forum.dr-kwasniewski.pl

Jak juz wspominalem wczesniej,mialem 'przyjemnosc' kilka tyg wciagac surowe zoltka 8-10szt+ok 200-300g smietanki 30+ cukier lub dzem 'maloslodzony' na sniadanie-brak warunkow sanitarnych. Uczucie glodu przychodzilo zdecydowanie wczesniej,nie wspominajac wiekszym zapotrzebowaniu gramowym vs obrobione.

Jak jest mozliwosc i 'da sie',prosilbym o scalenid postu jw z tematem jajka lub delete 'tematu'. Sesja mi wygasla ,z komorki pisze :D

Na mnie każde surowe tak działa, przelatywanie i ssanie, ale w pewnych warunkach to zaleta, więc to robię.
Co takiego robi ogień, że żarcie bardziej syci?

Sprawia, że mniej się trzeba napracować nad samym trawieniem, przez co na dłużej starcza.

A także inne korzyści.  :)

Ale skoro surowe szybciej przelatuje(takie mam wrażenie)to by wskazywało, że właśnie ono łatwiej się trawi.
A obrobione dłużej leży, bardziej sycąc.
Na chłopski rozum...

Chodzi Ci o to, że szybciej wychodzi tylnymi drzwiami, czy szybciej potrzeba następnej porcji?

O to to! Żeby tak jeszcze z sex'em było. ;)  :lol: :lol: Jakby taki np. sex umiejętnie połączyć z ogniem...  :D

Krobert, że szybciej się głodnieje.
Czy to jest równoznaczne z szybszym opuszczaniem żołądka i szybszym pasażem treści w jelicie, nie wiem.
Ciekawi mnie co robi obróbka termiczna z takim jajkiem, mięsem czy gruszką, że zaspokaja na dłużej.
Bo, Ĺźe tak jest to wiem, ale czemu?

Jak Ci nie wyjdzie spalisz się ze wstydu :D

Trudno żeby nie wyszło coś, co jest stale na wierzchu.  :lol: Bezwstydnie. ;)
Bardziej dotkliwe będzie, jak ... nie wejdzie.  :D

A co do ognia i sex'u- w ogniu to nawet stal się dobrze hartuje. ;) Byle nie dłużej jak na  "dwie zdrowaśki". :D
Np. sauna! Sauna prawdopodobnie poprawia pewne parametry, ale to- niestety :(- wiedza dostępna moim starszym kolegom. :)

No własnie to jak to jest do końca bo podzielam trochę opinię Gavro że surowe przelatuje szybciej jakoś . Nawet duża ilośc - to tak zwane uczucie lekkości . To że witaminy i enzymy się tracą juz admin kiedyś nie raz żartował ;) że nic się nie traci .. a z biochemicznego punktu widzenia ?

Ale jak z przyswajalnością ? Mi np łój w większej ilości surowy nie przyswajał się zbytnio , wszystko w dół :/ ze smalcem nie ma problemu ...

Przeszukałem trochę forko i admin pisze że troszku sie witamin i minerałów traci ale to dobrze bo byłyby nadmiary - cxzy tserio czy prawda bo nasz admin to sypie żartami jak mało kto ;) :D

W jednym miejscu było też że się nic nie traci do tego zero strat enzymów ?

To jak to jest bo ja się z DO/ŻO nie ruszam bo gdyby nie galarety , skwarki i golonki to bym sie drapał ostro ... Ale tatar z konika zjem bo lubię . CZy surowe żółtka ...

Chill, młodszy Kolego. :)


Tak! Możesz się mylić. :D Nie ma w tym nic złego. 8)

Napiszę Ci- historia prawdziwa. Na miśki, to Otiec z Synami chadili, a mamasza doma asatawałas. Bo im te kmioty ule, wysoko na jaworze ulokowane, dewastowały. :lol:

Chciałeś, to masz, Chill :lol:
Obrabiane trochę traci, ale w jelitkowie to odbudowują :D
Ja też jem surowe czasem, ale podtrzymuję, że przelatujące toto...

Dobre i to , szkoda że więcej ni dy rydy , moze wywołam admina czakrami makrami to bez zartu coś zarzuci ;) :D

Nic się nie stało mój młodzieńcze, każdemu się zdarzy fajnie pupcię wypiąć. :D I nie ma w tym nic złego, jeśli fajnie jest. ;) :lol:

... jeśli wszystkim fajnie jest. O! Tak miało być. :D

A na przykład jaja po doktorze bardzo lubię, po tatarze też. ;) :lol:
Choć na weselach coraz trudniej o te drugie. 5*wio jest po stokroć bezpieczniejsze. :shock: