forum.dr-kwasniewski.pl

Witam,
byc moze juz to znacie, a moze nie :shock:, "ryz" kalafiorowy.
Nazywa sie to ryz, poniewaz podobny jest do ryzu a robi sie go bardzo prosto:
kalafior scieramy na najgrubszej tarce i..............gotowe.
Podaje sie w rozny sposob, np:
na rogrzane masko albo smalec albo co kto lubi kladziemy posiekany czosnek, cebule i chili, i chwile smazymy
nastepnie dodajemy odpowiednia ilosc kalafiora, ja biore 150 gram na osobe, i podsmazamy ale nie za dlugo aby nie
zrobic z tego papki.Ma byc pod zebem :D
Niskoweglowodanowe i dobrze smakuje.

Wiem, ze trudno jest bez gruli, chleba, kielbas kupionych w Carrefour itd.
Cos trzeba jesc :shock:

Ale co z tymi ziemniakami nie tak, ze trzeba jesc cos zamiast nich?  :? :shock:

Ale jak się komuś znudzą kartofle, to dlaczego nie...

RyĹź z kalafiora? :shock:
Chińczycy robią nowocześniej, z plastiku. ;)

Fajny pomysł (z kalafiorem a nie z plastikiem :lol:). Pewnie naszym Małolatom to będzie pasowało... :roll: :D

-wysoki indeks glikemiczny (purre 99)
-duzo weglowodanow
-duzo skrobi

Ale mimo wszystko to prawie warzywo... ;)

Coś jak kartofel... ;)

:lol:

IG na LCHF nie ma Ĺźadnego znaczenia, w ogĂłle nie ma znaczenia. ;)
A reszta to zalety, a nie wady, chodzi o to przecież, aby zjeść możliwie mało, możliwie skoncentrowanego pokarmu. :D
Za dużo gazet dla gospodyń domowych czytasz?

:D
Lubisz się znęcać...

:lol:
Eee tam, ważne są intencje. :)

To ty jestes na LCHG czy na diecie/zywieniu optymalnym? Bo to dwa zupelnie rozne sposoby odzywiania.

A jakie są różnice? :D

Od tego Waszego gadania, właśnie naszła mnie ochota, na porcję frytek na łoju wołowym :)
Smaży się, nic tam, że niezdrowe ;)

Nie czytasz Pisma, niedobrze.....
http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=2911.msg45409;topicseen#msg45409
http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=2061.0

:lol:
O!
Ten "toan" to dobrze pisał, do tego skrobia trawi się i wchłania znacznie dłużej niż dwucukry, ma więcej energii, a kopcowane kartofle 14-20g węglowodanów w 100g w zależności od odmiany. A młode kartofle to głównie woda, jak się doda koperku i zsiadłego mleka, to samo zdrowie dla wegetarian... ;)
Chleb z kartoflami z niewielką domieszką oliwy lub smalcu i mleka daje zawsze typ bekonowy sylwetki, jeśli się z białkiem zwierzęcym nie przesadzi w dawce pokarmowej i nie zakropi pięcioma setami+. ;) 8)

Bo wtedy idzie w typ podgardlano-słoninkowy?  :wink:

:lol:
Tucz sadłowo-słoninowy się to nazywa, a po "naukowemu" - zespół Raevena.  8)

Podstawowa jest ilosc weglowodanow, jak najmniej i mowi sie o max 30 gr.
Nic nie jest bilansowane.

I jezeli IG nie jest wazny to super, to nie jest wazny.
Z tym, ze ja znam kilku "optymalnych" i wiem, ze jedza wiecej weglowodanow niz 100 gr dziennie.
Mala ilosc weglowodanow to pojecie wzgledne.
Poza tym podzielilem sie najzwyklej w swiecie pewnym pomyslem na kalafior. Jezeli nie pasuje, to nie jedz i tyle. To chyba proste.

Jasne, przepis super.  8)
Ania mówi, że jak kalafiory stanieją, to się zrobi... ;)

Nonsens, LCHF to po prostu dieta niskowęglowodanowa, wysokotłuszczowa, nie określa się limitu Ww, ma być "nisko" czyli do 150g pewno. ;)
Jak może "nic nie być bilansowane" skoro Ww mają być nisko, a T wysoko?

Jak już się wypowiadasz, to przemyśl sprawę.
Każde ŻO jest LCHF, DO już nie zawsze, bo w poszczególnych przypadkach niekoniecznie się łapie pod definicję.
Natomiast nie każde LCHF jest ŻO/DO, bo nie przywiązuje się tu wagi do wartości biologicznej pokarmu. :D

W każdym bądź razie kalafior, przygotowany na smalcu, jjest smaczny i fajnie syci.

Ziemniaki bardziej. ;)

A dlaczego "oczko"? To "się zrobi" czy nie? :roll: 8)

Weźmiemy się i zrobisz. ;)

:lol: Tak najlepiej jest... 8)

:lol:
Coś w tym stylu...  :D

Kiedy byłem na wyższych węglach, to starałem się o jakaś różnorodność, kasze, bataty, japka...
Teraz na tłuszczu, tak jak to było kiedyś przez długi czas - powrót ziemniaka na tron. Może jeszcze zadziałam coś z nerkowcami.
Przepis z kalafiorem wyprĂłbuję, dodam do tego pomidora w jakiejś przetworzonej formie :D W sumie, to najlepsze Ww na wysokim tłuszczu, to ze śmietany jest  8)

https://www.msn.com/pl-pl/zdrowie/nasze-zdrowie/cudowny-sok-z-ziemniakĂłw-zobacz-co-nim-wyleczysz/ar-BByyAcU?ocid=spartanntp -  8)

Ponoć po surowych ziemniakach "fajnie" gorączka wzrasta, jak ktoś z jakichś względów chce symulować chorobę... 8)

Mnie się nigdy nie udało jej wywołać, a zjadło się surowych kartofli sporo w podstawówce.
Dlatego nie wierzę w to zupełnie. :D

Nie próbowałam tego i słyszałam to od obcych osób, tak, że ręki sobie nie daję obciąć... 8) :lol:
Pewnie to taka "legenda miejska"... 8)

Mi jak sie znudza ziemniaki to jem wtedy kartofle. A tak serio to wtedy kasze gryczana sobie gotuje i podsmazam.

Dla znudzonych jedzeniem klasycznie gotowanych, obieranych ziemniaków, może propozycją do rozważenia będzie jedzenie gotowanych samych obierek ziemniaczanych( ponoć najwięcej witaminy C jest tuż pod skórką). Osobiście z lenistwa preferuję parowane ziemniaki w mundurkach ( jak dla męskich szowinistycznych świń przystało) :lol:

A ja preferuję gotowane, poduszone z masłem, lub frytki na smalcu... :)

To straszne - sam zabĂłjczy akrylamid!  :shock:  :?

:? Trudno. "Co nas nie zabije to nas wzmocni"... :lol:

Ale to straszna trucizna, co powoduje rozszczelnienie jelit, raka przewodu pokarmowego, zawały narządĂłw, miaĹźdĹźycę, nadciśnienie, a nawet cukrzycę typ II i otyłość!  8)

A padaczkę nie? :roll:

Dalsze badania są konieczne.  8)

Oby zrobili je jak najprędzej, bo to jest bardzo ważne... 8) Tak za kierownicą dostać ataku epilepsji, to ja dziękuję... 8) :lol:
Ĺťal innych kierowcĂłw i pieszych... :? :lol:

Ja wczoraj probowalem cwikly i oblalem test buraczkowy  :? Kompletnie nieszczelne jelita  :?

Zakorkować i spokój... 8)

:lol:
Wieko trumny opada...  :?
Natomiast betanina wchłania się do organizmu jak większość glikozydów bardzo dobrze i jest wydalana z moczem.
Jeśli się w międzyczas nie utleni lub rozłoży, nie traci barwy to szczochy muszą być czerwone, ale żeby zaraz na tej podstawie "szczelność jelit" oceniać?  :shock: ;)

Wymieszalem bialka buraka z bialkami chrzanu i taki oplakany efekt mnie dopadl  :?

:lol: :lol: :lol:

Ale jakby co, to nie jestem przeciwny şadnym testom buraczanym!  8)
Nawet jak się je obleje, byle tego nie "leczyć"... ;)  :lol:

Bawisz się w jakieś namaczanie tej kaszy? Pewnie nie ma to sensu jak się je czasami i przy mniejszych ilościach. Tak czy siusiak, dzisiaj zadziałam z kaszą + podsmażanie ( bo tak jeszcze nie robiłem),a i niech się wymoczy ze 4-5 h 8)

W jakim celu to moczenie? :shock:
Znowu się "Pani Domu" naczytałeś? ;)

Moczenie kaszy ma "naukowe" uzasadnienie, bo się "enzymy" aktywują, a wszystkie "toksyny" trafiają do wody.  8)

Czyli ten złowieszczy kwas fitynowy nie ma na nic wpływu? Dobrze wiedzieć :)

AleĹź kwas fitowy to samo zdrowie!
Było biliardy badań "naukowych" potwierdzających jego antyrakowość, antyoksydacyjność, detoks z toksyn, a szczegĂłlnie właściwości chelatujące, dzięki czemu usuwa z organizmu metale ciężkie, ale głównie Ĺźelazo. ;)  :lol:
Tak Ĺźe to samo zdrowie jest, co potwierdziły "autorytety naukowe" własnymi nazwiskami i to jeszcze całkiem niedawno!  8)

Ale na surowo nikt nie je. ;)
A gotowanie to takie "turbo moczenie", bo reakcje przyspieszone temperaturą.
A jak kasza palona to enzymy faktycznie się zaktywują.  :D

Ale "naukowcy" twierdzą inaczej.  8) ;)

Orzeszki też każą moczyć. ;)
W sumie słusznie. 8) :lol:

No przecieĹź, Ĺźe orzeszki teĹź trzeba moczyć!  8) ;)

Ale nie w zimnej wodzie. ;)

:shock:
To oczywista oczywistość, bo zdusić mogą! ;)

:lol: :lol:

Namaczanie? A po co mi te durne rytualy? Ja tylko spluwam przez lewe ramie przed gotowaniem zeby odpedzic zle duchy z kaszy  :lol: :lol:

:D
Idę sobie poczytać Kajko i Kokosza , do kaszy bez namaczania :)

Bierz przykład z Kokosza; drugie danie trzeciego śniadania. ;)

Poczytać was, to juĹź nawet wiadomości tvp oglądać nie trzeba- pośmiać się moĹźna nawet bardziej  8) :lol:

A jeśli idzie o kalafiora, to ja z niego robię puree zmiksowane z masłem, jest pyszne i delikatne, taka odskocznia od ziemniaka  :wink:

A tak to jeszcze nie jadłem, najczęściej jemy aldente polane masłem.  8)

MoĹźe masz uczulenie na kartofle...  :roll: :lol: :wink:

A my jeszcze trochę bułki tartej do masła dajemy (tak wolą). Ale brokuł, to już z samym masłem...

AleĹź skąd! Ziemniak wciąż mnie fascynuje  8) :lol:

:lol:

:lol:

No tak, u nas teĹź z bułką tartą ale nie chciało mi się tyle pisać.  :lol:

:lol:

:lol: Te "ukryte opcje germańskie" tak mają... :lol: 8)

:lol:

Wszystko "najcenniejsze" tuż pod skórką...  8)
A czym dalej w głąb kartofla, tym więcej krochmalu.  :? ;)

Zgadza się, powierzchownie widać że tam w środku nic specjalnego nie ma. ;)

Ponoć jak w środku jest dużo pasożytów, to oznacza to bogate życie wewnętrzne... 8) :wink:

Czyli dla pasoĹźytĂłw na bogato. ;)

Fuj... :lol: Po co ja ten temat zaczęłam... :? :wink:
JuĹź lepszy jest o ziemniakach... 8)
Mamy dzisiaj na obiad pierwszy raz w tym roku młode ziemniaki...
Nawet nie wiem jak je zrobić. Chyba gotowane w całości, polane masłem i posypane koperkiem... :roll:

Fuj!  :shock:
Ile w tym pasożytów może być! ;)

Mniej niĹź zero... :lol:

Kartofel to w całości jeden wielki pasożyt. ;)

:lol:

Aha... 8) :lol:

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3064541/
The three-dimensional distribution of minerals in potato tubers

A to dopiero 3D.
:shock: 8) :wink: