forum.dr-kwasniewski.pl

http://optymalni.hol.es/kuchnia-optymalna.html

Ale od rzeĹşnika lepiej smakuje...  :wink:

Mnie od masarza, czy masażysty...jakoś tak 8) :lol:

No, ale jakĹźe tak niezdrowo, bez suplementĂłw chemii spoĹźywczej?  :roll: :wink:

Dałam NaCl... 8)

Jezus, jak zdrowiuśko! :shock:

Wędlina bez saletry amonowej to nie wędlina niestety.  8)  :wink:
Trzeba peklować, na kiełbasę w szczegĂłlności.  :D

Moi Teściowie dodawali do mięsa - przy wyrobie kiełbasy - saletry, aby ona była ładna, różowa. Ja nie daję, nie zależy mi na ładnym kolorze, tylko na tym, aby była ona jak najmniej "chemiczna".

A to trzeba pocukrzyć, będzie kolor mało chemiczny...  :lol:  :wink:
Tak ze 3kg na tonę.  8)

PowaĹźnie? :roll:

No moĹźe być 3,2kg, ale nie więcej!  :mrgreen:

:idea: :mrgreen:

Ważyłaś gotową? Duże straty?

Oni chyba nawet jej nie parzą, tylko pieką w dymie, więc tak na moje oko z tej ilości mięsa - 14-15kg wyjdzie.

Teresa, nie gotowałam ich. Ale żeby podać ich B:T:W, to musiałabym je zważyć po wędzeniu. Zrobię to następnym razem (planujemy następną "produkcję" gdzieś tak na początku nowego roku). Zważę chociaż jedno pęto przed i po wędzeniu.
Dzieciaki lubią ją smażoną na smalcu.

Następnym razem zważę je i zobaczymy jakie masz oko... :roll:

A dlaczego piszesz, że pieczemy w dymie, a nie wędzimy... :roll:

A to zaleşy od temperatury dymu, a nie od mojego oka.  :?  :wink:

Na podstawie obserwacji Ĺźycia...  8)  :D

Teresa, przeczytałam "gotowaną"...oj chyba śpiąca się robię... 8)

Według mnie to prawidłowo powinno się ją określić jako "surowo wędzona"...

A to już zależy od tego ile metrów jest palenisko od komory wędzarniczej.  :wink:
Im dalej, tym surowiej, dlatego po wędzeniu kiełbasę się parzy, a nie gotuje.
Jak się parzy kiełbasę, to tak z 200tys. postĂłw temu pisałem...  8)

A po co jest to parzenie? Nie może być wędlina surowo wędzona? Moi Teściowie zawsze tak robili.
My mamy dużą odległość między wędzącymi się kiełbasami, a paleniskiem, tak aby one się nie popaliły, ani nie osmoliły.

To jest cienka kiełbasa i nie jest w środku surowa...

Uczyć nie będę, ale wujek może pomoże...  8)  :wink:

Kupiłam przez internet ciemną gorczycę (w zwykłych sklepach jej nie mają). Do następnej porcji jej dodam...

Wujek Gugl?

Ciekawa jestem 8) czy w ogóle kiedyś sam robiłeś wędliny... :roll: :mrgreen:

Czyli pieczona w dymie...  8)

Niech Ci będzie... :mrgreen:

Nie, nigdy nic w życiu nie robiłem, na niczym się nie znam...  8)
To jest idealna wersja dla mnie.  :D
Ale Ci tylko podpowiem, że na grubej siatce kręci się mięso wieprzowe dwa razy,  a wołowinę trzy razy na normalnym oczku, a później wyrabia dodając wody do odpowiedniej konsystencji, ale na takie fanaberie, to tylko praktyka pozwala.  8)
Kiełbasę wędzi się w zimnym dymie, a parzy w wodzie o temperaturze nie wyĹźszej niĹź 70^oC, ale jak się chce odwalić to woda moĹźe mieć max 90^oC, ale czas parzenia się skraca cztero-pięciokrotnie.  8)

Trochę wody daliśmy, ale za mało. Nie denerwuj się przed spaniem... :mrgreen: :lol:

No co Ty!  :shock:
Przecież to nie moja kiełbasa!  :lol:

:lol:

Ale przyznaję - ładnie uwędzona.  :D

Coś to parzenie mnie nie pociąga. Nie przepadam za parzonymi wędlinami...Lubię czuć ten wędzony smak... :D

Dwie strony "walki", żeby w końcu dać jedną pozytywną opinię. Warto było... 8) :lol:

Ale tylko ta, co była dalej w wędzarni, bo ta z pierwszego planu jest przegrzana niestety.  8)

Rzeczywiście, część z niej była taka suchsza (gorsza), a część bardziej wilgotna, tłuściejsza, mniej wysuszona - lepsza.

Jakby praktykować choć dzień w tygodniu przez kwartał, to potem możnaby już z wprawą nawet od czasu do czasu ekstra (czyli uzyskać zaplanowany efekt) kiełbasę zrobić?

Dużo łatwiej jest zrobić sobie białą kiełbasę. Nie trzeba wędzić... :D

Kiełbasę lepiej kupić w sklepie, bo nic nie trzeba robić, nic nie trzeba wiedzieć, a nawet jak się wie Ĺşle, to i tak na kiełbasę to nie ma wpływu.  :D  :wink:

...chyba, że na wyborczą... :roll: 8)

Jo :) 

Przy mnie skaszubiałaś perzna... 8) :lol:

Jo jest mazurskie :) 

Co znaczy perzna?

...trochę... 8)

A w necie nie znalazłem  :lol:

Perzna mało szukałeś... 8)

"Jo" jest kujawskie, pomorskie, śląskie i zewsząd, gdzie z Niemymi się gadało.  8)

Dodane korzenie -  http://www.stachurska.eu/?p=2781 :) 

Tym razem zrobiliśmy szynkę, baleron i boczek. Mięso leżało 12 dni w zalewie z przyprawami i solą (w lodówce i codziennie było obracane do góry "dnem") potem wędzone 4 godziny i w dymie bez ognia zostawione na całą noc. Następnego dnia było parzone w wodzie (z przyprawami) o temperaturze 80 stopni.
Dużo mniej jest pracy z takimi wyrobami, niż z typowymi wędlinami.
Myślę, że bez wędzenia też by można było zrobić szynkę parzoną, boczek i baleron... :roll:
Szczerze: bardzo dobre. :D

<img src="https://images82.fotosik.pl/929/c960868a99318334gen.jpg">

Super! :D
Ja mam dostęp do takich kilka razy w roku i mrożę i jemy naprzemiennie z komercyjnymi wędlinami i domową smażeninką.
Ale robić to mi się nie chce, aż takich różnic między dobrą sklepową i swojską wędliną to nie czuję... :?

PrzecieĹź sklepowa smaczniejsza i zdrowsza...  8)
Mają unijne peklosole i farbę wędzarniczą, a nie jakieś stare technologie na raka... ;)

:lol: Ale przed chwilą przeczytałam ten opis produkcji szynki: http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=1232.0
i postanowiłam częściej robić takie wyroby. Ja tego nie potrzebuję (mogę się obejść bez wędlin w ogóle), ale domownicy tak...
Chociaż takie wyroby i mnie przyciągają... 8) Syn mówił, że u nich Donar (pies labrador) chodził po mieszkaniu jak narkoman czując ten zapach... :lol:

No... 8) :lol:

Reasumując, na zdjęciu wygląda to apetycznie, ale tylko nieliczni powąchają i spróbują...  :? ;)

Zawsze możemy wbić do Reni na degustację, na pewno będzie szczęśliwa. ;)

Jasne, najlepiej bez zapowiedzi, aby więcej radości było. ;)

Im nas więcej tym weselej. ;)

Żebyś wiedział... :D

Na pewno bym się zdziwiła... :shock: :lol:

To już niekoniecznie... :roll: 8) Mogłoby miejsca i jedzenia zabraknąć... 8) :lol:
Chociaż SMS-a na godzinę wprzód proszę przesłać... :wink:

:lol:
Lepiej mnie nie zachęcajcie. :lol:

Jak nie widać różnicy to czas się zapisać na zaćmę.

https://s33.postimg.org/4i2vhisu7/image.jpg

<img src="https://s33.postimg.org/4i2vhisu7/image.jpg">

8)

Ale po "fotoszopie" to nawet ze starej kiełbasy wyjdzie "rarytas"... ;)
I lepiej słoje widać na blacie i panelach!  8)

:lol:

:lol:

Jedynie założyłem, że białe jest białe, a czarne jest czarne.
Jak się robi zdjęcie ziemniakiem to warto takę procedurę zastosować.
8)

O co chodzi? :roll: O wielkość zdjęcia?

Nie ma to znaczenia, Adam zawsze wszystko ma lepsze. ;)

Zgaduję, że o kolory.
Po czym to się widzi na niebiesko, a po czym się niebieskiego nie widzi.


:shock:

Na pewno ja nic nie manipulowałam przy kolorach, bo nawet tego nie potrafię... 8) :lol:
To drugie zdjęcie wygląda tak, jakby słońce na ten półmisek świeciło... :roll:

DO ce niam niam niam... :lol:

:lol:

:lol:

Ponoć:
......By widzieć barwnie, w oku mamy czopki - światłoczułe receptory, które zawierają białka absorbujące światło w zakresie różnej długości fal. Widzenie kolorów, w tym niebieskiego, nie jest nam dane raz na całe życie. .....Co ciekawe, niedawno odkryto, że hormony tarczycy regulują produkcję barwników wewnątrz komórek siatkówki oka. Niedobór tych hormonów powoduje, że w czopkach zahamowana zostaje synteza barwników wrażliwych na niebieskie światło, a rośnie odpowiedzialnych za kolor zielony.

Utracić widzenie koloru niebieskiego można też w przypadku pozagałkowego zapalenia nerwu wzrokowego, np. chorując na stwardnienie rozsiane (SM)

>
https://www.igame.com/eye-test/

Jak trzy razy pod rząd się uzyska 100% to oznacza wyśmienite widzenie barw.
8)

Niby mała rzecz, a cieszy.

<img src="https://s2.postimg.org/oz4lpltpl/image.png">
<img src="https://s2.postimg.org/oz4lpltpl/image.png">

8)

Ale na ostatniej planszy, to wszystko jednakowe przecieĹź...  :shock: ;)

Jak tak? Skoro nie? Miałam 5 punktów... 8) :lol:

Ja utknąłem na 32,
może być, że taka karma.
:?

Myślałam, że piąta plansza to już ostatnia... :roll: Nie che mi się dalej w to "bawić". Dobre jest na test dla kierowców... :roll:

Piąta plansza to tak na jazdę w czasie
od 2 godzin po wschodzie słońca
do 2 godzin przed zachodem słońca
i wyprzedzać rowerzystów z dystansem 120cm
i podwójny odstęp za niebieskimi samochodami.
:shock: 8) :wink:

Ja nie mogę nawet otworzyć linku. :x
Mam papiery na daltonizm, nie wolno mi się denerwować. :lol:

Zdobyłem 21 punktów, ale mam słaby monitor. ;)

Ja nawet pytań nie zrozumiałem :roll:

Tam były jakieś pytania?  :shock:  :lol:

No były, a co?

Jaszczomb! I coś tam jeszcze napisali, ale już niedowidzę.  :lol:

Właśnie.  :lol:

>
https://s7.postimg.org/3livmbi2j/image.jpg
<img src="https://s7.postimg.org/3livmbi2j/image.jpg">

Zasadniczo przy takiej cenie 100%-owego mięsa
nie ma co wydziwiać.
Abo rozdzierać szat,
że kazeina podrożała.
8)

Słusznie. :D

No nie wiem, może coś knujesz?
:lol: :wink:

:lol:
Szczerze tak myślę.
Nie mam nic do jajek i sera, jak Ty, ale na samym tłustym mięsie można spokojnie sobie żyć. 8)

Mam dostęp do podwórkowych jaj i koziego sera to wcinam do oporu,
nawet ze dwa razy w tygodniu,
jak nie mam to się
nie uganiam jak emeryci za krĂłwkami po promocyjnej cenie 25PLN/kg.
8)

Może to mięso z pierwszego przemiału czyszczenia maszyny do mięsa? :roll:
Ponoć przypadkowe szczury tak miele, że nie widać nawet futra i ogona. ;)

Pycha! :P

:lol:
Jasne w mielonce turystycznej bardzo mi smakowało. ;)

Wiem, tu się różnimy, ja wolę jaja i ser z kontrolowanych warunków, a i "chemii spożywczej" nie odmawiam, bo wolę coś, co się rozpada na nieszkodliwe jony, od jadów bakteryjnych. ;)

Obecna mielonka odbija się soją, ale dawniej były faktycznie dobre. :D
A może to człowiek był młody i wybiegany?

Pewnie tak, bo to było biwakowe jedzenie.  8)

:lol:

Wiadomo, soja wzmaga popęd płciowy u kobiet, więc na biwak idealna... ;)

Że też wtedy tego nie wiedziałem i musiał mi wystarczyć sam urok osobisty. ;)

Jak nie urok to sraczka
po konserwie.
:shock: :wink:

Dlatego się piwko piło, a nie w krzaki chodziło... ;)

:lol:
No pewnie, dezynfekcja w warunkach biwakowych jest obowiązkowa. ;)

Bo pasożyty i jady bakteryjne na każde wyciągnięcie ręki.
:wink:

Wiadomo, na biwaku szczególnie dużo pasożytów i trzeba się szybko odkażać. ;)

Podobne teraz robimy (właśnie się parzą), ale bez wędzenia. Ciekawa jestem jaki będzie efekt (głównie smakowy)... :roll:

Teraz jest tylko szynka i schab. Mogłam dać karkówkę jeszcze na baleron... :roll:

I koniecznie boczek. ;)

Nie wiem czy boczek by był dobry bez wędzenia - tylko parzony... :roll:

Jak nie wiesz, to trudno!  :?

Może i nigdy się nie dowiem... :roll: :?

Ja tam lubię wędzony boczek, do jajecznicy albo do Ĺźurku - miodzio. ;)  8)

Znalazłam boczek tylko parzony (bez wędzenia)... :D ale go trzeba jeść z chlebem... :? 8)

https://www.przyslijprzepis.pl/przepis/boczek-parzony-2

Mnie to nie wadzi.  8)

Mnie też nie. Nie muszę wszystkiego wiedzieć. Może czasami od tego głowa rozboleć... 8) :lol:

Już po parzeniu. Mięso zawinięte w folię aluminiową (aby się nie wysuszyło zbytnio) studzi się teraz.

A to nie lepiej w wodzie było zostawić? :roll:
Wtedy na pewno nie wyschnie! ;)

Nie. Cały smak i aromat się wymoczy... :?

Niemożliwe, zawsze w mięsie jest wyższy gradient, bo dyfuzja jest bardziej utrudniona. Coś jak z tym flakiem od kiełbasy... ;)

Masz rację, ale ja wiem swoje... :lol: :wink:

I bardzo dobrze.  8)

Jutro wstawię zdjęcia, obojętnie jak one będą wyglądały w środku i smakowały...
I albo polecę ten sposób robienia szynek czy baleronów, albo odradzę... :roll:
Wiem, że nie musimy żadnych szynek jeść, ale nie zawsze wszyscy w rodzinie są takiego samego zdania... 8)
Ja takie swojskie nawet lubię. Można plaster posmarować masłem, zwinąć w rulon i jest "kanapka"... :D
Ja tego nie wymyśliłam, tylko dr Kwaśniewski... 8)

http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=445

TeĹź takie ruloniki czasami sobie robię, tylko nie tak wykwintne i jeszcze polewam keczupem. ;)  8)

Jeszcze można było posmarować smakowym kremem filtrem i byłoby full-wypas.
https://dziecisawazne.pl/folia-aluminiowa-dlaczego-warto-jej-unikac/
:shock:

Ojej, ojej, nic juĹź nie wolno...  :roll:
Wszystko szkodzi...  :?

:lol:
A najbardziej szkodzi najsmaczniejsze!  :( ;)

:lol: Tak to bywa... :wink:
Ale już szynki wyjęłam z folii, tak na wszelki wypadek... 8) :lol:

:lol:

Zdjęcia zrobiłam, ale komórka i nie wychodzi mi przerzucenie ich w komputer. W najgorszym wypadku zrobię nowe aparatem, ale bateria się ładuje... 8)

Pewnie niekompatybilne stwory! ;)

Aparat nawet z naładowaną baterią nie działa. W najgorszym przypadku zdjęcia będą jutro... 8)
Nie wiem czy mam dobry kabelek łączący smartfona z komputerem... 8) :lol:

Ale do takich rzeczy nie jest potrzebny kabelek! ;)

A jak? Przesłać zdjęcia z galerii na pocztę e-mailową? :roll:

A tego to nie wiem, ale chyba masz na wyposaĹźeniu jednego i drugiego na przykład "bluetooth".  8)

Będę miała na "wyposażeniu" syna... 8) Chyba, że sama się z tym "pobawię"... :roll:

No nie wiem, bo tam pin trzeba wpisać z jednego co wygeneruje do drugiego, aby się sparowały... ;)

Poradzę sobie...Nie takie trudności bywały... :wink:
"Rzeki przepłynęłam, góry pokonałam....":lol:

Bez zwątpienia! ;)

Bez czarny, bez liku i bez zwątpienia bez związku.
:shock: :wink:

Córa mi pomogła przerzucić zdjęcia z galerii na pocztę (bez kabelka :lol:)...

<img src="https://images92.fotosik.pl/153/c5b00d7d09f38052gen.jpg">

Smak jest podobny do szynki gotowanej, tej ze sklepu. Zdania w rodzinie są podzielone, niektórzy mówią, że lepsza jest wędzona, a niektórzy, że ta parzona...
A ja sama nie wiem, która jest lepsza. :roll: Można dla urozmaicenia robić raz taką, a raz wędzoną.
Z tą (co na zdjęciu) jest bardzo mało roboty i nie jest potrzebna do jej wykonania wędzarnia. Jest jedynie czasochłonna. Dziewięć dni ją miałam w solance. Przepis dam później... 8)

P.S. Jasny kolor szynki z gĂłry, to jest "sprawka" okna...

Fajne, do kanapki w sam raz. ;)  8)

Oczywiście na chleb ze smalcem...  8) :lol:

Dołączam przepis, jakby ktoś był zainteresowany...
Ja miałam w solance mięsa tak "na oko" ok. sześciu kilogramów (dwie szynki przekrojone "po długości" i trzy kawałki schabu - takie ok. 20 cm).
Peklowało się (leżało w solance) dziewięć dni - w garnku w chłodnym miejscu. Mięso musi być całe zanurzone, dlatego nakryłam je ciężkim talerzem, a garnek jeszcze dodatkowo pokrywką (żeby jeszcze jakaś muszka tam nie wpadła).
Co drugi dzień mięso obracałam (chociażby tak zamieszałam w garnku).
Po dziewięciu dniach, mięso wyjęłam, przełożyłam do garnka z wrzącą wodą (ok. 5 l.) z małą ilością przypraw (cztery ziarna ziela angielskiego, dwa jałowca, dwa liście laurowe i małą, kopiastą łyżeczkę soli).
W gorącej wodzie tak 70 stopni powinno ono się parzyć dwie godziny. Temperatury nie sprawdzałam termometrem, ale tak co 40 minut na krótko włączałam palenisko, aby woda nie wystygła i uważałam, aby się nie zagotowała.
Potem je wyjęłam i zakryłam do wystygnięcia, aby nie wysuszyło się.

Składniki na solankę:
5l przegotowanej, ostudzonej wody
Sól peklowa (50g/l wody) czyli dałam 250g
Nieduża główka czosnku (jedna na całą zalewę, ząbki obrałam i przekroiłam na połówki)
Przyprawy (ok. jedna duża, płaska łyżka na kilogram mięsa - wrzucone do wrzątku) to jest dużo ale wyrób jest wtedy aromatyczny :D.
Dałam majeranek, ziele angielskie, liście laurowe, ziarna pieprzu i trochę mniej ziaren jałowca.
I to chyba wsio... :wink:

Sama to wszystko wzięłaś i zrobiłaś?  :shock:
A ta sĂłl to czym peklowana... ;)
I o sznurku do sznurowania nic nie wspomniane!  :?

Sama robiłam (w 90% 8)), siatki były pozakładane na pięciu porcjach, a jeden schab był bez siatki, celowo, aby porównać efekt. Było to samo. Może szynka, by była taka luźniejsza bez siatki... :roll: Ale można specjalnym sznurkiem, albo nitką mięso obwiązać (jak zraza czy roladę).
Jakie jeszcze pytanie było... :roll:
A, sĂłl? To taka gotowa kupiona, zaraz poszukam jej w internecie... :roll:

Taka, taka, taka, ta...  :D  https://www.ceneo.pl/7427120

Ale to jest pełne E250!  :shock:  :?

Jak "E" to wiadomo, Ĺźe szkodliwe. ;)

W dużych ilościach jest szkodliwy... :?

https://wylecz.to/diety/azotyn-sodu-e250-czym-jest-jakie-ma-zastosowanie-czy-jest-szkodliwy/

Może zwykła sól by wystarczyła... :roll:

Po zwykłej soli miałabyś sine, trupie mięso, tak na wszelki wypadek uprzedzam i jeszcze dodam, że sznuruje się marmurkowate mięśnie, a jednolite sznurowania nie wymagają.
A na szybki, a nie z zalewy kolor mięsa cukrzenie starcza.  8)

I jest profesjonalnie wszystko wyjaśnione. :D
Ale czy dobrze rozumiem, że zamiast soli peklowej, można dać zwykłą sól, np. Kłodawską i dodać cukru (ile?), aby kolor nie był szary...Tak?

Nie, w takim przypadku wychodzi oślzle mięso.

Czyli ma być ta sól peklowa? :roll: :lol:
Wiem, że moi Teściowie używali do takich celów saletrę. Ale czy ona jest zdrowsza, to nie wiem... :?

Wyczytałam, że to jest to samo... 8) :lol:

"SĂłl peklowa, czyli azotynowa mieszanka solna lub inaczej sĂłl kuchenna z dodatkiem saletry..."

http://beszamel.se.pl/porady/sol-peklowa-zwykla-sol-czym-sie-roznia-sklad-soli-peklowej-dozowanie-soli-dawkowanie-azotynow,18263/

Optymalizacja mięsa przez saletrzenie, czyli praktyka przeparła teorię.
:? :wink:

To może hasłowo ...

Obywatelu! Peklując mięso do jedzenia, peklujesz własne jelita.

:shock: :wink:

Będą przynajmniej zakonserwowane i nie zmienią koloru na "trupi"... :lol: :wink:

A u was jaką wojnę zapowiedzieli?

Piątka Kaczyńskiego i piątka solidarności -starczy.  8)
Proszę jaki kochany, następny co nie ze swoich daje - https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/polska/piotr-duda-zapowiada-strajk-jest-piątka-kaczyńskiego-my-chcemy-piątki-solidarności/ar-BBVzOPA?ocid=spartanntp

Fajna wędlina własnego wyrobu. :roll: Kiełbasa wyborcza... :lol:

I bardzo dobrze, bo wystarczy nie kraść jak tamci, a do budżetu dzięki uszczelnieniu VATu wpłynęły nie notowane nigdy wcześniej sumy, no to niech się dzielą z narodem. ;)

Racja, zapomniałem o uszczelnieniu, a do tego jeszcze z bankĂłw i marketĂłw przecieĹź dochodzi!  8)

Ale tylko z zagranicznych. ;)

:lol:

Bez tego pyszałka komuna nie byłaby pełna.

Nie fajna kiełbasa, tylko fajny ZUS dla prywaciarzy od nowego roku

Spoko 1320zł - co to jest jak dla nauczycieli, urzędasów i resztę pokomuszej pozostałości składają się prywaciarze.  8)

Ale gdzie tam składają, dzielą się z narodem. ;)  :lol:

A racja, ręcami PiS-u i jeszcze się cieszą, że domiaru nie mają jeszcze.  8)
Ale jak znacjonalizują z właściciela na sklepowego, to będą wreszcie wiedzieć, co to "sprawiedliwość społeczna".  :lol:

W końcu będzie prawie sprawiedliwie. ;)

https://www.youtube.com/watch?v=dUeOHRqhmYI -  8)
Jakie to na czasie!  :shock:

Oni są świetni... :D :lol:

To prawda, ale ja do tamtych czasĂłw nie tęsknię pomimo tego, Ĺźe byłem duĹźo młodszy.  8)

Ja też nie tęsknię, teraz jest lepiej... :D Nastała dobra zmiana... 8)
Ale i tak niektórzy codziennie PiSzczą, że jest źle... :?

Od '89r jest coraz lepiej, gdy zgodzili się na częściowo wolny rynek, a zdecydowane przyspieszenie nastąpiło, gdy polskim przedsiębiorcom udostępniono europejski rynek.  8)
Ale niektĂłrym to przeszkadza i chcą z tego rynku wystąpić, RWPG im się z powrotem marzy.  :shock:  8)

Było dobrze ale za tamtych, ci to kupa słomy w butach.

Widzę że od propagandy się uzależniłaś :shock:
A już raz ci dobrze radziłem. Zacznij od drobnych prac domowych.