forum.dr-kwasniewski.pl

Dzień Dobry,

Bardzo prosę Was o pomoc - jestem już bezsilna.

Mam 35 lat i od okresu dojrzewania cierpię na ból głowy.
Początkowo ból był raz na jakiś czas, później ewulował on do bólu
migrenowego z wymiotami, światłowstrętem. Obecnie tj. od 3 lat głowa
boli mnie codziennie.
Jest to ból tępy do którego się przyzwyczaiłam i zwalczam 2 tabletki
solapdeine + 20mg cinie (tryptan). I tak postępuję codziennie a czasami
2-3 razy dziennie.
Mam zrobione rezonansy magnetyczne, byłam pod obieką psychologa i
neurologa.
Brałam divascan, promolan, depakine, topamax, amitryptylinę i cały czas
boli mnie głowa.
Dodam że badanie rezonansu magnetycznego nic nie wykazało.

Ponieważ aktywnie uczestniczyłam na forum Migrena (gazety) ktoś doradził
mi zastosowanie diety Kwaśniewskiego. Jestem otwarta na wszystko byleby
wyzdrowieć, bo choroba zabiera mi energię, chęć do życia, odbija się na
moim życiu prywatnym (kłótnie, niecierpliwość) i zawodowym (absencja).
Przeczytałam co mogłam w internecie i od razu zaczęłam odżywiać się
zgodnie ze wskazówkami - robię to juz 4 miesiąc.
Od razu poczułam się lepiej: wygładziła mi się twarz (ślady po
trądziku), miałam dużo energii, czułam się lepiej, dużo się śmiałam.
Taki stan trwał 3 tygodnie - po tym okresie powrót bólu głowy, który do
tej pory nie mogę zwalczyć.
Działa tylko sopadeina + tryptan.

Dlatego zaczęłam poszukiwać dalej. Nie chciałam zrezygnować z diety, bo
wiedziałam że to jest dla mnie dobre. Dalej mam energię, nie chce mi się
spać, nie jestem zmęczona - tylko ten ból głowy?. - zaczęłam myśleć że
popełniam jakiś błąd, tym bardziej że miałam codziennie biegunki.
I tak
trafiłam na forum i na Pani porady w tym związane z całkowitym wyeliminowanie zbożowych (tak zrobiłam) i rotacją mlecznych (tak robię od 5 dnii).
Tak się składa że nie lubię miesa, lubię sery, jogurty, kefiry - pomimo tego zaczęłam rotację.
Pomyślałam że może w tym tkwi mój problem i odstawiałam mleczne.
Jestem już 4 dobę na diecie bez zbóż i bez mlecznych.
Przestałam mieć biegunki.

Niestety cały czas boli mnie głowa.

Bardzo proszę o pomoc.
Co w moim przypadku może nadal powodować ból głowy?
Moja dieta to:
omlet z konfiturą, herbata owocowa bez cukru, frytki z majonezem,
orzechy włoskie, słonecznik, i bułeczki (piana z białka wymieszana z
orzechami, słonecznikiem i upieczona), smażone plastry boczku, placki
ziemniaczane bez mąki.
Nie jem warzyw, czasami jabłko dodam do placków z jajek, które smaże na
smalcu.

Wczoraj zjadałam:
1/2 szklanki soku pomidorowego +3 łyżki oliwy
garść orzechów włoskich
herbata imbirowa
6 bułeczeki (piana z bialek z orzechami) + pasta z tuńczyka + majonez +pomidor
pestki słonecznika
1/2 szklanki soku pomidorowego +3 ł.oliwy

Mogę? Żółtka i podroby na indeksie?

Nie przesadzałabym z tymi orzechami...

Jakie jest dzienne BTW zjadanych artykułów spożywczych?

Żal mi cię!
dlatego zamiast roztropnie milczeć, napiszę tak:
jedź do porządnej Arkadii (najlepiej Ciechocinek), tam dostaniesz prądy selektywne i jak będziesz miała trochę szczęścia, to już podczas pierwszego zabiegu ci przejdzie.
I to na tyle w Twoim problemie.

PS
porządne Arkadie znajdziesz na stronie OSBO.
I nie kombinuj zbytnio z żywieniem, bo się faktycznie pochorujesz!

I przestań żłopać tę oliwę, bo to jak wódka - puste kalorie!

Zanim polecisz do Arkadii spróbuj zastosować najprostszy sposób podany w" Dieta Optymalna, Dieta Idealna" na str 45.

"Najlepszym naturalnym środkiem na ból gowy są zielone oliwki. Są one bogate w miedż, a pierwiastek ten działa silnie przeciwbólowo. Wystrczy kilka owoców, aby pozbyć się najgorszej migreny"

W perspektywie jednak , Arkadia w Ciechocinku wskazana.

o,o od razu puste kalorie.....no tak olej to napewno :lol:

Mam 164 ważę 60 kg.
Na DO przytyłam 4-5 kg.
Jem 50B-120T-40W (tak mniej więcej).
Jem produkty przygotowane w oparciu o książkę J.Kwaśniewskiego stąd proporcje są dobre (chyba)

Często jem oliwki i przyrządzam sobie sezamki (siemie lniane+ sezam + miód) ponoć tez ma dużo miedzi.
Nie mogę pojechać do Arkadii, bo mam dwĂłjkę dzieci...... - jest to trudne,    na razie.

Teresko co to znaczy "żółtka i podroby na indeksie"?

Mam za soba mnóstwo godzin spędzonych w internecie i z książką, niestety tego nie wiem.
Jak równiez nie wiem jak sobie pomóć? Lekarze przypisują mi tylko albo lekarstwa na depresję albo na padaczkę.
Są tak samo bezsilni jak ja. 

Skąd te 3 tygodnie bez bólu po przejściu na DO?
A potem spowrotem to samo:(

"dominika" pewnie dlatego, ze przez pierwsze trzy tygodnie organizm reagowal pozytywnie na zmiane diety, z pastwiskowej na optymalna.
Poniewaz teraz nalezy cos zmienic daje Ci organizm znak.Piszesz, ze zjadasz 120 gr tluszczu. Z twojego menu wynika, ze jjesz tylko tluszcz roslinny a Ty masz jesc zwierzecy!!!
Z tego co pamietam to mozna zjesc 2% tluszczu roslinnego w ciagu dnia. Ale czy to konieczne?
Jak teoria mowi: malo a dobrze, czyli zoltka, kawal karkowki.
Weglowodany maja byc skrobiowe nie orzechowe.
No i tluszcz, maslo, smalec, smietana.
I najwazniejsze BTW 1:2,5-3,5:0,5-1,5
Dlaczego nie jjesz warzyw? Nie lubisz? Zadnego warzywa nie lubisz?
Nie wierze"!!!!

Dominiko - uważam, że najlepszym rozwiązaniem byłby jednak wyjazd do arkadii. Piszesz, że przeszkodą jest dwójka dzieci, a ja uważam, że one mogą być motywacją. Na pewno by chciały mieć mamę zdrową, niecierpiącą i niezłoszczącą się o byle co. Zakład pracy i Twoje małżeństwo też by zyskały na Twojej poprawie zdrowia - ale jednak najbardziej liczysz się Ty sama i przede wszystkim dla siebie powinnaś (tak bym przynajmniej zrobiła) skorzystać z szansy wyzdrowienia - wyzwolenia się od paraliżującego bólu.

Dodam tylko jeszcze, Ĺźe rodzinka na pewno poradzi sobie dwa tygodnie (ewentualnie tydzień) bez Ciebie, mając w perspektywie zdrową mamę. Nie jest stuprocentową pewnością, Ĺźe arkadia Ci pomoĹźe, ale jest duĹźa szansa na to i warto z niej skorzystać.  :D

Ale nie napisali, gdzie przykładać te oliwki...  :( Tam gdzie boli, czy jak?  :wink:

Skoro już mowa o bólu głowy,to może wtrącę swoje 3 grosze o moim byłym bólu głowy.Oczywiście nie zakładam,że Twój ból głowy Dominiko,może mieć to samo źródło,ale kto wie,może komuś pomogę.
Otóż ładnych kilka lat temu bolała mnie non stop głowa.Tak,że nie mogłam patrzeć,bo oczy od tego również mnie bolały.Myślałam,że to może od śmietany,mleka,czekolady,orzechów,więc zrezygnowałam z tego,ale ból wcale nie odszedł.
Aż wreszcie doszłam do sedna sprawy.Głowa mnie bolała dlatego,że mi marzła.Pomimo,że chodziłam w czapce,to i tak mi marzła,bo okazało się,że czapka jest za cienka.Sprawiłam sobie grubszą czapkę i ból minął.Pilnowałam tego,aby głowa mi nie marzła,aby po umyciu głowy i wysuszeniu jej suszarką nie wychodzić na dwór.
Kiedyś sobie pewnie przeziębiłam głowę,bo jako nastolatka myłam ją i wychodziłam na dwór.Wtedy nic nie odczuwałam,ale później wyszło szydło z worka i byle jaki wiaterek i pojawiał się niesamowity ból głowy.Teraz jestem na 100% pewna,że głowa mnie bolała i czasem również boli od zmarznięcia.

No tak "Iga" tylko, ze "dominike" boli glowa od 3 lat codziennie. Czyli latem, jak jest 30 stopni w cieniu tez :lol:

Toteż zaznaczyłam,że zdaję sobie sprawę ,iż źrógło bólu głowy Dominiki może nie być takie samo jak mojego bólu,ale nie zaszkodzi jak napiszę o swoim bólu głowy.
A co do bólu głowy latem,to również mnie bolała,kiedy np. byłam na słońcu,albo był wiatr.Mogło być bardzo gorąco,ale jak był wiatr,to i tak mnie bolała.
Najgorszy dla mnie jest przeciąg.W ogóle mam wrażliwą głowę,zimą muszę nosić grubą czapkę,jak trzeba to i na to kaptur,nie wychodzę ze świeżo umytą ,wysuszoną głową na dwór.Niestety,kiedyś sobie przeziębiłam głowę i teraz muszę uważać.
To tyle na temat mojego bólu głowy,który obecnie mi nie dokucza,ponieważ jestem ostrożna,ale kiedyś bolała mnie non stop.Do tego stopnia,że musiałam sobie zrobić TK,bo się po prostu bałam.

To tak jak mĂłj kolega ze szkolnej ławki. Dzieki niemu zawsze grzecznie noszę czapkę. Do dziś pamietam jak z lubością opowiadał mi jak mu igłą przebijają się przez nos do zatok  :shock: a był przy tym bardzo obrazowy i przekonujący. Taaak bardzo nie chciałem mieć dodatkowych dziur w nosie  :lol:

Na mrozie - ciepło w głowę, ciepło w nogi - to podstawa. Reszta moĹźe marznąć.  :wink:

i plecy dolne partie, widzialam nie raz mlode dziewczyny z gołymi plecami w krótkich kurteczkach, na sama mysl az mnie otrzepuje z zimna.... :-)

Ja na szczęście nie doprowadziłam się do takiego stanu,ale i tak swoje przeszłam.
Ale jedno przyznaję,że niczego nie łykałam-żadnych "migpriwów"-czy jak tam to się nazywało na migrenę,żadnych innych leków p/bólowych,bo one zadziałały na moment,a później znów zaczynała się jazda ,więc sobie dałam spokój.Męczyłam się,latałam po lekarzach,myłam głowę codziennie i ze świeżo umytą,wysuszoną suszarką głową wychodziłam na dwór, zupełnie nie zdając sobie sprawy z tego,że sama siebie pogrążam,aż wreszcie mnie olśniło i doszłam do wniosku,że to od zmarznięcia.Zaczęłam więc dbać o to,by mi głowa nie marzła i ból minął.

Dzięki temu moje dzieci również grzecznie noszą czapkę na głowie i w sumie same dbają,żeby im głowa nie marzła :)

Dominiko, orzechy są niezbyt wskazane w migrenach. Nie lubisz mięsa, ale moĹźe tylko  Ĺşle przyrządzonego? Odpowiednie przyprawy potrafią wiele zmienić.

Dominiko, się tłumaczę. W DO żółtka i podroby są na pierwszym miejscu. Gdy się od nich stroni... to tak jakby były zakazane, czyli na indeksie.

Więc żółtka, podroby, boczek, podgardle, nóżki, rosoły, wywary mięsne, smalec, masło, ziemniaki, warzywa.

A propo marźnięcia w zimę.
Czapka i ciepłej buty to podstawa - ok. Ale co z resztą. Tutaj ciekawie na ten temat pisze Wiktor Suworow w książce "Specnaz". Otóż po latach doświadczeń stwierdzono, że najlepiej chroni przed skrajnym zimnem, długi ciepły płaszcz (do kostek). Nie ciepła kurtka, kalesonki i grube spodnie, ale właśnie długi ciepły plaszcz, a pod spodem normalne ciepłe ubranko (dżinsy, sweter, itp.)
Przetestowane przeze mnie. I rzeczywiście mogę temu przyklasnąć. W długim wełnianym płaszczu nie marzłem (w największe mrozy), a komfort cieplno-wentylacyjny był zachowany (znaczy się, ani nie marzłem ani nie przegrzewałem - i o to właśnie chodzi).

Stary pewny wyprĂłbowany sposĂłb podobnie jak walonki.

aĹź musiałem przygooglać co to te walonki  :D nie te lata - ale za wygląd daje 10/10. Ja z moich szczenięcych lat pamietam "Relaxy" - topowe obuwie.

Walonki modne obecnie w Berlinie :)  , moĹźe nie tylko.

I ja je pamiętam.Z koleżanką miałyśmy kupione po znajomości  8)

Co do ciepłych długich płaszczy,to pełna zgoda.Ja właśnie taki mam,mam też długą,kurtkę ciepłą.A pod kurtkę czy płaszcz wystarczy jakiś sweterek ,spodnie bądź spódnica,kozaki i nie ma mowy o marznięciu.

Iga , skoro tak Cię boli glowa moze spróbuj isć do bioenergoterapeuty

tadzio - jak samopoczucie?

Tadzio,ale  kiedy nakładam ciepłą czapkę,nie wychodzę,ze świeżo umytą głową na dwór,kiedy unikam przeciągów,to mnie głowa nie boli.

Ale powiem Wam,że jak widziałam osoby bez nakrycia głowy w te mrozy,które były to ...podziwiałam tych ludzi.
Już sobie wyobrażam,jaką ja miałabym jazdę po czymś takim.

Iga , troche Ciebie nie rozumiem, to po co chodzisz z mokra głową?

Tadzio już tłumaczę.Kiedy byłam sobie nastolatką,to myłam głowę i wychodziłam z mokrą głową,albo nie do końca wysuszoną .Mogło nawet być ciepło,ale to stanęłam sobie w przeciągu,to  jechałam samochodem przy otwartej szybie i kiedyś właśnie w taki sposób sobie przeziębiłam głowę.
Teraz już nastolatką nie jestem i ani mi w głowie wychodzić z mokrą głową na dwór.Wystarczy,że wyszłabym bez czapki ,kiedy jest zimno i ból głowy gwarantowany,ale czapkę nakładam ,bo to sprawa normalna,więc bólu głowy nie mam.No nie wiem,czy mnie zrozumiesz,pewnie kolega Blackenda by mnie świetnie zrozumiał,bo również sobie przeziębił głowę.

Teraz juĹź wszystko rozumiem

Witam:)
Nie było mnie 4 dni - dziękuję za wszystkie wpisy:)

Nie myję głowy rano - ale uwaga jest cenna, bo tak zaczyna robić moja córka i zaczynam się o to martwić.

Zastanowiłam się nad swoja dietą i zaczynam korygowaćproporcje - tzn. więcej tłuszczu zwierzęcego niż roślinnego.
Szczerze mówić nie stronię od smalcu, ale tę sugestię też uważam za prawdopodobną.

Wczoraj zjadałam - omlet na smalcu, bigos, słonecznik, frytki, herbata, sok.
Ból głowy - po południu i wieczorem.

Zresztą dzisiaj też się z nim obudziałam.

Na smalcu, to raczej na ostro, z dodatkami mięsnymi.
Omlety na słodko (np: z powidłami, czy cukrem pudrem) - tylko ma maśle lub śmietance.
Choć nad gustami się ponoć nie dyskutuje!  8)

PS
http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=33 - placki deserowe - na maśle, placki pod mięsne na smalcu,
placki na oleju lub oliwie - NIEJADALNE - ale to takie tam "fanaberie" dla zaawansowanych...  :wink:

Dominika,

ten sok to co to jest konkretnie, mogę ostroĹźnie zapytać? Woda bezpieczniejsza :) 

sok pomidorowy:)

Szczerze mówiąc jem omlet na smalcu z konfiturą:)
Na smalcu omlet ładniej wygląda - nie przypala się a smalcu nie czuć - zreszta rotuję również mleczne - więc nie używam masła.

Sok pomidorowy jest z gatunku świetnych. Nie wiem tylko czy go nie fabrykanci nie fałszują. Adampio tu kiedyś pisał, że kepiej jest kupować pomidory w puszkach, ja dodam, że można te pomidory z puszki zmiksować i dodać wody. Sama latem robię przeciery w twistach.

Ja teĹź rotuje mleczne :) dzisiaj piłem śmietankę z woreczka z małej okolicznej mleczarni, a przed chwilą zajrzałem do lodĂłwki i widzę, Ĺźe jest tylko z Piątnicy. Czyli jutro bedzie inna  :roll:

No fajna jest rotacja, ale trzeba uważać bo im częściej rotujesz tym łatwiej trafić jakąś śmietanę kiepskiej jakości. Dlatego chyba jednak lepiej zostać przy możliwie najlepszej.  :lol: ;-)

To jest dobra rada - muszę maksymalnie zawęzić rotujący asortyment ;)

Czy ktoś może wie co dzieje się z "lekarką"?
Bardzo dawno tu nie była.

Tu możesz się dowiedzieć:
l
Email: lech.witoszek@neostrada.pl
Strona WWW: www.dietaoptymalna.com

Ponad  tydzień temu napisałam pod ten adres i niestety nikt nie odpowiada.
Stąd moje pytanie.
Myślałam Ĺźe coś wiecie. 

wyszukalam cos dla ciebie,siebie  i innych zainteresowanych :lol:
http://www.dobradieta.pl/forum/search.php?search_author=Ewa+Bednarczyk-Witoszek

Kodar:)

Bardzo dziękuję:)

No popa, a sałatkę okrasić, taką skubaną, to ponoć od razu lepiej wchodzi ... . :wink: :mrgreen:

Okrasa nie pasuje do chlorofilu Radziu!
Do tego tylko ciekły efekt wytłoku z roślin oleistych stosują wytrawieni kucharze... ;) :lol:

:lol:
To jak to przepchnąć?- tak zupełnie bez kropli oliwy, tylko sam ciekły efekt? Co to za efekt?! :shock:

Już Ty się nie martw... ;)

:lol:
Zgoda! JuĹź. :lol: :lol: :lol: :wink:

I tak jest olrajt! ;)

:lol:
Trzymam się ... tematu . :D :lol: :wink: