forum.dr-kwasniewski.pl

Oto część wywiadu z prof.Grażyną Cichosz na temat diety dr.Kwaśniewskiego.Reszta na stronie:http://nowadebata.pl/

W Polsce od ponad 40 lat dominującym poglądom dietetycznym przeciwstawia się Jan Kwaśniewski. Jak ocenia Pani jego poglądy i działalność?

W opinii dietetyków i lekarzy tzw. dieta optymalna dr Jana Kwaśniewskiego nie zapewnia odpowiedniej ilości związków mineralnych i witamin. Oczywiście nie jest to prawdą, bowiem w wysokobiałkowych produktach spożywczych oprócz białka i tłuszczu obecne są wszystkie witaminy i minerały, w dodatku w formie biodostępnej. W mięsie (świeżym, nieprzetworzonym) a także w twarogach , serach dojrzewających, jajach obecne są wszystkie witaminy rozpuszczalne w wodzie oraz bezcenne dla zdrowia, biologicznie aktywne witaminy rozpuszczalne w tłuszczu (A, D, E, K).

Dieta Kwaśniewskiego zapewnia wszystkie składniki niezbędne do prawidłowego funkcjonowania organizmu. Jej zaletą jest to, że ogranicza apetyt, jest bardzo sycąca dzięki tłuszczom. Tłuszcz po strawieniu w jelicie cienkim, przetwarzany jest w wątrobie na tzw. ciała ketonowe, których poziom we krwi odczytywany jest przez mózg jako jeden z kilku sygnałów sytości. Właśnie dlatego, stosując tę dietę, je się bardzo mało. W USA w jednej z klinik neurologicznych dzieci ze schizofrenią, padaczką, depresją leczy się dietą wysokotłuszczową tzw. ketogenną/ketogeniczną.

Prawdą jest, że dieta Kwaśniewskiego na dłuższą metę obciąża wątrobę, ale też prawdą jest, że doskonale reguluje metabolizm. Proporcje kwasów tłuszczowych nasyconych, jedno- i wielonienasyconych w tkance tłuszczowej człowieka i w smalcu wieprzowym są niemal identyczne a skład aminokwasowy mięsa wieprzowego i białka z mięśni człowieka też jest taki sam. Nie bez powodu prof. Religa sztuczną zastawkę otrzymywał z tkanek świnki.

Trzeba pamiętać, że zarówno białka, jak i tłuszcze ograniczają apetyt. I właśnie dlatego zaleca się ograniczanie spożycia białka (bo syci) i tłuszczu ( jest jeszcze bardziej sycący). Przecież przemysł spożywczy ma interes w tym, żebyśmy jedli jak najwięcej. Dieta wysokowęglowodanowa to biznes dla branży spożywczej, a przy okazji farmaceutycznej. Stosując w diecie tzw. żywność masowego rażenia nie obejdziemy się bez suplementów. Skutki diety wysokowęglowodanowej to nie tylko otyłość i cukrzyca typu 2. To także zagrożenie dla funkcjonowania centralnego układu nerwowego (rosnąca zachorowalność na schorzenia neurologiczne i neurodegeneracyjne).Pozdrawiam Świątecznie.Jerzy

http://nowadebata.pl/2011/04/23/nie-bojmy-sie-cholesterolu/#more-1704 - poprawny, otwierający się link.
Przecieram oczy ze zdumienia, czytając ten tekst.
Może pora docenić twórcę Diety Optymalnej, tak jak na to zasługuje?

PS
ostatnie, jeszcze niepublikowane doniesienia naukowe na temat Diety Optymalnej stwierdzają jednoznacznie, że:
...zalecenia Jana Kwaśniewskiego są niezgodne ze współczesnymi normami żywieniowymi, rozpowszechniaymi przez wiodące ośrodki naukowe...
Ale to można stwierdzić bez badań.

Warto też przeczytać wywiad z Panią Profesor zamieszczony w Gazecie Wyborczej:
http://wyborcza.pl/1,76842,7717475,My_chcemy_masla_a_nie_margaryny.html

...zalecenia Jana Kwaśniewskiego są niezgodne ze współczesnymi normami żywieniowymi, rozpowszechniaymi przez wiodące ośrodki naukowe...

Może i są niezgodne z normami ale zgodne ze zdrowym rozsądkiem.

Jeżeli DO zakłóci dochodowość w/w biznesów to szykuje się kryzys prawdziwy... dla zdrowia warto, bo przecież nie dla pieniędzy.


Z tekstu wynika, że w amerykańskiej klinice już leczą przy pomocy DO, a u nas?

Czy na pewno prawdą jest, że DO na dłuższą metę obciąża wątrobę? Nasuwa mi się pytanie, czym obciąża i gdzie jest ta meta?


Pora jest nieustannie ... ale minęło dopiero czterdzieści parę lat z zakładanych pięćdziesięciu. ;)

czy to te badania miał Pan na myśli:
http://www.phie.pl/pdf/phe-2011/phe-2011-1-063.pdf

Pani profesor uwaza, ze 0.8g/kmn bialka jest za malo.

Niechby pani profesor spróbowała tak jeść jak mówi i się przekona, że coś tu panie nie pasuje. W natępnym kroku dokona kolejnych spostrzeżeń...

Przypuszczam, że prof. Cichosz nie zna dokładnie Diety Optymalnej i sądzi (podobnie zresztą jak wielu autorów prasowych artykułach), że jest to dieta wysokobiałkowa i obciąża wątrobę...

Ale, w sumie - na tle pozostałych artykułów o tematyce dietetycznej - prezentuje się znakomicie... :D Widać, że coś się zmienia na tym polu i to w dobrym kierunku...

Czy my dożyjemy konkretnych zmian? Takich na skalę przynajmniej naszego kraju? Chyba nie :(

Głowa do góry, przecież Wiesz już co jesz. ;) :D

Doczekaliśmy się najważniejszej zmiany - takiej na skalę naszego życia. :D A inni? No cóż...nie mam pojęcia... :?

A po co zmiany?  :shock:
Czy Nam Ĺşle? NIE!!!  :D :D :D

http://abcanemia.pl/porady/jakie-produkty-zawieraja-zelazo - tu nadal nauczają, Ĺźe na niedokrwistość, niewchłąnialne roślinne Ĺźelazo trĂłjwartościowe, a nie z wątroby, to dwuwartościowe...  :D
I jeszcze szczują szpinakiem, choć wiadomo, Ĺźe siem sekretarka kopnęła z przecinkiem przy przepisywaniu wynikĂłw...  :lol: :lol: :lol:

O, tak, ja już wiem co jem, teraz niestety, niekoniecznie prawidłowo, choc inni powiedzieliby, że bardzo dobrze :)

Oto jak leczy się dzieci dietą wysokotłuszczową podaję tylko link do artykułu:

http://wiadomosci.onet.pl/nauka/tluste-jedzenie-moze-pomoc-w-leczeniu,1,4250510,wiadomosc.html

"Światełko w tym tunelu jest bardzo odległe (za oceanem) i chybotliwe" ;)
Tu, przed oceanem jest lepsze, stabilne i DOskonałe.  8)
Argumentuję:
Ja nie jestem przekonany, czy autor tekstu dobrze ocenia "normalną sytuację".

"W tej diecie 90 proc. kalorii pochodzi z tłuszczu. Na każdy gram tłuszczu przypada gram węglowodanów, dodatkowo spożywa się białko."

Co za bzdury i pomylenie z poplątaniem...  :shock:
Jeśli z grama tłuszczu uzyskuje organizm 9kcal, a z grama węglowodanów 4kcal, to jak uzyskać 90% energii z tłuszczu, gdy w diecie na 1gT przypada 1gW?
Brednie dziennikarskie i tyle...  :lol:

to są dobre wieści, ciekawe kiedy ruszy lawina, nie mogę się doczekać sklepów optymalnych w Polsce :)

Tylko nie krzycz głośno, bo jeszcze wywołasz lawinę, a one są niebezpieczne... :lol:  :wink:

i tak nikt nas nie chce słuchać, można się zakrzyczeć ale już np. reklama w TV to co innego. Albo z ambony jakby ksiądz nakazał :) Zmieni się gra interesów to i lawina ruszy(nie mylić ze śniegiem :) ) Kupię sobie wtedy chlebek optymalny albo do restauracji optymalnej żebym na codzień nie musiał kombinować z żarciem (nie lubię gotować!!!)

Troszkę Cię w marzeniach poniosło... :roll: ale ja też lubię marzyć... :lol:

A w czym tu kombinować?  :shock: PĂłlki sklepowe uginają się pod optymalnym towarem  8)

myślisz że to jeszcze długo potrwa? coraz większy dostęp do internetu i ludziki zaczną kojarzyć i stosować. Jajka już często postrzegane są jako coraz bardziej zdrowe a więc reszta przyjdzie wkrótce, stąd moje marzenia :) Niech ludzie robią teraz (byleby rzetelnie) optymalne interesy, napewno się to opłaci wszystkim :) Restauracja optymalna, jak to fajnie brzmi :)

Fajnie... :D No masz rację. Widać wyraźny zwrot kierunku dietetycznego...Gdyby nie te rażące nieprawdą reklamy produktów spożywczych i te sponsorowane przez farmację i przemysł spożywczy badana (pseudo)naukowe, to można by powiedzieć, że jest spora poprawa...

Tylko zastanawia mnie fakt, dlaczego Ministerstwo Zdrowia nie dostrzega - odwrotnych od przewidywanych - skutkĂłw stosowania zalecanej piramidy "zdrowia"...  :roll: Jest coraz gorzej, a oni nadal ją zalecają... :?

Pewnie myślą, Ĺźe lepiej robić dobrą minę do złej gry, niĹź przyznać, Ĺźe Kwaśniewski ma rację...  :shock: :?

Ile "karier internetowych" np: z dobrych dzieci poszłoby w tri Ĺźopy...  :lol:
A to nic w porĂłwnaniu z realem!  :shock:

Ale i tak kiedyś prawda wyjdzie na jaw...wiecznie jej się nie da ukrywać...

ja swoją piramidę żywienia odwróciłem 4 lata temu, bo przyglądałem się temu wszystkiemu trochę z boku i dlatego miałem tę szansę. W tlumie dzieją się rzeczy nieprzewidywalne i dlatego jest różnie. Tłumem też lepiej zarządzać bo wystarczy dwóch albo trzech odmieńców i wszystko może się zmienić. Tylko pytanie zasadnicze: w którym kierunku to pójdzie bo można być przez przypadek stratowanym albo wyniesionym na "ołtarze"

Chyba już się kierunek odpowiedni ustawia...

Musieliby nas wszystkich powystrzelać, żeby ŻO ukryć...ale to by dopiero dało rozgłos ... :lol:

jak już się ustawi, no to będzie REWOLUCJA!!! uratuje się wielu Polaków i innych narodów :)

A może będą próbowali raczej ewolucyjnie zmiany wprowadzać, po troszku...a to jajka zdrowe, a to masełko, potem może wątróbka - bo żelazo...itd...że niby sami to odkryli... :lol:

hehehe :) no poĹźyjemy....zobaczymy....jak doĹźyjemy :(

Tylko wybierać te odpowiednie, kupować, jeść i zdrowieć...proste, a do wielu nie dociera... :lol: kupują te niezdrowe i chorują... :(

napewno uginają się ale jak się to przyniesie do domu to wtedy trzeba to optymalnie ugotować i ja np. osobiście nie umiem gotować(jajecznicę tylko :) ) liczę na Ĺźonkę ale...  :? ...aha zapomniałem napisać Ĺźe umiem waĹźyć i przeliczać  :D

A to najważniejsze. Do zwyczajnego obiadu zawsze można dodać odpowiednią ilość masła i już jest optymalnie... :D :D

Dla podtrzymania zdrowia nic wiecej nie potrzeba  :D

dziękuję Wam za wsparcie duchowe  :D :D

Na nas zawsze możesz liczyć Bracie... 8) :lol: :wink:

nooo...teraz czuję się jeszcze lepiej :D

....Siostro  :D

:evil: :lol:

I co?
MoĹźna?

Jaśnie Wielmożny wie lepiej, bo twierdzi, że tylko białko syci!  :shock:  :lol: :lol: :lol:
A ja powiem co syci na prawdę - poziom cytozolowy cyklazy adenylowej - im jej więcej tym większy głodzio nawet przy pełnym bandziochu...
Poziom somatotropiny (regulowany cyklazą adenylową), która uruchamia kaskadę genów katabolicznych (choć większość myśli, że się po niej tylko rośnie...) wpływa również na głodzio, no chyba, że wcześniej zaś się zapcha zgodnie z formułą 5*wio na przykład.  :D

To dlatego po nocy trza coś zjeść...

Po nocy wychodzi się z fazy anabolicznej i tu działa inny mechanizm.  8)
Główną rolę odgrywa przeskok TCA z przewagi anabolizmu na rzecz przewagi katabolizmu i nie musi się to objawiać głodem.  :D

Efekt brzasku? 8)

A to z kolei u młodych niewyżytych faciów występuje...  :wink: :mrgreen:
Koniecznie trzymać rączki na kołderce naleĹźy i czekać aĹź samo przejdzie!  8)

To dobrze, bo ja prawie nigdy nie jestem rankiem głodny :D
Zganiałem to na kortyzol...

Tylko prawidłowa interpretacja biochemii krwi daje pewność, a reszta, to wróşenie z fusĂłw...  8)

AĹź tak mnie nie pili :D

I bardzo dobrze, bo zaraz dostałbyś statyny i gliptyny - na bank!
A jak ciśnionko zbadają po tych wspaniałych wiadomościach, to i jaki inhibitor konwertazy angiotestyny chętnie dołożą.  :D
I dopiero się rozchorujesz na dobre i do śmierci.  :?

A jak o moje zdrowie "dbajom"... :shock: co kilka dni mam zaproszenie na darmowe badania... :roll: Czyżby im kto powiedział, że ja jestem na ŻO? :shock:

Jako krwiodawca mam coroczne badanko z krwi oraz, przy oddawaniu, ciśnienie i jakieś pierdoołki.
Nawet nie zaglądam w wyniki, bo i na co mi to?

Phi. Ĺťaden problem. :lol: :lol: :lol:

Ta.
A jak siku przypili?

Jakie siku przypili? :shock:
Przed wyjściem z pod kołdry? :shock: :shock:
No, proszę Cię... :lol:

Zaraz, zaraz. :roll:
U mnie większość domowników dopiero "siku" wyciąga z łóżek, gdy brak jest innych obowiązków, a i tak w pierwszej kolejności lecą w kierunku łazienki.
Co tu jest grane? :shock:
Ale nic to, w końcu każdy sam sobie ściele. :D

Mało pijecie, albo macie pęcherze jak smoki :D
Mnie nawet czasem w nocy zerwie.
A już rano-obowiązkowo.

A ja uwielbiam sprawdzać wyniki, posprawdzać jak i co się zmienia. Coś mnie ciągnie do statystyk.

I bardzo dobrze. :D

Jako hobby, czemu nie :D
A mi specjalnie na ciele nie zaleĹźy...
Ma mi służyć i tyle.
Może dlatego, że jestem zdrów...albo dlatego właśnie jestem zdrów :?

Dla mnie obojètne czy moje czy twoje będę porĂłwnywać. Jak zabawa to zabawa.

Zabawa-to rozumiem :D

I bardzo dobrze Wam tak. :D