Strony: [1]
|
|
|
Autor
|
Wtek: jestem nowa, mam kilka pytań i dziękuję za odpowiedź. (Przeczytany 7398 razy)
|
jamaica
Go
|
Witajcie! Jestem "jamaica", od trzech dni jestem na DO dr. Kwaśniewskiego, ze względu na choróbsko, które się u mnie ujawiło. Niestety domeną mojego charakteru jest zazwyczaj hurra optymizm i po przeczytaniu książki doktora wszystkich znajomych bym na tę dietę namówiła ( z conajmniej trzech powodów), ale mój brat uważa, że dr. Kwaśniewski to Szarlatan i omamia swoimi poglądami ludzi (podobnie, jak ksiądz dyrektor). Nie chcę być fanatyczką i dlatego proszę o poradę:czy książka dr-a Kwaśniewskiego wystarczy do podjęcia zmiany życia we własnym zakresie, a przede wszystkim, jaki powinien być stosunek białka i tłuszczów do węglowodanów? (bo inaczej jest napisane w książce a inaczej necie ((a różnice dość znaczne są)) i jak działa waga BTW? (Powiem tylko w tajemnicy tym, którzy mają nadwagę, że ja w 3 dni zrzuciłam 2 kg :, właściwie to samo spadło, choć nie na tym mi zależy) Pozdrawiam optymalnych! jamaica
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
zdrowa
Go
|
Mnie wystarczyła książka. Wyleczyłam wrzody żołądka i o to mi najbardziej chodziło.Na początku schudłam 4 kg i waga utrzymuje się do tej pory.O bólach kręgosłupa zapomniałam [dyskopatia szyjna i lędżwiowa] Przed ŻO ledwo chodziłam. Mnijwięcej raz do roku robię badania. Wszystkie wyniki mam w normie.BTW stosuję jak w książce innych nie słucham i jest dobrze. Jestem 9-ty rok na ŻO i diety nie zmienię. Wagi BTW nie mam a teraz już mi waga wcale nie potrzebna.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
laufadam
Go
|
Gdzies wyczytalem u Kwasniewskiego ( z czym sie zgadzam ) , ze najzdrowsze jest nic niejesc, ale musimy jesc , zeby zyc. Czyli na poczatku ogranicz w ogole jedzenie i zacznij Kwasniewskiego powoli, dopuki jeszcze jestes na placebo , a poczujesz ze robisz cos nareszczcie rozsadnie.. U mnie najgorsze sa napady, gdy chce mi sie jesc , a bym jadl wszystko , wtedy poszukaj sobie cos do roboty ja staram sie biegac. Te napady to wedlug mnie stare nawyki i przyzwyczajenia z ktorymi nie mozemy zerwac. Dlugo by jeszcze mowic , ale nie od razu ...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
jurek46
Go
|
Gdzies wyczytalem u Kwasniewskiego ( z czym sie zgadzam ) , ze najzdrowsze jest nic niejesc, ale musimy jesc , zeby zyc. Czyli na poczatku ogranicz w ogole jedzenie i zacznij Kwasniewskiego powoli, dopuki jeszcze jestes na placebo , a poczujesz ze robisz cos nareszczcie rozsadnie.. U mnie najgorsze sa napady, gdy chce mi sie jesc , a bym jadl wszystko , wtedy poszukaj sobie cos do roboty ja staram sie biegac. Te napady to wedlug mnie stare nawyki i przyzwyczajenia z ktorymi nie mozemy zerwac. Dlugo by jeszcze mowic , ale nie od razu ...
Moje doświadczenie w temacie przechodzenia głodu w początkowym okresie Ż.O. 5 lat temu byly identyczne jak u Ciebie ja nie moglem uciec do biegania bo wogóle było mi ciężko zrobić kilka kroków i tylko wielokrotne czytanie wszystkich opracowań dr.jk pozwoliło mi zrozumieć ten problem,wspierałem się równierz spotkaniami na które uczęszczałem najpierw 50km od mojej miejscowości potem założony został oddział w moim mieście Gdy wracam do wspomnień na temat menu z popszedniego okresu a dzisiaj to odrazu widać że ten sposób żywienia jest najodpowiedniejszy szczególnie dla osob chorych.moje dzisiejsze menu jest wielokrotnie mniejsze wagowo nie mówiąc już o składzie jak i stosunkowi.poprostu wystarcza mi i nie jestem już glodny B-T-W potrafię już dobrać nawet jak jestem poza domem poprostu wszystko weszlo w nawyk.4szt żółtka mała kromka chleba już nawet nie optymalnego,jeden mały pomidor,i wszystko popiję śmietaną 30% to moje śniadanie.Obiad to doslownie jeden ,lub półtora ziemniaka , kotlet nawet nieważony z karkówki tak na ok aby się mieścił na talerzu trochę tłuszczu ze smażenia kotleta do ziemniaka trochę koperku dwa liście sałaty popijam śmietaną i do wieczora spokój wieczorem dwa placuszki z pszepisu z książki kucharskiej posmarowane maslem i to wszystko.Waga spadała mi bardzo wolno ale zgodnie z tym co czytałem i co po wizycie u dr.w Ciechocinku zostało mi przekazane ,zrozumiałem i wiem że najpierw naprawiają sie naarządy chore ,a potem reguluje się waga .A to co już nie jest do naprawy co zanikło i tak sięnie odrodzi,ale i tak można lepiej z tym żyć,w moim przypadku oddychać Dziś po 5latach straciłem 25kg ze swojej nadwagi,i jeszcze nie jest tak jaka powinna być ale Ż. O. nie zamienił bym już za nic..,
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
wojteks
Go
|
U mnie najgorsze sa napady, gdy chce mi sie jesc , a bym jadl wszystko ... Gdy masz taką sytuację - nie męcz się - idź do lodówki i napij się śmietanki 30-36% - do woli. Po paru łykach będziesz nasycony. A na temat ograniczeń ilościowych pokarmu możesz przeczytać tu - http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&cat=4. Masz jeść do woli...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Ewa
Go
|
Nie wiem, czy w wypadku głodu takie nasycanie się śmietanką jest dobre. Ja bym po prostu zjadła odrobinkę czegoś w ustalonych proporcjach i wyszła na spacer. Rzeczywiście nawyki robią swoje, a dom przypomina o tych nawykach.
Dlatego ostrzegam przed śmietanką jak również przed orzeszkami, bo wprowadzają w żywieniu zachwianie proporcji, a malutka ich ilość, choć nie czuje się ich w żołądku, tuczy. Już lepiej bez wyrzutów sumienia zjeść coś bardziej wartościowego.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Strony: [1]
|
|
|
|