elmo
Go
|
Dążenie do celu metodą "małych kroków" ;
Tomkiewiczowie prezentują postawę permisywizmu obyczajowego.Przy czym upodobali sobie metodę "małych kroków" tzn.dążą do celu małymi krokami. Przedstawiają społeczeństwo jako zbiorowisko toksycznych,religijnych i nieedukowalnych matołów. Przy czym nie mówią tego wprost,ale dążą do celu drobnymi wskazaniami ,tak żeby delikatnie przekonywać czytelników o swoich racjach. Dzięki temu pozyskują sobie poklask u niektórych Forumowiczów ,przeważnie czasowy. Do czego zmierzam? Metoda "małych kroków" jest znaną metodą w wielu dziedzinach ludzkiego działania ,w zasadzie w każdej dziedzinie. Na szczęście istnieje matematyka .Możemy sobie ekstrapolować (czyli wybiegać w przyszłość,przewidywać). Więc wyobraźmy sobie społeczeństwo zbudowane ,tak jak wcielają to w życie Tomkiewicze .I co widzimy? Dzieci odseparowane od rodziców (z różnych względów,każdy dla nich jest dobry;a to klaps,siniak,chora matka zagrażająca małżeństwu-to cytaty Tomkiewiczów),rozbite małżeństwa, które notabene są idealne tylko wtedy ,gdy są bezdzietne (funkcyjny homoseksualizm,strach przed wzięciem odpowiedzialności za kogokolwiek i cokolwiek), dalej...odrzucenie tradycji ,w tym żywieniowych(nie rozróżniają czy są dobre czy złe),po prostu są tradycją i nie są dla nich do przyjęcia. Odrzucają żywienie jako podstawę czegokolwiek.Tu mi się przypomina cytat mamy mojego męża ;"nie żyjemy po to żeby jeść ,jemy po to żeby żyć"-dodam od siebie -nie żyć byle jak. Abstrachując od wszystkich powyższych treści ,metoda "małych kroków" generalnie dobra jest do "oszukiwania" czy to ludzi ,czy to złożonych mechanizmów społeczno -ludzkich(od PRL-u do Uni), czy np.użytkowników komputerów (od DOS-u do Visty). Każdy taki przeskok(gdyby to się odbyło z dnia na dzień) byłby absurdalny.Oczywiście zacytowane przykłady są wielce dyskusyjne. Jednak nawet w nich widać ,ze ktoś za te przemiany musi zapłacić. Natomiast model społeczny promowany i wcielany w życie przez nich samych wygasa w drugim pokoleniu od wcielenia ,którego notabene pokolenia nie ma (co najwyżej jacyś nielegalni , niewyabortowani prozeloci ich pseudoreligii) .Taki model społeczny jest absurdalny ,ponieważ jest samodestrukcyjny. Ale w metodzie "małych kroków" ten absurd jest niezauważalny,ponieważ jest ukryty za kolejnymi małymi krokami,które dążą do celu(poza tym wystepuje zjawisko habitacji tzn. wszyscy przyzwyczajają się do wymodelowanej przez kogoś rzeczywistości i umyka im ,że jeszcze wczoraj byłoby to nie do przyjęcia). Oczywiście można by tu usprawiedliwiać takie widzenie świata (bite dzieci,bo brak wolności,bo chora matka zagrażająca małżeństwu-cytat z Tomkiewiczów). Ale widać tu jak na dłoni ,że taka argumentacja jest pokrętna i fałszywa,bo skoro ludzkość doszła do 2007 r.n.e i ma pewne sukcesy ,to dlaczego ktoś chce tą ludzkość uśmiercić? Powtórzę to jeszcze raz bo się tego nie wstydzę ,ani nie boję,bo to zionie z ich całokształtu -to kryptofaszyści . A najdowcipniejsze jest to ,że oni się uważają za intelektualistów forumowych ,a niech mi przedstawią jakieś doktoraty ,prace magisterskie,habilitacje .NIC ,nie wychowali nawet dziecka ,które twierdzą ,że potrafiliby wychować (ale na tym też kończą,bo nie chcą go nawet mieć). Skrajny ,ale to skrajny przykład dualizmu poglądów ,oczywiście wszystko pod przykrywką ich kanciastej elokwencji .
|