forum.dr-kwasniewski.pl

Planuję:

- Boczek peklowany w zalewie ogĂłrkowej - http://www.stachurska.eu/?p=18583

- Sernik cytrynowy - http://www.stachurska.eu/?p=17993

Co by jeszcze?

Jeszcze jaja w formie pisanek, w majonezie, rano jajecznica...i u nas musi być biała kiełbasa z chrzanem...
i sałatka tradycyjna... 8)

a żurek z jajkami i chrzanem i gęstą śmietaną i szarą kiełbasą ?  A tort ananasowy do kawy? A boczek rolowany z sercem w środku i śliwkami?  No i obowiązkowo gęś po polsku. Nie licząc gołębi, bigosu, pasztetu borowikowego z żurawiną.

Nie za wiele... :roll:

Chyba zrobię flaczki i jakieś ciasto, moĹźe makowca?  :roll: Ew sałatkę z jajek, pekińskiej kapusty, żółtego sera i piersi z indyka.

U nas pewnie będą jak co roku zrazy wołowe. Mąż coś wspominał o tatarze, że mu się marzy... :roll: no nie mam jeszcze karteczki ze spisanymi pozycjami, to znaczy potrawami... :lol: 8)

to z 15 % tego co kiedyś robiliśmy.  :roll:  

A gości będziecie mieli... :roll:
Syn z synową i wnukiem, wahają się (wnuk się nie waha :lol:) czy gdzieś do jakiegoś hotelu z basenem nie jechać, na taki "pakiet" świąteczny... :roll:

jasne  i korytkowcy też   :(  . Sernik Zosia robi korytkowy, a my sobie doprawimy odpowiednio.  :)  .  I tort wyjątkowo ze śmietany  light ( 30 % ) .

Idzie tak zrobić, żeby wilk był syty i owca cała... :lol:

dobrze, że pastwiska nie mam w  otoczeniu. Bo byśmy nie podołali  :?  :shock:  ;-)

Pogoniłbyś ich do ogrodu... 8) Na szczaw...

No to moĹźe zrobię jeszcze pasztet podrobowy - http://www.stachurska.eu/?p=18451 . I moĹźe lody - wiosna jest  :D 

Nie wiadomo czy dostaniesz do kupienia te wszystkie składniki na pasztet... :roll:

Coś tam moĹźe dostanę. A moĹźe i więcej niĹź coś? Nie sądzę by podroby szły na święta. Raczej schab i indyk? Zobaczymy :) 

Z móżdżkiem najtrudniej. Ponoć jest zakaz jego sprzedaży. Powinien iść do utylizacji... :?

bydlęcy. Świński jest w sprzedaży. Choć wściekłych krów już nie ma  :roll:

'Mój" masarz tak mówił. Albo mi ciemnoty wciska... :lol:
Ale drugi mówił, że do wyrobu wędlin dostają półtusze bez móżdżków...
Chyba, że takie świnie teraz hodują... :roll: :wink:

O ludziach bezmĂłzgach słyszałam, ale Ĺźeby świnie teĹź?  :roll: :wink:

a jak mózg ma się trzymać na głowa na pół przerąbana ?  :shock:  ;-) 

:lol: to by dali osobno, jakby chcieli...

ja kupuje w woreczkach pakowanych chyba po pół kilo. Jakieś słabo mądre te świnki są.   :roll:  ;-)

:lol: Ja kupuje nie częściej niż 3 razy w roku. Ale luzem i spod lady... 8)

ja jem częściej 4-5 razy. W tym roku jeszcze nie zasiliłem szarych komórek.  ;-)

Ja nie muszę częściej, bo już prawie wszystkie rozumy pozjadałam... :lol:

Jeśli móşdĹźku nie dostanę to upiekę pasztet bez :) 

Według mnie, jeśli się coś robi nie używając mózgu, to nic dobrego z tego nie wyjdzie... :roll: :wink:

Czasem, przez przypadek, moĹźe się coś udać nawet bez mĂłzgu...ale to sporadycznie  :wink:

:lol: Na chybił trafił może się udać, tak jak ślepej kurze... :lol: 8)

MoĹźe być jeszcze na prawie wyjątku od reguły  :lol: 

...i na zasadzie "na dwoje babka wróżyła"... 8) :lol:

Jo, oczywiście  :lol: 

Jeszcze wymieniać możliwości... :roll: :lol: :wink: