forum.dr-kwasniewski.pl

  Pytanie brzmi tak.
  Czy okres wzmoĹźonego wysiłku fizycznego moĹźe zaowocować zwiększoną masą ciała poprzez rozrost mięsni u osoby, ktĂłra dłuĹźszy czas nie miała do czynienia z takim wysiłkiem. Dodam, Ĺźe w kontekście diety optymalnej umieszczam owo pytanie.
  I jeszcze jedno. Czy w trakcie zwiększonego wysiłku zasada 0.8 gr WW na kg naleĹźnej masy ciała jest jeszcze wiążąca czy raczej podaĹź nalezy zwiększyć. Ja uwaĹźam za stosowne regulować potrzeby paliwowe tłuszczem, a ilości zastrzeĹźone ww dla danej jednostki pozostawić wedle 0.8 gr na kg ciała.


Tomek

Może! Znam takie przypadki kiedy ludzie zmienili żywienie na niskowęglowodanowe i zaczęli zażywać więcej ruchu i pomimo, że zaczęły im spadać portki i zrobili się zauważalnie szczuplejśi ich waga się nieco zwiększyła.

Na żywieniu niskowęglowodanowym, niskotłuszczowym, niskobiałkowym i niskokalorycznym takich "cudów" to nie ma. Zostają tylko: skóra i kości. 8)

ilość niezbędnych węglowodanów jest bardzo indywidyalna, bez węglowodanów nie da się schudnąć, ale przede wszystkim potrzebne sa w większej dawce komuś pracujacemu fizycznie, lub tez intensywnie umusłowo. Brak węglowodanów objawia, sie skurczami mięśni i bólami głowy, a także kłopotami w koncentrancji i pamięci.dlatego tez nieżbędne czasami jest zwiększenie jej ilości do 1,0 lub nawet więcej.

Czytamy uwaznie w Ksiazce Kucharskiej dr Kwasniewskiego: "Po przystosowaniu sie organizmu do nowej diiety zapotrzebowanie na bialko zmniejsza sie.
                                                                                  Zmniejsza sie rowniez, gdy spozywa sie bialko o najwyzszej wartosci biologicznej.
                                                                                  Wowczas proporcja miedzy bialkiem i weglowodanami jak 1:0,5 nie obowiazuje.
                                                                                  MOZE BYC 1:1 , LUB NAWET 1:1.5.

Od tej zasady moga byc pewne odchylenia zalezne od wlasciwosci psychofizycznych czlowieka, warunkow srodowiskowych i chorob, na jakie czlowiek cierpi."

RĂłwnieĹź:
http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=749

a szczegĂłlnie:
"KaĹźdy organizm jest inny i kaĹźdy ma inne zapotrzebowanie..." i jeszcze kilka innych waĹźnych fragmentĂłw...

A mnie mówili, że "Kwaśniewski się myli, bo nie może być jednej diety na wszystko" i "niezbędna jest suplementacja, bo w "badaniach" nad dietą "optymalną" wyszło..." szydło z worka :idea: :?: :roll:

W jakich badaniach? Były takie?

to chyba jakieś bzdury!!!!!!!!!! przeciez nikt prócz doktora J.K. nie prowadził badań na d dieta optymalną. A niby dlaczego nie może być diety jednej dla wszystkich ( nieci tylko zmodyfikowanej z powodu indywidualnych potrzeb)????A wilk je całe życie tylko mięso i popija woda , czasami troche trawy i jest zdrowy ( zksiażki Doktora J.K.). Pozdrawiam

AleĹź katastrofalne są bzdury mĂłwiące, Ĺźe nie ma jednej diety na wszystko ! Zaczynając od załoĹźenia - DIETA to sposĂłb Ĺźywienia a nie trYnd , z całą pewnością moĹźna twierdzić, Ĺźe kaĹźdy gatunek, a my rĂłwnieĹź gatunkiem jesteśmy, ma swoją jedną dietę. NaleĹźy zawsze brać pod uwagę analogie do świata INNYCH zwierząt, bo łączą nas z nimi te same podstawowe cechy jak metabolizm, wydalanie, rozmnaĹźanie itd. Co więcej, nie wyobraĹźam sobie, aby lew czy jakikolwiek inny zwierz, miał sobie dietę urozmaicać lub przechodzić z jednej na drugą. Zawsze w przypadku kotowatych jest to surowe mięso, pospołu z treścią Ĺźołądkową zabitych zwierząt roślinoĹźernych lub od czasu do czasu takĹźe drapieĹźnikĂłw. I to wszystko. Dlaczego zatem człowiek, ktĂłry na dodatek myśli przestrzennie i refleksyjnie, miałby prĂłbować zmieniać coś, co się sprawdza. Ĺťywienie optymalne sprawdza się o ile wiąże się je z umiarem (jesz, gdy jesteś naprawde głodny) i nie widzę Ĺźadnego powodu do zmian. Kotowate dla przykładu (jak kaĹźde inne zwierze) istnieją pod presją przetrwania. Zabijają duĹźe przeĹźuwacze wędrowne i z reguły najadają się niejako na zapas. Potem leĹźakują z pełnymi białka Ĺźołądkami. To niezdrowe :) Gdyby rzeczony lew myślał, jdłby duĹźo tłuszczu, mało białka. Goryl nie zajadałby się tak olbrzymią ilością roślin i miałby wĂłwczas szansę dogonić w intelektualnym rozwoju szympansa, ktĂłry potrafi zbiorowo polować na gerezy. UwaĹźam, Ĺźe Przyroda eliminuje zwierzęta "głupie". Myślę rĂłwnieĹź, Ĺźe drapieĹźniki muszą być sprytniejsze od stadnych wielkobrzuchych przeĹźuwaczy. Nie sądzę w związku z tym, aby np. dieta wegetariańska sprzyjała rozwojowi intelektualnemu. DrapieĹźca jest piękny, mądry, czasem brutalny, ale zdolny teĹź do głębszej refleksji. Jedzący rośliny stają się niesamowicie bierni, a moĹźe to złudzenie ?  Ale wracając do tematu, nie ma podstaw, aby poza udoskonalaniem Ĺť.O (myślę o jednostkowych potrzebach i twierdzeniach Ewy "lekarki") odwracać się od prawidłowości na rzecz bezproduktywnej bieganiny za nowymi drogami do samozaspokojenia Ĺźołądkowo - umysłowego.

Tomek

Zauważ Hana, że tu jest mowa nie o ilościach na kg wagi naleznej, ale o proporcjach. Białko jest przyjmowane za jednostkę, a wiec zwiekszajaca sie proporcja węgli swiadczy o mniejszej ilości białka w stosunku do węgli. A pytanie dotyczyło ilosci węgli.

Dopóki początkujący jedzą wiecej białka - 1g/kg - liczby w proporcjach oznaczają jednocześnie g/kg wagi należnej. Potem (kiedy je sie mniejsze ilosci wagowe białka) juz nie mozna utożsamiać tych liczb z wagą. A więc to, że w proporcjach rosnie liczba węgli nie musi oznaczać, ze jesz ich więcej.

A ilość węgli jest w pewnych granicach indywidualna dla każdego na każdym etapie "rozwoju" Optymalnego. I o tym jest artykuł, do którego link podaje toan

O!
Ten Toan to już w 2006 o tym mówił...

Ale to jest na uĹźytek niemieckich optymalnych. ;)

Bardzo ciekawy jest ten artykuł (dawno, dawno temu go czytałam - jak jeszcze na świecie nie było dinozaurĂłw  :wink:) ...przydało mi się odswieĹźenie wiadomości w temacie róşnic między DO/ĹťO i wyjaśnienie proporcji B:T:W... :D