forum.dr-kwasniewski.pl

Witam!

Mam pytanie odnosnie mojego synka.
jesteśmy optymalni, mój 1,5 roczny synek został poczęty optymalnie ;-)
urodził się zdrowiutki o pięknym kształcie główki, jest bardzo inteligentny jak na swĂłj wiek i super się rozwija - za co dziękuję doktorowi Kwaśniewskiemu  i Ĺźywieniu, ktĂłre stworzył ;-))))
Nie miej jednak mam ciągły problem z katarem u synka..
Chodzimy na basen od 6 mc i najpierw myślałam,że to przez to bo nurkuje pod wodą i woda się dostaje do uszu, a przecież dziecko nie powie , że ma wodę w uchu, ale jest lato i fakt kąpaliśmy się i w basenie i pod prysznicem i znów ma katar.
do lekarza nawet nie szła, bo robię mu inhalacje i rosołek na żółtkach i często czyszczę nos i przechodzi.
ale ...
wybrałam się w końcu z nim do laryngologa właśnie dzisiaj, bo po ostatniej infekcji nasz pediatra powiedział, że może to być trzeci migdał.
no i dzisiaj laryngolog powiedział, że ma przerośnięty ten trzeci migdałek... (ma jeszcze końcówkę katarku)
i powiedział, że jak skończy 2 lata to na zabieg jego usunięcia się zgłosić
i właśnie nie wiem co mam o tym myślęć???
czy ktoś miał podobny problem??? czy iść jeszcze do lekarza innego jak dziecko będzie calkiem zdrowe??
czy jest jakiś lekarz optymalny laryngolog w Polsce???

Wczytaj się w to: http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=23

http://rankinglekarzy.pl/lekarz/ewa-bednarczyk-witoszek,5981/laryngolog/katowice/

Masz czas, poznaj zdanie innych lekarzy.
Pokombinuj również sama, zmień coś w środowisku.
To wasza sprawa, ale może wywal basen, może mleczne, może słodkie?
Ja miałem 6 lat jak usunięto mi "migdał" z powodu zapaleń ucha i nic a nic nie pomogło 8)
Zdrowia.

Doktorowi raczej chodziło o węzły chłonne w jamie :D
A ten "trzeci migdał" to wybujałość tkanki, która zresztą pięknie się zmniejsza sama.

Chlor w basenie to jednak trucizna, a taki maluch może sobie z nią nie radzi.
A laryngolog badał ten 3 migdał palpacyjnie, czy po objawach diagnozował ?

to chloruja ta wode u nas czy nie? gavro niedawno przekonywal, ze nie chloruje sie wody z kranu

Od kataru nikt nie umarł, a od wycinania trzeciego migdała jak najbardziej.
Trzymać się od lekarzy jak najdalej, bo grzej skracają życie niż zaraza i tyle.  8)

W basenach tak.

Jak zwykle dosadnie :D
A tak na logikę, usuwać część układu odpornościowego, by być odporniejszym?

Bruford by sie nie zgodzil a nawet powiedzial "furda z takim gadaniem!"  :lol:

Bu-furda jest super... :lol:

Pewnie zaleciłby wyciąć "wsyskie cy"... :roll: :?

dziękuję, tak słyszałam, o tym, że to nic nie pomaga, ale chciałam się poradzić, bo mąż sie przeraził ;-)
ja sama też nie chciałabym tego robić.

basen nie jest chlorowany tylko robiony chyba azotem, właśnie specjalnie pod malutkie dzieci.

laryngolog zajrzał w uszy i patyczkiem w gardło i powiedział to co powiedział po czym wziął 100 zł ;-) trawalo to 5 min. ;-)
dlatego myślę, tak jak mówicie, żeby jeszcze popytać innych
dziękuje

no właśnie też się nad tym zastanawiam???
on powiedział, że od dojrzewa to zostaje wchłonięty do wikeju dojrzewania, ale czeste infekcje mogą doprowadzić do niedosłuchu, zapaleniach ucha i zatok

Raczej ozonem, niż azotem, i ozonowanie jest drogie, dlatego czasem niestety mówią, że ozonują, a naprawdę chlorują. Ale nie chcę wprowadzać spiskowych teorii, na pewno są i uczciwe miejsca.

Patyczkiem to się nie da stwierdzić przerostu 3 migdała.

tak tak ozonem - przepraszam za pomyłkę
ogólnie basen jest mały bo to jest w hotelu wiec nie wiem jak to z nimi bywa.

Migdał nie jest przyczyną infekcji, raczej odpowiedzią na nie.

Taki element ewolucji- domniemam. :D

Prrr, tego nie wiadomo na stówę!
Być może Wszechmocny nas stworzył z niepotrzebnymi organkami, ot tak, dla draki?

Prr=domniemam. :D Ale jakby bardziej... no!... hmm... swojsko. :lol:

odradzam z całą stanowczością. Oszust doktór ordynator potrzebował na studia we Frankfurcie dla syna. Skaleczyła nas z 1000 zł ( trzeba dodać inflację przez 25 lat ) . Same kłopoty wyszły z tego ( z małym dzieckiem) - ale nie będę pomyj wylewał publicznie  . Na szczęście ( dla innych )  cap niedługo zmarł.  :?

Każdy z nas zna uczucie zapchanego nosa. Nie dość, że choroba jest nie do zniesienia, to jeszcze nasze własne narządy buntują się przeciwko nam i nie dają spokojnie oddychać. W efekcie narasta szkodliwa frustracja, a człowieka zaczyna zalewać żółć. Wiedzieli o tym XIX-wieczni farmaceuci, dlatego wymyślili buginaria. Jest to prosta forma leku, oparta na właściwościach glicerożelatyny, czyli mieszanki wody, gliceryny oraz żelatyny. W efekcie powstaje taki fajny żelek, niekiedy wykorzystywany w czopkach, gdy substancja wykazuje niechęć do masła kakaowego. Substancje lecznicze rozprowadzało się w glicerożelatynie i wylewało na płaską formę. Po zastygnięciu masę krajano na odpowiednie porcje i pakowano. Posiadacz zapchanego nosa umieszczał buginarium w nosie, tak aby było możliwie blisko błony śluzowej. Glicerożelatyna powoli rozpuszczała się w płynach ustrojowych, przez co lek wydzielał się powoli, lecz ciągle.
<img src="https://www.wykop.pl/cdn/c3201142/comment_cMCv9BDNR8LHtR0I73l6Zaw0oFgie2A4.jpg"/>