Strony: 1 2 [3]
|
|
|
Autor
|
Wtek: zemdlenie - krzywa cukrowa (Przeczytany 36912 razy)
|
Teresa Stachurska
Go
|
A przy niedoborze białka na wadze się nie traci, tracąc np mięśnie? Wczoraj na blogu red.Piotra Adamczewskiego na stronie "Polityki" zamieściłam link do ww filmu. Dziś, już pod dzisiejszym wpisem Gospodarza, jest kilka komentarzy na ten temat, a i informacji też. Oto link do dzisiejszych postów - http://adamczewski.blog.polityka.pl/?p=547 (pod wpisem Gospodarza).
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Daniel
Go
|
Myślę, że to jednak niedobór wszystkiego, skrótowo - głodówka. Z tego co się zorientowałem, to typowa niemiecka dieta w tym okresie, to "korytkowa". Czyli tłusta z nadmiarem węglowodanów. Przejście gwałtowne na wegetarianizm jest pozbawieniem organizmu tłuszczy, które spalane były na bieżąco. Teraz cała zjadana porcja węglowodanów musiała starczyć za potrzeby energetyczne. Przeważnie nie starczała i wtedy się chudło. Gdy był zapas tłuszczów, to i też białka. Nie groziło więc chudnięcie z jego niedoboru. Po za tym białko zużywane jest tylko wtedy w celach energetycznych, gdy nie ma innego "paliwa". Nie produkowane były ketony, które też zużywają białko, bo węglowodanów było pod dostatkiem. Może trochę, ale tylko podczas procesu spalania własnych tłuszczy. Myślę, że dopiero po roku można by było zauważyć skutki niedoboru białka, które niezbędne jest do odbudowy zniszczonych komórek. Przy raku takich zniszczeń jest mało, a główną bolączką jest zatrucie organizmu toksynami wydalanymi przez komórki rakowe, które się szybko rozrastają wysysając z ciała składniki niezbędne do życia. Głodówkę człowiek wytrzymuje na własnych tłuszczach, ale rak tłuszczami się nie odżywia. Mimo, że były dostarczane same węglowodany, to szybko ulegały spaleniu i nadal był ich niedobór. I tu jest cała tajemnica "cudownych" uzdrowień.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kodar
Go
|
A co do bólu kolan... To już mam go pomału doscyć! Niestety tu niepomogło zmniejszenie białek. Dodatkowo zaczęły mi kolana strzelać no i tak jakby więcej jest tego strzelania w pozostałych stawach... I w kolanach dodatkowo czuje czasami takie jakby ukłucia... Lekarz (ogólny) oglądał kolana i nic niestwierdził!! Stawiam nadal na bialko,jezeli wszystkie produkty mleczne rotujesz,nie jadasz produktow zbozowych oraz cytrusow codziennie. Mozesz czesc bialka zastapic kolagenem,ktory w Szwajcarii dostepny jest rowniez w zastrzykach. Nam wystarczaja kleiste wywary z kosci.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
anakin
Go
|
To nadal nie ten wątek, którego szukam, atoli "dylematy" w nim poruszone są na tyle ciekawe, że nie mogę sobie odmówić kilku słów. Tym bardziej, że obecnie doskwiera mi brak tematów z tego rodzaju, więc... Na ŻO jestem od roku. wzrost 183cm, waga 78-80. Białka jem 60-70 tłuszcz 180-250 węglowodany 60-70. Wszystko licze waże itp Tryb życia małoruchliwy. Codziennie praca 10h przed kompem. Raz na pare dni długie szybkie spacerki (2h) ) <ciach> o dziwo ta opcja pomogła zmiejszyłem białko do 50g tłuszcze do 150g i przy 50g weglowodanach niemam ketonów w moczu nawet jednego krzyżyka!! Wczesniej zwiekszałem do 100g i nadal były ketony. Wyszło na to że jestem w tej nielicznej grupie które niemogą przekraczac bialka pod żadnym pozorem... Wczesniej jadłem do 70g białka co przy wzroscie 183cm i 78kg wagi wydawało mi się optymalne. <ciach> Nie dziwota, że były ciała ketonowe, gdy tłuszczu spożywałeś zbyt wiele w stosunku do swojej aktywności ruchowej... A co do hipotezy, jakobyś był "w tej nielicznej grupie, które nie mogą przekraczać białka pod żadnym pozorem..." - ktoś tu Cię zwyczajnie wystrychnął na dudka. =) ----- Co do ilości tłuszczu to myśle że nieprzesadzam bo schudłem 12kg i teraz utrzymuje się na dobrej wadze z takim małym brzuszkiem który moim zdaniem tym razem wymaga więcej ruchu Według mnie jesz za mało tluszczu, a Twoj "niedoopanowania głód na czekolade " o tym swiadczy. Podsumujmy: 10h przed komputerem oraz niska aktywność fizyczna, otyłość brzuszna, ketony... I doradzamy jeszcze więcej tłuszczu? ^^ Dodatkowo pól roku temu jak robilem sobie badania to miałem wysoki kwas moczowy 493 umol/l . <ciach>
obiad: - <ciach> do tego jakies mięso ok 250g ( karkówka , zeberka, wołowina z pogarlem, boczek ) <ciach> - raz bądź dwa razy na tydzień wątróbka (150g) <ciach> No proszę, jak obiadki pięknie korelują z wysokim poziomem kwasu moczowego. Jan Kwaśniewski R0X!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
anakin
Go
|
Tak ja tez twoje zdanie popieram,wszystkie dolegliwosci zmieniamy radykalna zmiana naszego odzywiania,a oto prop.lekarza optymalnego: "Nieprzyjemny zapach z ust może ustąpić po 2 tyg od rotacji produktów mlecznych. Jeżeli jesteście na diecie bez zbóż rotujcie mleczne co 3-7 dni. Jeżeli na diecie ze zbożami (chleb, bułki) jedajcie mleczne co 7 dni. Ten sposób postępowania zmniejsza ilość Helicobacter Pylori w żołądku, ogranicza też ilość bakterii w j. ustnej. Zasada działaniw w/w postępowania jest logiczna dla Tych, którzy wiedzą coś o biochemii i dietach. Ewa Bednarczyk-Witoszek"
Takie *hokus-pokus* u "lekarza optymalnego"? =] zilony jest jeszcze jedna rady tez lekarki dr.Ewy Bednarczyk-Witoszek którą zacytuję z pamięci. Jeść jeden posiłek bogaty w białko i jesć 1 rodzaj białka dziennie(max 2 rodzaje) o co chodzi jak jesz jajka z pomidorami w jedym posiłku to nie dorzucaj do nich np. boczku. A jak jednego dnia jesz jajka to jedz same jajka albo ewentualnie w innym posiłku zjedz inne białko np. rybę . Nie mieszaj jednak w jednym posiłku np. jajek i ryby np. w sałatce z majonezem ja kiedyś robiłam jajka na twardo, kukurydza, gorszek, tuńczyk w kawałkach i majonez albo oliwa z oliwek z 1 tłoczenia.Teraz obywam się bez jajek albo bez ryby w sałatce. Druga sprawa to ilość tego co pijesz-może nie chce Ci się pić i nie pijesz i jest ok. Ale zauważ czy jak chce Ci się pić i nie możesz sie napić to czy wtedy nie pojawia się metaliczny albo inny smak w ustach a inni czują od Ciebie brzydki zapach. Ja w odróżnieniu od Ciebie mam H.Pylori ale słyszałam,że są osoby którym z badania krwi nie wychodzi H .Pylori a z badania Gastroskopii wychodzi. Robiłeś i krew i Gastroskopię i oba były ujemne czy tylko krew? Przykry zapach z ust jest też wtedy gdy zjesz za dużo tłuszczu w stosunku do tego ile organizm potrzebuje, tak ja miałam. Ale ja generalnie nie mam smaka na tłuszcz i albo go jem za mało albo w sam raz ,rzadko za dużo. Ale ja nie liczę BTW i generalnie na typowej optymalnej nie jestem więc odstaję trochę na tym forum ze swoimi obserwacjami . Pozdrawiam.Sylwia. Jest taka jedna fajna piosenka pasująca do tej rady... Leci tak: Gumisie harcują, po lesie szarżują, Wszędzie dziś słychać, donośny ich śmiech! Zawsze zwycięskie, waleczne,rycerskie, Każda przygoda, zapiera nam dech!
Zobacz sam, jak gumisie skaczą tam i siam, Bo gumisie cały świat już zna. Gumiś to fajny miś!
Abrakadabra to czary i magia, Sekretem jest przepis, na gumisiowy sok! Tam hokus marokus, dostarcza złych pokus, Lecz misie zwyciężą, dla wroga to szok!
Zobacz sam, jak gumisie skaczą tam i siam, Bo gumisie cały świat już zna. Gumiś to fajny miś!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Strony: 1 2 [3]
|
|
|
|