razem dzienna dawka w okolicach 70 gr, co i tak nie jest optymalna wg norm optymalnych bo zjadam okolo 70 gr bialka, ale z tego wynika ze jest optymalna dla mnie.
I tu powrot do wypowiedzi "Ojca" diety: "kazdy organizm jest inny", czego jestem przykladem :wink:

.....jak nie  optymalna?  przeciez po przystosowaniu sie  organizmu do  optymalnej strawy ,  B -W  1-1 A  NAWET 1-1.5 

moje  BTW  to  40 - 60 . 150 - 200 , 60 - 80 i  mysle , ze  jest  ok. ......

Zjadasz więcej warzyw ode mnie. Ale trochę węglowodanów prostych też spożywasz. Chyba kupię sobie owoce suszone i w dni, kiedy będzie mi W brakować to sobie nimi uzupełnię, no i warzyw postaram się więcej zjadać.
Dla mnie ważne jest to, że wiem, że mam brak węglowodanów, a uzupełnienie ich jest nawet przyjemne. Może zrobię lody optymalne? :roll:

Ja mam podobnie, tylko tłuszczu raczej do 150g.

oczywiscie Gwidon, ze jest OK!
Sprawdzalem tylko czy nie spicie!  :lol:

:lol:

......no chyba ze tak :lol: :lol: :lol:...................

Ja tam wolę nie dojeść niż przegiąć w drugą stronę ;)
Organizm jest w stanie sobie węglowodany uzupełnić, a nadmiar... wiadomo co sie dzieje z nadmiarem  :(
JeĹźeli masz podejrzenie, Ĺźe to braki węglowodanĂłw to moĹźe zwiększ sobie dawke skrobi? SzkĂłd wielkich nie narobisz jak przy fruktozie, a przy okazji dowiesz się czy faktycznie Ci tych węglowodanĂłw brakuje  8)

Brakuje mi faktycznie bo paski nie kłamią  :wink: .
A skrobia jest zdrowsza niĹź cukry proste - to fakt. Muszę coś zmienić w swoim menu - ostatnio małą wagę przywiazywałam do jedzenia.  8)
Od dzisiaj piszę co zjadłam i ile , na koniec dnia to podliczę i zobaczę jaki będzie wyrok. Tak przez kilka dni a potem korekta.

Mam jeszcze pare minut, zaraz ide plywac, powiem Wam w tajemnicy, na co ja zwracam szczegolna uwage. Ano na "afforing" czyli na to co oddaje.
Jezeli zalozymy, ze nasz organizm jest fabryka chemiczna, bo jest! To wazne jest co z tej fabryki wychodzi. Pan dr. Jan Kwasniewski porownuje nasz organizm, w swoich ksiazkach do samochodu (czasami) albo innego urzadzenia technicznego.
Ja patrze na to dokladnie tak samo. Jezeli to co oddaje nie ma kosystencji "w calosci", nie tonie, i smierdzi sakramencko to jest oznaka zlego jadla.
Mam pare lazienek ale jedna sobie z zona upodobalismy, bo jest na parterze i, ze tak powiem po drodze.WIEM, ZE TEMAT JEST HMMMMM.
Ale ja moge wyjsc z lazienki a moja "kadniejsza czesc" pyta: "byles w lazience?" majac na mysli czy hmmm.
Natomiast ja nie musze Jej pytac, nawet jak urzyje srodkow perfumujacych. Nie mowiac juz w pracy, dzieki Bogu mamy wiecej "kibli".
Zwroccie uwage na to. Dla mnie to jest wazniejszy wykladnik anizeli +++ na pasku. Niemnie jednak to +++ tez sa wazne.
No to tyle, ide plywac.

Temat nieapetyczny - ale ja to teĹź juĹź dawno spostrzegłam. Dobre jedzenie nie pozostawia przykrego zapachu. 8)  :wink:

Dla odchudzających się pod rozwagę.