MORGANO
Go
|
Spojrzenie biologa dziennik zachodni DZIENNIK ZACHODNI nr 268, 17 listopada 1999r.
PRAWDA O ŻYWIENIU OPTYMALNYM SPOJRZENIE BIOLOGA (1)
"Nie można dłużej milczeć w sprawie diety dr Kwaśniewskiego" - pisze w czasopiśmie "DIABETYK" (nr5/99) dr n. med. Zygmunt Trojanowski, adiunkt I Kliniki Chorób Wewnętrznych Wojskowej Akademii Medycznej w Łodzi. Artykuł dr Trojanowskiego " Tłuste życie" przedrukowała poczytna "Angora" (17X1999r.), kolejny całokolumnowy tekst opatrzony szyderczo-ostrzegawczym tytułem 'Tłuste Życie" doktora Kwaśniewskiego, czyli żywieniowy danse macabre -ukazał się w najnowszym numerze (z 7 XI 1999) "Angory". "Dziennik Zachodni" wymieniony został jako gazeta, w której Jan Kwaśniewski "popełnił cykl artykułów", a książka "DIETA OPTYMALNA" została nazwana równie sarkastycznie "dziełem wiekopomnym". Poglądy teoretyczne dr Kwaśniewskiego łódzki diabetolog wojskowy stanowczo odrzuca, praktyczne porady, zalecenia i wskazówki - wyszydza. Tak zwani "optymalni" więc ludzie stosujący się przez indywidualny wybór i decyzje - do żywieniowych opcji zgodnych z lansowaną przez dr Kwaśniewskiego wiedzą, powiększyli jedynie - zdaniem dr Trojanowskiego - "grono samobójców". Konstatacje dr Kwaśniewskiego adiunkt WAM-u nazywa wprost 'pokrętnymi, bałamutnymi dociekaniami". Dr Trojanowski zwierza się, że ilekroć starał się przedyskutować problem diety optymalnej" Jana Kwaśniewskiego z koryfeuszami polskiej medycyny, zawsze napotykał wzruszanie ramion i odpowiedź: "Szkoda czasu dla maniaka". Pisze, że "w świetle obowiązującej wiedzy medycznej ustalenia dr Kwaśniewskiego stanowią" niestety pseudomedyczny bełkot na wszystkie możliwe tematy. Motyw niezgodności z (uwaga! uwaga!) "aktualną wiedzą medyczną", powraca w artykułach dr Trojanowskiego w wielu fragmentach jego tekstów. Lektura obydwu artykułów dr Trojanowskiego stała się inspiracją dla niżej podpisanego, niejako zmusiła do zabrania głosu w tej sprawie. Jest bowiem tak, że faktografia na temat zdrowia, sprawności fizycznej i umysłowej, wreszcie - długości życia zarówno ludzkiego, jak i najbliżej spokrewnionych organizmów (ssaków) jest już bardzo obszerna. Uważam, że można posiłkując się bezspornymi, empirycznymi ustaleniami "popatrzeć" na wiedzę o ludzkim żywieniu (i jego konsekwencjach, w zależności od wyboru i proporcji składników diety) z pewnego dystansu, ale bez natrętnego dydaktyzmu. Niechaj Czytelnicy sami ocenią, gdzie leży prawda, niech sami wyrobią sobie pogląd na podstawie wiedzy, jaką posiadamy na temat żywienia u organizmów stałocieplnych - ssaków i ptaków. Jak wreszcie kształtuje się długość życia osobniczego i jak wygląda poziom inteligencji i sprawność fizyczna u zbliżonych masą ciała organizmów, występujących w podobnych lub identycznych warunkach środowiskowych, które różni zdecydowani jeden jedyny czynnik - rodzaj pobieranego pokarmu! Przedstawiamy fakty naprawdę zdumiewające: bo czy nie jest intelektualnie wstrząsającą wiadomość, że dwa zbliżone wyglądem i masą ciała organizmy - pierwszy reprezentujący gatunek stricte roślinożerny, drugi natomiast odżywiający się wyłącznie mięsem i tłuszczem (owadów) mają długość życia osobniczego różną o 1000 procent (słownie: tysiąc procent!!!). Ich sprawność fizyczna i inteligencja też się od siebie różnią - proszę tylko zgadnąć, na czyją korzyść?! Za tydzień prześledzimy co jedzą i jak długo żyją wiewiórki, myszy, misie, foki, sępy, sarny, koty konie i wiele innych zwierząt stałocieplnych. Zaglądniemy w jadłospis najbliższych genetycznie człowiekowi - małp człekokształtnych (jest ich kilka gatunków i mają odmienne upodobania pokarmowe). I jeszcze jedno ważne zastrzeżeni, prewencyjna spowiedź na wypadek przyszłego zaistnienia pomówień i w celu odrzucenia spektakularnych domysłów:
1.Nie znam osobiście dr Jana Kwaśniewskiego, nigdy nawet go nie widziałem, nie mam żadnych materialnych korzyści z publikacji, które wydaje lub wydał.
2.Moja rodzona siostra jest lekarzem medycyny po 10-letnich (łącznie ze stażem) studiach zagranicznych i prowadzi własny gabinet lekarski - znajduję w niej od lat konsultanta na żądanie.
3.Nie jestem apologetą naukowej twórczości nieżyjącego prof. Włodzimierz Sedlaka, jakże często przytaczanego w cytatach z jego publikacji w tekstach dr Kwaśniewskiego, chociaż przeczytałem wszystkie książki twórcy bioelektroniki i uważam, że m.in. Sedlakowy wkład naukowy w problematykę krzemowego komponentu żywych organizmów jest nie do przecenienia.
4.Mój dziadek od strony matki był zawodowym rzeźnikiem-masarzem, jadał "mięso i tłusto" bo tak do dziś się je w Szopienicach(dzielnica Katowic) i żył 83 lata. Okres zawodowego spoczynku na emeryturze spędzał rozwiązując z powodzeniem wszystkie dostępne krzyżówki i to bez posiłkowania się encyklopedią (której nie miał), a co najwyżej szkolnym, cieniutkim atlasem geograficznym. Kontakt intelektualny z dziadkiem, jego fenomenalną pamięć (opowiadał wnukowi ze szczegółami o początkach swego rozwoju zawodowego, m. in. o tym jak ze swym ojcem kupowali świnie (kabany - jak mówili), na ukraińskich wsiach, a było to przed 1917 rokiem!) wspominam chętnie i z rozrzewnieniem. MACIEJ Z. SZCZEPKA
Autor artykułu ukończył biologię na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach, później krótko asystent u prof. Mariana Pytasza w ówczesnym Zakładzie Fizjologii Zwierząt UŚL. Studia doktoranckie w Instytucie Botaniki PAN w Krakowie (1980-1984). Autor ponad 50 publikacji naukowych dotyczących makrogrzybów i roślin jadalnych, trujących i leczniczych, zamieszczonych w renomowanych periodykach zagranicznych (w Niemczech i Francji) oraz w wydawnictwach krajowych. Prace jego autorstwa są szeroko znane i cytowane w piśmiennictwie naukowym, m. in. w fundamentalnych monografiach: H. Sukopp, S. Hejny (eds) - Urban ecology (den Haag, 1990), I. Breitenbach, F. Kranzlin - Fungi of Switzerland. Boletes andagarics (Luzern,1991), L. Ryvarden - Genera of Polypores (Oslo,1991), S. Ryman, I. Holmasen - Pilze (Braunschweig, 1992) L. Ryvarden, R.L. Gilbertson - European Polypores (Oslo, 1994) H. Engel et al.- Schmier-und Filzrohrlinge s.1 in Europa (Weidhausen,1996r).
|