MORGANO
Go
|
DOKTOR JAN KWAŚNIEWSKI (130) ODPOWIADA NA LISTY CZYTELNIKÓW KTÓRE UKAZYWAŁY SIĘ NA ŚLĄSKU W KATOWICACH W DZIENNIKU ZACHODNIM Zebrał i przepisał. Morgano
Jestem babcią, która cierpi z powodu choroby 5-letniego wnuczka Pawełka. W wieku 3lat zachorował na opryszczkę oka. Wyglądało to okropnie. Był leczony w klinice, ale boję się czy choroba nie powróci. Od roku wnuczek bardzo cierpi z powodu lamblii w przewodzie pokarmowym. Jest wychudzony, wymiotuje, przy tym jest bardzo podatny na infekcje gardła i przeziębienia. Ta słaba odporność organizmu i wychudzenie dziecka skłoniły mnie do napisania listu do Pana. Ostatnio wnuczek był u mnie przyjął lek na lamblie i na infekcję gardła. Od rana do godziny 15.00 wymiotował 7 razy. Zdarza mu się to dość często. Jestem przerażona i niepokoję się o wnuczka. Czy mógłby Pan pomóc temu schorowanemu dziecku? Czy jest sposób na lamblie, który nie wyniszcza tak bardzo organizmu dziecka? Stroskana babcia Alina Mieszczanek z Ogrodzieńca
Pawełek jest dzieckiem bardzo źle odżywionym. Skutkiem tego jest niska odporność organizmu i częste infekcje. Z wirusem opryszki stykają się wszyscy ludzie. Wirus usadawia się w określonym miejscu (najczęściej wargi) i daje objawy chorobowe, gdy słaby organizm zrobi się jeszcze słabszy. Uporczywe, nawracające opryszki występują u ludzi o obniżonej odporności. Po przejściu na żywienie optymalne prawie zawsze uzyskuje się wyleczenie opryszki i choroba przestaje się powtarzać. Trzeba u Pawełka zastosować żywienie optymalne, a powinna u niego odporność wzrosnąć tak, aby nie miał żadnych infekcji, a wirus opryszki przestał dokuczać i dawać wznowienia choroby. Przy żywieniu optymalnym organizm jest znacznie bardziej odporny na szkodliwe działanie leków, czy innych trucizn. Stąd łatwiej znosi leczenie lamblii. Przyczyną choroby są stany zapalne dwunastnicy, jelita cienkiego, czasem grubego, dróg żółciowych czy trzustkowych, powodowane przez wiciowca lamblii. Lamblie są bardzo rozpowszechnione szczególnie w krajach tropikalnych. Są to małe pasożyty, które mogą się poruszać, posiadają przyssawkę, która przyczepia się do błony śluzowej jelita. Nie mają przewodu pokarmowego, odżywiają się przez osmozę. Zakażenie następuje przez spożywanie pokarmów zawierających cysty lamblii. Cysty mogą przenosić muchy, szczury i myszy oraz chorzy lub nosiciele nieprzestrzegający podstawowych zasad higieny. Tylko około 10 nosicieli lamblii choruje, u pozostałych zakażenie jest bezobjawowe, ale jedni i drudzy powinni być leczeni, aż do wyleczenia. Lamblie uszkadzają przyssawkami śluzówkę jelita. Może być ich bardzo dużo - nawet milion na 1 cm kwadratowy jelita. Przez uszkodzoną śluzówkę organizm traci białko i inne ważne składniki, dołączają się infekcje bakteryjne. Łatwiej wchłaniają się toksyny własne żywiciela i powstające z obumarłych lamblii. Organizm jest podtruwany. Mogą występować objawy alergiczne. Długotrwała lamblioza może spowodować marskość wątroby i wiele innych powikłań. W jelicie cienkim lamblie zamieniają się w cysty, które są wydalane z kałem i mogą zakazić innych, lub rozwijają się w jelicie z tych cyst. Dlatego leczenie lamblii bywa trudne i nie zawsze skuteczne. Obecność lambliozy można wykluczyć tylko po kilkakrotnych badaniach. Przez wiele lat leczono lambliozę atebryną, próbowano furantoiną. Leki stosowane obecnie to najczęściej metronidazol i kilka innych leków. Trzeba leczyć lambliozę dotąd, aż chory zostanie wyleczony. Dobrze jest przeleczyć rodziców dziecka i inne osoby, które z dzieckiem się stykają. Mogą być nosicielami. Leczenie Pawełka należy rozpocząć od żywienia optymalnego. Gdy organizm dziecka wzmocni się można (i trzeba) wyleczyć go z lambliozy. JAN KWAŚNIEWSKI
Przeczytałam w gazecie list niewdzięcznej pacjentki i zrobiło mi się smutno. Byłam u Pana w Ciechocinku, a pojechałam tam wyłącznie po wiedzę. Po powrocie wszyscy pytali mnie o Pana stan posiadania, ale nikt nie zapytał ilu ludziom Pan pomógł. Narobili śmiesznych plotek, ale nikt nie zrozumiał, bo ludzie mają maleńkie móżdżki. Wtedy przypomniało mi się powiedzenie mojego mądrego ojca - „Wokół tylko szare myszy”. Myślę, że zdaje sobie Pan sprawę, że nie będzie Pan miał sympatyków wśród lekarzy. Pacjentom nie wolno się przyznawać, że stosują dietę optymalną, nawet, jeśli jest ona wyraźnie skuteczna. Proszę, aby nie wpadał Pan w złość po otrzymaniu takiego listu od nielogicznej pacjentki. Należy jej współczuć, że nic nie zrozumiała. Wdzięczna pacjentka Joanna Czap z Katowic
Listów o treści zbliżonej do tej, która sprowokowała Panią do napisania do mnie otrzymuję bardzo mało. Nie więcej niż 1 na 100. Trzeba ludzi jednak zrozumieć. Gdy przez całe życie wmawiano im, że żółtka to miażdżyca (podagra), podroby to dna, masło to trucizna, wieprzowina to najgorsze mięso, jarzyny i owoce to witaminy i w ogóle „ samo zdrowie”, to niektórzy nieliczni, reagują na moją wiedzę agresją. Trudno im się dziwić. Żyją w świecie złym i okrutnym, chorują, żyją nędznie, i wydaje im się, że to, co jest, to musi być i być powinno. Nawet nie powstaje w ich umysłach myśl, że może być inaczej, lepiej, rozumniej. Moja wiedza przewraca im cały świat. Ogromna większość potrafiła z tej wiedzy skorzystać, ale bywają tacy, którzy nie są w stanie jej pojąć. W naturze zdegenerowanej jednostki ludzkiej jest, że jeśli czegoś pojąć nie może, to MUSI to przyjąć za zło, przeciwko któremu występować trzeba. „Zabobon znikczemnił rozum, a przenaturzył serce człowieka. Oto najważniejszymi sprawami narodów - głupstwa „- pisał Staszic. Czym narody i ci, którzy tymi narodami rządzą zajmują się także obecnie? Zajmują się największymi głupstwami. Nawet języki ludzkie ukształtowały się w sposób patologiczny. „Czemuż wszystkie języki więcej usposobione do wmówienia fałszu niżeli do tłumaczenia prawdy” - pytał Staszic. Staszic był jednym z dwóch ludzi wiedzących. Wiedział, że z gatunkiem ludzkim jest źle, nawet wiedział, dlaczego jest źle (bez rolnictwa nie byłoby ani religii, ani niewolników, ani wojen), ale nie miał sposobu na to, aby ludzkości pomóc. Szansa taka mogła się pojawić dopiero wówczas. Gdy nauki podstawowe rozwinęły się na tyle, by można było dokładnie określić skład chemiczny i potrzeby ciała ludzkiego oraz skład chemiczny produktów spożywczych po to, aby móc dobrać w pożywieniu produkty najbardziej chemicznie zbliżone do ciała człowieka, dające najlepszą energię i wszystkie inne składniki w korzystnych proporcjach i ilościach. Możliwości te od pewnego czasu są, ale brakowało wiedzy. Obecnie ta wiedza jest i powstała w naszym kraju. Już kilkaset tysięcy ludzi stosujących odpowiednio długo żywienie optymalne uzyskało zdrową czynność umysłu i umiejętność odróżniania dobra od zła. Wśród lekarzy mam sporo zwolenników. Są to lekarze o bardziej sprawnych umysłach. Niektórzy, a bywają wśród nich i profesorowie, polecają już mój model żywienia swoim pacjentom i uzyskują korzystne rezultaty u chorych. W trudniejszych przypadkach kierują chorych do mnie. Reszta reaguje podobnie jak źli szamani, którzy nawet nie usiłując poznać nowego, na wszelki wypadek zwalczają nosiciela tego nowego. JAN KWAŚNIEWSKI
|