Strony: [1]
|
|
|
Autor
|
Wtek: Apetyty i smaki optymalnych (Przeczytany 23107 razy)
|
Hana
Go
|
Czy apetyt na cos kwasnego moze byc oznaka, ze organizm na wiosne domaga sie wiekszej porcji witaminy C ?.
Pozdrawiam--Hana--
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
zbynek
Go
|
Czy apetyt na cos kwasnego moze byc oznaka, ze organizm na wiosne domaga sie wiekszej porcji witaminy C ?.
Pozdrawiam--Hana--
Jak ktoś ma takie smaki, to na pewno witamina C nie zaszkodzi. http://www.faceci.com.pl/r_pauling.html
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Hana
Go
|
Dziekuje ze fachowa lekture. --Hana--
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Hana
Go
|
W jednym z wczesniejszych wydan "Zywienia optymalnego"jest przepis na kielbase. Jezeli dysponuje ktos tym przepisem byla bym nim zainteresowana. A jeszcze lepiej jezeli ktos juz robil kielbaske i ma praktyczne uwagi. --Hana--
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
lekarka
Go
|
Smaki na kwaśne "chcą" wyregulować : nadwagę, wyższe niż 60mg%trig, znormalizować LDL... Są ok. Stałe dobowe zapotrzebowanie na składniki pokarmowe mogą teoretycznie występować np: u obłożnie chorych lub u kosmonautów "na stacji MIR" przy założeniu, że żaden parametr środowiskowy nie ulegnie zmianie np: temperatura, wilgotność i zawartość tlenu w powietrzu i.t.d. Po przejściu na Żywienie Optymalne trzeba obserwować swój organizm..." (cytat z podanego wcześniej linku)
Dokładnie. Dlatego należy starać się przestrzegać dobowo proporcji, a ilość spożytego pokarmu, powinna regulować się sama. ... ta sama osoba może mieć w kolejnych dniach zupełnie inne zapotrzebowanie na BTW w zależności od stanu fizjologicznego. Dlatego najlepiej jest słuchać organizmu.
DOKŁADNIE! Z powyższego "DOBOWO proporcji" rozumiem, że mogę zjeść B na śniadanie, T na obiad a W na kolację . Na przykład.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Gavroche
|
Robię golonko-głowiznę z brytfanki, znaczy gotuje się do rozpadu łeb, ryj, golonki, uszy, co tam kto ma, a potem wydłubane mięsko i pocięte skóry zalewa się tym dobrym z gotowania. Wychodzi taki salcesonik, tylko raczej chudy, więc chleba ze smalcem trzeba podłożyć. Kawałek tego "bloku" fajnie jest wrzucić do zupy i dodać masła i kilka żółtek - każdą zupinę podrasuje.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zofia
Jr. Member
wiadomoci: 2297
|
Robię golonko-głowiznę z brytfanki, znaczy gotuje się do rozpadu łeb, ryj, golonki, uszy, co tam kto ma, a potem wydłubane mięsko i pocięte skóry zalewa się tym dobrym z gotowania. Wychodzi taki salcesonik, tylko raczej chudy, więc chleba ze smalcem trzeba podłożyć. Kawałek tego "bloku" fajnie jest wrzucić do zupy i dodać masła i kilka żółtek - każdą zupinę podrasuje. Zęby świńskie sprawiają mi kłopot
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
U żywej może tak. Ponoć ugryzienie świni jest gorsze niż psa, świnia, jak złapie to trzyma i żuje... U mnie jest dostępna opracowana już głowizna.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zofia
Jr. Member
wiadomoci: 2297
|
unikam zgryźxliwych świń.. Miałam na myśli łeb (ryj ) przed gotowaniem.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gavroche
|
Wiem, wiem, u nas głowiznę można dostać nawet bez kości.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Strony: [1]
|
|
|
|