Dostałam dzisiaj odpowiedź od dyrektora szpitala
na składane przeze mnie zażalenie. Szczerze mówiąc, w ogóle się żadnej odpowiedzi nie spodziewałam. Sam fakt, że mój list dotarł do rąk dyrektora, jest już sukcesem. Napisali całą stronę A4, że w oparciu o otrzymaną dokumentacją medyczną, przeprowadzono w tej sprawie dochodzenie wyjaśniające
. Dalej podana jest cała procedura z wyszczególnieniem co do minuty, kiedy przyjęto, kiedy zrobiono TK i ble...ble...ble...,na koniec napisali, że pielęgniarka koordynująca, odpowiedzialna za ustalanie priorytetów świadczeń za późno dostała informacje o przyczynie zgłoszenia, przez co było niepotrzebne spóźnienie. Tylko wzajemny szacunek poprawi relacje ble..ble... z poważaniem i życzeniami zdrowia dla całej rodziny- dyrektor szpitala.
Nie wiem czy to cokolwiek zmieni
, ale mi już pomogło, nie mam żalu do siebie, że byłam obojętna, może innym pacjentem w podobnej sytuacji zajmą się jak należy.