Strony: [1]
|
|
|
Autor
|
Wtek: Czy czujecie sie lepsi? (Przeczytany 14617 razy)
|
Uponstar
Go
|
Mam takie pytanie - które dogłębnie wbija mi sie w psychike. Nie naleze do skromnisiów, lecz czasami czytając wątki na tym forum, odnoszę wrażenie (ogólne), ze jednak czujecie się lepsi od szarych smiertelników. Przez to, ze stosujecie DO. Zauwazyłem, ze na forum jest bardzo wiele inteligentnych, wręcz błyskotliwych osób, które swoim wywazeniem i "spokojem" a także wiedzą merytoryczną - zyskały moją "internetową" sympatię. Naturalną koleją rzeczy jest, ze pewnie robicie błyskotliwe kariery. Lecz czy uważacie, że na tok waszego zycia - sposób komunikacji z innymi, ma wpływ DO? Wiem po sobie, ze czasami to jest drażniące - gdy nie byłem na diecie i rozmawiałem z niektórymi osobami na DO, to słysząc pewne cytaty z ksiażek doktora Kwasniewskiego, czułem zażenowanie. Wiem, ze na DO albo się jest albo się nie jest - lecz czy to znaczy, ze kto nie z nami ten przeciwko nam?. Jak to wygląda z Waszego punktu widzenia? Nie chcę nikogo oczywiscie urazić - to tylko pytanie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Hana
Go
|
Wcale nie znaczy, "ze kto nie z nami, to przecuwko nam", a to "nieskromne wrazenie", ze czujemy sie lepsi od "szarych smiertelnikow" nie jwst prawda. Umiemy radzic sobie w zyciu, niestraszne sa dla nas problemy , umiemy cieszyc sie zyciem, podejmujemy prace nad soba, jestesmy spokojni, opanowani, chlonni wiedzy --i wiele, wiele plusow jest w "naszym" charakterze--(ale-- sa tez wyjatki--jak w zyciu).
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tomkiewicz
Go
|
Mądre pytanie Uponstar. Powiem tylko, że wystarczająco dobrze mi w swej skórze. Nie widzę natomiast ŻADNEGO wpływu żywienia optymalnego (u siebie) na interakcje z ludźmi i bardziej "zdrowe" postrzeganie rzeczywistości. Dodatkowo, nie uważam by sposób żywienia miał określać w sposób fundamentalny człowieka, dlatego staram się jak mogę uciekać od określeń typu "optymalny". Nie czuję się przynależny do jakiejś grupy żywieniowej, uznaję natomiast ten model pokarmowy za bardzo adekwatny. Tomek
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Uponstar
Go
|
Mądre pytanie Uponstar. Powiem tylko, że wystarczająco dobrze mi w swej skórze. Nie widzę natomiast ŻADNEGO wpływu żywienia optymalnego (u siebie) na interakcje z ludźmi i bardziej "zdrowe" postrzeganie rzeczywistości. Dodatkowo, nie uważam by sposób żywienia miał określać w sposób fundamentalny człowieka, dlatego staram się jak mogę uciekać od określeń typu "optymalny". Nie czuję się przynależny do jakiejś grupy żywieniowej, uznaję natomiast ten model pokarmowy za bardzo adekwatny. Tomek
Witaj Tomek. Ja też uważam, że dorabianie pewnych teorii do diety, bardziej szkodzi niż pomaga. Lecz nie zaprzeczysz, ze ta dieta to coś więcej niż tylko dieta. To już, chcąc nie chcąc sposób życia, prawda? Tworzy się małe społeczeństwo optymalnych i nie ma co tego kryć. Same określenie doktora Kwasniewskiego "zywienie korytkowe" jest w pewnym stopniu obraźliwe, w każdym razie jak usłyszałem kiedyś od człowieka żywiącego się optymalnie, że jem "korytkowo" to zareagowałem na to. Chodzi mi tez o to, ze jak najwięcej ludzi powinno wiedzieć o diecie, nie może być to dieta w pewnym sensie elitarna, jak to jest teraz. Chyba nie o to chodzi. A jeżeli ma być bardziej powszechna to powinna być czytelniejsza.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Hana
Go
|
Uponstar--ten "sposob na zycie" stosowac moze kazdy i jest on wystarczajaco czytelny i prosty , problem tylko w tym, ze nie kazdy chce, --bo trzeba wazyc, liczyc no i najwazniejsze do ninimum ograniczyc weglowodany , a duzo ludzi nie kuma, ze makaron, maka, ryz, kasze itd , itp. to tez weglowodany.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kodar
Go
|
Lecz czy uważacie, że na tok waszego zycia - sposób komunikacji z innymi, ma wpływ DO? Wiem po sobie, ze czasami to jest drażniące - gdy nie byłem na diecie i rozmawiałem z niektórymi osobami na DO, to słysząc pewne cytaty z ksiażek doktora Kwasniewskiego, czułem zażenowanie. Wiem, ze na DO albo się jest albo się nie jest - lecz czy to znaczy, ze kto nie z nami ten przeciwko nam?. Jak to wygląda z Waszego punktu widzenia? Nie chcę nikogo oczywiscie urazić - to tylko pytanie. U.wiesz, nie mieszkamy na wyspie bezludnej,kontaktujemy sie ze znajomymi lub mamy najblizszych czl.rodziny,ktorzy nic nie slyszeli i nie chca slyszec o ZO.Polacy to narod gosscinny to dlatego aby sie nie narazac na glupie usmieszki jestem zmuszona do rezygnowania z kontaktow towarzyskich albo musze na kazdym kroku ze wzgledu na dzieci przypominac,ze jemy ubogo weglowodanowo nie wspominajac,ze tlusto.Dzieci wracaj z takich eskapadach przewaznie i tak z biegunka. Na poczatku Do uwazalam,ze ludzie nie opty.a chorzy powinni jak najszybciej zostac skonfrontowani z DO.Trafialam jednak na brak zainteresowania i niechec do mojego innego sposobu odzywiania. Codziennie musze tlumaczyc mezowi by dzieciom ograniczal owoce, slodycze i maczne prod.Lecz to wcale nie znaczy,ze on jest przeciwko mnie,on po prostu nie umie inaczej.Moja innosc przez stosowanie DIETY J.K. jest czasami uciazliwa jednak pozostanie sposobem na dalsze moje zycie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Uponstar
Go
|
Kodar - Nie wiń męża. Potrafię go zrozumieć Lecz to pewnie się troszkę na zdrowiu maluchów może odbić, więc tu jest pewnie następny pies pogrzebany. Jak to wygląda z punktu widzenia małżeństw - Opty - Nieopty... bo to też w pewnym sensie nawiązuje do tematu.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
toan
Go
|
A czy powinno się "czuć lepszym?". Jeśli ktoś tak się czuje, to znaczy, że jest zakompleksioną osobą, bo musi porównać się z innymi. Jeśli musi się porównywać z innymi, to nie zna swojej wartości, więc jak może "czuć się lepszym"? . Lepszym można być . Gdy jest się lepszym i "pokona" gorszego, nie ma w tym żadnego powodu do dumy, choć "kibice" uwielbjają tylko "zwycięzców".
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Uponstar
Go
|
A czy powinno się "czuć lepszym?". Jeśli ktoś tak się czuje, to znaczy, że jest "zakompleksioną osobą", bo musi porównać się z innymi. Jeśli musi się porównywać z innymi, to nie zna swojej wartości, więc jak może "czuć się lepszym"? . Lepszym można być . Gdy jest się lepszym i "pokona" gorszego, nie ma w tym żadnego powodu do dumy, choć "kibice" uwielbjają tylko "zwycięzców". To bardzo proste i za razem obiektywne - kiedy ten temat jest bardzo subiektywny. Z drugiej strony jak można poznac własną wartość nie porównując się z innymi (nikt nie rodzi się z poczuciem własnej wartości)? Pokonanie silniejszego to jest powód do dumy, tylko: Skąd wiadomo, ze jst się słabszym skoro się nie porównuje. a skoro się pokona silniejszego to czy nie jest on słabszy, wtedy nawet pokonanie silniejszego (słabszego ) to nie powód do dumy? Następna teza. Gdy jakiś naukowiec dostaje nagrodę Nobla, to czy jest on lepszy? czy gorszy? Czy porównuje się jego osiągnięcia, czy jego osobę. a skoro porównuje się tylko jego osiągnięcia, to czy on, jako osoba, nie dokonał tych osiągnięć? Więc czy nie porównuje się osoby? I zakładając Twój tok rozumowania ten naukowiec powinien czuć się gorszy, bo pokonał słabszych, a nawet jeżeli pokonał silniejszych to i tak słabszych.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
toan
Go
|
Masowe wmawianie, że najważniejszy w życiu jest "wyścig szczurów"... Niech szczury gnają
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Uponstar
Go
|
Masowe wmawianie, że najważniejszy w życiu jest "wyścig szczurów"... Niech szczury gnają W zyciu nie jest najwazniejszy "wyścig szczurów" - najważniejsze (jedno z najwazniejszych) to byc człowiekiem szczęśliwym. Trzeba mieć dystans, lecz i świadomość, ze świat pędzi do przodu. Mozna napisać, "niech szczury biegną", lecz gdy samemu się stoi w miejscu lub cofa to i tak siłą rzeczy, chcąc czy nie chcąc bierze się w nim udział. Poza tym, zawsze jest potrzebny punkt odniesienia. Tak powiedział mój koleżka ze szkolnej ławy, jak go zapytałem jak to robi, ze zawsze uceluje z "plujki" tyłek naszej pani od fizyki. Więc każdy porównuje siebie, innych i ogólnie wszystko, bo inaczej się nie da. Ja też bym chciał by "świat dał mi spokój" lecz się skubaniec nie chce odemnie odczepić
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
toan
Go
|
...a skoro się pokona silniejszego to czy nie jest on słabszy... Jeśli pokona się silniejszego, to znaczy, że rozum słabszego nie zawiódł, a dufność i lekceważenie przeciwnika -zgubiła głupca
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
sabina
Go
|
punkt odniesienia Punkt odniesienia zależy od punktu siedzenia?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zofia
Go
|
Mam takie pytanie - które dogłębnie wbija mi sie w psychike. Nie naleze do skromnisiów, lecz czasami czytając wątki na tym forum, odnoszę wrażenie (ogólne), ze jednak czujecie się lepsi od szarych smiertelników. Przez to, ze stosujecie DO. Zauwazyłem, ze na forum jest bardzo wiele inteligentnych, wręcz błyskotliwych osób, które swoim wywazeniem i "spokojem" a także wiedzą merytoryczną - zyskały moją "internetową" sympatię. Naturalną koleją rzeczy jest, ze pewnie robicie błyskotliwe kariery. Lecz czy uważacie, że na tok waszego zycia - sposób komunikacji z innymi, ma wpływ DO? Wiem po sobie, ze czasami to jest drażniące - gdy nie byłem na diecie i rozmawiałem z niektórymi osobami na DO, to słysząc pewne cytaty z ksiażek doktora Kwasniewskiego, czułem zażenowanie. Wiem, ze na DO albo się jest albo się nie jest - lecz czy to znaczy, ze kto nie z nami ten przeciwko nam?. Jak to wygląda z Waszego punktu widzenia? Nie chcę nikogo oczywiscie urazić - to tylko pytanie.
Mimo, że nie nalezysz do skromnisiów, to czujesz się gorszy od Forumowiczów i to na tyle, że wbija się to Tobie głęboko w psychikę. Czy wysnułam prawidłowy wniosek? Zauważ fundamentalną prawdę – przede wszystkim każdy z nas jest inny, tak to urządziła Przyroda. I jak tu się porównywać? Aby się niezagubić, to przede wszystkim należy czuć sie sobą i być sobą. Ja nie czuję się lepsza, a szczęsliwsza ( porównuję siebie do siebie z okresu kiedy jeszcze nie znałam DO) i współczuję ,jak nazywasz szarym śmiertelnikom, że nie było im dane jeszcze zrozumieć i zastosować Diety Optymalnej. Forma Twoich pytań wskazuje na jeszcze nieoptymalny sposób myślenia, np. " Kto nie z nami, to przeciwko nam". "Żyj samemu i pozwól żyć drugiemu". Z optymalnym pozdrowieniem Zofia
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zofia
Go
|
W zyciu nie jest najwazniejszy "wyścig szczurów" - najważniejsze (jedno z najwazniejszych) to byc człowiekiem szczęśliwym.
Święta prawda, tylko nieliczni jeszcze wiedzą "jak ten cel osiagnąć".
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Uponstar
Go
|
Mam takie pytanie - które dogłębnie wbija mi sie w psychike. Nie naleze do skromnisiów, lecz czasami czytając wątki na tym forum, odnoszę wrażenie (ogólne), ze jednak czujecie się lepsi od szarych smiertelników. Przez to, ze stosujecie DO. Zauwazyłem, ze na forum jest bardzo wiele inteligentnych, wręcz błyskotliwych osób, które swoim wywazeniem i "spokojem" a także wiedzą merytoryczną - zyskały moją "internetową" sympatię. Naturalną koleją rzeczy jest, ze pewnie robicie błyskotliwe kariery. Lecz czy uważacie, że na tok waszego zycia - sposób komunikacji z innymi, ma wpływ DO? Wiem po sobie, ze czasami to jest drażniące - gdy nie byłem na diecie i rozmawiałem z niektórymi osobami na DO, to słysząc pewne cytaty z ksiażek doktora Kwasniewskiego, czułem zażenowanie. Wiem, ze na DO albo się jest albo się nie jest - lecz czy to znaczy, ze kto nie z nami ten przeciwko nam?. Jak to wygląda z Waszego punktu widzenia? Nie chcę nikogo oczywiscie urazić - to tylko pytanie.
Mimo, że nie nalezysz do skromnisiów, to czujesz się gorszy od Forumowiczów i to na tyle, że wbija się to Tobie głęboko w psychikę. Czy wysnułam prawidłowy wniosek? Zauważ fundamentalną prawdę – przede wszystkim każdy z nas jest inny, tak to urządziła Przyroda. I jak tu się porównywać? Aby się niezagubić, to przede wszystkim należy czuć sie sobą i być sobą. Nie czuję się gorszy Skąd taka myśl daleko idaca?Ja nie czuję się lepsza, a szczęsliwsza ( porównuję siebie do siebie z okresu kiedy jeszcze nie znałam DO) i współczuję ,jak nazywasz szarym śmiertelnikom, że nie było im dane jeszcze zrozumieć i zastosować Diety Optymalnej. O to mniej więcej mi chodzi w tym pytani - rozumiem, ze to była Twoja odpowiedź. Wspołczujesz im, więc jednak się porownujesz - inaczej skad byś wiedziala, że jest Ci lepiej a im gorzej? tylko na podstawie obserwacji siebie? Wtedy byś nie zuważyła, bo jak sama napisalaś - każdy jest innyForma Twoich pytań wskazuje na jeszcze nieoptymalny sposób myślenia, np. " Kto nie z nami, to przeciwko nam". "Żyj samemu i pozwól żyć drugiemu". Z optymalnym pozdrowieniem Zofia Co to jest optymalny i nieoptymalny tok myslenia?
Z Pozdrowieniami
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Szymon
Go
|
"Nic nie przyniesie większej korzyści ludzkiemu zdrowiu oraz nie zwiększy szans na przetrwanie życia na Ziemi w tak dużym stopniu jak ewolucja w kierunku diety wegetariańskiej." Tak troche off-topic, ale nie do konca. Zgadnijcie, kto to powiedzial. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że ten człowiek był człowiekiem (by nawiązać do głównego wątku), a może nawet czuł się lepszy.... Tradycyjnie, komisja nie przewiduje żadnych nagród, a wprost przeciwnie, chętnie sama przyjęłaby jakieś formy wdzięczności za tak błyskotliwy konkurs...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Uponstar
Go
|
Nie wiem, coś mnie sie kołacze pod czaszką, że to był Albert E. lub Leonardo da V. - więc teraz w ogólnowszechświatowym referendum zdecydujmy, skreślając jednego z panów.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
toan
Go
|
Nie wolno nikogo skreślać - jeśli szczerze radzi innym. Byle tylko nie zmuszał na siłę
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Szymon
Go
|
Brawo Uponstar. To był Albert E. Wniosek z całej zabawy. Ludzie nadprzeciętni występują w każdej grupie (żywieniowej), choć możliwe, że szansa spotkania takiego osobnika być może w jednej bądź drugiej grupie jest mniejsza lub większa.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Strony: [1]
|
|
|
|