MORGANO
Go
|
DOKTOR JAN KWAŚNIEWSKI (74) ARTYKUŁY O ŻYWIENIU OPTYMALNYM KTÓRE UKAZYWAŁY SIĘ NA ŚLĄSKU W KATOWICACH W DZIENNIKU ZACHODNIM Zebrał i przepisał. Morgano
CHOROBA ZWYRODNIENIOWA RUCHU UKŁADU.
U człowieka żywionego nieprawidłowo mózg postępuje tak, jak rząd w biednym kraju - nie dba o tych, którzy go zaopatrują, wtedy powstaje miażdżyca, a człowieka trafia szlag.
Najczęściej spotykaną "chorobą cywilizacyjną" jest choroba zwyrodnieniowa stawów kończyn i kręgosłupa. Jej przyczyna jest dokładnie taka sama jak i miażdżycy, otyłości, cukrzycy typu II, czy nadciśnienia utrwalonego. Objawy choroby zwyrodnieniowej występują znacznie wcześniej niż objawy choroby wieńcowej, czy miażdżycy. Objawy te poprzedzają zachorowanie na niewydolność wieńcową o kilka lat u mężczyzn i kilkanaście u kobiet. Przyczyną choroby jest określone nieprawidłowe odżywianie. Tkanka łączna znajduje się w każdym narządzie, a kolagen stanowi ponad jedną trzecią ogólnego białka w ustroju. Kości nie są zrobione z wapnia, czy fosforu, Kości składają się głównie z białka. Przyczyną choroby są zmiany w białkach. Przyczyną tych zmian jest niedobór białek o składzie chemicznym zbliżonym do białek kości, w pożywieniu. Chlebem, coca-colą, jabłkami, cukrem, miodem, budyniem, jarzynami człowiek na pewno nie może "zreperować" uszkodzonych stawów. Jeśli zjada te produkty, to nie zjada tych, które zjadać powinien, czyli chrząstek, wiązadeł i powięzi. Jeśli nie zjada tych, które zjadać powinien, to w organizmie musi brakować składników do budowy i "remontu" stawów i kości oraz całej tkanki łącznej. Brakuje też wartościowej energii. Same części do budowy domu nie wystarczą. Do jego remontu również potrzeba jest energia. Najwięcej ludzi choruje na chorobę zwyrodnieniową stawów. Jest ona najczęstszym powodem niezdolności do pracy w Polsce. Jej koszty społeczne są największe w stosunku do każdej innej choroby. U chorych na zaawansowaną chorobę zwyrodnieniową występuje równolegle u około 90% nadciśnienie, powszechną jest otyłość i nadwaga, częsta cukrzyca typu II, kamica wątrobowa, żylaki, łuszczyca i inne choroby.
"Remont" tkanki łącznej. Przyczyną tych wszystkich chorób jest nieprawidłowe odżywianie. Czy można się z tej choroby wyleczyć? Oczywiście, że można. Na szczęście chrząstki i kości nie mają nerwów, zatem nie bolą. Boli okostna, wiązadła, powięzie i inne części tkanki łącznej. A te można "wyremontować". Często bywa tak, że zmiany radiologiczne stawów kończyn, czy kręgosłupa są bardzo duże, a chory nie odczuwa żadnych dolegliwości. Często bywa odwrotnie. Liczne i różnorodne zabiegi stosowane w "leczeniu" choroby zwyrodnieniowej działają głównie przez poprawę ukrwienia (odżywienia) tkanek, na które są stosowane. Ten sam zabieg, tak samo stosowany, u chorego na tę samą chorobę może przynieść poprawę, może nie dać żadnej poprawy, może też zaszkodzić. Poprawa ukrwienia (zaopatrzenia) w jednym miejscu, musi spowodować pogorszenie ukrwienia (zaopatrzenia) w innym. Bez zmiany modelu żywienia inaczej być nie może. Natomiast po wprowadzeniu żywienia optymalnego, prawie wszystkie zabiegi poprawiające ukrwienie działają korzystnie w chorobie zwyrodnieniowej. Przy dużych zmianach zwyrodnieniowych należy zwiększyć spożycie żółtek, szpiku, bardzo gęstych rosołów, nóg cielęcych i wieprzowych, chrząstek, flaczków, salcesonów. Trzeba dostarczyć pewien nadmiar "części zamiennych" i energii dla narządów najbardziej chorych i to takich części, których nie "zrabuje" mózg (czyli rząd), czy inne uprzywilejowane w zaopatrzeniu tkanki.
Mózg się sam wyżywi. Wówczas ustępowanie bólów, obrzęków, zniekształceń kości i stawów, jest bardzo szybkie. Czy samo, typowe żywienie optymalne prowadzi do wyleczenia choroby zwyrodnieniowej? Oczywiście tak, ale trwa to nieco dłużej. Z nagłej i korzystnej poprawy zaopatrzenia w organizmie ( jak i w społeczeństwie) w pierwszej kolejności najwięcej korzystają te tkanki, czy narządy (grupy zawodowe, społeczne), które dysponują środkami i sposobami na przechwycenie najlepszych źródeł energii. Najlepszych 'części zamiennych". To, co jest najlepsze dla tkanki łącznej, wcale nie jest najlepsze dla mózgu i odwrotnie. Mózg zawsze się wyżywi, pod warunkiem, że dba o tych, którzy go zaopatrują. Niestety mózg u człowieka nieprawidłowo żywionego postępuje tak, jak każdy rząd w biednym i głupim kraju. Nie dba o tych, którzy go zaopatrują, ani o tych, którzy wytwarzają "części zamienne " i energię. W tym przypadku powstaje miażdżyca, która kończy się krwotokiem, zakrzepem, lub zatorem, człowieka, mówiąc językiem potocznym, trafia szlag, a językiem staropolskim - apopleksja. Człowiek często przy tym umiera, staje się inwalidą przykutym do wózka, lub wędruje po świecie z laską powłócząc nogą, z przykurczoną i zimną niesprawną ręką, czasem nie może mówić, prawie zawsze jego umysł ulega znacznej degradacji. Największej u tych, którzy uprzednio chorzy na nadciśnienie po wylewie mają ciśnienie bardzo niskie, mniej u tych, u których po wylewie ciśnienie spada niewiele. Dawny rzecznik prasowy rządu Jerzy Urban powiedział kiedyś, że rząd zawsze się wyżywi. Każdy rząd potrafi się wyżywić, ale od czasów tak zwanego grzechu pierworodnego prawie żaden rząd nie żywił się dobrze. A już na pewno nie za czasów, gdy Urban był rzecznikiem. Każdy kolejny rząd, od Babiucha począwszy, starał się tylko o to, aby się w rządzie utrzymać. Takie postępowanie powoduje, że przy rządzeniu utrzymać się nie można. Rządy zmieniały się u nas równie często jak rękawiczki. Przeważnie wymieniano je tak, jak przysłowiowy stryjek - siekierkę na kijek. Zawsze ludzie mieli nadzieję, że kolejny rząd (premier) będzie lepszy. I zawsze ich nadzieja się nie sprawdzała. Co to oznacza? Oznacza, że nasz naród nie potrafi nadal uczyć się - nawet na błędach, że stale popełnia te same błędy. I będzie je musiał nadal popełniać, jeśli przyczynowo nie podniesie swojej wartości biologicznej, jeżeli przyczynowo nie poprawi sprawności swoich umysłów, aby mógł odróżniać ludzi dobrych, od ludzi złych.
O odróżnianiu dobra od zła. Antystenes z Aten twierdził słusznie, że "państwa giną wtedy, kiedy nie umieją odróżniać ludzi złych od dobrych." Nasz naród nie potrafił tego robić od kilkuset lat i nie potrafi nadal. Nic nie robi w tym kierunku, aby było lepiej. Na pewno chciałby, ale nie wie jak to uczynić. To, co mu się wydaje, że jest dobre, jest dla niego najgorsze - jest " obrzydliwością w oczach bożych" - jak mówi Biblia. A przecież tak wcale być nie musi. Ludzie chorzy przeważnie wybierają takie metody leczenia swojej choroby, które pomóc im nie mogą, ale, w które wierzą. Dlatego tak wielu różnych uzdrowicieli tak dobrze prosperuje, dlatego nasz naród staje się coraz to bardziej chory. A przecież, gdyby rządzący mieli odrobinę rozsądku, nie byłoby nic prostszego, jak sprawdzić stosowane metody leczenia. Zebrać grupy chorych na różne choroby, zapytać ich jak chcą się leczyć, zbadać ich stan zdrowia, powtórzyć badania po pół roku. Można będzie wtedy określić, które metody są najlepsze w danej chorobie, które nie pomagają, a które szkodzą. Przecież dokładnie w ten sposób człowiek postępuje we wszystkich rodzajach swej działalności. Czy nie powinien w stosunku do siebie? JAN KWAŚNIEWSKI
|