Strony: 1 [2]
|
|
|
Autor
|
Wtek: Niedoskonale chronimy życie (Przeczytany 19145 razy)
|
baska
Go
|
Może nie "planowałaś" tego dziecka, ale pewnie jak się dowiedziałaś, że jesteś w ciąży, to nie wzbudziło to w Tobie obrzydzenia, przerażenia i innych negatywnych emocji. Jak sie dowiedzialam, to wpadlam w panike. Czulam, jakby swiat mi sie na glowe zawalil. I bylam przerazona... I nie wiedzialam, co zrobic, co teraz bedzie. Wcale to nie wzbudzilo we mnie instynktu macierzynskiego. Bylam wsciekla i zrozpaczona. Przejdź się uliczkami małego miasteczka gdziekolwiek w Polsce, że o wsi już nie wspomnię. Popatrz na te twarze dookoła. Mieszkam w malym miescie. W ubiegłą sobotę byliśmy z Tomkiem w Krakowie, było ciepło, dużo ludzi na Rynku i w okolicy, dużo różnobarwnej młodzieży. Z przerażeniem zauważyłam, że coraz mniej widuje się inteligentnych, pięknych twarzy wśród młodzieży. W większości oczu widać totalną pustkę. Jak myślisz, skąd to się bierze? Nic takiego nie zauwazylam. Jak to ludzie, jeden taki, drugi inny. Moze ogladaliscie zblazowana mlodziez, ktora nie ma nic do roboty, zadnych pomyslow, wiec siedzi w sobotnie popoludnie bezczynnie na starowce...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Uponstar
Go
|
Basiu, a ty nie masz męża? Partnera? Świat Ci się na głowę zawalił jak piszesz. Ale chyba masz mocną głowę, a może jakąś ochronę nad głową, że ten świat Cie nie zmiażdżył. Jeśli rozumiesz o co mi chodzi. Wracając do tematu. Państwo Tomczykowie czy Wy tak wszystko w życiu planujecie? Może dziecko jawi Wam się jako katastrofa? Czy poprostu nie czujecie się gotowi? Ja uważam że, dzieci to skarb. Wychodzę z założenia że, jest to nasze dziedzictwo. I to jak je wychowamy zależy od nas. Są motywacją do rozwijania siebie i możliwością przekazania swojej wiedzy i doświadczeń. Oczywiście nie w sensie, ratunku dla nie spełnionych ambicji. Poprostu, to rodzice wychowują dziecko, to od nich uczy się podstaw. Jak już dostanie dobre podstawy, rozwinie się to MUSI dalej uczyć się SAMO. I dalej przekazywać wiedzę i doświadczenia.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Hana
Go
|
Basiu, a ty nie masz męża? Partnera? Świat Ci się na głowę zawalił jak piszesz. Ale chyba masz mocną głowę, a może jakąś ochronę nad głową, że ten świat Cie nie zmiażdżył. Jeśli rozumiesz o co mi chodzi. Wracając do tematu. Państwo Tomczykowie czy Wy tak wszystko w życiu planujecie? Może dziecko jawi Wam się jako katastrofa? Czy poprostu nie czujecie się gotowi? Ja uważam że, dzieci to skarb. Wychodzę z założenia że, jest to nasze dziedzictwo. I to jak je wychowamy zależy od nas. Są motywacją do rozwijania siebie i możliwością przekazania swojej wiedzy i doświadczeń. Oczywiście nie w sensie, ratunku dla nie spełnionych ambicji. Poprostu, to rodzice wychowują dziecko, to od nich uczy się podstaw. Jak już dostanie dobre podstawy, rozwinie się to MUSI dalej uczyć się SAMO. I dalej przekazywać wiedzę i doświadczenia.
Pieknie napisane, ale w zyciu nie zawsze sie sprawdza--SZKODA !!! Hana
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Uponstar
Go
|
Oczywiście że nie zawszę Są rodziny w których jest tylko jeden rodzic, są przypadki że któreś z rodziców jest chore i wymaga opieki. Życie to życie. Ja też pochodzę z niepełnej rodziny ale jakoś się udało. Nie stoje (już) na rogu z kumplami z fają w gębie Miałem te podstawy, o których napisałem, do rozwoju. Teraz z tego korzystam. A czy byliśmy "planowani" ja i moje rodzeństwo (dosyć liczne)? Nie wiem. Może się zapytać?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Strony: 1 [2]
|
|
|
|