forum.dr-kwasniewski.pl

Prawde mowiec nie wiem jak te potrawe nazwac, poniewaz lasagnie jest z pasta / ciastem makaronowym, mussaka jest z baklazanem i / albo ziemniakami a to co ja proponuje jest z "plackami ciazowymi".
Czyli robimy mieso jak do lasagni albo jak klto lubi p przekladamy na wysmarowana forme zaczynajac od miesa, placki, mieso, sos beszamelowy ( niekoniecznie) placki i ponownie mieso, sos, placki i konczymy miesem. Na koniec mozna posypac bulka tarta albo tak jak ja zrobilem posypalem dobrym tlystym serem.

Wszystko zapiekamy az ser na gorze zbrazowieje i gotowe.

BTW nie podaje, bo kazdy robi miesko wg wlasnego uznania. Ale zapewniam, ze jest optymalnie.

Smacznego. :D

https://www.msn.com/pl-pl/kuchnia/wiadomosci-o-zywieniu/dietetyk-polecia%C5%82-do-w%C5%82och-i-postawi%C5%82-spraw%C4%99-jasno-to-ten-makaron-jest-najzdrowszy-kupisz-go-w-ka%C5%BCdym-sklepie/ar-AA18swmQ?ocid=msedgntp&cvid=438ffa660346491683e93fce0678575c&ei=28 - skąd się tacy biorą "fachowcy"?  :shock:
Im więcej błonnika, czy innych niestrawnych składnikĂłw dawki pokarmowej - tym miej składnikĂłw odĹźywczych przecieĹź jest! A ten zasadził po "ekspercku" jak nie przymierzając - "łysy o beton" 

No ale czymś te rozepchane brzuszyska trzeba wypełnić. ;)

Można się sianem napchać... :lol: Aż uszami będzie wychodzić... 8)

Błonnik się trawi w całości u człowieka, podobnie jak chityna, jeśli nie stanowi dużego % dawki pokarmowej, ale to zależy od składu bioty jelitowej. Strawność błonnika i chityny może dochodzić do 100% w przeciwieństwie do strawności keratyny, która w przypadku trichofagii może "zapchać" żołądek tzw. bezoarami uniemożliwiając jego poprawne działanie. U kotów po zjedzeniu sierści może wystąpić zakłaczenie jeśli nie "odcharkną" zgodnie z fizjologią... ;)
https://www.fakt.pl/wydarzenia/swiat/syndrom-roszpunki-dziewczynka-miala-w-zoladku-ogromna-kule-z-wlosow/kby8n79 - proszę...

A! Zapomniałem dodać, Ĺźe strawiony błonnik u człeka wchłania się w jelicie grubym w postaci bardzo zdrowych LKT - omijających wątrobę... ;)  :lol:
Niestety nie są to ilości istotne biochemicznie z powodu "atrofii" wyrostka robaczkowego, a szkoda, bo wegetarianie mogliby trawić błonnik jak konie...  8)

A ile g błonnika na ŻO przeważnie wychodzi? :?
Ja jem sporo masła orzechowego, to mi z 15g wyjdzie przy 3500-4000kcal.

:lol:
Na ŻO? Zależy, ile się zje marchewki... ;)
Młode rośliny mają włókno zbudowane głównie z celulozy i hemicelulozy dobrze trawionych przez biotę jelitową, natomiast w miarę starzenia się roślin spada ilość włókna, a zwiększa się zawartość ligniny, tóra jest praktycznie "niestrawna". W badaniach Sullivana z 1955r. wyszło mu, że lignina jest trawiona w 16%, ale w paszoznawstwie przyjmuje się, że lignina u przeżuwaczy jest trawiona zaledwie w 10%, przy czym im bardziej rozdrobniona pasza np. sieczki zbożowe tym lepiej się trawią, bo enzymy trawienne mają łatwiejszy dostęp do krótszych łańcuchów węglowodanowych. W dietetyce ostatnio przyjęto, że wartość energetyczna błonnika pokarmowego wynosi około 2kcal - co wskazywałoby na strawność w okolocach 50%, ale jak tam jest, to się specjalne tym nie interesowałem. Generalnie wszystko co hydrolizuje z błonnika pokarmowego, czyli pektyny, hemicelulozy o małym stopniu rozgałęzienia, gumy i śluzy się trawią, jednakże są badania, gdzie twierdzi się, że mimo hydrolizy składanki te są niestrawne. Jednakże w paszoznawstwie "błonnik pokarmowy" klasyfikowany jest na dwie frakcje: włókno surowe - niestrawne dla monogastrycznych i związki bezazotowe wyciągowe tzw. BAW - gdzie głównymi węglowodanowymi składnikami są cukrowce cytoplazmy komórkowej - głównie wolna D-glukoza, skrobia i inulina. Jednak wyraźnie podkreślam, że strawność błonnika u człowieka zależy od składu mikroflory jelitowej i jest tym wyższa im więcej zawiera ziarniaków (coccus) i pałeczek (Bacterium) gramujemnych występujących głównie w jelicie ślepym, gdzie rozkład błonnika ma podobny charakter do przemian w żwaczu u "czterokomorowców".  8)

Proste doświadczenie na strawność chityny: łyknij surową pieczarkę - jeśli wyjdzie drugą stroną "niestrawiona" lub w postaci niestrawionej siatki chitynowej odpowiadającej kształtem łykniętemu grzybowi, to znaczy, że chityna się nie trawi. ;)  :lol:

Uwaga:
bakterie mleczne nie trawią błonnika, natomiast dla przykładu taki Bacteroides ovatus - występujący na liściach, źdźbłach, warzywach i owocach doskonale trawi "błonnik pokarmowy" wegetarianom.  8)
Wzdęcia i gazy cieplarniane świadczą o zbyt dużej dawce spożytego błonnika pokarmowego.
Przykład": https://www.youtube.com/watch?v=xz0nJJHZwPQ

Masło orzechowe jest superfood - można jeść do woli, a jeśli jest słodzone - uważać na ilość spożytych węglowodanów! Z całą pewnością unikać maseł orzechowych typu "nutella" - bo to szajs sojowo-cukrowy!  :(
Dobre zaś są w biedrze czyste masła orzechowe "govege" lub z dodatkiem oleju palmowego "vitanella". Patrzeć uważnie na naklejki, aby się "nie struć" rozcieńczaczami masy orzechowej. ;)
Dobre mało orzechowe powinno mieć więcej niż 95% orzechów.

Vitanella z niebieską nakrętką bardzo mi smakuje. 8)

W necie można kupić masła z rozmaitych orzechów i ich mieszanek, chyba najlepsze z solonych nerkowców.
Co ciekawe, najmniej smaczne dla mnie są masła z laskowych i włoskich, ale może jeszcze technologii nie opracowali.
Z orzechów makadamia ciekawa konsystencja, zwłaszcza szklisty i opalizujący kolor.
Z kasztana jadalnego są superdelikatne, jak budyń, ale węgli mają dużo z natury.

Wielokrotnie robiłem w domu różne masła, z głowy i z przepisów, nigdy nie wychodzą tak gładkie i aksamitne, jak ze sklepu.
Chyba kwestia maszyn.

To samo z temperowaniem czekolady domowej lub gładkością lodów.  8)
Bez "maszyny" nie wyjdzie.  :?

Ale ładny marmurek w twarogu domowym - da się, tylko trzeba mieć termometr, dobrą regulację źródła ciepła i postępować zgodnie z procedurą.
Umiem, bo papiery szwajcarskie na serowara mam, ale procedur nie pamiętam, bo mam na papierze...  8)
Ostatnio zauwaĹźyłem, Ĺźe to co mogę szybko znaleźć "pod ręką" wypada mi z synaps!  :? Tak jakby mi zwalniało miejse na nowe terabajty... ;)
A moĹźe to zwykła skleroza, bo to zaraz 55 lat jak mnie Doktor przestawił na "chleb ze smalcem"!  :lol:

Z wiekiem coraz lepiej pamiętamy swoje dzieciństwo, aż dochodzimy do okresu niepamięci i wtedy czas się pożegnać. ;)

:lol:
Dzieciństwo? Nie pamiętam! ;)

:lol:

Wyrob serow dla zaufanych. Manofaktura... :lol: