Strony: [1]
|
|
|
Autor
|
Wtek: Róża, a ŻO. (Przeczytany 5549 razy)
|
Halina Ch.
Go
|
Mój mąż zachorował na różę - był na 'proszonym' grilu i tam nastąpiło uszkodzenie naskórka, resztę paciorkowce zrobiły swoje. Po 3 dniach ze stanem podgorączkowym, nogą jak dynia, czerwoną i gorącą zgłosił się do lekarza, który przepisał nu 'końsdką' dawkę antybiotyków i powiedział, że czeka go czterotygodniowe leczenie. Po 3 dniach brania antybiotyków róża... zniknęła. Lekarz nie mógł się nadziwić, takiego przypadku jeszcze nie miał aby ktoś wyleczył się z róży po paru dniach. Do męża dopiero teraz tak naprawdę dotarło jakie kolosane znaczenie ma odżywianie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Teresa Stachurska
Go
|
Nieźle! Może lekarz dozna olśnienia? Jeśli wie, że Państwo korzystacie z innego niż powszechny wzoru na zawartość talerza.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
barja
Go
|
Właściwy antybiotyk podany w porę, też ma znaczenie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Strony: [1]
|
|
|
|