Nie chciało mi się przekopywać całego forum, więc nie wiem czy ten temat był już poruszany.

Jak optymalni zapatrują się na saunę? Co prawda większość mięśni tam nie pracuje, ale jeden - sercowy i owszem. I teraz pytam, czy to zdrowe jest, czy "robota głupiego"?
Ja bardzo lubię saunę, mam nawet w domu, a w USA nie używałem bo nie miałem samochodu by do najbliższej dojechać.

  .. ale nie powiem z czego się śmieję..

A! Przypomniałem sobie. Bania!
Odwiedziwszy termy  uruchomione lat temu kilka w pewnej, beskidzkiej miejscowości (odwiert wód termalnych o temperaturze +80^oC znajduje się na głębokości 2500m) skorzystałem z "Ruskiej Bani". Rodzajów saun było więcej, ale tylko ta była za zewnątrz w pewnym oddaleniu od ośrodka i wypadało do niej przejść się po świeżym powietrzu, w dodatku na bosaka.
Niestety, "adasiowych" fallusów nie sposób było dostrzec, ponieważ w saunach panował półmrok, a poza tym ukryte były skrzętnie w fałdach rezerwowego paliwa.
Być może jednak byłem w innej "większości", ponieważ zanim zdążyłem się wygodnie umościć (około dwóch minut- według pomiaru wziętego z klepsydry, bo tylko takie urządzenie było mi dostępne) opustoszałe pomieszczenie zyskało kolejnych użytkowników i wypełniło się nimi w dosyć szybkim tempie.
W takich okolicznościach las zapewnia nieco korzystniejsze warunki do "detoksu", chociażby z powodu lepszego zagospodarowania energii, w tym zapasowej.